beauty & lifestyle blog

wtorek, 12 lipca 2011

Wege fast food :)))

Szybko, szybko! Czy jest ktoś, komu nie zdarza się jeść w pośpiechu? Obawiam się, że mało kogo stać na luksus niespiesznego biesiadowania. Zwykle ciągle gdzieś biegniemy i często też w biegu jemy. Byle co. Byle jak. Byle gdzie. Warto więc mieć w zanadrzu przepis na błyskawiczny, ale zdrowy i sycący obiad, którego przygotowanie nie zabierze wiele czasu, a ten zaoszczędzony pozwoli nam usiąść na chwilę na czterech literach i spokojnie zjeść. Proponuję omlet z fasolką szparagową :))) Jajka zawsze znajdą się w lodówce, a na szparagówkę mamy akurat środek sezonu, łatwo ją kupić. Zimą z kolei można bez problemu dostać ją w mrożonkach.





Potrzebujesz (na jedną porcję):

- 2 jajek;
- 200-300 g fasolki szparagowej;
- łyżki masła, kropli oliwy, szczypty soli.

Oczyszczoną fasolkę wrzuć na osolony wrzątek, gotuj przez kilkanaście minut do miękkości. W tym czasie rozkłóć jajka, lekko je ubij, dopraw. Usmaż pięknego, złocistego omleta na odrobinie masła podrasowanego kroplą oliwy, dzięki czemu nie będzie się przypalać. Delikatnie przełóż go na talerz, na wierzch wyłóż ugotowaną fasolkę. Złóż na pół. Gotowe, smacznego!

Szybko i smacznie. Mój wege fast food :))) A jakie są Wasze pomysły na express menu? :DDD

49 komentarzy :

  1. Też lubię i robię takie omlety :) Często daje pomidorka z jogurtem naturalnym, lub jeżyny z jogurtem. Szybko, zdrowo i smacznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uwielbiam doprawiać gotowaną fasolkę. Tzn. na patelni rozpuszczam masło, na to wrzucam świeżo ugotowaną i odcedzoną fasolkę i wszystko doprawiam ziołową przyprawą do grilla. Chwilę smażę na dużym ogniu a potem przerzucam na talerz. Do tego jajko sadzone i danie gotowe:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo coś w sam raz na kolację :)) ostatnio przepadam za fasolką :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Amarilis, masz rację, taki omlet jest niezwykle uniwersalny, też zdarza mi się jeść na słodko, z truskawkami chociażby :)

    Idalia, widzę, że lubisz? :DDD

    SexiChic, taką też lubię! Zwykle ugotowaną przesmażam doprawiając ostrą papryką i hojnie dorzucam prażonych ziaren słonecznika. Pycha!

    OdpowiedzUsuń
  5. Eveleo, dla mnie to danie obiadowe ;)))

    OdpowiedzUsuń
  6. ja na szybko wicnam ciemne bułeczki w jajku:D

    OdpowiedzUsuń
  7. wygląda smakowicie ! ja niestety nie zawsze mam czas na przyrządzenie zdrowego jedzenia ;(

    OdpowiedzUsuń
  8. "Rozkłóć jajko" nie znałam tego zwrotu:D

    OdpowiedzUsuń
  9. To w takim razie spróbuj naleśników z brokułami:) Smażysz standardowe naleśniki (niektórzy dodają do ciasta cukru ale do tej wersji go nie dodajemy). Gotujesz różyczki brokuła w lekko osolonej wodzie i studzisz (mogą być letnie ale nie gorące) a następnie kroisz na takie dosyć małe kawałki. Jogurt naturalny doprawiasz solą i pieprzem aż będzie wyrazisty w smaku. Możesz dodać odrobinę majonezu do smaku ale ja wolę bez;) Na naleśnika kładziesz kawałki brokułów i zwijasz. Kładziesz na talerz i polewasz sosem jogurtowym. Jesz oczywiście za pomocą noża i widelca:) Jogurtem można polać też brokuły przed zwinięciem naleśnika i wtedy da się to jeść palcami:) Smacznego:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na Krawędzi, u mnie mówi się na to "słoneczka" :)))

    Sqarbec, jak pewnie większość z nas ...

    Mizz, a jak mówisz? :DDD

    SexiChic, brzmi smakowicie, na pewno zrobię! Jak mnie najdzie, to może na blogu pokażę :DDD

    OdpowiedzUsuń
  11. u mnie jajko się "rozbija":)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam fasolkę szparagową:) Wcinam ją aż uszy się trzęsą:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajny przepis. Ja bardzo często muszę jeść w biegu... tak to już teraz jest.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mniam ... też dzisiaj jadłam fasolkę szparagową :))

    OdpowiedzUsuń
  15. SexiChic, :)

    Mizz, no ja też rozbijam :) W sensie skorupkę na pół ;)))

    Kobiecewariacje, dobra fasolka nie jest zła :D

    Kokosowa Panno, znak czasów :)

    PureMorning, ja dziś akurat jadłam risotto, które pewnie pokażę Wam za parę dni. A omlet był w tamtym tygodniu ;)))

    OdpowiedzUsuń
  16. ja bardzo lubię fasolkę szparagową, najlepiej z masełkiem i bułką tartą:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oooo! To może być pyszniutkie! Na pewno niebawem spróbuję tego cudeńka bo uwielbiam zarówno jajka jak i fasolkę szparagową :D.

    OdpowiedzUsuń
  18. Cammie super przepis :) uwielbiam fasolkę szparagową pod każdą postacią :))

    czasami robię taką szybką zapiekankę z patelni na oliwę z oliwek wrzucam młode ziemniaczki w pokrojone plasterki, cebulkę w plasterki, marchewkę w plasterki, fasolkę lub kapustę poszatkowaną lekko podlewam wodą doprawiam solą i ulubionymi ziołami. Duszę pod przykryciem do miękkości. Pycha :)

    a i ja tez mówię "rozkłóć jajka" :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Atina, czyli klasycznie :)))

    Zzielona, w takim razie smacznego :)

    Renia, można je jeszcze ewentualnie "rozbełtać" ;)))

    OdpowiedzUsuń
  20. A to ja myślałam, że "rozkłóć" odnosi się do "rozbić", w takim razie u mnie się mówi "rozbełtać":D zmyliło mnie, że najpierw je "rozkłówasz", a potem ubijasz;) dobra kończę te dywagacje językowe, bo rzecz tu przecież o jedzeniu;) a może coś po poznańsku? pyry z gzikiem?;)

    OdpowiedzUsuń
  21. F000U,pomidory na zdjęciu akurat jako dekoracja ;)))

    Mizz, to się dogadałyśmy :D Oraz: nie wiem, co gzik :DDD

    Chanel, ale żeby zaraz "fuj"? ;)))

    OdpowiedzUsuń
  22. gzik to rozgnieciony twaróg ze szczypiorkiem i ze śmietaną, z młodymi ziemniaczkami pycha;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mmmmmm :) uwielbiam fasolkę szparagowa :)

    OdpowiedzUsuń
  24. ooo u mnie sie tak na to nie mówi:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Agniex, :)

    Mizz, w życiu bym nie zgadła :)

    Goskaaa, sporo tu amatorek fasolki, jak widać :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Na Krawędzi, ale na co? :D

    OdpowiedzUsuń
  27. wygląda pysznie :) Powiem Ci że..... nigdy nie jadłam omleta! ;O

    OdpowiedzUsuń
  28. kocham fasolkę, a najbardziej ugotowaną i posypaną papryką ostrą i czosnkiem granulowanym jako przekąskę np. zamiast chipsów do filmu :)

    OdpowiedzUsuń
  29. mniam ! :) wygląda pysznie :) bardzo lubię fasolkę pod każdą postacią :)
    PS. Zapraszam Cię do mnie na nowy post - recenzja, i zachęcam do wzięcia udziału w ankiecie, która jest mi bardzo potrzebna :)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Lidzia, żartujesz? :DDD

    Merczens, też często doprawiam ostrą papryką :)

    MoodHomme, :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Dawno nie jadłam fasolki szparagowej... pewnie przy najbliższej okazji wykorzystam Twój przepis :))

    OdpowiedzUsuń
  32. mniam, bardzo pysznie się zapowiada:) może spróbuje dziś, zwłaszcza, że mam wszystkie potrzebne składniki, a jestem trochę głodna:D

    OdpowiedzUsuń
  33. Fasolka szparagowa jest pyszna, gdy się ją zapiecze z pomidorami. Wrzucasz strączki do wrzątku; w tym czasie na patelni podsmażasz cebulkę dymkę. Do cebulki dodajesz pokrojone pomidory, tymianek, i dusisz, aż będą miękkie. Gdy fasolka będzie al dente dodajesz ją do pomidorów i zapiekasz jeszcze jakieś 10 min. Solisz, pieprzysz i podajesz, póki ciepłe:)

    OdpowiedzUsuń
  34. SheWoman, trzeba nadrobić! :)))

    Natuuuska, smacznego :)

    Lidzia, wierzyć się nie chce :D

    Dana, dzięki za fajną propozycję! :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Pytałaś się mnie, co to znaczy być semiwegetarianką, więc już tłumaczę :)
    Dopuszczam kurczaka i rybę, reszta się nie zmienia.

    OdpowiedzUsuń
  36. Jejku potrafisz smaka narobić :P

    OdpowiedzUsuń
  37. nie mówi się na bułki w jajku słoneczka;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja na szybko robię omlet a'la pizza: na patelnię wylewam ubite jajka, a kiedy nieco się zetną układam na nich to, co normalnie na pizzy: ser, pomidorki, pokrojone w plastry pieczarki, cebulkę, paprykę, czy co tam akurat mam pod ręką. Doprawiam, przykrywam pokrywką i czekam aż jaja stwardnieją, a warzywa zmiękną. Na gotowym omlecie mogą sobie trochę chrupać - to akurat mi nie przeszkadza.
    A fasolkę... Fasolkę szparagową uwielbiam! Zrobię z omletem, może jutro...

    OdpowiedzUsuń
  39. Wege nie jedzą produktów pochodzenia zwierzęcego także mleka i jajek nie powinnaś jeść chyba że jesteś lakto-wega no ale i tak ci jajka odpadają z jadłospisu ...

    OdpowiedzUsuń
  40. Rebellious, z wegetarianizmem to nie ma nic wspólnego ;)))

    Karolina, :)

    Na Krawędzi, aaaaa :DDD

    Sabb, też fajny pomysł :)

    Eveleo, smakowało? :)

    Czy gdziekolwiek napisałam, że jestem weganką? Nie przypominam sobie. Także, drogi Anonimie, albo niedokładnie czytasz, albo pojęcia nie masz o temacie, na który się wypowiadasz :)

    OdpowiedzUsuń
  41. tak, bardzo dobre i meeega syte :) dziękuję za inspirację :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Eveleo, nie ma za co, do usług! :***

    OdpowiedzUsuń