Skoro już jesteśmy w temacie książek [kto przegapił ostatniego posta? nadrabiajcie zaległości, czekają na Was dwa pięknie wydane albumy o kanonach kobiecej urody na przestrzeni dziejów ---> KLIK], to pociągnijmy go jeszcze przez chwilę, zatrzymując się przy nowoczesnej alternatywie dla papieru, czyli czytniku ebooków Kindle. Odkąd dwa lata temu opublikowałam pierwszy post o tym urządzeniu [KLIK], ciągle dostaję od Was pytania, w których dociekacie najczęściej, jak mi się z niego korzysta, czy jest wygodne w użyciu, czy od czytania nie bolą mnie oczy, no i oczywiście czy nie tęsknię za tradycyjnymi, pachnącymi farbą drukarską lub kurzem książkami. Pomyślałam zatem, że warto znowu poświęcić mu kilka słów, rozwiewając Wasze wątpliwości. Zapraszam na kolejny post z cyklu O tym się mówi!
Tak jak wspominałam, napisałam już kiedyś obszernego posta na temat Kindle'a i w zasadzie podtrzymuję każde słowo, które wtedy padło. Pozwólcie, że przytoczę najważniejsze stwierdzenie:
Uwielbiam go za pojemność (tysiące książek zawsze przy sobie), uwielbiam go za oszczędność pieniędzy (książki i gazety elektroniczne są tańsze niż papierowe) i miejsca (moja domowa biblioteczka przestaje nareszcie pękać w szwach), uwielbiam go w końcu za gabaryty (jest lekki i niewielki, noszę go ze sobą wszędzie, wykorzystując na lekturę każdą sprzyjającą chwilę).
Sama prawda. Regularnie uzupełniam swoją bibliotekę, nie zważając na ilość kupowanych ebooków, bo nie muszę przejmować się ani miejscem, które musiałabym zapewnić na półkach tradycyjnym książkom, ani cenami, bo wydania elektroniczne nie dość, że są sporo tańsze od tych papierowych, to jeszcze w moich ulubionych e-księgarniach bardzo często obejmowane bywają bardzo atrakcyjnymi zniżkami. Nie minę się też z prawdą, jeśli napiszę, że czytam więcej niż kiedyś. Myślałam, że to niemożliwe, bo zawsze czytałam sporo, ale teraz całą moją biblioteczkę w postaci tego sprytnego, niewielkiego urządzenia mam po prostu zawsze ze sobą, co sprawia, że po lekturę sięgam w wielu sytuacjach, w których po tradycyjną książkę nie miałabym szans sięgnąć. Chociażby z tego prostego powodu, że nie miałabym jej przy sobie. Idealne rozwiązanie dla każdego mola książkowego.
Swojego pierwszego Kindle'a, 4 Touch, eksploatowałam jakieś dwa i pół roku. Służył mi zupełnie bezawaryjnie, ale niedawno zdecydowałam się wymienić go na nowszy model. Od kilku miesięcy mam Paperwhite II. Od mojej poprzedniej wersji różni się głównie nawigacją i pozwalającym na czytanie w każdych warunkach podświetlanym ekranem, odrobinę też gabarytami, poza tym to ten sam stary dobry Kindle, zawsze niezawodny i zawsze pod ręką. Pokochałam go od pierwszego włączenia. Ciągle powtarzam, że czytnik, wcześniej Touch, teraz Paperwhite, to mój ulubiony elektroniczny gadżet. Bije na głowę chyba nawet smartfona, choć muszę przyznać, że z aplikacji Kindle na telefonie też zdarza mi się korzystać. Jest to zaskakująco bezproblemowe, pliki jednym kliknięciem można ściągnąć z chmury.
Odpowiadając na najczęściej zadawane przez Was pytania, muszę dodać, że Kindle jest naprawdę wygodny w użyciu. Jest lekki, więc nie obciąża dłoni, strony zmienia się muśnięciem palca. Posiada wiele ułatwiających czytanie funkcji, od najprostszych, jak zakładka, śledzenie postępu lektury czy ustawianie pożądanej wielkości czcionki, po bardziej skomplikowane, jak wbudowane słowniki, czy możliwość robienia podkreśleń i notatek. Bardzo polubiłam też podświetlany ekran, który wbrew Waszym obawom nie powoduje zmęczenia oczu. Jest wręcz przeciwnie, w każdych warunkach mogę sobie w dowolnym natężeniu doświetlić tekst, podnosząc komfort czytania, zwłaszcza że emitowane światło ma naturalną barwę. Sam wyświetlacz natomiast to nieobciążający oczu i nieodbijający światła epapier, zachowujący cechy najzwyklejszego na świecie wydruku na papierze. Oczy naprawdę nie męczą się bardziej niż przy tradycyjnej lekturze. Wiem, że niedowiarków nie przekonam, ale poważnie zainteresowanych zakupem czytnika powinno to uspokoić.
Nie wiem, co jeszcze mogłabym napisać, żeby dać Wam do zrozumienia, jak fajne jest to urządzenie. Dla mnie, miłośniczki książek, jego zakup był prawdziwą rewolucją, wychodzącą naprzeciw wszelkich moich czytelniczych potrzeb. Uwielbiam swój czytnik! I choć tradycyjne książki mają swój niewątpliwy urok, nie wyobrażam już sobie życia bez Kindle'a. Zwłaszcza że emocje, jakie towarzyszą nam w czasie lektury, nie zależą przecież od nośnika treści, tylko od tego, co mamy w głowie :))) Jeśli czuję potrzebę obcowania z papierem, owszem, sięgam po papier, na co dzień jednak zdecydowanie wolę ebooki. Bez dwóch zdań wygodniejsze i bardziej ekonomiczne!
Ciekawa jestem, jakie macie podejście do książek elektronicznych. Używacie czytników, dostrzegacie ich potencjał, czy ich zalety pozostają dla Was w sferze niepojętej abstrakcji? Udogodnienie i znak czasów, czy jednak niepotrzebne wymysły? Moje zdanie już znacie, teraz Was zapraszam do zabrania głosu. Piszcie, czekam na Wasze komentarze!
Buziaki,
Cammie.
Uwaga, rozdanie!
Dwa egzemplarze książki "Kanony kobiecej urody.
Od starożytności po XXI wiek. Makijaż i stylizacje"
dla Was! KLIK
Mnie w moim wkurza wszystko, począwszy od % zamiast nr stron a skończywszy (chociaż od tego powinnam zacząć) na tym, że źle wyświetla mi książki. Za każdym razem muszę zmieniać coś w tym specjalnym programie (Calibre? już nawet nie pamiętam, bo tak mnie to wkurza, że leży w kącie). A i tak to zawsze nie jest wystarczające, bo albo mam dziwne znaczki zamiast ąęż, albo w ogóle wygląda to mniej więcej tak: (przerwy i entery celowe i rzeczywiste)
OdpowiedzUsuńtest teścik teściunio test teścik teściunio test teścik teściunio test teścik teściunio test teścik teściunio
test teścik teściunio test teścik teściunio test teścik teściunio test teścik teściunio
test teścik teściunio test teścik teściunio test teścik teściunio
test teścik teściunio test teścik teściunio test teścik teściunio
test teścik teściunio
test teścik teściunio test teścik teściunio test teścik teściunio
Więc jak sama widzisz dostaję szału jak mam w ten sposób cokolwiek na nim czytać :/ A szkoda, bo jest lekki i na słońcu czyta się idealnie. Tzn. czytałoby się....
ooo widzę, że spacje nie zadziałały. Pomiędzy tymi przykładowymi słowami mam jeszcze tyyyyle ______________ przerwy. Żeby nie było mi zbyt wygodnie chyba. ;)
UsuńKosmetasia, ale to na kindlu takie cyrki? Co ty za pliki na nim masz? Z mobi, zwłaszcza takimi gotowymi, ze sklepu, a nie konwertowanymi nie wiadomo z czego i gdzie, nie powinno być najmniejszego problemu. A nawet jak masz jakiś inny plik, to wystarczy w tytule maila, w którym wysyłasz go na kindla, wpisać "convert", wtedy przerabia automatycznie na właściwe parametry każde chyba możliwe rozszerzenie, z wyjątkiem epub jedynie.
UsuńTakie problemy to są tylko ze ściąganymi pdfami i dokumentami przekonwertowanymi (cóż błędy się zdarzają), wiadomo że z oryginalnymi książkami nie ma problemu. Nie wiem który model posiadasz ale ja w swoim touchu widzę na której jestem stronie, wystarczy dotknąć na górze ekranu aby pokazały się wszystkie opcje które zostały ustawione. Najmniej cyrków moim zdaniem jest przy konwertowaniu na azw3 :)
UsuńJa w sumie przyzwyczaiłam się do procentów, jedynie nie lubię postępu w lokacjach obserwować.
UsuńW oryginalnych książkach z księgarni internetowych nie ma takich problemów, tylko z książkami samodzielnie konwertowanymi.
UsuńTeż mi się wydaje, że jakieś trefne pliki tak wyświetla. Na moim pliki mobi wyświetlają się po prostu poprawnie, te konwertowane czasem wariują.
UsuńA numerów stron nie wyświetli, bo w zależności od ustawień wielkości i rodzaju czcionki wychodziłaby inna liczba.
mam tak z każdym plikiem a pdfy to w ogóle nieporozumienie, czcionka wielkości 1 :P
UsuńKosmetasia, coś jest ewidentnie nie tak.
UsuńSkoro tak się dzieje z każdym plikiem, to bym się nie wkurzała na urządzenie, tylko złożyła reklamację :)
UsuńMożna przekonwertować plik w programie Calibre ustawiając wyrównanie do lewej.
UsuńProponuję książki kupować zamiast ściągać z chomika i tym podobnych, wtedy problem nie występuje.
UsuńPozdrawiam
Posiadacz prawie 200 pozycji mobi (w żadnej nie ma wspomnianych problemów)
Mam od paru miesięcy własnego Kundla, niejako z konieczności. Nie sądziłam, że się przekonam, ale... Kurczę, mogę się z nim walnąć na łóżku i nie zagnę przypadkiem żadnej strony. Rano mogę czytać w autobusie bez obaw, że oślepnę. Czytanie tomiszczy też jest na nim łatwiejsze - mam nieduże dłonie (króciutkie palce) i czytanie grubszych pozycji było wygodne, gdy siedziałam przy biurku z książką na blacie :). Podoba mi się ta zabawka.
OdpowiedzUsuńZoila, ja swojego kindla uwielbiam od samego początku, jakoś czułam, że to coś dla mnie :))) W zasadzie nie widzę w nim wad.
UsuńMam kilka książek na ipadzie i musze przyznać że to wygodna wielka zwłaszcza w podróży. A możesz podać ulubione księgarnie gdzie można kupić książki?
OdpowiedzUsuńAngel, moja absolutnie ulubiona to publio.pl. Świetny asortyment (także audiobooki), dużo nowości i bardzo, bardzo atrakcyjne promocje, praktycznie non stop.
UsuńJa lubię Gandalfa :)
Usuńwoblink.com, publio.pl, empik.com, virtualo.pl, ebookpoint.com, gandalf.pl, amazon uk usa ;)
Usuńogólnie polecam serwis Świat Czytników
Mój pierwszy czytnik (Icarus) kupiłam lata temu, kiedy te urządzenia były u nas nowością. W tym roku wymieniłam go na Paperwhite 2 i jestem nim zachwycona. Co prawda są książki, które kupuję w wersji tradycyjnej bo kolekcjonuję serię, ale 90% książek czytam teraz na Kindlu:)
OdpowiedzUsuńPrincess, mam podobnie, na tyle książek, które przeczytałam przez ostatnie dwa i pół roku, zaledwie kilka było papierowych, cała reszta elektroniczna.
UsuńDo licznych zalet zaliczyłabym jeszcze możliwość bezproblemowego "pożyczania" książek. ;)
OdpowiedzUsuńJane, no przecież! :DDD
UsuńZ racji bycia cholerną gadżeciarą chodzi on za mną już kupę czasu. Powstrzymuje mnie jednak fakt, że tak totalnie kocham książki papierowe i nie mogę czytać w komunikacji. Jednym słowem kusi mega, ale rozsądek mówi, żeby się wstrzymać ;)
OdpowiedzUsuńPanilewczyk, a ja ci mówię, że wszelkie twoje wątpliwości rozwiałyby się, jak tylko wzięłabyś to cacko do ręki :DDD
UsuńAle kusicielkaaaaa! :D Jak to możesz robić mojemu i tak dość nieźle nadwyrężonemu budżetowi?! :D (W ramach świątecznego prezentu właśnie żem kupiła dzisiaj rodzicom bilety na koncert acdc :P)
UsuńPrzecież ja nic nie robię :PPP
UsuńSuperowy prezent! Moi by się chyba nie ucieszyli :DDD
Nie wcaaaaaaaaale :D
UsuńJa na wszelki wypadek wybadałam mamę, ale totalnie już czekam na reakcję taty jak zobaczy :D (swoją drogą nie zdziwię się jak usłyszę, że głupia jestem, że takie drogie prezenty kupuję :P)
Na pewno będzie zadowolony :)))
UsuńA to na pewno, ale pojęczeć zawsze trzeba :P
UsuńMaruda! :PPP
UsuńNie jaaa - tato! :D
UsuńSwojego Kundelka mam od 2,5 roku i też zauważyłam, że czytam więcej ksiażek :) dosłownie je pożeram! papierowe czyta mi się teraz jakoś oporniej. jedyny minus jaki widzę to to, że kilka razy zdarzyło mi się, że się zawiesił i kilka minut trwało jego odwieszenie (mam Kindle 4 Touch), ale tak to jest to cudo techniki ;) i bardzo intensywnie zastanawiam się nad zakupem tego egzemplarza, który Ty masz, bo są zakładki! :D (do tej pory przyklejam sobie karteczki w miejscu, w którym skończyłam czytać :P)
OdpowiedzUsuńUnappreciated, zupełnie nie wiem, co masz na myśli, mój touch zapamiętywał miejsce, w którym kończyłam czytać. O jakich ty karteczkach piszesz? :DDD Clippings?
Usuńdobra, to powiedz mi gdzie się zaznacza, bo ja w tej kwestii ciemna jestem :D karteczki: takie malutkie, samoprzylepne :P
UsuńWiesz co, to chyba ja jestem ciemna, bo nie umiem sobie wyobrazić, jak ty tymi karteczkami na kindlu zaznaczasz :D
UsuńJa jak kończę czytać, po prostu zamykam kindla, kiedy otwieram, sam wyświetla mi stronę, na której skończyłam. Nawet jak wyjdę z pliku, to i tak wracam w to samo miejsce, kiedy otwieram go ponownie, bo kindle śledzi przecież postęp czytania.
Mam i kocham:) Od siebie muszę dodać, że czytnik daje nieograniczone możliwości czytania w językach obcych, książki tańsze i od razu można ściągnąć bez kosztów przesyłki :))
OdpowiedzUsuńEehmeg, to prawda, w dodatku nie trzeba czekać na przesyłkę, wszystkie książki dostępne na jedno kliknięcie :)))
UsuńNie mam Kindla, ale Pocket Book'a i baaardzo lubię :) Odkąd dostałam, czytam zdecydowanie więcej książek niż wcześniej, bo dochodzi możliwość czytania hmmm... wszędzie! Zazwyczaj nie zabierałam książki na krótkie podróże albo wyjścia z domu, teraz mam czytnik, który nic nie waży, więc co za różnica, czy mam go w torebce? Przynajmniej zawsze w jakiejś wymagającej czasu sytuacji mam co robić, a nie bezsensownie odświeżać fejsbuka na komórce lub grać w Jelly Cats [ no dobra, to ostatnie akurat lubię, przyanaję się ^^ ]. Chciałabym taki czytnik, który się podświetla, na razie jednak musi mi wystarczyć ten :)
OdpowiedzUsuńM., to światełko to jednak wygoda, naprawdę się sprawdza się. Ale wcześniej miałam czytnik bez podświetlenia i też dawał radę, nie narzekałam.
Usuńświatełko to już gadżet, jakoś się na razie bez niego obędę :)
UsuńMoże i gadżet, ale przydatny. Ale tak jak pisałam, dwa lata ponad nie miałam i super mi się z kindla korzystało.
UsuńTakiego urządzenia jeszcze nie posiadam, na razie jestem wierna papierowym wersjom, ale wcale nie wykluczam zakupu takiego cudeńka :)
OdpowiedzUsuńMożna spytać, co to za ksiązka na zdjęciach? :D
Jola, zdjęcia robiłam już parę tygodni temu, ale z tego, co pamiętam, to chyba Pat Conroy, "Muzyka plaży" bodajże.
UsuńJa uwielbiam swojego Kindle'a, dzięki niemu czytam o wiele więcej! Jego gabaryty to chyba największy atut, nie istnieje już problem, że obecnie czytana książka jest za duża do torebki. Mój Kindle ma nieco ponad rok i w tej chwili żałuję, że nie dołożyłam tych 200zł i nie kupiłam Paperwhite'a, bo podświetlenia jednak mi czasami (coraz częściej) brakuje :( Może za rok, dwa, zdecyduję się na update :)
OdpowiedzUsuńJedyny minus, jaki znajduję w urządzeniu to brak jeszcze jednego rozmiaru czcionki - moje preferencje są dokładnie pomiędzy chyba 3 a 4 wielkością :D
Ev, a ja kupiłam paperwhite II nie wiedząc, że za chwilę na rynek wchodzi voyage. Pewnie zdecydowałabym się na nowszy model. Cóż, następnym razem :)
UsuńMoja koleżanka kupiłam sobie wczoraj ten model ze zdjęcia - zobaczymy, jak się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńAnia, na pewno będzie zadowolona :)
UsuńKocham swojego kindla i życia sobie bez niego nie wyobrażam, towarzyszy mi wszędzie <3
OdpowiedzUsuńElle, ja ze swoim też się nie rozstaję :)))
UsuńCammie ja mam właśnie drugiego kindla bo z pierwszym stało się kuku... po roku używania. Ale na szczęście wymienili mi na nowy i to o 2 generacje lepszy, bez dopłacania. To była świetna inwestycja, czyta się o wiele wygodniej i można wszędzie zabrać, co z książką i pojemnością torebki czasami było ciężkie.
OdpowiedzUsuńBogusia, o rany, a co ci się z tym pierwszym stało? Sam z siebie szwankował, czy jakaś mechaniczna usterka?
Usuń<3
OdpowiedzUsuńTyle mam do powiedzenia :D
FF, krótko i dosadnie :DDD
UsuńW moim Kundlu w sierpniu czy wrześniu zamroził się ekran, ewidentnie przez uszkodzenie mechaniczne... Ktoś w pracy musiał mi stąpnąć na torebkę i po ptokach...
OdpowiedzUsuńCzekam na odrobinę luźnych pieniędzy, żeby móc go wymieć lub kupić nowy, ale przy wynajmowanym mieszkaniu, zaocznych studiach, a teraz jeszcze świętach najwcześniej uda mi się w przyszłym roku ):
Lala, a może udałaby się taka wymiana jak wyżej Bogusi? Tylko szczegółów nie znam.
UsuńMimo wszystko wolę książki papierowe... chyba nikt mnie już nie przekona.. :)
OdpowiedzUsuńKasia, nigdy nie mów nigdy ;)))
UsuńPrzydatny gadżet dla książkomaniaków! :)
OdpowiedzUsuńKatsuumi, co prawda, to prawda :)))
UsuńMam Kindla już od dłuższego czasu, ale nadal nie potrafię go docenić, dla mnie książka musi być w wersji papierowej..nawet w podróż wolę targać ze sobą tomiska, niż małego Kindla:)
OdpowiedzUsuńJuicy, najwyraźniej jesteś niereformowalna :DDD
UsuńCo prawda nie posiadam Kindla, ale Onyx Boox i kocham ;)
OdpowiedzUsuńMami, czytnik to czytnik, ja mam akurat kindla, więc o nim pisałam, ale generalnie chodzi mi o ideę.
UsuńPrzy okazji serdeczne dzięki za kartkę ze świątecznymi życzeniami, to przemiłe, że zawsze o mnie pamiętasz:*
Bardzo prosze Cammie :D
UsuńSkleroza postępuje co prawda, ale walcze jak mogę :)))
I racja nie model waźny tu, ale funkconalnosc ;)
A ja od ponad roku bije się z myślami czy kupić czy nie i póki co nadal tacham tomiska książek w torebce - ale co ja poradzę że uwielbiam czuć papierowe kartki w ręce - choć nie ukrywam ze na wyjazdy byłby idealnym rozwiązaniem :)
OdpowiedzUsuńRobaczek, też mi się wydawało, że będzie mi brakować papieru, ale okazało się, że szybko można się przestawić.
UsuńDługi czas zastanawiałam się nad Kindlem, w sumie dalej o nim myślę, ale dla mnie prawdziwe, papierowe książki są bardzo cenne. Poza tym, e-booki są porównywalne cenowo z wersjami materialnymi i już tak mam, że wolę widzieć za co płacę i mieć to przez cały czas dsłownie pod ręką. Ostatnio nawet zamówiłam sobie dwie książki i będę cieszyć się jak dziecko, gdy listonosz zapuka :))
OdpowiedzUsuńPatrycja, co do cen, nie mogę się zgodzić, ebooki są tańsze, a już w promocjach, to w ogóle nie ma o czym mówić. Rozumiem chęć posiadania wydań papierowych, ale uwierz mi, że tym elektronicznym też nic nie brakuje, też są na wyciągnięcie ręki, i to ZAWSZE, czy na czytniku, czy nawet na telefonie.
UsuńZ wielka przyjemnoscia przeczytalam Twoj wpis. Ja juz od roku bije sie z mysla czy kupic kindle....mam pada i na nim czytam ksiazki w pdf,jest wielofunkcyjny ale czesto i tak o kindlu mysle. To co mnie tam ciagnie to,ze mozna czytac na sloncu....ale caly czas minusem bylo dla mnie to,ze wlasnie ceny widzialam doslownie o 2zl tansze od zwyklej ksiazki. Dlatego sprawdze strone,o ktorej pisalas. Moze to mnie skusi.....bo nie mam zamiaru placic za ksiazke na kindla za prawie ta sama cene co papierowa.
UsuńJa się spotykałam z cenami w granicach 45zł za książkę, któa kosztuje około 50-52zł, więc różnica w sumie żadna. Jakby tak patrzeć, to nawet youtuberki przyznają się, że pobierają książki z chomików i innych, więc teoretycznie koszty spadają do zera ;) U mnie jest też taka sprawa, że lubię pożyczać książki innym, a nie każdy ma kindla czy nawet tablet żeby zabierać ze sobą wersję elektroniczną. Jedno i drugie rozwiązanie ma plusy i minusy, a w gruncie rzeczy treść jest ta sama. Rozmawiałam z chłopakiem na ten temat i chyba oboje jesteśmystaroświeccy, bo wolimy papierowe :))
UsuńW życiu jeszcze tyle za ebooka nie zapłaciłam! Przeważnie płacę od dziesięciu do dwudziestu paru złotych.
UsuńMogę spytać gdzie kupujesz ebooki? :)
OdpowiedzUsuńYasminello, najczęściej na publio.pl. To jest właśnie księgarnia, do której regularnie wracam. Albo patrzę na upolujebooka.pl, serwis generuje ceny na dany tytuł we wszystkich chyba księgarniach i widać, gdzie najtaniej :)
UsuńOchh kochana, zazdroszczę Ci posiadania Kindle, ja niestety dałam się zwieść własnej naiwności, kupiłam NIE Kindle, i leży to dziadostwo, ja zaś za każdym razem gdy pomyślę o czytaniu książek, które musze (!!!) to zbiera mi się na płacz, bo badziewie takie, że przykro mówić, nie ma co się dziwić, jak się kupuje na szybko i chce zaoszczędzić, o głupia ja, przecież zawsze powtarzam, że lepiej zainwestować by później nie żałować, no i mam .. :/
OdpowiedzUsuńLubię książki papierowe, nie mam nic przeciwko czytnikom, ale konkretnym! Więc jak tylko będę miała możliwość nabędę, ale Kindle, nie żałując wydanych złotówek :)
Marzenia, są też inne czytniki, z których użytkownicy są bardzo zadowoleni, ale fakt faktem, że kindle jest chyba najpopularniejszy. Ja w każdym razie niczego innego nawet nie szukałam.
UsuńJa mam najprostszy model Kindle 5 i to był najlepszy zakup ostatnich miesięcy. Znów mogę czytać, nawet przy młodej (nie szarpie za kartki). Nie wyobrażam sobie go nie mieć :) Jedynie brakuje mi podświetlania ekranu ale może następny będzie Paperwhite a 5tka pójdzie w ręce małżonka :D
OdpowiedzUsuńMerczens, mój poprzedni też ma nowego właściciela, nadal świetnie się spisywał, także na pewno będzie mu jeszcze długo służył.
UsuńA ja mam trochę inne pytanie dotyczące Kindla. Otóż czy próbowałaś go wyciągnąć z case'a ? :D Bo ja już próbowałam kilkadziesiąt razy i mam z tym niemały problem hehe, a nowy case już czeka i czeka i boję się że tego nie doczeka :D Gdyby poprzedni case szedł do wyrzucenia to mogłabym mu pomóc narzędziami, no ale idzie dalej w świat :P A może tylko ja mam ten problem?! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Marta, zabiłaś mnie tym pytaniem, aż poszłam sprawdzić :DDD I chyba rzeczywiście może być problem, bo tak na szybko nie mogę wyciągnąć. Poprzedni miałam w takiej miękkiej okładce, także wyciągnięcie go było łatwizną, a teraz mam właśnie okładkę z wbudowanym casem i sama nie wiem, jak to będzie w razie potrzeby :DDD
UsuńNawet mój mężczyzna ma z tym problem :D Czytałam na forach, że po włożeniu już nie da się go wyciągnąć i to mnie smuci :(
UsuńJak ci się w końcu uda, to daj znać, jak to zrobiłaś, może ktoś skorzysta z podpowiedzi :)
UsuńNajlepiej podważyć z jednej strony kartą kredytową lub inną sztywną...
UsuńAnonimie, dzięki za radę!
UsuńKindle to genialny wynalazek, do dzisiaj jestem Ci wdzięczna za to, że mi to cacko pokazałaś :)) Najpierw przez 2 lata korzystałam z Classica, teraz od kilku miesięcy mam Paperwhite II - cudo <3 Skończyło się późnowieczorne stękanie męża pod tytułem "zgaś już to światło bo spać nie mogę" :DDD On śpi w ciemnościach, a ja i tak czytam ;)
OdpowiedzUsuńKorzystasz z takiej dużej czcionki jaką widać na zdjęciach?
O dokladnie ! U mnie to samo bylo.Zgas, nie szeleść juź ...:))) Teraz ciemność i cisza hyhyhy
UsuńVioll, zależy, czy czytam w okularach (powinnam), czy bez :DDD
UsuńMami, piąteczka!