beauty & lifestyle blog

wtorek, 11 września 2012

Truskaweczki :)))

Strawberry Fields to chyba jeden z popularniejszych odcieni China Glaze. Nic dziwnego, to bardzo interesujący odcień różu ozdobiony delikatnym złotym shimmerem, który nadaje temu lakierowi charakteru. Nie kojarzy mi się w ogóle z polami intensywnie czerwonych zwykle truskawek, ale kto to zgadnie, jak nadawane są te nazwy? Same spójrzcie, czy to jest kolor truskawkowy? :DDD









Truskawkowy czy nie, kolor na paznokciach prezentuje się bardzo ładnie. Lubię to, jak dzięki shimmerowi zmienia się w zależności od światła.






1. Dostępność - 0 (głównie sklepy internetowe).
2. Cena - 1 (3$, czyli około 10 zł, u polskich dostawców niestety drożej, na allegro na przykład trzeba się liczyć co najmniej z dwukrotnością tej kwoty).
3. Kolor - 1 (co prawda nie truskawkowy, ale oryginalny, bo róż dzięki złotym drobinom nabiera ciepłych tonów).
4. Aplikacja - 1 (bezproblemowa, lakier nie jest za gęsty, ładnie przylega do płytki).
5. Pędzelek - 1 (długi i wąski, bardzo wygodny).
6. Krycie - 1 (dwie warstwy wydobywają całą jego urodę).
7. Wysychanie - 1 (bez zastrzeżeń).
8. Współpraca z innymi preparatami (tu: Kiko Gel Look Ultra Glossy Effect Top Coat) - 1 (nie ma się do czego przyczepić).
9. Trwałość - 1 (do sześciu dni, czyli rewelacyjnie).
10. Zmywanie - 1 (łatwe, mimo drobinek).

Moja ocena: 9/10.



Oceniam Strawberry Fields wysoko, ale od razu Wam podpowiem, żebyście nie sugerowały się tą punktacją decydując się na inne kolory. Lakiery China Glaze niestety nie są równe. "Truskaweczki" są jednak bardzo udane! Także rwijcie z krzaczków garściami :DDD

61 komentarzy :

  1. strasznie ciakawią mnie te lakiery, ale ich dostepność i sporo zawyżona cena skutecznie mnie zniechęcają.

    Truskaweczka na truskaweczkę nie wygląda, jednak prezentuje się smakowicie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, możesz sobie upolować coś na all tak na próbę :)))

      Usuń
  2. szkoda, że cena jest taka zawyżona .. bo kolorek świetny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, dwie dychy za dobry lakier to znowu nie jest aż tak dużo :)

      Usuń
  3. To kolor raczej takiego truskawkowego shake'a z mlekiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwila, mnie to nawet shake'a nie przypomina :DDD

      Usuń
  4. Ja też bym powiedziała, że to raczej truskawkowy shake, ale kolor świetny. Podobnie jest z lakierami avonu - odcień odcieniowi nie równy. Kupiłam jeden z którego byłam mega zadowolona, a następny okazał się porażką :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaczmarta, czasem się zastanawiam, dlaczego tak jest, skoro formuła teoretycznie taka sama :?:

      Usuń
  5. Ten lakier to u mnie prawdziwy mistrz, jeśli chodzi o trwałość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paramore, też się zdziwiłam, że aż sześć dni wytrzymał, podczas gdy zimowy ulubieniec, ruby pumps, wytrzymuje najwyżej trzy dni.

      Usuń
  6. Zdjęcia na Twoich pazurkach nie oddają w pełni uroku i charakteru tego lakieru, przydałyby się dodatkowe ujęcia w różnych perspektywach i natężeniach światła.

    Zgadzam się, kolor udany na 100 % ja kocham ten lakier :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szufladka, zgadzam się, szalenie trudno było uzyskać dobre ujęcie :/

      Usuń
  7. Piękny :) Nie mam go osobiście, ale ma go moja była sąsiadka, więc kolorek nie raz gościł na moich pazurkach :)) Fajny, optymistyczny, pozytywny kolor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tanyia, nie korci cię, żeby gdzieś go capnąć? :DDD

      Usuń
    2. Cammie korci jasne, ale ciągle jak zamawiam mam za dużo w koszyku i z czegoś trzeba zrezygnować ;) A skoro dostęp i tak miałam to starałam się nie dublować z koleżanką, dopiero po przeprowadzce widać braki w kolekcji :D

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Jak mogłaś się tak nierozważnie przeprowadzić? :DDD

      Usuń
    5. Miłość wybrała moje aktualne miejsce zamieszkania :)

      Usuń
  8. A i zapomniałam napisać Chinki to jedne z moich ulubionych lakierów, zaraz po OPI i Essie, na równo z Orly ;) U mnie te lakiery są trwałe i nie odpryskują, szczególnie udane są odcienie z drobinkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie lubię orly, nie mogę się z tymi lakierami dogadać i już :/ A chinki lubię bardzo, niezwykle odpowiada mi ich pędzelek, czego niestety nie mogę powiedzieć o opi.

      Usuń
    2. Ja z OPIkami na początku się nie mogłam dogadać, a teraz to moja ulubiona firma. Mam ochotę zapoznać się bliżej jeszcze z lakierami Kiko i Jessica :))

      Usuń
    3. Kiko są super! A Jessica? Pierwsze słyszę :)

      Usuń
    4. Proszę ! http://jessicacosmetics.com.pl/

      Usuń
    5. Widzę, że to jakieś salonowe cuda. To dlatego nie słyszałam.

      Usuń
  9. ah, podoba mi się bardzo! Pamiętam, że zachwycałam się nim już jakiś czas temu u MizzVintage

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pigeons, Mizz go pokazywała? Nie pamiętam, musiałam przegapić.

      Usuń
  10. zdecydowanie nie truskawka :). Aczkolwiek kolorem całkiem całkiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Catalinka, nie wiem co, ale na pewno nie truskawka :DDD

      Usuń
  11. On do mnie przemówił :D miałam jedną Chinkę i jej trwałość mnie specjalnie nie powaliła, ale ten kolor ma tyle uroku, że chętnie spróbowałabym dać im jeszcze jedną szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asia, tak jak wspominałam, chinki niestety są nierówne, jeśli chodzi o jakość :/ Ale i tak lubię tę markę!

      Usuń
  12. mam podobny China ale wysychanie to masssssakra, hmmm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siouxie, no co ty? Ja nie zauważyłam problemów. Czyżby pod tym względem też potrafiły się różnić?

      Usuń
  13. Och! Chętnie bym taką truskaweczkę z krzaczka zerwała, oj chętnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anna, mój krzaczek nazywał się transdesign ;)))

      Usuń
  14. ładny:) mam dwie Chinki i jedna jest ok, a druga straszna, nie da się nią nawet ładnie pazurków pomalować;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Atina, to jest właśnie ten ból, że nigdy nie wiadomo, na co się trafi :/

      Usuń
    2. Dla mnie przyjemniejsze w obsłudze są drobinkowe.

      Usuń
    3. Może coś w tym jest, bo mam jeden kremowy fiolet i nienawidzę go.

      Usuń
  15. Ojej, jaki słodziutki!
    Zapraszam do dołączenia się do małej zabawy na moim blogu: http://keepsmilingmakeupblog.blogspot.com/ ;))

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo ciekawy odcień te drobinki dodają uroku;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Woman, to prawda, bez nich to już nie byłoby to samo :)

      Usuń
  17. Bardzo podoba mi się ten efekt. Nie lubię lakierów perłowych ani z drobinkami, ale ten jest cudny. Nie przesadzony, raczej subtelny blask tego pyłu :) Jako lakieromaniaczka koniecznie muszę go zdobyc do swojej kolekcji :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylv, polecam ci go, jest naprawdę piękny :)

      Usuń
    2. Sylwia, dziękuję! Już puściłam dalej :)))

      Usuń
  18. Uwielbiam wszelkie róże w makijażu oczu, polików, ust i oczywiście na paznokciach. Wolę jednak różowe lakiery bez shimera.
    Strasznie żałuję, że China Glaze jest w Polsce tak słabo dostępne, a kiedy już się pojawia, ceny odstraszają. 10zł za buteleczkę świetnego lakieru to marzenie!

    OdpowiedzUsuń
  19. aleee pięknie się błyszczy i jaka piękna ocena ! :)
    Uwielbiam to co różowe i błyszczące... może nie w połaczeniu..., ale w tym wygląda cąłkiem dobrze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenie, zdjęcie i tak nie do końca oddaje cały urok :)

      Usuń
  20. No truskawka to to nie jest, ale i tak jest śliczny ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. muszę mieć kilka tych lakierków :D

    OdpowiedzUsuń
  22. musze pomyslec o takim lakierze:) truskaweczka jest swietna ztego co u Ciebie widze
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reni, wieki całe cię tu nie było! Gdzie jesteś, jak cię nie ma?

      Usuń