beauty & lifestyle blog

niedziela, 9 listopada 2014

O tym się mówi, czyli zielona kulka Vichy


Bohaterka dzisiejszego posta z serii O tym się mówi. Gwiazda pielęgnacji, słynny antyperspirant o legendzie jak stąd do Chin. Traitement Anti-Transpirant 48H, czyli po prostu zielona kulka Vichy.





To jeden z tych produktów, których popularność zbudowały blogosfera i vlogosfera. Nie zliczę, jak wiele recenzji na temat tej kulki czytałam na rozmaitych blogach bądź oglądałam na YT, zwykle entuzjastycznie pochlebnych, pełnych zachwytu nad jej skutecznością. Z każdą kolejną moja ciekawość narastała i choć z antyperspirantów, jakich używałam do tej pory, byłam bardzo zadowolona, postanowiłam w końcu sprawdzić, o co tyle hałasu. Bo może coś mnie omija? Jakaś nowa jakość, której nie umiem sobie nawet wyobrazić? 





Zawiera substancje czynne - mikronizowane sole aluminium, działające bezpośrednio na ujścia gruczołów potowych. Przeciwdziała nadmiernemu poceniu oraz brzydkiemu zapachowi. Hipoalergiczny. Zawiera Wodę Termalną z Vichy. Bez alkoholu.

Skład: aqua, aluminum chlorohydrate, aluminum sesquichlorohydrate, ppg-15 stearyl ether, cetearyl alcohol, ceteareth-33, parfum, dimethicone, iodopropynyl butylcarbamate, peg-4 dilaurate, peg-4 laurate.

Cena: od dwudziestu kilku do nawet pięćdziesięciu złotych / 50 ml




Niestety, nie dołączę do tych wszystkich pochwalnych peanów na temat tego produktu. Bardzo chciałam się zachwycić, ale się nie zachwyciłam. Nie zachwyciłam się ani rzekomą wyjątkową skutecznością, ani obiecywanym przedłużonym działaniem ani płynną formułą, która przypomniała mi, dlaczego wolę antyperspiranty w kremie. Jak dla mnie, Vichy Traitement Anti-Transpirant 48H nie wytrzymuje zderzenia z własną sławą, zwłaszcza w kontekście swojej dość wysokiej jak na tę kategorię produktów ceny. Ot, zwykła kulka z doskonałym wizerunkiem marketingowym.

Ochronę przed potem daje przyzwoitą, ale nie z gatunku tych absolutnie niezawodnych. Po antyperspirancie rekomendowanym nawet osobom o nadmiernej potliwości spodziewałam się czegoś rzeczywiście mocnego, tymczasem kilkakrotnie okazał się on dla mnie za słaby. Zaznaczam przy tym, że prowadzę zwykły, biurowo-domowy tryb życia i nadmiernie się nie pocę. Kiedy dzień biegnie swoim normalnym rytmem, kulka Vichy daje mi komfort świeżości, jednak jeśli tylko bieg wydarzeń przyspiesza albo znajdę się w jakiejś stresującej sytuacji, kaplica, zaraz czuję się przegrzana i mokra. Parę dni temu właśnie spotkało mnie coś takiego, ostatecznie utwierdzając mnie w przekonaniu, że nie lubię tego antyperspirantu, bo nie mogę mu ufać. W przeciwieństwie do starej, dobrej, sprawdzonej Rexony. Czy choćby Lady Speed Stick. Trzeba jednak oddać mu sprawiedliwość i przyznać, że pachnie świeżym, czystym, a przy tym nienachalnym zapachem i jest delikatny dla skóry, nawet podrażnionej depilacją. Pozwólcie, że do 48-godzinnej skuteczności się nie odniosę, lubię swoje codzienne prysznice :DDD Swoją drogą zawsze mnie zastanawia, czy ktoś naprawdę kupuje antyperspiranty z myślą o ich przedłużonym działaniu? Straszne, zwłaszcza w kontekście niektórych antyperspirantów dla mężczyzn, które potrafią obiecywać ochronę nawet 72-godzinną :DDD

Denerwuje mnie w kulce Vichy coś jeszcze, ale to już kwestia moich osobistych upodobań. Otóż nie przepadam za jej płynną formułą, zdecydowanie wolę antyperspiranty w kremie. Na Vichy skusiłam się z ciekawości i nie był to dobry ruch. Przypomniałam sobie, jak to jest tracić rano cenne minuty w oczekiwaniu aż antyperspirant pod pachami wyschnie i będzie można swobodnie się ubrać, bez ryzyka poplamienia bluzki czy sukienki. Decydując się na kulkę Vichy, trzeba mieć tych kilka dodatkowych minut albo przeorganizować poranny rytuał szykowania się do wyjścia.

Jednym słowem, klapa. Kulka Vichy nie trafia ani w moje potrzeby, ani w moje preferencje. Więcej nie kupię.

Znacie ten antyperspirant? Co o nim sądzicie? Podzielacie powszechne zachwyty, czy niestety rozczarowałyście się nim podobnie jak ja? Koniecznie napiszcie. Zdradźcie też, po jakie antyperspiranty sięgacie najchętniej, które uważacie za najskuteczniejsze? Dajcie znać, czekam na Wasze komentarze!

Buziaki,
Cammie.



67 komentarzy :

  1. a ja jestem strasznie zadowolona. i znam kulkę nie jej blogom itd bo czytam ich bardzo malo. Moja mama kupuje ja od X czasu i zawsze jej podkradalam. Teraz kupuje ją i ja i nie chce innego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimie, mnie niestety ta kulka rozczarowała, ale wierzę, że daje się lubić, bo jest delikatna. Ja jednak przyzwyczajona jestem do mocniejszej ochrony.

      Usuń
  2. Tego nie miałam. Jednak te 48-72 h zawsze mnie śmieszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natasza, tylko czekać, aż jakiś producent pójdzie tą drogą jeszcze dalej :DDD

      Usuń
  3. Ostatnie moje odkrycie to antyperspirant neutral. Miał całkiem niezłe opnie, więc zakupiłam i zachwycam się. Działa i to, że nie ma zapachu jest w sumie plusem.
    A może sięgnij po bloker ziaji? Latem używam go co kilka dni i ratuje mnie nawet w upał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalinda, miałam kiedyś ten bloker, ale coś mi w nim nie pasowało. Począwszy od tego, że mnie podrażniał, mimo że pilnowałam, żeby nakładać go na suchą skórę.

      Usuń
  4. Od dawna się czaję na ten produkt. Jednak najbardziej lubię spraye i to najlepiej niedrogie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zoila, tak, tak, wiem, te twoje garniery są słynne na pół blogosfery :DDD

      Usuń
    2. Co ja na to poradzę :D.

      Usuń
    3. Tak ma być! Tylko dla nich zaglądam na twoje denka ;)))

      Usuń
  5. To moja ulubiona kulka, ale jak się spieszę to używam antyperspirantu w kremie :) masz racje, to oszczędność czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszka, dla mnie rano każda minuta jest cenna.Czasami tak się spieszę do pracy, że zastanawiam się, czy nie odkrywam jakichś nowych praw fizyki, skoro udaje mi się dotrzeć na czas :DDD

      Usuń
  6. Dobrze wiedzieć. Ja od wieków używam kulki Nivea Energy Fresh, zużyłam już srylion opakowań ;) Inne antyperspiranty tej marki czasami mnie zawodziły, a ten nigdy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Violl, ja najbardziej lubię sztyfty rexony i lady speedstick. Z kulką nivea też miewałam przelotne romanse, ale to jednak nie to.

      Usuń
  7. Zużyłam kilka tych kulek, ale w pewnym momencie przestała działać :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamila, ale jak to? Spadła jakość, czy coś w składzie sprawia, że ciało przestaje reagować?

      Usuń
  8. Bardzo lubię te kulki ale nie mogę ich używać stale, ponieważ przestają działać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam i może nic nie tracę.. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mami, cóż, zdania się podzielone, więc nigdy nie wiadomo, może akurat znalazłabyś się w grupie, która bardzo tę kulkę lubi. Ja w każdym razie jej nie polecam, u mnie egzaminu nie zdała.

      Usuń
    2. Nie wiem ...ja jestem sceptyk i nigdy opinie mnie nie uwodzą .W tej materii jakos zdaje sie na instynkt i metode prób i błedow ;)
      Oczywiscie czytam i lubie wiedziec, ale daleko mi do " musze miec' bo ktos zachwala .

      Usuń
    3. Ze mną jest różnie pod tym względem, zależy, kto zachwala ;))) Mam bliskie koleżanki o zbliżonych preferencjach i typach cery, jak od nich usłyszę, że coś muszę wypróbować, zwykle to robię.

      Usuń
  10. wreszcie konkrety :) chodziłam już kilka razy koło niego, ale zawsze cena mnie odpychała, teraz już wiem, że nie będę wypatrywać promocji, tym bardziej, że na mnie dobrze działają tańsze dove'y i adidasy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chilli, mnie udało się kupić ją w całkiem przyzwoitej cenie, ale fakt faktem, że wymagało to przeszukania internetu. W aptece pod nosem musiałabym zapłacić ponad 50 zł! Absurd.

      Usuń
  11. Ja od kilku lat jestem wierna sztyftom Rexony i Dove :) Antyperspirant w kulce miałam raz w życiu i nie znosiłam go właśnie za czas,który był potrzebny aby wysechł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, ja też rexonę bardzo, bardzo lubię, nigdy mnie nie zawodzi. Z Dove nie miałam przyjemności, sztyft tej marki pojawił się chyba niedawno? Bo nie kojarzę.

      Usuń
  12. U mnie najlepsza Ziaja Bloker :) A tak na co dzień też lubię sztyfty Rexony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nena, ktoś już tu właśnie wyżej o ziajce wspominał, mnie osobiście nie przypadł ten bloker do gustu. Rexona rulez :DDD

      Usuń
  13. Jakoś nigdy mnie nie kusiła. Przyznam, że jeszcze nie mam swojego ulubieńca, chociaż spray Garniera dawał rade :) Tylko ten duszący zapach wokół... Więc przerzucam się od kulek na spray i z powrotem. Kiedyś miałam taką żółtą kulkę z SVR z apteki i była faktycznie super ale chyba coś pozmieniali bo nie mogę teraz dojść, który to i boję się że formuła też mogła się zmienić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mkp, też mnie wkurza ta dusząca chmura towarzysząca sprejom, to samo mam zresztą z lakierami do włosów.

      Z SVR nie miałam jeszcze w ogóle do czynienia, choć słyszałam na temat tej marki wiele dobrego.

      Usuń
  14. Naprzemiennie używam antyperspirantu Alterra i kulki Rexony. Z obydwu jestem zadowolona, w związku z tym, iż są tańsze od Vichy, pozostanę im wierna:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mi niestety nie dała odpowiedniej ochrony. A cena tym bardziej nie przekonuje do ponownego zakupu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bogusia, myślę podobnie. Traktuję ten zakup jako jednorazowy wyskok.

      Usuń
  16. A moja skóra nie reaguje na antyperspiranty Garnier, Rexonę, Lady Speed stick tylko Vichy daje radę moim gruczołom potowym :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yourpleasure, jak widać, to kwestia mocno indywidualna. Wyżej niektóre dziewczyny też nie zgadzały się z moją opinią.

      Usuń
  17. Mówi się, mówi, ale jest mnóstwo innych opcji. Każdy znajdzie coś dla siebie. Warto najpierw wypróbować tańsze odpowiedniki. Ja osobiście za kulką nigdy nie przepadałam. Teraz mam "tubkę", ale zawsze lubiłam spraye i nadal będę im wierna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malgosinka, ja już różnych rzeczy próbowałam i doskonale wiem, co się u mnie sprawdza. Ale tak już jestem skonstruowana, że lubię testować :DDD

      Usuń
  18. O widzisz, nie jestem jedyna! Też się u mnie nie sprawdziła, absolutnie nie czuję się przy niej świeżo, a nie należę do osób z nadmierną potliwością. Dla mnie niezawodna jest Rexona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaudia, dla mnie też to właśnie rexona jest numerem jeden. Choć muszę pochwalić też lady speed stick, też daje radę.

      Usuń
  19. Używałam i używam od kilku lat. Ale niestety co kilka miesięcy trzeba ją zmieniać, bo skóra się przyzwyczaija i nie działa :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania, wspominały mi dziewczyny wyżej o tym, szczerze mówiąc nie wiedziałam o tej prawidłowości.

      Usuń
  20. U mnie też się nie sprawdziła, a w dodatku sporo dłużej schła niż np. kulki Garnier, którym jestem wierna od dłuższego czasu. Kiedyś lubiłam sztyfty Rexony, były naprawdę skuteczne, ale zauważyłam, że białe bluzki żółkły mi od nich w newralgicznych miejscach.
    Masz jakiś ulubiony Lady Speed Stick? Dawno temu kupiłam taki w pseudo-żelu i był do kitu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. FF, zwykle kupuję któryś z serii 24/7, różnią się tylko zapachami. Teraz mam na przykład fruity splash, bardzo fajny :)

      Usuń
    2. Kupiłam dzisiaj ten fruity splash, akurat był w promo - ciekawe, jak się sprawdzi :)

      Usuń
    3. Mam nadzieję, że będziesz równie zadowolona jak ja! Ja generalnie lubię sztyfty, są dla mnie najmniej problemowe w aplikacji.

      Usuń
  21. Jednym słowem - jak coś przechwalą, to można się zawieść. :P

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja uważam, że najskuteczniejszym antyperspirantem jest czerwony Iwostin;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania, pierwsze słyszę, nawet nie wiedziałam, że iwostin ma antyperspirant w ofercie.

      Usuń
  23. kulki nie próbowałam nigdy, choć z reguły właśnie wiele dobrego o niej słyszałam (czytałam) :))
    od lat wierna jestem blokerowi Driclor - obecnie wystarcza mi zastosowanie raz na miesiąc i mam spokój i 100% pewność
    jedynie w upały zdarza mi się częściej po nią sięgnąć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szpinakożerco, naprawdę aż miesiąc? To aż nieprawdopodobne. Słyszałam o blokerach działających przez tydzień, ale tak długi czas ochrony to dla mnie zaskoczenie.

      Usuń
  24. Już dłuższy czas zaglądam na Twojego bloga i jest naprawdę wspaniały. Pierwszy raz chcę coś dodać od siebie, co może trochę rozjaśni temat. Odnośnie stosowania antyperspirantów opartych na solach glinu jest jedna podstawowa zasada. Stosuje sie je na noc!!! Na umytą i wysuszoną skórę. Preparat musi mieć całą noc żeby spokojnie zahamować ujścia gruczołów potowych kiedy organizm jest w stanie spoczynku. Kiedy organizm jest w ruchu i gruczoły pracują na bieżąco to działąnie soli glinu jest nieefektywne. Rano można spokojnie wziąć prysznic i umyc pachy, to nic nie zmienia bo gruczoły są już zwężone i taki stan utrzymuje się do 48h, a nawet 72h. Codzienne mycie nie osłabia działąnia antyperspirantu. Stężenia soli glinu są bardzo różne. Im wyższe stężenie, jak np w etiaxilu, tym bardziej trzeba pilnować dokładnego osuszenia skóry po umyciu, gdyż skutkuje to podrażnieniem, pieczeniem lub wręcz poparzeniem przy nakładaniu preparatu na wilgotna skórę. Pozdrawiam serdecznie- Farmaceutka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za cenną uwagę! Cudownie, że włączyłaś się do dyskusji. Czyli sugerujesz, że powinnam stosować ten antyperspirant na noc? Spróbuję, być może jeszcze zmienię zdanie na jego temat, bo najwyraźniej popełniałam błąd, aplikując go rano. Inna rzecz, że nigdy nie natknęłam się na zalecenie używania go wieczorem. Jak i innych antyperspirantów z aluminium, których przecież pełno w drogeriach. No chyba, że te drogeryjne oparte są na innych związkach aluminium niż w przypadku Vichy? Szczerze mówiąc, nie wiem.

      Dziękuję też za dobre słowo odnośnie bloga :) Zachęcam do częstszego komentowania!

      Usuń
  25. A ja bardzo lubie tę kulkę z Vichy. I rzeczywiście spotkałam się z opinią, żeby stosować ją na noc :) A jak potrzebujesz czegoś skuteczniejszego to chyba Etiaxil dobrze by się sprawdził. On rzeczywiście jest do stosowanie na noc, nawet producent tak zaleca na opakowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anya, etiaxil byłby dla mnie raczej za mocny, ja nie mam problemów z nadmiernym poceniem się, łatwo utrzymać mi tę kwestię w ryzach za pomocą zwykłych środków.

      Usuń
  26. Tez mnie nie zachwycił ten produkt. Na dodatek miałam wrażenie, że jakoś szybko sie skończył. Nie byłam również pod wrażeniem kulki Biodermy, która poza tym że delikatna wyróżnia się chyba tylko ceną. Chyba tylko w przypadku bardzo wrażliwej skóry warto inwestować w tak drogie antyperspiranty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jane, no chyba że coś jest w tym, co nieco wyżej Farmaceutka napisała, jeszcze to sprawdzę.

      Usuń
  27. Bardzo ją lubię ale to nie znaczy że musi wszystkim odpowiadać. :) U mnie gości od lat i nie widzę potrzeby szukania innego antyperspirantu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daisy, pewnie, że nie musi. Każdy ma inne potrzeby i preferencje.

      Usuń
  28. Ta kulka wciąż tkwi na mojej chciejliście, ale obawiam się, że nie będzie zdawała egzaminu, co często zdarza mi się w przypadku blogowych hitów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Enka, istnieje takie ryzyko. Też zdarza mi się czasami naciąć.

      Usuń
  29. Nie miałam go, ale tak coś podejrzewałam, że ten produkt nie jest tak rewelacyjny jak wszyscy go wychwalają i dlatego jak do tej pory ne eskusiłam się na niego ;) a Ty tylko utwierdziłaś mnie w tym przekonaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasik, w moim mniemaniu wiele nie straciłaś, aczkolwiek zdania są podzielone.

      Usuń
  30. I ja dalam sie skusic po peanach niesamwoitych... po pierwsze moim zdanie ten zapach jest nieprzyjemny i ostry...po drugie ochrona srednia..generalnie dalabym temu deo 3 w skali 6 stopniowej ..swoj wyrzucilam po 3 uzyciach. Szkoda pieniedzy, na rybku sa duzo lepsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dolly, dla mnie akurat zapach jest ok, ale co do ochrony, niestety muszę się zgodzić. Choć wyżej czytałam wskazówki, żeby aplikować go na noc. Spróbuję, co mi szkodzi, może jeszcze zweryfikuję swoją opinię.

      Usuń
  31. U mnie się sprawdził ale żeby dawać za niego 30 czy aż 50zł? Nie. Wiele drogeryjnych, tańszych antyperspirantów działa podobnie a nawet lepiej. Miałam go w okresie letnim i jeszcze w czasie jesieni - działał dość dobrze, super wydajny, z początku miałam wrażenie, że nie działa. Z czasem było lepiej. Rzadko zaliczałam wpadki z plamami. Ale u mnie ogromnym minusem były białe ślady. Nawet po całym dniu przy zdejmowaniu bluzki zostawiał białe plamy. Niestety, trudno to wybaczyć. Teraz skusiłam się na Neutral i uważam, że jest naprawdę kiepski. Nie mam problemu z potliwością ale akurat gdy pojawia się stres i plamy to jego bezzapachowa formuła jest wtedy minusem. Niestety nie neutralizuje przykrego zapachu, Vichy czy inne zapachowe antyperspiranty to robią i nie czuć Cię od razu wszędzie. Poużywam go jeszcze, może trzeba z nim dłużej współpracować. A może dalej będzie trzeba czegoś szukać. Nawet nie pamiętam czego używałam przed Vichy a to było moje jedyne opakowanie:P Mam kiepską pamięć:) Nie mam ulubionego antyperspirantu. Kiedyś używałam Nivea Invisiblle i po eksperymentach ostatnich lat, pewnie do niego wrócę. Lubię raczej kulki mimo, że się czeka. Sztyfty zawsze wydawały mi się brudzące:)

    OdpowiedzUsuń