beauty & lifestyle blog

poniedziałek, 16 września 2013

Czternaście tygodni z kwasem azelainowym, czyli jak spisał się Skinoren?

Mam już za sobą czternaście tygodni kuracji kwasem azelainowym. Jak może pamiętacie [pisałam o tym TUTAJ], przez pierwszych sześć tygodni stosowałam Acne-Derm, przez kolejnych osiem natomiast sięgałam po Skinoren. Tubka jest już zupełnie pusta, także spieszę donieść, co o tej maści myślę. Przypomnę tylko, że miałam wersję żelową (istnieje jeszcze kremowa).






Cóż, wiem, że po czternastu tygodniach nie powinnam spodziewać się cudów, ale jednak mimo wszystko liczyłam na najmniejszą choćby poprawę kolorytu cery. Niestety, kuracja póki co okazuje się za krótka. Przebarwienia jak były, tak są, mam natomiast wrażenie, że lekko zjaśniały obszary zdrowej skóry, przez co niestety kontrast z obszarami przebarwionymi jest jeszcze bardziej widoczny. Poniżej zdjęcie aktualnego stanu mojej cery (po lewej) i mój codzienny kamuflujący makijaż z użyciem kremu bb (po prawej), którego recenzję lada dzień będziecie mogli przeczytać. Żałuję, że nie mam zdjęć z wcześniejszego okresu, teraz postaram się tego pilnować i na bieżąco pokazywać Wam efekty dalszej kuracji.






Moc Skinorenu w żelu okazała się za słaba na moje przebarwienia, ale muszę uczciwie zaznaczyć, że stężenie kwasu azelainowego w tej formule jest niższe (150 mg/g w stosunku do 200 mg/g w formule kremowej), o czym wiedziałam. Zaryzykowałam, bo zależało mi na lżejszej konsystencji, miałam nadzieję, że żel będzie nadawał się pod makijaż, co pozwoli stosować mi maść dwa razy dziennie. Plan okazał się klapą, bo Skinoren Żel w rzeczywistości okazał się raczej emulsją, która choć lżejsza niż krem, pod makijażem kompletnie się nie spisywała. Także koniec końców i tak stosowałam ją wyłącznie na noc. Z przebarwieniami sobie nie poradziła, ale jeśli chodzi o wypryski - torpeda! Wszelkie stany zapalne, krostki i grudki znikały dzięki tej maści z prędkością światła. Skóra oczywiście trochę na tym cierpiała, bo zwykle była napięta i przesuszona, często łuszcząc się na nosie, no ale coś za coś.

To jednak przebarwienia, nie wypryski, są moim największym utrapieniem. Także nie poddaję się i kontynuuję kurację, licząc, że kolejne tygodnie przyniosą poprawę. Znowu wracam do Acne-Dermu z wyższym stężeniem kwasu, który jak zwykle będę aplikowała na noc, w pielęgnacji porannej wprowadzając jednocześnie Effeclar Duo. Zobaczymy, jak spisze się ten duet. Na pewno za kilka tygodni dam Wam znać.


Tymczasem całuję,
licząc na Wasze relacje z walki o piękną cerę,
Cammie.



63 komentarze :

  1. Ja używam Skinorenu w formie kremu - spokojnie nadaje się pod makijaż, jest on ultra lekki wg mnie. I stwierdzam, że najlepiej radzi sobie ze świeżymi przebarwieniami. Miałam kilk duży pryszczy na szyi i zeszły mi w przeciągu 2 tygodniu - ale były smarowane na świeżo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, może sięgnę po krem następnym razem, jak skończę tubkę Acne-Dermu. Zobaczę, bo substancja czynna ta sama, w tym samym stężeniu, a jednak Skinoren jest dwa razy droższy. No ale ciekawość może mnie popchnąć :DDD Bo Acne-Derm ma niestety bardzo tępą konsystencję.

      Usuń
    2. Skinoren nie ma najwiekszego poslizgu, ale ja na niego zawsze klade krem na dzien i jest okay:) A mi zeszly przebrwienia, a nie pryszcze po 2 tygodniach;)

      Usuń
    3. Kurka, czasu rano nie mam na nakładanie tych wszystkich warstw :DDD Ja się dodatkowo jeszcze filtruję :DDD

      Usuń
    4. Ja mam krem z spf10-na dojscie z klatki do auta daje rade i nowej wartstwy nie potrzebuje ;) i dzis wlasnie stwierdzilam, ze poranna toaleta zajmuje 15minut, chyba nie jest tak zle;)

      Usuń
    5. Bardzo dobrze jest! Ja potrzebuję ze trzy razy więcej :D No ale zawsze rano myję włosy i suszę.

      Usuń
  2. Trzymam się Acne-Dermu, chociaż teraz mi się skończył i robię przerwę. Moja skóra bardzo go polubiła. Jest gładka, rzadziej robią się jakieś syfki, ale przebarwienie tylko minimalnie się rozjaśniło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Atqa, też właśnie zauważyłam znaczną poprawę gładkości, ale przebarwienia uparcie się trzymają. Ot, taka pamiątka po ciąży. Przynajmniej rozstępów mi oszczędzono :DDD

      Usuń
  3. Oo jak na wypryski dobry, to może go wypróbuję :) ostatnio znowu mnie wysypało.ehh a było tak pięknie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Clicalice, tak, trzyma cerę w ryzach, w zasadzie zaaplikowany wieczorem jest w stanie przez noc doprowadzić skórę do ładu.

      Usuń
  4. Unikam wszelkich kosmetykow rozjasniajacych, usuwajacych przebarwienia itp. Bo kocham swoje piegi i nie bylabym soba bez nich :) jak mam mocniej kryjacy podklad to mi szkoda ze ich nie widac..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzena, piegów też na pewno nie chciałabym rozjaśniać, problem w tym, że po ciąży mam na policzkach regularne plamy, sama widzisz, jak to wygląda.

      Usuń
  5. Mojej chrzestnej na przebarwienia kupuję zawsze Neostratę HQ gel i jej przebarwienia w stosunku tego co było- mocno zjaśniały...:) może przyjrzyj się temu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agi, dzięki za podpowiedź. Tak, zimą będę szukać czegoś innego, teraz kontynuuję kurację rozpoczętą latem, kiedy w zasadzie tylko kwas azelainowy był bezpieczny. Szkoda mi przerwać po tylu tygodniach, liczę na jakieś efekty w końcu. Daję sobie jeszcze jakieś sześć tygodni, jeśli dalej będzie lipa, sięgnę po coś mocniejszego. Zwłaszcza że jesienią będzie to już bezpieczniejsze.

      Usuń
  6. Lekko zjaśniały? Ja tam widzę dużą różnice. Ale wiesz że można go używać 3 lub 6 miesięcy (nie pamietam dokładnie potem prezerwa i znów można. Żebyś tylko za dużo tych kwasów nie używała na raz, bo możesz zrobić sobie kuku. Daj znać jak efekty. U mnie "Duo" nic nie wybielił/ nie rozjaśnił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lenti, jak zużyję tę nową tubkę acne-dermu, to akurat minie jakieś pięć miesięcy, wtedy odstawię.

      Usuń
  7. Ja mam sporo przebarwień potrądzikowych i u mnie kwas azaleinowy nie bardzo się sprawdził (stosowałam skinoren w kremie i hascoderm). Teraz stosuję Biodermę Sebium Serum z 15% kwasem glikolowym na noc, a rano serum Flavo-C. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania, flavo-c kompletnie nie dało u mnie rezultatów. Stosowałam wersję forte.

      Usuń
  8. ja wracam do kwasow z biochemii urody. moja twarz juz nie wytrzymuje po lecie;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Farizah, z BU miałam tylko PHA, ale nie sprawdził się na dłuższą metę.

      Usuń
  9. W pierwszej chwili pomyślałam, że zdjęcie po lewej to "przed", a po prawej "po"... a tu kicha :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nena, oj, chciałabym, żeby to było przed i po :DDD Niestety nie miałam zdjęcia porównawczego, ale postanowiłam przynajmniej pokazać, że dość łatwo idzie to zakamuflować. Zwłaszcza że użyłam łatwo dostępnego bb kremu drogeryjnego!

      Usuń
  10. Używałam obu tych specyfików na trądzik jak i na przebarwienia i niestety zero efektów :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pink-pocket, na trądzik też nie zadziałały? Ja widzę sporą poprawę, ale taką doraźną. To znaczy, jak coś mi tam wyskoczy, to maść pomaga błyskawicznie, ale nie ma chyba wpływu na stan cery w dłuższej perspektywie.

      Usuń
  11. nie jestem żadną specjalistką w tej dziedzinie, ale może najlepiej byłoby zainwestować w jakieś zabiegi laserowe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimie, zdecydowanie lepiej, tylko że to spory koszt, a miałam jednak nadzieję, że apteczne specyfiki pomogą. Było lato, więc zdecydowałam się na kwas azelainowy, ale idzie jesień, więc spokojnie będzie można sięgnąć po coś mocniejszego. Laser rozważę, jak już wszystko inne zawiedzie :D

      Usuń
  12. Dzięki za posta przypomniałaś mi o tych kwasach :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A u mnie ten produkt nie dał nic. Teraz stosuję Duac i tak mi wysusza buzię, że mam dość:/

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja na szczęście nie mam tego typu problemów :/ Ale jestem ciekawa jak dalej pójdzie twoja walka - mam nadzieję że w końcu uda Ci otrzymac upragnione rezultaty:)

    OdpowiedzUsuń
  15. też mam przebarwienia, nie jakieś duże, ale są :-(, Teraz stosuję tonik Alpha-New Tonik 5% Kwas Glikolowy Mlekowy, jest ok, na codzienne stosowanie, jest delikatyn dla skóry. Zastanawiam się nad kwasami, kiedyś, gdy regularnie stosowałam miałam świetną skórę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiek, a z czego byłaś najbardziej zadowolona? Kupowałaś jakieś gotowce, czy sama kręciłaś?

      Usuń
    2. U kosmetyczki robiłam, nie pamiętam już jakiem miała kwasy :-(

      Usuń
    3. Aaaa, zabiegi ... Ja muszę się skupić na kuracjach domowych, na tę chwilę nie mam jak wyrwać się do kosmetyczki, a już na pewno nie regularnie.

      Usuń
  16. Ej no przecież widać różnicę i całkiem sporą poprawę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katalina, kochana jesteś, ale to drugie zdjęcie to z makijażem :DDD

      Usuń
  17. Myślę, że Acne Derm razem z Effaclarem Duo wysuszy Ci skórę na wiórek... zrezygnowałabym z duo na rzecz jakiegoś normalnego kremu nawilżającego razem z jakimś tonikiem depigmentującym (samemu można ukręcić, z arbutyną, kwasem kojowym, fitowym etc.). Ja sama nie mam przebarwień, ale moja przyjaciółka i owszem... najlepsze efekty w domu dają specyfiki z hydrochinonem, tylko że u nas HQ jest teraz raczej tylko na receptę (w związku z potencjalną kancerogennością). Ale jest normalnie dostępny w US, można kupić online.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola, jest ryzyko, ale postanowiłam sprawdzić, u mojego męża ten krem dał świetne efekty. O HQ muszę poczytać, bo przyznam, że nie wiem, co to za cudo.

      Usuń
    2. ED używam co jakiś czas. Na poczatku codziennie (na noc), później co drugi dzień, teraz 2 x w tygodniu. U mnie poradził sobie z kostkami ,wypryskami, delikatnie wyrównał kolor cery.

      Usuń
    3. Kasia, liczę na podobne efekty, to znaczy głównie na wspomożenie acne dermu w rozjaśnieniu skóry. Czytałam w rozmaitych recenzjach, że wiele dziewczyn zauważa rozjaśnienie. Dokładniejsze oczyszczenie cery też nie zaszkodzi :D

      Usuń
    4. Teraz mam zamiar "zaatakować" ;) skórę Effaclarem K i Effaclarem Duo :-) Mam nadzieję, że ten duet zrobić coś pożytecznego. Z miła chęcią wróciłabym na zabiegi do kosmetyczki, ale nie mam na to czasu obecnie :-(

      Usuń
  18. Jestem ciekawa dalszych poczynań i ich efektów. Tego kremu BB też jestem ciekawa :) Ja właśnie za tydzień lub dwa chcę zacząć coś. Najbardziej zależy mi na "pozbyciu się" zaskórników i zrównoważenia przetłuszczania się skóry. Jednocześnie naczynka wymagają specjalnej troski i ogólnie trzeba się ogarnąć jesienią i zimą jak wyłączą słońce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stri-linga, jeśli masz słabe naczynka, to rzeczywiście musisz uważać, bo kwasy generalnie uwrażliwiają cerę.

      Usuń
  19. Obecnie stosuję kwas glikolowy i salicylowy. Jeśli nie poradzą sobie z moimi niedoskonałościami, to sięgnę Skinoren, skoro usuwa grudki i wypryski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usta, na mojej cerze ładnie sobie z tym radzi, skóra wyraźnie gładsza :)

      Usuń
  20. A mnie się wydaje, że różnica jest niemała.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ojjj...Mnie w najbliższym czasie czeka wizyta u dermatologa,aż się boję co mi powie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkatułka, nieważne, co powie, ważne, żeby miał pomysł na skuteczną kurację, o ile uzna, że jest ci potrzebna :*

      Usuń
  22. Na zdjęciach widać bardzo dużą różnicę, przebarwienia znacznie zjaśniały :) Myślę, że powinnaś uzbroić się w cierpliwość i jeszcze trochę poużywać tej maści, bo przynosi dobre efekty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olfaktoria, to niestety nie są zdjęcia porównawcze :(

      Usuń
  23. Używałam kiedyś kwasu azelainowego, według mnie najlepszy, najłagodnieszy dla twarzy (i najbardziej skuteczy) był hascoderm. Z tym, że nie zgadzam się z tym, że można go bezpiecznie używać latem ;)) sam w sobie nie jest fotouczulający (jak np. niektóre retinoidy), ale uwrażliwa bardzo skórę i staje się bardziej podatna na przebarwienia. Swoją drogą świetnie sobie poradził z przebarwieniami pozapalnymi. Coś mi się kołacze po głowie, że na przebarwienia słoneczne lepszy jest kwas kojowy. I podobno bardzo dobra jest seria z biodermy na przebarwienia... white objective chybą. Się pomądrzyłam trochę ;)) przepraszam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angel, ależ ja się z tobą zgadzam! Napisałam nawet to wszystko w pierwszym poście o kwasie azelainowym. Wysoka ochrona przeciwsłoneczna to według mnie podstawa i tego się trzymam, nawet jeśli kwas sam w sobie uchodzi za bezpieczny. A za tą biodermą muszę się rozejrzeć, bo nie znam, poczytam sobie, co to za cudo.

      Usuń
  24. dobrze, że choć wypryskom dał radę :) szkoda jednak, że na przebarwienia okazał się za słaby :/ ja sama z kwasami się nie znam, bo się ich boję :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marti, ja w sumie też jestem zachowawcza, także rozumiem twój strach.

      Usuń
  25. Cammie, ja jestem pełna podziwu, że tak ładnie umiesz zakryć to i owo :)

    OdpowiedzUsuń
  26. niestety mam ten sam problem :( mi troszke pomaga Bioliq, rozjaśnił przebarwienia ale są niestety nadal :( a jak tam twoje???musze przejrzeć twojego bloga czy coś nowego napisałaś bo dzisiaj trafilam do ciebie po raz pierwszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lineczka, witaj, mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej :)

      Moje przebarwienia niestety nadal mają się całkiem dobrze, ale nie poddaję się!

      Usuń