beauty & lifestyle blog

piątek, 16 listopada 2012

Wysokie aspiracje ;)))

Kiedy niedawno pokazałam Wam swoje zdjęcie z Zuzią [KLIK], bardzo zainteresowane byłyście, czym wymalowane miałam wtedy rzęsy. Nie jest żadną tajemnicą, że ostatnie tygodnie upłynęły mi pod znakiem testów najnowszej maskary Gosh, Catchy Eyes, które zapowiadałam TUTAJ. Myślę, że już najwyższa pora, żebym napisała o niej coś więcej.

Catchy Eyes to maskara mająca podkręcać i pogrubiać rzęsy, dając efekt mocno podkreślonych, kocich oczu. Różowe opakowanie, zawierające 8 ml tuszu, kryje silikonową szczoteczkę o nieco wygiętym kształcie, pokrytą ząbkami o różnej długości.









Jak uzyskać najmodniejszy w tym sezonie makijaż a`la kocie oko? Z maskarą CATCHY EYES to szalenie proste. Silikonowa szczoteczka wykona całą „czarną robotę”. Zamiast bez końca stać przed lustrem i z jubilerską precyzją stylizować rzęsy, obierz najmodniejszy kurs i sięgnij po nowy tusz do rzęs GOSH COSMETICS. 


Makijaż a`la kocie oko to synonim kobiecości i zmysłowości. Intryguje i zachwyca. Nie bez powodu pokochały go gwiazdy kina i estrady. Doskonale podkreśla osobowość, charakter, a także nastrój kobiety. I co najważniejsze, sprawdza się nie tylko na oku o idealnym kształcie. Wpisany do kanonu makijażu jest uniwersalny i przy niewielkich modyfikacjach może być stosowany na różne okazje. Jego ważnym elementem są doskonale wytuszowane rzęsy: niebotycznie długie, pogrubione i podkręcone. Dodają one spojrzeniu nie tylko głębi, ale także pożądanego seksownego wyglądu. Jak go uzyskać? Wystarczy sięgnąć po nowość marki GOSH COSMETICS maskarę CATCHY EYES, która zwraca na siebie uwagę nie tylko dzięki bardzo kobiecemu opakowaniu w najmodniejszym w sezonie jesień-zima kolorze różowym. Jej główne zadanie wykonuje silikonowa szczoteczka o wyglądzie łuku, która precyzyjnie dostosowuje się do kształtu kobiecego oka, nadając rzęsom pożądany wygląd. Zawarty w tuszu wosk pszczeli odpowiada za kondycję rzęs: ich miękkość i jednoczesną elastyczność. Wosk Carnauba działa natomiast odżywczo i regenerująco. Panthenol optymalnie nawilża. Maskara jest pozbawiona parabenów. Nie jest perfumowana. Może być stosowana przez osoby o wrażliwych oczach i noszących szkła kontaktowe. 



Zweryfikujmy obietnice producenta. Czy podkręca? Tak. Moje rzęsy są sztywne i trudno je unieść, jednak Catchy Eyes udaje się ta sztuka. Może nie spektakularnie, jak przy użyciu zalotki, ale zauważalnie. Czy pogrubia? Tak. Już jedna warstwa daje efekt pogrubionych, bardzo czarnych rzęs. Mam nadzieję, że zdołacie dostrzec to na zdjęciach. 



Rzęsy: jedna warstwa Gosh Catchy Eyes.
Powieki: MAC Naked Lunch, KIKO EyeTech Look Eyeshadow Nero.
Dolna linia woda: Max Factor Natural Glaze.
Górna linia wodna: Lancome Noir.



Bardzo wygodnie pracuje się z tym tuszem, choć muszę przyznać, że trzeba słuchać producenta i stosować się do instrukcji, która mówi, żeby najpierw przeciągnąć po rzęsach "wypukłą" stroną szczoteczki, robiąc "zygzak", a następnie rozczesać je stroną "wklęsłą". Ta sama "wklęsła" strona jest też idealnie wyprofilowana do malowania dolnych rzęs. Za pierwszym razem pomalowałam się po swojemu, bez zwracania uwagi na te detale i efekt średnio mi się podobał. Dopiero zastosowanie się do wskazówek spowodowało, że rzęsy rzeczywiście się uniosły i zyskały na objętości. 

Od razu zaznaczę, że nowy tusz jest bardzo "mokry". Po pierwszych próbach odłożyłam go na jakieś dwa tygodnie, zdążył sobie nieznacznie podeschnąć i dopiero wtedy pokazał cały swój potencjał. Od tamtego czasu sięgałam po niego codziennie. Dziś, po dwóch miesiącach, powoli pora się z nim żegnać, wyraźnie czuję, że się kończy. 

Nie wiem, czy do tego tuszu wrócę, bo najzwyczajniej w świecie w moim mieście nie można go kupić, ale ucieszę się, jeśli gdzieś się na niego natknę. Tym bardziej, że cenę ma średniopółkową (około 45 złotych), ale możliwości aspirujące znacznie wyżej ;)))


87 komentarzy :

  1. Podoba mi się efekt, który uzyskałaś na swoich rzęsach.
    No i jeszcze to słodko różowe opakowanie.
    Podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kraina, efekt nie jest przerysowany, ale bardzo wyraźny, też mi się spodobał :)

      Usuń
  2. Ech...jestem zakochana w tym opakowaniu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Digg, jest urocze, bardzo, bardzo babskie przez ten róż :)))

      Usuń
  3. Mój Wonder lash z Oriflame też właśnie podsycha :) Nie miałam żadnego kosmetyku marki Gosh, ale gdyby nie mój zapas tuszy, ten na pewno by do mnie trafił. Pięknie podkreśla rzęsy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iw, ja aktualnie też mam zapas, tym bardziej więc na razie do niego nie wrócę, ale w przyszłości pewnie się za nim rozejrzę :)

      Usuń
  4. A byłam przekonana że tu mowa o błyszczyku :p pięknie podkreśla rzęsy, a to różowe opakowanie teraz będzie za mną chodziło :) Myślę że jak będę miała okazję to pewnie go kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie by ten efekt nie zadowolil;/

    zapraszam na rozdanie;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CZarnulka, lubisz mocniejsze rzęsy? Dla mnie wyglądałyby już sztucznie.

      Usuń
  6. Rzeczywiście efekt jest świetny! Szkoda tylko, że marka Gosh jest tak słabo u nas dostępna :( Ja w sumie nie mam powodów do narzekań, bo dosłownie 2 przystanki ode mnie jest drogeria, w której mają całą szafę Gosha (pamiętam, że jako nastolatka uwielbiałam te kosmetyki i uważałam je za takie drooooogie i ekskluzywne xD). Ale łączę się w bólu z dziewczynami, które do Gosha nie mają dostępu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, ja kojarzę tylko jedno miejsce, gdzie u nas są jakieś niedobitki gosha, trochę cieni i linerów, ale szafy niestety nie ma. Żałuję, bo mam wrażenie, że można by tam znaleźć sporo perełek, jeszcze się na żadnym produkcie tej marki nie zawiodłam.

      Usuń
    2. Ja zawiodłam się tylko na perfumach Gosh She (właściwie była to EDT). Miałam dezodorant kulkowy z tej serii i pachniał tak nieziemsko, że nie zastanawiałam się nawet nad wydaniem 130zł (to cały majątek dla 13- czy 14-latki xD) na perfumy. Okazało się, że niestety miały nieco inny zapach, były bardzo nietrwałe, a przez to straciły cały swój urok :(

      Usuń
    3. Pierwsze słyszę, że oni w ogóle perfumy mają!

      Wyobrażam sobie, jakie to dla ciebie było rozczarowanie.

      Usuń
  7. Uwielbiam takie mocno podkreślone rzęsy :-) Muszę się rozejrzeć za tym tuszem. Jadę jutro na zakupy, więc kto wie... :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zakochałam się w opakowaniu :) Słodkie jest :) Efekt też na prawdę mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilona, widzę, że wszystkie macie słabość do różowego :DDD

      Usuń
  9. Po zdjęciu myślałam, że to błyszczyk :) Całkiem ładny efekt! Nie znam maskar tej marki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bella, nie ty jedna, już ktoś wyżej wspominał, że miał skojarzenie z błyszczykiem :)

      Dla mnie również to był pierwszy kontakt z maskarą tej marki. Bardzo pozytywne doświadczenie!

      Usuń
  10. Opakowanie urocze, ale coś na krótko Ci starczył

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lady, czy ja wiem? Już wolę to, tzn. zużycie całego w dwa miesiące, niż trzymanie jakichś podsuszonych resztek, "bo coś tam jeszcze jest".

      Usuń
    2. A to na pewno, tylko ja jakoś jestem przyzwyczajona, że moje tusze długo są mokre i nawet 6 mies. używam. Przykład: Zoom Lash dopiero po 2 mies. zaczęłam używać, bo taki mokry był na początku i tylko sklejał rzęsy ;)

      Usuń
    3. To prawda, często to jest kwestia samego tuszu właśnie, jego oryginalnej formuły. Niektóre można używać od samego początku, inne muszą swoje podeschnąć. Tak czy inaczej, ja i tak nigdy nie używam żadnego tuszu dłużej niż trzy miesiące, boję się o oczy.

      Usuń
  11. również myślałam, że to błyszczyk ;)) chętnie bym go wypróbowała, bo moje rzęsy ciężko podkręcić samym tuszem... albo trafiałam na niewłaściwe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnesa, jeśli masz wyjątkowo oporne rzęsy, może powinnaś pomyśleć o zalotce? Dobra zalotka potrafi zdziałać cuda!

      Usuń
  12. Efektownie, a zarazem naturalnie wyglądają Twoje rzęsy. Opakowanie śliczne!Sama nie miałam okazji spróbować nigdy. Życzę udanego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
  13. podoba mi sie i efekt i rozowe opakowanie ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilovemakeup, wygląda na to, że z opakowaniem trafili w dziesiątkę, wszystkim się podoba :)))

      Usuń
  14. No jest efekt , jest efekt !
    Miałam kiedyś coś podobnego z ArtDeco . Efekt tez był fajny -tylko nie był to tusz "na szybko" niestety ... troche trzeba było sie narobić przy tej aplikacji ,co mnie nieco wnerwiało .
    Ten fajnie się prezentuje .On jest w normalnej , regularnej sprzedaży Cammie ?
    Pytam ,bo u mnie w Naturze jest szafa Gosha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mami, z tego, co mi wiadomo, jest w regularnej sprzedaży. Jak macie szafę, to powinien być. Swoją drogą, czy to nie dziwne, że co Natura, to nieco inny asortyment? Wydawałoby się, że sieciówka, to i towar ten sam. A u nas gosha nie ma.

      Usuń
    2. Wiem wiem ...jakies to od czapy kompletnie :/ U mnie to samo .Nie wszędzie jest Catrice na ten przykład ...nie rozumiem .

      Musze w takim razie koniecznie zerknąc na ten tusz , bo jestem na kupnie ,a lubię newsy ;)

      Usuń
  15. O, no i nareszcie gdzieś znalazłam interesujący tusz! :D Chyba się za nim rozejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmm a mi się efekt nie podoba ;) Tzn nie ma tragedii, ale myślę, że mogłoby być znacznie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Greatdee, powinnam bardziej przyłożyć się do etapu rozczesywania ;)))

      Usuń
  17. Lubię takie dziwne szczoteczki :) Może będzie okazja, żeby go wypróbować, kto wie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karotka, nigdy nie wiadomo, czujnym trzeba być ;)))

      Usuń
  18. Dawno mnie tu nie było (karmienie i pieluchy potrafią pochłonąć każdą wolną chwilę) i nie widziałam wcześniej tego zdjęcia. Przepiękne :) Córcię masz śliczną, a jakie długie włoski... Gratulacje.

    A co się zaś tyczy tuszu, to efekt mi się podoba, ale mam zdecydowany uraz do tego typu szczoteczek. Jakoś się nie możemy ze sobą polubić. Albo ja po prostu nie umiem tymi szczoteczkami operować, bo i tak może być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Box, dziękuję :*

      A co u ciebie? Jak sobie radzisz?

      Usuń
    2. Myślę, że całkiem dobrze, jak na nowicjuszkę ;) Z tego wszystkiego najbardziej męczące są chyba nocki, bo akurat na mnie "padło", ale Mała mam nadzieję powoli się normuje, no i ja się chyba już przestawiłam. Poza tym, to straszny pożeracz czasu :) Nawet sobie nie zdawałam sprawy, jak bardzo. No i jeszcze jakiś tydzień bądź dwa i mogę zacząć znowu jeździć autem. Już się nie mogę doczekać :) Bo powinno się odczekać około 6 tygodni po cc, prawda? Kiedy Ty zaczekać prowadzić auto po operacji?

      Usuń
    3. Wiesz co, ja nie dostałam takich zaleceń, żeby czekać sześć tygodni. O ile dobrze pamiętam, siadłam za kierownicę jakieś dwa tygodnie po cc :)

      Wiem, że już o tym pisałam, poświęcając na to nawet całego odrębnego posta, ale jeszcze raz gorąco polecam "Macierzyństwo non-fiction". Sięgnij po tę lekturę, jak będziesz miała chwilę słabości, zobaczysz, że pomoże :*

      Usuń
  19. efekt bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  20. Zainteresował mnie efekt. Postaram się zapamiętać i może kupię. Choć nie teraz, bo kolejne (nie wiem już które) opakowanie False Lash Efect już czeka w szufladzie. Opornie zmieniam kosmetyki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sabb, dobrego trzeba się trzymać, także to akurat jest dobra cecha. A nie tak jak ja, niby coś mi pasuje, a i tak ciągle szukam nie wiadomo czego, niczym kosmetycznego graala ;)))

      Usuń
  21. bylam pewna po miniaturce ze to blyszczyk... :)

    OdpowiedzUsuń
  22. ciekaw, ciekawe, szkoda, że u mnie nigdzie nie można go kupić.

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo podoba mi się efekt :) Co ja bym zrobiła bez tuszu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. France, musiałybyśmy ciągle rutinoscorbin łykać, bo wszystkie byłybyśmy jakieś takie "niewyraźne" ;DDD

      Usuń
  24. Efekt fajny, ale instrukcja użycia trochę mnie przeraziła. Zwykle maluję oczy na wpół śpiąco i nie wiem czy pamiętałabym której części jak używać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidia, idzie się przyzwyczaić. A naprawdę przy tym tuszu lepiej się do instrukcji stosować, tym bardziej, że jak był jeszcze świeżutki i mokry, rozczesywanie właściwą stroną dodatkowo rzęsy wydłużało. Na moich zdjęciach już tego nie widać, za późno się za nie wzięłam. Ale jest to widoczne na zdjęciu z Zuzią, linka podałam na początku posta :)

      Usuń
  25. Kupiłam go, ale jeszcze leży nie ruszony ;)
    Polecam także inny tuż, którego obecnie używam, Gosh BOOMBASTIC XXL- także godny polecenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimie, dzięki za rekomendację! Zapamiętam sobie, aczkolwiek tak jak wspomniałam, niestety nie mam łatwego dostępu do tej marki :(

      Usuń
    2. A polecasz może jakiś ładny dobry fajny zapach? Moim ulubionym była Puma Aqua, zakochałam się w tym zapachu, jednak już go nie produkują. Nie wiem dlaczego.

      Usuń
    3. Wiesz co, zapach to kwestia tak indywidualna, że bałabym się cokolwiek polecać. Ja lubię słodkie perfumy, moim ukochanym zapachem ever jest dior dolce vita, kocham też klasyczną lolitę.

      Przejrzyj sobie tę zakładkę, może coś cię zainspiruje :)

      http://no-to-pieknie.blogspot.com/search/label/Perfumy

      Usuń
  26. Z zewnątrz wygląda jak błyszczyk.Bardzo ładne opakowanie :) Tusz to podstawa makijażu :) Pewnie przez to, że jest "mokry" to się nie kruszy? Nie narzekasz na rozmazywanie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olfaktoria, rzeczywiście, nie wiem, dlaczego nie wspomniałam o tym w recenzji, zapomniało mi się, a faktycznie w ogóle się nie kruszy i nie rozmazuje :)

      Usuń
    2. No to chyba faktycznie ideał :D Nie dość, że ze strony kosmetycznej jest bardzo dobry, to na dodatek wizualnie mi się podoba :) Muszę wypróbować! :)

      Usuń
    3. Może rozczarować jedynie tych, którzy oczekują dodatkowo mega wydłużenia.

      Usuń
  27. Muszę się za nim rozejrzeć :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiek, pamiętam, że szukasz dobrego tuszu, myślę, że z tego mogłabyś być zadowolona.

      Usuń
    2. Zapisuję na listę, jak natknę się na niego w stacjonarnym sklepie to kupię z pewnością :) Teraz dobijam MF False Lash Effect i YR Sexy Pulp (fajny jest, ale nie jest wodoodporny :/)
      polecasz jakiś płyn micelarny? (kończy mi się Bioderma i nie wiem czy mam szukać czegoś nowego, miałam Avène wcześniej, ale podrażniał mi oczy :/)

      Usuń
    3. Kasia, z miceli aptecznych najbardziej lubię właśnie biodermę, z drogeryjnych wart uwagi jest tylko bourjois (jakieś 13 zł). Cała reszta to dla mnie jakiś szmelc, albo nie działa, ale podrażnia (na samym dnie Ziaja ...). Ale nie chciałabym ci nic sugerować, jeśli masz wrażliwe oczy to różne może być.

      Usuń
  28. Nie ma nic gorszego niż tusz który się rozmazuje przy nałożeniu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katarina, nie do końca rozumiem, ten w ogóle się nie rozmazuje!

      Usuń
  29. Ładny efekt ale sama chyba nie wypróbuję, znalazłam kilka tuszowych ideałów :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Taka dziwna szczota, a daje radę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. FF, trochę dziwna, ale precyzyjna :) Powinnam do zdjęcia bardziej się postarać i dokładniej rzęsy rozczesać :DDD

      Usuń
  31. Moim ostatnim hitem jest tusz do rzęs z Yves Rocher - w różowym opakowaniu. Mam wersję niewdoodporną.
    Jestem MEGA zachwycona !
    Z Gosh-a nie miałam jeszcze kosmetyków, jakoś tak oglądam, oglądam, ale jeszcze nic do mnie nie przemówiło ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anna, Sexy Pulp może? Miałam próbkę z glossyboxa, bardzo fajny był ten tusz.

      Usuń
  32. Uwielbiam ten tusz do rzęs. Według mnie jest fenomenalny! Fantastycznie podkreśla i pogrubia rzęsy bez przesadnej ciężkości. A osiągany efekt nie jest sztuczny, co jest jego ogromną zaletą. Super kosmetyk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania, też cenię go właśnie za ten umiar. Oko jest wyraźnie podkreślone, ale nie przesadnie, bez obciążania rzęs :)

      Usuń
  33. Cammie,miałaś może do czynienia z produktami do włosów marki Gosh ? Bo w mojej osiedlowej drogerii ma być na nie promocja w przyszłym tygodniu i nie wiem czy warto ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, nie, nigdy. Ale pamiętam bardzo negatywną recenzję lakieru do włosów tej marki, którą widziałam kiedyś na YT.

      Usuń
    2. Na KWC jest tylko kilka opinii ale te które są,są dobre.Tylko z tego co widzę to dość duże pojemności bo ok 0,5 litra,ciekawe jak cenowo wychodzą .No nic pojadę,zobaczę... :)

      Usuń
  34. Odpowiedzi
    1. Patrycja, sporo osób trafia na mojego bloga w poszukiwaniu informacji na jego temat, także coś w nim musi być :)

      Usuń
  35. Ja jakieś pół roku temu wypróbowałam ten tusz i bylam z niego bardzo zadowolona. Niestety w moim mieście ma produkty gosh tylko jedna drogeria i to na samym koncu miasta. Przez ten czas próbowałam juz kilku innych tuszy i żaden nie daje takiego efektu jak ten. Trzeba bedzie jednak pojechac na koniec miasta i zakupić najlepszy tusz na świecie :) pozdrawiam gorąco i polecam wszystkim ten cud :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wyjątkowo dobrze ten tusz wspominam i żałuję, że w moim mieście nie ma dostępu do tej marki.

      Usuń