Czy to nie złośliwy chichot losu, że jednego dnia skończyła mi się ostatnia z ostatnich odżywka babassu z Isany i ostatni z ostatnich olejek z Alterry? Chlip. Ale ja nie o tym ...
Widzę w statystykach, że bardzo często w zasobach No to pięknie! poszukujecie swatchy kremów BB. Wychodząc Wam naprzeciw chciałabym pokazać dziś szybkie porównanie odcieni Lioele Dollish Veil Vita BB (SPF 25, PA++), czyli Natural Green i Gorgeous Purple. Zadaniem wersji zielonej jest niwelowanie przebarwień i zaczerwienień, różowa ma kamuflować zasinienia i ziemistość cery. Obie dzięki zanurzonym w kolorowej bazie kapsułkom pigmentu rozcierają się na odcienie typowe dla kremów BB.
Jak może pamiętacie, zdecydowałam się na wersję zieloną i stała się ona moim bebekremowym odkryciem roku ---> KLIK. To jeden z najlepiej matujących, najmocniej kryjących i najtrwalszych kremów BB, jakie znam. Jeśli zależy Wam właśnie na takich cechach, powinnyście na niego zwrócić uwagę, zwłaszcza że naprawdę pomaga ukryć wszelkie niedoskonałości skóry.
Wersję różową poznałam dzięki Dezemce, która jakiś czas temu podarowała mi sampla. Tym sposobem mogłam utwierdzić się w przekonaniu, że decyzja o zakupie odcienia Green natural w moim przypadku była słuszna, a przy okazji przygotować dla Was poniższego swatcha :)))
Zaznaczam, że efekt na zdjęciu jest przerysowany,
chciałam, żeby dominujące w kremach
pigmenty były widoczne na skórze!
pigmenty były widoczne na skórze!
Jak widzicie, wersja zielona rozciera się na żółto, w różowej natomiast sporo neutralnych tonów, które na mojej cerze nie wyglądają korzystnie, nie czułam się w niej komfortowo. No ale teraz przynajmniej wiem, że nie mam co się na nią łasić. Wiecie zresztą, że podstawowym problemem mojej skóry są przebarwienia i to nawet logiczne, że zielona baza lepiej się u mnie sprawdza. Różowa prawdopodobnie faktycznie zda egzamin u kogoś, kto potrzebuje zakryć niezdrowy odcień cery, zasinienia czy niewielkie żyłki.
Lieole Dollish zdecydowanie wart jest uwagi, niezależnie od odcienia, ważne po prostu, żeby dobrze go dobrać. Mam nadzieję, że moje porównanie okaże się komuś pomocne :)))
Buziaki,
Cammie.
Zapraszam do udziału
w konkursie mikołajkowym!
Do wygrania dwa zestawy
kosmetyków ufundowanych
przez drogerię Rossmann!
Dla mnie za ciemne te odcienie. Są jaśniejsze?
OdpowiedzUsuńLenti, przeczytaj opis pod zdjęciem. Efekt jest celowo przerysowany, żeby widoczny był dominujący pigment. W rzeczywistości kolory stapiają się z cerą. To jedyne odcienie.
UsuńTak czytałam, że celowo chciałaś przerysować. Pytam bo często nawet te podkłady czy BB które maja się stapiać dla nie są za ciemne.
UsuńJeśli masz naprawdę ekstremalnie jasną skórę, oba odcienie będą dla ciebie za ciemne :( Ale jeśli po prostu jasną, prawdopodobnie nie odcinałyby się po porządnym roztarciu. W moim odczuciu green jest jaśniejszy, a przynajmniej na mojej skórze wygląda jaśniej.
UsuńMuszę koniecznie się na jakiś skusić, tak chwalicie tego Bebika. Kolory też niczego sobie, chyba lepie by mi było w fiolecie :D. Na razie jednak dzielnie bawię się swoim podkładem mineralnym.
OdpowiedzUsuńZoila, minerały też potrafią zawrócić w głowie, także uważaj :))) Wiem, co mówię :D
UsuńZaciekawiłaś mnie tą zieloną wersją. :) jak myślisz, sprawdzi sie przy suchej skórze?
OdpowiedzUsuńZielona, myślę, że tak. Może i trzyma mat lepiej niż inne znane mi bb kremy, ale i tak to ciągle przecież bb krem. One wszystkie charakteryzują się jakąś taką otulającą cerę miękkością.
UsuńDzięki Tobie teraz wiem, że dla mnie jednak różowa wersja będzie lepsza, a nie zielona :) Już od dłuższego czasu mam go w planach, ale ciągle mi wpada coś łatwiej dostępnego ;]
OdpowiedzUsuńIw, cieszę się, że porównanie się przydało. Mam nadzieję, że w końcu zdecydujesz się na zakup i będziesz tak samo zadowolona jak ja :)))
UsuńInteresujące :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs :D
NiuNiaczka, :)
UsuńOba odcienie niestety nie dla mnie. Markę Lioele znam i lubię:) szczególnie ich maseczki.
OdpowiedzUsuńbuźka!
Confessions, kolory porządnie roztarte na skórze tracą na intensywności. Do zdjęcia celowo nie przyłożyłam się do rozcierania, żeby w ogóle było coś widać :)
UsuńSwietny porównanie Kami:) Jestem fanka purple, ale tego zielonego tez mam ochote spróbowac kiedys:)
OdpowiedzUsuńNef, mnie już purple nie kusi, wiem, że nie jest dla mnie. Zamiast czynić mnie piękniejszą ;))), brzydko się odznacza, wyglądam w nim jakoś tak sino.
Usuńa ja bym musiała wymacać oba żebyd obrać odpowiedni :D
OdpowiedzUsuńKasia, wiadomo, że najlepiej pomacać, ale w przypadku bb kremów jest to najczęściej niemożliwe, więc dobre i zdjęcie. Ale oczywiście możesz zawsze zdecydować się na zamówienie próbek :)
UsuńU mnie też musiałby być zielony :)
OdpowiedzUsuńKlaudia, ładnie ukrywa moje przebarwienia, w zasadzie nawet korektor nie potrzebny, chyba że akurat "dzieje się" na mojej cerze coś większego.
UsuńUwielbiam!! Ten krem. Też mam zieloną wersję. Bladzioch ze mnie jakich mało, a pięknie się dopasowuje, to tak, gdyby jakieś blade twarze zastanawiały się nad kupnem - nie ma po co! Kupować!
OdpowiedzUsuńFarfaraway, dla mnie teraz zimą jest odrobinkę, ociupinkę za ciemny, ale i tak o niebo lepiej dopasowany niż przeciętny drogeryjny podkład. Z tych w zasadzie tylko kolorystyka bourjois mnie satysfakcjonuje (10 hour sleep, moja nowa miłość!).
UsuńEch chyba powinnam je wypróbować (portfelu! Przed chwilą tu leżałeś obok mnie... no gdzie uciekasz???) :)
OdpowiedzUsuńNena, a cóż to za niewytresowany portfel? :DDD
Usuńoj kusi mnie ten zielony! ale boje sie kupic podkladu bez wypobowania :(
OdpowiedzUsuńMarie, na ebay można dostać jednorazowe sample :)
UsuńTo raczej nie różowa wersja a fioletowa :P
OdpowiedzUsuńU mnie fioletowa - Gorgeous Purple daje o wiele lepszy efekt, przy okazji "gasi" na całe szczęście! brzoskwiniowy odcień cery, który jest moim przekleństwem. Na dodatek wspaniale tonuje zaczerwienienia. Poza tym zdjęcia mówią same za siebie przy poziomie krycia :)
Hexx, nie przekonasz mnie. Każdemu służy co innego, dla mnie to wersja zielona jest bezkonkurencyjna.
UsuńWcale Cię nie zamierzam przekonywać, jedynie pokazuję i argumentuję, że wszystko zależy od cery. Nic poza tym.
UsuńPrzecież to samo napisałam :D
UsuńA mnie podoba się jedna i druga wersja.
OdpowiedzUsuńŻadną bym nie pogardziła :)
Kraina, też myślałam, że obie będą mi pasować, a jednak okazało się, że niekoniecznie. Dobrze, że miałam sampla, bo znając siebie kliknęłabym w ciemno :DDD
Usuńchcę, chcę, chcę! zielone poproszę :D
OdpowiedzUsuńjest na mojej wishliście i pewnie niedługo się doczekam realizacji ;)
Siulka, jestem pewna, że będziesz zadowolona :)))
UsuńMam odcień Green i kocham go miłością bezgraniczną :-)
OdpowiedzUsuńMellody, wcale mnie to nie dziwi :)))
Usuńjuż sobie obiecałam, że jak wykończę wszystkie swoje podkłady zakupię sobie jakiś dobry bb krem :))
OdpowiedzUsuńMadzia, dobry plan :)))
Usuńpóki co mam krem bb z maybelline i jestem z niego zadowolona, ale kusi mnie jakiś taki bardziej prawdziwy ;)
UsuńUżywałam tego z maybelline latem, lubiłam go. Napisałam mu nawet bardzo pochlebną recenzję :)
Usuńwłaśnie latem zaczęłam go używać ze względu na filtry :)
UsuńJa bardzo lubie kremy BB, więc to porównanie spadło mi jak z nieba! :))
OdpowiedzUsuńFrance, do usług :)
Usuńale fajnie żółciutka :) ja z bebikami jakoś się jednak nie polubiłam :)
OdpowiedzUsuńMarti, po prostu jeszcze nie trafiłaś na "swój" :)))
UsuńChyba też skusiłabym się na wersję zieloną :)
OdpowiedzUsuńKarotka, ja długo się wahałam, bo wybierałam w ciemno, w tamtym czasie nawet swatchy nie było, ale trafiłam w dziesiątkę :)
UsuńDla mnie obydwa są stanowczo za ciemne i za różowe :(.
OdpowiedzUsuń(mówię oczywiście na podstawie doświadczenia, nie zdjęć, niestety kupiłam dwa pełnowymiaroe kremy)
Summer, dla mnie purple właśnie jest mocno za różowy, green się wtapia. Choć przyznaję, że latem lepiej leżał, teraz, tak jak pisałam wyżej, jest ociupinkę za ciemny.
UsuńTeraz wiem, że różowa wersja jest bardziej dla mnie odpowiednia :) Śliczne opakowanie ma :)
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, cieszę się, że mogłam coś podpowiedzieć :)
UsuńUff, jak dobrze, że mam swój idealny podkład i BB kemy mnie nie kręcą :) Bo z tego co widzę to potrafią nieźle zakręcić w głowie ;-)
OdpowiedzUsuńBella, oj, potrafią :)))
Usuń