beauty & lifestyle blog

środa, 20 lipca 2011

Ai funghi :)))

Pogoda popsuła mi szyki. Całe popołudnie było tak burzowe, pochmurne i szarobure, że mimo najszczerszych chęci nie mogłam zrobić zdjęć ilustrujących zaplanowany na dzisiaj post. W związku z tym sięgam do zasobów dysku i z odmętów panującego tam bałaganu wyciągam risotto z grzybami! :DDD Skoro nie wszystko idzie zgodnie z planem, przynajmniej zjedzmy coś dobrego ;)))






Potrzebujesz (na 3-4 porcje):

  • jednej dużej cebuli,
  • szklanki surowego ryżu do risotto,
  • pół szklanki białego wytrawnego wina,
  • około litra bulionu warzywnego;
  • grzybów w dowolnej ilości do smaku (tu: podgrzybki i boczniaki, ostatecznie mogą być pieczarki),
  • sporej kulki mozzarelli,
  • kilku suszonych pomidorów z zalewy,
  • odrobiny masła i oliwy.

Łyżkę masła rozpuść na dużej patelni, dodaj oliwę, wsyp poszatkowaną drobno cebulę i pozwól jej się zeszklić.

Dodaj ryż, przesmaż.

Wlej wino, zaczekaj, aż odparuje.

Teraz najważniejsze. Podlej ryż niewielką ilością bulionu. Kiedy go wchłonie, podlej znowu. I znowu. I znowu. Aż do miękkości. Nie spiesz się.

W międzyczasie dodaj do ryżu grzyby. Ja użyłam suszonych, które zalałam wodą już dzień wcześniej, aby zmiękły, ale sezon grzybowy właśnie się zaczyna i już niebawem będziemy cieszyć się świeżymi. Miałam też akurat boczniaki, więc pokroiłam je w paski i dorzuciłam do podgrzybków. Możecie ostatecznie sięgnąć po pieczarki, ale one nie dadzą Wam tego cudownego grzybowego aromatu.

Kiedy ryż będzie miękki, a bulion całkowicie odparuje, zdejmij patelnię z ognia, wrzuć kawałki suszonych pomidorów i pokrojoną w kostkę mozzarellę. Przykryj szczelnie pokrywką i zostaw na dwie, trzy minuty.

Podawaj natychmiast. Smacznego!

24 komentarze :

  1. Daria, i jest smakowite :)

    GoodforYou, ja w ogóle mam słabość do włoskiej kuchni :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo!!! Na pewno podam natychmiast, nie sądzę żeby długo poleżało ;D Świetny przepis, będę próbować! Zwłaszcza, że podobno już podgrzybki się pokazują :) A co do pogody, to w stolicy masakra: burze, korki i gigantyczne kałuże. Mi dzisiaj też pogoda pokrzyżowała plany :(

    OdpowiedzUsuń
  3. wygląda super :) zaczęły mi się nawet podobać Twoje przepisy bez mięsa :)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. nigdy nie jadłam risotto,a ja tak nie lubię gotowac:D

    OdpowiedzUsuń
  5. oooo rany, wygląda obłędnie!
    tak mi się zachciało nagle jeść, że to aż nie do uwierzenia jak potrafisz zachęcić do takich pyszności :)
    uwielbiam ryż i pieczarki

    OdpowiedzUsuń
  6. aż mi zaburczało w brzuchu ajajajjj

    OdpowiedzUsuń
  7. Mniam!!! Uwielbiam risotto! Wprawdzie moje wygląda inaczej, z innych składników, lecz także wege :)

    OdpowiedzUsuń
  8. pyszności :) muszę to wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  9. Iwetka, u mnie też nigdy nie leży ;)))

    Natalia, i takoż smakuje! :)))

    MoodHomme, cieszę się!

    Na Krawędzi, jeszcze trochę nad tobą popracuję i może się przełamiesz? :DDD

    Niwatori, w tym przepisie leśne grzyby zdecydowanie lepiej się jednak sprawdzają :)

    Lidzia, nawet ja słyszałam ;)))

    Idalia, a z czego robisz? Szukam nowych inspiracji :)))

    Madak, koniecznie, zachęcam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie lubię grzybów, a pewnie bez tego składnik traci swój cały urok =[

    OdpowiedzUsuń
  11. Aż się głodna z rana zrobiłam, hmm a może twój przepis będzie dzisiejszym obiadem xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Cammie, przepis jeszcze mojej mamy z ciężkich czasów PRL. Co jest w nim dziwnego: oryginalnie ryż w tym przepisie gotuje się osobno (bo kto by kiedyś miał ryż do risotto ;)) Przepis tradycyjny: gotuję dwa woreczki ryżu w wywarze warzywnym albo po prostu osolonej wodzie. Do małego garnuszka wlewam pół szklanki wody, wrzucam kilka suszonych grzybów i krótko zagotowuje (woda musi nabrać koloru i smaku grzybków). Miękkie grzybki wyławiam i ostudzone kroję w kosteczkę, wodę pozostawiam. Następnie na odrobinie oliwy podsmażam dużą cebulę, aż się delikatnie zezłoci, następnie dorzucam 2 starte marchewki na dużych oczkach i pokrojone grzybki. Czekam aż marchewka delikatnie zacznie się podsmażać (ale nie wolno dopuścić do przypalenia się), i jak widzę, że gdzieś zaczyna ciemnieć to szybko podlewam wodą grzybkową, wszystko razem duszę aż do zmięknięcia marchewki. Ostatnim etapem jest połączenie ryżu i warzyw oraz przyprawienie (pieprz, sól, papryka, zależy kto co lubi).

    Masę ryżową przekładam do żaroodpornego naczynia, posypuję grubo serem i zapiekam, żeby na wierchu utworzyła się ciągnąca warstwa.

    Wersja nowoczesna: marchewkę z grzybkami i cebulą podlewam większą ilością wody grzybkowej i wsypuję ryż do risotto, czekam aż ryż wchłonie płyn, potem znowu podlewam i tak do miękkości. Na końcu przyprawiam.

    Gorące danie posypuję serem.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pysznie wygląda ,na pewno zrobię :) Ostatnio robiłam ciasto ze śliwkami z Twojego przepisu i wszyscy się zajadali :) Dziękuję za super przepis :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale narobilas smaczka .. jęzor do podłogi !

    OdpowiedzUsuń
  15. Wygląda przepysznie! :)

    Uwielbiam kurki - mogą być?

    OdpowiedzUsuń
  16. Na Krawędzi, no to nie tracę nadziei, że jednak kiedyś się przełamiesz :D

    Natasza, obawiam się, że tak ...

    Yasminello, daj znać, czy smakowało :)))

    Idalia, rzeczywiście przepis trochę "kombinowany", ale z pewnością pyszny, lubię zapiekanki :)

    Marta, cieszę się! Super, że smakowało :)))

    Katsuumi, :)

    Yen, dziękuję :***

    Mamibecia, :DDD

    Westka, z kurkami nigdy nie robiłam, ale pewnie bym zaryzykowała :)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Zostałaś otagowana.
    http://storybyferrou.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award.html

    ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. MmmmMmm ! Napewno jest pyszne :)
    Jeśli chcesz wpadnij dopiero zaczynam :P.
    theelsie25.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Ferrou, dziękuję! :*

    TheElsie, :)

    OdpowiedzUsuń