Wróbelki ćwierkały, ćwierkały i wyćwierkały, w świątecznym prezencie rzeczywiście dostałam perfumy. Chciałam i mam, Giorgio Armani Si!
Głowa: liść czarnej porzeczki.
Serce: frezja, róża.
Podstawa: wanilia, paczula, ambroksan, drzewo.
Si to perfumeryjna nowość, zapach swoją premierę miał zaledwie trzy, cztery miesiące temu. Od samego początku coś mnie do niego przyciągało, najpierw reklama z przepiękną Cate Blanchett, potem pierwsze recenzje, w końcu zachęcające testy na blotterach i na skórze. A od kilku dni mogę cieszyć się nim na całego.
Chyba wiem, co mnie w nich tak uwiodło. Przepadłam przez swoją słabość do cierpkich porzeczkowych nut. Nie są co prawda aż tak wyczuwalne, jakbym sobie tego życzyła, ale mimo wszystko wyróżniają się, zwłaszcza w pierwszej fazie osadzania się zapachu na skórze. Potem ta cierpkość powoli znika, otulona ciepłą wanilią i zmysłową paczulą. Całość tworzy intymny, słodkawy efekt.
Zetknęłam się z opinią, że Si jest zapachem wtórnym i płaskim, dla mnie sprawa wygląda jednak inaczej. To, że się nie wyróżnia jakąś oryginalną kompozycją, wynika moim zdaniem z jej zamierzonej skromności, prostoty. Nie ma w niej rozbuchanego bogactwa nut, jest za to jakaś subtelność i delikatność. Rzeczywiście, można nazwać Si zapachem prostym, ale na pewno nie nudnym, pospolitym, czy wulgarnym. To raczej zapach swojski, bezpieczny, a przy tym na swój ciepły sposób nastrojowy. Lubię go na swojej skórze, bo choć nie rozwija się spektakularnie, to przez tych kilka godzin, kiedy jest wyczuwalny, z lekka pulsuje tym swoim zmysłowym ciepłem, nie męcząc otoczenia, a jednak intrygując.
Uwagę przykuwa flakon, ciężki, masywny, z grubego, ale idealnie gładkiego szkła, pozbawiony wszelkich zdobień. Kolejna pochwała prostoty, którą jednak w moim odczuciu psuje okropny, zaburzający proporcje korek z nieregularnej bryły czarnego plastiku. Czy ten kształt ma coś symbolizować? Nie wiem, być może. Wolałabym jednak widzieć coś nawet całkiem pozbawionego symboliki, a po prostu pasującego, skromniejszego. Na tę chwilę to moja jedyna uwaga do tych perfum. Poza tą drobnostką Si mówię "tak"!
Miałyście okazję poznać ten zapach? Napiszcie, co o nim myślicie. I koniecznie pochwalcie się swoimi świątecznymi prezentami! Mam nadzieję, że wszystkie okazały się trafione, tak jak mój :)))
Buziaki,
Cammie.
Zetknęłam się z opinią, że Si jest zapachem wtórnym i płaskim, dla mnie sprawa wygląda jednak inaczej. To, że się nie wyróżnia jakąś oryginalną kompozycją, wynika moim zdaniem z jej zamierzonej skromności, prostoty. Nie ma w niej rozbuchanego bogactwa nut, jest za to jakaś subtelność i delikatność. Rzeczywiście, można nazwać Si zapachem prostym, ale na pewno nie nudnym, pospolitym, czy wulgarnym. To raczej zapach swojski, bezpieczny, a przy tym na swój ciepły sposób nastrojowy. Lubię go na swojej skórze, bo choć nie rozwija się spektakularnie, to przez tych kilka godzin, kiedy jest wyczuwalny, z lekka pulsuje tym swoim zmysłowym ciepłem, nie męcząc otoczenia, a jednak intrygując.
Uwagę przykuwa flakon, ciężki, masywny, z grubego, ale idealnie gładkiego szkła, pozbawiony wszelkich zdobień. Kolejna pochwała prostoty, którą jednak w moim odczuciu psuje okropny, zaburzający proporcje korek z nieregularnej bryły czarnego plastiku. Czy ten kształt ma coś symbolizować? Nie wiem, być może. Wolałabym jednak widzieć coś nawet całkiem pozbawionego symboliki, a po prostu pasującego, skromniejszego. Na tę chwilę to moja jedyna uwaga do tych perfum. Poza tą drobnostką Si mówię "tak"!
Miałyście okazję poznać ten zapach? Napiszcie, co o nim myślicie. I koniecznie pochwalcie się swoimi świątecznymi prezentami! Mam nadzieję, że wszystkie okazały się trafione, tak jak mój :)))
Buziaki,
Cammie.
wszyscy zachwalają się Si, muszę powąchać jak będę w perfumerii :)))
OdpowiedzUsuńAntiii, a mnie się właśnie wydaje, że sporo negatywnych opinii. Ale mnie się podobają!
UsuńTeż muszę je powąchać, bo wszędzie widzę, że piszą o si na innych portalach:D ja dostałam mojego ulubionego Tommy Girl :D ;) chociaż teraz będę polować na YSL elle bo już buteleczke pusta prawie;)
UsuńDimi, główna fala recenzji już chyba za nami, jako nowość faktycznie zapach wzbudzał spore zainteresowanie, teraz jakby spokojniej się zrobiło.
UsuńTeż dostałam :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze The One D&G.
Aneta, no i jak ci się podobają? :)
UsuńSą idealne :)
UsuńAle obwąchałam je już wcześniej.
Ja właśnie też, Mikołaj skorzystał z podpowiedzi ;)))
UsuńJeszcze nie wąchałam tych perfum, będę musiała to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńM., koniecznie!
UsuńBardzo mi się podobają, zwłaszcza w pierwszej fazie, ale z mojej skóry znikają już po kwadransie, więc nie dla mnie one...
OdpowiedzUsuńVioll, na mnie się nawet trzymają, tak do czterech godzin mocno, potem stopniowo słabną. Ale nawet teraz ciągle je czuję, a psikałam się o siódmej rano.
UsuńNa mnie też niezwykle trwałe.
UsuńA szal pachnie Si już trzeci dzień :)
Niezwykle trwałymi bym ich nie nazwała, ale trzymają się całkiem przyzwoicie :)
UsuńMnie Si nie przypadł do gustu, według mnie jest właśnie płaski i wtórny, nie wyróżnia się niczym - ale jeśli Tobie się podoba, to najważniejsze, dobrze że każdy ma inny gust i lubi pachnieć tym co się mu podoba :)
OdpowiedzUsuńCassidy, otóż to :) Mnie akurat podoba się ta niewymuszona prostota.
UsuńJeszcze nie miałam okazji poznać tego zapachu. Ja znalazłam pod choinką Obsession Night Calvina Kleina. Początkowo mi się niezbyt podobał, ale potem ładnie się rozwija na skórze.
OdpowiedzUsuńAnia, znam ten zapach, ale jakoś mnie nie uwiódł.
UsuńJeju! Ależ Ci zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńJestem zakochana w Si od jakiegoś już czasu, ale niestety jeszcze sobie nie kupiłam :(
Jest to zapach, który muszę mieć! Otula tak niesamowicie, rozwija się na skórze.
Całkowicie przepadłam :)
Ania, życzę ci w takim razie rychłego zakupu :*
UsuńOby Cammie, oby!
UsuńMiałam nadzieję dostać też od męża na gwiazdkę, ale dostałam biżuterię no i tego... śliczna!
Także trzeba uruchomić zbieranie na SI :)
Z tego co pamiętam, ty niezła jesteś w takim zbieraniu, szybko ci pójdzie :DDD
UsuńHeh :)
UsuńNo tak :)
W zeszłym roku tak uzbierałam na CK Euphoria Forbidden, a teraz tworzy się właśnie nowa lista do uzbierania :)
No to trzymam kciuki :DDD
UsuńOj juz dawno się nad nim zastanawiałam. Dzięki, że przypomniałaś! :)
OdpowiedzUsuńTaml, bardzo proszę :)))
UsuńMuszę jeszcze kilka razy go powąchać, aby być pewna zakupu:D Jak z trwałością?
OdpowiedzUsuńEwa, pisałam już wyżej, na mnie trzymają się dość dobrze, ale wiem, że niektórzy narzekają.
UsuńUmnkęło mi;) dzięki z odp:)
UsuńNie ma za co przecież :*
UsuńCudny prezent :) Nie wąchałam jeszcze tych perfum, ale nuty zapachowe krzyczą na TAK! :) No i buteleczka śliczna.
OdpowiedzUsuńRose Vanilla, żeby tylko nie ten korek ... Wiem, czepiam się :D
UsuńJest to ładny zapach, ale wiem, że nie dla mnie. Jeśli Armani to Acqua di Gioia, ale jeszcze się jej nie "dorobiłam" :)
OdpowiedzUsuńSuper, że Twój Mikołaj się sprawdził! :)
Serduszko, Acqua jest świetna, ale to inna kategoria zapachów, dla mnie raczej nie na zimę.
UsuńRozumiem :)
UsuńU mnie też był między innymi prezent perfumeryjny ,dostałam Beauty Calvina Kleina :)
OdpowiedzUsuńMarta, nie znam, to jakaś nowość?
UsuńTo raczej nie jest nowość http://www.douglas.pl/douglas/Zapachy-Zapachy-damskie-Zapachy-Calvin-Klein-Beauty_product_3000038402.html
UsuńLubię je ,takie kwiatowe :)
Ja też dostałam je w prezencie. :) W ogóle się tego nie spodziewałam. Mój obdarzony niezwykłym powonieniem A. udał się do prefrumerii (czego szczerze nie cierpi) i wybrał je dla mnie bez żadnych konsultacji czy podpowiedzi. Przepadłam. Fajnie, że ma taki zbliżony do mnie gust. :)
OdpowiedzUsuńJane, rzeczywiście, imponujące :)))
Usuńciekawa jestem tego zapachu ;)))
OdpowiedzUsuńMika, sprawdź sobie kiedyś przy okazji :)
UsuńMoja pierwsza przygoda z tym zapachem,skutecznie mnie od niego odstraszyła,ale po głębszym namyśle śmiem twierdzić,że są na prawdę niezłe :)
OdpowiedzUsuńSzkatułka, a co cię tak odstraszyło?
UsuńJa uwielbiam wszystkie zapachy z porzeczką :) dlatego musze go powąchać :) Obecnie muskam się CK In2U <3
OdpowiedzUsuńKamyczek, to nie tyle porzeczka, co liście porzeczki, taki zapach, jakbyś liście w palcach rozcierała :)
UsuńTo też lubię :D
UsuńCiekawy i przyjemny, jednak do zakupu nie zostałam przekonana. Brakuje mi tego czegoś, pewnej charyzmy. Aczkolwiek jest to świetna propozycja na co dzień, do pracy. Nie męczy otoczenia.
OdpowiedzUsuńZ perfumami to bardzo osobliwa kwestia.
Hexx, wiadomo, kwestia gustu. W mój akurat ten zapach trafia.
UsuńJeszcze nie wąchałam - na razie czas zużyć obecne buteleczki z półki :)
OdpowiedzUsuńNena, ja lubię mieć wybór :)))
UsuńDostałam na urodziny i uwielbiam ten zapach:)
OdpowiedzUsuńNa święta dostałam kindla, zastawę stołową, książkę, świecznik i zestaw do kąpieli (żel + kawior) ;)
Bogusia, ja swojego kindla uwielbiam, mam nadzieję, że będziesz równie zadowolona :)))
UsuńNie miałam przyjemności z tym zapachem niech się dobrze nosi. Sama zasadzam się na Klasyczne Opium i Belle d'Opium :) Ale to jakoś za parę tygodni.
OdpowiedzUsuńKatalina, dawno temu uwielbiałam opium, teraz sama się sobie dziwię, najwyraźniej gust zupełnie mi się zmienił, dziś ten zapach by mnie chyba zamęczył ;)))
UsuńSzczerze to pierwszy raz u Ciebie ostatnio czytałąm o tych perfumkach jakoś mnie nie kuszą póki co :)
OdpowiedzUsuńRobaczek, dziwne by było, skoro nie miałaś okazji powąchać. Ale nic straconego, sprawdź sobie kiedyś.
UsuńCammie super otrzymać perfumy i to takie, które chciało się mieć :D mnie te perfumy nie uwiodły ;) Tobie życzę miłego użytkowania :*
OdpowiedzUsuńRenia, wiem, wiem, to nie twoje klimaty :DDD
UsuńOstatnio szukalam perfum dla mnie ale tych jakos nie powachalam
OdpowiedzUsuńTajka, powąchaj przy okazji, może akurat ci się spodobają.
UsuńTeż znalazłam Si pod choinką, prezent był zamówiony i spodziewany, bo te perfumy chodziły już za mną od momentu ich wejścia na rynek!
OdpowiedzUsuńKociamber, doskonale cię rozumiem, ja też od początku miałam na nie ochotę :)))
UsuńMuszę zapoznać się z testerem. Połączenie cierpkich nut porzeczki ze słodyczą wanilii i zmysłowością róż brzmi intrygująco:)
OdpowiedzUsuńUsta, dla mnie akurat te kwiatowe nuty nie są wyczuwalne, dominują te słodkie, waniliowe. Ale kto to zgadnie, jak rozwinęłyby się na twojej skórze? Musiałabyś sprawdzić :)))
UsuńProste zapachy wlasnie dla mnie maja najwiecej uroku :) tym bardziej jak mowisz ze jest ciepły i przyjemny :) Buziaki, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńKatsuumi, tak, jest ciepły, taki otulający :)
UsuńSi to zdecydowanie moja miłość :) mogłabym siedzieć i wąchać... i wąchać... i wąchać...
OdpowiedzUsuńStrawberry, nie żałuj sobie :DDD
Usuńwąchałam, bardzo ładny zapach ale chyba nie do końca mój....:)
OdpowiedzUsuńMonika, jak od razu nie zaiskrzyło, to pewnie nie twój.
Usuńhm, muszę powąchać jak będę w Sephorze.
OdpowiedzUsuńAnn, koniecznie!
Usuńkocham go! wypsikałam już prawie pół 50 ml butli i od 2-3 tygodni staram się ograniczać nieco, by za szybko się nie skończył :D
OdpowiedzUsuńMarti, daj spokój, to nigdy nie wychodzi :DDD
UsuńPierwszy raz słyszę o tych perfumach, ale na pewno je obwącham jak tylko zajdę do perfumerii :)
OdpowiedzUsuńU mnie również prezent był perfumeryjny, znalazła Daisy Marc Jacobs :)
Ruda, też ładnie :)))
UsuńKami, to musisz koniecznie powąchać moje ulubione letnie perfumy, czyli L'ombre dans l'eau Diptyque- tam liść czarnej porzeczki jest nutą główną i bardzo wyczuwalną- uwielbiam je bardzo!
OdpowiedzUsuńFreniu, mam nadzieję, że nadarzy się niebawem jakaś okazja!
Usuństworzymy tę okazję!
UsuńNo ja myślę :DDD
UsuńI ja o nim pisałam w ten sam dzień co Ty ;) dla mnie jest ponadczasowy, zdecydowanie mój. Coś wspaniałego z nim przeżywam :)
OdpowiedzUsuńExtension, no popatrz, ale traf :DDD
Usuń