beauty & lifestyle blog

niedziela, 28 grudnia 2014

Nie taki brąz straszny, czyli odkrycie grudnia


I po świętach! Jak Wam minęły? Mam nadzieję, że dokładnie tak, jak to sobie wymarzyłyście. Ja w każdym razie powoli otrząsam się z leniwej, świątecznej atmosfery i wracam do codzienności. Na szczęście mogę to robić niespiesznie, przede mną jeszcze sporo urlopu! Urlopu od bloga jednak nie biorę, z przyjemnością powracam do Was już dziś, zapraszając na grudniowy post z serii Odkrycia. Dziś o bardzo ciekawej pomadce, przez którą powinnam się w piekle smażyć, bo pozwoliłam jej leżeć w mojej toaletce chyba z pół roku, zanim w końcu ją wypróbowałam. Zanim opowiem Wam, dlaczego tak się stało, zdradzę, że mowa o JOKO Long Lasting Lipstick w odcieniu nr 31.




Dlaczego tak długo leżała bezużytecznie? Otóż rozczarował mnie jej odcień. Kiedy się na niego decydowałam, wyłącznie na podstawie zdjęć w sieci, wydawał mi się nudziakiem z dominującym tonem różowym (takie lubię najbardziej), na żywo okazał się jednak co prawda dość jasnym, ale wyraźnym brązem, z którym jakoś w letniej aurze nie było mi po drodze. Szminkę odłożyłam i o niej zapomniałam. Aż do teraz. Parę tygodni temu szczęśliwie znowu wpadła w moje ręce, a ja wykazałam się większą chęcią do makijażowych eksperymentów. Od pierwszego użycia wiedziałam, że nie taki brąz straszny! Zwłaszcza że stanowi doskonałe uzupełnienie makijażu oczu, w którym ostatnio główną rolę gra moja nowa paleta Urban Decay Naked 2 (o niej innym razem).




Wyrazisty kolor + idealne krycie = megaefekt przez wiele godzin.

Kremowa konsystencja pomadki zapewnia przyjemną i łatwą aplikację, nadając ustom długotrwały, żywy kolor. Koktajl dobroczynnych składników zawarty w pomadce Long Lasting otula usta cienkim welonem odżywczego masła shea oraz naturalnym woskiem - nawilża, zmiękcza oraz wygładza delikatną skórę ust.

Cena: około 20 zł


Za co tę pomadkę polubiłam? Przede wszystkim za niesamowitą relację komfortu aplikacji i noszenia do trwałości. Zwykle szminki typu long lasting wysuszają usta, podkreślając każdy ich mankament, w tym przypadku natomiast nie ma o tym mowy. Pomadka JOKO co prawda mocno przywiera do ust, ale zachowuje przyjemną kremowość i miękkość, mimo matowego i dającego pełne krycie wykończenia (które zresztą też ogromnie mi się podoba). Trwałość oceniam na około 4 godziny, w tym czasie można normalnie rozmawiać i pić (z jedzeniem niestety gorzej). Nie jest to może mistrzostwo świata, ale najgorzej też nie jest, zwłaszcza biorąc pod uwagę niekłopotliwe, równomierne ścieranie się, brak tendencji do migracji pigmentu, no i niewygórowaną w sumie cenę. Spójrzcie, jak prezentuje się na ustach. 




Dla ciekawskich:
na twarzy Skin79 Dear Rose BB Cream, prasowany puder bambusowy FM, meteoryty Guerlain i róż Rose Ecrin Chanel, miejscowo kamuflaż 010 Ivory Catrice, pod oczami kamuflaż 002 Beige Alverde, na powiekach baza Hean, cienie z palety Naked 2 Urban Decay i czarny liner Blackbuster L'Oreal, na rzęsach czarna maskara False Lash Wings L'Oreal, na linii wodnej cielista kredka 090 Natural Glaze Max Factor, na brwiach kremowy cień Permanent Taupe Maybelline.


Jak wiecie, kocham pomadki w odcieniach nude i trudno przekonać mi się do ciemniejszych kolorów. Ten brąz, mimo że przecież nie taki znowu ciemny, początkowo jakoś mnie mimo wszystko wystraszył. Cieszę się, że się do niego przekonałam, bo okazało się, że czuję się w nim nadspodziewanie dobrze. Sięgałam po niego przez cały grudzień i pewnie sięgałabym nadal, gdyby nie groźny rywal, szminka MAC w odcieniu Blankety, jeden z moich świątecznych prezentów. Styczeń będzie należał chyba do niej!




A Wy? Po jakie odcienie szminek sięgacie najczęściej? Chętnie eksperymentujecie z nowymi kolorami? Lubicie formuły long lasting? Co myślicie o propozycji JOKO? Dajcie znać. Napiszcie też o własnych grudniowych zachwytach kosmetycznych. Jak zwykle czekam na Wasze komentarze!

Buziaki,
Cammie.


67 komentarzy :

  1. Też mam ze dwie pomadki w odcieniu brązu i nie długo o jednej napiszę :) Ta Twoja mi się bardzo podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaśka, cieszę się :) Mam wrażenie, że brązy nie są za bardzo na czasie (ostatnio wszędzie widzę czerwienie i fuksje), gdyby tak było, może byłabym bardziej ciekawa, czy mi pasują i szybciej wzięłabym tę pomadkę w obroty :)))

      Usuń
    2. Ja za to właśnie mam wrażenie, że co tylko wejdę na YT to widzę filmy w stylu "Kylie Jenner Inspired Make Up" gdzie podstawą są właśnie usta w kolorze brązu. Taki powrót lat 90-tych :D

      Usuń
    3. Czyli choć nie nadążam za trendami, zbiegiem okoliczności przez moment jestem trendy :DDD

      Usuń
  2. Nie mam żadnej pomadki w odcieniu brązu i nie wiedzę się w nim - jestem rozjaśnianą blondynką, więc to chyba nie byłby dobry pomysł i efekt końcowy :) najczęściej sięgam po delikatne nudziakowe róże, choć lubię też purpurę i soczystą czerwień :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszka, ja czerwień podziwiam u innych, sama nie mam odwagi (może kiedyś?). A na co dzień, podobnie jak ty, najlepiej czuję się w różowych nudziakach :) Ostatnio chodzi za mną jakiś ciemniejszy odcień, taki jakiś mauve, chyba się skuszę, tylko muszę znaleźć coś fajnego.

      Usuń
  3. UU ta z Maca jest piękna :) Tak przy okazji nie wiem czy wiesz, że teraz w Douglasie jest -30% na pomadki i promocja obejmuje też Maca więc mozna się w nie zaopatrzyć za okrągłe 60 zł :) Ja jutro pędzę po Girl About Town!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, taaaa, wiem ... Ale stacjonarnie w moim lokalnym dougim MACa nie ma, a na stronie większość odcieni wymiotło ... Wszystkie, które by mnie interesowały (na chwilę obecną najbardziej Syrup, Mehr i może Plumful), niedostępne.

      Usuń
  4. Cammie ślicznie wyglądasz ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renia, dzięki! :* Co prawda pod oczami lekki retusz (niezbyt udany zresztą, marny ze mnie grafik :DDD), ale ciiiii :DDD

      Usuń
  5. Bardzo ładnie się prezentuje, dobrze, że dałaś jej szansę. :) Ja nie mam ani jednej pomadki w brązowawym odcieniu, ale ja ogolnie mam 4 szminki, granatową Alterre, wiśniowy Babylips, czerwonawą NYC Apple i zurawinowa Nivee. Także szału nie ma, prawdziwej pomadki u mnie brak. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alessa, przez moment myślałam, że twoja Alterra daje granatowy kolor, dopiero po chwili zatrybiłam, że piszesz o kolorze opakowania :DDD

      Usuń
    2. Hahaha, nie, chodziło mi o to, że jest z olejkiem czy tam ekstraktem z granatu. :) ;P

      Usuń
    3. Czyli jeszcze inaczej :D Niezłe jaja :DDD

      Usuń
  6. Bardzo ładny odcień tej pomadki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bogusia, całkiem całkiem, a byłam skłonna skreślić go już na dzień dobry!

      Usuń
  7. Moją ulubioną pomadką nude jest Avon z serii która ma w nazwie coś powiązanego z doskonałością, w kolorze Natural Flush. Idealnie dopełnia mocniejsze oko, które ja tak bardzo lubię. Dla mnie znalezienie pasującego odcienia nude graniczyło do tej pory z cudem, w każdej wyglądałam po prostu na chorą.

    Bardzo podoba mi się ten brąz na Twoich ustach, idealna na zimowe dni :)
    Poza tym patrząc na Twoje zdjęcie jedyne o czym myślę to to, że szałowo wyglądałabyś w czerwonej pomadce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kizia, serio??? Ja czerwieni unikam jak ognia :DDD Podoba mi się u kogoś, ale sama się cykam, nie umiem nosić. Może pora poeksperymentować.

      Usuń
    2. Spróbuj z jakąś chłodną, czerwienią :) Pamiętam, że Inglot miał taką piękną neutralną czerwień, ani za ciepła ani za zimną. Pięknie pasowała każdemu. Teraz nie pamiętam jaki to był numer, bodajże 860 lub 866 :)

      Usuń
    3. Sprawdzę, dzięki! :*

      Usuń
  8. Ja dostałam od Mikołaja kuferek z kosmetykami i znalazły się tam pomadki, z którymi z chęcią poeksperymentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No i dobrze, że w końcu się zdecydowałaś użyć ją na usta!!!
    Jest piękna i bardzo Ci w niej do twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Na ustach wygląda bardzo ładnie. Ja pomadek nie używam

    OdpowiedzUsuń
  11. ładnie się prezentuje ale to nie mój kolor:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tbof, też myślałam, że nie mój, ale o dziwo, dobrze się w nim czuję :)

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Ania, dziękuję, aczkolwiek nie wiem do końca, co komplementujesz :DDD Makijaż? W sumie codziennie podobny robię :)

      Usuń
  13. Mam z tej serii taki lekko winny róż i bardzo lubię tę szminkę :) Jest niesamowicie trwała i przyjemnie wygląda na ustach ;) Twój kolor mi się też bardzo podoba, ja się lubię z lekko brązowymi odcieniami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asia, ty masz taką urodę, że wiele odcieni ci pasuje, widać to po twoich stylizacjach, zmieniasz się jak kameleon :)))

      Usuń
    2. Bo ja taka neutralna jestem, że mało co się ze mną gryzie :D Ale jak to baba - wolałabym oczywiście wszystko inne :))

      Usuń
    3. Normalka :DDD Ale nie narzekaj, ślicznoto!

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. Kasia, no widzisz, wpadł ci w oko, a ja czekałam niemal pół roku, żeby w ogóle dostał szansę :DDD

      Usuń
  15. Bardzo ładnie wygląda na ustach. Taki delikatny kolor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eva, jak na moje standardy całkiem wyrazisty, ale szybko przywykłam :)

      Usuń
  16. Naprawdę genialna ta szminka. A brązy to chyba ostatni odcień jakiego szukam pośród produktów do ust. Widać niesłusznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jane, brąz na ustach podobno teraz w modzie (dziewczyny wyżej mi napisały), więc kupuj, będziesz na czasie :DDD

      Usuń
  17. Jeszcze chwila, jeszcze moment i zaczniesz kupować czerwone szminki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frenka, no nie wiem, podobno wszystko jest możliwe :DDD

      Usuń
  18. podobne właściwości ma moim zdaniem szmineczka Rimmel by Kate :) trzyma się podobnie, pod warunkiem że zostanie wklepana oszczędnie, nie zauważyłam wysychania ust.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolina, rzeczywiście, mam jakiś kolor z tej serii, faktycznie daje mat. Joko jednak na ustach bardziej komfortowa.

      Usuń
  19. Ta szminka ślicznie podkreśla Twoją urodę śnieżki <3 Ja w takich odcieniach wyglądam jak wymoczony trup.
    I odkąd pamiętam używam ciemniejszych mazideł do ust plus obowiązkowo konturówka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karti, ja maluję usta na jasne kolory, zwykle konturówki nie wymagają, ale mam jakąś tam jedną, uniwersalną, cielistą, w razie potrzeby daje radę.

      Usuń
  20. Pięknie ci w tej pomadce :-) Teraz mi się zachciało takiego kolorku... ;-))

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo ładny kolor, pasuje Ci :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudowny kolor, bardzo ładny efekt na ustach daje ta szminka! ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kolor szminki jest śliczny, ale moim zdaniem wyglądasz w nim nieco smutno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yasminello, może odnosisz takie wrażenie, bo się na tym zdjęciu nie uśmiecham. Byłam tak skoncentrowana na kadrowaniu, że o uśmiechu już zapomniałam :DDD

      Usuń
    2. Możliwe, możliwe :) W takim razie czekam na jakieś uśmiechnięte zdjęcie :)

      Usuń
  24. Pasuje Ci. Ja w takich kolorach wyglądam nieszczególnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zoila, jak ja chociażby w pomarańczach.

      Usuń
    2. Fakt, nie pasowałyby do Twojej urody :D.

      Usuń
  25. MAC-a zazdraszczam strasznie ;) ale ta pomadeczka też ładna :) Ja do pomadek dopiero się przekonuje -przez lata używałam błyszczyków i jakoś tak z matowymi ustami źle się czuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maria, ja wręcz odwrotnie, zawsze miałam do matu słabość, w końcu się doczekałam, że to wykończenie weszło w modę, dzięki czemu w sklepach mam spory wybór :)

      Usuń
  26. Bardzo Ci w tej Joko niej do twarzy, ale Blankety chyba jeszcze bardziej do Ciebie pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. FF, będziecie miały okazję ocenić, pewnie za jakiś czas wrzucę zdjęcia :)

      Usuń
  27. Pięknie Ci w tym brąziku. Ale ta z MACa jest piękna... chciałabym :) Nawet bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Darin, tej z MACa znacznie bliżej to typowego odcienia nude, lubię takie :)))

      Usuń
  28. Myślałam że to będzie taka czekoladka. Taki odcień bardzo lubię. Miałam kiedyś coś podobnego z Vipery. Faktycznie neutralny i twarzowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kraina, kto wie, może i na czekoladkę przyjdzie czas?

      Usuń