beauty & lifestyle blog

środa, 19 października 2011

Niewymownie ;)))

O higienie intymnej jeszcze chyba nigdy nie pisałam. I błąd, bo choć temat "niewymowny", to przecież myć się trzeba ;))) Co prawda mam już w tej kategorii swojego ulubieńca, któremu wierna jestem od długiego czasu, jednak ucieszyłam się, mogąc przetestować coś innego i zweryfikować swoje dotychczasowe upodobania. Czy straciły na aktualności? Przeczytajcie :)

Przedstawiam nowość od Flos - Lek, Regeneracyjny żel do higieny intymnej Babka Lancetowata + Prebiotyk, jedną z czterech wersji dostępnych w serii Intymnie. Program do higieny intymnej (pozostałe wersje możecie obejrzeć TUTAJ).



(Zdjęcie: www.floslek.com.pl)



Delikatny żel do higieny intymnej. Zawiera ekstrakt z mydlnicy o własnościach myjących orazekstrakt z babki lancetowatej o działaniu przeciwzapalnym, przyspieszającym gojenie i regenerację nabłonka.

Wzbogacony o prebiotyk, który odnawia naturalną florę bakteryjną, stymuluje rozwój bakterii przyjaznych skórze a hamuje rozwój bakterii i grzybów chorobotwórczych.

Przeznaczony do codziennej pielęgnacji wrażliwych miejsc intymnych dla osób nie tolerujących tradycyjnych preparatów myjących, mających skłonność do powstawania zmian typu świąd, pieczenie, wyprzenia.


Przebadany pod kierunkiem lekarzy: dermatologa i ginekologa, polecany kobietom w ciąży i po porodzie z uwagi na delikatne i skuteczne działanie. Łagodnie myje, neutralizuje przykry zapach, zapewnia wielogodzinne uczucie czystości i świeżości, nie wysusza śluzówki i skóry w obrębie miejsc intymnych (100% testujących).


Stosowany regularnie zapewnia komfort i wspomaga leczenie infekcji, przyspiesza regenerację drobnych uszkodzeń, otarć i odparzeń. Dzięki zachowaniu lekko kwaśnego odczynu pH zapewnia fizjologicznie prawidłowy stan skóry i śluzówki miejsc intymnych.

Pojemność: 200 ml






Zaspokoiłam swoją ciekawość, spróbowałam. Ba, całe opakowanie zużyłam! Jakie są moje spostrzeżenia?

Żel rzeczywiście jest łagodny. Pozwala utrzymać w czystości delikatne intymne okolice, nie czyniąc im krzywdy. Naprawdę niczego nie można zarzucić jego właściwościom myjącym, jednak mój ulubieniec przyzwyczaił mnie do nieco treściwszej i zdecydowanie bardziej kremowej konsystencji. Flos - Lek pod tym względem nie daje mi podobnego komfortu. Nie zrozumcie mnie źle, żel spełnia wszystkie obietnice producenta, jednak dla mnie liczy się nie tylko skuteczność, ale też przyjemność stosowania. W tej konkurencji Flos - Lek przegrywa. Ale z godnością ;)))

16 komentarzy :

  1. A jaki jest Twój ulubieniec? Zdradzisz? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. też jestem ciekawa Twojego ulubieńca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. MiLi, Simply, jak dla mnie, nie ma jak Lactacyd :) Aczkolwiek to nie o nim miałam dziś pisać, dlatego celowo nie podałam marki.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja cudów od tej kategorii kosmetyków nie oczekuję, ostatnio bardzo odpowiada mi żel z Perfecty pachnący konwalią? chyba tak. w każdym razie jest delikatny i pachnie lepiej niż mój żel pod prysznic :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Adrianna, a ja właśnie nie lubię mocnych zapachów w płynach intymnych. Ziaja chyba przoduje w takich mocno wyczuwalnych konwaliach i brzoskwinkach :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się, nie ma jak Lactacyd. Zawsze do niego wracam skruszona :)

    OdpowiedzUsuń
  7. od kiedy zaczęłam używać tego typu kosmetyków jestem zdania, że tego typu produkt powinien być w łazience obowiązkowo...

    OdpowiedzUsuń
  8. jak dla mnie najlepsza jest ziaja, fajna cena, świetnie pielęgnuje, ładny zapach, fajna cena, baaaardzo wydajny. lactacyd bardzo wysuszył okolice intymne, więc na pewno po niego nie sięgnę ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. Atqa, ja już naprawdę bardzo długo nie próbowałam niczego innego. Flos-Lek był miłą odmianą. Ale tylko na chwilę :)

    Natalia, no pewnie! :)

    Little, :)

    Marchewka, mam zupełnie odwrotne odczucia :) Ale wiadomo, każdemu pasuje co innego. Może właśnie z Flos-Leku byłabyś zadowolona? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mój ulubieniec z Dax został wycofany, stąd szukam wciąż czegoś co mnie zadowoli, chyba Lactacyd będzie na mojej liście. Na razie mam AA z tej nowej serii i też jakoś nie do końca mnie satysfakcjonuje:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zastanawiłam się nad kupnem tego żelu i teraz sama nie wiem czy kupić.Ale raczej tak lactacyd jest dla mnie za gęsty więc ten będzie lepiej pasował

    OdpowiedzUsuń
  12. Dezemka, z AA w ogóle nie miałam do czynienia, nie mam zdania :)

    Monia, wszystko wskazuje na to, że to będzie strzał w dziesiątkę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A moj ulubieniec to Rossmanowski Facelle, Lactacyd wyprobowalam, ale 'to nie bylo to' ;d

    OdpowiedzUsuń
  14. Visala, cieszmy się, że mamy wybór :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam serdecznie :)
    Ten żel Flosleku, to właśnie zdecydowanie mój ulubieniec :) Bardzo mi podpasował. Poleciła mi go położna w czasie ciąży i rzeczywiście spełnił moje wszystkie oczekiwania. Przede wszystkim jest niezwykle łagodny, a to w tego typu kosmetykach jest dla mnie podstawą. Skutecznie odświeża na cały dzień, zawiera prebiotyk, ma delikatny zapach (co również i dla mnie jest ogromnym plusem) i jest bardzo wygodny w użyciu. Konsystencja też jak dla mnie ok. Ulubiona wersja, to ta z aloesem :)
    Pozdrawiam - Kaya

    OdpowiedzUsuń