Pamiętacie, jak po raz pierwszy pisałam Wam o ręcznie robionych topperach Lynnderella ---> KLIK? Byłam wtedy pod absolutnym urokiem białych płatków Snow Angel, który z bliska w jego delikatnej odsłonie mogłyście zobaczyć TUTAJ, w wersji bardziej drapieżnej natomiast TUTAJ. Dziś, dokładnie po roku, mogę pokazać Wam kolejny śliczny top od Lynnderelli, ogniście czerwony Ruby Red Ruby!
Być może część z Was pamięta, że Ruby Red Ruby znalazł się na mojej świątecznej liście marzeń ---> KLIK. Pod choinką co prawda go nie znalazłam, ale zaraz po świętach sama zrobiłam sobie prezent, składając niewielkie zamówienie na norwaynails.com (to nadal jedyny znany mi sklep, w którym bez problemu amerykańskie toppery Lynnderelli zamawiać można do Polski), już po kilku dniach ciesząc się swoim nowym cackiem.
Zdjęcia nie do końca oddają moc czerwieni tego lakieru, jego migotanie siłą rzeczy można zobaczyć jedynie na żywo. Mam jednak nadzieję, że mimo wszystko dostrzeżecie potencjał, jaki w nim drzemie. Ruby Red Ruby to masa srebrnych drobin zanurzonych w jaskrawo czerwonej bazie, sprawiającej, że płatki brokatu na paznokciach też wydają się czerwone, błyszcząc niczym klejnot. Efekt jest na tyle mocny, że wymaga zachowania umiaru. Ja zresztą od początku miałam w głowie jego połączenie z jakąś ładną klasyczną kremową czerwienią w postaci zdobienia wyłącznie na palcu serdecznym. Mój wybór ostatecznie padł na Sensique Strong & Tredny Nails nr 144.
Czerwień Sensique jest dość jasna i żywa, stanowiąc dla Lynnderelli ładne tło. Połączenie tych dwóch lakierów prezentuje się naprawdę ciekawie, jest na pewno widoczne, ale nieprzesadne. Szalenie podoba mi się zestawienie czerwieni z czerwienią, myślę, że na żadnym innym kolorze Ruby Red Ruby nie wyglądałby tak dobrze, za bardzo rzucałby się w oczy.
O ile lakier Sensique zastąpić można dowolną czerwienią, o tyle Ruby Red Ruby jest nie do podrobienia. Nie znam żadnego innego topperu, który dawałby podobnie biżuteryjny, czysto czerwony, prawdziwie rubinowy efekt. Jeśli Wam jakaś alternatywa przychodzi do głowy, koniecznie o niej napiszcie, z chęcią poznam Wasze typy, jak wiecie, ostatnio zwariowałam na punkcie czerwieni na paznokciach. Zachęcam więc do komentowania! Dajcie też koniecznie znać, co myślicie o Ruby Red Ruby. Spodobał Wam się ten topper i idea łączenia czerwieni z czerwienią? Piszcie, jak zwykle czekam na Wasze komentarze!
Buziaki,
Cammie.
"Bombkowy" brokat, całkiem ładny :)
OdpowiedzUsuńZoila, może i nieco bombkowy, ale naprawdę bombowy :DDD
UsuńBombowa bombka :D
UsuńMoże być :DDD
UsuńŚlicznie wygląda ten lakier:) a na żywo na pewno lepiej... ;)
OdpowiedzUsuńKasia, no niestety, żadne zdjęcie nie odda gry świateł.
Usuńpodoba mi się, chętnie zobaczyłabym go na bezbarwnym kolorze ;)
OdpowiedzUsuńGoga juka, bezbarwny kolor? To się raczej nie uda :DDD A tak na serio, może pokażę go jeszcze na wzorniku, jak będzie okazja :)
UsuńSlicznie wygląda na tej czerwieni ;)
OdpowiedzUsuńPirelka, mogę się tylko zgodzić :)))
UsuńJuż widzę jak cudownie będzie wyglądał ten glitter w połączeniu z białym :)
OdpowiedzUsuńLakierowniczko, ja chyba jednak zostanę przy czerwieni, ale faktycznie, można by pokombinować :)
Usuńsnow angel jednak bardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńSimply, Snow Angel jest poza wszelką konkurencją :))) Wzięło mnie po prostu na coś mocniejszego. Ruby Red Ruby może nie jest aż tak uniwersalny, ale w swojej kategorii i tak się wyróżnia.
UsuńSnow Angel mnie zachwycił, Ruby niestety nie. Na pewno nie na czerwieni. Chętnie bym go zobaczyła np. na graficie lub granacie. Dopiero wtedy mogłabym powiedzieć na 100 procent, czy mi się podoba, czy też jednak nie. :)
OdpowiedzUsuńAlessa, dla mnie dałoby to jednak za duży kontrast. Poza tym drobiny pływają jednak w czerwonej bazie, chyba nie wyglądałaby dobrze na innych kolorach.
Usuńno no, nie powiem flakonik piękny, a i efekt godny podziwu:)
OdpowiedzUsuńMarta, buteleczki są bardzo charakterystyczne, głównie przez te piękne etykiety. To znak rozpoznawczy tej marki :)
UsuńWygląda przecudownie, i ja nie znam nic co może zastapić :)
OdpowiedzUsuńEmilia, mnie właśnie też nie przychodzi nic do głowy.
UsuńUroczy jest :))
OdpowiedzUsuńElle, to prawda, uroku nie można mu odmówić :)
UsuńRzadko podobają mi się takie cuda na paznokciach, ale te wyglądają naprawdę ślicznie.
OdpowiedzUsuńYasminello, z zachowaniem umiaru naprawdę można się takimi topperami fajnie pobawić :)
UsuńBardzo ładnie się prezentuje, sama nosiłabym go pewne na biały lakier ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie kilka dni temu założyłam nowego bloga :)
Mój blog
Daria, nie wiem, jak wyglądałby na bieli, jednak baza tego topperu nie jest przezroczysta, tylko czerwona.
UsuńPrezentuje się bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńEva, cieszę się, że ci się spodobało :)
UsuńTen topik jest swietny ;)
OdpowiedzUsuńAsiulcowa, lynnderella w ogóle ma te swoje topy genialne, gdyby były tańsze, na pewno miałabym ich więcej.
UsuńBardzo ładny top :)
OdpowiedzUsuńKarolina, owszem, ładny, tak jak mówisz :DDD
UsuńMnie się bardzo podoba :-)
OdpowiedzUsuńSwego czasu coś tam kombinowałam i chciałam kupić jakiś, czyli w moim przypadku Essie, brokatowy top. Ale nie mogłam się na nic zdecydować i w końcu nie kupiłam.
Karti, powinnaś w końcu na coś się skusić! OPI też ma ładne topy. I revlon!
UsuńKusisz :D musze zatem poszperac w necie i cos wybrac.
UsuńKoniecznie :))) Jeszcze mi toppery catrice przyszły do głowy, bardzo ciekawe i niedrogie.
UsuńŁadnie wygląda, nawet bardzo :)
OdpowiedzUsuńDominika, ja w każdym razie jestem totalnie zauroczona :)))
UsuńPiękny, ciekawa jestem jak wyglądałby nałożony na jakiś ciemny lakier ;>
OdpowiedzUsuńInspi Year, pewnie popróbuję, tylko tak jak pisałam wyżej, obawiam się, że ta czerwona baza będzie zniekształcać kolor wyjściowy. Na czerwieni to się po prostu gubi.
UsuńPiekne:)
OdpowiedzUsuńAmelia, :)
UsuńCammie śliczny! Ciekawa jestem efektu na żywo, zdjęcie pewnie nie oddaje jego piękna.
OdpowiedzUsuńRenia, może będzie okazja, to zobaczysz na żywo :)))
Usuń