Istnieją takie produkty, które od zawsze cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem, odznaczając się niezwykłymi właściwościami bądź uchodząc za wyjątkowo skuteczne i warte każdej złotówki. Zdarza się też, że jakiś produkt wchodząc na rynek szturmem zdobywa blogosferę, z różnych względów szybko zyskując ogromną popularność. Pomyślałam, że warto byłoby od czasu do czasu napisać o którymś z nich, sprawdzając, o co tyle hałasu. Zapraszam więc dziś na pierwszy post z nowej serii O tym się mówi, w którym pod lupę biorę emulsję oczyszczającą Alterra Bio-Granat. Czy jest ktoś, kto jeszcze o niej nie słyszał? :)))
Ile ja się za tą emulsją nachodziłam! Wszędzie rzucały mi się w oczy
pochlebne opinie na jej temat, pozytywne recenzje i namowy do zakupu.
Najwyraźniej uległam im nie tylko ja, bo przez kilka tygodni we
wszystkich Rossmannach w moim mieście była nie do dostania, ciągle
odbijałam się od pustych półek. Oczywiście im dłużej nie mogłam jej
kupić, tym bardziej jej pragnęłam :DDD W końcu udało się, znalazłam!
Kupiłam, choć szczerze mówiąc miałam moment zawahania, w końcu jest to
produkt przeznaczony do cery suchej, a moja ma skłonności do
przetłuszczania się, ostatecznie jednak ciekawość zwyciężyła. Jak dobrze,
że się nie rozmyśliłam!
Cóż, pewnie już się domyślacie, że podzielę wszystkie zachwyty na jej temat. Ale nie będę Wam pisać o tak oczywistych zaletach jak bogaty naturalny skład czy piękny zapach, w końcu to cechy charakterystyczne wszystkich kosmetyków Alterry. Ja po prostu dawno już nie miałam tak przyjemnego preparatu do oczyszczania twarzy!
Emulsja oczyszczająca do skóry bardzo suchej. Zawiera masło shea BIO i aloes BIO. Łagodne substancje pochodzenia roślinnego szczególnie delikatnie oczyszczają skórę. Kombinacja składników takich jak cenny olej z nasion granatu BIO i żel z aloesu BIO nawilża skórę już podczas oczyszczania. Testy dermatologiczne potwierdzają bardzo dobrą tolerancję emulsji oczyszczającej do twarzy Alterra przez skórę.
Cóż, pewnie już się domyślacie, że podzielę wszystkie zachwyty na jej temat. Ale nie będę Wam pisać o tak oczywistych zaletach jak bogaty naturalny skład czy piękny zapach, w końcu to cechy charakterystyczne wszystkich kosmetyków Alterry. Ja po prostu dawno już nie miałam tak przyjemnego preparatu do oczyszczania twarzy!
Emulsja oczyszczająca do skóry bardzo suchej. Zawiera masło shea BIO i aloes BIO. Łagodne substancje pochodzenia roślinnego szczególnie delikatnie oczyszczają skórę. Kombinacja składników takich jak cenny olej z nasion granatu BIO i żel z aloesu BIO nawilża skórę już podczas oczyszczania. Testy dermatologiczne potwierdzają bardzo dobrą tolerancję emulsji oczyszczającej do twarzy Alterra przez skórę.
Skład: Aqua, Glycine Soja Oil*, Glycerin, Alcohol*, Glyceryl Stearate Citrate, Myristyl Myristate, Myristyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride, Coco - Glucoside, Xanthan Gum, Butyrospermum Parkii Butter*, Punica Granatum Seed Oil*, Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Bisabolot, Ginko Biloba Leaf Extract, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Ascorbyl Palmitate, Parfum**, Linalool**, Limonene**, Geraniol**, Citral**, Citronellol**. (*Składniki z upraw ekologicznych,** Z olejków eterycznych).
Cena: 8,50 zł / 125 ml
Formuła tej emulsji to dla mnie nowość (wmasowuje się ją w suchą skórę i dopiero potem spłukuje wodą), ale okazało się, że bardzo mi ona służy, zostawiając cerę nie tylko czystą, ale też przyjemnie gładką, mięciutką i nawilżoną. Niesamowite uczucie! Zero ściągnięcia, zero podrażnień, po prostu komfort.
Żeby nie było wątpliwości: jak tej emulsji używam? Najpierw zmywam makijaż oczu (płynem micelarnym Garnier 3w1), potem ścieram makijaż twarzy chusteczką do demakijażu (Cleanic Grape Vit Formula - swoją drogą świetne chusteczki, na ich rzecz jakiś czas temu całkiem porzuciłam rossmannowe Lilibe), na koniec sięgam właśnie po emulsję. Rozprowadzam ją palcami po twarzy, dokładnie wmasowuję ją w skórę i mniej więcej po minucie spłukuję ciepłą wodą. Piszę o tym, bo sposób użycia na opakowaniu opisany jest dość enigmatycznie.
Obawiałam się, że tego typu demakijaż (emulsję stosuję tylko wieczorem) będzie dla mojej tłustej, skłonnej do zanieczyszczeń cery niewystarczający, ale mijają już dwa tygodnie, odkąd codziennie po nią sięgam i nie zauważyłam absolutnie żadnych niepokojących objawów. Wręcz przeciwnie, codziennie cieszę się skórą nie tylko łagodnie oczyszczoną, ale też ukojoną i odprężoną.
Bardzo tę emulsję polubiłam, ale chcąc zachować obiektywizm, nie mogę
nie wspomnieć na koniec o jej kiepskiej wydajności. Po dwóch tygodniach
dostrzegam w tubce spory ubytek. Myślę, że gdyby stosować ją regularnie
dwa razy dziennie, opakowanie wystarczyłoby na maksymalnie trzy, może
cztery tygodnie. Na szczęście jest to niedrogi kosmetyk, także można przymknąć na to oko.
Polecam tę emulsję głównie osobom o cerze suchej, choć jak widać, sprawdza się ona także w przypadku cery takiej jak moja, czyli przetłuszczającej się, ale dojrzałej, skłonnej do odwodnienia, drażnionej kuracjami przeciw wypryskom i przebarwieniom. Także nawet jeśli nie macie cery suchej, ale nie boicie się kosmetycznych eksperymentów, koniecznie ją wypróbujcie. Teraz dostaniecie ją w promocji, za mniej więcej 6 zł. O ile oczywiście znajdziecie ją jeszcze na sklepowych półkach, bo nadal znika z prędkością światła. Ja miałam szczęście, właśnie kupiłam na zapas drugie opakowanie :)))
To tyle, jeśli chodzi o pierwszy wpis z cyklu O tym się mówi. Jak Wam się spodobał? Mam nadzieję, że seria się przyjmie i z zainteresowaniem będziecie czytać o takich przebojowych produktach, jak właśnie emulsja Alterra Bio-Granat. Myślę, że to fajna okazja, żeby czegoś się o nich dowiedzieć przed ewentualnym zakupem albo po prostu porównać doświadczenia. Pomysłów mi w każdym razie nie brakuje, lista produktów, o których "się mówi", jest przecież długa. W następnej kolejności chciałabym wziąć się za balsam do ust Nuxe albo jajeczko Eos, co Wy na to? A może macie inną propozycję? Koniecznie napiszcie. Dajcie też znać, czy miałyście już do czynienia z emulsją Bio-Granat? Co o niej myślicie? Planujecie ulec temu zbiorowemu szałowi, czy jesteście na niego zupełnie odporne? A może już uległyście, tak jak ja? Piszcie, czekam na Wasze komentarze!
Buziaki,
Cammie.
Zagraj o świecę zapachową
Bridgewater Sweet Grace!
Przyznam szczerze, ze o tej emulsji uslyszałam dopiero niedawno (początek września)- jak sie zabralam do nadrabiania czytania blogow po urlopie :D
OdpowiedzUsuńPomysł mi sie bardzo podoba i bardzo chętnie poczytam o tym balsamie Nuxe, bo chodzi za mną długo a jeszcze jakoś nie zakupiłam.
Tonia, w pewnym momencie ta emulsja była wszędzie, aż dziwne, że się uchowałaś aż do września, nic o niej nie słysząc :DDD
UsuńNuxe to już legenda, słyszę o tym balsamie, odkąd oglądałam YT i czytam blogi, czyli od jakichś siedmiu lat.
Mnie też przypadła ona do gustu, w dodatku kupiłam ją w podobnych okolicznościach - bo wszyscy polecali ;) miałam tylko mniej obaw bo jest przeznaczona do mojego rodzaju cery :)
OdpowiedzUsuńInga, no właśnie nie wiedziałam, czego się spodziewać, bo jednak suchej cery nie mam. Ale mam za to dojrzałą, która pod kątem nawodnienia też ma swoje wymagania, więc koniec końców ta emulsja okazała się trafionym wyborem.
UsuńMam ją od pewnego czasu, ale nie potrafię jeszcze dostrzec jej fenomenu. Tak samo było w przypadku wersji różanej. Mam wrażenie, że moja tłusta cera woli dosadniej oczyszczajace preparaty. Chociaż może to tylko takie przyzwyczajenie, może się przekonam kto wie...
OdpowiedzUsuńPrincess, różanej nie miałam, więc się nie wypowiadam. Ta granatowa natomiast naprawdę się sprawdza. Ale rozumiem twój punkt widzenia, mnie też jakoś dziwnie oczyszczać twarz w ten sposób, lata przyzwyczajenia robią jednak swoje.
UsuńJa także tak jak Ty, obawiałam się że ta emulsja obciąży moją skórę, dlatego jej nie kupiłam, mimo tego że kusiła w rossie. Po Twojej recenzji chyba jednak ją zakupię po zużyciu moich zapasów, bardzo lubię wszelakie emulsje do oczyszczania twarzy :)
OdpowiedzUsuńAntymionka, ja się cieszę, że się przełamałam. Ta emulsja nie przypomina niczego, co znałam wcześniej, ale sprawdza się super!
Usuńfajny pomysł na posty :) czasami nagle jakiś produkt staje się niemal kultowy a ja zastanawiam się "o co tyle szumu" ;) emulsję kupiłam w ubiegłym tygodniu, ostatnią z półki. Narazie testuję i wydaje się ok :)
OdpowiedzUsuńForbiddenparadise, w sumie to pewien fenomen, jak ogromny niektóre produkty zyskują rozgłos, marketing szeptany to jednak potęga.
UsuńŚwietna seria :) Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś dorwać tę emulsję!
OdpowiedzUsuńYuki., cieszę się, że pomysł ci się spodobał!
UsuńCiekawy pomysł na serię! Granatowej wersji nie próbowałam, ale niemiecką aloesową tak i myślę, że mam podobne odczucia. Mimo kiepskiej wydajności - lubię ją, zwłaszcza do porannego, delikatnego oczyszczania, do demakijażu nie używam tego typu produktów. :)
OdpowiedzUsuńBelieve, w zasadzie nie wiem, dlaczego nie używam jej rano, muszę kiedyś spróbować :)
UsuńMam tą emulsję, ale ja używam tylko rano. Bardzo przyjemna i super się sprawdza jako lekkie, dodatkowe nawilżenie przed makijażem ; )
OdpowiedzUsuńMinimalna, właśnie to mnie zaskoczyło, że oprócz oczyszczenia, gratis dostajemy też walory pielęgnacyjne, bo skóra po kontakcie z tą emulsją jest odczuwalnie nawilżona. Bardzo lubię to uczucie :)
UsuńO, właśnie doczytałam ten komentarz, który w sumie jest odpowiedzią na moje pytanie :) Minimalna, dzięki :) Jutro emulsja będzie moja, o ile nie zastanę pustej półki ;)
UsuńUdanych łowów! Ja chwyciłam drugą tubę na zapas, jak tylko przyuważyłam, że jest, bo pewnie w momencie, w którym byłabym w potrzebie, prawdopodobnie bym jej nie dostała.
UsuńOooo, super że o niej piszesz, bo właśnie mam ją na liście zakupów na jutrzejszy dzień :D Zaczynam kurację kwasami, więc muszę stosować delikatniejszą pielęgnację skóry twarzy, ale myślałam żeby używać jej rano, a wieczorem demakijaż olejkiem z ZSK. Ty z kolei używasz jej wieczorem, myślisz że sprawdzi się do porannego oczyszczania, czy nie bardzo? :)
OdpowiedzUsuńBasia, myślę, że nie ma żadnych przeciwwskazań, kwestia upodobań :)
UsuńSuper, no to bardzo dziękuję :*
UsuńPrzyjemnego stosowania!
UsuńWracam, żeby napisać, że emulsja sprawdziła się u mnie podobnie jak u Ciebie - skóa jest bardzo przyjemna w dotyku, nawilżona, gładka :) Bardzo przyjemny produkt :)
UsuńKupiłam tę emulsję jeszcze w czerwcu, krótko po ym jak pojawiła się w sklepach i nie miałam żadnych problemów z jej zakupem. Półka z produktami Alterra do twarzy była wtedy pełna, ale to też chyba urok mieszkania w małym mieście. Mogę się zgodzić ze wszystkim co napisałaś w swojej recenzji, z tą różnicą, ze ja używałam jej głównie rano (na wieczór miałam w tym czasie inny żel). Ogólnie jest bardzo przyjemna i pewnie jeszcze ją kupię, zwłaczsza jeśli trafię na promocję, a bardzo mozliwe, że trafię na tę, o której pisałaś ;) Sabina
OdpowiedzUsuńSabina, tak ją wszystkie zachwalacie do porannego oczyszczania, że chyba spróbuję :)))
UsuńLeć do rossmanna, bo jeśli promocja nadal trwa, to kupisz ją za jakieś 6 zł.
To chyba polecę :) Mam co prawda jeszcze dwa inne żele w zapasie, ale co tam, będzie trzeci :) Aha, i zapomniałam wcześniej pochwalić świetnego pomysłu na serię postów "O tym się mówi", jeśli wprowadzisz go w życie, to będę z niecierpliwością czekała na post o balsamie EOS, który już od jakiegoś czasu mnie kusi :) S.
UsuńNa pewno wprowadzę go w życie, zwłaszcza że widzę, że pomysł wam się spodobał :)
UsuńNo i czemu nie ma jej w Rossmanie w moim mieście, no czemu? ? :(
OdpowiedzUsuńIva, wykupiona? Czy w ogóle się nie pojawiła?
UsuńTo prawda, ta emulsja będzie się sprawdzać lepiej przy skórach suchych. Sama mam taką i lubię ten produkty. Nawet niedawno o nim pisałam:)
OdpowiedzUsuńMyś, jak widać dojrzała skóra, nawet tłusta, też ma swoje potrzeby :))) Ta emulsja okazała się na tyle uniwersalna, że mogę bezpiecznie ją stosować, bez obaw o obciążenie cery.
UsuńUwielbiam tę emulsję. Jest bardzo delikatna dla mojej skóry, a przy tym dobrze ją oczyszcza :)
OdpowiedzUsuńPS. Świetny pomysł na serię i już nie mogę się doczekać kolejnego posta.
Marta, już teraz zapraszam!
UsuńJa mam skore tlusta i potrzebuje mocno oczyszczajacego zelu.
OdpowiedzUsuńTajka, ta emulsja oczyszcza naprawdę dobrze, po prostu dodatkowo ma właściwości pielęgnacyjne. Przy cerze bardzo podatnej na obciążenie może mieć to negatywny wpływ, jednak z góry bym jej nie skreślała. Choć to prawda, że nie przypomina preparatów do cery tłustej, nie ta formuła, nie ta konsystencja, trzeba przywyknąć.
UsuńMiałam poprzednią wersję emulsji Alterra i byłam z niej zadowolona, więc myślę, że i ten wariant do mnie trafi. O ile dorwę go w drogerii. Muszę jednak zużyć najpierw swoje zapasy, w których czeka podobny produkt Alverde :).
OdpowiedzUsuńZoila, ja akurat miałam wszystko na wykończeniu ("wszystko", raptem jedno mydełko :D), także kupiłam bez większych oporów. Zakładałam jedynie, że może się nie sprawdzić, ryzykując kolejny zakup czegoś innego. Na szczęście wszystko gra :)))
UsuńPrzyznaję się bez bicia, że o niej nie słyszałam O.o Ale zaciekawiłaś mnie nią :P
OdpowiedzUsuńInaccessible, jest warta uwagi, także zapamiętaj na przyszłość :)
UsuńBardzo mnie korci, ale mam spore zapasy różowego kremu-żelu z biedronki i nic więcej w szafce nie zmieszczę;). Ale kiedyś na pewno!
OdpowiedzUsuńKalinda, tego różowego akurat nie miałam, choć dwie pozostałe wersje od czasu do czasu kupuję. Może kiedyś i na różową się skuszę :)
UsuńA ja się przyznam, że pierwszy raz o niej słyszę, ale brzmi ciekawie ;) Muszę jeszcze o niej poczytać ;D
OdpowiedzUsuńJoanne, a to się uchowałaś :DDD
Usuńgdybym tylko mogła ją gdziekolwiek dostać! szukam jej od początku lata i wszędzie jest albo wykupiona albo jej w ogóle nie sprzedają w konkretnym rossmannie :(
OdpowiedzUsuńJulia, no wiem, że z dostępnością jest problem ... Jak jest, to znika z prędkością światła, a jak nie ma, to nie ma i nie ma. Mam nadzieję, że w końcu dorwiesz!
Usuńbardzo się polubiłam z tą emulsją, kupiłam ją jakieś dwa miesiące temu i sprawdza się u mnie świetnie rano pod prysznicem, kiedy nie muszę dużo zmywać z twarzy ;) fajna jest!
OdpowiedzUsuńOlga, wystarczyła ci na dwa miesiące? Ja chyba mam większy rozmach, jak ją dozuję :DDD
UsuńPoluję na promocje :) cena jest naprawdę kusząca :)
OdpowiedzUsuńYasniable, właśnie teraz jest w promocji!
UsuńWszyscy mają, wszyscy chwalą.. przez to narzekam że tyle żeli i wszystkiego do oczyszczania twarzy mam, że narazie ta emulsja musi sobie na mnie poczekać. ;)
OdpowiedzUsuńWłosovelove, na wszystko przyjdzie pora :)))
UsuńJa polowalam na olejek z tej serii i bardzo go sobie chwale!
OdpowiedzUsuńNad emulasja sie nie zastanawialam, bo mam sporo myjadel do twarzy;(
Ewa, opinie co do olejku są podzielone, nie zaryzykowałam zakupu. Zresztą aktualnie i tak nie ma dla niego miejsca w mojej pielęgnacji.
UsuńOstatnio przeczytałam o tej emulsji i mnie zaciekawiła nawet. Trochę się wstrzymuję, bo mam swoje ulubione myjadło i obawiam się konsekwencji nagłej zmiany. Po prostu nie wiem, czy chcę próbować takich nowości, bo moja trądzikowa skóra może to słabo przyjąć ;)
OdpowiedzUsuńMarta, rozumiem twoje obawy, bo trądzikowa cera potrafi być kapryśna, sama często tego doświadczam. Na szczęście nie tym razem :)
UsuńBardzo podoba mi się pomysł na nową serię postów! Chętnie poczytam „o czym się mówi” :)
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny po lekturze Twojego posta, powiedziałam sobie w myślach zdecydowane „kupuję” :) Słyszałam o emulsji Alterry już dawno temu, ostatnio nawet prawie wkładałam ją do koszyka, ale się rozmyśliłam. Błąd! Chyba przejdę się dziś do Rossmanna w ramach wieczornego spaceru ;) Mam nadzieję, że i ja będę zadowolona, mimo, że moja skóra jest mieszana.
Dawno nie czytałam Twoich postów… Mam sporo do nadrobienia, ale z przyjemnością się do tego zabieram :) Miłego popołudnia!
Serduszko, no i jak tam spacerek? Udany? :DDD
UsuńNawet bardzo! W koszyku wylądowały dwie emulsje (jedna dla siostry, której podesłałam Twój post) :) Traf chciał, że trafiłam również na promocję na inne kosmetyki Alterry, kupiłam więc lubiany przeze mnie szampon z granatem i maskę do kompletu :)
UsuńNo to przyjemnego używania, dziewczyny! Pozdrowienia dla siostry :)))
UsuńDziękuję! Pozdrowienia przekazane :)
UsuńPrzy okazji powiem Ci, że obie już użyłyśmy emulsji. Pierwsze wrażenie jest jak najbardziej pozytywne :) Oby tak dalej!
Super, cieszę się!
UsuńWłaśnie się zastanawiałam czy służy do mycia czy do demakijażu? producent nic o tym nie mówi, ale jeśli służy do mycia to gdzie tu jest środek myjący? o.o może ktoś kto się bardziej zna się wypowie?
OdpowiedzUsuńOla, no jak dla mnie, ona do mycia jest. Pełnego makijażu raczej nie ruszy. Choć nie próbowałam!
UsuńMam ją! Pięknie pachnie, choć może kapkę zbyt intensywnie :-)
OdpowiedzUsuńGosia, mnie na szczęście zapach odpowiada, bardzo przyjemny :)
UsuńOdkąd namiętnie używam żelu-kremu z BeBeauty jakoś nie myślę o nowościach. Ale może na rano przydałoby się coś co nie ściąga (żel-krem trochę ściąga) bo jestem na Triacnealu i rano twarz jest najbardziej podrażniona. Chyba wiem gdzie jutro pojadę:) Ale boję się, że nie dostane skoro taka jest rozchwytywany:)
OdpowiedzUsuńKto wie, może akurat trafisz? A przy podrażnionej cerze powinna się ta emulsja sprawdzić, jest łagodna odczuwalnie nawilża.
UsuńW rezultacie dopiero jutro jadę na zakupy, odwiedzę jakiegoś większego rossa albo dwa:-) a z innej beczki, może akurat jeszcze się to nie rozeszło - w Piotrze i Pawle maja TT z serii Elite za 30zł:-) miło, że wreszcie pojawia się w większej sieci sklepów i to nie za 50zł:-)
UsuńPiP nie mam w okolicy, ale jest drogeria sieci Sekret Urody, tam też parę dni temu widziałam TT w podobnej cenie, chyba nawet minimalnie poniżej 30 zł.
Usuńu mnie ta wydajność podejrzana, używam i używam a ta nie chce się w ogole skończyć;) nie spodobała mi sie, po jej użyciu mam wrażenie, że twarz jest niedomyta i muszę jeszcze raz ją umyć..
OdpowiedzUsuńMeg, obawiałam się właśnie tego, że będę mieć podobne odczucia do twoich, ale na szczęście tak nie jest, nie mam wrażenia niedomycia. A
Usuńnie miałam jej, aktualnie mam Ziaję med
OdpowiedzUsuńFiliżanka, ziaja mi wyjątkowo nie służy.
UsuńPomimo że kusisz to ja chyba na razie pozużywam swoje zapasy a później się w nią zaopatrzę :)
OdpowiedzUsuńRobaczek, ja staram się nie robić nadmiernych zapasów. Wiadomo, wychodzi różnie, problem mam zwykle z produktami do włosów, chyba same mnożą się w łazience :DDD
UsuńNigdy jej nie widziałam. :) Jeśli kiedyś rzuci się w oczy to kupię. Chętnie bym wyprobowala...
OdpowiedzUsuńAlessa, jak się natkniesz, to kupuj :)
UsuńLubię kosmetyki Alterry. Teraz stosuję maskę do włosów z tej serii i bardzo mi odpowiada. Wiem, że kiedyś mieli też w ofercie świetny, delikatny krem myjący, ale zanim go wypróbowałam został wycofany. Może tym razem bedę miała nieco więcej szczęścia. :)
OdpowiedzUsuńJane, ja na tamten krem też się nie załapałam, choć kosmetyków alterry zdążyłam poznać całkiem sporo.
UsuńTa emulsja to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńKarolina, koniecznie wypróbuj!
Usuńczytam Cię już chyba od 3 lat, ale nigdy nie odważyłam się napisać:(
OdpowiedzUsuńprzy okazji tematu mycia twarzy chciałam Cię zapytać o Twoje doświadczenia z Mia2?
kiedyś obiecałaś szerszą recenzję?
z czym ją stosujesz, czy nie przesusza Ci ona skóry?
ja miedzy innymi dzięki Tobie:) tak się na nią nakręciłam, że zaszalałam i ja kupiłam
jednak po pierwszym zauroczeniu a nawet zakochaniu jakoś schodzę na ziemię...
Jenny, cieszę się, że zdecydowałaś się odezwać, choć oczywiście szkoda, że dopiero teraz! Pierwsze koty za płoty, mam nadzieję, że teraz chętniej będziesz zabierać głos :)
UsuńCo do clarisonic, to oczywiście pamiętam, że mam do tego tematu wrócić, chciałam odczekać po prostu parę miesięcy, żeby właśnie minęło to hurraoptymistyczne nastawienie. Masz rację, emocje nieco opadają, ale nadal uważam, że to kawał bardzo dobrego sprzętu. Na pewno nie jest to remedium na wszelkie problemy cery, ale jeśli chodzi o poziom oczyszczania, to nigdy nie miałam nic lepszego. Skóry mi nie przesusza, ale zaznaczam, że używam szczoteczki tylko wieczorem (tzn. używałam, bo teraz na fali zachwytów nad emulsją alterry, chwilowo ją odstawiłam, z tą emulsją się bowiem nie dogaduje). Jeśli czujesz jakiś dyskomfort, to może powinnaś zmienić szczoteczkę na delikatną do cery wrażliwej? Ja zmieniałam szczoteczki już trzy razy, wszystkie miałam w wersji normalnej, ale kusi mnie teraz trochę wersja do głębokiego oczyszczania.Ale jeszcze nie wiem, czy się zdecyduję.
Szerszą recenzję na pewno napiszę, już teraz zapraszam!
fakt poziom oczyszczania jest rewelacyjny, nie zapomnę niesamowitego wrażenia WOW jakie doznałam po pierwszym razie, które później stało się codziennością
Usuńja swoją mię2 też używam tylko wieczorem do demakijażu, rano uważam że aż takie doczyszczenie nie jest mi potrzebne, więc w grę wchodzi tylko żel do mycia i tu może właśnie skuszę się na tą alterrę:)
analizując teraz to przesuszenie (możliwe że wmówili mi je w Douglasie w czasie konsultacji - po tym jak usłyszeli że jej używam bo jakby nie patrzeć u nich Clarsonica nie ma tylko w Sephorze:)) to w sumie może to kwestia doboru żelu, może za mocno dociskam szczoteczkę (choć nie jest rozczapierzona), a może to fakt że latem używałam dożo bardziej lekkiej pielęgnacji niż jesienią/zimą
już nie mogę się doczekać recenzji:) bardzo cenie Twoje opinie i wybory
Z tym douglasem to faktycznie może być coś na rzeczy, lepiej obserwuj skórę i sama dojdziesz do tego, co jej ewentualnie dolega i co jest jej potrzebne. Ja kiedyś w trakcie badania skóry usłyszałam, że koniecznie potrzebuję jakiegoś tam peelingu, bo moja cera wymaga natychmiastowego złuszczenia. Taaaa, na pewno, zwłaszcza że w tamtym okresie porządny peeling mechaniczny robiłam tak ze trzy razy w tygodniu :D
UsuńCały czas seria rzucała mi się w oczy ale jeszcze się nie skusiłam. Teraz na bank postaram się ją przetestować z emulsją na czele!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka:*
M., a coś tam jeszcze jest w tej serii oprócz olejku? Olejek podobno taki sobie.
Usuńo tym się mówi a ja słyszę pierwszy raz ;) jednak opinia i sam produkt zaciekawił mnie na tyle że też się za nią rozejrzę przy najbliższej wizycie w rossmannie ;)
OdpowiedzUsuńWłosomaniaczko, warto się nią zainteresować :)
Usuń