beauty & lifestyle blog

wtorek, 17 sierpnia 2010

Piątka na piątkę :)

Wiem, że przynajmniej kilka z Was dokonało drobnych zakupów pod wpływem moich recenzji. Dziś przyznam się, co ja kupiłam skuszona Waszymi opiniami. Od razu zaznaczam, że były to zakupy trafione i nie żałuję wydanych pieniędzy.

Zatem: piątka na piątkę, kolejność przypadkowa :)))

1. Maskara Essence Multiaction KLIK, kupiona za namową Annieee.


(Obrazek: www.essence.eu)

Maskarę tę, mimo bardzo pochlebnej recenzji Annieee, kupowałam z duszą na ramieniu, bo wcześniej miałam jakieś dwa tusze Essence, które były tak beznadziejne, że wylądowały w koszu. Ale Multiaction to odkrycie roku! Jest tania (tylko 10 zł) i wielofunkcyjna, spełnia wszelkie obietnice producenta: wydłuża i pogrubia rzęsy pięknie je przyczerniając i zagęszczając. Ma tradycyjną, grubą szczoteczkę, dającą efekt rzęs gęstych i rozczesanych. Nie umiem jedynie wypowiedzieć się na temat wydajności. Swojej maskary używam od dwóch miesięcy, póki co nie wysycha, nie kruszy się. Uwielbiam ją, na pewno kupię jeszcze nie raz. Nie widzę sensu wydawania grubej kasy na znane maskary z górnej półki, skoro za niewielkie pieniądze mogę mieć tusz niczym im nie ustępujący :)

2. Zestaw kosmetyków Mineral Flowers KLIK, kupiony za namową Viollet87.


(Obrazek: www.sephora.pl)

Mineral Flowers to marka kosmetyczna dostępna wyłącznie w Sephorze. Ich wyjątkowość, jak zapewnia producent, polega na naturalnym pochodzeniu wszystkich składników. Wybierać możemy spośród trzech serii: różano-geraniowej dla cery normalnej i mieszanej, rumiankowej dla cery wrażliwej oraz migdałowej dla cery suchej. Marka, wchodząc parę miesięcy temu na rynek polski, dostępna była w atrakcyjnych promocjach.
Korzystając z takiej promocyjnej oferty, zachęcona gorącymi zachwytami Viollet, kupiłam tzw. travel kit dla cery normalnej i mieszanej , składający się z kremu na dzień, kremu na noc oraz żelu do mycia twarzy (jedyne 29 zł, duuużo mniej niż skompletowanie tych produktów w cenie regularnej). Powiem krótko - jestem zachwycona! To naprawdę świetne kosmetyki, łagodne, przyjazne skórze, pielęgnujące w widoczny i odczuwalny sposób. Stosuję je od kilku tygodni. Myślę, że będę do nich wracać, nawet jeśli przyjdzie mi płacić regularną cenę.

3. Żel - korektor do brwi Delia KLIK, kupiony za namową Angel of Sadness.


(Obrazek: www.delia.pl)

Ten produkt to żel do brwi, który utrwala ich kształt i je przyciemnia. Wiadomo, brwi to oprawa oka, o ich wygląd trzeba dbać. Dałam się namówić, kupiłam :) I w zasadzie używam prawie codziennie. Dostępne są dwie wersje kolorystyczne, brązowa i czarna. Także każdy powinien znaleźć coś dla siebie niezależnie od typu urody. No, może ekstremalnie jasne blondynki będą miały problem. Ja mam czarną, faktycznie jest ciemna, ale efekt można stopniować. Brwi są nabłyszczone i ujarzmione na cały dzień. Jedyny problem to dostępność tej marki, trzeba jej szukać w małych drogeriach, co może być kłopotliwe.

4. Olej do ciała ze słodkich migdałów KLIK, kupony za namową Viollet87 (znowu ...)


(Obrazek: www.sklep.mydelko.pl)

Viollet z takim przekonaniem opowiadała o zbawiennym wpływie tego oleju na skórę, że zapragnęłam go wypróbować. Zaczęłam od małej odlewki, teraz mam własną dużą butelkę :) Stosuję na twarz, choć przyznaję, że nieregularnie. Traktuję go raczej jako koło ratunkowe. Pięknie odżywia skórę, zmiękcza, wygładza, a co najważniejsze, wchłania się nie pozostawiając tłustej warstewki. Kiedy widzę, że cera po różnych specyfikach jest przesuszona, w widocznie gorszej kondycji, wtedy migdałek idzie w ruch :) I radzi sobie znakomicie! Butelka o pojemności 100 ml kosztuje około 9 zł, więc naprawdę nie jest to duży wydatek.

5. Antybakteryjny Kompakt - Puder Synergen KLIK, kupiony pod wpływem You Tube.


(Obrazek: www.rossnet.pl)

Tak, na You Tube powiedziano na temat tego pudru już wszystko, ale wiem, że mojego bloga czytają też dziewczyny, które na YT nie zaglądają.

Antybakteryjny Kompakt Puder Synergen z Rossmanna przeznaczony jest dla trudnej cery trądzikowej. Producent obiecuje, że puder nie zapcha porów i przykryje niedoskonałości. Na szczęście nie borykam się z dużymi zmianami skórnymi, ale miewam kłopoty z cerą (ehhh, kto ich nie ma ...) i walczę z przebarwieniami. Efekt krycia uzyskuję innymi kosmetykami, podręcznego pudru w kompakcie potrzebowałam do szybkich poprawek w ciągu dnia. Oczekiwałam od niego utrwalenia makijażu i zmatowienia, a przy okazji gwarancji, że nie zrobi mi krzywdy. Sprawdził się w 100%, w połączeniu z bibułkami matującymi (ostatnio używam Wibo) spisuje się bez zarzutu. W dodatku kosztuje zaledwie kilka złotych. Lubię go też za wygodną i trwałą gąbeczkę, niezniszczalną, wytrzymującą częste pranie. Na koniec uwaga dla zainteresowanych - kolory ponumerowane są odwrotnie niż zwykle u innych producentów, tzn. 01 jest najciemniejszy z palety, nie dajcie się nabrać. Ja używam najjaśniejszego, 03 Sand.

Pewnie część z tych produktów dobrze znacie, a część być może jest dla Was nowością. Może nawet na coś się skusicie? :))) Lubię myśleć, że trochę Was inspiruję ;)))

12 komentarzy :

  1. Juz od jakiegos czasu chodzi za mna ta maskara Essence ale jakos nie mialam okazji jej nabyc,pora to chyba zmienic:)
    Olej ze slodkich migdalow przez dlugi czas leczyl moje problemy skorne,pamietam ze zaczynalam zakupy od Polleny Aromy:D Polecam jeszcze olej sliwkowy z Mazidel jak lubisz zapach marcepana,poza tym on sie wchlania niemal do matu zostawiajac satynowa powloczke:love:
    Puder Synergen mialam w rekach ale odstraszyl mnie sklad i jakos pozniej sie nim nie interesowalam.

    Lubie czytac Twoje opisy i recenzje:)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tam znowu, po prostu się znam ;))

    a serio - też uważam, że te produkty to absolutne hity! Tusz pięknie podkreśla rzęsy (choć nie może być mowy o teatralnym spojrzeniu, no ale za 10 zł...). Kremy Mineral Flowers super współpracują z moją cerą i mineralnym makijażem. Delia - genialne rozwiązanie, w kilka sekund brwi są uczesane, podkreślone i usztywnione na wiele godzin. Olej ze słodkich migdałów - wyciągnął moją skórę z poważnych tarapatów... latem go sobie darowałam, ale jesienią i zimą na pewno wrócę do stosowania go na noc. Tylko tego pudru nie znam, ale obiecuję - nadrobię ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Hexx, multiaction koniecznie wypróbuj.
    Nad śliwkowym dumałam zimą, może teraz się zdecyduję.
    A co do składu synergen, to przy minerałach wszystko wypada kiepsko ;))) Jednak proszkiem poprawek w ciągu dnia nie umiem sobie zrobić, za dużo zamieszania, niewygoda itp. :(

    Violl, jeśli kupisz i nie polubisz, to wiesz, ja przygarnę ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. ooo, Kami, napisałaś o mnie :jupi: :D multiaction to jest rzeczywiście hit, ale jego wodoodporna wersja to już masakra, kupiłam i w koszu wylądowała.
    a olej z migdałów mnie właśnie nie posłużył, nie wiem czemu, ale chyba po prostu moja skóra lubi nie mieć na sobie żadnych kremów ani olejów nocą- obojętnie co by to było, zawsze kończyło się źle ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. http://suzis-drawer.blogspot.com/2010/08/tagged-d.html
    Taka mała nagroda za Twoją świetną pracę :)
    Teraz Twoja kolej :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Zetuzetia, dziękuję! Nawet nie wiesz, jak się ucieszyłam.
    Czuję się otagowana :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś zatagowana :) http://polishmakeupbag.blogspot.com/2010/08/tag-10-rzeczy-ktore-lubisz.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Zmasowany atak ;))) Dziękuję! :***

    OdpowiedzUsuń
  9. Potrójnie otagowana, pora brać się za posta :))) Dzięki, Hexx :***

    OdpowiedzUsuń
  10. mnóstwo inspiracji tu u Ciebie!

    pozdrawiam,
    Paula

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedzi
    1. Magiczna, przypomniałaś mi o nim, dawno nie używałam, chyba pora znowu go kupić :)))

      Usuń