beauty & lifestyle blog

poniedziałek, 3 lutego 2014

Zbawienie dla cery tłustej, czyli odkrycie stycznia


Zanim przejdę do meritum i skupię się na temacie dzisiejszego posta, chciałabym zwrócić Waszą uwagę na nowy adres No to pięknie! Od dziś blog cieszy się własną domeną, no-to-pieknie.pl. Ponadto, jak już pewnie zauważyłyście, nieco odświeżony i uproszczony został jego szablon. Zmiany są pozornie niewielkie, ale dzięki nim całość prezentuje się o wiele, wiele lepiej. Mam nadzieję, że się Wam podoba! Mnie podoba się bardzo i jeszcze raz z tego miejsca dziękuję mojemu bratu, który pomógł mi to wszystko ogarnąć :*

Ale wracam już do sedna. Odkrycie stycznia! Najnowsza seria Sebo Vegatal od Yves Rocher, a dokładnie serum zwężające pory i maseczka oczyszczająca, zbawienie dla cery tłustej.






Naukowcy Yves Rocher odkryli puder z korzenia Tarczycy Bajkalskiej, silnie oczyszczające źródło, które sprawia, że skóra mieszana/tłusta jest jednolita i idealnie zmatowiona. Uwolniona w ten sposób od nadmiaru sebum skóra, oddycha na nowo.Długotrwale oczyszczona, pozostaje piękna i świeża przez cały dzień. Prawdziwe źródło oczyszczania, puder bajkalski pochodzi z roślinnych upraw. Pozyskiwany w naturalnym procesie z korzenia tarczycy bajkalskiej, wykorzystywany w tradycyjny sposób ze względu na swoje właściwości regulujące. Wiedza w zakresie upraw gwarantuje miejsce pochodzenia i optymalną jakość naszego składnika aktywnego, aby skutecznie oczyszczał skórę mieszaną/tłustą.

Serum zwężające pory: 72 zł / 30 ml

Maseczka oczyszczająca: 39 zł / 75 ml



Od kilku tygodni stosuję kilka produktów tej serii, ale to właśnie serum i maseczka zrobiły na mnie największe wrażenie. Dawno nie miałam do czynienia z tak skutecznymi kosmetykami do cery tłustej.

O ile krem Sebo Vegetal okazał się za słaby dla mojej trzydziestoczteroletniej cery, tak serum  ---> KLIK wspaniale sprawdziło się w roli codziennego smarowidła, zarówno na dzień, jak i na noc. Momentalnie matowi skórę, pięknie ją wygładza, stanowiąc świetną bazę pod makijaż. Trzeba jedynie uważać, żeby nie przesadzić z aplikowaną ilością, bo wtedy może pojawić się problem z rolowaniem się nadmiaru pod palcami. Poza tym same plusy! Długotrwale zmatowiona i gładka cera, o naprawdę wyrównanej fakturze! Pory wizualnie się zmniejszają, na tę chwilę trudno mi tylko ocenić, czy preparat jest w stanie realnie je zwęzić. W każdym razie makijaż na twarzy przygotowanej tym serum wygląda bardzo dobrze. Powinny zainteresować się nim dziewczyny preferujące podkłady mineralne, które na gładką skórę zawsze nakładają się najłatwiej. 

Oczywiście na wygładzeniu cery na noc aż tak bardzo mi nie zależy, ale stosuję serum także wieczorem ze względu na składniki pomagające walczyć z niedoskonałościami skóry. Oprócz matującego pudru bajkalskiego serum zawiera też bowiem rozjaśniający i nawilżający kwas jabłkowy oraz zwalczający wypryski kwas salicylowy. Rano twarz jest po prostu w dobrej kondycji, bez zaognionych stanów zapalnych. Dla mnie bomba!


Jeśli chodzi o maseczkę ---> KLIK, to polubiłam ją od pierwszego użycia. Ma konsystencję typową dla glinek, zwartą i dość gęstą, ale rozprowadza się po skórze bardzo łatwo i miękko. Nie zasycha na totalną skorupę, dzięki czemu jest dość komfortowa, zwłaszcza że wystarczy trzymać ją na twarzy zaledwie pięć minut, to naprawdę krótko jak na maseczkę tego typu. Jej głównym składnikiem jest kaolin, czyli glinka biała wykazująca działanie ściągające, zabliźniające, no i oczywiście oczyszczające. Glinka biała jest łagodna, dzięki czemu może z powodzeniem być stosowana nawet przez osoby o skórze wrażliwej czy zmaltretowanej rozmaitymi kuracjami przeciwtrądzikowymi, na pewno nie przesuszy ani nie podrażni. 

Osobiście uwielbiam maseczki glinkowe, właśnie takie stosuję najczęściej, zwykle samodzielnie je sobie przygotowując. Yves Rocher proponuje gotowy produkt i muszę przyznać, że jest to naprawdę wygodne. Żadnego odmierzania, żadnego mieszania, po prostu gotowa maseczka, zawsze pod ręką. I skóra jak nowa w zaledwie kilka minut!


Gorąco Wam te dwa produkty polecam, działają! Na pewno zostaną ze mną na dłużej.


Napiszcie, co ciekawego wpadło Wam w ręce w styczniu. No i oczywiście dajcie znać, jak podoba Wam się nowa odsłona No to pięknie!


Buziaki,
Cammie.



89 komentarzy :

  1. Chętnie bym zakupiła i to serum i maseczkę z YR skoro jest takie dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika, maseczka według mnie jest bardziej uniwersalna, bo serum, choć świetne, może jednak dla niektórych okazać się za mocne.

      Usuń
  2. Moim wielkim styczniowym odkryciem okazał się wodoodporny płyn do demakijażu oczu od Eucerin, świetny i delikatny płyn :). A co do Yves Rocher, nieco zraziłam się do ich pielęgnacji. Rozpoczęłam testy serum nawilżającego z serii Hydra Vegetal i nieźle mnie po nim uczuliło, a szkoda ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, współczuję. Mnie na szczęście rzadko kiedy coś uczula.

      Usuń
  3. ps. gratuluję własnej domeny, sama niedawno się przeniosłam, choć nie było to łatwe :) a odświeżony szablon bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! To prawda, łatwe to nie jest, w sensie nie tak intuicyjne, jak tego oczekiwałam. Na szczęście miał mi kto pomóc.

      Usuń
  4. Przeniesienie się na własna domenę jest bardzo proste :) polecam! Mi to też dało wiele satysfakcji :)
    Mam ochotę na ten zestaw :) Moja cera jest mieszana, ale miewa taaakie kaprysy :)
    Teraz używam Biderma Sebium Global oraz Nuxe Creme Prodigieuse do cery normalnej i mieszanej :) Bardzo przyjemny duecik ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania, dla mnie nie było aż tak proste, ale tak jak pisałam, miałam pomoc.

      Usuń
    2. Miałam na myśli samo przekierowanie :) niedawno nawet zrobiłam o tym wpis :)

      Usuń
    3. Wiem, wiem, widziałam, świetnie napisany! Wiele osób skorzystało z tego instruktażu.

      Usuń
  5. Zaluje ze nie mam dostepu do tej firmy. Jeszcze do niedawna moglam kupowac te kosmetyki w ES ale wtedy sie nie interesowalam pielegnacja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tajka, a gdybyś kupiła online, to nie wysłaliby za granicę?

      Usuń
  6. Chętnie przytuliłabym serum :). Mam ochotę na to i na to nawilżające. Pewnie się na oba zdecyduję, choć raczej nie na raz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zoila, Marta wyżej pisała, że nawilżające ją uczuliło.

      Usuń
    2. to jest sprawą tak indywidualną, że bym na to raczej nie patrzyła :)

      aaa samo serum bardzo mnie kusi, wydaje się idealne do mojej biednej cery :)
      może za jakiś czas wypróbuję :)
      maseczka pewnie jak dość typowa glinka, więc na razie nie muszę jej kupować

      Usuń
  7. Ja też uwielbiam maseczki glinkowe. Ten zestaw chyba byłby dla mnie idealny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanna, super jest ta maseczka, jak lubisz glinki, to na pewno ci się spodoba.

      Usuń
  8. ja też się przeniosłam hehe
    maseczka świetna! za serum się biorę. nanosisz na nie krem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sauria, na noc nie, w dzień jeszcze filtr dawałam. Ale też nie zawsze, bo w ramach testów chciałam sprawdzić, jak zachowuje się solo.

      Usuń
    2. no właśnie ja serum stosuje solo na noc. z kremem chyba dam sobie spokój.

      Usuń
    3. Dla mnie krem z tej serii jest za słaby. Dla młodych dziewczyn będzie ok, ja potrzebuję mocniejszego kalibru :D

      Usuń
    4. no ja też, w tym roku 34 hehe

      Usuń
    5. No to piąteczka, ja właśnie w piątek 34 skończyłam :DDD

      Usuń
  9. Wchodzę, patrzę i myślę "Coś jest inaczej...". ;) I okazuje się, że tym razem oczy mnie nie zmyliły. :)
    To serum przydałoby się mojej mamie... Teraz testuje jakiś krem z Sephory z dziwnym aplikatorem, właśnie w celu zwężenia porów, a raczej zmniejszenia ich widoczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alessa, skóra dojrzała może czuć niedosyt nawilżenia przy tym serum, ja ze swoimi 34 latami na karku też trochę to odczuwam. Ale zwalam na mrozy :DDD

      Usuń
  10. Serum wzbudziło moje szczególne zainteresowanie.
    Tym bardziej, że moje pory ostatnio żyją swoim własnym życiem ;/
    Może warto zainwestować, rozważę zakup.

    Maseczkę oczyszczającą kupiłam niedawno (Avon Spa), więc dublować nie będę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneta, z avonu kocham maseczkę z błotem z Morza Martwego, to chyba jedyny produkt od nich, który kupuję regularnie od lat.

      A co do serum, to widziałam na stronie, że jest teraz w promocji, zniżka ponad 30%.

      Usuń
    2. maseczka z MM {love} :D chociaż tych minerałów co kot napłakał, ale to fajna glinka :)

      Usuń
  11. U mnie świetnie sprawdzily się dwa produkty w styczniu. Na dzień fluid matujący (krem) do cery tłustej Caudalie, a na noc nawilżający krem Protect Beauty od Kolastyny. Wiem wiem, to seria dla 20latek. Jak skończę obecne pudełeczko pewnie skuszę się na produkty tej firmy dedykowane mojej grupie hmm... wiekowej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margotka, weź mi nic nie mów, w tamtym tygodniu znowu miałam urodziny :DDD

      Usuń
    2. Mnie to czeka za pół roku. Wcale się nie cieszę, bo liczba 34 jest brzydka i śmierdzi ;)

      Usuń
    3. Nie mów tak, ja właśnie 34. obchodziłam :DDD Wydaje mi się, że nie śmierdzę :DDD

      Usuń
    4. Piszę tak, bo w lipcu mnie czeka świętowanie 34 urodzin :D Rówieśniczko :)

      Usuń
    5. No to jeszcze prawie pół roku przed tobą, ciesz się młodością ;)))

      Usuń
  12. Maseczka bardzo dla mnie, proszę nie kusić!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ładnie :)
    Ja niestety nie mogę spróbować bo mam suchą skórę i dodatkowego matowenia nie potrzebuje, ale polece mojej mamie która ma własnie tłustą cere.
    Swoją drogą ciekawe kiedy pogoda wreszcie się zdecyduje jaka jest pora roku :D Nie pamiętam bym miała kiedykolwiek tak przesuszoną skóre jak po tych mrozach które były nie dawno :/ Moim odkryciem nie dawnym jest maseczka z ziaji z brązową glinką, ładnie koi moją skóre która ostatnio jest sucha jak wiór i jest mega podrażniona :( Chyba zaopatrze się w cold creme z avene i będe smarować przed wyjściem plus come back do capivitu, mam nadzieje że pomoże :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madlen, maseczki glinkowe z ziaji też lubię! Aż dziwne, bo ziaja rzadko kiedy mi służy.

      Usuń
    2. Ja mam wiecznie na ich produkty uczulenie i do tej maseczki podchodziłam jak pies do jeża, ale nasłuchałam się o nich dużo dobrego i mówie a zaryzykuje najwyżej strace 2 zł ale przynajmniej się przekonam na własnej skórze. I reszte chyba tez spróbuje :) bo to mniej upierdliwe niż normalne glinki, jedynie szkoda że nie pakują ich w tubki bo to na dłuższą mete wygodniejsze niż ślizgające się w rękach saszetki

      Usuń
    3. Też mnie denerwuje, że dostępne są tylko w saszetkach. Na jeden raz za dużo, potem leży i schnie. Gdyby pakowali w tubki, na pewno regularnie bym kupowała, a tak to od przypadku do przypadku.

      Usuń
    4. ja dziele porcje na pół zanim otworze, potem wyciskam tylko górną połówke dzięki temu do dolnej nie dochodzi powietrze i nie schnie bo folia się zaklei sama. Maski nakładam na twarz 2 razy w miesiącu, częściej takich przyjamności doświadczają moje włosy bo jako posiadaczka dość długich (do krzyża mam 10 cm) musze o nie dbać by wyglądały ładnie a nie jak siano :D no i żeby się nie plątały bo to jest zmora normalnie. Dostałam w prezencie od mamy mojego męża świetną maske z schwarzkopf z serii profesjonalnej i teraz jej szukam bo nigdzie jej nie moge dostać :( Pozostaje mi ebay chyba że znajde godnego następce na miejscu :)

      Usuń
    5. Też mam bardzo długie włosy, ale na punkcie masek nie jestem akurat zafiksowana. Za to na twarz nakładam ze dwa, trzy razy w tygodniu :D

      Usuń
    6. Ja nie mam jakiegoś bzika na ich punkcie, po prostu wiem, że jak nie dam odżywki jakiejś trściwej lub maski (używam jak odżywki) to będą się plątać a później łamać. Niestety pominełam kilka razy ten krok i potem plułam sobie w twarz że musze się teraz z nimi szarpać i rozplątywać :/ Mam czasem ochote złapać nożyczki i je ściąć do ramion... Schły by mi godzine a nie 3 :D i szampon bym mi starczał na dłużej :P

      Usuń
    7. Taaaa, znam te wszystkie argumenty :DDD Tylko gdybym ścięła, mąż by się chyba ze mną rozwiódł ;):DDD

      Usuń
    8. Mój tak samo :D Ale bardziej jakbym się przefarbowała, bo 2,5 roku zajeło mi dojście do tej długości i pozbycie się pofarbowanych włosów. I te pytania kiedy będziesz mieć ten kolor włosów jak Cie poznałem :D Ach Ci faceci jak my się dla ich odczuć wizualnych poświęcamy każdego dnia :DDD

      Usuń
    9. Mam nadzieję, że mój nigdy nie zechce widzieć mnie we włosach, jakie miałam, gdy się poznaliśmy, nosiłam wtedy ... trwałą :DDD

      Usuń
    10. Ja kiedyś chciałam sobie zrobić ale moja mama wybiła mi w głowy :) Mam włosy proste jak druty i w sumie się z tego ciesze bo nie muszę używać prostownicy :D

      Usuń
    11. Ja właśnie też mam proste, ale kiedyś marzyłam o lokach. O dziwo, wtedy dobrze czułam się w kręconych. Teraz w życiu nie dałabym sobie trwałej zrobić :D

      Usuń
    12. Kami... Ty miałaś trwałą? :D Na Twoich PROSTYCH włosach ??!!! Omg... muszę to zobaczyć, masz jakieś zdjęcie? :D:D:D

      Usuń
    13. Dobrze że istnieją lokówki :D Bo na dłuższą mete nie mogłabym mieć kręconych, jak byłam młodsza (jeszcze zanim poznałam mojego męża... masakra jak to dawno było :D wstawałam rano i przed szkołą kręciłam pół godziny swoje włosy, dzień w dzień. Teraz to by mi się nie chciało, nawet suszarka do włosów idzie u mnie w ruch od wielkiego dzwonu, ale dzieki temu moje włosy się nie rozdwajają :D jednak lenistwo czasem popłaca

      Usuń
    14. Ange, miałam :DDD Zdjęcia pewnie jakieś są, ale nie wiem gdzie. To było niemal dwadzieścia lat temu, o cyfrowych nikomu się nawet nie śniło.

      Usuń
    15. Madlen, ja suszę suszarą codziennie, inaczej nie mogłabym funkcjonować.

      Usuń
  14. Serum zanotowałam, może kiedyś wypróbuję.

    Jeśli chodzi o blog, to dla mnie różnica jest niewielka, ale dla Ciebie pewnie ogromna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. FF, zmiany dotyczą detali, ale za to było ich sporo. Dla mnie ten szablon jest przede wszystkim oczyszczony ze zbędnych śmieci.

      Usuń
  15. Bardzo ładnie wyszła ta zmiana !

    OdpowiedzUsuń
  16. Zmiany, zmiany :D

    To serum już mi w oko wpadło, a Twój post tylko przymusza do wycieczki do YR ;)
    Jako ciągły poszukiwacz ideału pod oczy, trwam w zachwycie nad Riche Cream ,wersja w tubce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mami, dobrze wiedzieć, bo właśnie szukam czegoś dobrego pod oczy.

      Usuń
  17. Jakiś czas temu zrezygnowałam z matujących kosmetyków w pielęgnacji, ale teraz czuję się skuszona:) Muszę zerknąć co tam jeszcze wchodzi w skład tej serii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Princess, ja matujących raczej też unikam, zresztą dlatego pewnie krem z tej serii mnie nie zachwycił. W serum podoba mi się efekt wygładzenia, no i działanie kwasów, efekt matu jak dla mnie to sprawa uboczna. Ale wiem, że niektóre dziewczyny wybierają pielęgnację właśnie pod tym kątem.

      Usuń
    2. Ja kiedyś też stawiałam przede wszystkim na mocny mat, pewnie jak większość właścicielek tłustych cer. Jednak z upływającym czasem zauważyłam że moja cera wcale nie wygląda dobrze kiedy jest tak bardzo zmatowiona. Jednak trochę błysku odmładza^^

      Usuń
    3. Nie ma to jak pielęgnacja nawilżająca. Ale fakt faktem, że ta akurat seria YR jest naprawdę dobra!

      Usuń
  18. No nie! Dziś moje urodziny a tu taki wpis specjalnie o pielęgnacji cer tłustych i jeszcze piszesz, że te kosmetyki to objawienie? :D Jak ktoś nie bedzie wiedział co mi kupić to już mam swój typ. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jane, za resztę kosmetyków z tej serii odpowiedzialności nie biorę, ale te dwa są świetne!

      Usuń
    2. I to mi wystarczy. :) Sama uwielbiam maseczki z glinki, są super skuteczne, ale fakt...czasem już mi się nie chce ich rozrabiać. Takie serum też by się bardzo przydało szczególnie jeśli sprawdza się na dzień.
      Aha...zapomniałam dodać, że zmiany na blogu są bardzo korzystne :)

      Usuń
  19. Chętnie przygarnęłabym te kosmetyki do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Najpierw rzuciła mi się w oczy tylko podmiana nagłówka, dopiero po chwili zauważyłam resztę ;) Wszystko pięknie, prosto i z klasą, ale zdecydowanie brakuje mi Twojego zdjęcia :)

    Zainteresowałaś mnie tymi kosmetykami. Co prawda moja cera nie jest tłusta ale spróbować chyba nie zaszkodzi. Nie pogardziłabym zwężeniem porów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Violl, będzie zdjęcie, tylko muszę sobie jakieś zrobić :D

      Jeszcze widzę, że czcionkę przy linkwithin muszę powiększyć.

      Usuń
  21. nie mam tłustej cery :3 kosmetyk nie dla mnie ;3 Fajna nazwa do bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  22. W dobrym momencie założyłam sobie karte stałego klienta w YR, bo widzę kolejne zakupy na horyzoncie. Jeżeli do cery mieszanej też znajdę takie perełki to na pewno zakupię :)

    Uwielbiam minimalistyczne szablony. Mi do takiego daleko, chociaż coraz bliżej ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skleping, ja jestem teraz z szablonu naprawdę zadowolona :)))

      Usuń
  23. Odpowiedzi
    1. Kascysko, linkowałam do producenta, nie ma tam?

      Usuń
  24. serum nie wysusza cery? mam ochotę, ale boję się małej sahary... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angik, jeśli masz skłonności do przesuszeń, do dwa razy się zastanów, zanim kupisz, bo jednak ma tendencję do ściągania skóry.

      Usuń
    2. no to muszę obejść się smakiem, bo co jak co, ale uczucia ściągnięcia szczerze nie znoszę i unikam wszelkich mazideł które je powodują :(
      a tak pięknie wygląda... ;-)

      Usuń
    3. Agnik, może zainteresuj się serum nawilżającym? Podobno dobre.

      Usuń
    4. mam mam, nawet recenzowałam, ale szczerze? nie powaliło mnie na kolana ;) dlatego z wielką ciekawością sprawdziłabym tego braciaka ;)

      Usuń
  25. Ja jestem zakochana w ich serum nawilżającym a mam cerę mieszaną. Muszę w takim razie zakupić to cudo.... bo coś czuje że dojdzie do długotrwałej zdrady :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cassia, już kilka osób zachwalało to nawilżające, może wypróbuję.

      Usuń
  26. Nowa odsłona jest bardzo ascetyczna, ale ma swój urok. Nic nie jest tu niepotrzebne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mizz, wysprzątałam tutaj :DDD Ale wydaje mi się, że ciągle jeszcze ładuje się wam stary nagłówek, na szczęście to chwilowe.

      Usuń
  27. Jestem bardzo ciekawa tej serii - może i dla mnie byłaby zbawienna :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja ostatnio postanowiłam przejść się koło YR i poszperać trochę ale nadal czekam na wypłatę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robaczek, w końcu zapłacą, jeszcze poszalejesz :)))

      Usuń