beauty & lifestyle blog

wtorek, 25 marca 2014

Essie Good To Go, czyli dlaczego wolę Seche Vite?


Podobno kobieta jest bezbronna tak naprawdę tylko wtedy, kiedy suszy świeżo pomalowane paznokcie. Jak myślicie, coś w tym jest? Wolę nie sprawdzać, zawsze staram się ograniczyć ten czas do minimum. Paznokcie maluję regularnie od wielu lat, manicure odświeżając średnio dwa razy w tygodniu, przez moje ręce zdążyło przewinąć się już więc mnóstwo preparatów przyspieszających wysychanie lakieru, od Essence, przez Eveline czy Inglot, aż po Poshe czy O.P.I. Ale i tak zawsze wracam do Seche Vite!

Seche Vite już kiedyś recenzowałam ---> KLIK, dziś chciałabym się skupić na Essie Good To Go. I wytłumaczyć, dlaczego pomimo wielu jego zalet i tak wolę Seche. Właśnie kupiłam kolejną butelkę, która zastąpi wysłużony topcoat Essie.






Essie Good To Go jest wszędzie tak zachwalany, że parę miesięcy temu, po raz kolejny zdradzając Seche, uległam pokusie i postanowiłam sama przekonać się o jego wyjątkowym działaniu. Czy rzeczywiście okazało się wyjątkowe? Otóż niekoniecznie. Owszem, wysusza lakier w mgnieniu oka (chyba najszybciej ze znanych mi preparatów tego typu), niesamowicie go przy tym nabłyszczając, więc zasadniczo nie tylko wzorowo spełnia swoją podstawową funkcję, ale niejako w gratisie daje nam przepiękny połysk, jednak jest coś, czego nie mogę mu wybaczyć. Bardzo, ale to bardzo obkurcza lakier. Niejednokrotnie zdarzało mi się pomalować paznokcie tuż przed pójściem spać, rano budząc się z fatalnie prezentującymi się końcówkami, sprawiającymi wrażenie po prostu startych. Każdorazowo zmuszało mnie to do awaryjnego opiłowywania paznokci. Jakość lakieru nie miała tutaj znaczenia, wszystkie poddawały się sile Essie. Strasznie mnie to denerwowało i choć doceniam tempo, w którym ten topcoat pozwala wrócić do normalnego funkcjonowania, raczej już go nie kupię. Tym bardziej, że niestety nie wpływa na trwałość manicure, w przeciwieństwie do Seche Vite, który porządnie lakier utwardza, przedłużając jego żywotność, w moim przypadku nawet do pięciu, sześciu dni bez uszczerbku. 

Od razu zaznaczam, że Seche Vite pod względem obkurczania lakieru również nie jest bez winy, ale ubytki w jego przypadku są niemal niewidoczne, a bywa, że wcale ich nie ma. Poza tym ten żelowy efekt, który nadaje paznokciom, nie ma sobie równych. Uwielbiam go!

Tak, to prawda, Seche śmierdzi. Tak, to prawda, Seche dość szybko gęstnieje. Ale i Essie nie pachnie fiołkami, a końcówka topu, którą widać na zdjęciu, bez rozcieńczenia jest praktycznie nie do użycia. Także w tym punkcie remis. A jeśli mam wybierać, to ze względów, o których pisałam wyżej, stawiam na Seche. 


Essie Good To Go nie jest zły i w sumie rozumiem, że można go lubić, ale jak dla mnie Seche Vite jest po prostu lepszy. Wracam do niego z podkulonym ogonem.


Miałyście do czynienia z którymś z tych topcoatów? Co o nich myślicie? Posiłkujecie się w ogóle preparatami tego typu, malując paznokcie? Możecie jakiś polecić? Bardzo ciekawa jestem Waszych faworytów w tej kategorii.


Buziaki,
Cammie.




97 komentarzy :

  1. A u mnie właśnie zupełnie odwrotnie. Seche obkurczał mi lakier praktycznie o połowę, a Essie praktycznie wcale :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Promyk, serio? Niezłe jaja :D

      Usuń
    2. Tez tak mam! Essie minimalnie obkurczal, a sv masakrycznie. A zapach...mojemu facetowi pachnie dziecistwem i sklejaniem modeli samolotow, wiec jak maluje pazurki przy nim to sie sztacha tym zapachem:D

      Usuń
    3. Mnie z kolei ten zapach kojarzy się z zakładem szewskim z dawnych lat :DDD

      Usuń
    4. Mi z lakierowaniem taboretow przez tate w piwnicy:D tez jakis tam zapaxh dziecinstwa;)

      Usuń
    5. Zapachy dzieciństwa, nie ma co :DDD

      Usuń
    6. U mnie dokładnie tak samo z tym kurczeniem się lakieru. Seche nie dość, że masakrycznie śmierdział, obkurczał lakier to za każdym razem nie udało mi się dotrwać nawet do połowy buteleczki, bo tak bardzo gęstniał :(

      Usuń
  2. Essie nie miałam okazji przetestować, ale Seche używam od bardzo dawna i jestem mu wierna.. Mam tę wielką butlę i jak ją kiedyś skończę to na bank sięgnę po kolejną, bo to mój absolutny must have.. Gdyby nie obkurczanie lakieru (u mnie praktycznie wyłącznie przy nasadzie paznokcia ale nie zawsze) to były idealny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yasinisi, cudów nie ma, obkurczanie to cena, jaką płacimy za tempo wysychania lakieru.Z dwojga złego, to już wolę obkurczanie, niż czekanie godzinami, aż lakier wyschnie.

      Usuń
  3. Dziwne, bo u mnie Essie ni eobkurcza lakieru. Nawet gdy uzywałam go kilka razy na początku, bacznie się mu przyglądałam, bo czytałam o obkurczaniu... a on nic :D Ciakawe od czego to zależy? Głównie maluję lakierami Essie, ale i na Golden Rose nie zauważyłam obkurczania :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Balbina, na moich paznokciach obkurcza praktycznie wszystko, niezależnie od marki, czy to z niskiej, czy z wysokiej półki.

      Usuń
  4. Mam dokładnie takie same odczucia, nie lubie Essie za to Poshe i SV owszem:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nef, poshe też mi pasował, nie wracam do niego tylko dlatego, że mniej "żelował" niż seche vite, jeśli wiesz, co mam na myśli. Lubię tę grubą powłoczkę, jaką daje seche, zwłaszcza że przekłada się na trwałość lakieru.

      Usuń
  5. Nie miałam żadnego, na razie mam Essence Gel look i jestem zadowolona;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ankas, miałam go kiedyś, w moim odczuciu był słaby.

      Usuń
  6. U mnie w kolejce czeka pierwsza buteleczka z Seche Vite, natomiast Essie kupowałam z 2 lata bez przerwy. Nie zauważyłam obkurczania lakieru, ani innych tego typu nieprzyjemnych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aleksandreta, jak widać po komentarzach, różnie to bywa, u jednych się sprawdza, u innych nie. Najwyraźniej miałam pecha znaleźć się w tej drugiej grupie.

      Usuń
    2. jak skończę top z L'Oreala sięgnę czym prędzej po Seche :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Koniecznie daj znać, jak się sprawdza!

      Usuń
  7. Też uważam, że Seche jest lepszy. Essie jakoś mnie do siebie nie przekonał i jak tylko go zużyję to wracam do SV :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yzma, wkurzała mnie też trochę jego rzadka konsystencja, dawała na paznokciu bardzo cienką warstwę (zanim nie zgluciała :D), przez co nie utwardzała lakieru.

      Usuń
  8. a ja uwielbiam sally hansen insta-dri. właśnie mi się skończył i się zastanawiam czy zamówić kolejną butelkę, czy wypróbować coś innego. sally ratuje moje zdrowie psychiczne przy każdym malowaniu paznokci! szybko utwardza (maluję pazurki przed snem), cudownie nabłyszcza. nie wiem jak z przedłużaniem trwałości, bo i tak co 2 dni zmieniam kolor. uwielbiam go :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, insta dri to chyba jedyny z tych najpopularniejszych topów, którego jeszcze nie wypróbowałam. Kiedyś z ciekawości się skuszę.

      Usuń
  9. Ja mam w planach zakup essie good to go za 3 miesiące, właśnie przez tempo w jakim wysusza lakier. Jako troche zabiegana mama mam na swoje paznokcie bardzo mało czasu więc na razie pomijam malowanie ich, ograniczając się tylko do ich skracania oraz odsuwania skórek. Jednak dziś zobaczyłam 2 nowe cuda z bourjois z serii so laque glossy (mojej ulubionej) piękny błękit i turkus że przepadłam i na pewno przygarne :) Może nawet w tym tygodniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madlen, dlaczego akurat za trzy miesiące?

      Usuń
    2. Bo po przeprowadzce go kupie :) a te bourjois są limitowane i nie mogą tyle czekać

      Usuń
    3. Miałaś porównianie amerykańskich essie z europejskimi?

      Usuń
    4. Ja się jeszcze zastanawiałam nad super duper top coat z essie :) nazwę ma genialną :D

      Usuń
    5. Nie, jeden jedyny (i chyba ostatni) egzemplarz miałam z SP. Myślisz, że jest różnica?

      Super duper nie znam, co tam niby obiecują?

      Usuń
    6. http://bestmakeup.pl/pl/wszystkie-produkty/303-essie-treatments-nablyszczacz-super-duper-top-coat.html

      no właśnie ponoć jest różnica, pędzelek się różni i konsystencja lakieru (chyba też intensywność koloru po 1 warstwie) ja nie rozumiem dlaczego na niektóre rynki produkuje sie słabsze produkty tej samej marki... niby to samo a jednak nie, dobrym przykładem jest ten johnsons baby i ich szampony

      Usuń
    7. Aaaa, bo ty lakiery masz na myśli, myślałam, że o good to go pytasz. Lakiery mam w różnych wersjach, rzeczywiście się różnią. Ja wolę wersję amerykańską, głównie ze względu na pędzelek, ten szeroki nie do końca mi odpowiada.

      Usuń
    8. Fakt nie sprecyzowałam... :D

      Usuń
    9. Najważniejsze, że się w końcu dogadałyśmy :D

      Usuń
  10. Jakie obkurczanie ? :D ja mam Insta dri i nie dość że paznokcie wygladaja na zelowe schną raz dwa i trzymaja sie ok 5 dni to nic takiego jak obkurczanie nie zauwazam xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agusia, tak zachwalacie to insta dri, że muszę w końcu spróbować. Kto wie, może seche vite pójdzie w odstawkę? :D

      Usuń
  11. Mnie Seche wkurzał strasznie, bo końcówki mi obkurczał za każdym jednym razem. Essie nie próbowałam, ale używam aktualnie Insta Dri z Sally Hansen i dla mnie to numer jeden :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asia, zachwalacie SH jak jeden mąż, muszę w końcu kupić!

      Usuń
    2. Ja używam Insta Dri i rzeczywiście daje piekny połysk i szybko schnie, ale jeśli chodzi o przedłużenie trwałości lakieru to kompletene zero, niestety. I to niezależnie od lakieru. Chyba tylko Dior trzymał się na moich paznokciach około 5 dni i miss sporty (ten o przedłuzonej żywotności), ale one same w sobie długo sie trzymają i nie potrzebują top coat'u.

      Usuń
    3. Anonimie, ja ostatecznie zdecydowałam się na Kinetics Kwik Kote i muszę przyznać, że zadowolona jestem.

      Usuń
  12. Mam małą buteleczkę Seche Vite, ale jeszcze go nie używałam. Mam dużą buteleczkę Poshe, użyłam z dwa razy i okrutnie ściągnął lakier:( Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim, wcześniej używałam Essence Studio Nails-ultra gloss nail shine i był rewelacyjny, nic złego z lakierem nie robił:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cosmetics friend, ja z essence nie mogę się dogadać, zarówno jeśli chodzi o lakiery, jak i o topy. Zawsze jestem niezadowolona. Wysuszaczy różnych z essence miałam chyba ze trzy, włączając w to taki w spreju, za każdym razem coś było nie tak. Ale wiadomo, wszystko jest kwestią upodobań.

      Usuń
  13. Miałam essie gtg i też nie byłam zadowolona. Strasznie ściągał lakier i szybko robił się gęsty. A seszek czeka w kolejce i jestem ciekawa jak u mnie się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla mnie Seche Vite jest najlepszy :-)! Ja kupiłam wersję 118 ml, teraz tylko uzupełniam opakowanie 14 ml. Święty spokój!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalia, zawsze mnie to zastanawiało, nie gęstnieje w tej wielkiej butli?

      Usuń
    2. Cammie, nie gęstnieje ponieważ ma znikomy kontakt z powietrzem - tylko wtedy, gdy uzupełniamy zapas :-) Mój "duży" SV ma ponad rok i jest taki jaki był!

      Usuń
  15. Może to indywidualna kwestia i sposobu malowania i paznokci ,ale co osoba to inne zdanie :)
    Ja nie miałam Essie ,ale kilkakrotnie miałam SV i nie lubię go . Za to, że jakby ściaga lakier , kurczy się . Widać to tak , jakby jedna warstwa lakieru była niedokładnie nałożona na drugą O.o
    Wolę już SH , choć i ta ma tendencję do glucienia od połowy butelki i bąbelkowania . Rozcieńczam i jakoś leci .
    Dla mnie nie ma ideału w tej kwestii .Jeśli mam czas , nie nakładam nic .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mami, wiem, co masz na myśli, tylko że u mnie akurat essie robi takie numery :D Seche też czasem, ale nie aż w takim stopniu.

      Usuń
  16. Coś w tym jest, ja też pod tym względem nie lubię GTG.... nawet świeżutki ściąga końcówki. Brrr :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mania, spodziewałam się nie wiadomo czego, bo wszędzie pełno zachwytów na jego temat, tymczasem rozczarowanie. Owszem, doceniam tempo, w jakim wysusza, bo te naprawdę jest spektakularne, ale mimo wszystko na jego wady nie umiem przymknąć oka.

      Usuń
  17. Moim faworytem jest seria odzywek i utwardzaczy z firmy microcell ,nie są tanie ale są naprawdę skuteczne ;)

    buziaki
    xo xo xo xo xo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. J&R, nie miałam okazji wypróbować, ale zapamiętam sobie, dzięki za rekomendację!

      Usuń
  18. I dobrze! ;) Jestem obrażona na Essie, bo gdy się na niego zdecydowałam, to szukałam przez ponad miesiac i nigdzie go nie było. Kupiłam Poshe i jestem zadowolona na tyle, że po niego już nie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Linka, słyszałam właśnie, że ciężko kupić, ja chyba farta miałam, bo dostałam od ręki.

      Usuń
  19. A myślałam, że to Seche najbardziej obkurcza, dobrze wiedzieć, w takim razie prędko się na nie nie skuszę :) Ja mam i bardzo lubię SH Insta-Dri, nic nie ściąga, szybciutko wysusza, nabłyszcza :D A ostatnio dokupiłam Poshe, ciekawe który okaże się lepszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, poshe jest bardzo dobry, możliwe, że przypadnie ci do gustu.

      Usuń
  20. Ja jestem w grupie zachwalaczy SH Insta dri - wprawdzie gęstnieje w tempie strasznym, ale go rozcienczam i jest cały czas super, wysusza lakier w tempie ekspresowym (nie wiem, jak kiedyś mogłam życ bez takich wynalazków?), SV nie miałam a Essie GTG posiadam obecnie i u mnie jest wszystko ok, poza czasem schnięcia - nie zauważyłam ekspresowego wysuszenia lakieru. używam więc go np. w weekend gdy mam trochę więcej czasu na manicure:-) jak widac co pazurki to inne preferencje:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poohatek, akurat do tempa wysuszania nie mogę się w przypadku essie przyczepić, w moim przypadku torpeda!

      Usuń
  21. Czasu dla siebie mam niewiele, zwłaszcza ostatnio... :) dlatego stosuję Insta-Dri od SH. Jest całkiem ok.
    Nie miałam natomiast ani Essie ani Seche.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. M., widzę, że insta dri zdobył ogromną popularność, wiele z was bardzo ten topcoat zachwala.

      Usuń
  22. essie nie próbowałam jeszcze, za to SV uwielbiam, choć wolę mini wersje - jednak szybko gęstnieje, zwłaszcza gdy maluję tylko raz w tygodniu
    SV + essie lub opi i 6 dni spokojnie mi się trzyma manicure, a w weekend odżywki i od nowa zabawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szpinakożerco, ja mam rozcieńczacz, także w razie potrzeby po prostu dodaję kilka kropel.

      Usuń
  23. mnie wszystkie topy wysuszające mniej lub bardziej obkurczają lakier
    próbowałam SV, Poshe, SH Insta Dri (ten chyba najmniej, ale nie daje takiej tafli), INM Out the Door
    Essie też chciałam spróbować, ale widzę, że będzie podobnie pewnie

    ideału nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maliniarka, no niestety, wszystkie te topy mają to do siebie, że ściągają lakier.

      Usuń
  24. Ja z reguły nie używam preparatów przyspieszających wysychanie paznokci - wolę w tym czasie spokojnie poczekać i obejrzeć coś w telewizji np. :D Akurat w tym wypadku wykazuję dużo cierpliwości :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olfaktoria, przy pracy na etacie i małym dziecku nie mogę sobie na ten luksus pozwolić ;)

      Usuń
  25. kiedyś istniał dla mnie tylko Fast Drying Top Coat od Inglota. potem odkryłam Seche Vite i stwierdziłam, że Inglot się do niego nie umywa. teraz testuję Poshe i albo jest trochę lepszy od SV, albo nauczyłam się lepiej malować, żeby nie obkurczał lakieru ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Redhead, ja ten top coat z inglota w sumie bardzo dobrze wspominam, awaryjnie mogłabym do niego wrócić. Zachowałam sobie nawet buteleczkę z zakraplaczem, może jeszcze się przyda.

      Usuń
  26. z essie nie miałam nic, a z seche tylko bazę

    OdpowiedzUsuń
  27. Muszę w końcu wypróbować ten Seche Vite :) w tym momencie używam good to go i czegoś mi w nim brakuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatka, spróbuj, niewykluczone, że przypadnie ci do gustu.

      Usuń
  28. Seche Vite to również mój ulubiony wysuszacz. Wiele razy spotkałam się z opinią, e szybko gęstnieje. Ja swój mam już ponad rok i dopiero niedawno nieznacznie zgęstniał, jednak nie na tyle, aby nie dało się go używać. A nie przechowuję go w żaden szczególny sposób. Chciałam kupić Essie, ale po Twojej recenzji nie jestem pewna czy się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, nie twierdzę, że jest zły, ale jednak różni się od seche. Nie gwarantuję, że byłabyś zadowolona.

      Usuń
  29. Uzywalam tylko Seche i niestety strasznie mnie wkurzalo obkurczanie sie lakieru, moglam go tez sciagac platami. Wole Sally Hansen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tajka, nie mam niestety porównania, SH to jedyny z popularnych topów, z którym nie miałam do czynienia.

      Usuń
  30. Do tej pory używałam Insta Dri, z którego byłam bardzo zadowolona.
    Essie GTG mam na swojej liście zakupowej, kupię i porównam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneta, pewnie, najlepiej przekonać się osobiście.

      Usuń
  31. Ostatnio właśnie zastanawiałam się nad kupnem Essie Good to go, ale cena mnie odstrasza... Wiem, że Sally Hansen również ma topcoat, więc może na niego się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lady, to prawda, cena nie jest najniższa, ale to jest bardzo wydajny produkt, także wydatek jest pod tym kątem do przełknięcia. SH też zresztą swoje kosztuje.

      Usuń
  32. Chyba nadszedł czas na Seche Vite. :) Mam nadzieję, że tak jak u innych sprawdzi się także u mnie. ;)
    Nominowałam Cię do Liebster Blog Award, jeśli masz ochotę wziąć udział w zabawie, zapraszam do zapoznania się ze szczegółami na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Niestety żadnego nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie miałam żadnego z nich ale coraz bardziej kusi mnie Seche Vite :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamiluśka, skuś się kiedyś, przynajmniej będziesz wiedzieć, o czym mowa. A jest duża szansa, że ci się spodoba.

      Usuń
    2. Własnie ciągle czytam o nim dobre recenzje ale nie potrafię się zdecydować co wybrać pierwsze Seche czy Poshe :)

      Usuń
    3. Bierz Seche, to klasyka.

      Usuń
  35. mam Poshe i nikomu go nie polecam. ma plusy - nadaje wspaniały szklany połysk, nie obkurcza lakieru, szybko (ale nie błyskawicznie!) wysycha i podobno nie ma różnych szkodliwych substancji. natomiast największą wadą, nie do przebaczenia jest to, że KAŻDY lakier po jednym dniu mogę ściągać płatami, niezależnie od bazy, na którą go położyłam. tak więc poshe - jak dla mnie - DNO!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Morning Crimson, miałam Poshe, ale nie przypominam sobie, żeby płatał mi takie figle.

      Usuń
  36. A u mnie właśnie Essie w ogóle się nie sprawdza:(
    czaiłam się na niego długo, aż w końcu dostałam go w prezencie, euforia minęła gdy go użyłam.
    Myślałam, że to może przez lakier, lub przez to że wtedy dużo sprzątałam. Dałam mu szansę.
    Używałam już kilkanaście razy, ciągle z innym lakierem, a on ciągle odpryskuje!
    Plusem jest wysychanie, ładny połysk jest pierwszego dnia, później nie wygląda "świeżo". A najgorsza jest trwałość. Odpryskuje już na drugie dzień i z każdym dniem jest coraz gorzej. Schodzi normalnie płatami z paznokci. Zawiodłam się na nim:( oczekiwałam, że utrwali mi lakier na te 5 dni a on nie trzyma nawet 2:( Już top coat z Avonu lepiej się sprawował pod tym względem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie nie zrobił aż tak fatalnego wrażenia, ale przyznaję, że idealny nie jest.

      Usuń
  37. a ja jestem taką szczęściarą że wypróbowałam i insta- dri i essie gtg i seche i powiem tak- żaden z nich stosowany solo nie jest idealny (SH dlugo schnie, szybko gestnieje i nie daje efektu tafli, GTG obkurcza lakier i odpryskuje, na początku jest za żadki i efekt tafli daje dopiero po kilku użyciach, SV najbardziej obkurcza lakier, daje efekt tafli ale szybko traci połysk) więc ja spróbowałam raz jak miałam więcęj czasu takiej kombinacji: warstwa lakieru, 2-3 minuty przerwy, druga warstwa lakieru 2-3 minuty przerwy, warstwa Insta-Dri, odczekanie aż wyschnie i stwardnieje (ok 10 min) i na to na koniec warstwa GTG lub SV (jak wolicie bardzie żelowy look to lepiej SV, jak dłużej połysk i bardziej naturalny efet to GTG) no i bingo! efekt niesamowity, paznokcie piękne, twarde, lakier trzyma sie 5 dni spokojnie, bez obkurczeń, no czegóż chcieć więcej? fakt, że zabieg zajmuje trochę więcej czasu niż standardowe malowanie ale nie trzeba go powtarzać z taką częstotliwością więc suma sumarum wychodzi na to samo. polecam każdemu kto ma wrażenie, czy to z ID czy GTG czy SV, że czegoś mu jednak brakuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie do każdego z topperów mam jakieś zastrzeżenia, wszystkie są na swój sposób skuteczne, ale żaden nie jest bez wad, łącznie z SV. Może rzeczywiście powinnam pokombinować tak jak ty. Póki co zauważyłam, że sprawują się lepiej, jeśli nie nakładam ich bezpośrednio po malowaniu paznokci, tylko odczekuję ładnych kilka minut, pozwalając kolorowemu lakierowi nieco podeschnąć i stwardnieć, topperem ostatecznie przyspieszając tylko i wzmacniając ten efekt.

      Usuń
  38. Sehe Vite bardzo lubię, ale Essie jeszcze nie używałam. :)

    OdpowiedzUsuń