Nie mogę uwierzyć, że to już październik! Jak mówi mój mąż, czas nie biegnie, czas zap.....la. Wybaczcie wulgaryzm, ale taka jest prawda :D Dni mijają nie wiadomo kiedy, jeszcze nie zdążyłam pożegnać się z latem, a już pełnia jesieni. Nie narzekam, smutno mi tylko.
Skoro już nadszedł ten październik, warto krótko podsumować wrzesień. Zapraszam na post z serii Odkrycia miesiąca.
Tak się złożyło, że oba produkty, o których chcę Wam dziś napisać, to kosmetyki do włosów, perełka z sierpniowego ShinyBoxa, nabłyszczające serum na zniszczone końcówki Indola Innova Glamour Sparkling Ends oraz niespodziewanie dla mnie samej szampon z odżywką 2 w 1 Avon Advance Techniques Daily Shine.
Skoro już nadszedł ten październik, warto krótko podsumować wrzesień. Zapraszam na post z serii Odkrycia miesiąca.
Tak się złożyło, że oba produkty, o których chcę Wam dziś napisać, to kosmetyki do włosów, perełka z sierpniowego ShinyBoxa, nabłyszczające serum na zniszczone końcówki Indola Innova Glamour Sparkling Ends oraz niespodziewanie dla mnie samej szampon z odżywką 2 w 1 Avon Advance Techniques Daily Shine.
Indola Innova Glamour Sparkling Ends - serum na zniszczone końcówki włosów
Serum - fluid na zniszczone końce, zapewnia włosom gładkość i połysk jak lustro, zmniejsza rozdwojenie końcówek nawet o 90%. Pozostawia włosy wygładzone i błyszczące.
Na szczęście włosy mam zdrowe i nie borykam się z problemem rozdwajających się końcówek, ale mimo to serum Indola zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Odkąd pod koniec sierpnia użyłam je po raz pierwszy, tak sięgam po nie praktycznie codziennie. Moje włosy je pokochały! Trochę się obawiałam, że będą obciążone i oklapnięte, bo niepokoiła mnie jego zwarta i dość gęsta jak na produkt tego typu konsystencja, ale okazało się, że nic z tych rzeczy. Dwie, trzy pompki tej cudownej białej emulsji wystarczają, by włosy mojej długości (do pasa) zdyscyplinować, wygładzić i nabłyszczyć. W kilka sekund plus sto do świetnego wyglądu i świetnego samopoczucia. W końcu nie od dziś wiadomo, że to fryzura decyduje o tym, jaki będzie nasz dzień :DDD
Owszem, serum w składzie ma silikony, ale należące do grupy lotnych, czyli nie kumulujących się. Moim włosom służą. Fryzura cały dzień wygląda dobrze, a praktycznie zawsze włosy noszę rozpuszczone. Nie kołtunią się i nie elektryzują, przez wiele godzin zachowując gładkość i wyraźnie zwiększoną objętość.
Choćbym chciała, nie mam się do czego przyczepić, to serum jest dla mnie idealne. Zachwyciło mnie na tyle, że zaczęłam interesować się innymi produktami tej marki, bo przyznaję, że wcześniej o niej nie słyszałam.Wygląda na to, że nie należą do najtańszych, ale zaporowych cen też nie mają. Glamour Sparkling Ends to koszt około 30 zł.Biorąc pod uwagę jakość i wydajność, uważam, że to cena atrakcyjna. Długowłose, warto rozważyć zakup!
Jeśli chodzi o szampon Avon, to sprawa ma się tak, że weszłam w jego posiadanie przez zupełny przypadek. Sama nigdy nie zdecydowałabym się na szampon tej marki, a już na pewno nie taki typu 2 w 1. Tymczasem pośrednicząc w zamówieniu dla koleżanki, która w drodze eksperymentu zamówiła go dla siebie, zostałam postawiona przed faktem, bo konsultantka, u której składałam zamówienie, pomyliła się i zamówiła dwie sztuki. Chcąc nie chcąc jedną zostawiłam dla siebie. I wiecie co? Avon Advance Techniques Daily Shine to rewelacja!
Formuła wzbogacona o keratynę z pro-witaminą B5 nadaje włosom zdrowy wygląd, wzmacniając je, odbudowując i zabezpieczając przed zniszczeniami. Mycie i odżywianie w jednym, prostym zabiegu.
Mam bardzo długie włosy, które myję codziennie rano. Całe życie unikałam szamponów 2 w 1, bo i tak zwykle musiałam użyć po nich odżywki, w innym przypadku nie dawały się rozczesać i po prostu źle wyglądały. Daily Shine to jedyny znany mi szampon tego typu, który nie tylko świetnie myje włosy, ale jednocześnie odczuwalnie je pielęgnuje, odżywka naprawdę nie jest potrzebna. A wiecie, co to dla mnie oznacza? Oszczędność czasu, dodatkowych kilka minut snu, jeden krok w porannej rutynie mniej. I to jest właśnie dla mnie największa, bezcenna zaleta tego szamponu. Co do ceny, wiadomo, jak to w Avon, zależy od aktualnej oferty i zamawianej pojemności, ale nie są to duże kwoty, od kilku do kilkunastu złotych.
Dowodem mojej sympatii do tego szamponu jest fakt, że zużyłam tę pierwszą, przypadkowo kupioną butelkę i zamówiłam kolejną Ogromną, niemal półlitrową :DDD To chyba mówi samo za siebie.
Czegokolwiek bym nie napisała na temat moich wrześniowych odkryć, jedno jest pewne - chodzę ostatnio uczesana jak człowiek, niemal zapomniałam, czym jest bad hair day :DDD
Znacie produkty, które pokazałam? Co o nich sądzicie? I co ciekawego wpadło Wam w ręce we wrześniu?
Buziaki,
Cammie.
zaintrygowałaś mnie tym serum:) moim włosom za łopatki też się przypa coś takiego:D i podziwiam - co ranek myć włosy - dla mnie masakra jest co dwa dni;)
OdpowiedzUsuńEwa, robię tak od wielu, wielu lat, to dla mnie tak naturalne, jak mycie zębów, nie odbieram tego jako uciążliwości. Lubię mieć świeże, czyste włosy.
UsuńNie znam Twoich ulubieńców, ale to serum mnie zaciekawiło :)
OdpowiedzUsuńObecnie do zabezpieczanie końcówek używam serum z Biowaxu, ale jak się skończy, rozważę to :)
M., ja wcześniej wierna byłam jedwabiowi z green pharmacy, ale to serum jest lepsze, daję większą objętość.
UsuńHaha, Twój mąż ma 100% racji!
OdpowiedzUsuńKatalina, celnie to ujął :DDD
Usuńco do tego czasu, to zgadzam się w milionach procent.
OdpowiedzUsuńZnam kosmetyki Avon i tylko niektóre są naprawdę dobre.
Ann, ja czasami coś tam kupuję, mam kilka ulubionych produktów (np. maseczki planet spa), ale generalnie nastawiona jestem do tej marki sceptycznie. Tym bardziej zaskoczył mnie ten szampon!
Usuńmialam jeden szampon z avonu i niestety nie przypadl mi do gustu...
OdpowiedzUsuńKasiorra, znam tylko ten jeden i ten akurat mogę polecić :)
UsuńMyłam włosy tym szamponem przez dobre kilka lat. ( kiedy chodziłam do podstawówki to nałogowo go zamawiałam :D ) obecnie nie używam już szamponów z Avonu
OdpowiedzUsuńClicalice, a co się stało, przestał ci służyć, czy po prostu znudził ci się?
Usuńz serum indoli też się polubiłam:)
OdpowiedzUsuńCosmetics Freak, wyjątkowo udane jest! Z tego, co czytam, wielu dziewczynom przypadło do gustu.
UsuńPierwszy produkt chętnie wypróbuję, włosy powinny go polubić :)
OdpowiedzUsuńNena, myślę, że polubią :DDD
Usuńzaciekawiło mnie to serum, nie wiesz gdzie mogę go znaleźć szukałam na allegro ale niestety nie ma ;(
OdpowiedzUsuńNicole, jest na allegro, jest. Proszę:
Usuńhttp://allegro.pl/listing/listing.php?string=indola+glamour&search_scope=category-5364
Ja niestety serum nie miałam a do moich cienkich włosów szampony z AVON niestety tego typu mi nie służą :)
OdpowiedzUsuńRobaczek, a ja jestem z tego konkretnego naprawdę bardzo zadowolona :)
UsuńMoja fryzjerka zaczęła ostatnimi czasy pracować na kosmetykach Indola.
OdpowiedzUsuńZachwalała piankę i szampon dodający objętości.
Aneta, muszę koniecznie rozeznać się w ofercie.
UsuńSerum Indola jest rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńEwwwa, też je masz?
UsuńAvon dał radę? YYYYY :D
OdpowiedzUsuńBlanka, po popatrz, dał :D
UsuńOd dłuższego czasu nie zamawiałam nic z Avonu.Wczoraj przełamałam się i zamówiłam bazę pod cienie,a teraz Ty kusisz tym szamponem, ahh czyżbym miała ich polubić? ;)
OdpowiedzUsuńInulec, nie zamawiałam, odkąd skończyłam studia (a to już niemal 10 lat), ale ostatnio mam dostęp do katalogów za sprawą niani mojej córeczki, także od czasu do czasu coś tam zamawiam. Ostrożna jestem, bo to jednak różnie bywa u nich z jakością i póki co nie nadziałam się na bubla.
UsuńMialam ten szampon. Za pierwszym razem bylam nim zachwycona. Za drugim kupilam 750ml i zupelnie mi nie pasowal. Czy to kwestia pojemnosci? Juz sama nie wiem.
OdpowiedzUsuńMarzena, pojęcia nie mam, o co chodzi, używam drugą butelkę i jest tak samo dobry :)
UsuńMam długie włosy, które wykazują tendencję do elektryzowania. Myślę, że serum Indola mogłoby rozwiązać mój problem. Czasem wstydzę się wychodzić z domu, ponieważ każdy włosy sterczy w inną stronę...
OdpowiedzUsuńUsta, teraz dopiero zacznie się elektryzowanie, te wszystkie swetry, płaszcze, czapki i szaliki ...
UsuńJa nie znam :D
OdpowiedzUsuńAvon jakoś po macoszemu traktuje, choć ostatnio kupiłam ten pokrętny tusz z tą innowacyjną dziwną szczotką i powiem, że nie ma źle ;)
Mami, nie gadaj, że to kupiłaś! Odważna jesteś :DDD
UsuńCiekawe produkty :) Ja mam ochotę teraz zamówic rosyjskie kosmetyki.
OdpowiedzUsuńKasia, ja znam tylko glinki, ale bardzo je lubię.
UsuńKiedyś testowałam tego Avona i dawal radę! Gdyby nie moje problemy z łupieżem to może by zagościł u mnie dłużej :) Zapraszam do rozdania - dziś ostatni dzień!
OdpowiedzUsuńBelieve, łupież na szczęście mnie nie dotyczy, także mogę sobie na pewną niefrasobliwość w doborze szamponu.
UsuńPiękny lakier do paznokci! Mozna wiedzieć jaki? Pozdrawiam :) T.
OdpowiedzUsuńT., pewnie, że można. To wibo z kolekcji blogerskiej, nr 5 Mary Rose od Jamapi. Na zdjęciu tego nie widać, ale na żywo lekko opalizuje, ma różowo-niebieskie refleksy.
Usuńto serum ląduje na mojej liście 'do kupienia':) Zawsze po umyciu i wysuszeniu moje włosy wyglądają jak fryzura Zbigniewa Wodeckiego...także strasznie się z nimi męczę;) Z Avonu z tej zielonej serii od czasu do czasu używam serum na zniszczone końcówki i nawet daje radę:)
OdpowiedzUsuńAsia, Wodecki to akurat ma super włosy :D Fryzura na króla lwa :DDD
UsuńCammie,uwielbiam to serum,a tutaj silikony działają ochronnie na włosy,świetny produkt zwłaszcza na jesienno-zimową porę roku,szampony Avonu używałam,ale niektóre powodują u mnie łupież,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasia, ktoś już właśnie wyżej wspominał, że z łupieżem może być kłopot w ich przypadku. U mnie się to na szczęście nie potwierdziło.
UsuńSłyszałam już pozytywne opinie o tym serum, brzmi niezwykle kusząco:)
OdpowiedzUsuńKleopatre, warto się nim zainteresować, tyle osób nie może się mylić :)
UsuńBardzo mnie zainteresowałaś tym serum, moje włosy też nie są zniszczone, ale na pewno prezentowałyby się jeszcze lepiej po tym produkcie :)
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, wypróbuj sobie kiedyś, myślę, że będziesz zadowolona.
UsuńZazdroszczę braku bad hair day! ;) Szamponem mocno mnie zainteresowałaś :)
OdpowiedzUsuńSerduszko, wiesz, jaka to oszczędność czasu? Zyskuję rano kilka minut, co w porannym pośpiechu naprawdę ma znaczenie.
UsuńCałkowicie to rozumiem! U mnie rano cenna jest każda minuta. Co prawda włosy staram się myć poprzedniego dnia wieczorem, lepiej się to u mnie sprawdza po prostu, ale przecież rano tyle trzeba zrobić ;)
UsuńJa muszę myć rano, wieczorne mycie nie zdaje egzaminu.
UsuńJa też lubię ten szampon. Na dłuższą metę nie sprawdza się przy codziennym myciu ale co któreś świetnie uzupełnia się z innymi. Zawsze mam małą buteleczkę w kosmetyczce na siłownię.
OdpowiedzUsuńWłaśnie z powodu tego szamponu, zaczęłam zamawiać kosmetyki Avonu w UK. Tutaj jest o tyle fajnie, że można zamówić przez internet bez pośrednictwa konsultantki.
Regularnie zamawiam od nich różowy i silikonowy krem do rąk, kosmetyki do stóp, krem na dzień Anew Ultimate, tusz Super shock oraz piżamy ;)
Rzabba, ja regularnie zamawiam maseczki z serii planet spa, uważam, że są świetne!
UsuńJa jakieś mam tylko muszę odkopać i zacząć używać ;)
UsuńMoja ulubiona to ta z błotem z Morza Martwego, nawet nie wiem, ile opakowań już zużyłam, myślę, że to rząd kilkunastu sztuk.
Usuń