Są przepiękne, to nie ulega wątpliwości. Nic dziwnego, że lakiery Golden Rose z serii Jolly Jewels od kilku tygodni zdobywają niezwykłą popularność. Trudno przejść obok nich obojętnie, mnie w każdym razie się to nie udało. A z radości, że w końcu odkryłam miejsce, gdzie w moim mieście można je kupić, wzięłam od razu trzy sztuki - nr 103, czyli złoto z miedzianymi płatkami, nr 108, czyli malina z różowymi płatkami oraz nr 117, czyli czerń z płatkami złotymi.
Wyglądają wręcz biżuteryjnie, robią wrażenie, można stracić głowę. Jednak mimo wszystkich zachwytów, jakie ostatnio na ich temat można przeczytać, chyba będę musiała nieco ostudzić tę euforię. Bo niestety, ale nr 103, który poszedł na pierwszy ogień, spisał się tak sobie ... Ale po kolei. Spójrzcie, czyż nie jest piękny?
1. Dostępność - 1 (salony i wyspy Golden Rose, małe lokalne sklepiki, internet).
2. Cena - 0 (około 15 zł, co w kontekście jakości, o której zaraz, mimo całej urody wydaje się ceną zdecydowanie wygórowaną).
3. Kolor - 1 (cu-do-wny!, oryginalny, jak cała seria zresztą).
4. Aplikacja - 1 (bajeczna łatwa, w dużej mierze na pewno też dlatego, że drobinkowa formuła lakieru nie wymaga precyzji).
5. Pędzelek - 1 (bez zastrzeżeń).
6. Krycie - 1 (jedną warstwą można zrobić ciekawy layering, dwie dają krycie pozwalające na samodzielne mani).
7. Wysychanie - 1 (błyskawiczne, paznokcie są suche jeszcze przed pociągnięciem topem).
8. Współpraca z innymi preparatami (tu: Sally Hansen Miracle Cure i Poshe Super-fast Drying Topcoat) - 1 (wyśmienita).
9. Trwałość - 0 (dramat ... lakier nie wytrzymał na paznokciach nawet dwóch dni, odpryskiwał brzydko całymi płatami!).
10. Zmywanie - 0 (szału nie ma, jak to przy brokacie).
Moja ocena: 7/10.
Biję się z myślami, co napisać, bo z jednej strony podziwiam tę kolekcję, naprawdę się wyróżnia, a lakier, po który sięgnęłam w pierwszej kolejności, początkowo mnie zachwycił. Ale tej beznadziejnej trwałości nie mogę mu wybaczyć! Jednak nie wszystko złoto, co się świeci ;)))
Jakie macie doświadczenia z Jolly Jewels? Czego mam się spodziewać po kolejnych dwóch kolorach? Mam nadzieję, że mnie pocieszycie ...
Ostatni dzwonek!
Już tylko dziś możecie wziąć udział
w mikołajkowym konkursie
z nagrodami ufundowanymi
przez drogerię Rossmann!
Skusiłam się tylko na 115 i trzymała się dobrze :) Piękne są te lakiery, aż dziwię się sobie że wybrałam tylko jeden z całej kolekcji :P
OdpowiedzUsuńIw, twarda jesteś :DDD
UsuńTrzymam się więc myśli, że tylko to złotko ma taką fatalną trwałość :P
Pięknie wygląda to złotko. Szkoda, że tak szybko złazi :(
OdpowiedzUsuńZoila, no sama pomyśl, niespełna dwa dni ze wszystkimi wspomagaczami (baza, top)? Dramat.
UsuńDo mnie te lakiery w ogóle nie przemawiają ... Efekt bazarowy ...
OdpowiedzUsuńJamapi, oj tam, zaraz bazarowy. Choć rozumiem, że może ci się nie podobać :)
Usuńwidocznie trzeba olać trwałość i trzymać na specjalne okazje ;) warto, bo wygląda zjawiskowo!
OdpowiedzUsuńJoanna, o tym samym pomyślałam. Choć wolałabym, żeby jednak lepiej się trzymał, zdążyłabym się nim nacieszyć. Bo jak wrócę do pracy, z takimi "dekoracyjnymi" lakierami będę musiała się raczej pożegnać.
UsuńCały czas się nad nimi zastanawiam.. Ale chyba na tą chwilę wolę Sally Hansen :))
OdpowiedzUsuńKosmetoholiczko, z sh miałam jeden jedyny kolorowy lakier i był takim bublem, że teraz omijam je z daleka. Ale odżywki lubię :)
UsuńTeraz wypuścili nową serię - Gem Crush, nie wiem czy widziałaś :))
UsuńNie widziałam, teraz zerknęłam. Rzeczywiście, jest na czym zawiesić oko!
UsuńCammie, moje zdanie w temacie błyskotek na paznokciach już znasz :)
OdpowiedzUsuńKraina, znam, znam :DDD
UsuńA kij z trwałością, zażyczyłam sobie je na prezent od bratanic, ciekawe, czy znajdą :P
OdpowiedzUsuńKascysko, na pewno znajdą, dla kochanej ciotuni spod ziemi wytrzasną :DDD
UsuńNo ja mam nadzieję, w końcu jest ich dwie, mogą przetrzepywać drogerie dwa razy szybciej :P
UsuńUśmiałam się :DDD Takich dwóch, jak was trzech, to nie ma ani jednej :DDD
UsuńNo ba, moje Puśki dwa ukochane <3 i jedną z nich też pociąga chemia ->moja krew :D
UsuńCo w rodzinie, to nie zginie :DDD
UsuńJa jeszcze się nie skusiłam :PP no ale po sklepach to ja nie chodzę, więc i nie ma co mnie kusić :P
OdpowiedzUsuńA kolor tak średnio mi się podoba ;)Za to 108 ciekawie wygląda :)
Ferrou, zaraz się właśnie za niego biorę :)))
UsuńMam te same lakiery co Ty! Plus kilka innych ;) powiem tak, jak ostatnio poszedł u mnie w ruch nr. 110, nałożyłam nail teka, potem bazę peel off z essence, dwie warstwy lakieru i top coat to lakier trzymał się solidnie. Wcześniej też miałam problem z trwałością.
OdpowiedzUsuńLacquer-maniacs, muszę właśnie kupić sobie tę bazę, bo zmywanie brokatu, nawet z folią, mnie dobija, a tu zapowiada się na fajny i skuteczny patent :)
UsuńMam podobne zdanie o złotku - piekne, ale trwałość kiepska, nawet bez bazy Essence (tej peel off).
OdpowiedzUsuńCo do 101, czyli iskrzącego śniegu, to jestem rozczarowana tempem zasychania/zastygania/twardnienia. Niestety nawet Seche Vite nie potrafi go zasuszyć...:(
Idalia, a miałam nadzieję, że wszystkie pięknie wysychają, bo złoto bije rekordy pod tym względem. Jak widać, kolekcja piękna, ale jakościowo bardzo nierówna :/
Usuńszkoda kurcze, bo one takie ładne! ale może akurat zaczęłaś od najgorszego i teraz już będzie tylko lepiej :)
OdpowiedzUsuńMarti, tej myśli się trzymam :)))
UsuńU mnie złoty bardzo dobrze się trzymał i to na bazie peel off :) Ale mam ten czarny i niestety na paznokciu jak dla mnie okazał się niezbyt ładny :) mam zdjęcia na blogu, notka z przed kilku dni,więc jakbyś chciała to sobie zerknij :)
OdpowiedzUsuńAnia, chyba nawet już widziałam, jak szukałam swatchy :)))
UsuńI jak Tobie się podobał? :)
UsuńKupiłam go, to o czymś świadczy :))) Ale jeszcze nim nie malowałam.
UsuńTo może użyj ich jako toppery na innych trwalszych lakierach? Zawsze to coś :)
OdpowiedzUsuńKatalina, wiadomo, zawsze coś się wymyśli, jakiś sposób się znajdzie :) Choć oczywiście mam nadzieję, że pozostałe są trwalsze.
UsuńJa nie mam i... jakoś mnie nie kusi na razie. Piękne te lakiery, ale tego typu świecidełka wolę oglądać w sklepie lub u kogoś innego na pazurkach, nie u siebie ;)
OdpowiedzUsuńKasia, ja od czasu do czasu lubię zaszaleć :) Ale tylko z brokatem, bo żadne pękacze, magnesy, maty itp. mnie nie interesują.
UsuńMnie się one podobały na samym początku. Teraz już zachwyt przeszedł gdy zobaczyłam jak wyglądają na paznokciach. Pewnie żadnego nie kupie.
OdpowiedzUsuńEwlyn, mam nadzieję, że nie będę musiała żałować zakupu.
UsuńMam 115 i 109 i u mnie zarowno dwie ,jak i trzy warstwy, na odzywce Eveline 8 w 1, trzymaly sie trzy dni bez szwanku-pozniej po prostu zmywalam. Napewno zaopatrze sie w kolejne, bo ta kolekcja jest piekna :)
OdpowiedzUsuńZielona, trzy dni to już o jeden więcej niż dwa :DDD
UsuńJa mam nr 109 (różowy z białymi i czerwonymi drobinkami) i go kooocham :).
OdpowiedzUsuńPowiem tak, mi całymi płatami nie odchodził, trzymał się tak długo jak mi nie zechciało się go zdrapać (tak, nie mogłam się powstrzymać, zdrapałam wszystkie 10 paluchów):P
Kejt, dobra jesteś :DDD
Usuńnie znoszę kiedy lakier tak szybko odpryskuje
OdpowiedzUsuńBeautiful, chyba nikt tego nie lubi :/
UsuńPiękne te lakiery. Pomimo wszystko na pewno któryś z nich kupię ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kazdy-ma-jakiegos-bzika.blogspot.com/
Ilona, nie nastawiaj się źle, może tylko z tym złotem tak fatalnie trafiłam. Resztę na pewno też będę recenzować za jakiś czas i chciałabym, żeby to były pozytywne recenzje!
UsuńJa do tej pory wypróbowałam 3 z moich 4 i powiem szczerze, że żaden nie wytrzymał u mnie na paznokciach dłużej niż 3,5 dnia...
OdpowiedzUsuńKatarzyna, to i tak dwa razy dłużej niż moje złotko!
Usuńja miałam na nie chrapkę bo lubię błyskotki, ale ostatecznie odpuściłam :> większość zdjęć wskazuje na przeładowanie na płytce a nie takiego efektu szukam ;)
OdpowiedzUsuńObsession, rzeczywiście, w przypadku jolly jewels o żadnych subtelnościach nie może być mowy ;)))
UsuńMam dwa lakiery z tej serii (jeden z nich to właśnie ten czarny ze złotymi drobinami) i prawdę mówiąc żaden z nich mnie nie zachwycił... Żałuję wydanych pieniędzy :/ no ale musiałam się przekonać, nie mogłam się nie skusić. Brokat, rozumiesz. ;)
OdpowiedzUsuńVioll, rozumiem :DDD
Usuń"Brokat, rozumiesz" :DDD
UsuńCała ona :DDD
UsuńChodzą za mną te lakiery i parę innych rzeczy również. Strach się odwrócić :)
OdpowiedzUsuńMessalexa, no ale to przecież taki przyjazny tłumek :DDD
Usuńmam 103 i 106 i faktycznie trwałość jest bardzo średnia, ale dużo lepiej było już u mnie na kolorowej bazie - 103 nałożyłam na nudziaka, a 106 na czerń :)
OdpowiedzUsuńPigeons, pokombinuję, zobaczymy, co to da. Dzięki za wskazówkę!
UsuńMnie na razie one nie kuszą. Jak pomyślę sobie co musi się dziać przy próbie zmycia ich to od razu mi się ich odechciewa :P
OdpowiedzUsuńBeauty, z folią idzie bez problemu. Choć oczywiście jest z tym trochę zabawy.
UsuńU mnie złotko trzyma się wyśmienicie, ale nakładam je zawsze na inne lakiery. Całość zabezpieczam topem Revlon.
OdpowiedzUsuńAtqa, trzeba będzie potraktować je jak topper, bo widzę, że samodzielnie słabizna.
UsuńW sumie ja bym mu wybaczyła ;) I tak brokatowe lakiery traktuję zwykle jako jednodniowy "wybryk" ;)
OdpowiedzUsuńKarotka, wybryk, nie wybryk, ale chciałoby się dobrej jakości za tę cenę :)))
UsuńTeż się na nie załapałam...
OdpowiedzUsuńA dodam, że gdyby nie blogi w życiu bym nie wzięła do ręki takich błyskotek. ;-)
Una, tak to już jest, generator wydatków :DDD
UsuńŚliczny :))
OdpowiedzUsuńPureMorning, :)
UsuńPiękny ten złoty! Ja mam nr 117, ale nie zachwycam się niestety.... . Zdecydowanie wolałabym jaśniejszy kolorek. Co do trwałości, nie malowałabym takim na co dzień paznokci, a jedynie przy jakiejś okazji, więc to nie ma dla mnie znaczenia raczej. Zmywanie... hmmm przemilczmy to :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cammie:)
Wesołych Świąt:)
Kayah, dziękuję za życzenia :* Wszystkiego dobrego!
UsuńTo złotko na nudziaku by się pięknie prezentowało:) cena moim zdaniem trochę za wysoka essence chyba są tańsze a też niekiepskie:)
OdpowiedzUsuńKasienka, brokaty z essence rzeczywiście są tańsze i na moich paznokciach trzymają się o wiele lepiej.
Usuńten czarno złoty wygląda ciekawie:)
OdpowiedzUsuńConfessions, jeszcze nim nie malowałam. Ale jak widzę, w jakim tempie odpryskuje malina, to pewnie sięgnę po niego już jutro :DDD
UsuńMam 4 kolory z tej kolekcji i właśnie 103 najszybciej odpryskuje...
OdpowiedzUsuńGreatdee, zdaje się, że 108 pobił niechlubny rekord :DDD
UsuńSzkoda, bo wygląda bosko :)
OdpowiedzUsuńBella, no szkoda.
Usuńdzisiaj zupełnie przypadkowo trafiłam na te lakiery w małym chemicznym sklepie. Miałam już ten ostatni brać, ale zdecydowałam, że najpierw muszę zobaczyć go na paznokciach. Niemal z nieba mi spadasz z tym postem, mój zapał nieco się ostudził ;p
OdpowiedzUsuńCatalinka, wstrzymaj się jeszcze, bo niestety zapowiada się, że kolejne recenzje też nie będą zbyt pochlebne.
UsuńTe lakiery sa cudowne, aczkolwiek mój obecny stan paznokci nie pozwala na jakąkolwiek myśl o ich malowaniu, więc zakup zostawiam na później :)
OdpowiedzUsuńCarmelowepedzle, co się odwlecze, to nie uciecze :)))
UsuńZmywanie taki brokatowych lakierów to dla mnie koszmar.. ale te kolory są bajeczne :-)
OdpowiedzUsuńMellody, z folią schodzi bez problemu, tylko trochę się bawić z tym trzeba.
UsuńAle że jak? Bo ja w temacie malowania paznokci to nie bardzo jestem. Nakładam folię i maluję pazura?
UsuńNie, nie, chodzi o zmywanie, tutaj sobie poczytaj :)
Usuńhttp://no-to-pieknie.blogspot.com/2011/12/nie-taki-diabe-straszny.html
No i dziękuję bardzo! Zaraz poszukam jakiegoś brokatowego lakieru...:-)
UsuńDo usług :*
UsuńNiestety,ale złoty mi się w ogóle nie podoba, jest zbyt przesadzony ;) Z tych trzech kolorów do wypróbowania wybrałabym w ostateczności czarny :)
OdpowiedzUsuńOlaktoria, dzisiaj mam zamiar po niego sięgnąć, zobaczymy, jaki da efekt na paznokciach :)
Usuń