beauty & lifestyle blog

środa, 22 lutego 2012

Z dwóch różnych bajek :)

Ani słowa o mydłach! :DDD Dziś zgodnie z obietnicą zmiana tematu. Zapraszam na zaległe porównanie dwóch wygładzających pudrów, Benefit Hello Flawless i MeMeMe Flawless Face Powder :)))






Kupiłam te pudry kilka miesięcy temu, Hello Flawless w odcieniu Ivory, Flawless Face Powder w wersji transparentnej. Wstępnie prezentowałam je TUTAJ, zastanawiając się, czy tani MeMeMe okaże się dobrym zamiennikiem swojego znacznie droższego odpowiednika Benefit.



Jesteście ciekawe, jak wypadło porównanie? :)))






Jak się okazało, pudry mimo zbliżonej nazwy i wielu recenzji, z których wynika, że są zamiennikami, według mnie nie są do siebie za bardzo podobne. Naprawdę trudno je porównać, tak bardzo się różnią. Ale polubiłam i jeden, i drugi, każdy za coś innego :)))

Benefit Hello Flawless (7 g, 24,5 funta) urzekł mnie poziomem krycia. Określany przez producenta jako puder / podkład w kompakcie, latem wystarczał mi za cały makijaż. Dzięki bogatej, kremowej formule miękko rozprowadzał się po twarzy, rzeczywiście dając efekt wygładzonej, zdrowej skóry, bez nienaturalnego, płaskiego matu. Niestety, nawet najjaśniejszy kolor z palety, Ivory, jest dość ciemny, co sprawiło, że po wakacjach musiałam się z nim pożegnać, bo stał się zbyt widoczny. Z przyjemnością wrócę do niego za kilka miesięcy, zwłaszcza że jest świetną alternatywą dla tradycyjnych podkładów, w końcu w upalne dni przyjemnie malować się czymś lżejszym :) Bo niestety jako puder utrwalający Hello Flawless nie sprawdził się u mnie tak dobrze. Krycie, które było jego atutem, kiedy stosowałam go solo, okazało się po prostu za mocne, makijaż stawał się bardzo widoczny.

Formułę MeMeMe Flawless Face Powder (14 g, 6 funtów) określiłabym jako bardziej tradycyjną, suchą, pudrową, przez co efekt wygładzenia nie jest spektakularny. W tym kontekście nazwa tego pudru to zwykły chwyt marketingowy. Transparentny odcień ładnie za to dopasowuje się do koloru skóry, nie odznaczając się na twarzy. Nie dając też praktycznie krycia, jak możecie się domyślać. Nie czynię jednak z tego zarzutu, bo producent tego nie obiecuje. Obiecuje natomiast matowienie skóry i muszę przyznać, że wywiązuje się z tej obietnicy, puder trzyma makijaż w ryzach przez dobrych kilka godzin. Bardzo mi się ta jego cecha spodobała.

Same widzicie, że mimo podobnej nazwy Benefit Hello Flawless i MeMeMe Flawless Face Powder to pudry z dwóch różnych bajek. I pod względem cen, i pod względem gabarytów, ale przede wszystkim pod względem właściwości. Która bajka bardziej przypadła Wam do gustu? Mnie podobają się obie :)))

26 komentarzy :

  1. Mnie bardziej interesowałby Benefit, bo polubiłam ostatnio takie lżejsze odskocznie od tradycyjnych podkładów, zwłaszcza jeśli miałabym używać ich na wiosnę-lato. Wkurza mnie jednak, że tego typu podkłady/pudry są dosyć ciemne, przez co nie można ich używać przez cały rok. Sama mam puder w kompakcie od Clarins i najjaśniejszy kolor - 105 jest prawie o 2 tony za ciemny dla mnie :( (na chwilę obecną).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aliss, palety odcieni to w ogóle temat na osobną dyskusję ...

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Taml, widzę, że upodobania masz sprecyzowane :D

      Usuń
  3. Mam nadzieję, że znajdziesz bardziej podobny odpowiednik :)

    Problem w posiadaniu jasnej karnacji, polega tylko na tym, że gama najjaśniejszych odcieni pudrów i podkładów czasami jest zbyt wąska.

    Znam to z własnych doświadczeń. Latem nie mam problemu - trochę ciemniejszy podkład, ewentualnie odrobina bronzera. Ale zimą, kiedy blednę na potęgę, dobranie odpowiedniego koloru zaczyna być trudne.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Box, ja z tradycyjną kolorówką miewam problemy nawet latem, całe szczęście, że istnieją minerały :)))

      Usuń
  4. kiedys sie nad tym MeMeMe zastanawialam ale potem kupilam cos innego i zupelnie zapomnialam... ale ogolie polubilam pudry bez koloru i takie glownie szukam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maus, jak masz do niego dostęp, możesz się skusić, całkiem przyjemny puderek. Ale specjalnie trudu sobie nie zadawaj, żeby go zdobyć, na tle innych marek nie wyróżnia się jakoś szczególnie.

      Usuń
  5. :) Benefit mnie generalnie mocno kręci .Są i buble tej stajence ,ale widzę , że puder sie sprawdza .
    Latem i ja lubie na cos lekkiego ( lekki BB , czy tonujący krem ) nałozyć jakis miękki puder sypki czy w kamieniu i tyle .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mami, chodziłam wokół niego kilka miesięcy i w sumie nie żałuję, że w końcu kupiłam :)

      Usuń
  6. Mogłabym mieć oba :) Czuję się mocno skuszona Benefitem! Na szczęście mam względnie gładką cerę, latem ten puder wystarczyłby mi za cały makijaż :) W sumie podczas wakacji i tak odstawiam podkłady matując twarz wyłącznie pudrami (często tymi z zerowym kryciem), ale fajniej byłoby przykryć buzię czymś lekkim, co przy okazji nieco ją upiększy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Violl, ja nakładałam pod niego korektor, bo jednak zawsze coś tak do ukrycia miałam. Ale dobrze się w nim czułam, nie miałam wrażenia, że jestem niedomalowana :)

      Usuń
  7. ciekawy ten Benefit - na lato jak znalazł!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monica, jeśli trafisz na swój kolor, to pewnie służyłby ci dobrze przez cały rok :)

      Usuń
  8. Ja bardzo ludzie Twoje wpisy o mydłach :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fell, cieszę się :) Na pewno jeszcze nie raz będziesz miała okazję u mnie o mydłach poczytać, zapraszam :)))

      Usuń
  9. No jak to tak, bez mydła?

    Najchętniej spróbowałabym obu, ale w pierwszej kolejności MMM. Lubię takie transparentne i matujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słomka, żałuję, że marka nie jest u nas dostępna, z chęcią wypróbowałabym też inne produkty :)

      Usuń
  10. Benefit pewnie mi kiedyś wpadnie do koszyka, lubię kompakty, a ten najwyraźniej jest całkiem przyzwoity :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. FF, znam sposób, żebyś mogła go przetestować :)))

      Usuń
  11. Jakoś mnie nie urzekły choć lubię Benefita. No i irytuje mnie, że mimo kartonowych opakowań ceny są jak za Clinique lub Estee.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie! Kilka cudów z Benefit lubię, ale te ceny...

      Usuń
    2. Lika, ten puder akurat ma bardzo porządne opakowanie, trwałe, z lusterkiem i kasetką na pędzelek / gąbeczkę. Ale rzeczywiście, róże pakowane są skandalicznie. Co i tak nie ujmuje im jakości, bo są świetne. Thrrrob to mój ulubiony róż ever :)

      Usuń
  12. Bella, nie jest to najtańsza marka, ale za niektóre produkty jestem w stanie płacić ceny, które dyktuje :)

    OdpowiedzUsuń