beauty & lifestyle blog

piątek, 9 grudnia 2011

Do kieszeni :)))

Pomadki ochronne poupychane mam po wszystkich kieszeniach, torebkach i zakamarkach domu. Często je gubię i równie często uzupełniam zapasy. Po prostu lubię zawsze mieć jakieś pielęgnacyjne mazidełko pod ręką i w każdej chwili móc chronić usta przed przesuszeniem i pierzchnięciem. W zimie ten problem potrafi być szczególnie dokuczliwy, o czym z pewnością nie raz się przekonałyście. Ucieszyłam się zatem z możliwości poznania ochronnej pomadki Flos-Lek z nowej zimowej serii Winter Care. Wiem, że wzbudziła też ona Wasze zainteresowanie, kiedy jakiś czas temu wstępnie prezentowałam tę linię. Myślę więc, że z ciekawością przeczytacie dzisiejszą recenzję, zapraszam :)))









Pomadka ochronna z filtrem UV na zimę

Polecana do pielęgnacji ust w okresie zimy - stanowi doskonałą ochronę przed nadmiernym wysuszeniem warg spowodowanym działaniem szczególnie ostrych warunków atmosferycznych (wiatr, wilgoć, skoki temperatur, słońce). Niezbędna do stosowania przed każdym dłuższym przebywaniem na powietrzu, uprawianiem sportów zimowych. Zapobiega pierzchnięciu skóry, zmniejsza skłonność do pękania naskórka. Regularnie stosowana nawilża i natłuszcza skórę poprawiając wygląd ust. Zawiera witaminę E, filtr UVB oraz wysokiej jakości składniki tłuszczowe.


Zima rządzi się swoim prawami, pomadka chroniąca przed mrozem po prostu musi natłuszczać. I Winter Care spełnia tę funkcję doskonale, charakteryzując się bogatą formułą, wyraźnie poprawiającą kondycję ust. Jest idealnie kremowa i zupełnie biała. Pachnie delikatnie, bardzo neutralnie. Z powodzeniem może być zatem stosowana przez mężczyzn.

Jeśli spodziewacie się jednak produktu uniwersalnego, możecie się zawieść. Zgodnie z intencją producenta pomadka świetnie spisuje się na zewnątrz, ale w warunkach domowych okazuje się zdecydowanie zbyt treściwa, po prostu czuć ją na ustach. O ile jest to efekt pożądany na mrozie, wietrze, czy w ostrym zimowym słońcu, to w domowych zaciszu już niekoniecznie. Dlatego polecam ją osobom aktywnym, oczekującym solidnej ochrony, dla wszystkich pozostałych może okazać się zbyt ciężka.

Tak czy inaczej zima czeka nas wszystkich, mroźna i śnieżna. Także z pewnością dobrze mieć w gotowości taką pomadkę do zadań specjalnych. Jakaś wolna kieszeń na pewno się znajdzie :)))

25 komentarzy :

  1. Oj tak, pomadka to rzecz niezbędna w zimowe dni;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa, lubię takie bogate pomadki ochronne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też lubię mieć kilka balsamów/pomadek do ust i mam nawet kilka :P ale zawsze przed snem jak chcę się czymś posmarować to oczywiście żadnej na widoku nie ma wrr :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie wyobrażam sobie w zimę nie używać pomadki ochronnej...tą akurat mam na oku:))

    OdpowiedzUsuń
  5. ja lubię nawet w domu sobie nią malnać usta :D jest super naprawdę jak gdzieś wychodzę :) do tego ładny, delikatny zapach!

    OdpowiedzUsuń
  6. Sandra, też tak myślę, zawsze staram się mieć przy sobie :)

    Dorota, w takim razie winter care to coś dla ciebie :)

    Mallene, u mnie jeden balsam ma stałą miejscówkę w sypialni przy łóżku, sięgam po niego właśnie przed snem :)

    Makeupkama, daj znać, jak się u ciebie będzie sprawować :)

    Yes, ja w domu wolę coś lżejszego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. NK, myślę, że się nie zawiedziesz, zwłaszcza jeśli lubisz zimę i dużo czasu spędzasz na powietrzu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro jest treściwa to może zagości w kieszeniach mojego płaszcza, jak zrobi się chłodniej

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomadka ochronna na zimę będzie idealna ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobry produkt, ja teraz zaczynam testować Pomadka rokitnikową i jestem jej bardzo ciekawa

    OdpowiedzUsuń
  11. Z pomadek ochronnych na zimę.
    Używam nowego carmexa na prawdę uwielbiam.
    Drugim kosmetykiem po który sięgam jest Figs&Rouge :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Polubiłam tę pomadkę, ale czekam jeszcze z większymi testami do prawdziwych mrozów i śniegu ;) Ciekawa jestem, czy wtedy też da radę!

    OdpowiedzUsuń
  13. o, pierwszy raz ją widzę. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. miałam ją w tamtym roku, jest dobra, ale dla mnie to taka bardzo zestalona wazelina
    mam co do niej mieszane uczucia

    OdpowiedzUsuń
  15. Zoila, ja na tęgie mrozy nie czekałam, poszła w ruch już teraz :)

    Katsuumi, dziękuję za zaproszenie :)

    Lyna, rokitnikowa też jest z flos-leku?

    Lady, carmex też lubię, szykuję nawet recenzję :)

    Bella, myślę, że będzie jak znalazł, taki z niech tłuścioszek ;)))

    One_Love, :)

    Sunshine,czy ja wiem? Wazelinki też lubię, mam akurat truskawkową, też zresztą z flos-leku i ma zupełnie inną formułę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja lubię szminki,którę czuć na ustach,zwłaszcza te nawilżające, np carmex,więc jeśli gdzieś znajdę,(Flosleku nie ma w rossie,prawda?)to spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie ona nie uwiodla;)przeszkadza mi syntetyczny smak/zapach i zbyt tlusta powloka na ustach ale z drugiej strony dobrze radzi sobie z ochrona podczas przebywania na dworze.

    OdpowiedzUsuń
  18. ja także bez pomadki ochronnej nie ruszam się z domu. chociaż preferuje te z oriflame, mają bardzo przyjemny zapach i nadają ustom miękkości :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pilar, coś tam z asortymentu znajdziesz w rossmannie, ale czy akurat te pomadki są tam dostępne, to niestety nie wiem.

    Wera, :)

    Hexx, takie też jest jej przeznaczenie, więc się nie czepiam. Gorzej byłoby, gdyby mimo obietnic ochrony przez urokami zimy, nie dawałaby sobie rady z mrozem. Ale wiem, o co ci chodzi z tymi zastrzeżeniami :)

    Not beauty, nie uwierzysz, ale ja dopiero od niedawna odkrywam dla siebie oriflame, jakoś nigdy nic nie kupowałam. A tymczasem dostałam w prezencie od Hexx dwa produkty do dłoni i stóp, które tak mnie zauroczyły, że postanowiłam przy okazji poeksplorować ofertę tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. wczoraj wpadła mi do koszyka, bo wybrałam się do galerii z inną torebką w której jak na złość żadnej pomadki nie było :)

    OdpowiedzUsuń
  21. moje ulubione pomadki na zimowy okres (i nie tylko) wywodzą się z Nivei.Lubię używać te klasyczną,truskawkową,perłową i pure & Natural oliwkową z cytrynką,ale teraz zasadzam się na mlecznomiodkową.Nie zasadzam się jednak zbytnio na ten cały Carmex.Jakoś ta cena mnie odstrasza,ale może jak będzie promocja?Bardziej chyba Nivea,bo jest tania,100 letnia,i niezawodna.Raz miałam też Tisane.Fajny był,ale potem nie wiedziałam gdzie kupić.A ostatnio zauważyłam flos leki w Rossie.W słoiczku i w sztyfcie. Też ostatnio zainteresowałam się pomadkami z Eveline.Ale też kombinuję z pomadkami i balsamami z Natury.Niedługo wyjeżdżam na Snowboard więc taka pomadka może się przydać,ale na razie zostaje przy mojej ukochanej Niveice

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosmetyki!, ja szczerze mówiąc za pomadkami nivea nie przepadam. Mam wrażenie, że paradoksalnie wysuszają usta.

      Usuń