Jednogłośnie zdecydowałyście wczoraj, że dziś chcecie zobaczyć lakier, a Wasze życzenie jest dla mnie rozkazem. Z przyjemnością zapraszam więc na recenzję nowości od Yves Rocher, Rose joyeux, czyli Radosnego różu, jednego z odcieni limitowanej edycji It colors. Z przyjemnością, bo lakier choć malutki, okazał się wielki!
Buteleczka jest wyjątkowo mała, mieści raptem 3 ml lakieru. Dla porównania, O.P.I., Essie czy Inglot to 15 ml, Essence czy Catrice to 10 ml, co powinno dać Wam obraz, jak niewielkich gabarytów jest to maleństwo.
Sam kolor nie jest oryginalny, to po prostu mocny, nasycony róż, dość trafnie nazwany "radosnym". Ale w sumie nie ma w nim nic wyjątkowego, bez problemu można znaleźć podobne odcienie u konkurencji. Trudno jednak znaleźć u konkurencji lakier, który byłby równie trwały. Na zdjęciu widzicie pięciodniowe mani! W zasadzie oprócz delikatnych otarć na końcówkach nic mu nie dolega, ciągle wygląda dobrze i dziś, szóstego dnia, nadal go nosiłam. Zmyłam dosłownie przed chwilą.
1. Cena - 0 (niby tylko 9,9 zł, ale płacimy tyle za zaledwie 3 ml, co sprawia, że lakier do tanich wcale nie należy).
2. Dostępność - 0 (na tę chwilę serię dostać można w salonach YR i w sklepie internetowym KLIK, ale trzeba wziąć pod uwagę, że to edycja limitowana, która za jakiś czas zniknie z oferty).
3. Kolor - 1 (co prawda nie oryginalny, ale bardzo ładny, nasycony i energetyczny).
4. Aplikacja - 1 (bardzo łatwa, lakier ma doskonałą konsystencję, nie za gęstą, nie za rzadką).
5. Pędzelek - 0 (z racji rozmiarów butelki, pędzelek jest malutki i nieporęczny, zachwycone za to powinny być osoby z bardzo drobnymi paznokciami).
6. Krycie - 1 (doskonałe, na upartego wystarczy jedna warstwa, choć druga oczywiście pogłębia kolor).
7. Wysychanie - 1 (szybkie, nieuciążliwe).
8. Współpraca z innymi preparatami (tu: Golden Rose All in One. Golden Rose Gel Look Top Coat) - 1 (bezproblemowa).
9. Trwałość - 1 (genialna!).
10. Zmywanie - 1 (łatwe).
Moja ocena: 7/10.
To prawda, pomimo pozornie niskiej ceny lakier jest drogi, ma też maleńki nieporęczny pędzelek, ale trwałość rekompensuje wiele. Aż dziwne, że w takim niepozornym maleństwie kryje się taka moc. Owszem, użyłam topu, no ale przecież zawsze go używam i inne lakiery w porównaniu z It colors nie wypadają tak dobrze, rzadko kiedy stan mani po sześciu dniach jest akceptowalny, jak w tym przypadku. Jeśli o to chodzi, dla mnie bomba!
W linii It colors dostępnych jest sześć odcieni, Radosny róż, który Wam pokazałam, Nasycona czerwień, Szlachetny fiołek, Morski turkus, Promienny żółty i Szykowny błękit. Nie jest ich wiele, ale są na tyle różnorodne, że i tak jest z czego wybierać. Nawet ta mała pojemność dla niektórych może być atutem, o ile paznokcie maluje się rzadko lub wręcz przeciwnie, bardzo często, non stop zmieniając kolory.
Oceniam, że te 3 ml wystarczą na jakieś pięć dwuwarstwowych aplikacji. Ja jednak wolę chyba większe pojemności i naprawdę nie wiem, czy byłabym skłonna skusić się na więcej tych lakierów, mimo wszystkich swoich zachwytów nad ich trwałością. Biję się z myślami nie tylko ze względu na cenę, po prostu żaden z pozostałych odcieni nie porwał mnie na tyle, żebym musiała go mieć. Może gdyby gama była szersza i oferowała jakieś bardziej oryginalne, niepowtarzalne kolory?
Co myślicie o takich małych pojemnościach? Fajne rozwiązanie, czy niekoniecznie?
W następnym lakierowym poście pokażę Wam już konkretne, pojemne butle. Świat się kończy, zachciało mi się niebieskości :DDD Ale póki co, ciiiiii ... Uchylę tylko rąbka tajemnicy.
Tymczasem całuję,
Cammie.
Kamila... Ty wiesz, co :P
OdpowiedzUsuńFrenka, :PPP
UsuńTak, Ty wiesz co... :P
UsuńSesesesesese :DDD
Usuńkolorek moj i ta trwalosc, ale jakos nie lubie takich mini opakowan:P
OdpowiedzUsuńTajka, kiedyś kupowałam takie maluchy z vipery chyba, ale one i tak były większe, chyba z 5 albo 7 ml.
Usuńja kiedys to nic nie kupowalam bo nie malowalam paznokci, nie bylo czego hehe. teraz wszytskie lakiery mam 11-15ml;)
UsuńJa maluję bez przerwy od wielu lat, choć dopiero może od trzech nie stronię od ciemnych kolorów. Kiedyś to głównie bezpieczne mleczaki, a teraz? Łomatko :DDD
Usuńja obgryzalam pazury 13 lat wiec nie bylo czego malowac;)
UsuńSkoro problem już za tobą, to maluj, ile wlezie!
Usuńbardzo radosny ten róż :))) i fakt, mało oryginalny, ale iście letni :)))
OdpowiedzUsuńMarta, jeśli o mnie chodzi, to róż noszę cały rok, to zdecydowanie mój ulubiony kolor na paznokciach :)))
UsuńVipera???:)
OdpowiedzUsuńAgrest, te niebieskie? Tak, vipera :)))
UsuńNiebieskie:) A YR miałam te małe buteleczki,szt 2,i....serio nie mogę ich nigdzie w chacie zlokalizować,wsiąkły....buuuuu,a takie ładne były,jeden bialutki-perłowy,drugi taka lekka malinka..buuu:(
UsuńAle to chyba nie z tej kolekcji? Bo to jakaś limitka. Ale wiem, że w regularnej sprzedaży też mają lakiery o tej pojemności.
UsuńJa lubię małe pojemności, pod warunkiem, że jest to kolor, po który będę rzadko sięgała. Przynajmniej nie zdąży się zepsuć :)
OdpowiedzUsuńKasiek, u mnie właśnie róż idzie w ruch najczęściej, dlatego nie widzę sensu kupowania tak małych pojemności. No chyba że może w jakąś podróż?
UsuńŚliczniusi:)Ja lubię takie małe buteleczki:) Po pierwsze wyglądają uroczo, po drugie jestem w stanie je zużyć nim zgęstnieją, a po trzecie są fajną opcją na wyjazdy, bo są lekkie i zajmują mało miejsca:)
OdpowiedzUsuńAnia, właśnie też o wyjazdach pomyślałam, masz rację, tak mała buteleczka zmieści się w każdej walizce.
UsuńCo ci ta Vipera zrobiła, że tak zapikselowałaś ich lakiery? Jaki wyrok będzie :D?
OdpowiedzUsuńCudny kolor ma ten lakier. Ja lubię małe pojemności, bo przynajmniej mam poczucie, że nie marnuję litrów lakieru. Jednego malucha (z L'oreal) udało mi się zużyć. Ale kalkulacje są zwykle dla tych drobiazgów okrutne i, koniec końców, kupuję większe butelki ;).
Zoila, a nic mi nie zrobiła, nie chciałam po prostu pokazać za dużo :D A wyrok? Sama nie wiem. Kolory śliczne, ale ciężko mi się tymi lakierami maluje.
Usuńświetny kolor ;)
OdpowiedzUsuńMika, :)
UsuńWidziałam już dzisiaj jedną recenzję tego lakieru i stwierdzam, że na Twoich zdjęciach dużo bardziej podoba mi się kolor... Ale z racji tego że jest taki pospolity to chyba wolę zapłacić mniej za więcej ;) Z maluchów kupuję Golden Rose i to wtedy kiedy potrzebuję lakier na raz lub 2, albo jak chce dużo nowych i nie ogołocić się przy tym z kasy :D
OdpowiedzUsuńHmm ciemniejsza niebieskość Vipery kuuusi, czekam na Twoją recenzję ;)
PaniLewczy, właśnie ten granat planuję pokazać jako pierwszy :))) Zaraz maluję paznokcie, jutro pewnie zrobię zdjęcia, także recenzji możecie spodziewać się na dniach.
UsuńJa to mam szczęście :D
UsuńMówisz i masz :D
Usuńśliczny kolorek!
OdpowiedzUsuńKinga, też mi się podoba :)
Usuńja tymi lakierkami zrobię jakieś zdobienie bo mają idealne pędzelki do tego :)
OdpowiedzUsuńSauria, nie pomyślałam o tym! No ale ja z wzorkami jestem na bakier.
UsuńSłodki i jeszcze zalatuje pięknym latem Cammie :D
OdpowiedzUsuńMami, u mnie jeszcze lato, już trochę podszyte chłodem co prawda, ale ciągle jeszcze słoneczne :)
UsuńLubię takie mocne róże:) ale 3ml to faktycznie straszne maleństwo...nawet miniaturki OPI czy ORLY mają więcej heh;)
OdpowiedzUsuńDimipedia, wiedziałam, że to miniatury, ale nie spodziewałam się, że aż tak małe. Myślałam, że to będzie raczej 5 ml. A 3 to po prostu parę kropel :DDD
UsuńZgrałyśmy się! Mam właśnie na pazurach inny odcień różu z YR i tez jestem nim pozytywnie zaskoczona - nie spodziewałam się tak fajnego lakieru po tej firmie (sama nie wiem czemu).
OdpowiedzUsuńKatalina, ja w sumie mogłam się spodziewać, poprzednio miałam taki w wysokiej buteleczce, nie pamiętam, co to za seria, i też bardzo mi pasował, miał piękny kolor i świetną jakość.
UsuńNie miałam jeszczy nigdy lakierów tej firmy, a szkoda.. z takim kryciem warto zainwestować:) Kolor jest jak piszesz może niezbyt wyjątkowy, ale bardzo, bardzo ładny:)
OdpowiedzUsuńVeronique, krycie jest jednak ważne, właśnie przed chwilą męczyłam się z innym lakierem, nakładając trzy warstwy.
UsuńJa lubię essence za to że są małe właśnie. Można zabrać na weekend do rodziców i nie nadwyręża torby mamy i dwójki szkrabów. Maluje paznokcie rzadko i tylko taki 5 ml lakier zużyje. Ale na YR raczej się nie skusze ze względu na pędzelek, to jest u mnie prawie najważniejsze kryterium, kiedy jest beznadziejny pędzelek to nawet nie chce mi się malować do końca i zmywam to co zaczęłam (jedna ręka zazwyczaj). Poluje teraz na lawendę jakąś łądną :)
OdpowiedzUsuńMadlen, teraz zaczyna się sezon na takie kolorki, powinnaś coś znaleźć.
UsuńZ cartice widziałam piękny :) ale u mnie wiecznie brakuje kolorków tych które chce kupić. Chodzę z listą i jak jest to biorę :) tak samo z wkładami do kobo
UsuńNo to pozostaje ci tylko polowanie. Udanych łowów!
UsuńDzięki :)
UsuńDla mnie troszkę za mocny ten róż ale ciekawa trwałość. Oj czekam na te lakiery w odcieniach niebieskiego :)
OdpowiedzUsuńRobaczek, ja lubię takie nasycone róże. A niebieski już na paznokciach, także za parę dni pewnie go pokażę :)
UsuńA ja wolę małe opakowania, tych dużych nigdy nie zużywam, a później szkoda wyrzucić - nawet, gdy są wyschnięte.
OdpowiedzUsuńRodzynki, mi akurat zdarza się opróżniać lakiery do spodu, czasami jak się do jakiegoś dorwę, to maluję aż do znudzenia.
UsuńJaki cudny cukiereczek! :D
OdpowiedzUsuńKosmetoholiczko, rzeczywiście trochę cukierkowy jest :D
Usuńprześliczny! jestem ogromną fanką takich odcieni :)
OdpowiedzUsuńa małe opakowanie fajne, bo się szybciej zużyje :D chyba, że odcień stanie się naszym ulubionym, to wtedy płacz i rozpacz ;)
Marti, zwłaszcza jak w tym przypadku, kiedy chodzi o edycję limitowaną.
Usuńśliczny kolorek :)
OdpowiedzUsuńPaula, cieszę się, że ci się spodobał :)
Usuńja lubie małe opakowania. ze względu głównie na fakt że istnieje możliwość wykorzystania go do końca. Z dużymi rzadko się to zdarza najczęściej gęstnieją i trzeba wyrzucić
OdpowiedzUsuńRebel, no nie ukrywam, mnie też zdarza się wywalać lakiery.
UsuńKolor świetny :) co do małych opakowań, to osobiście za nimi nie przepadam - zazwyczaj mam problem z operowaniem takim karzełkowatym pędzelkiem ;)
OdpowiedzUsuńEnka, ten jest wyjątkowo mały. Sam w sobie mały i jeszcze osadzony w maleńkiej nakrętce.
Usuńmałe pojemności są ok, przynajmniej można zużyć do końca :)
OdpowiedzUsuńCzarwonica, wiem właśnie, że dla wielu to atut.
UsuńCukieras! A lakiery z Vipery bardzo lubię, czekam na swatche. :)
OdpowiedzUsuńSzufladka, granatowy pokażę już na dniach :)
Usuńja tam lubię takie małe pojemności - jest wtedy szansa, że zużyję lakier zanim będzie do wyrzucenia... Tutaj kolor mi się podoba, lubię takie cukierasy :)
OdpowiedzUsuńAnk, ja też, ja też! :)))
UsuńNeonek jakich dużo :)
OdpowiedzUsuńFrance, to prawda, kolorem to on akurat się szczególnie nie wyróżnia.
Usuń