beauty & lifestyle blog

wtorek, 25 lutego 2014

Wstęp do tematu, czyli pierwsze wrażenia | Clarisonic Mia 2


Do zakupu szczoteczki Clarisonic przymierzałam się ładnych parę lat. Powstrzymywała mnie głównie cena (150 dolarów na amerykańskiej stronie producenta lub szalone 639 zł w polskiej Sephorze), choć oczywiście ograniczona dostępność też robiła swoje. Możecie więc wyobrazić sobie moją radość, kiedy mąż w dalekiej podróży służbowej upolował dla mnie ten mój obiekt westchnień za jedyne 130 dolców! Ostatnia sztuka, szara Mia 2 :))) Marzyłam co prawda o białej, ale w tej sytuacji kto by wybrzydzał?

A zatem jest, Clarisonic Mia 2, od kilku dni w moich rękach. Na pełną recenzję przyjdzie czas pewnie za parę tygodni (może nawet miesięcy?), tymczasem wstęp do tematu, pierwsze wrażenia, zapraszam!






Opracowany przez zespół inżynierów i wynalazców z Seattle, w stanie Washington, system Clarisonic łączy innowacyjną technologię z rewolucyjną wizją, która na zawsze odmieni spojrzenie na pielęgnację skóry. Clarisonic, początkowo opracowany z myślą o profesjonalnych zabiegach leczniczych, szybko stał się numerem 1 wśród szczoteczek oczyszczających rekomendowanych przez wiodących dermatologów, chirurgów estetycznych i pracowników SPA, raz na zawsze zmieniając rynek urządzeń do pielęgnacji skóry.

Sekret technologii oczyszczania sonicznego polega na łączeniu działania składników aktywnych produktów działających na powierzchni skóry z technologią, dzięki której mogą one wnikać znacznie głębiej. Skutkuje to redukcją widoczności porów i zmarszczek oraz sprawia, że cera wygląda zdrowiej i jest znacznie gładsza.

W przeciwieństwie do urządzeń obrotowych, technologia oczyszczania sonicznego współgra z naturalną elastycznością skóry. Częstotliwość pracy urządzenia przekracza 300 ruchów oscylacyjnych na sekundę. Zewnętrzne i wewnętrzne włókna szczoteczki współpracują, usuwając zanieczyszczenia i sebum, głęboko oczyszczając pory i przygotowując skórę do lepszej absorpcji aktywnych składników produktów pielęgnacyjnych.

Wyniki badań klinicznych potwierdzają lepszą absorpcję składników kosmetyków pielęgnacyjnych oraz sześć razy bardziej efektywne usuwanie makijażu, zanieczyszczeń i sebum niż przy użyciu samych dłoni.

Przytoczone informacje pochodzą ze strony clarisonic.pl ---> KLIK.


Tak jak wspominałam, model mojej szczoteczki to Mia 2. Zestaw składa się z urządzenia, wymiennej szczoteczki, ładowarki, żelu oczyszczającego i podróżnego etui.

Szczoteczka, która oryginalnie dołączona była do urządzenia, to wersja dla cery normalnej, ale w przyszłości wybierać będę mogła spośród kilku typów, dostępne są również wersje dla cery bardzo delikatnej, dla cery wrażliwej oraz do głębokiego oczyszczania porów. Wszystkie wykonane są ze specjalnych, opatentowanych supermiękkich i szybkoschnących włókien.






Mia 2 umożliwia oczyszczanie twarzy w dwóch prędkościach, wyposażona jest także w timer, zaprogramowany w sekwencjach dwudziesto- i dziesięciosekundowych, dzięki którym możemy kontrolować czas oczyszczania poszczególnych partii twarzy, tj. czoła (20 s), nosa i brody (20 s) oraz policzków (po 10 s). W pełni naładowane urządzenie wystarcza na 24 pełne minutowe cykle, czyli zakładając, że sięgamy po szczoteczkę dwa razy dziennie, o ładowaniu pamiętać musimy co 12 dni.

Funkcja timera bardzo mi się spodobała, bo pozwala mi odpłynąć myślami i nie pilnować kolejnych etapów oczyszczania twarzy. Oczywiście spokojnie można by się bez tego obejść, ale po tych kilku dniach uznaję to za przydatny bajer.

Jeśli chodzi o sprawy techniczne, to pochwalić muszę też rozwiązanie kwestii ładowania. Szczoteczka pozbawiona jest jakichkolwiek wtyczek czy kabli, ładowarka przywiera do niej na zasadzie magnesu w miejscu oznaczonym niewielkimi wgłebieniami. Nie wiedziałam o tym wcześniej i wyobrażałam sobie, że będzie musiała na stałe stać w jakiejś stacji, jak chociażby niektóre szczoteczki elektryczne do zębów, szpecąc mi łazienkę ;))) Tymczasem szczoteczka Clarisonic jest śliczna, gładka i obła, podłączenia (przyczepienia?) do kabla wymagając zaledwie raz na kilkanaście dni.






Przed pierwszym użyciem miałam pewne obawy, głowica szczoteczki wydawała mi się duża, a włókna niepokojąco długie. Muszę jednak przyznać, że oczyszczanie twarzy szczoteczką Clarisonic okazało się bardzo przyjemne. Po minucie szorowania, twarz jest nie tylko niewiarygodnie dokładnie oczyszczona, ale też wymasowana i rozluźniona. Skóra pod palcami aż piszczy z czystości! Naprawdę czuć różnicę, jestem skłonna uwierzyć w zapewnienia producenta o sześciokrotnie większej efektywności w stosunku do mycia twarzy dłońmi.

Oczywiście po kilku dniach nie jestem w stanie odnieść się do innych obietnic, ale nie ukrywam, że liczę na zapowiadaną redukcję porów i zmarszczek, mam też nadzieję, że regularne dogłębne oczyszczanie cery przełoży się też na lepsze wchłanianie się składników aktywnych moich kosmetyków pielęgnacyjnych, tym samym w dłuższej perspektywie poprawiając kondycję i wygląd mojej skóry.

Clarisonic, ty się lepiej postaraj! W takiej cenie jesteś mi to winna ;)))


Czy ktoś z Was używa szczoteczki Clarisonic i może podzielić się swoimi doświadczeniami? Z chęcią poczytam.

Co myślicie o tym urządzeniu? Koniecznie dajcie znać!


Za jakiś czas napiszę o efektach stosowania tej szczoteczki więcej,
tymczasem całuję,
Cammie.




80 komentarzy :

  1. Marzy mi się, cóż więcej mogę napisać :)
    Obyś była zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozważam jej zakup od dłuższego czasu, ale ta cena... Postanowiłam, że przy następnej ,,dużej" okazji zostanie moim prezentem :-D No chyba, że wybór padnie na precyzyjną wiertarkę stołową :-P Nie wiem co będzie mi bardziej potrzebne za kilka miesięcy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inanna, wiertarka stołowa? Nie wiem, co to i nie wiem nawet, czy chcę wiedzieć :DDD

      Usuń
    2. Taka wiertarka, tylko stołowa :-D Takie moje małe zboczenia :-)
      Ale spokojnie, nie będę jej używać do oczyszczania twarzy :-P

      Usuń
    3. Całe szczęście :DDD

      Usuń
  3. Jestem pełna podziwu dla twojego męża :D.
    Ciekawa jestem, jak będzie z utrzymywaniem czystości włosia :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zoila, a co ma być? Szczoteczki są wymienne :) Producent zaleca wymianę co trzy miesiące.

      Usuń
  4. Mi też się marzy :) może kiedyś uda mi się na nią uzbierać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patka, życzę ci tego, skoro masz na nią ochotę!

      Usuń
  5. Wciąż mi się marzy, poczekam jednak na Twoją dokładną recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mizz, pewnie przyjdzie ci trochę poczekać, chciałabym porządnie wyrobić sobie zdanie, zanim napiszę coś więcej.

      Usuń
  6. Oj też mi się marzy :) kto wie może kiedyś tez sobie na nią pozwolę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madlen, no niestety, wydatek jest na tyle duży, że o spontanicznym zakupie raczej nie ma mowy. Też się długo zastanawiałam.

      Usuń
    2. A nastolatki też mogą używać?

      Usuń
    3. Nic mi o tym nie wiadomo, żeby nie mogły :)

      Usuń
    4. Bo jak sobie kupie to pewnie moja córeczka już będzie w tym wieku ;DDD

      Usuń
    5. Aaaa, tak to sobie wykombinowałaś :DDD Dziecku przecież nie odmówisz ;)))

      Usuń
    6. Dokładnie i koszt się rozkłada na 2 osoby tylko wystarczy końcówke dokupić drugą :)
      Nie no nabijam się ale nie wykluczam ze pozwolę mojej Kate używać jak będzie potrzebowała :) przecież zawsze zaczyna się od rzeczy podkradanych mamie :) już mi bransoletki zabiera a ma niewiele ponad 3 lata :)

      Usuń
    7. U mnie to samo, moja córeczka naśladuje wszystko, co robię, podkrada moje rzeczy, choć często nie rozumie jeszcze, co to :)))

      Usuń
    8. Moja uwielbia jak myje pędzle, a w kuchni tez mnie nie odstepuje :) uwielbia jak jej pozwala coś dosypać albo potrzymać chwile mikser :) A paznokcie tez sobie potrafi pomalować sama... Fakt prawie całe palce tez przy okazji :DDD Ale z opowieści mojej mamy ja jak byłam młodsza od niej to pomalowałam sobie lakierem powieki, także przynajmniej wie do czego to konkretnie służy

      Usuń
    9. Heh, niezła byłaś :D

      Usuń
  7. Chcialabym, ale szkoda mi ostatecznie kasy;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszę o tej szczoteczce juz od tak dawna. :) Być może za 130 $ dałabym się namówić, ale cena w Sephorze to jakiś słaby żart. Czy oni nie słyszeli o ebay'u? Nie wiedzą, że dzięki Internetowi mozemy swobodnie porównywać ceny produktów? Lub o tym że Polacy podróżują i mogą połączyć to z zakupami? Serio, o co tu chodzi? :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jane, kupiec zawsze się znajdzie ... Nie wszyscy swobodnie kupują w internecie, zwłaszcza za granicą, nie wszyscy podróżują. Ale fakt faktem, że polska cena to jakiś żart. Zresztą za mnóstwo produktów tak przepłacamy, a różnic w cenach często nie uzasadniają ani koszty transportu, ani cło.

      Usuń
    2. Zgoda, nie każdy kupuje w Internecie albo w trakcie podróży, ale to nie jest produkt targetowany do statystycznego konsumenta. Na taki gadżet może sobie pozwolić osoba conajmniej średniozamożna, która dodatkowko interesuje się nowinkami pielęgnacyjnymi. I tu kłania się własnie Interenet - myślę że 80% osób lub więcej, które zakupiło tą szczoteczkę usłyszało o niej po raz pierwszy właśnie na youtube lub przeczytalo o niej na blogach. To raczej nie jest rzecz na którą można się zdecydować pod wpływem impulsu lub zachęty pani z Sephory. Jakby nie patrzeć większość produktów z Sephory czy Douglasa kierowana jest do klienta, który ma względnie zasobny portfel i dostęp do internetu ( w Polsce to już 67% gospodarstw domowych). Inną kwestią jest to, że Polacy są ekspertami w tzw. smart shopping, czyli porównywaniu cen, analizowaniu ofert itd. Jesteśmy pod tym względem znacznie uważniejsi niż np. mieszkańcy zachodniej Europy ( bo mniej mamy do rozdysponowania w portfelu :/). A jednak sprzedawcy uparcie starają się robić nas w konia. Jak wiadomo to się nie może dobrze skonczyć. Już dziś często sprzedawcy boleją, że klienci przychodzą do sklepu tylko "pomacać", a zakupu dokonają w necie lub u tańszej konkurencji. I szczerze mówiąc życzę Sephorze i jej podobnym żeby się na tej praktyce przejechali. Dopóki tak się nie stanie nic się nie poprawi.

      Usuń
    3. Kto nie chodzi do sklepów "pomacać", żeby potem wyguglać najkorzystniejszą opcję, niech pierwszy rzuci kamieniem :D

      A tak na poważnie, to w dobie internetu naiwnością byłoby zakładać, że my, konsumenci, nie będziemy z tego narzędzia korzystać. Najlepszą lekcję dajemy sklepom / koncernom, decydując, jak i gdzie wydajemy swoje pieniądze, a internet po prostu daje nam wybór. Niestety dużo racji jest w tym, że ciągle jeszcze jesteśmy dość biednym społeczeństwem, także nic dziwnego, że ostrożnie wydajemy kasę. W dodatku rośnie w nas frustracja, bo zwiększa się powszechna świadomość, że z każdej strony chcą nas gdzieś naciągnąć. Mnie niezmiennie zadziwiają próby kreowania produktów niektórych marek na dobra luksusowe, których na zachodzie nikt by za luksus nie uznał.

      Usuń
    4. Właśnie ja też odczuwam tą frustrację i dlatego pisze elaboraty na blogach. :) Ostatnio chciałam kupić sobie porządne okulary przeciwsłoneczne. Ray Bany na amazonie kosztują ok 100 -110 $. W polskich sklepach te same modele 700 - 800 zł. Ciekawe gdzie kupię...

      Usuń
    5. Ciekawe, ciekawe ... :DDD

      Usuń
  9. Ah zazdrość czuję, zazdrość :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje marzenie nr 2:) Mam nadzieję, że kiedyś się spełni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania, a co kryje się pod jedynką? :) O ile oczywiście nie jest to zbyt osobiste pytanie.

      Usuń
    2. Nowofundland:) Ale jeszcze długo nie będzie mnie stać na takiego pieska, niestety.

      Usuń
    3. Ooo, tego się nie spodziewałam! Nie dziwię się, że to nr 1 :)

      Usuń
  11. Ależ masz cudownego męża. :)
    Ciesz się zdobyczą, niech Ci służy jak najdłużej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alessa, co do męża, cóż, mogę się tylko zgodzić :DDD

      Usuń
  12. Narobiłaś apetytu :) Ech, może trafi się jakaś okazja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. FF, ty masz zdaje się jakieś możliwości, jeśli chodzi o sephorę, prawda? ;)))

      Usuń
    2. Clarisonic nie podlega tej możliwości. Niestety ;)

      Usuń
  13. To ja się wypowiem;) Mam tą szczoteczkę i używam niemal codziennie od 4 miesięcy. Kupiłam ją w regularnej cenie w Sephorze (tak, bolało ;) ale nie żałuję. Już po pierwszym użyciu widać, ze skóra jest lepiej oczyszczona i baaardzo gładka, trochę jak po mechanicznym peelingu, ale bez drapania i zdzierania. Po czterech miesiącach widzę, ze pory są oczyszczone i delikatnie (!) zwężone i generalnie łatwiej mi utrzymać skórę w dobrym stanie (mam skórę problematyczną, ze skłonnością do powstawanie niedoskonałości). Używam jej z żelem do mycia twarzy z Biedonki za 5 zł i świetnie domywa makijaż. Co do zmarszczek, niestety nie moge się wypowiedzieć, bo nie posiadam ich w znacznej ilości;) Jeśli ktoś zastanawia się nad zakupem, trzeba pamiętać, ze to nie jest cudotwórca, po którym wszytskie nasze problemy ze skórą odejdą jak ręką odjął. To jest narzędzie, bardzo przydatne, które moze odmienić i ułatwić naszą pielęgnację, ale jednak ciągle jest to tylko narzędzie, od którego nie mozemy oczekiwać cudu. Niemniej, gdybym cztery miesiące temu wiedziała to, co wiem teraz, to i tak bym ją kupiła:) Pozdrawiam i życzę miłego użytkowania, Sabina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sabina, dziękuję za wyczerpującą wypowiedź :)

      W tę redukcję zmarszczek nie chce mi się wierzyć, nie oszukujmy się, gołym okiem poprawy raczej nie będzie widać. Ale różnicę w gładkości skóry odczuwam już teraz, mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. Twoja opinia jest tym bardziej cenna, że mamy podobny profil cery, też borykam się z niedoskonałościami. Chciałabym po kilku miesiącach być równie zadowolona!

      Usuń
  14. Planowałam ją kupić w tamtym roku i cały rok minął a szczotki nadal nie mam... W tym wybieram się w wakacje do Windy City więc na pewno zaszaleję i ją kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. StellaLily, przynajmniej nie przepłacisz :DDD

      Usuń
  15. Ja mam eee nazwijmy to "odpowiednik" Clarisonic'a i jestem bardzo zadowolona, aczkolwiek nie jest to gadżet na który wydałabym 600zł (połowę tej kwoty jak najbardziej). Zauważyłam, że na takiej wypolerowanej skórze niemal każdy podkład wygląda dobrze a i wchłanialność kremów i ser jest lepsza. Pozbawiona martwego naskórka cera chłonie wszystko jak gąbka:)
    Oby Ci szczoteczka dobrze służyła.
    A i polecam od razu kupić łepek do wrażliwej skóry, bo te do normalne są trochę zbyt twarde do codziennego stosowania (oczywiście moim zdaniem).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Princess, zgadza się, cena tej szczoty jest absurdalnie wysoka, naprawdę miałam farta, że mężowi udało się ją kupić względnie tanio. Regularna cena, zwłaszcza ta polska, wydawała mi się zaporowa, dlatego tak długo zwlekałam z zakupem. Ale jakoś za odpowiednikami się nie rozglądałam, napisz coś więcej o swojej szczoteczce, może ktoś się takim zamiennikiem zainteresuje.

      Usuń
    2. Pisałam o niej informacyjnego posta--> http://9thprincessblog.blogspot.com/2012/11/sirius-skinsonic-nowy-wymiar.html

      hehe chyba pierwszy raz zostawiam komuś linka do siebie w komentarzu:D powinnam jeszcze dodać coś w stylu obs za obs:D

      Usuń
    3. To co, obserwujemy? :DDD

      Ja tam nie mam nic przeciwko takim rzeczowym linkom, sama często proszę o linki do waszych recenzji, bo wzbogacają dyskusję i często wnoszą do tematu coś nowego :)

      Usuń
  16. Mnie nadal powstrzymuje ta cena... Właśnie przed chwilą kupiłam za mniej niż te 639 złotych markowy, nowy rower treningowy - rehabilitacyjny... Zdaniem niektórych osób z otoczenia jest to zbędny wydatek i pewnie o szczotce też wiele osób Ci tak powie - ale rozumiem, że można ją chcieć sobie sprawić. :-)

    Niech Ci dobrze i długo służy! Chętnie poczytam o kolejnych wrażeniach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Una, ooo, to też ładna inwestycja! A co do wytykania wydatków, to zawsze znajdzie się ktoś chętny do zaglądania do cudzego portfela :/

      Usuń
  17. Z jednej strony wydaje mi się, że znam i stosuję inne metody, które dają podobne odczucie oczyszczenia i wydaje mi się, że niepotrzebny mi taki sprzęt, ale z drugiej jeśli uda mi się zdobyć zniżkę i będę miała wolne środki to kupię, na pewno się nie zmarnuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Believe, serio, czuć różnicę, i to diametralną. Wiedziałam, że będzie inaczej, ale nie spodziewałam się, że aż tak.

      Usuń
  18. ale niespodzianka :) mi też się marzy
    a póki co zachwycam się gąbką konjac, którą nie tak dawno dopiero odkryłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szpinakożerco, moją gąbkę konjac zeżarł mój kot :DDD Jak byłam w szpitalu, opiekowała się nim teściowa, myślała, że to jakaś jego zabawka i mu dała :DDD

      Usuń
    2. hahahaha umarłam :) ale nic się kociakowi nie stało co ?

      Usuń
    3. Na szczęście nic :D

      Usuń
  19. Ja mam Mię od jakiś dwóch tygodni i już zauważyłam, że skóra jest lepiej oczyszczona, co wpływa na wchłanianie się kosmetyków. Wprawdzie dopracowuję jeszcze pielęgnację z użyciem tej szczoteczki, ale tej minuty masażu codziennie wieczorem nic mi nie zastąpi. Skóra jest gładka i jędrna po każdym użyciu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, też od razu zauważyłam różnicę, w życiu nie miałam tak doczyszczonej skóry.

      Usuń
  20. Marzy mi się ... taki mąż :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mami, no nie wiem, nie wiem, ma pewne wady ukryte :DDD

      Usuń
  21. zupelnie nie dla mnie, nie mam czasu na dlugie czyszczenie twarzy, czas to pieniadz hehe
    poza tym jestem nieregularna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tajka, bez przesady, to tylko minuta. Naprawdę nie znajdziesz minuty dla swojej twarzy?

      Usuń
  22. Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii. Od jakiegoś czasu zaczyna kusić mnie ta szczoteczka, mimo tego, że wcześniej uznawałam ją za zbędny gadżet. Niech Ci się dobrze sprawuje! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madzia, ten gadżet jest nie tyle zbędny, co drogi. Gdyby cena była przystępniejsza, na pewno więcej osób skusiłoby się na zakup. Ale jest jak jest i większość z nas zawsze ma ważniejsze wydatki.

      Usuń
    2. Zgadzam się z Tobą, mimo wszystko kuuusi strasznie. Czekam na recenzję! :)

      Usuń
    3. Zapraszam za jakiś czas :)

      Usuń
  23. Ja nadal rozważam jej zakup:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juicy, ja cię cieszę, że w końcu się zdecydowałam. W sumie to mąż ostatecznie podjął za mnie decyzję :D

      Usuń
  24. Odpowiedzi
    1. Szkatułka, w takim razie spełnienia marzeń :)))

      Usuń
  25. Swoją przygodę z Mią zaczęłam dwa miesiące temu gdzie sprezentowałam sobie ją na gwiazdkę. Decydując się na szczoteczkę chciałam, aby oczyściła mi pory, mimo że uporałam się mieszaną cerą pozostała mi tendencja do zapychania a co za tym idzie niemiłe niespodzianki. Po tym czasie kondycja mojej skóry znacząco się poprawiła. Jest gładka, mniej więcej połowa zaskórników zniknęła a te, co zostały są jasne i sądzę, że za kilka tygodni nie będzie po nich śladu, jeśli chodzi o pory wydaje mi się, że zaczynają się zmniejszać, albo to złudzenie optyczne wywołane tym, że cera jest czysta. Jeśli chodzi o zmarszczki to nie wiem czy je zmniejsza, bowiem jedyne linie, jaki miałam wywołane były odwodnieniem i problem rozwiązał dobrze dobrany krem, ale ja, mój chłopak i rodzina zauważyliśmy nie wiem jak to napisać zwiększenie gęstości skóry na moich policzkach.
    Jeśli chodzi stosowanie używam jej jeden-dwa razy dziennie w zależności od potrzeb mojej skóry. Wcześnie korzystałam z kremu-żelu z Biedronki, ale dusił mnie jego zapach, więc wróciłam do niebieskiego z lirene. I przyłączam się do jednej wypowiedzi, że lepiej od razu zakupić końcówkę do skóry wrażliwej, teraz skusiłam się na wersję delikatną i czeka w kolejce :)
    Mam nadzieję, że będzie Ci się dobrze sprawować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dothy, dzięki za cenny wkład do dyskusji. Wygląda na to, że generalnie użytkownicy Clarisonic są ze swoich szczoteczek zadowoleni. Mam nadzieję, że w dłuższej perspektywie też będę oceniać ten zakup pozytywnie. Póki co pierwsze wrażenia są bardzo zachęcające. Zdążyłam już polubić ten rytuał oczyszczania twarzy :)))

      Usuń
  26. Bardzo fajne urządzenie,sama nie używałam nigdy takiej szczotki, ale podoba mi się i jestem ciekawa Twoich dalszych wrażeń - oby Ci służyła ! :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Cały czas o niej marzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Oj mam na nią coraz większą ochotę i pewnie za jakiś czas w końcu się zdecyduję:) pewnie kupię jednak w Sephorze, bo w razie gdyby się coś stało (odpukać!) będę wiedziała gdzie z nią iść;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dimi, mam nadzieję, że moja nie będzie mi płatać figli, bo miałabym, hmmm ... daleko :DDD

      Usuń