Witajcie w Nowym Roku! Na podsumowanie ostatnich dwunastu miesięcy zaproszę Was za kilka dni, tymczasem chciałabym zatrzymać się na chwilę przy grudniu. Najpierw jednak noworoczne życzenia, których nie miałam jeszcze okazji Wam złożyć. Oby 2015 rok przyniósł Wam wiele dobrego! Ambitnych wyzwań, zrealizowanych planów, spełnionych marzeń, pozytywnych emocji i inspirujących ludzi wokół. Serdeczności!
Skoro noworoczne grzeczności mamy już za sobą, zapraszam na podsumowanie grudnia. Mam nadzieję, że z ciekawością sprawdzicie, jak mi ten miesiąc minął.
Na początek jak zwykle krótki przegląd najpopularniejszych grudniowych wpisów. Ze statystyk wynika, że najchętniej sprawdzałyście, co mam do powiedzenia na temat czytnika ebooków Kindle ---> KLIK. Zainteresowanie wzbudzał też post, w którym pokazałam Wam moją świąteczną listę marzeń ---> KLIK. Ciekawe byłyście również, czy do twarzy mi w brązowej szmince, którą ogłosiłam swoim grudniowym odkryciem ---> KLIK. Jeśli te posty przegapiłyście, teraz macie doskonałą okazję, żeby do nich zajrzeć.
Na FB ---> KLIK największy zasięg osiągnął wpis, pod którym dyskutowałyśmy o najpiękniejszych czerwonych lakierach do paznokci. Wskazałyście wiele interesujących typów, ja jednak zatrzymałam się przy jednym, szybko powiększając swoje lakierowe zbiory o Essie A list, przepiękną, głęboką czerwień o kremowym wykończeniu. Miałyście już okazję zresztą ją zobaczyć, o TUTAJ.
Jeśli chodzi o moje grudniowe rozrywki, to wieczory podobnie jak w listopadzie ---> KLIK upływały mi głównie pod znakiem The Big Bang Theory.
Obejrzałam już wszystkie dostępne odcinki i właśnie zastanawiam się, co dalej. Jakieś sugestie? Z chęcią poznam Wasze serialowe rekomendacje. W końcu muszę czymś wypełniać te długie zimowe wieczory :DDD
Seriale serialami, ale trochę mnie już znacie i dobrze wiecie, że bez czytania nie żyję. Moim grudniowym lekturom jak zwykle poświęciłam odrębnego posta, do którego odsyłam zainteresowanych tematem ---> KLIK.
W dwóch słowach dodam jedynie, że spośród wszystkich książek, które przeczytałam w grudniu, Waszej szczególnej uwadze polecam "Marsjanina" Andy'ego Weira i "Czy jesteś psychopatą?" Jona Ronsona. Zainteresowani historią po "Dzieci '44" sięgną pewnie i bez mojej podpowiedzi.
Po dość długim okresie posuchy mam też dla Was w końcu odkrycie blogowe. Chciałabym polecić Wam InspiYear Project ---> KLIK, którego autorka w 365 codziennych wpisach, jakie planowo mają powstać, na bieżąco zdaje relację ze zmian, jakie zaprowadza w swoim życiu, porządkując je, oczyszczając i szukając równowagi, skupiając się na czterech głównych obszarach - minimalizmie, ciele, umyśle i organizacji. Bardzo ciekawe podejście do samorozwoju, koniecznie zajrzyjcie!
Jeśli chodzi o grudniowe zakupy, to nie sposób nie wspomnieć o Dniu Darmowej Dostawy. Szykując świąteczne prezenty dla bliskich, skorzystałam z oferty Minti, Cocolity, Pan tu nie stał, Pudło nie nudno i Wydawnictwa Znak. Wspominam o tym, bo zetknęłam się z wieloma negatywnymi opiniami na temat tej akcji. Ja niczego niepożądanego nie doświadczyłam, wszystkie sklepy wywiązały się z transakcji na medal. Także Pachnąca Wanna, gdzie tuż przed północą zdążyłam też kliknąć kilka aromatycznych drobiazgów dla siebie, uzupełniając zimowe zapasy wosków.
Na zdjęciu oprócz Yankee Candle i Kringle widzicie też kilka wosków Craft&Beauty, które udało mi się wygrać w konkursie organizowanym przez Kasiaj85, autorkę Sweet&Punchy. Na razie jednak czekają na swoją kolej, aktualnie moim zapachowym hitem jest wosk Kringle Balsam Fir, tak wiernie odzwierciedlający zapach igliwia, że spokojnie może konkurować z żywą choinką, która ciągle jeszcze zdobi mój salon. Serdecznie Wam ten zapach polecam. A tak przy okazji, macie żywe choinki, czy sztuczne?
A reszta zakupów? Zdecydowanie najważniejszym grudniowym nabytkiem była zapewne dobrze Wam znana paleta Urban Decay Naked 2.
Tak jak wspominałam już na FB, uwielbiam sama robić sobie prezenty, bo zawsze są trafione ;))) O palecie pewnie jeszcze kiedyś napiszę, podejrzewam, że w ramach serii O tym się mówi.
Innych kosmetycznych zakupów większego kalibru w grudniu już nie robiłam, cała para poszła w książki (Publio.pl, zbankrutuję kiedyś przez Was!). Ale o nich nie będę Wam tu pisać, prędzej czy później i tak znajdą się w którymś z książkowych postów.
Dostałam za to kilka bardzo interesujących prezentów, czy to świątecznych, czy to w ramach moich blogowych współprac. Przemiłą niespodziankę zrobiła mi chociażby wspominana już dzisiaj Pachnąca Wanna ---> KLIK, która postanowiła umilić mi święta Śnieżnymi Babeczkami, czyli świecą zapachową Bomb Cosmetics o aromacie ciasta, karmelu i jagód oraz piernikowym Ciastkiem, czyli musującą kulą do kąpieli, również Bomb Cosmetics, pachnącą imbirem, cytrusami, goździkiem, kardamonem i piżmem.
Kolejny prezent to przesyłka niespodzianka od Ecolore ---> KLIK, nowej polskiej marki oferującej kosmetyki mineralne. Polecam ją Waszej uwadze, naprawdę ciekawe produkty! Dwa z nich, róż Dolly Mist i cień Velvet Almond, zasiliły moje mineralne zasoby.
W ramach współpracy z Clareną ---> KLIK, do mojej pielęgnacji włączyłam w grudniu silnie nawilżający preparat z kwasem hialurownowym, Hyaluron 3D Elixir. Świetnie sprawdza się w walce ze skutkami ubocznymi kuracji Locacidem. Więcej za parę tygodni!
Nie sposób nie pochwalić się też świątecznymi prezentami od moich bliskich, zwłaszcza tak trafionymi. Zdecydowanie największą radochę zrobił mi mąż, dzięki któremu mój stary wysłużony HTC wymieniłam na piękny, smukły i jakże wielofunkcyjny iPhone 6. Uwierzcie mi, jakbym przesiadła się z malucha do mercedesa :DDD Kocham ten telefon od pierwszej chwili.
Mogę też wykreślić już kilka pozycji z mojej świątecznej listy marzeń. Jeśli chodzi o kolorówkę, to jak już wspominałam Wam w którymś z ostatnich postów, pomiędzy innymi prezentami pod choinką znalazłam MAC Blankety. Dzięki, mamo!
Mam już też swoje wymarzone naszyjniki i przepiękny notatnik. Cieszę się, jak nie wiem co :))) Teraz muszę jeszcze tylko rozejrzeć się za jakimś ładnie wydanym terminarzem na 2015 rok.
Na koniec coś, o czym powinnam wspomnieć Wam już w listopadzie, bo właśnie wtedy trafił do mnie ten gadżet, ale całkiem wyleciało mi to z głowy. Cóż, wielkiej straty nie było, bo szczerze mówiąc produkt mnie nie oczarował. Chodzi o Jelid, chusteczki zmywające lakier do paznokci. Opakowanie zawiera 50 osobno pakowanych chusteczek nasączonych zmywaczem bez acetonu. Jedna rzekomo ma dawać radę zmyć lakier ze wszystkich 10 paznokci, ale niestety obietnicę tę między bajki można włożyć. Chusteczki kompletnie nie radzą sobie z brokatami, bardzo słabo z ciemnymi lakierami, jedynie te najjaśniejsze poddają się im bez oporów. Także szału nie ma. Choć awaryjnie kilka sztuk w torebce można nosić. Co myślicie o takich wynalazkach? Dałybyście tym chusteczkom szansę?
To już wszystko, o czym chciałam Wam napisać, podsumowując grudzień. Mam nadzieję, że nie nudziłyście się, mimo tej przydługiej formy. Zapraszam do komentowania, jeśli tylko macie ochotę do czegoś się odnieść. Zdradźcie też, jak upłynęła Wam końcówka roku. Co porabiałyście, jakie dostałyście prezenty, jakim świątecznym bądź poświątecznym promocjom uległyście? Piszcie, jak zwykle czekam na Wasze komentarze!
Buziaki,
Cammie.
to teraz Revenge albo Orange Is The New Black :)
OdpowiedzUsuńPata, zapisuję! Revenge nie znam, o Orange natomiast słyszałam wiele dobrego, praktycznie wszystkie recenzje, z jakimi się zetknęłam, były zachęcające.
UsuńJestem na początku trzeciego sezonu w Revenge. Niby chwilami przewidywalny, ale wciąga bardzo bardzo! :) Każdy odcinek kończy się w takim momencie, że MUSISZ zobaczyć następny ;))
UsuńBardzo ładne naszyjniki i notes. Pozdrawiam!
Lady, skoro taki wciągający ten serial, będę go miała na uwadze, lubię takie pochłaniające historie :)))
UsuńCudowny odcień pomadki! :)
OdpowiedzUsuńMoniaa, może trochę niepozorny, ale bardzo "mój"!
UsuńMnie w tym roku mąż zrobił dokładnie taką samą radochę :) tylko w kolorze space gray ;)
OdpowiedzUsuńInga, no to dobrze rozumiesz moją ekscytację :DDD
UsuńNawet bardzo dobrze :D
UsuńŚwietny sprzęt, nie ma się co dziwić :)
UsuńPo Twoim poscie kupilam A list:) piekna!
OdpowiedzUsuńEwa, cieszę się, że wpadła ci w oko! Całe szczęście, że ci się spodobała, bo miałabym twoje trzy dychy na sumieniu :DDD
UsuńU mnie na dysku czeka Alf :D w wyniku imprezowych kalamburów, doszłam do wniosku, że totalnie nie pamiętam ani jednego odcinka, więc trzeba obejrzeć :D
OdpowiedzUsuńJak choinka to zawsze prawdziwa, ostatnimi czasy niestety cięta, bo tych doniczkowych już nie ma gdzie sadzić :)
Prezenty u mnie w tym roku skromne (niech ten remont domu się już skończy!) i głównie ciuchowe, ale wśród nich jedna mega ważna część garderoby, czyli legginsy. Zapytasz się czym tu się tak podniecać? Ano jest czym, przy wzroście 180cm znalezienie legginsów, które nie będą wyglądały jak z młodszej siostry graniczy z cudem - udało się i to w dodatku bez mojej obecności, więc chapeau bas dla Mikołaja :D
A jak minęło? Zdecydowanie za szybko, ale za to niezwykle przyjemnie, jak to w grudniu bywa ;)
PaniLewczyk, w takim razie cieszę się z tych legginsów razem z tobą :DDD Mnie największe problemy sprawia nie tyle wzrost (przysłowiowy metr sześćdziesiąt w kapeluszu), co obwody. Kupić spodnie, które dobrze leżą i w pasie, i w biodrach, to dopiero sztuka! Zwykle jak w pasie dobre, to za ciasne w tyłku. A jak dobre w biodrach, to oczywiście w pasie luz.
UsuńA Alfa, jak tak się zastanawiam, pamiętam dość dobrze :)))
U mnie spodnie przeważnie jak dobre w łydce to w pasie za luźne, na odwrót przeważnie nie udaje się sprawdzić, bo jak na łydkę nie wejdzie to do pasa nie wciągnę :D
UsuńNa kogo oni te ciuchy szyją? Kogo nie zapytać, to się ubrać nie może, wszystko za małe/za duże/za krótkie/za długie/za wąskie/za szerokie itp. :DDD
UsuńNa pewno nie na mnie :D tzn może gdybym schudła do rozmiaru Ani Rubik to spodnie nie miałyby się na czym opinać i nie byłyby za krótkie... chociaż nie, zostałyby mi pewnie mięśnie i wyglądałabym karykaturalnie. idealny plan runął :P
UsuńNie myśl już tyle :DDD
UsuńHaha, dzięki! :D
UsuńBardzo mi się podoba kolor tej pomadki. :) Bardzo fajnie, że podarunki, nie tylko te od samej siebie, są trafione. :) Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. ;*
OdpowiedzUsuńAlessa, dziękuję! I wzajemnie, wszystkiego dobrego :*
UsuńA ja takim telefonikiem obdarowałam swojego Męża. I święta i sylwestra spędził z nim, nie ze mną :P
OdpowiedzUsuńAvsloja, a to cię urządził :DDD Powinnaś zagrozić mu konfiskatą ;)))
UsuńHej Kupiłam podkład ecolore i całkiem fajnie się zapowiada. Pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńKasia, z podkładami tej marki jeszcze nie miałam do czynienia, ale róż zrobił na mnie spore wrażenie :)
UsuńTelefonik 'mercedes' chciałabym... może Twój mąż ma jeszcze jeden w zanadrzu ? :))
OdpowiedzUsuńClarena jest mi praktycznie nieznana.... czekam więc na recenzję.
A, i zapomniałabym.... naszyjniki pęknie się prezentują.
Darin, o drugim telefonie nic mi nie wiadomo :DDD
UsuńNaszyjniki sama wypatrzyłam, dobre duszki przyniosły :) Ten biały jest z zary, srebrny z mohito.
Cammie, polecam zakupy książek na woblinku, wychodzi sporo taniej niż na publio :)
OdpowiedzUsuńa z Maca skusiłam się ostatnio na Patissiere :)
UsuńMeg, na woblink też zaglądam, zdarza się, że tam kupuję, ale jednak jak dla mnie to właśnie publio ma najlepsze promocje. W normalnych cenach nie kupuję, korzystając z rozmaitych zniżek, a tych na publio jak "mrówków", zwykle za książkę nie płacę więcej niż 10-11 zł.
UsuńJa chcę z MACa jeszcze Syrup i Mehr. I może Plumful?
Plumful też mam, też piękna :) na Woblinku kupuję najczęściej nowości lub książki, które rzadko się przeceniane znacząco albo wcale, w ogólnym rozrachunku kupuję dużo taniej właśnie na woblinku :)
UsuńZapamiętam, ale wiesz, jak to jest, przyzwyczajenia ciężko zmienić :)))
UsuńTez kupiłam naked 2
OdpowiedzUsuńWszystko, ja mam ochotę jeszcze na trójkę. Na razie się powstrzymuję, ale i tak wiem, jak to się skończy :D
UsuńIphone 6........ <3
OdpowiedzUsuńKasia, :)))
UsuńZatkało mnie i nawet nie wiem jak dziękować za ten maleńki akapit poświęcony mojemu projektowi. Nie ma lepszego prezentu na święta niż ktoś, kto docenia twoją pracę... Bardzo, bardzo dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńInspi Year, nie musisz dziękować, cała przyjemność po mojej stronie :) Zawsze cieszę się, kiedy mogę polecić czytelnikom jakieś ciekawe strony, a twoja zdecydowanie do takich należy. Co prawda nie zostawiam u ciebie komentarzy, ale czytam każdy wpis, bardzo lubię twój styl i zgadzam się z większością twoich treści, są szalenie inspirujące. Mam nadzieję, że po mojej dzisiejszej rekomendacji wiele osób doceni twój potencjał!
Usuńświetne takie podsumowanie :) najbardziej podobał mi się moment, w którym napisalaś, że prezenty robione sobie zawsze są trafione! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie;-)
IlonSien, to niby truizm, ale jakże celny :DDD
UsuńJeśli chodzi o seriale to polecam Pretty Little Liars, w Polsce znane jako Słodkie Kłamstewka ;-) Nie jest to żadna komedia, czasami aż boję się oglądać, ale polecam - wciąga ;)!
OdpowiedzUsuńJoanna, dzięki za rekomendację, zapamiętam :) Choć dziewczyny wyżej namawiały mnie na Revenge.
UsuńNaszyjniki są przepiękne. Bardzo zaintrygował mnie napis na jednym wosku. Czyżby rzeczywiście pachniał małpimi bąkami?
OdpowiedzUsuńEva, powiedzmy :DDD
UsuńTu masz opis:
Bąki małpy – zapach obiadu małp… :P Aromat bananów, grejfruta, mango, kiwi wymieszanych z jagodami i kokosem! Nasz craftandbeauty’owy faworyt! :)
Ciekawe jak podkłady Ecolore:)
OdpowiedzUsuńBogusia, też jestem ciekawa, może sprawdzę :)
UsuńZ seriali koniecznie zapoznaj się z Orange is the new black, połknęłam cały sezon w 2 dni :)
OdpowiedzUsuńPiękne naszyjniki, zwłaszcza ten kryształkowy :)
Enka, mam ochotę na ten serial, bo wszyscy chwalą, zastanawiam się tylko, gdzie obejrzeć, bo na "moim" serwisie nie ma.
UsuńTen kryształkowy z zary, chorowałam na niego od dłuższego czasu.
Jaki słodki pierniczek :D cudo, miłego weekendu! Aleksandra A
OdpowiedzUsuńAleksandra, dzięki!
UsuńPiękne naszyjniki <3
OdpowiedzUsuńClarene znam całkiem nieźle, bo moja kosmetyczka włąsnie na Clarenie pracuje między innymi . Fajne produkty .
Mami, ja zetknęłam się z clareną dopiero teraz, pierwsze wrażenie bardzo dobre :)
UsuńOstatnie miesiące sprawiły, że mam OGROMNE zaległości na Twoim blogu, więc taki podsumowujący post jest idealny dla mnie – łatwo odnaleźć to, co przegapiłam, a co warto nadrobić :)
OdpowiedzUsuńKsiążką „Dzieci 44” bardzo mnie zainteresowałaś. Zaraz zobaczę czy jest dostępna w mojej bibliotece.
Podziwiam nowy telefon, wygląda pięknie. Oby jak najlepiej Ci służył :)
Chusteczki zmywające lakier mam, ale jeszcze ich nie używałam, bo… nie malowałam paznokci od ponad dwóch miesięcy! Zaczynam tęsknić za malowaniem, więc na pewno niedługo sprawdzę te chusteczki. Jestem ciekawa, bo opinie o nich czytam różne, ale raczej takie „neutralne” ;)
Mnie koniec roku upłynął na gruntownych porządkach w mieszkaniu. Potrzebowałam chyba swego rodzaju „oczyszczenia” i po części mi się udało. Będę kontynuować „dzieło”, bo celem na najbliższe miesiące jest dla mnie uporządkowanie przestrzeni wokół siebie – na łatwiejsze „myślenie” :)
Wszystkiego dobrego w nowym roku cammie! :* :)
Serduszko, i wzajemnie! Pomyślności :)))
UsuńDlaczego nie malowałaś paznokci tak długo? Jakaś kuracja? Mam nadzieję, że skuteczna. Ja chyba nie wytrzymałabym aż dwa miesiące.
Niestety to było zwykłe lenistwo i brak ochoty. Niestety, bo właściwie mogłam im zafundować niezłą kurację przez ten czas, skoro i tak ich nie malowałam.
UsuńJa uwielbiam mieć pomalowane, o tak długiej przerwie praktycznie bez powodu nie ma mowy :)))
UsuńUwielbiam BBT, jestem zawsze na bieżąco <3
OdpowiedzUsuńRebellious, ja od teraz też będę!
UsuńPozwolisz, że ja też się pochwalę prezentem, z powodu którego usychałam już od roku. Trafiły do mnie wreszcie moje wyszukane i wymodlone perfumy Chanel Chance Eau Tendre (nie mylić z Eau Fraiche). Inne mogą dla mnie nie istnieć. Myślę, że to będzie ulubieniec na lata.
OdpowiedzUsuńPoza tym miałam w ostatnio trochę wolnego czasu i wzięłam się poważanie za ćwiczenia. Na początku - wiadomo męka zakwasów, ale po kilku dniach widziałam ogromną różnicę. Zawsze mnie zdumiewa jak niegdyś rozćwiczone ciało potrafi błyskawicznie powrócić do formy. Oczywiście idealnie byłoby nie przerywać, ale przynajmniej wiem, że to na co kiedyś pracowałam nie przepadło. Oby udało mi się wytrwać w systematyczności. ;)
Jane, perfumy! Wspaniały prezent. Sama też nie obraziłabym się za buteleczkę klasycznej Lolity :)))
UsuńCo do ćwiczeń, też powinnam do nich wrócić, bo sobie ostatnio pofolgowałam ...
Spoko. Od tego jest styczeń. Wtedy każdy wraca do ćwiczeń. Jak się rozejrzysz to zobaczysz jak pół otoczenia utyka z powodu zakwasów i mniejszych kontuzji.
UsuńPocieszyłaś mnie :*
UsuńSuper podsumowanie:) Dawno kupiłas ten naszyjnik z Zary bo u nas to juz po nim sladu nie ma:(((Czego nie moge przebolec:( Naked najlepsze cienie jakie znam:)
OdpowiedzUsuńNef, dostałam go w świątecznym prezencie. Mama mówiła, że ostatnią sztukę upolowała :)
UsuńSuper prezenty, takie kobiece. No ja byłabym przeszczęśliwa, zwłaszcza z telefonu :))). Rodzina wie jak sprawić Ci przyjemność! A my obiecaliśmy sobie rodzinnie, że w przyszłym roku robimy sami prezenty, żeby nie wpaść w taki gwiazdkowy konsumpcjonizm (zdrowe zwłaszcza dla dzieci).
OdpowiedzUsuńA co do seriali to niestety nie polecę żadnego bo nie oglądam. Myślę, że jak bym zaczęła to musiałabym chyba nocami pod kołdrą - lepiej więc nie zaczynac :)
Mkp, ja też głównie nocami oglądam, tyle tylko, że pod kołdrą chować się nie muszę :DDD
UsuńPachnąca Wanna to coś dla mnie, ostatnio umilam sobie kąpiele pachnącymi kosmetykami:) Muszę złożyć stosowne zamówienie:)
OdpowiedzUsuńUsta, PW to świetny wybór, asortyment ma naprawdę wspaniały :)
UsuńCammie, piękne prezenty! Chojny ten Twój Mikołaj i świetnie poinformowany :)
OdpowiedzUsuńCieszymy się, że nasz Hialuron 3D również przypadł Ci do gustu.
Clarena, dzięki raz jeszcze!
UsuńJa też zaczynam szukać jakiegoś kolejnego serialu, bo kompletnie nie wiem już co oglądać ;)
OdpowiedzUsuńRobaszek, ja zdecyduję się chyba n Orange is the new black, wszyscy tak zachwalają, że nie będę się dłużej wzbraniać :)
UsuńMarzy mi się iPhone 6 <3
OdpowiedzUsuńBasia, naprawdę fajna zabawka :)))
UsuńGratuluję współpracy z Clarene, mi nie udało się nawiązać kontaktu z żadną firmą, może w tym roku się uda :)
OdpowiedzUsuńStudentka, dziękuję, choć nie zabiegałam o nią :)
UsuńCiekawa jestem tego produktu z Clareny i książki Kinga, a iphone marzy mi się od dawna.
OdpowiedzUsuńMarta, serum z clareny zapowiada się naprawdę dobrze, porządna dawka nawilżenia.
UsuńCudowności pełno :)
OdpowiedzUsuńEmilia, :)))
UsuńNaszyjniki sa prześliczne tez bym je chciała
OdpowiedzUsuńMonika, ciągle jeszcze są w sprzedaży, jeden w zarze, drugi w mohito :)
UsuńMnie zainteresowało Twoje odkrycie blogowe, lubię takie tematy i zaraz sobie zaobserwuje .
OdpowiedzUsuńKraina, bardzo fajny blog, szkoda, że ma jeszcze tak niewielu czytelników, zwłaszcza że projekt idzie w ciekawą stronę.
Usuń