beauty & lifestyle blog

wtorek, 5 sierpnia 2014

Z lekkim opóźnieniem, czyli podsumowanie lipca | Zakupy, prezenty, fitness


Jak zwykle jestem lekko spóźniona, ale mam nadzieję, że wybaczycie mi ten mały poślizg i mimo że sierpień nabiera już rozpędu, zatrzymacie się ze mną jeszcze na chwilę przy lipcu, bo żeby tradycji stało się zadość, muszę podsumować ostatnich kilka tygodni. Trochę luźnych uwag, trochę linków, trochę zdjęć zakupów i prezentów, zapraszam na post z serii Summa summarum!




Lipiec, choć długi, minął jak z bicza trzasnął. Co prawda dawały mi w kość tropikalne temperatury, ale i tak pisałam dla Was dość regularnie. Największym zainteresowaniem obdarzyłyście zdecydowanie post o mojej pierwszej wizycie w Hebe ---> KLIK, co w sumie jest dla mnie pewnym zaskoczeniem, bo generalnie słyszy się, że posty zakupowe pozbawione są większego sensu. Najwyraźniej jakiś sens w nich jednak jest, bo jak widać, bardzo chętnie je czytacie. Zaciekawiły Was też moje lipcowe odkrycia ---> KLIK, wśród których prym wiódł zaskakująco dobry, a przy tym śmiesznie tani filtr do cery mieszanej i tłustej Bielenda Bikini SPF 30. Ku mojemu zdziwieniu, popularnością cieszył się też post o moich lipcowych lekturach ---> KLIK. Dziwi mnie to o tyle, że posty z tej serii najczęściej przyciągają mniej czytelniczek niż zwykle, tym bardziej cieszę się więc, że tym razem było inaczej.

Na FB ze zrozumiałych względów największy zasięg miał post konkursowy. Dzięki hojności JOKO lubisie No to pięknie! mogły zagrać o śliczny lakier do paznokci z najnowszej kolekcji limitowanej tej marki i bransoletkę byDziubeka. Mam nadzieję, że zwyciężczyni jest zadowolona z nagrody. W zanadrzu mam już kolejny konkurs, bądźcie czujne!

Mimo sezonu wakacyjnego w lipcu nigdzie nie wyjeżdżałam (praca, praca, praca), ale dzięki temu mogłam oddać się bez żadnych wymówek codziennym treningom z Jillian Michaels. Przerabiam program 30 day shred i w zasadzie jestem już na finiszu, jutro ostatni trening. Jak może kojarzycie, to już moje drugie podejście do tych ćwiczeń, w czerwcu niestety to właśnie wyjazdy pokrzyżowały mi plany. Tym razem się zawzięłam i doprowadzam sprawę do końca. Nie zliczę hektolitrów potu, które wylałam, nie wspomnę zakwasów, które wycierpiałam, ale jakieś efekty są. Jeśli miałybyście ochotę o tym poczytać, gotowa jestem napisać dla Was relację z tych 30 dni, dajcie znać, co myślicie o tym pomyśle.




Wycieńczona ćwiczeniami, odpoczywałam przy serialu, który oglądam już w sumie od kilku miesięcy. Nie będę się tu rozpisywać, pewnie pamiętacie, że chodzi o Lost: Zagubionych. Zostało mi jeszcze kilka odcinków ostatniego sezonu i powoli zaczynam się rozglądać za czymś nowym. Rozważam wielki powrót do Gotowych na wszystko (nigdy nie udało mi się obejrzeć tego serialu w całości) albo zwrot ku czemuś zupełnie nowemu. Tylko pomysłu nie mam, jakieś propozycje?

Jeśli chodzi o zakupy, to jak wspominałam, doskonale już wiecie, na co skusiłam się w Hebe, daruję więc sobie pokazywanie ich ponownie w tym miejscu. Chętnie jednak pochwalę się zakupami internetowymi / katalogowymi. 

W lipcu dotarły do mnie bb kremy, które zamawiałam jeszcze w czerwcu. Tym razem postawiłam na Skin79 Orange i Missha Perfect Cover. Oba kremy miałam okazję poznać już wcześniej, także nie było to zamówienie w ciemno. Kupowałam tradycyjnie poprzez ebay, wzięłam miniaturowe opakowania. Za jakiś czas postaram się przygotować ich recenzje, dzięki statystykom bloga wiem, że często szukacie na No to pięknie! podpowiedzi odnośnie azjatyckich bb kremów.




Zarzekałam się, że nie będę już kupować wód toaletowych z Avonu, ale jak przyszło co do czego, skusiła mnie nowość w ofercie marki, czyli Scent Essence Sparkly Citrus. Wyobrażałam sobie kwaskowaty, orzeźwiający zapach na bazie cytryn i w sumie nie zawiodłam się. Kwaśne cytryny wyraźnie podsypano w tym przypadku cukrem, podkręcając je przy okazji jakąś męską nutą, ale i tak jestem zadowolona, zwłaszcza że za 30 ml tych typowo letnich, lekkich perfum zapłaciłam raptem 20 zł. Większej kwoty w przypadku avonowego zapachu raczej bym zresztą nie zaryzykowała.




Na koniec małe zakupy na allegro. Szukałam jakichś fajnych bibułek matujących i szperając po aukcjach natknęłam się na oferty Yasuumi, wśród których wypatrzyłam nieznaną mi wcześniej markę Palladio. Zgodnie z planem wzięłam bibułki, z ciekawości dorzucając też puder ryżowy. Opakowania są urocze, prawda? Muszę w tym miejscu pochwalić jakość obsługi Yasuumi. Wybrałam najtańszą opcję przesyłki, a i tak zakupy miałam w rękach w przeciągu 24 godzin. I jeszcze dostałam gratis w postaci cienia do powiek. Lubię to!




Chciałabym Wam jeszcze pokazać, co pod koniec lipca otrzymałam od Pachnącej Wanny [KLIK]. Już nie raz Wam wspominałam, że sklep wspaniale się rozwija, co rusz poszerzając asortyment, tym razem wprowadzając na nasz polski rynek świece Bridgewater Candle. Dla mnie to absolutna nowość, wcześniej nie zetknęłam się z tą marką. W swoim czasie napisze Wam o niej oczywiście coś więcej, dziś tylko kilka zdjęć na zachętę.






To tyle o lipcu, najwyższa pora się z nim pożegnać. Zanim jednak ostatecznie to nastąpi, zdradźcie jeszcze, jak Wam minął ten upalny letni miesiąc. Gdzie byłyście, co robiłyście, co widziałyście, co kupiłyście? Koniecznie podzielcie się też swoimi doświadczeniami z domowych treningów, co robicie, żeby nie tracić zapału do ćwiczeń? Piszcie, czekam na Wasze komentarze!

Buziaki,
Cammie.



64 komentarze :

  1. Też ćwiczę z Jillian, postanowiłam do niej wrócić, bo podleczyłam swoje kontuzje (najpierw w marcu trzasnęła mi ręka, w czerwcu noga :D) :). Zaczęłam też oglądać Gotowe na wszystko, nigdy nie widziałam tego serialu.
    Ciekawa jestem tych produktów Palladio, wyglądają bardzo zachęcająco :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zoila, mam nadzieję, że tym razem obejdzie się bez wypadków :D Jak ci idzie w ogóle?

      Na Gotowe na wszystko mam właśnie chrapkę, obejrzałam kiedyś dawno jakieś dwa czy trzy sezony, ale to było w czasach, kiedy seriale oglądałam w telewizji. Zaczęli zmieniać dni i godziny emisji i straciłam wątek, a wiem, że sezonów jest dużo więcej. Chętnie do tego serialu wrócę.

      Usuń
    2. Nieźle :). Skończyłam pierwszy poziom :). Zazwyczaj wykruszałam się w połowie drugiego, ciekawa jestem, czy tym razem dotrwam. Potem mam ambitny plan zabrania się za 6 pack 6 week :).

      Usuń
    3. No ja się właśnie zastanawiam. Za parę dni jadę na (zasłużony :D) urlop, w czasie którego na pewno nie będę ćwiczyć (nie ma głupich :D), ale po powrocie zacznę chyba 30 day ripped.

      Usuń
    4. ja zaczęłam shred, ale jakiś taki za łatwy mi się wydał ;) więc przeskoczyłam na 6 pack, ten to dopiero daje popalić ;) cała płynę ;D

      Usuń
    5. Ja jestem kluską, więc dla mnie shred taki super łatwy nie jest ;)

      Usuń
    6. Usmiechnieteoczy, pozazdrościć kondycji :)))

      Zoila, dla mnie też nie jest łatwy, choć czuję, że buduję kondycję niemal z dnia na dzień. Początek każdego levelu okupowałam bólem mięśni, pod koniec śmigam bez problemu. Ale fakt faktem, że większość ćwiczeń robię w wersji dla początkujących.

      Usuń
  2. Bridgewater mają kilka ciekawych zapachów, ogólnie są takie w starym stylu, trochę retro, pasowałyby mi do takiego starego domu z kominkiem i wielkimogrodem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kirei, nie mam starego domu ani wielkiego ogrodu, ale świeca i tak mi się podoba :DDD Faktycznie stylizacja trąci nieco myszką, ale to ma swój urok. A i tak najważniejszy jest przecież zapach.

      Usuń
  3. Chętnie przeczytam na tematy fitnessowe, do shreda miałam już kilka podejść, niestety nigdy nie udało mi się go skończyć w całości :P Cammie, jaki byś poleciła podkład/krem BB do cery tłustej? Chciałabym spróbować w końcu czegoś co miałoby szanse się sprawdzić, dosyć mam już kolejnych bubli, które wytrzymują góra 3 godziny :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Silverlinings, wiadomo, każda cera jest inna i trudno zgadywać, ale jeśli mam polecać w ciemno, to o ile tylko masz jasną karnację, to zwróć uwagę na Missha Signature Wrinkle Filler i Skin79 Orange właśnie. Jeszcze Lioele Dollish miałby szansę, ale jest już nieco ciemniejszy. Nieznacznie, ale jednak. Takiego zupełnego matu przy bb kremach nie uzyskasz, ale te, które wymieniłam, nie świecą się za mocno same z siebie.

      Usuń
  4. Czekam na relację z ćwiczeniami z Jillian! Co prawda nie wykonuję już jej treningów, ale zawsze chętnie przeczytam opinie innych osób, ich wrażenia i efekty. I chyba też zamówię sobie ponownie Skin79 Orange, naprawdę mi go brakuje, spisywał się u mnie bezbłędnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cassidy, a ja mam co do niego mieszane uczucia. Generalnie kocham go za kolor, jaśniutki i żółty, ale czasami płata mi figle. Jednego dnia wygląda na cerze pięknie, innego "tak se". Zauważyłam, że najlepiej spisuje się aplikowany beauty blenderem, najgorzej palcami.

      Usuń
  5. Chętnie poczytam o Twoich zmaganiach z Jillian (bardzo polubiłam tę babkę:)
    Jeśli chodzi o seriale to zaczęłam Ray Donovan i zapowiada się nieźle (bardzo lubię aktora odgrywającego głównego bohatera^^)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Princess, a kto tam gra?

      Ja Jillian też bardzo lubię, żadnego pitu pitu, fisiowania, misiowania, po prostu ćwiczenia i gadka konkret.

      Usuń
  6. Muszę przyjrzeć się tym ćwiczeniom :) Może się przyłączę ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Serial Lost jest mega! Polecam Heroes, Dexter, Pretty Little Liars, The walking dead, Vampire Diaries, the original... Pewnie coś jeszcze ale w tej chwili nie pamiętam :)

    Te perfumy z Avonu również kupiłam i tez uważam ze więcej niż 20zl nie dam :)

    Ja ćwiczę zumbe :) niestety nieregularne ale głównie dla swojej przyjemności niż dla efektu schudniecia - zwłaszcza że uwielbiam jeść i w tej kwestii jest mi ciężko się ograniczyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patka, z tych seriali, które wymieniłaś, widziałam już Dextera. Wiem na pewno, że Vampire diaries nie chcę oglądać, reszcie się przyjrzę :)

      Zumba fajna, ale ja muszę ćwiczyć w domu, nie mam z kim córeczki zostawić. Zostają więc ćwiczenia "dywanowe" :DDD

      Usuń
    2. Pretty Little Liars też nie chcesz oglądać :D.

      Usuń
    3. Moim zdaniem ten serial obraża ludzką inteligencję. Te laski są tak głupie, że aż zęby bolą :D. Twórcy serialu wymyślają tak niestworzenie dramatyczne zwroty akcji, że boki zrywać. Tylko ufo nie brało udziału w zniknięciu Allison :D. Chyba, bo jeszcze to badziewie kręcą, więc końcowa sytuacja może wyglądać inaczej i okaże się, że w Rosewood prężnie działali kosmici. Ale na plus to, że dziewczyny są fajnie pomalowane i ubrane :D.
      The Originals też nie będzie ci się podobało, skoro nie masz ochoty na VD - to ten sam typ serialu, ta sama ekipa go robi.

      Usuń
    4. To może ja zostanę przy Gotowych na wszystko :DDD

      Usuń
  8. Mam nadzieję, że mi się komentarz doda, bo się ostatnio opisałam pod postem książkowym i nie wiem jakim cudem ,ale nie ma tego wpisu .

    Cieszę się , że zamówiłam sobie próbkę ( 5 ml tubkę ) tego BB Skina , bo u mnie to niewypał .Kolor miał być łady, a u mnie jakiś szarawy i efekt kompletnie mi się nie podoba . Chyba zostaje mi już wiernie zostać przy podkładzie z MACa , bo co próbuje, to jakaś porażka ,a wiadomo ...kobieta zmienną jest ;)

    Szczery podziw za samokontrolę i domowy fitness.
    Ja od 12 lat regularnie ćwiczę , ale na siłowni i sali treningowej . Domowe akcje są kompletnie nie dla mnie . Miałam kiedyś profesjonalny Kettlerowski rower i ...służył jako dobry wieszak na ciuchy :/ Tylko od czasu do czasu ktoś miewał zrywy i pedałował ...do pierwszej choroby, wakacji itp.
    Zyczę wytrwałości i sukcesów w tej trudnej walce z samym sobą jednak ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mami, zeżarło ci komentarz? Może trafił do spamu? A przyznam szczerze, że są tego takie ilości, że nie czytam, wyrzucam automatycznie.

      Ja orange lubię, głównie za kolor właśnie. Ale na MACa też mam ochotę :DDD

      Na treningi poza domem na razie nie mogę sobie pozwolić, musiałabym nianię zatrudniać na takie wyjścia.

      Usuń
  9. Jeśli chodzi o seriale, to mogę Ci szczerze polecić The Walking Dead! :) Najlepszy serial jaki kiedykolwiek oglądałam! Wciąga niesamowicie, trzyma w napięciu, mnóstwo akcji, świetna obsada aktorska! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weronika, wezmę pod uwagę, dzięki za rekomendację. Mnie póki co najbardziej podobał się Breaking Bad.

      Usuń
  10. Szczególnie nie mogę się doczekać recenzji BB Creamów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basia, myślę, że zdołam ogarnąć te recenzję (głównie zdjęcia, bo zdanie mam wyrobione w sumie) dopiero po powrocie z urlopu, czyli pewnie nie wcześniej niż pod koniec sierpnia.

      Usuń
  11. Myślę, że pomysł relacji z 30-sto dniowego programu treningowego jest super. Ja osobiście chętnie bym o tym poczytała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, widzę po komentarzach, że jesteście chętne, więc pewnie napiszę o tej mojej drodze przez mękę :DDD

      Usuń
  12. z chęcią przeczytam Twoją relację z 30 dniowego wyzwania :) sama na razie zasuwam ostro na rowerku w towarzystwie "Przyjaciół" - 3 sezon w natarciu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szpinakożerco, o kurka, to jest fajna myśl, rowerek plus serial! Przy tej ilości seriali, którą oglądałam, szybko stałabym się drugim Majką ;))) Problem jest tylko taki, że nie mam rowerka, także z kariery sportowej nici :DDD

      Usuń
    2. hehehe :) oj wierz mi, że przy dobrym serialu to nawet nie wiem kiedy kolejne kilometry lecą :) idealne połączenie

      Usuń
    3. Jak znajdę taki, który się składa, a po złożeniu zajmuje bardzo mało miejsca, to może kupię :D

      Usuń
    4. Cammie to może steper? zawsze możesz wsunąć pod jakiś mebel :P

      Usuń
    5. No nie wiem, chyba wolę rower :D

      Usuń
    6. ze składaniem i dobrym rowerem to może być ciężko ;/ ja zainwestowałam w kettlera i dzielnie służy nam już drugi rok, mocno eksploatowany także przez małżonka mego :)

      Usuń
    7. Kompletnie się na tym nie znam, także marka nic mi nie mówi. Chciałabym, żeby to było coś składanego, bo nie lubię zagracania przestrzeni.

      Usuń
  13. Travelling push ups! Moje ulubione :D
    Gratuluję ukończenia 30DS. Jak już wcześniej wspominałam mnie to się nie udało, chociaż bardzo lubię Jillian.
    U mnie najlepiej sprawdza się mieszanie róznych treningów i ćwiczenie tego na co akurat mam ochotę.
    Z biegiem czasu o dziwo zaczęłam częściej sięgać po najtrudniejsze programy. Za to nie widzę siebie zypełnie na siłowni (chyba, że z trenerem)...ani na rowerku stacjonarnym.
    Jeśli chodzi o seriale to chyba jeszcze nie widziałaś True Detective? Ma tylko 7 lub 8 odcinków. Daj mu szansę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Walk, walk, down, up :DDD Też je lubię.
      Jeszcze nie koniec, jeszcze jeden trening!

      True detective rzeczywiście nie widziałam. Jak taki krótki, to pewnie się skuszę. Zwłaszcza że twoje rekomendacje są zawsze trafione, siostro!

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że i tym razem się sprawdzą. :D

      Usuń
  14. Palladio ślicznie wyglądają, hmmm.
    Ja przerabiam teraz całego Dextera, ale wyczytałam że to już za Tobą - a może nie widziałaś 6 stóp pod ziemią?
    I polecam Sherlocka BBC :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mad, faktycznie, zapomniałam o Sherlocku! Podobno rewelacja, muszę obejrzeć w końcu.

      Usuń
    2. Koniecznie! Chociaż trzeci sezon jak dla mnie trochę dziwny.
      A co z Grą o tron, "tylko" czytałaś czy również oglądasz?

      Usuń
    3. Oglądam! Tylko aktualnie nie ma co :DDD

      Usuń
    4. O tak! Sherlock jest prześwietny! Tylko krótki. :)

      Usuń
  15. Chętnie przeczytam o Twoich fitnessowych zmaganiach :) Może mnie zmobilizujesz! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja dobrze,że nie kupiłam tego zapachu z AVONU :) A taką miałam na niego ochotę :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkatułka, ale on ładny jest! Tylko trochę mniej cytrynowy niż sobie wyobrażałam. Najważniejsze, że nie ma tej charakterystycznej avonowej słodko-kwaśnej nuty.

      Usuń
  17. Świeczka wygląda ciekawie i estetycznie. A co do kosmetyków Palladio, to w swoim czasie sporo dobrego na ich temat mówiła Marlena z Makeup Geek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katalina, bibułki mnie trochę rozczarowały (skuteczne są, tylko jakieś takie twarde), za to puder naprawdę fajny.

      Usuń
  18. Z niecierpliwością czekam na fitnessowy raport, może da mi kopa w 4 litery, bo ostatnio nie mogę się zebrać i flaczeję:-( a co do serialu to polecam Following z Kevinem Baconem, fantastyczny!!! Od początku do samego końca trzyma w napięciu. Robię podejście do drugiego sezonu (wakacje i upały powoduję niechęć do siedzenia przed TV). I dołączam się do poleceń Sherlocka :-) a i jeszcze stary dobry Dr House:-) pochłonęłam wszystkie 8 serii....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poohatek, ja wymiękłam chyba przy szóstym sezonie :) Rzeczywiście trzeba by nadrobić.
      The Following mam już na liście do obejrzenia!

      Usuń
  19. Widzę dużo komentarzy na temat treningów więc podzielę się swoimi doświadczeniami i ja:) Uważam, że najlepiej znaleźć taką formę treningów, którą po prostu się lubi. Mało odkrywcze, wręcz banalne stwierdzenie ale tak jest i działa:) 5 lat temu w naszym domu pojawił się pies wymagający ogrooomnej ilości ruchu, więc od tego czasu nasza codzienna rutuna obejmuje długie spacery (ok. 10km). Pokochałam to! Wiadomo, po 10 godzinach poza domem, kiedy wieje i leje trudno o dziki entuzjazm, ale po 3 kilometrze całe zniechęcenie znika i pojawia się cudowne uczucie lekkości:) Wbrew pozorom, regularny marsz fantastycznie wpływa na ciało i umysł. W pracy często słyszałam pytania, co robię, że jestem taka szczupła. A ja po prostu codziennie chodzę....Dwa miesiące temu do naszego spacerowego grona dołączyła córeczka, więc dodatkowe utrudnienie w postaci wózka, wspomaga spalanie kalorii:) Przed ciążą uwielbiałam też rower, do którego na pewno wrócę jak córa podrośnie. Będzie mogła jechać w przyczepce albo na domontowanym krzesełku. Może i Ty z córeczką mogłabyś tak spędzać czas poza domem (tu miał być znak zapytania, ale klawiatura odmówiła współpracy:):))

    Martyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martyna, podziwiam się za wytrwałość, choć rozumiem, że przy psie motywacja ma zupełnie inny wymiar.

      Jeśli chodzi o mnie i moją córkę, to mamy niestety pewne ograniczenia. W ciągu dnia jestem w pracy, a po powrocie zostaje nam bardzo mało wspólnego czasu, bo ona wcześnie chodzi spać. Także długie spacery odpadają. A że w tygodniu opiekuję się nią sama, to nawet wieczorami bez niej wyjść nie mogę, bo po prostu muszę czuwać w domu.

      Usuń
  20. Ja ciągle zabieram się do ćwieczeń i nie kończe :( chyba zbyt mała motywacja. Zapach z Avon znam i jest całkiem fajny uważam, że na lato jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emilia, to prawda, całkiem udał im się ten zapach. Na tyle mi się podoba, że rozważam, czy nie zainteresować się jeszcze owocowym z tej serii.

      Usuń
  21. Gotowe na Wszystko polecam z całego serca :-) Chętnie przeczytam post o ćwiczeniach. Ja najchętniej chodzę na zajęcia na stepie, jestem po nich pozytywnie zmęczona. Lubię prostą choreografię, bo inaczej szybko się zniechęcam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarodzielnico, GnW pewnie w końcu obejrzę, ale póki co zabrałam się za Sherlocka. Sezony bardzo krótkie, także za chwilę i tak będę się rozglądać za czymś nowym :)

      Usuń