beauty & lifestyle blog

wtorek, 24 kwietnia 2012

Licencja na uszczęśliwianie :)))

Chciałabym móc pisać o tym kremie wyłącznie w samych superlatywach, wiecie doskonale, jak lubię markę Phenome. Jak dotąd, nigdy mnie nie zawiodła. Happy Eye Area Lightener, rozświetlający krem pod oczy, który trafił do mnie za pośrednictwem Magazynu Drogeria, sam w sobie w sumie też jest świetny, jednak nie mogę przejść obojętnie obok mankamentów opakowania, niedopuszczalnych moim zdaniem w przypadku produktu z tej półki cenowej ... Ale po kolei.






Rozświetlający krem pod oczy stymulujący produkcję beta-endorfin

Niezwykle aksamitny preparat do pielęgnacji skóry wokół oczu, opracowany na bazie ekologicznych wód roślinnych, organicznych olejów oraz naturalnych ekstraktów. Krem wygładza oraz optycznie koryguje zmarszczki, drobne linie i nierówności. Zawartość naturalnych składników przeciwutleniających hamuje proces starzenia się skóry, a nawilżających - wzmacnia ją, przywracając optymalny dla niej poziom nawodnienia. Preparat pobudza w skórze produkcję beta-endorfin, które niwelują skutki stresu i zmęczenia, przynosząc jej relaks i odprężenie, a przy tym poprawę ogólnego samopoczucia. Skóra wokół oczu jest delikatnie rozświetlona, ukojona i wypoczęta, kontur oka zachowuje młodzieńczy wygląd.










Na pielęgnację skóry wokół oczu, z racji wieku, zwracam szczególną uwagę. Lubię, kiedy krem odczuwalnie nawilża i lekko napina, wygładzając załamania skóry i pierwsze zmarszczki. Muszę przyznać, że właściwości Happy spełniają te wymagania. Krem wyraźnie poprawia kondycję tego delikatnego obszaru. Dzięki lekkiej konsystencji łatwo się rozprowadza, świetnie się wchłania, nie pozostawiając rolującego się filmu, doskonale nadaje się więc pod makijaż. Każda aplikacja przynosi zatem wyraźną ulgę, skóra naprawdę się odpręża. I może w tym właśnie należy dopatrywać się obiecywanego przez producenta efektu rozświetlenia, które ja odbieram raczej jako odświeżenie spojrzenia, bo jakiegoś błysku dostrzec nie potrafię. Relaksujące właściwości kremu wzmacnia też jego delikatnie różany zapach. Jest dość wyczuwalny, także ostrzegam osoby wrażliwe na tym punkcie. Ja go polubiłam.

Nie polubiłam natomiast opakowania. Żeby nie było, jego estetyka bardzo mi odpowiada, wpisuje się w ascetyczny styl marki. Ucieszyłam się też z pompki, gwarantującej higieniczną aplikację. Niestety to właśnie pompka okazała się najsłabszym punktem tego kremu, bo z biegiem czasu zaczęła odmawiać współpracy. Kłopoty pojawiły się mniej więcej w połowie pojemności, raz działała, innym razem nie mogłam wydobyć ani odrobiny. Ten stan utrzymuje się w sumie do dziś i sprawia, że stosowanie tego kremu kosztuje mnie trochę nerwów. Happy Eye Area Lightener kosztuje 139 zł (za 15 ml), uważam więc, że za taką cenę mamy prawo oczekiwać niezawodnego aplikatora. Sytuację ratuje wydajność. Używałam tego kremu przez cały styczeń (rano i wieczorem), w lutym odstawiłam go na rzecz innego preparatu, wróciłam do niego w marcu i od tamtej pory stosuję go każdego dnia rano. W butelce ciągle mam jeszcze około 1/3 pojemności. Niezły wynik, prawda?

Podsumowując - świetny krem z kiepskim aplikatorem w naprawdę wysokiej cenie. Do jego zalet z pewnością trzeba zaliczyć przyjazny skład (wody roślinne, sok aloesowy, wyciągi z korzenia różeńca górksiego, kłączy irysa, żeń-szenia, korzenia lukrecji, liści winogron, cedru, mięty pieprzowej i liści oczaru wirginijskiego, masło shea, olej winogronowy, ze słodkich migdałów, jojoba, arganowy, z awokado, kwas hialuronowy i mika), skuteczność i odprężenie, jakie przynosi skórze. Nie można jednak nie zauważyć także jego wad, głównie wadliwej pompki. Wysoką cenę celowo pomijam, bo to jednak kwestia względna. Mnie osobiście ręka by zadrżała, gdybym miała tyle zapłacić. W każdym razie uważam Happy za krem z ogromnym potencjałem. Z licencją na uszczęśliwianie :)))


47 komentarzy :

  1. Kurcze, faktycznie przy takiej cenie mogli by się bardziej postarać z opakowaniem;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Missesstyle, szczerze mówiąc nie wiem, czy to reguła, czy po prostu mnie trafiło się wadliwe opakowanie, ale gdybym za ten krem zapłaciła, to byłabym nieźle wkurzona.

      Usuń
    2. No dokładnie. Moja mama ma taki nawyk, że nigdy przenigdy nie kupuje nic z pompką, nawet jeśli byłby to najlepszy krem na świecie i chyba ma trochę racji ;-) no i wiadomo, stara szkoła, czyli "ze słoiczką wykończę do ostatniego grama a z takiej pompki nie wyciągnę" ;))

      Usuń
    3. Może coś w tym jest ... Aczkolwiek żadne inne rozwiązanie nie jest tak higieniczne jak pompka. No chyba że jakaś szpatułka, ale tę trzeba by regularnie czyścić, mieć zawsze pod ręką, czyli generalnie dość problematyczne to by było.

      Usuń
    4. Z tym się zgadzam jak najbardziej, higienicznie i wygodnie (o ile działa ;D). Dlatego chyba najbardziej lubię kremy w tubkach, wygodne, w miarę higieniczne i do tego zawsze można rozciąć opakowanie i wysmarować do cna:D

      Usuń
    5. O masz, o tubkach nie pomyślałam :))) Rzeczywiście chyba optymalna forma.

      Usuń
    6. Pompka od ich kremu do rąk też odmówiła współpracy ;)

      Usuń
    7. Agnieszka, no co ty? Widzę, że w takim razie problem jest szerszy ...

      Usuń
  2. Kurcze z jednej strony wszystko ładnie, pięknie a z drugiej strony całe mniemanie o kremie może zepsuć pompka!
    Nie wyobrażam sobie kupić go za taką cenę, a potem mieć problem z pompką. Uważam, że jest to lekkie przegięcie ze strony producenta...
    Ja zaczynam się rozglądać za jakimś dobrym kremem pod oczy dlatego dokładnie śledzę takie recenzję :)

    Buziaki, Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziak, krem jest naprawdę dobry, ale masz rację, za taką cenę chciałoby się dostać produkt perfekcyjny :) A użeranie się z tą pompką do przyjemności nie należy.

      Usuń
  3. Ciekawa ta licencja, poczekam więc na promocje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dezemka, PureMorning, phenome słynie ze swoich promocji, także warto zaczekać :)

      Usuń
  4. mam nadzieje ze kiedys wreszcie bede miala okazje przetestowc produkty phenome na sobie. wielu jestem bardzo ciekawa, składy są cudowne, ceny niestety lekko odrzucaja studencka kieszen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marie, nie drogie, nie da się ukryć. Ale tak jak pisałam wyżej, warto czekać na promocje, bo są naprawdę atrakcyjne. Nie symboliczne, jak w przypadku wielu marek, a naprawdę pozwalające sporo zaoszczędzić.

      Usuń
  5. może jeszcze ulepszą opakowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiedz ze ma jeszcze filtr UV to wydam na niego kazde pieniadze bo poszukuje dobrego kremu pod oczy;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Faktycznie musi być fajny ale ta cena... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taml, wyobrażam sobie, że dla wielu może być zaporowa. Warto polować na przeceny!

      Usuń
  8. Ja musiałabym upolować na promocji :) Bo jako studentka nie mam takiej kwoty do wydania na kosmetyk :) Choć chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedwabna, z tego, co się orientuję, phenome promocje robi często, i to konkretne :))) Czujna bądź :D

      Usuń
  9. Jesli jest tak wydajny to cena moze jakos umknie..:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilovemakeup, wydajność naprawdę na piątkę :)

      Usuń
  10. Niezły wynik, jeśli chodzi o wydajność, ale jak długą ma datę przydatności?

    OdpowiedzUsuń
  11. nie cierpię opakowań bez pompki, ale jeszcze bardziej nie lubię zacinających się pompek...za taką cenę chyba bym tą pompkę udusiła ;)
    dobrze, że działanie ratuje sytuację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panno Joanno, ja morderczych zapędów nie mam, ale co się nawyklinam pod nosem, to moje :DDD

      Usuń
  12. Za taką cenę rzeczywiście opakowanie powinno być lepsze.Z tego co widzę to ma świetny skład ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blondie, phenome w ogóle słynie ze składów :)

      Usuń
  13. Wydaje się fajny, ale chyba jedynie za cenę z dużej promocji ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bella, akurat phenome robi naprawdę duże promocje :)

      Usuń
  14. ostatnio również przykuwam wagę do pielęgnacji okolic oczu :)
    nie znam produktu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Complicated, mam nadzieję, ze moje starania zostaną nagrodzone i zmarszczki długo nie będą się pogłębiać :)

      Usuń
  15. Używam weledy i jestem zachwycona,ale mam wielką ochotę próbować tego kremu.Mam nadzieję,że uda mi się go znaleźć:) Ciekawa recenzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekocentryczko, weleda niestety nie jest łatwo dostępna, czego żałuję :/

      Usuń
  16. Hej :) Kreeem wow, obiecuje cuda, ale z Twojego postu wynika, ze jest skuteczny.
    Niemniej, uwazam, ze za te pieniadze mozna zrobic/kupic cos innego. Ja osobiscie testuje krem Floslek za 11 zl, polskiej firmy, ktory naprawde jest delikatny dla oczu, niweluje since itp. Tylko nie jest przeciwzmarszczkowy- niemniej w moim wieku, jeszcze to nei jest potrzebne.

    Co do wadliwej pompki- ja tak mam (i chyba wszyscy) z Bourjois Healthy Mix- ile ja sie namecze, zeby cos z tego wycisnac ;/


    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieprofesjonalna, recenzowałam kiedyś krem pod oczy z Flosleku. Przyznaję, że był dobry, ale jednak Phenome to inna liga :)

      Usuń
    2. Cammie, wiadomo, ze inna liga :) Roznica 11 zl a 139 :) Ale jak mowie- kazdy ma inne potrzeby. Mnie chwilowo starcza ten z Flosleku.
      Slyszalam, ze dobry pod oczy jest Sanflore (?) :) Probowalas?

      Usuń
    3. Niestety nie, choć same pochwały na temat tej marki słyszę :)

      Usuń
  17. Ostatnio kupiłam ten krem, akurat była promocja -50%. Póki co jestem zadowolona z tego jak działa, ale sama aplikacja jest drogą przez mękę! Pompka źle dozuje produkt, muszę używać dwóch rąk, żeby nie wydobyć produktu w ilości pozwalającej na aplikację kremu dla 2-3osób. Przez pierwsze dni dużo produktu w ten sposób marnowałam, teraz już nauczyłam się z nim współpracować, ale pompka jest tragiczna i za cenę standardową 139 zł nie do zaakceptowania... Mam nadzieję, że firma popracuje nad opakowaniem, bo produkt sam w sobie jest godny polecenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Azucena, dzięki za ten komentarz, to przynajmniej rozwiewa moje wątpliwości co do tego, czy tylko mój egzemplarz był felerny.

      Usuń
  18. Pacnij tę pompkę ode mnie za złe zachowanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słomka, nie jestem za rękoczynami, ale obmyślę jakąś karę :DDD

      Usuń