beauty & lifestyle blog

poniedziałek, 17 czerwca 2013

W biodra nie pójdzie, czyli czekoladowa maseczka JOIK

Ach, móc zajadać się czekoladą bez strachu o figurę! Cóż, niedoczekanie nasze. Na szczęście czekoladowe kosmetyki są pod tym względem zupełnie bezpieczne, ile by ich na siebie nie nałożyć, w biodra nie pójdą :DDD

Mam słabość do czekolady, czekoladową nutę w kosmetykach też bardzo lubię (co widać zresztą po moich wpisach chociażby TU, TU czy TU), nic dziwnego, że z całkiem sporego asortymentu JOIK wybrałam akurat czekoladową maseczkę (pamiętacie? ---> KLIK). Maska przeznaczona jest do zmęczonej, zestresowanej cery i uwierzcie mi, że pomijając wszelkie jej zalety natury pielęgnacyjnej, relaksujący seans gwarantowany!



Zdjęcie: materiały promocyjne JOIK.



Ekskluzywna maseczka czekoladowa JOIK do zmęczonej i zestresowanej cery jest kosmetykiem w 100% naturalnym, wytwarzanym metodą „handmade”, czyli ręcznie. Posiada działanie ujędrniająco-odmładzające i jest polecana do pielęgnacji cery przemęczonej i zestresowanej po całym tygodniu. Zawarta w maseczce marokańska glinka Rhassoul oczyszcza pory i usuwa nadmiar sebum, zanieczyszczenia oraz martwe komórki naskórka. Miód i mleko, zmiękczają skórę oraz dostarczają jej bogaty kompleks substancji odżywczych, dodatkowo dodając energii i wzmacniając naczynka krwionośne. Nasiona kakaowca, ze swoją wysoką zawartością witamin A, E i witamin z grupy B, pomagają w walce z niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych. Drenują i pobudzają metabolizm komórkowy, działają regenerująco i kojąco. Właściwości te związane są z obecnością w ziarnie kakaowym różnorodnych substancji, z których najważniejsze to kofeina i teobromina – o działaniu nawilżającym i detoksykującym oraz polifenole - ochronne w stosunku do komórek skóry. Ziarna kakaowca zawierają także związki mineralne, spośród których na szczególną uwagę zasługuje działający odprężająco magnez. 

Maseczka JOIK charakteryzuje się cudownym, czekoladowym zapachem, który pobudza organizm do produkcji hormonów szczęścia, dzięki czemu łagodzi stany napięcia i stres. 

Składniki: the obroma cacao seed powder, maroccan lava clay, whole milk powder, mel powder.






Jak na pierwszy kontakt z tą marką, jestem bardzo zadowolona. Maseczka okazała się skuteczna (wspaniale oczyszcza cerę, zmiękczając skórę i łagodząc wszelkie podrażnienia), nadspodziewanie wydajna (ma postać brązowego proszku, który jak typowa glinka w połączeniu z wodą lub mlekiem zmienia się w gęstą pastę, nie wiem, jak dużo trzeba by wziąć go jednorazowo, żeby opakowanie zgodnie z adnotacją producenta wystarczyło na zaledwie pięć do ośmiu aplikacji, ja oceniam, odmierzając porcję miarką z BU, że spokojnie będzie tych aplikacji ze dwa razy więcej) i rzeczywiście mocno pachnąca czekoladą, co przekłada się na naprawdę relaksujące doznania. Zapach jest na tyle kuszący, że za pierwszym razem po zmieszaniu proszku z mlekiem zdecydowałam się tej mikstury spróbować. Nie róbcie tego :DDD

W zasadzie mam tylko jedno maleńkie zastrzeżenie. Momentami spod tego dominującego, cudnego czekoladowego zapachu, przebija się nieco ziemista, glinkowa nuta, ta kombinacja mnie osobiście  trochę przeszkadza, zakłócając doznania. W gruncie rzeczy jest to jednak kwestia tak względna, że trudno czynić z tego zarzut.

Jeśli chodzi o dostępność, to listę sklepów stacjonarnych i internetowych oferujących kosmetyki JOIK znajdziecie TUTAJ. Maseczka kosztuje około 37 zł. 


Kto lubi czekoladę? Palec do budki! :DDD



Buziaki,
Cammie.







57 komentarzy :

  1. uwielbiam nutę czekoladową w kosmetykach :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, ja też na czekoladę zawsze jestem łasa :DDD

      Usuń
  2. Mmm czekolada zawsze i wszędzie! :p
    Niestety trzeba włączać silną wolę i czasem powiedzieć "nie" dla czekolady :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arcelia, silna wola w tym przypadku jest przereklamowana ;)))

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Balbina, na maseczkę, jak rozumiem, nie na czekoladę? :DDD

      Usuń
  4. Ha, widzę, że nie tylko ja nie oparłabym się zapachowi i musiałabym spróbować czy aby produkt nie smakuje czekoladowo. :D To z reguły nie jest najlepszy pomysł (najczęściej kończy się szybkim płukaniem ust i dziwnym posmakiem).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mirt, no niestety, w tym przypadku było podobnie :DDD

      Usuń
  5. brzmi smakowicie i na prawdę sensownie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bogusia, bo w gruncie rzeczy ważne jest nie tyle to, jak ta maska pachnie, ale też to, jak działa, a działa naprawdę przyzwoicie. Może nie lepiej niż zwykła glinka, ale zwykła glinka nie ma tej wartości dodanej, jaką niewątpliwie jest zapach. No i nie ściąga cery tak bardzo, nie napina, powiedziałabym raczej, że wygładza i zmiękcza skórę.

      Usuń
  6. Najbardziej lubię prawdziwą czekoladę :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze mówiąc po wymieszaniu z mlekiem też zapewne bym spróbowała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamiluśka, no nie mogłam się powstrzymać, no! :DDD

      Usuń
  8. Ooo. Ładny skład :). Tylko pewnie próbowałabym ją zjeść :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zoila, no właśnie ja też spróbowałam ... Nie polecam :DDD

      Usuń
  9. Wiem, że to dziwne -ja nie lubię czekolady, jak i mój bąbel ma to po mnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jamapi, jesteście wyjątkami potwierdzającymi regułę :D

      Usuń
  10. Ja kocham czekoladę i mam wielką do niej słabość. Gorzką nie pogardzę, więc gdy nie chce by zostawiła na mnie swój ślad po nią sięgam. Moje dzieci wcinają czekoladę zawsze razem ze mną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madlen, ja Zuzi jeszcze nie podaję, ale w przyszłości nie wiem, jak będzie :DDD

      Usuń
  11. Skład ma bardzo dobry! Ja bym zapach glinki przebolała, bo na moją skórę działa świetnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majtkirambo, tutaj zapach czekolady zdecydowanie dominuje, nie wiem, od czego to zależy, że czasami jednak czuję coś "spod spodu".

      Usuń
  12. Ja unikam "jadalnych" zapachów w kosmetykach. Oprócz perfum :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Freniu, a ja właśnie lubię, ale takie deserowe, mleczne, waniliowe, czekoladowe, słodkie po prostu. Za owocowymi z kolei nie przepadam.

      Usuń
  13. Polazłam razu pewnego na zabieg czekoladowy .Pamiętam , że co chwilę musiałam się napominać , żeby się nie oblizać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mami, wyobrażam to sobie :DDD Tylko że w takich porządnych spa to pewnie prawdziwej czekolady używają przy takich zabiegach, spokojnie można podskubywać :DDD

      Usuń
    2. To akurat jakaś alga była z domieszką ,ale pachniało .....;)

      Usuń
    3. Oj nie, algi to akurat są fujowe! :DDD

      Usuń
    4. nieprawda:D Nie wszytsko śmierdolą zdechłą rybą :)))

      Usuń
    5. Dobra, odszczekuję :D

      Usuń
  14. czemu mi to zrobiłaś? czemu podszunęłaś mi myśl o czekoladzie? :( próbuję schudnąć a tu takie rzeczy :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam takie jedzeniowe aromaty :)

    OdpowiedzUsuń
  16. mniaaaam.. musi pachnieć przepysznie *.*

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham czekoladę <3
    Miałam kiedyś błyszczyk czekoladowy i też z ciekawości spróbowałam, tzn. oblizałam pomalowane usta... fujjj, gorzkie było ;P Niektórzy zlizują peeling cukrowy do ust ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lenti, co zrobić, tak trudno się powstrzymać :DDD

      Usuń
  18. Uwielbiam czekoladę i szczerze mówiąc skusiłabym się na tą maseczkę, ale póki co jest ona dość droga jak dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalia, wiem, nie jest najtańsza, ale to ze względu na 100% naturalne pochodzenie składników i ręczną robotę.

      Usuń
  19. Ciekawie się zapowiada szczególnie tez zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ba! Kto nie lubi czekolady! Gdyby jeszcze nie tuczyła ;) A taka maseczka pewnie robi dobrze i na twarz i na nastrój :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Rewelacja, czekolada, od ktorej sie nie tyje :)
    Ja tez uwielbiam wszystko, co choc troche jest czekoladowe ;)
    A na maseczke chetnie bym sie skusila :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak czekoladę uwielbiam i mogłabym jeść tabliczkami, tak w kosmetykach unikam..;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, kwestia upodobań, ja też niektórych nut zapachowych nie lubię i koniec.

      Usuń
  23. Kto nie kocha czekolady ! :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam czekoladę, niestety nie mogę się nią delektować, gdyż dostaję od niej pokrzywki:( Ciekawe czy ten produkt by mnie nie uczulił...

    OdpowiedzUsuń
  25. Też uwielbiam kosmetyki o takich zapachach, chociaż muszę przyznać,że niektóre po pewnym czasie są drażniące ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olfaktoria, pewnie, co za dużo, to niezdrowo :)

      Usuń
  26. Mi od tygodnia czekolada nie smakuje... chora jestem? ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Cena mnie powaliła na kolana. Czekoladę chyba jednak wolę na talerzyku, a nie na twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń