Po zaprezentowaniu czterech lakierów O.P.I. z kolekcji Skyfall, pora na zwieńczenie tej miniserii. Na sam koniec zostawiłam przysłowiową wisienkę na torcie, czyli The living daylights. Nie będę poddawała go zwykłej ocenie, bo jako brokatowy top wymyka się kolejnym punktom moich lakierowych recenzji. Po prostu go Wam pokażę, pokrótce opisując.
The living daylights w buteleczce wygląda obłędnie, mieniąc się srebrem, bladym złotem, stonowaną zielenią i zgaszoną czerwienią (bardzo świąteczna kombinacja!). Na paznokciach (tu na tle Casino Royale) niestety ten efekt nie jest aż tak spektakularny, bo drobiny brokatu, zanurzone w dość rzadkiej bazie, trudno nanieść równomiernie. Każde pociągnięcie pędzelka zbiera je i przesuwa na koniec płytki. Za to minus. Ale warto się natrudzić z aplikacją, bo top pięknie zdobi paznokcie, igrając ze światłem i migocząc. Mnie podoba się też to, że kolory drobin nie są nasycone, dzięki czemu brokat wygląda subtelniej.
Czy jest to pozycja must have? Zdecydowanie nie. Nie każdy lubi takie błyskotki, nie każdy lubi takie połączenie kolorów. No i tak jak wspominałam, aplikacja pozostawia trochę do życzenia, na co przy cenie ponad 40 zł za buteleczkę (kupkosmetyk.pl) nie można przymknąć oka, zwłaszcza że na rynku jest masa tańszych i wcale nie gorszych brokatów. Ale czy któryś z nich O.P.I. The living daylights dorównuje urodą? O tym musicie zdecydować same :)))
Zapraszam do udziału
w konkursie mikołajkowym!
Do wygrania dwa zestawy
kosmetyków ufundowanych
przez drogerię Rossmann!
Dość ciekawe połączenie kolorów, rzeczywiście. Ale w okresie Świąteczno - Sylwestrowym wszystkie chwyty dozwolone! :D
OdpowiedzUsuńChwila, ja tam nie potrzebuję specjalnej okazji, żeby sięgnąć po brokat, ale wiem, że to kwestia gustu :)))
UsuńJa w nieco bardziej stonowanych kolorach jak najbardziej - również na co dzień! :)
UsuńOstatnio moim ulubionym jest taki bardzo drobny złoty brokacik z Essence, niestety numerka nie pamiętam. Bardzo subtelny :)
Oj, w essence to ja mam słabe rozeznanie.
UsuńMnie ten świecidełkowy trend na paznokciach w ogóle się nie podoba. Jestem fanką klasyki, o! :)
OdpowiedzUsuńKraina, klasyka zawsze się obroni, to prawda :)
UsuńOczywiście, wszystko jest kwestią upodobań :)
UsuńJa klasykę też bardzo lubię, w zasadzie brokat to jedyne odstępstwo, na jakie sobie pozwalam, żadne zdobienia, wzorki itp. mnie nie kręcą.
Usuńładny, ale dla mnie to taki zwyklaczek i na pewno 40zł bym za niego nie dała :)
OdpowiedzUsuńAlieneczka, no właśnie tak jak pisałam, nie wyróżnia się jakoś szczególnie na tle innych dostępnych na rynku brokatów.
UsuńMój must have <3.
OdpowiedzUsuńhttp://kazdy-ma-jakiegos-bzika.blogspot.com/
O! Jest i miłośniczka błyskotek :DDD
UsuńJa uwielbiam błyskotki, ale tego akurat nie chcę :D
OdpowiedzUsuńJedwabna, kolory nie takie, czy o co chodzi? :D
UsuńKolory ok, ale aktualnie wolę tę nową serię z GR Jolly Jewels ... mam fazę na mega błyszczące i widoczne pazurki :)
UsuńAaaaa, choruję na te lakiery! Mam nadzieję, że gdzieś je w końcu dorwę, upatrzyłam sobie już dwa odcienie :)))
UsuńJa kupiłam 5 za jednym zamachem :D
UsuńNie dziwię się :D Po ile one w ogóle są?
UsuńJa płaciłam po 12.90 ale dostaje sygnały od dziewczyn, że i po 10 można znaleźć :)
UsuńNo to faktycznie można zaszaleć :)))
UsuńCammie, jak masz ochotę, to się odezwij, mogę spróbować pomóc w dorwaniu.
UsuńKochana Słomko, dziękuję, ale mam plan mamę poprosić :* Duże miasto to jednak duże miasto, a nie ta moja prowincja ;)))
UsuńOkej :)
UsuńAle dziękuję, że o mnie pomyślałaś :*
UsuńSądzę, że jest tyle różnych pięknych i TAŃSZYCH brokatów, że spokojnie obejdę się bez niego :P
OdpowiedzUsuńRebellious, to prawda, tym bardziej, że akurat w tym konkretnym przypadku cena nie idzie do końca w parze z jakością (cały czas piję do tej nieszczęsnej aplikacji, bo o trwałości złego słowa nie mogę powiedzieć).
Usuńfakt, szału nie ma, poza tym zdecydowanie wolę jednobarwne glittery ;)
OdpowiedzUsuńPaula, rozumiem :)
UsuńPodoba mi się wyłącznie w butelczce. Miałam go wybrać, ale zrezygnowałam po obejrzeniu swatchy w internecie. Moim faworytem brokatowym jest obecnie Jolly od Golden Rose w odcieniu chłodnego złota z różem - cudo :)
OdpowiedzUsuńIdalia, jak tylko gdzieś na nie trafię, biorę złoty beż i czerń ze złotem :)))
Usuńmam podobny z essence:)
OdpowiedzUsuńAtina, circus może? Rzeczywiście są podobne, choć opik duuuuużo subtelniejszy :)
UsuńTeż skojarzył mi się z Circusem;) Oba są przepiękne;)
UsuńCircus jest intensywniejszy :)
Usuńładnyyyyy :D
OdpowiedzUsuńOczuchmurność, fajnie, że ci się spodobał :)
UsuńObłędnie to wygląda:)
OdpowiedzUsuńJuicy, :)
UsuńPrzypomina mi troszkę essence circus
OdpowiedzUsuńLili, właśnie wyżej już o tym pisałam :)
UsuńFajnie wyszło
OdpowiedzUsuńNiuNiaczka, dzięki!
Usuńefekt na paznokciu jest bardzo ładny, choć brokat mógłby być nieco mniejszy :]
OdpowiedzUsuńMarta, to prawda, te drobiny są konkretne :)
UsuńHmmm podobny efekt można uzyskać kupując kilka kolorów hologramów (tanich jak barszcz) i układając je na jakimkolwiek ładnie błyszczącym topie (tudzież dodać do topu, jak kto lubi :D ).
OdpowiedzUsuńNena, pewnie, że można, wszystko można, tylko komu chciałoby się z tym bawić?
UsuńLakierów nie używam, ale przy żelach (a de facto zasada taka sama) idzie szybko :) Może nie układając pojedyncze hologramy jeden po drugim ale mieszając z produktem przezroczystym i owszem :)
UsuńJa się zraziłam. Raz próbowałam sama coś zrobić i kiszka wyszła. Chyba z winy bazy, wszystko mi na dno opadło :DDD
UsuńByć może! Żel sobie przemieszam jak mi pigment opada ale z lakierem nie ma tak dobrze hihi ;)
Usuńteż lubię rozwiązanie jeden palec z brokatem
OdpowiedzUsuńYasminello, wszystkie palce w brokacie to o jakieś dziewięć za dużo ;)))
UsuńPrześlicznie wygląda w buteleczce!! :-)))
OdpowiedzUsuńBloGosia, w buteleczce jest taki ... skoncentrowany :DDD
UsuńA mnie podoba się ten lakier na którym jest brokat ;P
OdpowiedzUsuńLenti, to casino royale z tej samej kolekcji :) Recenzowałam go jakiś czas temu.
UsuńMi się akurat totalnie podoba:)
OdpowiedzUsuńKleopatre, wierzę, że można ulec jego urokowi :)))
UsuńKocham takie toppery zawsze i wszędzie;)
OdpowiedzUsuńJolka, czyli ten też powinien trafiać w twoje gusta :)))
Usuńja uwielbiam takie błyskotki :]
OdpowiedzUsuńObsession, no jacha! :DDD
UsuńWygląda świetnie. Ale za taką cenę wymagałabym w miarę bezproblemowej aplikacji - więc się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńLidia, ja właśnie też nie mogę tego wybaczyć :/
UsuńHmmm, lubię błysk, ale tutaj jakoś na kolana mnie nie powaliło...
OdpowiedzUsuńBella, cóż, na kolana to mnie też nie powalił.
UsuńChyba jednak wolę jak drobinek jest więcej, gęściej
OdpowiedzUsuńZusska, zawsze można nałożyć kolejną warstwę, tylko pewnie odznaczałaby się już na paznokciu.
UsuńPięknie w buteleczce wygląda, na paznokciach moim zdaniem gorzej. Baza jest za rzadka :)
OdpowiedzUsuńFrance, doszłam do podobnych wniosków.
Usuńświetny jest! wstyd się przyznać, ale nie mam w kolekcji żadnego takiego nawierzchniowego lakieru D:
OdpowiedzUsuńMarti, pora to nadrobić! Kiedy, jak nie na święta? :)))
Usuńwłaściwie to wygląda jak lakier z essence
OdpowiedzUsuńKate, już o tym podobieństwie wyżej pisałam, essence ma zdecydowanie żywsze kolory i drobiny w zupełnie innym kształcie :)
Usuńuuuuffff.... ;)
OdpowiedzUsuńMami, ale że co, że ostatni nareszcie? :DDD
Usuńeeeee... , ze nie kusi wreszcie :D:D
UsuńJuż myślałam :PPP
UsuńJakie wielkie te "drobinki" :D
OdpowiedzUsuńFF, drobineczki :DDD Drobiniunie takie :DDD
Usuńuwielbiam takie polaczenie! dodalabym wiecej tych flejkow na pazura :)
OdpowiedzUsuńMarie, nie chciałam sobie robić grubaśnej warstwy na paznokciu :)
UsuńŚliczny jest, chociaż niestety jak na brokat jest dla mnie za drogi. Co innego kolor ;)
OdpowiedzUsuńKarotka, zobacz brokatowe nowości w szafie wibo, z serii futura bodajże, piękne! Oczywiście capnęłam już róż :)))
UsuńW sumie taki średni, wolałabym, żeby był jednokolorowy, np srebrne drobinki ;) Ten pod spodem dużo bardziej mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, fajne srebrne drobinki znajdziesz w szafie essence :)
Usuńśliczne połączenie!
OdpowiedzUsuń