Recenzję bardzo udanego według mnie drogeryjnego kremu BB zapowiadałam już kilkakrotnie i pewnie domyślacie się, że chodzi o Maybelline. W ostatnich miesiącach miałam okazji poznać bliżej wiele kosmetyków tej marki, a Dream Pure BB Cream okazał się jednym z najlepszych. Formułą i właściwościami przypomina mi kremy azjatyckie. Dobrze wiecie, że o większości drogeryjnych bb kremów nie można tego powiedzieć.
DLA KOGO?
Dla kobiet pragnących idealnej cery.
DZIAŁANIE
Dream Pure BB to odpowiedź na 8 potrzeb skóry w 1 produkcie: maskuje niedoskonałości, zmniejsza widoczność porów, wyrównuje koloryt skóry, dopasowuje się do odcienia skóry, redukuje zaczerwienienia, zawiera filtr SPF 15, nawilża i ujednolica, bez tłustych olejków.
EFEKT
Zdrowy wygląd skóry dzisiaj, idealna cera jutro!
Dream Pure BB Cream dostępny jest w dwóch odcieniach, light i medium. Poniżej prezentacja jaśniejszego.
Kolor jest naprawdę świetny, jasny, bez różowych czy brzoskwiniowych tonów. Ładnie stapia się z cerą, co sprawia, że na twarzy prezentuje się bardzo naturalnie. Zwłaszcza że jest lekki i nie obciąża skóry. Ma tę charakterystyczną, zwartą i jakby śliską formułę, która wyróżnia zazwyczaj azjatyckie bb kremy, dzięki czemu łatwo się aplikuje, równomiernie się rozprowadzając. Przyznaję jednak, że najlepiej nakładać go palcami, pędzel spisuje się gorzej, krem ma bowiem tendencję do oblepiania włosia.
Lekka formuła sprawia, że Dream Pure BB Cream nie daje spektakularnego krycia, przy jednej warstwie nazwałabym go po prostu przyzwoitym, na szczęście jego stopień bez problemu można budować (efekty pokazywałam TUTAJ). To na pewno ważne dla takich osób jak ja, które mają co ukrywać. Dla zainteresowanych dodam, że dobrze współpracuje też z korektorem, także w razie potrzeby makijaż można dopracować.
Dream Pure BB Cream generalnie przeznaczony jest dla osób z niedoskonałościami skóry, producent deklaruje, że krem ma w swoim składzie kwas salicylowy (2%), co powinno pomagać utrzymać cerę w ryzach. Szczerze powiem, że nie jestem w stanie tego ocenić, bo jak wiecie, od wielu tygodni stosuję kwas azelainowy, poza tym odkąd kupiłam Missha Signature Wrinkle Filler BB Cream [KLIK], po Maybelline nie sięgam regularnie. Niewykluczone jednak, że przy codziennym stosowaniu można by odnotować jakąś poprawę.
Lubię ten BB krem za jasny kolor, za lekką formułę i za to, jak naturalnie prezentuje się na skórze. Dobrze sprawdził się w lipcowych upałach, dobrze też radzi sobie w deszczowej aurze września. Okazał się całkiem trwały, nie ściera się, nie spływa, nie ciemnieje i nadmiernie nie błyszczy. Daje ochronę przeciwsłoneczną rzędu SPF 15. Może nie jest to jakoś szczególnie dużo, ale wiele drogeryjnych bb kremów nie deklaruje nawet tego. W dodatku kosztuje raptem około 20 zł i można kupić go w niemal każdej drogerii. Mam nadzieję, że nie zniknie szybko z oferty.
Zwolenniczki mocno kryjących, pudrowych podkładów byłyby nim pewnie rozczarowane, ale miłośniczki makijażu lekkiego, niewidocznego, powinny być zachwycone. Może nie jest to najlepszy podkład świata, ale na tle innych znanych mi drogeryjnych bb kremów wypada bardzo, bardzo dobrze.
Dobry BB krem z drogerii? To możliwe! Ciekawa jestem, czy się ze mną zgadzacie? Dajcie znać!
Dobry BB krem z drogerii? To możliwe! Ciekawa jestem, czy się ze mną zgadzacie? Dajcie znać!
Buziaki,
Cammie.
ciekawy :) Skusiłam się kiedyś na bb Rimmela,ale on to w ogóle mi nie pasował.
OdpowiedzUsuńPóki co najlepszą korektą dla mojej cery okazał się podkład match perfection,ale bije się z nim satin linquid Maybelline,serdecznie Ci za niego dziękuję ! :*
Agusia, nie ma za co :* Cieszę się, że jesteś zadowolona!
UsuńNie znam. Od lat jestem wierna podkładom Pharmaceris:)
OdpowiedzUsuńAnia, Pharmaceris znam i lubię, ale to zupełnie inna formuła, trudna nawet do porównania.
Usuńprzyznam szczerze, że chodziłam koło niego. w końcu muszę się skusić, bo mój rimmelowy koleżka powoli się kończy :)
OdpowiedzUsuńMarta, a co konkretnie masz z rimmela? Ja uwielbiałam Gel Match.
UsuńMatch Perfection :) jeden z lepszych podkładów drogeryjnych.
UsuńNawet mam go gdzieś w szufladzie, ale jak dotąd nie przetestowałam porządnie. Przepadłam z tymi bb kremami ostatnio :DDD
UsuńJa używam kremu BB z Bielendy i też uważam, że jest dobry :)
OdpowiedzUsuńAlternative, Bielendy akurat nie znam.
UsuńBędę musiała wypróbować jak wykończę zapasy :) Od siebie mogę polecić krem BB Lirene youngy, a z droższych ten z Dr Ireny Eris :)
OdpowiedzUsuńKasia, sama nie wiem, jakoś nie po drodze mi zwykle z tą marką.
UsuńWlasnie ostatnio kilka razy podebrałam Młodej tego bebika ,tylko tą wersję starą( nie tę dla tłustej) i byłam serio pozytywnie zaskoczona . POdwójnie, bo jak pisałam z marką raczej mi średnio wychodzi .
OdpowiedzUsuńChyba kupię i sobie ,a co ...:P
Weresję Fresh ;)
UsuńMami, Fresh miałam w zeszłym roku i też bardzo lubiłam, napisałam nawet bardzo pochlebną recenzję. A Dream Pure moim zdaniem jest jeszcze lepszy! A już na pewno ma lepszy kolor.
Usuńo , nie dla mnie
UsuńByłam właśnie przed fitnessem w Rossie i niestety . Medium za ciemny ,a ten drugi jak dla mnie rózowy właśnie :( W porównaniu z Light Clear z Fresh ...
Mnie się on nie wydaje w ogóle różowy :D Za to Fresh trącił mi nieco brzoskwinką :D Na szczęście świetnie się stapiał z cerą. Ten zresztą też to robi.
Usuńno widzisz .
UsuńDowód na to ,ze jednak każda z nas inny ma koloryt ;)
Jedno przemawia na ich korzyść niewątpliwie, czyli stapianie się z kolorem skóry :)
To prawda, nie można im tego odmówić.
UsuńZgadzam się, wersja z kwasem salicylowym jest lepsza, a do tego oba kolory są naprawdę sensowne.
UsuńAtqa, właśnie za kolor już na starcie dostawały ode mnie duży plus. Czasami jak widzę dostępną gamę kolorystyczną różnych mazideł, to nawet testów mi się odechciewa, a co dopiero zakupów.
UsuńMiałam na niego chętkę, ale jego zapach to jest jakiś koszmar! Jakbym wódką twarz nasmarowała :))
OdpowiedzUsuńBelieve, no co ty, ja nic takiego nie czuję :DDD
UsuńMi wysusza skórę, sądziłam, że to wina kremu ale jednak okazało się, że BB jest winny :)
UsuńSzukałam go na półkach po tym jak się u Ciebie pojawił na blogu i nie było takiej wersji. Kupiłam więc zwykłą wersję i jej używam. Ta wersja mnie kusi, tym bardziej teraz gdy tak pochlebnie się o niej wypowiadasz ale chyba zachcianka musi pójść w odstawkę i na pierwsze miejsce wysunie się rozum - mam uczulenie na kwas salicylowy i dobrze wiem, że muszę sobie to darować. Szkoda.
OdpowiedzUsuńSophie, skoro masz uczulenie, to nie ma co się w to pchać, więcej będzie szkody niż pożytku.
UsuńMuszę go kupić ! :) Wiele razy się zastanawiałam nad kupnem :)
OdpowiedzUsuńLiveforthemoment, warto rozważyć zakup, prawdopodobnie będziesz zadowolona.
UsuńChyba go kupie jak mój obecny się skończy, mam pseudo bb z lovely i o dziwo jest dość przyzwoity, lepszy od różowego bb z maybelline który był moim ulubionym :) Nadal jest ale ten z lovely lepiej się utrzymuje na skórze, nie ściera się tak szybko :)
OdpowiedzUsuńMadlen, ten w ogóle się nie ściera, nie jest pudrowy, dobrze się wtapia. Ale z lovely nie mam porównania.
Usuńużywam bebika eveline, ale ten mnie bardzo ciekawi :)
OdpowiedzUsuńKarolina, i co, zadowolona z niego jesteś? Z różnymi opiniami się spotykałam.
Usuńmi pasuje, wg mnie lepszy od bb under20. :)
UsuńJa jednak boję się tych bb sprzedawanych w naszym kraju. Wciąż uparcie kupuję azjatyckie Skin79 albo Misha Perfect przez internet. Do jakiego kremu azjatyckiego podobny jest ten w poście?
OdpowiedzUsuńNona, chyba najbardziej do kremów Skinfood, np. fasolkowego czy aloesowego.
UsuńNie miałam jeszcze żadnego BB, ani drogeryjnego, ani azjatyckiego ;) Ten od Maybelline testowałam niedawno w Rossmannie i wydawał się całkiem ok, może kiedyś się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńJustyna, pewnie, dlaczego nie :)
UsuńWiem, że lubisz moją ukochaną Misshę więc kusi mnie ten bebik jeszcze bardziej. Już Atqa kusiła :)
OdpowiedzUsuńDezemka, Missha jest bardziej otulająca, treściwsza, także nie wiem, czy spodoba ci Maybelline, jeśli oczekiwania masz tak wąsko sprecyzowane. Ale nie zaszkodzi spróbować!
UsuńChyba go kupię, miałam starszą wersję (jak dobrze kojarzę miała różowe napisy) i nie polubiliśmy się, może z tym będzie inaczej ;)
OdpowiedzUsuńKasiek, fresh w porównaniu z dream pure przypominał raczej krem tonujący.
UsuńBardzo go polubiłam! Trochę się obawiam, że zrobi się teraz dla mnie za ciemny, najchętniej używałabym go cały rok :)
OdpowiedzUsuńAtqa, ja rozjaśniam go odrobinę jasnym pudrem. Taka już ze mnie wariatka, że wszystkie raczej narzekają, kiedy puder bieli, a dla mnie to plus, bo sobie rozjaśniam za ciemne zwykle podkłady :D
UsuńU mnie pudry nie rozjaśniają :) Musiałabym coś bardzo jasnego domieszać do samego bebika.
UsuńAle w jakim sensie? Nie masz takiego pudru, czy masz tak idealnie dobrane podkłady? Dla mnie te drogeryjne są zwykle za ciemne. W zasadzie najłatwiej dobrać mi bb kremy i podkłady mineralne.
UsuńCiekawy. Moze kiedys po niego siegne, na razie wole podklady.
OdpowiedzUsuńMarzena, każdy ma swoje preferencje, rozumiem :)
UsuńCałkiem ciekawy i jak jeszcze zrobi delikatny makijaż to duży plus bo ja jakoś tak bardziej naturalnie lubię wyglądać :)
OdpowiedzUsuńRobaczek, powinien ci w takim razie pasować :)
Usuńsłyszałam o nim sporo dobrego ;-) Obecnie mam Garnierowy do cery tłustej i mieszanej i spisuje się super!
OdpowiedzUsuńAnn, też go miałam i lubiłam, ale uważam, że przypominał raczej tradycyjny podkład. Miał co prawda genialne krycie, ale był też pudrowy i łatwo się ścierał.
UsuńJestem ciekawa tego kremu, ponieważ mam jego wcześniejsza wersję i jestem średnio zadowolona. latem niestety się nie sprawdził, mimo, że jest lekki, skóra bardzo się po nim świeciła. Sprawdzę go zimą i porównam :)
OdpowiedzUsuńSyllunia, nie wiem, jaki masz typ cery. Moja co prawda się przetłuszcza, ale mam też problem z odwodnieniem, więc cera wręcz "pije" takie lekkie smarowidła. I Fresh, i Dream Pure odbieram jako całkiem dobrze nawilżające. Jak na kolorówkę oczywiście.
Usuńjestes chyba 10 ta osoa krora mnei na niego kusi;p
OdpowiedzUsuńBery, no widzisz, coś w tym musi być!
UsuńCieszę się, że trafiłaś na przyzwoity, drogeryjny krem BB. Większość tego typu produktów nawet nie stała koło azjatyckich pierwowzorów. Lubię lekkie formuły, ale ostatnio przerzuciłam się na minerały;)
OdpowiedzUsuńUsta, ja minerały też bardzo lubię, ale okres fascynacji mam już dawno za sobą. Używałam namiętnie jakieś pięć lat temu, wszystko ściągałam ze Stanów, bo u nas nie były jeszcze dostępne. Teraz naprawdę mamy spory wybór na wyciągnięcie ręki, jest masa polskich dystrybutorów, a i rodzime marki się pojawiły.
UsuńZużyłam kilka tubek tej poprzedniej wersji, świetnie się u mnie sprawdzała.
OdpowiedzUsuńKto wie, może na tą również się skuszę :)
Aneta, ja poprzednią, Fresh, też wyjątkowo dobrze wspominam.
UsuńUzywałam latem, mam jeszcze troszkę na dnie tubki ale jakoś straciłam ochotę go używać. Jest jasny, ma niezłe jak dla mnie krycie, niestety śmierdzi rybą (??) i mam podejrzenia, że dzieki niemu dorobiłam sie zaskornikow zamkniętych z którymi walcze już drugi miesiąc, może wrócę, wspominam go miło, ale przeprawa jaką teraz mam z cerą skutecznie mnie zniecęca do potwierdzania/zaprzeczania moim podejrzeniom.
OdpowiedzUsuńOla, jesteś drugą osobą, która wspomina o dziwnym zapachu i powiem szczerze, że nie wiem, co macie na myśli. Dla mnie zapach jest ok. Może trafiły wam się jakieś felerne tubki?
UsuńJak go testowałam na dłoni to już mi się wydawał świetny. Ale jestem jakoś uprzedzona do drogeryjnych bebików... Aktualnie używam bb ze SkinFood:)
OdpowiedzUsuńKosmetoholiczko, znam SkinFood, najbardziej pasował mi aloesowy :)
UsuńZaciekawiłaś mnie :) mam cerę tłustą, szukam dobrego w miarę lekkiego podkładu ze średnim kryciem. Może to akurat to? ;)
OdpowiedzUsuńOla, powinnaś spróbować!
Usuńno nieźle, napewno zwrócę na niego uwagę w drogerii :)
OdpowiedzUsuńCherry, koniecznie :)))
UsuńA właśnie kończy się mój obecny krem BB :)
OdpowiedzUsuńFrance, no to jest okazja, żeby rozejrzeć się za czymś nowym :)
UsuńChętnie wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńJego brat (prawie) bliźniak mi bardzo podszedł :)
Kempek, zachęcam!
Usuńczaiłam sie kiedyś na niego. może kupię :)
OdpowiedzUsuńKasiorra, pewnie, dlaczego nie :)))
Usuńnie dla mnie niestety :/
OdpowiedzUsuńZwyczajna, dlaczego?
Usuńjak dla mnie lepszy od niektorych podkladow, po kilku godzinach wymagal dokladki pudru matujacego ale jak dla mnie to strzal w 10 ! swietny, posiadam odcien jasny i jest idelny. nie za ciemny nie za zolty czy za rozowy. uwielbiam go i na pewno kupie jak mi sie skonczy :) jedynym minusem moze byc cena i wydajnosc :)
OdpowiedzUsuńDominika, ja cenę oceniam jako bardzo przystępną, tym bardziej zachęcającą, że produkt naprawdę jest dobry. A co do wydajności, to masz jakieś uwagi? Ja szczerze mówiąc nie używam go regularnie, raczej na zmianę z Missha Signature, dlatego trudno mi poczynić jakieś konkretne obserwacje.
UsuńMam Dream Fresh i lubię, nawet bardzo :)
OdpowiedzUsuńSerduszko, no bo on na serio daje się lubić :)))
UsuńAż żałuje trochę ze kupie wersje Fresh, po recenzjach widzę ze wersja pure jest lepsza ;)
OdpowiedzUsuńDaria, moim zdaniem lepsza :)))
Usuńmam i lubię ;) jeden z lepszych (o ile nie najlepszy) z drogeryjnych bebików ;)
OdpowiedzUsuńLacrimosa, mogę się zgodzić, najlepszy przynajmniej z tych, z którymi ja miałam do czynienia.
UsuńSzukałam recenzji i cieszę się, że do Ciebie trafiłam ;) Jeśli tylko znajdę go w Rossmannie to chętnie zakupię, na lato byłby w sam raz, zamiast ciężkich podkładów, lekki kremik ;)
OdpowiedzUsuń