beauty & lifestyle blog

wtorek, 3 lutego 2015

Trup się ściele, czyli książki stycznia


Witajcie. Wiem, że ostatnio trochę Was zaniedbuję, obiecuję poprawę! Próbując wbić się w dawny regularny rytm publikowania, na dobry początek serdecznie zapraszam na post o moich styczniowych lekturach. Wielbicielki kryminałów i literatury postapokaliptycznej powinny być zadowolone! 




Jeśli śledzicie moje książkowe wpisy regularnie ---> KLIK, to już wiecie, że styczeń rozpoczęłam, czytając "Profil mordercy" Paula Brittona wspominającego najgłośniejsze sprawy w swojej karierze psychologa profilera, wspomagającego policję w poszukiwaniach sprawców okrutnych zbrodni. Jakby tych wszystkich potworności nie było mi dość, w następnej kolejności sięgnęłam po "Bastion" Stephena Kinga, w którym autor na ponad tysiącu stron snuje wizję postapokaliptycznego świata targanego walką dobra ze złem. I choć trup ściele się tam gęsto, najwyraźniej nadal nie miałam dosyć, bo nie mogłam odmówić sobie także kryminalnej serii nagrodzonego niedawno Paszportem "Polityki" Zygmunta Miłoszewskiego, połykając jego "Uwikłanie", "Ziarno prawdy" i "Gniew" w niespełna tydzień. Ale po kolei.


"Profil mordercy", Paul Britton

Paul Britton, jeden z najsłynniejszych na świecie profilerów – czyli specjalistów, którzy tworzą psychologiczny portret sprawców zbrodni – zabiera nas w podróż w głąb zbrodniczego umysłu. Okrutne i pozornie niezrozumiałe morderstwo dokonane przez dwójkę nastolatków; psychopaci ukrywający ciała ofiar w ścianach własnego domu i w przydomowym ogródku; szantażysta grożący zatruciem karmy dla zwierząt i odżywek dla dzieci w brytyjskich marketach; makabryczni kolekcjonerzy zabierający z miejsca zbrodni fragmenty ciał ofiar – to tylko niektóre sprawy, którym Paul Britton musiał stawić czoła i które opisał w swojej książce. Gdy Britton przybywa na miejsce zbrodni, nie szuka odcisków palców, ale śladów, które pozwalają mu na sportretowanie osobowości zbrodniarza. W fenomenalny sposób potrafi nie tylko opisać jego charakter, ale również wskazać policji, gdzie i jak powinna szukać podejrzanego. Britton odpowiada też na pytanie, skąd bierze się zbrodnia i co sprawia, że ludzie decydują się na popełnienie najpotworniejszych nawet czynów.

Sięgnięcie po "Profil mordercy" było naturalną konsekwencją lektury "Czy jesteś psychopatą?" Jona Ronsona, którą to książkę polecałam Wam miesiąc temu ---> KLIK. Postać Brittona, jednego z najsłynniejszych profilerów, jest w niej wielokrotnie przywoływana, nie mogłam się więc nią nie zainteresować. Szybko odkryłam, że spisał wspomnienia, w których na przykładzie najgłośniejszych spraw, do rozwiązania których się przyczynił, nakreślił, w jaki sposób przebiega proces tworzenia portretów psychologicznych sprawców. Morderców, gwałcicieli, różnej maści dewiantów. Książka bardzo ciekawa, odsłania bowiem nie tylko tajniki jakże rzadkiego zawodu profilera, ale także kulisy opisywanych zbrodni. I choć ciary chodzą od tych wszystkich okropieństw po plecach, nie można się od niej oderwać. Pozycja warta uwagi.


Stephen King, "Bastion"

Najdłuższa i według powszechnych ocen najlepsza powieść w dorobku autora. Przerażająca wizja opustoszałego świata, obraz apokalipsy. Supernowoczesna broń biologiczna przynosi całkowitą zagładę. Bez wybuchów, bez terrorystycznych ataków, bez zapowiedzi - ludzkość umiera. Zaczyna się niewinnie, od zwykłego przeziębienia. Ktoś kichnął, ktoś umarł i nagle Ziemia stała się masowym grobem. Nieliczni, którzy przetrwali, zagubieni w nowym postapokaliptycznym świecie, zaczynają śnić. Wizje wskazują im drogę, zwiastują pojawienie się Wysłanników Dobra i Zła. Każdy musi dokonać wyboru, a kiedy to nastąpi, podążyć obraną ścieżką. Podzielona ludzkość formuje dwa obozy i wyrusza, by zbudować lub zniszczyć nową rzeczywistość. Epidemia obudziła w ludziach wszystko co najgorsze, do głosu doszły najniższe, najbardziej prymitywne instynkty, jednak wciąż jeszcze są tacy, którzy wierzą w miłość, dobroć i braterstwo.

King uchodzi za mistrza gatunku nie bez przyczyny, "Bastion" to kolejna z jego udanych powieści. W dodatku z wyraźnym przesłaniem. Historia niby prosta, eksperymenty nad śmiercionośnym wirusem grypy wymykają się spod kontroli, przez co w przeciągu zaledwie kilku dni ludność zostaje nawet nie tyle zdziesiątkowana, co po prostu niemal unicestwiona, okazuje się bowiem, że naturalną odpornością na groźny szczep cieszy się jedynie niewielki ułamek populacji. W ocalonych budzą się różne instynkty, jednoczą się jednak, próbując stworzyć nowy ład. Stając jednak przy tym przed wyborem pomiędzy siłami dobra i zła. Ostateczna walka pomiędzy nimi jest nieunikniona. Kto zwycięży? Jeśli chcecie się przekonać, sięgnijcie po "Bastion". Choć uczciwie przyznam, że pomiędzy wartko płynącymi fragmentami oczekujcie też niepotrzebnych dłużyzn.


Zygmunt Miłoszewski, "Uwikłanie", "Ziarno prawdy", "Gniew"

"Uwikłanie", Powieść kryminalna, którą pochłoniesz szybciej niż jedno mrugnięcie okiem… Chłodna niedziela 5 czerwca 2005 roku, klasztor w centrum miasta. Jeden z uczestników niekonwencjonalnej terapii grupowej metodą Hellingera, w której pacjenci wcielali się w role swoich bliskich, zostaje zamordowany. Według oficjalnej wersji zabójstwo było przypadkowe, a głównym celem sprawcy miała być kradzież. Prokurator Szacki próbuje znaleźć przyczynę zabójstwa i odnaleźć sprawcę. Czy należy go szukać wśród uczestników terapii? Podejrzewać pacjentów czy osoby, w które się wcielali? Komu mogło zależeć na śmierci pozornie bezbarwnego człowieka. Odkrywanie przeszłości zamordowanego wcale nie przybliża prokuratora do rozwiązania zagadki. Są bowiem rodzinne tajemnice, które strzegą siły potężniejsze niż rodzinne więzy…

"Ziarno prawdy", druga część bestsellerowej trylogii o prokuratorze Szackim. Wiosna 2009 roku, rozczarowany prokurator żegna się z Warszawą i przenosi się do Sandomierza. Tam spada na niego śledztwo w sprawie dziwacznego morderstwa cenionej działaczki społecznej. Szacki musi zmierzyć się ze ścianą milczenia i medialną gorączką. I z historią, która wydarzyła się przeszło sześćdziesiąt lat wcześniej…

„Gniew" to długo oczekiwane zakończenie kryminalnej trylogii z prokuratorem Teodorem Szackim, powieść, w której tłem do zagadki kryminalnej jest ważny problem społeczny oraz wnikliwy portret Polski, ukazany przez pryzmat mrocznego, jesiennego miasta. Szacki po życiowej rewolucji przeprowadza się do Olsztyna, by zmierzyć się z ostatnią a zarazem najtrudniejszą w swojej karierze zagadką – problemem przemocy domowej.

Miłoszewski, moje odkrycie. Zainteresowałam się tym autorem dopiero w momencie nagrodzenia go Paszportem "Polityki", ale wiem, że jego kryminalna trylogia cieszyła się ogromnym powodzeniem już wcześniej. Wcale mnie to nie dziwi. Wszystkie trzy części są świetne (choć w moim osobistym rankingu pierwsza jest najsłabsza), doskonale skomponowane, osadzone w wiernie oddanych współczesnych realiach, z arcyciekawymi wątkami, z odniesieniami do ciągle palących problemów jak antysemityzm czy przemoc domowa, a co najważniejsze, z wyrazistym bohaterem w osobie prokuratora Szackiego, jakże ludzkiego ze wszystkimi jego problemami. Lektura wciągająca bez reszty. Polecam wszystkim miłośnikom kryminałów! W przeciwieństwie do ekranizacji "Ziarna prawdy", którą miałam okazję zobaczyć parę dni temu. No ale to już inna historia, opowiem ją Wam w zbliżającym się wielkimi krokami podsumowaniu stycznia.


Znacie którąś z tych pozycji? Co o nich myślicie? Ciekawa jestem zwłaszcza Waszej opinii na temat książek Miłoszewskiego, stanowiły zdecydowanie najmocniejszy punkt na liście moich styczniowych lektur. Koniecznie dajcie znać, czy miałyście już okazję jego trylogię przeczytać. Tradycyjnie podzielcie się też wrażeniami po własnych styczniowych lekturach. Piszcie, czekam na Wasze komentarze!

Buziaki,
Cammie.



46 komentarzy :

  1. Odpowiedzi
    1. Scarlet, w tym konkretnym przypadku jest co poczytać, ponad tysiąc sto stron :)))

      Usuń
  2. Profil mordercy był rewelacyjny, czytałam jakiś czas temu, a książka wciąż do mnie nie wróciła, wciąż ktoś się o nią dopomina. Muszę koniecznie przeczytać "czy jesteś psychopatą". Widzę, że mamy całkiem zbliżone gusta książkowe :)

    Kinga bardzo lubię, ale Bastionu nie czytałam (chyba oglądałam telewizyjną ekranizację). Ostatnio skończyłam "Przebudzenie" i trochę żałuję, że nowe powieści Kinga są tak krótkie - wolałabym chyba żeby wydawał rzadziej, a konkretniej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rose and Vanilla, jeśli "Profil mordercy" wydał ci się interesujący, po Ronsona sięgnij koniecznie! Zupełnie inny styl i inne, bardziej osobiste podejście do sprawy, ale książka w sumie tematycznie zbliżona.

      "Przebudzenie" czytałam zaraz po polskiej premierze, podobnie jak ty miałam mieszane uczucia. Z nowości chcę jeszcze "Pana Mercedesa" przeczytać, może nawet w lutym?

      Usuń
  3. Bastion czytałam, podobał mi się, ale zgadzam się , że ma trochę zbędnych dłużyzn ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewwwa, momentami zbędne pompowanie fabuły, jak gdyby czytelnik był głupi i wszystko trzeba mu było literalnie napisać ... Ale historia w sumie ciekawa, świetny punkt wyjścia z tą epidemią.

      Usuń
    2. King lubi czasem przynudzać . Jak Sienkiewicz :D

      Usuń
  4. "Profil mordercy" już od baaardzo dawna mam w planach, ale prędzej chyba wezmę się za twórczość Miłoszewskiego bo chyba warto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Catalinka, na pewno warto. Zarezerwuj sobie kilka dni i zabieraj się do czytania!

      Usuń
    2. Jak zaliczę już wszystkie egzaminy to w ramach nagrody zakupię sobie wszystkie przygody Szackiego :).

      Usuń
    3. Dobry pomysł! Powodzenia na egzaminach :)

      Usuń
  5. Z Kinga najbardziej lubię "Skazanych na Shawshank";).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania, to już klasyka, podobnie jak ekranizacja :)

      Usuń
  6. Zachęciłaś mnie do każdej z przedstawionych przez Ciebie książek. Wszystkie trafiają na listę "do przeczytania"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Carolina, cieszę się. Przyjemnej lektury! Zajrzyj koniecznie, jak którąś z tych pozycji przeczytasz, mam nadzieję, że zechcesz podzielić się opinią :)

      Usuń
  7. Miłoszewskiego wpisuję na listę lektur do przeczytania. Brzmi interesująco :) A postawiłam sobie za cel 52 książki w 2015 roku, może mi się uda :D
    Pozdrawiam, Yenn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yenn, no i jak ci idzie realizacja tego ambitnego planu? Wiem, że sporo osób dołączyło do tej inicjatywy, ciekawa jestem, ile faktycznie zrealizuje założenia. Moim zdaniem nie ma co się spinać, chodzi raczej o jakość niż o ilość.

      Usuń
    2. Na razie przeczytałam cztery, w tym trzy to powtórka, ale nie mogłam się przed ym powstrzymać (trylogia kosogłosowa, plus ostatnia Musierowicz ;)). W kolejce czeka sporo pozycji, najpierw chyba sięgnę po najnowszego Cejrowskiego ;) Zrobię o tym post w pierwszej połowie lutego, już nawet cyknęłam foty, tylko doby brakuje na napisanie porządnego tekstu ;) I zgadzam się, nie o ilość tu chodzi, ale o sam fakt czytania dobrej lektury :)

      Usuń
    3. Ładny wynik, a i książki ciekawe :) Pamiętam, że od Igrzysk nie mogłam się oderwać, wszystkie trzy części przeczytałam w parę dni.

      Mnie ostatnio też brakuje czasu na pisanie ... Zresztą to nawet widać, w styczniu napisałam zaledwie pięć czy sześć postów.

      Usuń
  8. Miłoszewskiego uwielbiam . Troche mi szkoda, że zawsze kiedy komus polecam jego książki spotykam się z puszczeniem mimo uszu :(
    Nie czytałam jedynie jeszcze "Gniewu", ale czekam w bibliotece .
    Chyba tylko" Bezcenny" mnie nieco rozczarował . Był taki ... hamerykańsko, niedorzecznie sensacyjny. Oczywiście to tylko i wyłącznie moja opinia i warto się przekonać o własnej, bo już mój ślubny był zachwycony wartkością akcji .
    Jest jeszcze "Domofon" ;) Taki horror po polsku ;)

    "Bastion" do nadrobienia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz, że nie warto do kina ? Ja taka napalona ...:D
      "Uwiklanie" w kinie to była porażka, dla czytającego książke , a tu ponoć sam Miłoszewski współtworzył scenariusz... hmmmm ... pewnie to nic nie znaczy ;)

      Usuń
    2. Mami, idź, zobacz, bo co ci tam po mojej opinii. Ja byłam rozczarowana, bo dużo wątków okrojono, część zmieniono, a i Więckiewicz mnie w roli Szackiego nie przekonał. Choć trzeba przyznać, że mimo makabrycznej przecież treści film jest "ładnie" nakręcony (brakuje mi słowa, taki klimatyczny jest po prostu, konsekwentny w swojej mrocznej stylistyce). Mojemu mężowi, który książki jeszcze nie czytał, film się podobał.

      Usuń
    3. Zobaczę na 100 % tak czy siak ;)
      Tak to już jest, że chyba nigdy film książki nie przebije :D
      Dla mnie jedynie chyba "Władca Pierścieni" dał radę, bo ksiązka choć dobra tak mnie nie porwala . Oczywiście też nie dam złego słowa powiedzieć na serial "Gra o Tron " :D

      Usuń
    4. A ja nie lubię Tolkiena, ani książek, ani ekranizacji :P

      Usuń
  9. Tym razem czytałam (dawno temu) jedynie "Bastion" Kinga.Ta książka mi się podobała, inne tego autora, nawet bardziej, ale najbardziej męczyłam "Bezsenność" ...
    Zainteresował mnie ten "Profil mordercy" ;) Poszukam w księgarni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lady, raczej w bibliotece, obawiam się, że nakład może być wyczerpany.

      Usuń
  10. Jestem w trakcie "Ziarna prawdy" Miłoszewskiego. Mówisz, że film słaby? Szkoda, szykowałam się na niego.
    W styczniu przeczytałam "Nocną zamieć" Theorina, polecam tego pana bardzo, i "Więźnia Putina" Chodorkowskiego i Gieworkian, też mogę polecić, choć lektura nie napawa optymizmem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. FF, film nie tyle słaby, co rozmijający się z książką. Ma szansę spodobać się osobom, które książki nie znają, pozostali, tak jak ja, mogą się rozczarować.

      Usuń
  11. Ja w styczniu przeczytalam dwie ksiazki Kinga - "Historia Lisey" i "Lsnienie". Oprocz tego 4 inne ksiazki :) Teraz czytam "Trzeci poziom" Ulricha Hefnera, a w kolejce juz czekaja kolejne dwie pozycje Kinga w tym "Dallas '63".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elka, wiesz, że "Lśnienie" ma kontynuację całkiem niedawno wydaną?

      Usuń
    2. Wlasnie znalazlam i jak uda mi sie ja dorwac, to bedzie nastepna w kolejce :) Dzieki za informacje :)

      Usuń
    3. Bardzo proszę :) Spodoba ci się, dziecięcy bohater "Lśnienia" wraca jako dorosły mężczyzna.

      Usuń
  12. Mam u siebie "Profil mordercy" - na tyle świetnie napisana książka, że ją wykorzystałam w mojej prezentacji maturalnej (miałam temat, o tym jak rodzi się przestępca, a autor tak dobrze wykłada teorie bazując na masie ciekawych (i uniwersalnych) przykładach, że dostosowanie tego do przykładów z literatury to była bułka z masłem)...
    (Szkoda, że Znak nie kontynuuje już Twardej serii, bo z chęcią przeczytałabym inne książki w tym typie - mam też z tej serii "Tajemnice wydarte zmarłym" - dobra pozycja dla fanów serialu Bones albo antropologii ).
    Jeśli chodzi o tematy kryminalne to polecam jeszcze "Psychopaci są wśród nas" - niedawno zakupiłam i pochłonęłam w 2 dni.
    I u mnie czeka w kolejce "Gniew", ale niestety nie mam 2 pierwszych tomów, a nie chce zaczynać od końca serii, więc chyba sobie poczeka, aż natrafię na promocję. :)
    Mój styczniowy dorobek czytelniczy publikuję na Instagramie (biorę udział w wyzwaniu 52 książek, więc łatwiej mi kontrolować, co już przeczytałam), więc jeśli jesteś ciekawa to zapraszam do zerknięcia (mój profil: random_witch). Pozdrawiam. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyna, zaciekawiłaś mnie "Tajemnicami", ale zrobiłam małe rozeznanie i ciężko kupić. Szkoda, bo chętnie bym przeczytała.

      Powodzenia w wyzwaniu!

      Usuń
  13. Kurde, Miłoszewski to utalentowana bestia, chyba musze się wziąć (po obronie inżynierki) za czytanie ;) mam zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zaciekawiłaś mnie tymi książkami o profilowaniu ;) mogę Ci ze swojej strony polecić , co prawda nie książkę, ale serial Criminal Minds :) opowiada o zespole profilerów, którzy scigają seryjnych morderców, wiele ze spraw przedstawionych w tym serialu jest inspirowana prawdziwymi zbrodniami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaudia, tyle ciekawych seriali, a doba taka krótka :DDD Ale wpisuję na listę, kto wie, może obejrzę.

      Usuń
  15. Dobry kryminał nie jest zły ;) Wszystkie pozycje wpisałam na listę do przeczytania. Ostatnio mało mam czasu na czytanie, ale udaje mi się co nie co poczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renia, fakt, czasami ciężko wykroić z doby czas na przyjemności.

      Usuń
  16. Trylogia o prokuratorze Szackim niebywałe odkrycie poprzedniego roku, książki są niesamowite ! Film dobry pomimo powycinanych scen i kilku zmian :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiewióra, film może i dobry, ale na pewno lepszy odbiór mają ci, którzy nie przeczytali książki.

      Usuń
  17. Rzuciłam czytanie Miłoszewskiego po Uwikłaniu, które mnie nie porwało. Mówisz, że kolejne części są lepsze? Hmmm, muszę przemyśleć sprawę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zoila, dla mnie chyba właśnie druga część najlepsza. Pierwsza zdecydowania najsłabsza, trzecia pozostawia spory niedosyt.

      Usuń
  18. Kryminalne klimaty. Mój Antek czytał jeszcze jedną książkę Miłoszewskiego - Bezcenny, która choć ma nieco inny klimat bardzo mu się podobała. Sprawdź maila. ;)
    A ja czytam sobie teraz potężną powieść Dawida Grossmana - Tam gdzie kończy sie kraj. Nie dziwię się zachwytom na tym autorem. Ma przepiękny język i maluje nim przekonujące portrety psychologiczne bohaterów (czyli to co lubię :)). Poza tym słucham książki Doroty Warakomskiej, która podróżuje po Stanach w "Drodze 66".
    Jeszcze z kryminałów słyszałam, że znakomity jest Czarny Dom, którego jeszcze nie czytałam, ale chętnie się podzielę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jane, dziękuję, dziękuję, dziękuję! Już ty wiesz, za co :***

      Usuń