Skoro już przy zakupach jesteśmy, to chciałabym Wam pokazać jeszcze jedną rzecz. Ostatnią, bo parę tygodni temu włączyłam "tryb oszczędnościowy" i na jakiś czas skończyłam z kosmetycznymi zachciankami. No ale paletka Sleek Au Naturel wpadła mi do koszyka jeszcze we wrześniu :)))
Na pewno doskonale ją znacie, mogłyście obejrzeć ją na wielu blogach, może nawet same macie ją w swoich kosmetyczkach. Ale mimo że nie będzie to nic odkrywczego, po prostu muszę ją Wam zaprezentować, tak jestem nią zachwycona!
Wiem, miałam rozszerzać powoli swoją kolekcję cieni z MACa, ale MAC daleko, w MACu drogo, a tymczasem ja "już, natychmiast" potrzebowałam trochę brązów, beżów i innych neutralnych kolorków do codziennego makijażu. Nigdy nie gustowałam w takich odcieniach, zawsze woląc "nudziaki" podbite różem (jak na przykład mój ukochany Sin z Urban Decay), ale odkąd mam fazę na złoto (do której kilkakrotnie już się Wam przyznawałam), nagle mi się odmieniło. W tych okolicznościach paletka Au Naturel okazała się jedynym słusznym (czyli ekonomicznym) wyborem :))) Zamawiałam na alledrogeria.pl, kosztowała 32 zł. W tej cenie dostałam 12 bardzo udanych cieni, podczas gdy w MACu za tę kasę nie kupiłabym nawet jednego. Wiadomo, to jednak inna liga, ale Sleek cieszy się przecież zasłużoną popularnością, wynikającą z zaskakującej relacji naprawdę dobrej jakości do atrakcyjnej, niskiej ceny. A w Au Naturel jest w dodatku całkiem sporo matów, których brakowało mi w innych paletach tej marki.
Piękna jest, prawda? Odkąd trafiła w moje ręce, sięgam po nią codziennie. A to już parę tygodni! W ogóle mi się nie nudzi. W dodatku jest to pierwsza w moim życiu paleta, w której podoba mi się absolutnie każdy cień, co do jednego :)))
Kto chce słocze? :DDD
Przecudne są te kolory cieni w tej palecie ♥
OdpowiedzUsuńJessie, ja też jestem pod ich absolutnym urokiem :)
UsuńPiękne, ale ja swoją na wymiankę dałam i poszła w świat, tak samo jak Storm - za szybko się chyba nudzę bo już mi kolejne po głowie chodzą i chyba kupię.
OdpowiedzUsuńZapraszam na wymiankę :)
Elizabeth, storm to druga moja seekowa ulubiona paletka, nigdy bym jej nie oddała. Ale już dwie inne szykuję na sprzedaż, jednak nie dla mnie.
UsuńMoje dwie paletki Sleeka też poszły uszczęśliwiać kogoś innego :]
UsuńW tej kolory jak dla Ciebie stworzone :)
FF, sama się zdziwiłam, jak dobrze pasują do mojej zielonej tęczówki :) Wszystkie!
Usuńja właśnie poszukuje czegoś, co będzie pasowało do moich zielono-brązowych oczu :-) chyba się skuszę na coś ze Sleeka :-)
UsuńKama, kolory au naturel na pewno by ci pasowały :)
UsuńUwielbiam tą paletkę :) Idealna zarówno na dzień jak i na wieczór, idealnie współgra z Oh So Special :))
OdpowiedzUsuńMarta, OSS też mam, ale nie polubiłam jej za bardzo, choć wydawała mi się początkowo idealna :)
Usuńpiękne są te cienie :)
OdpowiedzUsuńWdowa, prawda? :)))
UsuńMam Storm i bad Girl, na tę też się czaję :-) Teraz jest akurat pora na takie kolorki :-)
OdpowiedzUsuńMellody, będziesz zadowolona, świetnie jest skomponowana :)
UsuńGama kolorystyczna tej paletki chyba najbardziej wpasowuje się w moje upodobania spośród wszystkich sleekowych palet :D
OdpowiedzUsuńApril, okazuje się, że w moje (przynajmniej na tę chwilę) chyba też :)))
UsuńJa o niej marzę od kiedy zaczęła się na nowo moja blogowa przygoda... całe szczęście, że już niedługo Gwiazdka :D
OdpowiedzUsuńKaczmarta, a byłaś grzeczna? :DDD
UsuńJest piękna ale Sleeki potwornie mi podrażniają oczy :( Mimo to mam tę paletkę nadal i ciesze się nią dla samego posiadania :)
OdpowiedzUsuńKrzykla, współczuję ... Chociaż nie wiem, czy chciałabym ją trzymać, wiedząc, że nie mogę użyć. Co za źródło frustracji! :DDD
UsuńJa mam tę paletkę i bardzo ją lubię, używam jej praktycznie codziennie :)
OdpowiedzUsuńJedwabna, więc rozumiesz mój zachwyt :)
Usuń(Dawno się nie odzywałaś.)
Mam i używam jej najczęściej ze wszystkich moich cieni. Jest genialna i w pełni popieram Twój zachwyt :)
OdpowiedzUsuńBeauty, bez kitu, wyjątkowo im się ta paleta udała :)))
UsuńJa się na nią zaczajam już chyba z 10 miesięcy, ale wciąż mi do niej nie po drodze. Kupiłam OSS i na tym się skończyło... A szkoda, bo Nude też jest piękna!
OdpowiedzUsuńKasia, w mojej skromnej opinii AN bije OSS na głowę :)
UsuńŻeby nie było, mam obie :)
UsuńO kurcze, no to jest mocny argument :D Hm, w takim razie do mojej listy koniecznych zakupów na najbliższe tygodnie poza Tangle Teezerem dopisuję AN ze Sleeka.
UsuńCóż, TT też się u mnie super sprawdza :DDD
UsuńTy chyba masz nosa do kupowania fajnych rzeczy :D
UsuńJa się ciągle waham nad tym TT- miałam go kupić sobie w ramach nagrody za napisanie pracy licencjackiej. Potem odwlekłam to do momentu, aż się obronię. I w ten sposób obroniłam się po 20 czerwca, a TT nie mam nadal... Boję się jednak trochę, że TT będzie mi źle leżał w ręce- mam bardzo małe dłonie i w dodatku jestem leworęczna.
No co ty! Buble też mi się zdarzają :(((
UsuńKwestię rozmiarów TT można przeskoczyć, jest przecież wersja podróżna, sporo mniejsza. gorzej właśnie z tym wyprofilowaniem ... Nie wiem, nie wiem ... Najlepiej, jakbyś miała okazję gdzieś tę szczotę "pomacać" :)
Na pewno zdecydowałabym się na wersję podróżną- lubię nosić szczotkę przy sobie, więc żeby nie połamać jej ząbków najlepszy byłby podróżny TT. Ale nie wiedziałam, że jest nieco mniejszy niż klasyczna wersja.
UsuńMuszę dorwać kogoś, kto mieszka niedaleko i ma TT w zanadrzu ;)
Co do bubli- kochana, blogerka bez bubla to jak żołnierz bez karabinu :P
Jest o połowę mniejszy, rzekłabym :)
UsuńOdmeldowuję się! ;)))
Mam obie szczotki, żeby nie było :DDD
UsuńJesteś zaopatrzona w szczotki TT na wypadek każdej sytuacji chyba :P Jeszcze tylko brakuje Ci dla dzidziusia tej śmiesznej, kwiatuszkowej :P
UsuńI byłoby co czesać, bo Zuzia jest niezłym kudłatkiem :DDD
UsuńA widzisz :D Ani się nie obejrzysz, a włoski jej tak podrosną, że będziesz ćwiczyć robienie warkoczyków, włosów i innych fryzurek, których potem będą jej koleżanki w przedszkolu zazdrościć ;P
UsuńNo dobra, to trzeba kupić tę szczotkę :DDD
UsuńTa paletka podoba mi się najbardziej ze wszystkich sleekowych :) Jakbym miała jakąś kupić to zdecydowanie Au Naturel :)
OdpowiedzUsuńKosodrzewina, naprawdę uchowałaś się, nie kupując dotąd żadnej paletki sleeka? Szacun :DDD
UsuńTak :D Jest mi o wiele bardziej po drodze z cieniami Inglota ;)
UsuńAaaa, to takie buty :)))
UsuńMam ją i kocham ponad życie. Nie wyobrażam już sobie codziennego makijażu bez tej paletki :) Jeszcze Storm mnie kusi.
OdpowiedzUsuńBeauty, storm ma zdecydowanie mocniejsze kolory, jakby z innej bajki jest, ale też ją bardzo lubię :)))
Usuńja nie mam i słocze chętnie oblukam :D
OdpowiedzUsuńMami przygotuję, muszę tylko trafić na dobre światło :)
UsuńMnie się te cienie podobają, natomiast ubolewam nad słabawą pigmentacją tych jaśniejszych matów.
OdpowiedzUsuńZoila, ja nie narzekam :) Może dzięki temu łatwiej mi się maluje, błędów nie widać :DDD
UsuńMam ją i używam codziennie :) Jestem nią oczarowana i póki co nie potrzeba mi innych cieni ;D
OdpowiedzUsuńFrance, mam identyczne nastawienie :)
UsuńMam ją jeszcze w wersji gdzie cienie miały krateczki zamiast gładkiej powierzchni ;) Uwielbiam tę paletkę - jak nie mam pomysłu na makijaż to zawsze po nią sięgam.
OdpowiedzUsuńFiolka, ale jaja, nie zauważyłam nawet, że krateczki zniknęły! Właśnie mi to uświadomiłaś :DDD
UsuńChodzi za mną ta paletka, ale ciągle dzielnie się powstrzymuję przed zakupem ;)
OdpowiedzUsuńEv, no i po co, po co? :DDD
UsuńWszystkie kolory cieni w paletce mi się podobają!
OdpowiedzUsuńJak tylko ta paletka wpadnie w moje ręce, będzie zapewne w ciągłym użytku ;D
A., właśnie mnie też, nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło, zawsze w paletach były jakieś cienie, których nigdy nie używałam. A w AN wszystkie idą w ruch :)
Usuńojej rewelacyjne kolory, kochałabym :)
OdpowiedzUsuńModa, :)
UsuńMiałam tę paletkę, jednak częściej sięgałam po wersję oh so special i tę sztukę w końcu przygruchała sobie moja mama :) Ale cieniom zarzucić nic nie mogę, bardzo się lubię ze Sleekiem :)
OdpowiedzUsuńAsia, ty masz jednak zupełnie inny typ urody, nie dziwię się, że wolisz OSS :)
Usuńuwielbiam tę paletkę :)
OdpowiedzUsuńOlivka, :)
Usuńsliczne kolory, chyba sie skusze :)
OdpowiedzUsuńGoszkaola, nie namawiam, ale nie byłaby to zła decyzja :)
UsuńPrawda, piękna. Nie wierzę, że to piszę, ale mogłabym mieć. Choć nie wiem, po co mi tyle cieni. :)
OdpowiedzUsuńSabb, tyle, w sensie oprócz tych, które już masz, czy w sensie, że w palecie aż 12? :)))
UsuńSama dwunastka z palety to dla mnie "aż tyle" z tymi, które mam byłoby prawie 20. Nie ogarnę. :)
UsuńWystarczy, że zapachy ogarniasz :*
UsuńJa tak bardzo uwielbiam Naked i AN, że inne cienie leżą sromotnie w szufladkach :D. To moje ulubione palety!
OdpowiedzUsuńNatalia, marzę o Naked 2 ...
UsuńMam tą paletkę i faktycznie jest świetna. Cienie długo się utrzymują nawet bez bazy. Gdyby tylko się tak nie obsypywały.
OdpowiedzUsuńKasiek, ja zawsze stosuję bazę, nic mi się nie osypuje :)
UsuńMam i wielbię :D
OdpowiedzUsuńSerduszko, nie dziwię się :)))
UsuńMam, znam i bardzo lubię :) Ale ostatnio coś rzadziej po nią sięgam...
OdpowiedzUsuńBella, znudziła ci się, czy trafiłaś na coś lepszego?
UsuńTo jedna z ich bardziej udanych paletek :)
OdpowiedzUsuńKatalina, też tak myślę, jest wyjątkowo udana :)
UsuńOjj coraz więcej sleekomaniaczek ;) ja też mam już u siebie kilka paletek, możesz o nich poczytać (także o Bad Girl ) ;) pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńJoanna, ja mam cztery, ale ostatnio i tak tylko ta idzie w ruch :)))
UsuńA ja nie mam paletki Sleek i jestem chyba jedną z niewielu osób, które nie poddają się tej manii :P
OdpowiedzUsuńCatalinka, nie uważam, żebym była ofiarą jakiejś manii ;)))
UsuńMam i jak dla mnie te cienie są fenomenalne :) Mam 4 paletki i wszystkie sobie bardzo chwalę :)
OdpowiedzUsuńIw, ja też mam cztery, ale dwie lata moment puszczę w świat :)
UsuńBardzo mi się podoba, jednak skoro mam naked ud, to by było mnożenie bytów.
OdpowiedzUsuńA cieni i tak mam od groma i ciut ciut :)
Moje ulubione palety sleek to OSS i Storm.
Bum, gdybym miała ud, na sleeka pewnie nawet bym nie popatrzyła :))) Masz rację, "nie należy mnożyć bytów ponad potrzebę" ;)))
Usuńzarówno ta paleta jak i oh so special sa moimi must have. właściwie nie używam innych cieni, choć posiadam dość pokaźną "kolekcję". dobra pigmentacja, przyjemna praca i cudowne kolory w baaaardzo korzystnej cenie, czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńMrs, ja staram się właśnie ostatnio trochę te moje zbiory zracjonalizować, zostawić tylko to, czego naprawdę używam, a reszta w świat!
Usuńmoja racjonalizacja polega na nie kupowaniu nowych kosmetyków. szerokim łukiem omijam szafy z kolorówką, które od jakiegoś pół roku odwiedzam tylko przy okazji zakupu tuszu. stwierdziłam, że to co mam jest aż nad to co jestem w stanie zużyć ;)
UsuńSłuszna strategia :)
UsuńDziewczyny, szalejecie z tymi Sleekami :D Ja jeszcze mojego nie testowałam.
OdpowiedzUsuńTa jest bardzo uniwersalna :)
Milky, nie rozumiem! Masz i nie używasz? Toż to zbrodnia :DDD
UsuńAu naturel to dla mnie podstawa makijazu :)
OdpowiedzUsuńMarie, dla mnie też makeupowa pozycja obowiązkowa :)))
UsuńJa mam oh so special i acid :) Całkiem sympatyczne cienie do codziennego użytku jak za taką cenę :)
OdpowiedzUsuńAnastazja, acid do codziennego użytku? Odważna jesteś :DDD
UsuńJak dla mnie to najpiękniejsza paletka sleeka :))
OdpowiedzUsuńBuziaki,Magda
Magda, na tę chwilę też tak myślę :)
UsuńTo była moja pierwsza paletka i kocham ją miłością największą<3
OdpowiedzUsuńKarola, rozumiem, że masz już więcej? :)))
UsuńLubię, ale tylko lubię. Nie wszystkie odcienie są w moim typie. Prawdę mówiąc wymalowałam już wszystkie "moje" :D Mam od jakiegoś czasu ogrooomną chrapkę na maty Darks. Szkoda, że nie jest już do dostania (tzn. jest, jeden egzemplarz za 100 zł! :o).
OdpowiedzUsuńIdalia, a mnie się wszystkie podobają! Choć najulubieńszym z ulubionych jest cień w prawym górnym rogu, nie pamiętam, jak się nazywa :)
Usuńosobiście jej na oczy nie widziałam, tyle co ze zdjęć w necie.. i bardzo ale to bardzo mi się podoba! uwielbiam neutrale i ostatnimi czasy najczęściej po takowe sięgam.. gdybym nie miała MACowej palety neutrali, na pewno na tę Sleekową bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńMarti, kompletuję MACA, ale opornie mi idzie, także póki co sleek jest w sam raz :)))
Usuńmam :), kupiłam ją jak wchodziła na rynek. Jest bardzo przyjemna ... tylko ze mnie jest leniwiec i jej nie używam. Ostatnio będąc w mieście na P. ;) kupiłam 3 cienie tęczowe z Inglota .. są bardzo przyjemne! :)
OdpowiedzUsuńCo do trybu oszczędnościowo - racjonalnego. Z 2 miesiące temu zrobiłam porządek w moich zbiorach cieni. To, czego nie używałam "poleciało" w świat. Teraz oprócz tego Inglota NIC nie kupiłam i mnie nie ciągnie nic a nic ... no jedynie tusz do rzęs, bo co kupię nowy to niewypał. Nawet mój ulubiony False Las Effect z MF jest do kitu, jakiś trefny egzemplarz mam ... ju nie wiem co mam kupić :-(
UsuńKasiek, inglot jakoś mnie nie ciągnie, mam dwie paletki trójki, sięgam sporadycznie :)
UsuńA co do tuszu, to jaki lubisz efekt? Wydłużenie, czy raczej pogrubienie?
Bardziej wydłużenie, Lubie jak rzęsy są ładnie podkreślone. Nawet w porządku był ten tusz z Glossy Box, chyba Yves Rocher
UsuńBardzo lubię paletki Sleeka, sama mam aż 9 ;) Au Naturel jest jedną z tych, po które dość chętnie sięgam, choć Oh So Special nie przebija ;)
OdpowiedzUsuńKarotka, dziewięć? Nieźle! Ja chyba nie miałabym nawet gdzie tego trzymać :DDD
Usuńjestem twarda i staram się nie kupować niepotrzebnych rzeczy, zwykle uzywam 1 cień, jasny na powiekę ale ta paletka mnie tak kusi, że nie wiem czy długo jeszcze wytrzymam ;)
OdpowiedzUsuńSunshine, no tego to ja też nie wiem :DDD
UsuńDo mnie paletki sleekowe jednak nie trafiają. Może mam inne powieki, ale trzymają się słabo, pigmentacja nie ta. Niestety muszę używać droższych;)
OdpowiedzUsuńLidia, mnie pasują, choć wiadomo, że wysoka półka to nie jest :)
Usuńmam ją i baardzoo lubię :D
OdpowiedzUsuńKamiluśka, nie dziwię się :)
UsuńMam szalone Snapshots i Good Girl - w planach zakupowych - The Original, Oh So Special, Bad Girl, nad Au Naturel też się zastanawiam... znając siebie jak mnie tchnie to... pewnie zamówię wszystki 3 czy 4 na raz :D:D
OdpowiedzUsuńAnna, pewnie, co się będziesz rozdrabniać :DDD
Usuńdawaj słoczunie :D
OdpowiedzUsuń