Spodobał się Wam widok z mojego okna. Też go lubię. Ale żeby było coś widać, przynajmniej od czasu do czasu należałoby to okno umyć.
Faktem niezbitym jest, że mam lęk wysokości. Nie wdrapię się na drabinę, nie wejdę na strome, kręte schody, nie wyjrzę przez okno, nogi drżą mi ze strachu nawet wtedy, kiedy mam wieszać firany i trzeba w tym celu wskoczyć na taboret. I chyba mam tak od najwcześniejszego dzieciństwa, na trop czego naprowadza mnie pewna stara fotografia.
Tak, NAPRAWDĘ byłam kiedyś małą dziewczynką ;) Oto dowód:
Widzicie? Stoję na krześle. Przyjrzyjcie się dobrze. Oczy mam zaszklone od płaczu, drżą mi usta, zacieram rączki, pewnie z nerwów są spocone. Przecież to jasne, JA SIĘ BOJĘ!
Wszem wobec ogłaszam, że nie zostałam stworzona do mycia okien i wieszania firan, nie dla mnie drabiny, schody i taborety. A z tym zdjęciem w zanadrzu udowodnię to każdemu. I każdy sąd mnie uniewinni z zarzutu niewywiązywania się z domowych obowiązków!
Ja Wam dobrze radzę, zajrzyjcie do swoich starych albumów ... ;)))
beauty & lifestyle blog
Jak ja lubię takie stare fotografie, mają zawsze niepowtarzalny klimat ^_^ A Ty słodko wyglądasz na tym zdjęciu ;)
OdpowiedzUsuńAle byłaś fajna! I taka... niepodobna do siebie ;)) z wyglądu.
OdpowiedzUsuńidę wertować album, a nóż znajdę zdjęcie na którym widnieję zapłakana nad kilogramem nieobranych jeszcze ziemniaków... :D
Dziękuję!
OdpowiedzUsuńVioll, przysięgam, to naprawdę ja ;)))