beauty & lifestyle blog

czwartek, 20 września 2012

Czarna robota ;)))

Ostatnio mam urodzaj na tusze. Załapałam się na False Lash Effect za 20 zł w niedawnej promocji Rossmanna (jupi!), upolowałam (z niewielką pomocą męża) trzy miniatury Clinique, a teraz jeszcze w prezencie od marki Gosh otrzymałam ich gorącą nowość, czyli Catchy Eyes Mascara, specjalistę od "czarnej" roboty ;))) Ponieważ pozostałe maskary już dobrze znam, od razu dobrałam się do tego różowego cudeńka :)))









Jak uzyskać najmodniejszy w tym sezonie makijaż a`la kocie oko? Z maskarą CATCHY EYES to szalenie proste. Silikonowa szczoteczka wykona całą „czarną robotę”. Zamiast bez końca stać przed lustrem i z jubilerską precyzją stylizować rzęsy, obierz najmodniejszy kurs i sięgnij po nowy tusz do rzęs GOSH COSMETICS. 

Makijaż a`la kocie oko to synonim kobiecości i zmysłowości. Intryguje i zachwyca. Nie bez powodu pokochały go gwiazdy kina i estrady. Doskonale podkreśla osobowość, charakter, a także nastrój kobiety. I co najważniejsze, sprawdza się nie tylko na oku o idealnym kształcie. Wpisany do kanonu makijażu jest uniwersalny i przy niewielkich modyfikacjach może być stosowany na różne okazje. Jego ważnym elementem są doskonale wytuszowane rzęsy: niebotycznie długie, pogrubione i podkręcone. Dodają one spojrzeniu nie tylko głębi, ale także pożądanego seksownego wyglądu. Jak go uzyskać? Wystarczy sięgnąć po nowość marki GOSH COSMETICS maskarę CATCHY EYES, która zwraca na siebie uwagę nie tylko dzięki bardzo kobiecemu opakowaniu w najmodniejszym w sezonie jesień-zima kolorze różowym. Jej główne zadanie wykonuje silikonowa szczoteczka o wyglądzie łuku, która precyzyjnie dostosowuje się do kształtu kobiecego oka, nadając rzęsom pożądany wygląd. Zawarty w tuszu wosk pszczeli odpowiada za kondycję rzęs: ich miękkość i jednoczesną elastyczność. Wosk Carnauba działa natomiast odżywczo i regenerująco. Panthenol optymalnie nawilża. Maskara jest pozbawiona parabenów. Nie jest perfumowana. Może być stosowana przez osoby o wrażliwych oczach i noszących szkła kontaktowe. 



Lubię mocno, ale i precyzyjnie podkreślone rzęsy, dlatego opis Catchy Eyes brzmi dla mnie niezwykle kusząco. Mam nadzieję, że maskara się spisze, robiąc tę swoją "czarną" robotę i za jakiś czas będę miała dla Was entuzjastyczną recenzję! 

64 komentarze :

  1. Udanych testów! Mnie nie udało się wymienić tuszu na Clinique :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, może spróbuj jeszcze raz? Mojemu mężowi w Krakowie udało się za drugim podejściem. Może mają jakieś dostawy?

      Usuń
  2. Zdaj relację jak się sprawuje :) Opakowanie ma kuszące, chyba przez ten róż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coonfiesame, mam słabość do różu jak mała dziewczynka, ty też? :DDD

      Usuń
  3. A ja niestety nie lubię silikonowych szczoteczek bo moje rzęsy kompletnie nie chcą się z nimi zaprzyjaźnić :( Muszę mieć grube i włochate :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaczmarta, ja kiedyś też miałam takie podejście, ale przekonała mnie szczoteczka Deep Carbon Black od Virtual :)

      Usuń
    2. Mówisz ? Ja pamiętam, że wszystkie moje koleżanki oszalały gdy Avon wprowadził tusz z taką szczoteczką, no i też się wtedy skusiłam... mam traumę do dzisiaj. Ale może faktycznie powinnam znów spróbować, może to będzie miłość od drugiego wejrzenia :)

      Usuń
    3. Nie zaszkodzi spróbować. Teraz jest taki wybór tych szczoteczek, że naprawdę można coś wybrać.

      Usuń
  4. Ty to masz szczęście! Ciekawa jestem jak będzie sprawowała się maskara, bo opis brzmi bardzo zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dżem, pierwsze testy są obiecujące, tyle ci powiem :)

      Usuń
    2. Oooo... to w takim razie już nie mogę się doczekać recenzji :*

      Usuń
    3. Zapraszam za jakiś czas :)

      Usuń
  5. Szczoteczkę ma podobna do Fiberlasta z Eveline , więc już mi się podoba ;) Czekam na więcej info :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iw, eveline akurat nie znam, więc nie będę umiała porównać :(

      Usuń
  6. Słodziutkie opakowanie! Ale taką szczoteczkę to już gdzieś widziałam... ciekawe, jak tam z formułą tuszu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vixen, nie wiem, nie wiem, zobaczymy, jak spisze się na dłuższą metę. Na razie jest całkiem ok.

      Usuń
  7. Szczoteczka prezentuje się bardzo fajnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TheBeauty, dostałam też dokładny instruktaż jej używania, tak, żeby wykorzystać cały jej potencjał. W recenzji oczywiści przytoczę :)))

      Usuń
  8. jestem bardzo ciekawa efektów! nazwa jest catchy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pigeons, już teraz zapraszam na recenzję. Ale to pewnie dopiero za ładnych parę tygodni :)

      Usuń
  9. Dig, ja gosha dobrze nie znam, także dla mnie tabula rasa ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. ja mam z avonu jedna i z my secret ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna szczoteczka! Uwielbiam wszelkie takie silikonowe/gumowe cudaki! Najlepiej się u mnie sprawdzają, więc już czekam z niecierpliwością na recenzję! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. nie ma za co :)) bardzo czekam na opinię na temat tej maskary ;D

      Usuń
  13. Swego czasu bardzo lubiłam kosmetyki Gosh- ciekawa jestem, jak teraz jest u nich z jakością kosmetyków. Będę z niecierpliwością oczekiwać Twojej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Xkeylimex, dawno temu kupowałam ich kolorowe wodoodporne linery, towarzyszyły mi na niejednych wakacjach. Ale reszty kolorówki szczerze mówiąc w ogóle nie znam.

      Usuń
  14. Gosh robi wg mnie najlepsze maskary, takze z checia przetestuje i ta nowosc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lemesos, jesteś już kolejną osobą mającą na ich temat tak dobre zdanie, to dobrze wróży :)

      Usuń
  15. Ja się szykuję do recenzji innego ich tuszu...i jak narazie jestem zachwycona marką, dlatego też ciekawa jestem tej maskary;) Czekam na recenzję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. LaNina, o, następna! :DDD Dopiero co pisałam, że masowo chwalicie tusze tej marki.

      Usuń
  16. Jestem ciekawa jak Ci się spisze :) Powoli kończy mi się tusz i chciałabym wypróbować jakąś inną markę, bo kończę kolejnego Loreala :)

    Buziaki,Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madzia, gosh może być ciekawą alternatywą :) Ale na razie nie namawiam.

      Usuń
  17. wypróbowałam dziś miniaturkę... i o mmusiu odbił mi się na powiece ;( ale muszę jeszcze kilka razy przetestować... bo dziś ledwo co chodziłam ze zmęczenia ahhh

    już mam tyle tuszy, że rozdaje znajomym :) ten hmm... wydaje się być ciekawy!! Ale nie! nie mogę kupić kolejnego! nie kuś!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ho ho - szczoteczka, którą zawsze się upaćkam. ;D Niemniej opis brzmi zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tekashi, nic nie paćka bardziej niż rimmel scandaleyes :DDD

      Usuń
  19. Już dawno nie miałam drogeryjnego tuszu i powiem szczerze nie tęsknię ;) za to marzy mi się tusz firmy marie w. :D

    Cammie miłego testowania Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale ma ładne opakowanie ta mascara! Czekam na recenzję :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. brzmi zachęcająco , a wygląda kusząco. Śliczne opakowanie ma :) Oby odwaliła tą czarną robotę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jaki kolorek...wygląda zachęcająco. Zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja podchodzę do takich opisów z dużą rezerwą. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, aby piękny opis producenta przełożył się na równie piękny efekt na rzęsach. Czekam na recenzję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, wiadomo, często to niestety są obiecanki cacanki, nie tylko zresztą w przypadku maskar.

      Usuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  25. ciekawa jestem jak wypadną testy ;) Mam false Lash Effect, jest ok ,ale ostatnio moje rzesy średnio sięz nim lubią :)

    Ps. przeglądam teraz Twojego bloga, bo muszę zrobić sobie zkaupy kosmetyczne; korektor i inne takie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiek, jeśli chodzi o korektory, to ja nudna jestem, już trzecia tubka bourjois healthy mix leci :))) Ale pod oczy odkryłam dla siebie garnier w kulce z kofeiną, super jest!

      Usuń
  26. Ciekawa szczotka. Wydaje mi się, że jeszcze żadnej silikonowej nie używałam, taka zacofana jestem:( Daj znać czy efekty są takie jak obiecują:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Lorena, welcome, nice to see you here :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Szczoteczka wygląda intrygująco :)
    U mnie też zbiorek maskar się powiększył, wczoraj dostałam od koleżanki miniaturkę Benefita They're real :)))

    OdpowiedzUsuń
  29. Teraz w sepho są jeszcze zestawy pełnowymiarowy + mini za 99 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. FF, wiem, byłam dziś, widziałam, ale tuszy to ja akurat teraz naprawdę mam dostatek :D
      Za to obmacałam ten podkład wow oxygen i wyobraź sobie, że poprosiłam o próbkę i dostałam!

      Usuń
  30. I jak sprawuje się nowy tusz? Także mnie kusi swoim opakowaniem i opisem i nie wiem czy jest sens go kupować. Aczkolwiek miałam styczność z tuszami Gosha i polecam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, sama nie wiem ... Niby jest fajnie, ale chyba nie tak fajnie, jak sobie wyobrażałam. Ale nie chcę ci nic sugerować, bo malowałam się nim zaledwie parę razy, a wiem, że tą dziwną szczoteczką trzeba nauczyć się posługiwać. Nawet instrukcja obsługo jest! Jak opanuję tę sztukę, na bank efekt będzie mocniejszy :)

      Usuń