beauty & lifestyle blog

piątek, 27 grudnia 2013

Spod choinki, czyli Giorgio Armani Si


Wróbelki ćwierkały, ćwierkały i wyćwierkały, w świątecznym prezencie rzeczywiście dostałam perfumy. Chciałam i mam, Giorgio Armani Si






Głowa: liść czarnej porzeczki.
Serce: frezja, róża.
Podstawa: wanilia, paczula, ambroksan, drzewo.






Si to perfumeryjna nowość, zapach swoją premierę miał zaledwie trzy, cztery miesiące temu. Od samego początku coś mnie do niego przyciągało, najpierw reklama z przepiękną Cate Blanchett, potem pierwsze recenzje, w końcu zachęcające testy na blotterach i na skórze. A od kilku dni mogę cieszyć się nim na całego.

Chyba wiem, co mnie w nich tak uwiodło. Przepadłam przez swoją słabość do cierpkich porzeczkowych nut. Nie są co prawda aż tak wyczuwalne, jakbym sobie tego życzyła, ale mimo wszystko wyróżniają się, zwłaszcza w pierwszej fazie osadzania się zapachu na skórze. Potem ta cierpkość powoli znika, otulona ciepłą wanilią i zmysłową paczulą. Całość tworzy intymny, słodkawy efekt.

Zetknęłam się z opinią, że Si jest zapachem wtórnym i płaskim, dla mnie sprawa wygląda jednak inaczej. To, że się nie wyróżnia jakąś oryginalną kompozycją, wynika moim zdaniem z jej zamierzonej skromności, prostoty. Nie ma w niej rozbuchanego bogactwa nut, jest za to jakaś subtelność i delikatność. Rzeczywiście, można nazwać Si zapachem prostym, ale na pewno nie nudnym, pospolitym, czy wulgarnym. To raczej zapach swojski, bezpieczny, a przy tym na swój ciepły sposób nastrojowy. Lubię go na swojej skórze, bo choć nie rozwija się spektakularnie, to przez tych kilka godzin, kiedy jest wyczuwalny, z lekka pulsuje tym swoim zmysłowym ciepłem, nie męcząc otoczenia, a jednak intrygując.

Uwagę przykuwa flakon, ciężki, masywny, z grubego, ale idealnie gładkiego szkła, pozbawiony wszelkich zdobień. Kolejna pochwała prostoty, którą jednak w moim odczuciu psuje okropny, zaburzający proporcje korek z nieregularnej bryły czarnego plastiku. Czy ten kształt ma coś symbolizować? Nie wiem, być może. Wolałabym jednak widzieć coś nawet całkiem pozbawionego symboliki, a po prostu pasującego, skromniejszego. Na tę chwilę to moja jedyna uwaga do tych perfum. Poza tą drobnostką Si mówię "tak"!


Miałyście okazję poznać ten zapach?  Napiszcie, co o nim myślicie. I koniecznie pochwalcie się swoimi świątecznymi prezentami! Mam nadzieję, że wszystkie okazały się trafione, tak jak mój :)))


Buziaki,
Cammie.






83 komentarze :

  1. wszyscy zachwalają się Si, muszę powąchać jak będę w perfumerii :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antiii, a mnie się właśnie wydaje, że sporo negatywnych opinii. Ale mnie się podobają!

      Usuń
    2. Też muszę je powąchać, bo wszędzie widzę, że piszą o si na innych portalach:D ja dostałam mojego ulubionego Tommy Girl :D ;) chociaż teraz będę polować na YSL elle bo już buteleczke pusta prawie;)

      Usuń
    3. Dimi, główna fala recenzji już chyba za nami, jako nowość faktycznie zapach wzbudzał spore zainteresowanie, teraz jakby spokojniej się zrobiło.

      Usuń
  2. Też dostałam :)
    I jeszcze The One D&G.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneta, no i jak ci się podobają? :)

      Usuń
    2. Są idealne :)
      Ale obwąchałam je już wcześniej.

      Usuń
    3. Ja właśnie też, Mikołaj skorzystał z podpowiedzi ;)))

      Usuń
  3. Jeszcze nie wąchałam tych perfum, będę musiała to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podobają, zwłaszcza w pierwszej fazie, ale z mojej skóry znikają już po kwadransie, więc nie dla mnie one...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Violl, na mnie się nawet trzymają, tak do czterech godzin mocno, potem stopniowo słabną. Ale nawet teraz ciągle je czuję, a psikałam się o siódmej rano.

      Usuń
    2. Na mnie też niezwykle trwałe.
      A szal pachnie Si już trzeci dzień :)

      Usuń
    3. Niezwykle trwałymi bym ich nie nazwała, ale trzymają się całkiem przyzwoicie :)

      Usuń
  5. Mnie Si nie przypadł do gustu, według mnie jest właśnie płaski i wtórny, nie wyróżnia się niczym - ale jeśli Tobie się podoba, to najważniejsze, dobrze że każdy ma inny gust i lubi pachnieć tym co się mu podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cassidy, otóż to :) Mnie akurat podoba się ta niewymuszona prostota.

      Usuń
  6. Jeszcze nie miałam okazji poznać tego zapachu. Ja znalazłam pod choinką Obsession Night Calvina Kleina. Początkowo mi się niezbyt podobał, ale potem ładnie się rozwija na skórze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania, znam ten zapach, ale jakoś mnie nie uwiódł.

      Usuń
  7. Jeju! Ależ Ci zazdroszczę!
    Jestem zakochana w Si od jakiegoś już czasu, ale niestety jeszcze sobie nie kupiłam :(
    Jest to zapach, który muszę mieć! Otula tak niesamowicie, rozwija się na skórze.
    Całkowicie przepadłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania, życzę ci w takim razie rychłego zakupu :*

      Usuń
    2. Oby Cammie, oby!
      Miałam nadzieję dostać też od męża na gwiazdkę, ale dostałam biżuterię no i tego... śliczna!
      Także trzeba uruchomić zbieranie na SI :)

      Usuń
    3. Z tego co pamiętam, ty niezła jesteś w takim zbieraniu, szybko ci pójdzie :DDD

      Usuń
    4. Heh :)
      No tak :)
      W zeszłym roku tak uzbierałam na CK Euphoria Forbidden, a teraz tworzy się właśnie nowa lista do uzbierania :)

      Usuń
    5. No to trzymam kciuki :DDD

      Usuń
  8. Oj juz dawno się nad nim zastanawiałam. Dzięki, że przypomniałaś! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę jeszcze kilka razy go powąchać, aby być pewna zakupu:D Jak z trwałością?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, pisałam już wyżej, na mnie trzymają się dość dobrze, ale wiem, że niektórzy narzekają.

      Usuń
    2. Umnkęło mi;) dzięki z odp:)

      Usuń
    3. Nie ma za co przecież :*

      Usuń
  10. Cudny prezent :) Nie wąchałam jeszcze tych perfum, ale nuty zapachowe krzyczą na TAK! :) No i buteleczka śliczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rose Vanilla, żeby tylko nie ten korek ... Wiem, czepiam się :D

      Usuń
  11. Jest to ładny zapach, ale wiem, że nie dla mnie. Jeśli Armani to Acqua di Gioia, ale jeszcze się jej nie "dorobiłam" :)
    Super, że Twój Mikołaj się sprawdził! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serduszko, Acqua jest świetna, ale to inna kategoria zapachów, dla mnie raczej nie na zimę.

      Usuń
  12. U mnie też był między innymi prezent perfumeryjny ,dostałam Beauty Calvina Kleina :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, nie znam, to jakaś nowość?

      Usuń
    2. To raczej nie jest nowość http://www.douglas.pl/douglas/Zapachy-Zapachy-damskie-Zapachy-Calvin-Klein-Beauty_product_3000038402.html

      Lubię je ,takie kwiatowe :)

      Usuń
  13. Ja też dostałam je w prezencie. :) W ogóle się tego nie spodziewałam. Mój obdarzony niezwykłym powonieniem A. udał się do prefrumerii (czego szczerze nie cierpi) i wybrał je dla mnie bez żadnych konsultacji czy podpowiedzi. Przepadłam. Fajnie, że ma taki zbliżony do mnie gust. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ciekawa jestem tego zapachu ;)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Moja pierwsza przygoda z tym zapachem,skutecznie mnie od niego odstraszyła,ale po głębszym namyśle śmiem twierdzić,że są na prawdę niezłe :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja uwielbiam wszystkie zapachy z porzeczką :) dlatego musze go powąchać :) Obecnie muskam się CK In2U <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamyczek, to nie tyle porzeczka, co liście porzeczki, taki zapach, jakbyś liście w palcach rozcierała :)

      Usuń
  17. Ciekawy i przyjemny, jednak do zakupu nie zostałam przekonana. Brakuje mi tego czegoś, pewnej charyzmy. Aczkolwiek jest to świetna propozycja na co dzień, do pracy. Nie męczy otoczenia.
    Z perfumami to bardzo osobliwa kwestia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hexx, wiadomo, kwestia gustu. W mój akurat ten zapach trafia.

      Usuń
  18. Jeszcze nie wąchałam - na razie czas zużyć obecne buteleczki z półki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dostałam na urodziny i uwielbiam ten zapach:)
    Na święta dostałam kindla, zastawę stołową, książkę, świecznik i zestaw do kąpieli (żel + kawior) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bogusia, ja swojego kindla uwielbiam, mam nadzieję, że będziesz równie zadowolona :)))

      Usuń
  20. Nie miałam przyjemności z tym zapachem niech się dobrze nosi. Sama zasadzam się na Klasyczne Opium i Belle d'Opium :) Ale to jakoś za parę tygodni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katalina, dawno temu uwielbiałam opium, teraz sama się sobie dziwię, najwyraźniej gust zupełnie mi się zmienił, dziś ten zapach by mnie chyba zamęczył ;)))

      Usuń
  21. Szczerze to pierwszy raz u Ciebie ostatnio czytałąm o tych perfumkach jakoś mnie nie kuszą póki co :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robaczek, dziwne by było, skoro nie miałaś okazji powąchać. Ale nic straconego, sprawdź sobie kiedyś.

      Usuń
  22. Cammie super otrzymać perfumy i to takie, które chciało się mieć :D mnie te perfumy nie uwiodły ;) Tobie życzę miłego użytkowania :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Ostatnio szukalam perfum dla mnie ale tych jakos nie powachalam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tajka, powąchaj przy okazji, może akurat ci się spodobają.

      Usuń
  24. Też znalazłam Si pod choinką, prezent był zamówiony i spodziewany, bo te perfumy chodziły już za mną od momentu ich wejścia na rynek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kociamber, doskonale cię rozumiem, ja też od początku miałam na nie ochotę :)))

      Usuń
  25. Muszę zapoznać się z testerem. Połączenie cierpkich nut porzeczki ze słodyczą wanilii i zmysłowością róż brzmi intrygująco:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usta, dla mnie akurat te kwiatowe nuty nie są wyczuwalne, dominują te słodkie, waniliowe. Ale kto to zgadnie, jak rozwinęłyby się na twojej skórze? Musiałabyś sprawdzić :)))

      Usuń
  26. Proste zapachy wlasnie dla mnie maja najwiecej uroku :) tym bardziej jak mowisz ze jest ciepły i przyjemny :) Buziaki, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katsuumi, tak, jest ciepły, taki otulający :)

      Usuń
  27. Si to zdecydowanie moja miłość :) mogłabym siedzieć i wąchać... i wąchać... i wąchać...

    OdpowiedzUsuń
  28. wąchałam, bardzo ładny zapach ale chyba nie do końca mój....:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika, jak od razu nie zaiskrzyło, to pewnie nie twój.

      Usuń
  29. hm, muszę powąchać jak będę w Sephorze.

    OdpowiedzUsuń
  30. kocham go! wypsikałam już prawie pół 50 ml butli i od 2-3 tygodni staram się ograniczać nieco, by za szybko się nie skończył :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Pierwszy raz słyszę o tych perfumach, ale na pewno je obwącham jak tylko zajdę do perfumerii :)
    U mnie również prezent był perfumeryjny, znalazła Daisy Marc Jacobs :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Kami, to musisz koniecznie powąchać moje ulubione letnie perfumy, czyli L'ombre dans l'eau Diptyque- tam liść czarnej porzeczki jest nutą główną i bardzo wyczuwalną- uwielbiam je bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  33. I ja o nim pisałam w ten sam dzień co Ty ;) dla mnie jest ponadczasowy, zdecydowanie mój. Coś wspaniałego z nim przeżywam :)

    OdpowiedzUsuń