La Roche-Posay Effaclar Duo to krem legenda. Doczekał się już tylu recenzji, że
kolejna nie wniesie pewnie nic nowego, jednak bardzo chciałabym
podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na jego temat, bo przez wiele tygodni uzupełniał moją kurację przeciw przebarwieniom, a myślę, że warto przedstawić jej pełen obraz, skoro już zdecydowałam się na bieżąco relacjonować Wam jej postępy.
EFFACLAR DUO to kompletny produkt do pielęgnacji skóry, który łączy 4 składniki aktywne działające na dwa główne objawy pojawiające się na skórze skłonnej do trądziku: Poważne miejscowe zmiany skórne: niacyna i pirokton olaminy do walki z rozprzestrzenianiem się bakterii i wyeliminowania niedoskonałości. Pory zatkane łojem: kombinacja kwasu LHA i kwasu linolowego odblokowuje pory, usuwając jednocześnie nagromadzone w nich martwe komórki tworzące te zatory. Te aktywne składniki w połączeniu z kojącą, niedrażniącą woda termalną La Roche-Posay zmniejszają zaczerwienienie. Formuła bez parabenu.
Skuteczny na niedoskonałości: eliminuje niedoskonałości u 88% użytkowników Odblokowuje pory u 89% użytkowników. Działa szybko u 89% użytkowników. Doskonale tolerowana konsystencja: Nadaje się do skóry wrażliwej 89% - nie wysusza skóry 85% 4-tygodniowy test użytkowania na 123 osobach przy użyciu preparatów przeciw niedoskonałościom zakupionych w aptekach.
AQUA / WATER, GLYCERIN, CYCLOHEXASILOXANE, HYDROGENATED POLYISOBUTENE, NIACINAMIDE, ISOPROPYL LAUROYL SARCOSINATE, AMMONIUM POLYACRYLDIMETHYLTAURAMIDE / AMMONIUM, POLYACRYLOYLDIMETHYL TAURATE, SILICA, METHYL METHACRYLATE CROSSPOLYMER, SODIUM HYDROXIDE, SALICYLIC ACID, NYLON-12, ZINC PCA, LINOLEIC ACID, PENTAERYTHRITYL TETRA-DI-T-BUTYL HYDROXYHYDROCINNAMATE, CAPRYLOYL GLYCINE, CAPRYLOYL SALICYLIC ACID, CAPRYLYL GLYCOL, PIROCTONE OLAMINE, MYRISTYL MYRISTATE, POTASSIUM CETYL PHOSPHATE, GLYCERYL STEARATE SE, PARFUM / FRAGRANCE.
AQUA / WATER, GLYCERIN, CYCLOHEXASILOXANE, HYDROGENATED POLYISOBUTENE, NIACINAMIDE, ISOPROPYL LAUROYL SARCOSINATE, AMMONIUM POLYACRYLDIMETHYLTAURAMIDE / AMMONIUM, POLYACRYLOYLDIMETHYL TAURATE, SILICA, METHYL METHACRYLATE CROSSPOLYMER, SODIUM HYDROXIDE, SALICYLIC ACID, NYLON-12, ZINC PCA, LINOLEIC ACID, PENTAERYTHRITYL TETRA-DI-T-BUTYL HYDROXYHYDROCINNAMATE, CAPRYLOYL GLYCINE, CAPRYLOYL SALICYLIC ACID, CAPRYLYL GLYCOL, PIROCTONE OLAMINE, MYRISTYL MYRISTATE, POTASSIUM CETYL PHOSPHATE, GLYCERYL STEARATE SE, PARFUM / FRAGRANCE.
Cena: od około 35 zł do około 50 zł (w zależności od apteki) / 40 ml
Od razu zaznaczę, że mimo powszechnej sympatii dla tego kremu, nie będzie to wpis bezkrytyczny. Bo uczucia do niego mam jakieś takie mieszane. Z jednej strony widzę, że z biegiem czasu ma na moją cerę coraz lepszy wpływ, z drugiej jednak nie mogę zapomnieć, że po tylu entuzjastycznych recenzjach spodziewałam się bardziej spektakularnych efektów.
Jak wspominałam, oparty na kwasie linolowym i LHA Effaclar Duo potraktowałam jako uzupełnienie mojej kuracji przeciw przebarwieniom, licząc na obiecywane przez producenta oczyszczenie porów. Krem stosowałam od połowy września, najpierw w duecie z maścią Acne-Derm, wyłącznie na dzień, później, mniej więcej od listopada, już solo, zarówno na dzień, jak i na noc.
Komfort stosowania określiłabym jako bardzo przyzwoity. Krem nie stwarzał żadnych problemów, o ile tylko pamiętałam, żeby nakładać go na idealnie suchą twarz, w innym przypadku miał tendencję do lekkiego podrażniania skóry. Nie zauważyłam natomiast, żeby się rolował, a wiem, że niektórzy na to narzekają. Dla mnie był pod tym względem bez zarzutu, tworzył na twarzy gładką bazę dobrze spisującą się zarówno pod filtrem przeciwsłonecznym i makijażem, jak i pod aplikowanym na noc nawilżającym serum.
Bo o dodatkowym nawilżaniu warto przy stosowaniu tego kremu pamiętać, sam w sobie nie nawilża bowiem ani trochę. Ma postać lekkiej, płynnej emulsji dającej zupełnie matowe wykończenie. Moja cera, wymęczona wieloma tygodniami z kwasem azelainowym, aż prosiła się o coś treściwszego. Dlatego wieczorną pielęgnację wzbogaciłam o serum. Ale o nim w kolejnym poście.
A działanie? No właśnie, tutaj mam pewne zastrzeżenia. Zacznę jednak od niewątpliwych plusów tego kremu. Po pierwsze, już po krótkim czasie gołym okiem widziałam wygładzenie cery, z lekkim spłyceniem porów włącznie. Zwłaszcza na nosie, na którym skóra regularnie mi się złuszczała. Nie powiem, wnerwiało mnie to, bo trudno było te łuszczące się miejsca zakamuflować makijażem, ale oczywiście zaciskałam zęby, rozumiejąc, co się dzieje. Po drugie, mam wrażenie, że to właśnie Effaclar Duo nareszcie wpłynął na tempo rozjaśniania się moich przebarwień, przy Acne-Dermie stosowanym solo różnica obserwowana z tygodnia na tydzień nie była aż tak znacząca. Jednak z drugiej strony spodziewałam się też gruntownego oczyszczenia cery, a na tym polu Effaclar Duo niestety jak dla mnie się nie popisał. Owszem, stany zapalne zwykle (nie zawsze) dusił w zarodku, więc pod tym względem do obietnic producenta się nie czepiam, ale jeśli chodzi o zaskórniki otwarte, które krem miał niby eliminować, to jak były, tak są i mają się całkiem dobrze. Wydaje mi się, że stosuję ten krem na tyle długo (trzy miesiące), że gdyby miało w tej kwestii coś drgnąć, to już by drgnęło. Jeszcze nie wiem, czy kupię kolejną tubkę, najpierw chcę zobaczyć, jak cera będzie zachowywać się po jego odstawieniu.
Podsumowując, Effaclar Duo uznaję za bardzo dobry codzienny krem pozwalający trzymać problematyczną cerę w ryzach, a regularnie stosowany stopniowo poprawiający jej kondycję, jednak z całą pewnością nie nazwałabym go remedium na całe dermatologiczne zło. Owszem, może stanowić podstawę pielęgnacji cery problematycznej, warto jednak pomyśleć o uzupełnieniu jej o kosmetyki przywracające skórze komfort - sera, maseczki nawilżające, czy eliminujące łuszczące się skórki łagodne peelingi. Na cuda tak czy inaczej bym nie liczyła, zwłaszcza w krótkiej perspektywie. W moim przypadku w pewnych aspektach perspektywa nawet trzymiesięczna okazała się niewystarczająca.
Tak oto zmierzyłam się z legendą. Jak myślicie, czy Effaclar Duo zyskał ten status zasłużenie? Jak dla mnie, niekoniecznie. Jakie macie z nim doświadczenia?
Buziaki,
Cammie.
Tak oto zmierzyłam się z legendą. Jak myślicie, czy Effaclar Duo zyskał ten status zasłużenie? Jak dla mnie, niekoniecznie. Jakie macie z nim doświadczenia?
Buziaki,
Cammie.
Miałam go ostatnio w ręku,jednak ostatecznie zdecydowałam się na zakup serii przeciwtrądzikowej T od Pharmaceris.
OdpowiedzUsuńDo kosmetyków,które kupiłam mam mieszane uczucie,mam ochotę na duo,ale bardzo boję się wysypu niespodzianek,o którym wspominają dziewczyny.Ja chyba nie mogę pozwolić sobie na takie eksperymenty,z drugiej strony może mi to zrobić każdy źle dobrany krem.
Agusia, ja żadnego wysypu nie zauważyłam. Ale inna rzecz, że dużo wcześniej oczyścił mnie Acne-Derm, także z wyjątkiem zaskórników otwartych Effaclar nie miał za dużo pod tym względem do roboty.
UsuńJa używam go sporadycznie, na pojedyncze zmiany, sprawdza się wtedy genialnie.
OdpowiedzUsuńJuicy, ja stosuję kompleksowo, na całą twarz.
UsuńNie miałam go nigdy :)
OdpowiedzUsuńNena, nigdy cię nie zainteresował, czy po prostu nie odpowiada twoim potrzebom?
UsuńStrasznie kusi mnie ten krem, chociaż aktualnie jestem mega zadowolona z kremów "DLA" i używam regularnie wersję nocną i dzienną. Po Twojej opinii stwierdzam, że chyba najpierw zdecyduję się na kilka próbek.
OdpowiedzUsuńBlondregeneracja, próbki to na pewno dobry pomysł, pierwsze wrażenie może coś ci podpowie.
Usuńja jeszcze nie mam doświadczeń, ale walczę z moją problematyczną cerą i mam zamiar niedługo po niego sięgnąć.
OdpowiedzUsuńProducent obiecuje cuda, ale raczej patrzę na to przez pryzmat doświadczeń z innymi kosmetykami, nie ma produktu-cud, który jest lekiem na całe zło (niestety).
Marta, masz rację, cudów nie ma, ale muszę przyznać, że na tle podobnych kremów, z jakimi miałam do czynienia, ten pozytywnie się wyróżnia. Spodziewałam się po nim czegoś więcej, to prawda, ale nie ulega wątpliwości, że porzucając moje wygórowane oczekiwania, zbyt wiele nie mogę mu zarzucić.
UsuńMiałam go rok temu, ale nie urzekł mnie jakoś specjalnie :P
OdpowiedzUsuńAsia, może tak jak ja spodziewałaś się po nim nie wiadomo czego po tych wszystkich entuzjastycznych recenzjach?
UsuńU mnie się sprawdził, ujarzmił cerę :). Uważam, że to jeden z tych produktów, które trzeba sprawdzić na sobie, bo jak widać po recenzjach - potrafi działać (albo i nie) bardzo różnie :).
OdpowiedzUsuńZoila, u mnie działa, ale nie aż tak, jakbym sobie tego życzyła.
UsuńZastanawiałam się nad zakupem tego kremu dla mojego męża, ale broni się rękami i nogami przed nowymi kosmetykami ale powoli (6 lat już) go pacyfikuje i ostatnio udało mi się go przekonać go używania 3 nowych kosmetyków :D (jak żel intymny dla facetów zamiast żelu pod prysznic, nie golenia się na sucho tylko z żelem do golenia i używania choć nivea soft). Teraz chce go przekonać do żelu do mycia twarzy (fajny z l'oreal widziałam) zobaczymy ile mi to zajmie :D
OdpowiedzUsuńMadlen, na szczęście nie mam takiego problemu, mój mąż chętnie sięga po to, co mu podsuwam.
UsuńZazdroszcze
UsuńRozkręci się, zobaczysz :DDD
UsuńA ja robie pierniki i testowe muffinki przed świętami bo sobie nowe wymyśliłam i muszę potestować proporcje. Bo jak się dowiedziałam że mój piernik ma być jednym z trzech to stwierdziłam że lepiej coś innego upiec :)
UsuńA robię w rodzinnie od niedawna za cukiernika na wszelakie okoliczności :D
UsuńWidzę, że ambitnie podchodzisz do sprawy :DDD
UsuńMoje dzieci zjadły dzisiaj 2 blachy pierników... To muszę upiec jak śpią bo nie mam co jutro mamie zawieźć. A próbny wypiek zawsze pozwala mi dopieścić przepis do konkretnych składników których używam i nie martwię się że coś mi nie wyjdzie jak daje to gościom :) Kocham święta normalnie :D
UsuńNormalnie perfekcyjna pani domu z ciebie :DDD
UsuńDzięki :) ale czasem mi się wydaje że dużo mi jeszcze brakuje
UsuńJa sie go boje. uzywalam effeclar k i mi nic nie pomoglo.
OdpowiedzUsuńTajka, nie ma się czego bać, on nie jest szczególnie inwazyjny.
UsuńNiby nie, ale niektore osoby wysypuje na poczatku, a ja juz wystarczajaco obsypana hehe
UsuńMusisz zaryzykować, innego wyjścia nie ma.
UsuńJak obiecują cuda w rozwiązaniu problemów z przebarwieniami i zaskórnikami to od razu alarm - muszą być z kwasami albo LHA albo BHA. Dopiero teraz u Ciebie zagłębiłam się w skład i substancje aktywne ale już wcześniej podejrzewałam, że musi być na bazie któregoś z tych kwasów. Nawet nie pytałam nigdy o niego, nie mogę znaleźć nic co działa równie dobrze jak te kwasy ale tych kwasów w sobie nie ma. Poza tym LRP coraz bardziej mnie rozczarowuje. Miałam dwa kremy i oba wywołują pieczenie a jeden z nich to Tolerine Ultra bez tych wszystkich szkodliwych i alergizujących substancji. Nie wiem co oni tam dodają albo czego moja skóra nie lubi ale coś musi w tym być...
OdpowiedzUsuńAnonimie, coś musi być na rzeczy, skoro odczuwasz taki dyskomfort.
UsuńJestem właśnie na etapie jego używania ale póki co jakiś spektakularnych efektów nie widać, bo stosuję go dopiero tydzień. Liczę na niego więc będę zła jeśli mnie rozczaruje...
OdpowiedzUsuńIva, tydzień to jeszcze mało, być może wcale się nie rozczarujesz. Czego ci życzę :)))
Usuńwłaśnie zaczęłam jego stosowanie, mam nadzieję, że pomoże w wale z drobnymi grudkami i krosteczkami oraz spłyci troszkę pory na nosie :) zobaczymy jak sobie poradzi
OdpowiedzUsuńi też zauważam ten nos jak piszesz - zobaczymy jak po dłuższym czasie
Szpinakożerco, no nos to mi się łuszczy regularnie co kilka dni i to tak konkretnie :)))
Usuńjednak przez cały czas skórki sterczały mi we wszystkie strony na nosie ;p
UsuńKusi mnie trochę, żeby wypróbować tę nową wersję, ciekawe, czy byłaby jakaś odczuwalna różnica.
UsuńLubie ten krem, ale mnie niestety nie rozjaśnia ani nie złuszcza na skórka, szkoda.. ale i tak fajnie działą ;)
OdpowiedzUsuńLenti, mnie złuszcza tylko na nosie, w sumie nie wiem dlaczego tak wybiórczo.
UsuńA wiesz, ze faktycznie, też czasem zauważam łuszczenie na nosie, ale tylko w tym miejscu ;) Przypomniałaś mi o tym ;) potem nie mogę tego zakryć makijażem ;P
UsuńNajgorsze jest to, że na nosie zwykle bardzo to widać, bo jest taki ... wystający :DDD
UsuńNo właśnie ;P
UsuńNie miałam go - mam skinoren, żel z iwstinu, triacneal, muszę to skończyć, a potem też zmierzę się z legendą:D
OdpowiedzUsuńEwa, skinoren i triacneal to w sumie też legendy :DDD
UsuńU mnie sprawdza się znakomicie.
OdpowiedzUsuńW ciągu jednej nocy potrafi uporać się z niechcianymi niespodziankami na mojej skórze.
Stosuję go tylko na noc jednak.
Aneta, ja nie twierdzę, że on nie radzi sobie z wypryskami. Ja mu zarzucam, że nie daje rady zaskórnikom otwartym, a producent to przecież obiecuje.
UsuńRozumiem bardzo dobrze :)
UsuńNiestety nie miałam z nim stycznośći :)
OdpowiedzUsuńRobaczek, wszystko przed tobą :)
Usuńwłasnie zastanawiam sie nad zakupem tego kremu, a co do podrażnienia, gdy twarz nie jest sucha to słyszałam, ze produkty z kwasami powinno się nakładac na twarz min 15 minut po jej umyciu
OdpowiedzUsuńAnitka, to prawda, trzeba odczekać. Niestety rano nie mam na takie ceregiele czasu, jedyne co mogę zrobić, to porządnie osuszyć twarz ręcznikiem i poczekać z nałożeniem kremu ze dwie, trzy minuty, podczas których myję zęby :DDD
UsuńPo wielu dobrych recenzjach na blogach skusiłam się na niego i ja, niestety dostałam po nim makabryczny wysyp- miesiąc nie mogłam nad nim zapanować. Odstawiłam i przeszło. Spróbowałam z tej samej serii Effaclar K i ten jest super- buzia jest czysta, bez krost i świetnie sprawdza się pod makijaż. A na niespodziewane krostki używam jeszcze krem punktowy Effaclar. Duo nie dla mnie, ale K jak najbardziej:)
OdpowiedzUsuńMania, muszę spróbować K, może i mnie przyniesie lepsze efekty.
Usuńzużyłam kiedyś jedną tubkę, teraz do niego wróciłam, zużyłam kolejną i nie jestem zadowolona :(
OdpowiedzUsuńbrak wyraźnych efektów oczyszczenia i rozjaśnienia cery, w dodatku nie przepadam za jego konsystencją
więcej nie kupię :(
Maliniarka, mnie konsystencja nie przeszkadza, ale efektów też się mocniejszych spodziewałam.
Usuńmam stosuję i to krem, który w połączeniu z effaclarem k uratował mnie dosłownie :) moja cera jest probematyczna i to na takie cerze najlepiej widać efekty stosowania tego kremu :) oczywiście wsyztsko wymaga czasu a każda skóra wymaga indywidualnego podejścia :)
OdpowiedzUsuńMonica, wydaje mi się się, zę dałam mu całkiem sporo czasu, pełne trzy miesiące.
UsuńU mnie się sprawdzał fenomenalnie na początku studiów, kiedy walczyłam z cerą po zmianie wody na gorszą, krakowską ;) Teraz rzadko do niego wracam, bo nie mam już wielkich problemów ze skórą, od czasu od czasu tylko kaprysi ;) Zresztą teraz stawiam na kwasy, a w użyciu mam krem z retinolem, więc nie ma miejsca na Effaclar Duo ;)
OdpowiedzUsuńM., zazdroszczę poprawy stanu cery, u mnie to przypomina walkę z wiatrakami. Tylko w ciąży miałam spokój.
UsuńUżywałam go dość dawno, ale pamiętam, że nie byłam zachwycona, efektów prawie nie było.
OdpowiedzUsuńLidia, to pewnie już do niego nie wrócisz.
UsuńZnam ten krem "z widzenia" i z recenzji, ale o dziwo nigdy nie miałam okazji go zastosować :D W sumie to jestem ciekawa, jakby sobie u mnie poradził :)
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, najwyraźniej nigdy nie miałaś potrzeby po niego sięgać :) Na twoich zdjęciach widać, że masz bardzo ładną cerę :)
UsuńU mnie sprawdził się bardzo dobrze, stosuję go głównie w okresie jesienno-zimowym :)
OdpowiedzUsuńJustyna, ja używałam go od września, własnie wczoraj definitywnie się skończył. Zdążyłam z tą recenzją rzutem na taśmę :DDD
Usuńna szczęście krem nie dla mnie ale LRP ogólnie lubię :)
OdpowiedzUsuńSauria, ja generalnie też :)
UsuńW zeszłym roku się fajnie sprawdzał, w tym już niekoniecznie - nie mam pojęcia, dlaczego, bo twarz ta sama :D
OdpowiedzUsuńsista! mam podobnie. niby coś tam zadziałał, ale bez szału.
UsuńFF, ktoś tu już właśnie wyżej sugerował, że podejrzewa zmianę składu.
UsuńU mnie nie zdał egzaminu, nad czym ubolewam. Liczyłam, że rozprawi się z pryszczami i zaskórnikami, niestety, niczego takiego nie odnotowałam. W moim przypadku o wiele lepsze rezultaty przynosi maseczka z aspiryny.
OdpowiedzUsuńUsta, ooo, przypomniałaś mi o tej maseczce, dawno jej nie stosowałam, muszę do niej wrócić!
UsuńWróciłam do niego ponownie po bardzo długiej przerwie i moja cera odżyła na nowo :) Masz rację, że sam sobie nie poradzi, ale jest świetną podstawą :)
OdpowiedzUsuńIw, teraz celuję w bandi, chyba kupię. Kremy z kwasami tej marki mają raczej dobre opinie, zobaczymy, zobaczymy.
UsuńMi niestety nie pomógł ani na przebarwienia, ani na zaskórniki, ani na prosaki :( mam ochotę na coś z mocniejszym kwasem, ale boje się jak moja baaardzo skłonna do alergii cera to przeżyje
OdpowiedzUsuńEwel, przy wrażliwej cerze musisz być ostrożna. Ale może warto pomyśleć o innych kwasach w małych stężeniach?
UsuńPróbowałam migdałowego, ale też bez rezultatów
UsuńNo to już sama nie wiem, chyba po prostu musisz zaryzykować z czymś mocniejszym.
UsuńCammie, a bralaś pod uwagę maści propolisowe? Dość przypadkowo zostałam właścicielką takiego preparatu z Mizona. I jest rewelacyjny, leczy pięknie wszystkie wypryski, rozjaśniał mi też blizny, których acnederm nie ruszył. A przy tym nie wysusza skóry.
OdpowiedzUsuńBalbina, szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam, że propolis ma takie właściwości! Muszę koniecznie o tym poczytać. Dzięki, że się odezwałaś w tej sprawie :*
UsuńMi pomógł usunąć grudki z policzków;) Później wprowadziłam tonik Clinique i przy nim zostałam, on natomiast usunął problem z suchymi skórkami. Ale to prawda, przy effaclar duo potrzebne dodatkowe nawilżenie;)
OdpowiedzUsuńBogusia, to prawda, inaczej posucha :DDD
UsuńJa też mam co do niego mieszane uczucia..
OdpowiedzUsuńUzywalam Duo ale dla mnie jest za slaby, teraz stosuje Atrederm, i juz widze efekty. Kupilam Duo kilka opakowan na zapas i teraz nie mam co z nimi zrobic. Jesli ktos moze bylby zainteresowany to prosze o kontakt rorento@o2.pl
OdpowiedzUsuńThis cream is really great, if you're apply only on the "surprises" on your face. (:
OdpowiedzUsuń(My dermatologist say, that I should use it like that, and it's helpful.)
Dzisiaj użyłam go pierwszy raz, dostałam od dermatologa małe próbki. Ale nałożyłam go i zaczęło mnie szczypać. Szukam w internecie na ten temat i nic nie moge znalezc. Czy to szczypanie to cos normalnego?
OdpowiedzUsuńMoże być przez to, że w składzie jest kwas salicylowy, który może uczulać. Ja pierwszych parę razy miałam lekko zaczerwienioną skórę, ale smarowałam dalej i potem zupełnie nic się nie działo.
UsuńUżywam od ponad roku, od tego czasu nie pojawiają mi się żadne wypryski, nawet jak coś próbowało wyleźć, to znikało w zarodku. Wprawdzie wcześniej na wypryski pomógł Differin, więc nie wiem na ile Effaclar może pomóc w przypadku dużej ilości. Za to doskonale pomógł przy przebarwieniach po trądziku. Jeśli chodzi o zaskórniki, to szału nie ma, może i mam ich mniej, ale jednak są i pojawiają się.
OdpowiedzUsuń