beauty & lifestyle blog

piątek, 23 marca 2012

Gratka dla łasuchów :)))

Z czekoladowej serii The Body Shop zdążyła już co prawda opaść aura gorącej nowości, ale to może i lepiej, bo mogę linię Chocomania zrecenzować bez zbędnych emocji. Choć i tak będzie entuzjastycznie, smakowicie i pachnąco :)))



(Zdjęcie: materiały promocyjne The Body Shop)



Jak może pamiętacie, do testów otrzymałam mleczko do ciała oraz scrub. Serię uzupełnia masło do ciała, masełko do ust, żel pod prysznic oraz mydło.







Mam słabość do produktów kosmetycznych o zapachach rodem z cukierni. Chocomania ze swoją czekoladową nutą świetnie wpisuje się w to upodobanie. I w mleczku, i w peelingu, czekolada jest wyraźnie wyczuwalna. Zauważam jednak pewne różnice - balsam pachnie jak słodki budyń, zapach scrubu przypomina mi natomiast ciemne, mocne, szlachetne kakao. Przyznaję, że oszalałam na jego punkcie :)))

Po raz pierwszy miałam do czynienia z balsamem TBS, wcześniej znałam tylko znacznie treściwsze masła. Miła odmiana, tym bardziej, że zima ze wszystkimi swoimi "urokami" to już tylko wspomnienie i moja skóra nie domaga się aż tak intensywnej pielęgnacji. Także lekkie, aczkolwiek dobrze nawilżające mleczko (250 ml, 39 zł) spisało się na medal. Jego wydajność okazała się przeciętna (3 - 4 tygodnie codziennego stosowania), ale trzeba zaznaczyć, że wygodne opakowanie z pompką bardzo ułatwiało aplikację. Choć niestety przyszedł czas, że pompka odmówiła współpracy, resztki balsamu z dna musiałam wydobywać tradycyjnie, z różnymi efektami ... Minus!

Peeling (200 ml, 59 zł) zachwycił mnie przede wszystkim zapachem, o czym już zresztą wspominałam. Cukrowa, nieco tłusta formuła przypadła mi do gustu nieco mniej. Do właściwości ścierających nie mam zastrzeżeń, drobiny cukru są wyczuwalne i dość mocne, jednak natłuszczenie ciała po aplikacji trochę mnie denerwuje (choć z drugiej strony można odpuścić sobie balsamowanie). Co do wydajności, to wiadomo, takiego produktu nie używa się na co dzień, ale i tak oceniam ją wysoko. Już niewielka ilość scrubu pozwala wygładzić ciało. Żeby jeszcze wanna się tak nie brudziła! ;)))

Chocomania, pomijając właściwości pielęgnacyjne serii, to gratka dla łasuchów. Kto ma ochotę na deser? :)))


W tym miejscu zamieściłam informację
o pewnym rankingu,
w którym wyróżniono No to pięknie!,
ale zdecydowałam się ją usunąć,
bo budziła za dużo niezdrowych emocji,
co nie było moją intencją.
Na taniej sensacji mi nie zależy.


41 komentarzy :

  1. Gratuluję uznania i uważam, że jest ono słuszne
    A czekoladowymi przysmakami skusiłaś mnie na słodycze :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zusska, dziękuję :)

      Sama mam ochotę na czekoladę :)))

      Usuń
  2. Pewnie jestem dziwna ale czekoladowe kosmetyki na mnie nie działają:) Jeśli na półce mam do wybory balsam owocowy czy czekoladowy zawsze wybór padnie na owocowy , nie wiem o co chodzi:) Ale czekoladę doustnie uwielbiam!!!!

    http://fifijka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fifijka, a tam, od razu dziwna, każdy lubi co innego :)))

      Usuń
  3. Peeling lubię, aczkolwiek trochę słabo ściera (wolę mocniejsze zdzieraki). Balsam jest ok. Najbardziej jednak podobają mi się zapachy tych produktów - jak pudding czekoladowy, mniam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idalia, na mnie działa zwłaszcza zapach peelingu :DDD

      Usuń
  4. Cammie, naprawde uwazasz, ze wbranie Ciebie przez czlowieka, ktory zrobil pare kiepskich rzeczy jest ok?
    Nie wiem, w sumie ja mam inne zdanie na temat dzialalnosci tego pana i uwazam, ze zrobil swietna reklame swojemu blogowi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agata, nie napisałam ani słowa o tym, co myślę o jego działalności. Zdanie mam prawdopodobnie podobne do twojego i dlatego też zamieściłam jedynie lakoniczną informację o wyróżnieniu, nie siląc się na odrębnego posta :)

      Usuń
  5. Mało brakowało, a prawie bym zjadła ten peeling. :) Pachnie niesamowicie, jednak cena jest przegięta.

    Uważam, że prowadzisz genialnego bloga, ale tego wyróżnienia Ci nie pogratuluję, bo zapaliła mi się czerwona lampka. Widzę w tym wyrachowany marketing, brrr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słomka, nie ty jedna ;) Ja też jestem świadoma, jak to działa.

      Usuń
  6. Kupiłam miniaturkę scrub'u. Mój Luby spytał, czemu noszę... Kupę w pudełku. :D Zmienił zdanie po tym, jak wróciłam pachnąca spod prysznica. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Motylica, powiem ci, że nie on jedne miał takie skojarzenie ;))) Ale ja usłyszałam to a propos balsamu.

      Usuń
  7. Jaaa mam ochotę na taki "deserek" :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cammie wybacz, ale promowanie tego rankingu Ci lekko uwłacza... Naprawdę nie wiesz z czego znany jest osobnik, który wymyślił ten ranking? Aż mi się nie chce wierzyć, że potraktowałaś to na poważnie? Ranking kogoś kto się umieszcza w pierwszej trójce...

    Trochę wstyd by mi było mieć cokolwiek wspólnego z tym rankingiem.

    I nie, nie - nie przemawia przede mnie zazdrość :)
    W moim subiektywnym rankingu byłabyś nawet wyżej ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bella, why so serious? Niczego nie promuję, zamieściłam tylko suchą informację. I ja, i moje czytelniczki, mamy swój rozum, każdy zrobi z nią, co uważa. Ja zdanie na temat tego człowieka mam wyrobione od dawna, ale mój blog to nie miejsce na rozważania o cudzej moralności.

      Usuń
    2. No raczej z tego co widzę to mało kto zna tego pana ;)

      Ale masz racje - nie ma się co emocjonować. Nawet wiem jaki zamysł miał autor rankingu.

      Usuń
    3. Bella, wolę nie snuć domysłów ;)

      Usuń
  9. Ja nigdy nie słyszałam o blogu tego pana więc się nie wypowiem,ale i tak gratuluję ;).
    Mniam,wyglądają przepysznie hihi ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blondie, to już nie ma znaczenia, usunęłam linka :)

      Usuń
  10. ojjj ta seria podbiła i moje serce ;) na szczęście jeszcze trochę mi zostało, im bliżej dna tym oszczędniej ich używam coby się za szybko nie skończyły :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panno Joanno, balsam to już dla mnie tylko wspomnienie, ale scrub wystarczy jeszcze na jakiś czas :)

      Usuń
  11. ech, dla mnie ta seria w ogóle nie pachnie czekoladą (chociaż peelingu nie wąchałam), tylko przede wszystkim znienawidzonym przeze mnie kokosem. pewnie dlatego, że wszystkie zapachy tbs są takie strasznie sztuczne. kiedyś je lubiłam, ale po tym jak powąchałam bardziej naturalne kosmetyki, tbsowe aromaty po prostu mnie drażnią. w sumie szkoda, bo właściwości pielęgnacyjne ich masełek są genialne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anu, dla mnie właśnie peeling jest najbliższy ideału :) Żałuję, że nie miałam okazji powąchać mydełek.

      Usuń
  12. Dostałam próbkę masła i zapach mnie odrzucił. W ogóle nie czuję czekolady, nie mam pojęcia, czym to pachnie. Żeby nie było, że to kwestia mojej skóry - mama czuła na mnie czekoladę :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okami, nie mam pojęcia, jak pachnie masło. A doświadczenie z peelingiem i balsamem podpowiada, że każdy produkt z serii pachnie inaczej :DDD

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. Sauria, to mogłoby się źle skończyć, ale faktycznie kusi :)))

      Usuń
  14. mniam! :)
    Uwielbiam takie słodziaszne kosmetyki, idealnie sprawdzają się na chłodniejsze dni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Quadratura, chocomania pewnie przypadła by ci do gustu :)

      Usuń
  15. Czekoladę kocham, kosmetyki o takim "zapachu" (czy smaku) już mniej- zwykle dają totalną chemią. Tej serii z TBS jeszcze nie miałam przyjemności obniuchać, ale spróbuję bo wiele osób zachwala :). Jeśli spełni moje wymagania sensoryczne to chętnie kupię lotion :) Pozdrawiaam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aliss, cóż, wiele osób wspomina, że zapachy TBS, zwłaszcza maseł, naturalne nie są ... Powąchaj :)

      Usuń
  16. Nie przepadam za takimi słodkimi zapachami.

    OdpowiedzUsuń
  17. Narobiłaś mi smaka na czekoladę i zaraz napiszę do męża, bo wyszedł na zakupy, żeby mi kupił, bo nie wytrzymam;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sandra, jak masz nie wytrzymać, to może niech od razu kupi dwie :ppp

      Usuń
  18. Z tej serii skromniutko sprawiłam sobie masełko do ust i pachnie obłędnie, zapach kojarzy mi się z czekoladowymi pralinkami. Jakby tego było mało to jeszcze świetnie działa na moje usta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosodrzewino, sama bym sobie je kupiła, gdybym nie miała nieprzyzwoicie dużo mazideł do ust :DDD

      Usuń