beauty & lifestyle blog

poniedziałek, 3 września 2012

Spodziewajcie się wszystkiego :)))

Dziś zapraszam na parę słów o tym, co Was najbardziej interesuje, czyli o pielęgnacji w czasie ciąży



To jedno z nielicznych moich zdjęć z okresu,
kiedy byłam w ciąży.
Planowałam profesjonalną pamiątkową sesję zdjęciową,
ale nie zdążyłam ...



Nie czarujmy się, ciało się zmienia. Bardzo. Wizualnie widzi to każdy, ale tylko kobieta, która była w ciąży, wie, z jakimi dolegliwościami te zmiany się wiążą. Że to nie tylko kilogramy. Że to także ból różnego rodzaju. Często opuchlizna. Wariujące hormony, wyczyniające z naszą skórą cuda. Rozstępy na rozciągającej się skórze. W moim przypadku doszła jeszcze uciążliwa bezsenność, która wyjątkowo negatywnie wpływała nie tylko na moją formę i samopoczucie, ale także na wygląd. 

Moja cera w czasie ciąży całkowicie się zmieniła. Z przetłuszczającej się i wiecznie błyszczącej, skłonnej do wyprysków, przekształciła się w odwodnioną i wrażliwą. Siłą rzeczy sięgałam po produkty delikatne, ale jednocześnie mocno nawilżające. Recenzje z tamtego okresu możecie z łatwością prześledzić, służył mi na przykład Topicrem KLIK. Tak jak wspominałam w poprzednim poście z tej serii, ciąża uaktywnia wszystkie uśpione problemy zdrowotne, także zmagać się też musiałam z nawrotem dawno zaleczonego łojotokowego zapalenia skóry. Bardzo pomogło mi wtedy czyste masło shea KLIK.

Kwestię ochrony przeciwsłonecznej, przyznaję, przespałam. Wiedziałam, że ze względu na burzę hormonalną skóra kobiet w ciąży wyjątkowo narażona jest na przebarwienia, ale zareagowałam dopiero, jak problem już się pojawił. Kremu z filtrem o wysokim SPF zaczęłam używać zdecydowanie za późno, kiedy plamki były na mojej twarzy już dość widoczne. Postawiłam na zachwalany The Face Shop Natural Sun KLIK (który nota bene z przyjemnością stosuję do dziś).

Jeśli chodzi o ciało, to zrozumiałe, że skoncentrowałam się na pielęgnacji brzucha. Od samego początku regularnie smarowałam się oliwką, dzięki czemu skóra nie traciła na elastyczności. Po jakimś czasie okazało się jednak, że oliwka to za mało. Owszem, natłuszczała, ale nie nawilżała. Wtedy z pomocą nadeszła Mydlarnia TULI ze swoim masłem shea KLIK, które charakteryzowało się silnymi właściwościami odżywczymi. Myślę, że to dzięki smarowaniu uchroniłam się przed rozstępami. Owszem, pojawiło się ich kilka na tak zwanych boczkach, ale brzuch i biust ochroniłam. Kluczem do tego sukcesu na pewno była regularność.

Reszta ciała nie wymagała aż takiej uwagi i troski, ale i tak codziennie sięgałam po balsamy albo masła, starając się podnieść komfort wyjątkowo podatnej w czasie ciąży na przesuszenie skóry. I choć zawsze wydawało mi się, że mam odporność nosorożca, okazało się, że na tym świecie nie ma nic pewnego. Zaskoczyła mnie alergia! Podrażnił mnie balsam nawilżający z Flos - Lek, o czym mogłyście poczytać TUTAJ. Z innych przykrych niespodzianek, to po owocowym balsamie Gosh KLIK na ramionach dorobiłam się suchych placków ... Ratowałam się emolientami do kąpieli, które pomagały mi utrzymać odpowiedni stopień nawilżenia skóry. Pierwszy z nich, Dermedic, prezentowałam Wam TUTAJ, drugi jeszcze nie doczekał się wzmianki, ale poświęcę mu kolejny post.

Z rzeczy zabawnych, wspomnieć muszę o depilacji. Uwierzcie mi, że w pewnym momencie samodzielny zabieg zaczyna być problematyczny. Brzuch bardzo przeszkadzał i o ile łydki przy odrobinie wprawy mogłam ogolić, to doprowadzenie do ładu strefy bikini wymagało odwagi ;))) I lusterka :DDD Trudności podobnej natury dotyczyły pedicure.

Na koniec wspomnę tylko, że zakaz farbowania włosów w ciąży to według mojego ginekologa mit. I ja mu wierzę. Aczkolwiek nie zaszkodzi zachować szczególnej ostrożności i wybierać farby bez amoniaku.



Podsumowując, w ciąży możecie spodziewać się wszystkiego. Przybierania na wadze, nasilenia problemów dermatologicznych, kompletnej zmiany profilu cery i skóry, nadwrażliwości na rozmaite składniki kosmetyczne. Nie podam Wam tutaj złotego rozwiązania na wszystkie te problemy. Musicie obserwować swoje ciało i reagować na jego potrzeby. Ale z głową! Pamiętajcie, że stosowanie wielu substancji w czasie ciąży jest niewskazane, a często nawet zabronione, dotyczy to na przykład retinolu, kwasu salicylowego czy kwasów owocowych (warto przestudiować składy stosowanych kosmetyków, odsyłam Was do TEGO linka). Podobnie rzecz się ma z zabiegami kosmetycznymi, chociażby  depilacją gorącym woskiem, nie wspominając o laserowej, silnym złuszczaniem czy solarium. Co więcej? Przywiązujcie wagę do higienicznego trybu życia, wysypiajcie się, ruszajcie się, zdrowo się odżywiajcie, odstawcie wszelkie używki. Dbajcie o siebie, rozpieszczajcie się! I w dobrej formie czekajcie na swoje dziecko :)))


100 komentarzy :

  1. Brzmi trochę przerażająco:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juicy, dlaczego? Nie chciałam nikogo straszyć :)

      Usuń
    2. ja myślę, że brzmi rozsądnie. ciąża to wyzwanie dla organizmu, więc trzeba się dobrze przygotować do tego stanu i w możliwie najlepszej formie dotrwać do rozwiązania, bo przecież potem jest kolejna przygoda - bycie rodzicem :)

      Usuń
    3. Stri-linga, jeśli ciąża to przygoda, to rodzicielstwo to jazda bez trzymanki :DDD

      Usuń
    4. Troszkę przerażające jest,bo tak jak trafnie napisałaś,można się spodziewać wszystkiego;-) ale oczywiście wszystko jest do przejścia:-)

      Usuń
  2. mi w ciąży cudownie zgęstniały włosy, niestety wszystko wypadło i do dziś lecą garściami. Ponoć do roku po ciąży mają prawo :( cera za to mi się poprawiła i (tfu tfu) do dziś nie sprawia mi żadnych problemów.
    a na brzuszku mam kilka pamiątkowych rozstępów :) mimo balsamowania.

    ślicznie wyglądałaś w ciąży! ja to byłam jak wieloryb (93kg wagi!) a najwięcej kg zebrałam w ostatnim trymestrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Goldika, zdjęcie mniej więcej z szóstego/siódmego miesiąca, także potem zdążyłam jeszcze nabrać ciała ;)))

      Usuń
  3. Najsmieszniejsze w sumie jest to, ze u kazdego jest kompletnie inaczej i czlowiek nie jest w stanie przewidziec, co sie u niego przydazy.
    Pamietam, ze zanim sie dowiedzialam, ze jestem w ciazy, potwornie chcialo mi sie pic. Non stop. Do tego stopnia, ze nie mialam juz miejsca w brzuchu, a nadal musialam dudlac wode.
    W pierwszym trymestrze dostalam potwornego tradziku, a w drugim mialam skore-marzenie. W trzecim mialam zgagi i raz na jakis czas potworny bol w klatce piersiowej (tak, jakby mi ktos szpile w mostek wbijal).
    Najbardziej pamietam zmeczenie ciaza na samym koncu i moje przekonanie, ze to sie NIGDY nie skonczy i na zawsze juz bede w ciazy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Llorandare, ominęło mnie to niecierpliwe oczekiwanie na poród, bo wszystko potoczyło się nagle. CC sześć tygodni przed terminem.

      Usuń
    2. Też zanim dowiedziałam się o ciąży strasznie mnie suszyło a potem ... w lipcowe upały byłam codziennie tylko o 2 kubkach herbaty - kompletnie mi się nie chciało pić, woda i soki nie smakowały .... W zasadzie to dopiero od ok 2 tygodni piję normalnie.


      Cammie - a co z kosmetykami z wit, C? Wzięło mnie na zakup serum albo kremu na okres jesienno-zimowy, ale nigdzie nie znalazłam konkretnej informacji, czy można czy nie

      Usuń
    3. A jakie masz wrazenia po cesarce (jesli to zbyt prywatne pytanie, to oczywiscie nie odpowiadaj :))? Wiem, ze duzo dziewczyn mowi, ze jest ciezej niz po naturalnym, bo czlowiek jest po operacji i dluzej do siebie dochodzi.

      Usuń
    4. Llorandare, planuję osobnego posta na ten temat, zapraszam :)

      Kamila, witamina C zdaje się, że jest bezpieczna :)

      Usuń
  4. Zawsze jak myślę o tych wszystkich zmianach zachodzących w życiu i wyglądzie kobiety podczas ciąży zastanawiam się jak podołałby im przeciętny mężczyzna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mój mężczyzna był ze mną w ciąży. Przybierał kilogramy ze mną (może trochę mniej ale jednak), miał mdłości, zawroty głowy, był senny i marudny :D

      Usuń
    2. Katalina, pewnie tak jak przeciętna kobieta, jedna lepiej, druga gorzej :)))

      Goldika, no nieźle, myślałam, że takie rzeczy to tylko na filmach :DDD

      Usuń
  5. Ja ciążę wspominam bardzo dobrze.
    Mój organizm zewnętrznie mocno się nie zmienił. Może cera lepsza (brak niespodzianek), a tak to wszystko po staremu :)

    No i niekwestionowany plus - brak @ :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jamapi, rzeczywiście! Brak @ był superowy :DDD

      Usuń
  6. Czytam listę substancji, którą podałaś i zastanawiam się jak tu je pominąć skoro niektóre są prawie we wszystkich kosmetykach. Np. o SLS i SLES piszą, że nie należy stosować ich w czasie ciąży i karmienia, tylko jak to zrobić skoro są praktycznie w każdym szamponie czy żelu do mycia ciała, w końcu nie każdego stać na bardzo drogie preparatu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaczmarta, ta lista jest tylko poglądowa, nie sposób wyeliminować wszystkiego.

      Usuń
    2. Dodam jeszcze, że do mycia ciała polecam mydełka naturalne, jednostkowo może mogą wydawać się drogie, ale są wydajne i delikatne dla skóry. Zresztą można znaleźć i coś wyjątkowo taniego, na przykład świetne mydło Biały Wielbłąd kosztuje raptem 2,5 zł. Zajrzyj pod etykietę "mydła", jeśli masz ochotę :)

      Usuń
    3. A propos mydełek to ja całkowicie się przerzuciłam na taką formę mycia ciała. Pokazywałam ostatnio na blogu 3 mydełka kupione u mnie w rodzinnym mieście(ze starej mydlarni) Ostatnio dokupiłam również zieloną herbatę, tak pięknie pachniała! :) Są super wydajne i w miarę tanie

      Usuń
    4. Ja też stosuję prawie wyłącznie mydła, uwielbiam :))) Żele tylko w przypadku testów, jak coś mnie wyjątkowo zainteresuje. Albo jak wpadnie jakiś na przykład w Glossyboxie. Przecież nie wyrzucę ;)

      Usuń
    5. No tak, przecież nie mogą się zmarnować :) Ja na mydełka przeszłam dzięki Tobie :)

      Usuń
    6. Naprawdę? Cieszę się!

      Usuń
  7. Bardzo ładnie wyglądałaś w czasie ciąży :) Szkoda, że tak mało brzuszka widać :) A post bardzo przydatny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiek, dziękuję :) Fotek mam dosłownie kilka, nie za bardzo jest w czym wybierać.

      Usuń
  8. Z uśmiechem przesledziłam wzmiankę o depilacji bikini...pamiętam to ...ja nie używałam lusterka, goliłam się na czuja i jakoś nie najgorzej mi to szło.
    A włosy farbowałam tylko farbą bez amoniaku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. LaNina, ja mam w łazience dwa ogromne lustra, także łatwo było mi się przejrzeć ;))) Na "ślepo" to poszłam się ogolić w szpitalu tuż przed porodem :))) Jakby to lekarzowi robiło jakąś różnicę :DDD

      Usuń
    2. Ja 2 tyg. przed porodem leżałam na patologii ciąży i tak codziennie się przygotowywałam..hehe
      i przed porodem nie było już co golić.

      Usuń
    3. aaaa ja też nie mam fotek z okresu ciąży...chyba 4 tylko ;)

      Usuń
    4. Mnie nie miał kto robić, mąż był daleko :/

      Usuń
  9. Temat mi znany ,bo przerabiany ;P
    Cemmie .Zdjęcie przesliczne .Przyznam ,ze nie ra zi nie dwa zastanawiałam się dlaczego prawie nigdy nie pokazujesz się na fociach ... ? Piekna zciebie kobieta :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Complicated, strach jest naturalny, grunt, żeby mu się nie poddać.

      Usuń
    2. nie ma się czego bać, u niektórych dziewczyn pojawiają się problemy, których dotąd nie było, a u niektórych zmienia się tylko wielkość brzucha - jak u mnie :) no i cyferki na wadze, ale po porodzie szybko giną :)

      Usuń
    3. Palomita, zależy, jak komu :/

      Usuń
  11. ciekawy i przydatny post. ja mam niestety troszkę chory kręgosłup ale chęć posiadania małego, pachnącego dzidziusia (wiesz o co mi chodzi, o ten specyficzny zapach :D) jest tak silna, że jestem skłonna dużo poświęcić. te malutkie stópki, rączki... nic tylko przytulać, całować a jak płacze to dać mężowi pod opiekę haha ;) eh przychodzi taki moment w życiu kobiety że ludziom do wózków zagląda i ciągle gada o dzieciach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Merczens, życzę ci spełnienia tego marzenia :*

      Usuń
    2. jeszcze muszę pomarzyć ale mam nadzieję że się spełni bo znajomi już się boją że im dziecko porwę :D z przymrużeniem oka oczywiście ;) narazie mój instynkt macierzyński wypełnia trzech siostrzeńców i siostrzenica oraz piesek siostry ;) chciałam jeszcze dodać że pięknie wyglądasz na tym zdjęciu :)

      Usuń
    3. To masz niezłą "trzódkę" :)))
      Oraz: dziękuję!

      Usuń
  12. O rany czy istnieje szansa, że będę w tej mniejszości i przejdę ten okres bezboleśnie? ;D heh i kobiety świadomie się na to godzą ;D A w ogóle jestem ciekawa jak Twój Wiluś ustosunkował sie do nowego domownika?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwetto, za pierwszym razem nieświadomie ;)))

      Wiluś szybko oswoił się z nową sytuacją i teraz praktycznie nie zwraca na małą uwagi :)

      Usuń
    2. Czyli jest szansa, że moje dwa pieszczochy też się dostosują ;)

      Usuń
    3. Całkiem spora :)
      My też planujemy drugiego kota :)

      Usuń
  13. właśnie zaczęłam 9 miesiąc, na 28 września mam termin cesarki :) przytyłam 25 kg, pierwsze rozstępy pojawiły mi się dopiero w ubiegłym tygodniu :) Cera bajeczna, choć trochę podrażniona i przesuszona (ale to raczej wina cholestazy i anemii), paznokcie - koszmar, włosy - zależy od dnia.
    Nigdy nie sądziłam, że z tak wielką nadwagą, opuchniętymi kostkami i dłońmi oraz fałdkami na placach będę czuła się tak piękna i seksowna (jak nigdy) :D

    ps. zgadzam się z dziewczynami - do twarzy Ci w ciąży :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blueeyed, jesteś w ciąży? Cudownie, gratuluję! To dlatego tak nagle zniknęłaś?

      Jakbym czytała o sobie, anemia, cholestaza ... Tylko że mnie cięli w 34 tc :/

      Usuń
    2. Powinnam dotrwać niemal do końca, chyba, że wyniki się nie poprawią :/
      Będę miała córeczkę - Basię :D

      To ja gratuluję Tobie - szczęśliwego rozwiązania i ślicznego maleństwa :*

      Usuń
    3. Trzymam za was kciuki!

      Usuń
  14. Hormony wyczyniały cuda przede wszystkim z moją psychiką. Bywałam czepliwa, nieracjonalna, złościły mnie bzdury. Wszystko inne to pikuś. Albo nie zauważyłam. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sabb, ja praktycznie całą ciążę przesiedziałam z kotem. Nie skarżył się :DDD

      Usuń
    2. Ja w czwartym miesiącu jeszcze żeglowałam po mazurach. Wpieniało mnie wszystko, a najbardziej to, że musiałam wyłazić w nocy z łajby (wyłażenie przez wilgotne od rosy burty po ciemku - sama radość) żeby siusiać oraz to, ze mi się pojemność płuc zmniejszała i nie mogłam nurkować na takie dystanse, jak wcześniej. ;)

      Masz bardzo powściągliwego kota. :)))

      Usuń
    3. To nie powściągliwość, to cykor :DDD

      Usuń
  15. Ha ha lusterko... Skąd ja to znam... Jestem akurat w fazie kustrzycy zaawansowanej i aż boję się pomyśleć, co będzie dalej :)

    Ja w sumie na ciążę narzekać nie mogę. Skóra twarzy na początku z mieszanej zrobiła się sucha, ale po kilku tygodniach wróciła do normy, skóra na ciele swędzi mniej lub więcej całą ciążę, a poza tym, nie zarejestrowałam żadnych zmian. Teraz tylko zaczynają mi tylko puchnąć nogi. Aha, uczulił mnie BB krem z Maybelline, gdzie jeszcze nigdy żaden kosmetyk mnie nie uczulił, ale zwalam to na ciążę i spróbuję go jeszcze raz po :)

    Czekam z niecierpliwością na post o cc. Pośpiesz się, bo ja taka niecierpliwa jestem... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Box, widzę właśnie, żeś niecierpliwa :DDD Robię, co mogę! :DDD

      Usuń
  16. Najwięcej radochy dają mi właśnie tego typu Twoje posty :)) Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  17. sama jestem w ciazy, 30 tydzen :) podpisuje sie obiema rekami pod Twoim postem :) mozna sie spodziewac wszystkiego ..:) ale WARTO!!!!! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justitia, gratuluję! Szczęśliwego rozwiązania :)

      Usuń
  18. No widzę, że naprawdę wszystko się może zdarzyć ;)

    Jeśli to nie jest zbyt osobiste pytanie - planujesz powtórkę w przyszłości, czy już Ci wystarczy? ;) Pytanie ciekawskie, więc zrozumiem, jeśli nie będziesz chciała odpowiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytam wypowiedzi wszystkich kobiet i aż zaczynam się bać. ;) Rozbudowany temat się zrobił. :) Jeszcze nie byłam w ciąży, ale np. moja mama ciążę ze mną zniosła okropnie, za to z moją siostrą już bezproblemowo.

    OdpowiedzUsuń
  20. takiej ciąży, jak ja miałam, życzę naprawdę każdemu :) uwielbiałam mój brzuszek, podkreślałam go ubraniami, ku zgrozie mojej mamy :) w 7 miesiącu byłam z moim R. i przyjaciółmi w Bieszczadach i wdrapałam się na Wetlinę. W 9 miesiącu, na 2 tygodnie przed porodem, wracałam sama od rodziców autem prawie 200 km :)
    jedyne na co mogę narzekać to rozstępy - ale nie narzekam, bo to wynik mojego lenistwa, poza tym są to oznaki tego, że nosiłam pod sercem synka, a to powód do dumy :)
    no i zgaga, ale spanie na półleżąco i Rennie dawały radę :)
    też miałam cc, chętnie przeczytam Twojego posta na ten temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Palomita, niezła jesteś. Pozazdrościć tak dobrej formy!

      Usuń
  21. Rady jak najbardziej przydatne zapewne kiedyś z nich skorzystam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Confessions, rady jak rady, raczej moje doświadczenia. Ile kobiet, tyle przypadków, u ciebie wszystko może przebiegać inaczej :)

      Usuń
  22. Mnie trochę ciąża przeraża. Z jednej strony coś wspaniałego i niepowtarzalnego, z drugiej dużo niewiadomych przez 9 miesięcy. Moja mama ze mną przez całą ciążę miała nudności (co do dziś wspomina...), z kolei ciążę ze starszą siostrą przeszła o wiele lepiej. Myślę, że bardzo dużo zależny też od psychiki i nastawienia do sytuacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Migotko, święta prawda, nie nastawiaj się negatywnie!

      Usuń
  23. Myślę, że jest tu kilka agadnień, o których nawet osoby, które nacytały się suo o ciąży nie wiedzą... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ircia, mam nadzieję, ze trochę przybliżyłam temat :)

      Usuń
  24. Pieknie wygladasz, wspaniale wlosy :) Faktycznie to co napisalas to prawda, zmienia sie profil cery, wlosy. Brzuch, moj pepek juz nie wrocil do stanu z przed ciazy... Na szczescie wszystko to zostaje nam wynagrodzone, mimo ze nic juz nie jest takie, jak bylo przed ciaza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agga, dokładnie, wszystko się zmienia. Ale nie żałuję tych zmian!

      Usuń
  25. Dla mnie najbardziej uciążliwe jest mycie zębów ... Był czas, że przez kilka dni w ogóle nie myłam, bo od razu brało mnie na wymioty. Niestety utrzymuje się to do teraz (5 miesiąc) - naciąga mnie, po umyciu mam dziwny posmak i żołądek świruje.

    No i to zmęczenie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamila, współczuję, to musi być okropne ... Mnie mdliło wręcz książkowo, po trzech miesiącach święty spokój.

      Usuń
  26. Muszę przyznać, że choć ciąży nie planuję przez dobre następne kilka lat to Twoje posty na temat tego stanu czytam z dużą ciekawością (jak również komentarze pod nimi, rzadko zdarza się mi się przeczytać wszystkie, a tu proszę ;))
    Kto wie - może kiedyś taka wiedza się przyda, a takie posty sprawiają, że ciąża wydaje mi się taka bardziej...ludzka, bo do tej pory jej wizja wywoływała we mnie tylko i wyłącznie czyste przerażenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asia, ja też się bałam, wydaje mi się, że to naturalne. Bo ciąża i poród to jak tajemnica. I choćbym nie wiem ile wam o tym opowiadała, to i tak tylko liznę temat.

      Usuń
  27. Patrzę na to zdjęcie i myślę - weź już odgarnij te włosy! :D Piękności! :*

    Świetny cykl, czytam zarówno posty, jak i komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  28. po skończeniu ósmego miesiąca mogę powiedzieć tyle: nabawiłam się nadwrażliwości na niektóre zapachy - np. po 3 miesiącach używania perfum nagle robi mi się słabo, gdy ich użyję. cera po początkowym wysypie znacznie mi się poprawiła. manewrowanie w okolicach bikini i pedicure spowodowały u mnie zakwasy :), więc oddaję się w ręce kosmetyczki. z przykrych dolegliwości - żylaki, które pojawiły się na samym początku ciąży zanim jeszcze zdołałam cokolwiek przytyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Improved, to już finisz, niedługo będzie po wszystkim :)))

      Usuń
  29. Ja póki co jestem na etapie "ciąża i poród mnie przerażają". Dzieci chciałabym, zdecydowanie, pewnie kiedyś to pragnienie macierzyństwa przezwycięży mój strach, mam nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Femina, gdyby nie strach właśnie, pewnie wcześniej zostałabym mamą. A teraz ci powiem - strach jest uzasadniony, ale nie warto się bać!

      Usuń
  30. zapamiętam, może kiedyś się przyda ;p

    OdpowiedzUsuń
  31. Miło się czyta takie wpisy. Ciąża to dla mnie obcy teren na który kiedyś wkroczę... Fajnie być bogatsza w pewną wiedzę i oswoić to wszystko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bella, jeśli pomogę komuś oswoić się z tym tematem, to mogę się tylko cieszyć :)

      Usuń
  32. Jak tak czytam twojego posta to musze przyzna że moja siostra miała chyba więcej szczęścia niż rozumu podczas ciąży ^^" (nie ubliżając jej w żaden sposób... jest jedną z najzdolniejszych osób jakie znam). W każdym razie w sumie używała jedynie jakąś maść na brzuszek, a poza tym nic... Na dokładke w ciąży była latem, ale w sumie miała na tyle mały brzuszek przez całą ciąże, że jedyne co zakupić musiała do swojej leteniej garderoby to kilka par krótkich spodenek z tą taką gumą wysoką i kostiumy jednoczęściowe... Że sie nie nabawiła żadnych przebarwień od słońca to jestem w szoku... Ale może przez to moja siostrzenica jest taką burzą energii? xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Regeneratka, może po prostu ma dobre geny? To dobrze wróży także tobie :DDD A na poważnie, może wiek ma znaczenie? Ile lat ma twoja siostra? Bo wiesz, ja to już dawno po trzydziestce jestem ;)))

      Usuń
    2. No w sumie rzeczywiście powinnam się cieszyć ;)
      Moja siostra jak urodziła młodą na dwa miesiące przed skończeniem 30 lat hehe xD.. zawsze powtarzała, że pierwsze dziecko chce mieć przed trzydziestką i wycyrklowała idealnie xD haha

      Usuń
    3. Regeneratka, rzeczywiście, zdążyła w ostatniej chwili :DDD

      Usuń