Wiem, że temat dzisiejszego posta w bezpośredni sposób dotyczy pewnie zaledwie garstki z Was (i dobrze!), ale mimo to uważam, że wart jest kilku słów. Każdy, kto zetknął się z nietolerancją laktozy, na pewno się ze mną zgodzi. Możecie dziwić się, że piszę o czymś tak odległym od świata kosmetyków, ale z drugiej strony tyle miejsca poświęciłam już na blogu szeroko rozumianym kwestiom żywienia [polecam zakładkę Kulinaria ---> KLIK], w tym alergiom pokarmowym [niesłabnącym zainteresowaniem cieszy się chociażby post o mleku roślinnym ---> KLIK], że i wpis o nietolerancji laktozy jest w sumie uzasadniony.
Nietolerancja laktozy, czyli cukru mlecznego, objawia się przykrymi dolegliwościami układu pokarmowego, coraz częściej słyszy się też o powodowanych spożywaniem mleka kłopotach z cerą. Mam z tym niestety styczność na co dzień, bo ze wspomnianymi problemami boryka się mój mąż. Jaką przyjemną niespodzianką było więc dla mnie mleko oczyszczone z laktozy, na które ostatnio natknęłam się w Lidlu!
Nie mam pojęcia, czy to generalnie nowość w asortymencie sieci, czy też po prostu nowość w moim lokalnym sklepie, fakt jest faktem, że nie było, a jest, częściowo odtłuszczone (1,5%) mleko o zawartości laktozy poniżej 0,01 g / 100 g. W dodatku w świetnej cenie, około 3,5 zł za litr.
Mleko typu lactose free nie jest czymś, czego nie mogłam kupić wcześniej, ale na pewno nie za tak niską cenę i nie ot tak, od ręki, w pobliskim sklepie. Owszem, w luksusowych delikatesach czy w sklepach ze zdrową żywnością jak najbardziej, ale nie w zwykłym markecie za rogiem. Także naprawdę jestem pod wrażeniem, że mleko bez laktozy pojawiło się akurat w Lidlu. Choć jak się dobrze zastanowić, pewnie był to ze strony tej sieci krok przemyślany i uzasadniony ekonomicznie, podobno na różne formy nietolerancji laktozy cierpi aż 70% populacji! Szacunki dotyczące Polaków wskazują co prawda na liczbę mniejszego rzędu, około 35%, ale to przecież ciągle sporo.
Wiecie, jaka to przyjemność zjeść na wspólne rodzinne śniadanie dawno nie widziane w menu naleśniki, bez zastanawiania się, czy ktoś bliski nie przypłaci tego złym samopoczuciem? Wlać mleko do musli bez strachu przed żołądkowymi sensacjami? Zrobić kakao? Podać zimne prosto z lodówki? Chociaż tyle, bo nadal poza zasięgiem pozostają jogurty, sery, czy lody ...
Nietolerancji laktozy można nabawić się w każdym wieku, po prostu zdarza się, że stopniowo tracimy zdolność jej trawienia. Bardzo ogranicza to codzienną dietę i naprawdę cudownie, że można bezpiecznie uzupełnić ją o mleko oczyszczone z tego naturalnego cukru. Mam oczywiście nadzieję, że problem Was nie dotyczy, ale jeśli jednak znajdujecie się wśród wspomnianych wyżej 35% dotkniętych tą pokarmową nietolerancją, podzielcie się, proszę, swoimi doświadczeniami. Co jecie, czego unikacie, gdzie robicie zakupy?
Trzymajcie się zdrowo,
Cammie.
Staram się wybierac żywność najlepszej jakości, ekologiczną lub organiczną, raczej z tych droższych delikatesów (większy wybór) lub właśnie z Lidla. Musze rozjerzeć się za tym mlekiem, bo mój chłopak też niestety poryka się z nietolerancją laktozy :( Za taką cenę to tylko brać, w normalnych sklepach koszt takiego mleka to około 10 zł!
OdpowiedzUsuńBelieve, no wiem właśnie, dlatego byłam w ciężkim szoku, że w lidlu kosztuje tylko 3,5. Jak się okazało, mój mąż doskonale je toleruje, także na pewno z niską ceną nie idzie w parze niska jakość.
UsuńMleko bez laktozy sprzedaje też Biedronka
UsuńJuż nie, było wydane tylko na próbę...
UsuńDziś kupiłam w Biedronce mleko bez laktozy( tzn. poniżej 0,03g/100ml)-nie wiem ile jest w normalnym mleku , muszę sprawdzić w cenie 1,99zł za 1 l.
UsuńNie ma już mleka bez laktozy w biedronkach, w sensie nie dowożą już nowego, zostały tylko stare zapasy, często w promocjach aby się go pozbyć ale dostaw nowych niema a szkoda, bo było najtańsze :(
UsuńWitam, ja przywiozłam sobie ze Szkocji (z Tesko) kartonn 1l.lactofree (whole) firmy Arla (Made in Denmark) i choć cena była jak na nasze kieszenie wysoka, to jednak smak ma dobry. Może z niewiedzy kupiłam za tłuste, ale są i lżejsze. Trzeba poszukać, może i w Polsce jest przez kogoś sprowadzane. Ja mam hashimoto, więc zdrowiej jest pić bez laktozy i jeść bez glutenu. Pozdrawiam wszystkich! Bożena
UsuńDziękuję wam za głos w dyskusji!
UsuńO super wiadomość! Wreszcie będę mogła bez obaw zrobić sobie kakao, na które ostatnio mam straszną ochotę ;)
OdpowiedzUsuńSexi, smacznego! Nie żałuj sobie :DDD
UsuńDziękuję :) Ostatnio jedyną możliwą do spożycia formą nabiału dla mnie było masło, jogurty i jajka. Wreszcie będzie kakao ;)
UsuńPo jogurtach nie masz sensacji? Mój biedny mąż niestety musi sobie ich odmawiać.
UsuńJeszcze do niedawna sensacje miałam jedynie po pełnotłustym mleku (bez różnicy czy od krowy czy z kartonu). Ostatnio jednak chude mleko również przestało mi odpowiadać więc musiałam je wyeliminować, tak samo jak żółty ser, który całkiem niedawno okazał się złem, a który do tej pory uwielbiałam :(
UsuńWspółczuję. Wiem, jak to jest, przez rok eliminowałam nabiał z diety całkowicie, ze względu na skazę białkową córki, którą karmiłam piersią.
UsuńWydaje mi się, że łatwiej wyeliminować coś co szkodzi bezpośrednio niż tak jak Ty rezygnować dla kogoś. Chociaż muszę się przyznać, że sama czasami grzeszę a potem muszę cierpieć.
UsuńNie powiem, było ciężko, ale to już na szczęście za mną.
UsuńSzczęściara. U mnie niestety jest coraz gorzej. Mam jednak nadzieję, że jeszcze przez jakiś czas będę mogła się cieszyć jogurtami i masłem.
UsuńŻyczę ci tego!
UsuńZobacz sobie, co niżej napisała MałaMii :)
Właśnie widzę :) Muszę się z tym wynalazkiem bliżej zapoznać :)
UsuńNaleśniki są najlepsze z mlekiem roślinnym. Sojowym, ryżowym, migdałowym, nie ma potrzeby pić mleka jako dorosły człowiek. Nie mówiąc o tym, że w litrze mleka jest 400mln cząstek ropnych z wyeksploatowanych wymion krowich, okropieństwo. :P Nie jestem weganką, ale mleko i jaja to jednak obrzydlistwo. :P
OdpowiedzUsuńLayalli, u nas mleko roślinne jest na porządku dziennym, jednak mleka krowiego nie demonizujemy. Czasami po prostu "się chce" :)
UsuńU mnie nie stwierdzono w żaden sposób nietolerancji laktozy, ale praktycznie od zawsze mam poważne problemy z cerą, a że zawsze piłam dużo mleka i jadłam sporo jego przetworów postanowiłam w ramach eksperymentu całkowicie odstawić mleko i ograniczyć produkty mleczne. Jestem na takiej diecie od prawie 4 miesięcy i bardzo brakuje mi musli na mleku:( Jutro chyba wybiorę się do swojego Lidla i rozejrzę za takim mlekiem:)
OdpowiedzUsuńAnia, ale z tego, co czytałam, za problemy z cerą nie odpowiada laktoza jako taka. Poczytaj sobie tutaj:
Usuńhttp://www.nestlenutrition-institute.org/country/pl/resources/Library/Free/workshop/workbook-67/Documents/workbook_67_article_10_PL_summary.pdf
To chyba źle przeczytałaś ten artykuł, spróbuj jeszcze raz. To, że coś nie jest napisane wprost nie znaczy, że nie zostało napisane.
UsuńAnonimie, w dyskusję wchodzić nie będę. Dla mnie jest jasne, że samo zastąpienie zwykłego mleka mlekiem oczyszczonym z laktozy w przypadku problemów z cerą nie będzie rozwiązaniem wystarczającym. W grę wchodzą nie tylko cukry mleczne, ale też białka.
UsuńWydaje mi się że jest w stałej ofercie :) u mnie w sklepie pisało "nowość", więc jest szansa :)
OdpowiedzUsuńCo ciekawe, istnieje lekarstwo na nietolerancję laktozy. U mnie w rodzinie męczę się z tym tata (który również ma celiakię) i ja. Lody, gorfy, jogurty, sery, wszystko powodowało albo puchnięcie, albo inne nieprzyjemne dolegliwości. Rok temu zaczęła się nasza przygoda z JONIATOREM WODY. Okazało się, że woda, która jest produkowana przez to urządzenie, leczy. Po kilku tygodniach picia wody powoli mogliśmy z tatą włączyć do jedzenia sery, mleko itp. Za to po kolejnych kilku tygodniach, nie musieliśmy się już z niczym ograniczać. Ach, cóż to była za uczta :D na dodatek okazało się, że woda poprawia krążenie, pomaga schudnąć, leczy trądzik, a nawet cukrzycę (znajomy taty się tak wyleczył) itp. Polecam Ci poczytanie na ten temat, niesamowita sprawa :) jak masz ochotę, to mogę Ci podesłać trochę wiadomości o tym :)
MałaMii, pierwsze słyszę! To brzmi aż za dobrze :DDD Pewnie, że podeślij, co tam masz, z chęcią poczytam i pokażę mężowi, może zechce spróbować. Dzięki!
UsuńJuż Ci piszę maila, coby reklamy nie robić :D
UsuńW takim razie ja też poproszę!
Usuńsexichic@vp.pl
Będę zobowiązana :*
UsuńTak czułam, że warto poruszyć ten temat, jednak to prawda, że co dwie głowy, to nie jedna. Zawsze mogę na was liczyć!
Kupuję takie mleko w netto. W ogóle zauważyłam duże zmiany pod względem wzrostu dostępności różnych zdrowych produktów w zwykłych marketach. Widać, że jest wzrost na tego typu żywność. Ludzie zaczynają bardziej świadomie wybierać, to co jedzą. I bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńAtabe, w moim regionie nie ma netto, także nic nie wiedziałam. Ale masz rację, dostępność różnych, niszowych do niedawna produktów jest coraz lepsza, mam nadzieję, że ten trend się utrzyma.
UsuńJak będę w Lidlu, to kupię to mleko. Lubię musli z mlekiem na śniadanie. :-)
OdpowiedzUsuńCzarodzielnica, ja zwykle jem z jogurtem naturalnym :)
UsuńTez sie ciesze z tego mleka. Nie cierpie.katuszy po mleku ale wesolo tez nie jest. Wreszcie bede mogla zjesc platki, wypic kakao. Wczesniej wchodzila w gre tylko kawa z mlekiem. Taka mala ilosc nie powodowala wiekszych nieprzyjemnosci.
OdpowiedzUsuńMarzena, no to szykuje się mleczna orgia, co? :DDD
UsuńJak dobrze jest tolerować wszystko.. :)
OdpowiedzUsuńAnn, co prawda, to prawda.
UsuńDObra wiadomość :) Muszę się wybrać na zakupy :)
OdpowiedzUsuńAngel, szukaj w lodówce koło masła :)
UsuńCałe szczęście nie mam nietolerancji laktozy (i mam nadzieję, że ten problem nigdy mnie nie dotknie), ale chętnie kupiłabym to mleko, cena niesamowicie niska, mam nadzieję że faktycznie będzie wchodziło w stały asortyment!
OdpowiedzUsuńKleopatre, na to wygląda, kupuję je już od trzech tygodni, nie zapowiada się, żeby miało zniknąć.
UsuńA z nietolerancją laktozy to niestety jest tak, że nie można mieć pewności, że nas nie dotknie. W każdym razie nie życzę ci tego!
Mam to szczęście, że mój żołądek toleruje laktozę, ale za to nie mogę jeść owoców i orzechów ( uczulenie :( )
OdpowiedzUsuńCallais, żadnych owoców, czy tylko jakichś szczególnych? Nie wyobrażam sobie tego ...
UsuńZ owoców mogę jeść tylko banany, ananasy, borówki i plaster cytryny do herbaty ;). Brzoskwinie, truskawki, pomarańcze, winogrona, nektarynki itp zupełnie odpadają. A raz nawet po ugryzieniu jednego kęsa jabłka spuchły mi dziąsła, miałam problemy z przełykaniem śliny i w ogóle oddychaniem. Co najdziwniejsze dżemy i ciasta owocowe mogę zjeść, ale w małych ilościach bez uzyskania "rybich ust", a sklepowe soki mogę pić tylko niektóre. Niestety testuję wszystko na zasadzie prób i błędów, czyli ugryzienie, odczekanie chwili, czy nic się nie dzieje..jak wszytko dobrze, to zjadam resztę :)
UsuńWspółczuję ci, to na pewno mocno ogranicza dietę. Nie wspominając nawet o stresie towarzyszącym przypadkowym, niesprawdzonym posiłkom.
UsuńW Kauflandzie tez widziałam ostatnio takie mleko :)
OdpowiedzUsuńAnulkaaa, pamiętasz cenę?
Usuńwłaśnie weszłam tutaj żeby napisać że takie mleko jest tez w Kauflandzie :) i też kosztuje ok 3,5 :)
UsuńO, super wiadomość!
UsuńTo świetna wiadomość! Do tej pory miałam problem ze znalezieniem mleka bez laktozy, a jak już się udało to cena była ponad dwukrotnie wyższa od normalnego mleka. Na pewno zajrzę do Lidla:)
OdpowiedzUsuńPrincess, co najmniej dwukrotnie wyższa! Ja jakoś trafiałam zwykle na takie za dychę za litr.
Usuńfajnie muszę posmakować, u mnie w sklepie jest mleko z obniżoną zawartością laktozy, bardzo je lubię ale cenę ma blisko 6 zł za litr
OdpowiedzUsuńBogusia, te z lidla jest o połowę tańsze :)
UsuńWidziałam to mleko u mnie i nawet miałam wziąć na spróbowanie. Ciekawa jestem, czy wyszedłby z tego mleka domowy jogurt (jakby się dodało kultury bakterii).
OdpowiedzUsuńKasia, jeszcze nie sprawdzałam, ale mam zamiar. Gdyby się udało, B. byłby przeszczęśliwy :)))
UsuńDobra wiadomość i dla mnie :) Nie powinnam pić mleka (chociaż przetwory mleczne w rozsądnych ilościach mogę), ale czasami nie mogę się wręcz powstrzymać od zjedzenia płatków z mlekiem czy wypicia kakao (jak dzisiaj). Okropnie się czuję po mleku :(
OdpowiedzUsuńSerduszko, spróbuj tego oczyszczonego, może to rozwiązanie dla ciebie :)
UsuńKilka razy przeczytałam: Mleko LACOSTE i byłam mocno zaintrygowana :D
OdpowiedzUsuńJustyna, padłam, leżę i nie mogę wstać :DDD
UsuńJa też padłam, jak w końcu przeczytałam poprawnie... :D
UsuńLacoste w lidlu :DDD
UsuńByło Nike, Wittchen, to może i Lacoste :D
UsuńFaktycznie, o tym nie pomyślałam, zwracam honor :DDD
UsuńFajosko, będę pamiętać, może kiedyś trafię w okolice lidlucha ;)
OdpowiedzUsuńFF, ja na szczęście mam blisko :)
Usuńnaleśniki można robić z wodą z powodzeniem ;] ja jestem przeciwna piciu mleka krowiego, ono jest dla cieląt. zdecydowanie bardziej wolę krok biedronki, która dała mleko sojowe za 3,99 i te polecam, bo jest pyszne.
OdpowiedzUsuńPralnia, z wodą to nie to samo ;)
UsuńA co do mleka sojowego, to też nie jest obojętne dla organizmu, jest pełne fitoestrogenów. Ja na przykład ze względu na moje problemy zdrowotne mam nakaz od mojego endokrynologa ograniczania soi w diecie do minimum. Poza tym zobacz, ile w tym mleku z biedronki cukru!
Właśnie cukier, to samo pomyślałam o mleku sojowym z biedronki. Ogólnie bardzo lubię mleko sojowe albo ryżowe, czasem się skuszę na to z Rossmanna (tylko w niktóych rossach mają), ale jest dość drogie, nawet w promocji około 5zł, ale bez cukru. Dla mnie kupowanie mleko sojowego z cukrem żeby było zdrowiej mija się z celem, bo jednak staram się ten cukier ograniczać.
UsuńKleopatre, dokładnie, to raczej napój sojowy, niż mleko sojowe, zwłaszcza że tam jakieś smaki są dodawane, czekolada i wanilia bodajże. Wiem, bo raz na ruski rok kupuję, ale na pewno nie uznałabym tego za zdrowy zamiennik mleka krowiego.
Usuńpoważnie odczuwasz różnicę w naleśnikach z wodą (szczególnie gazowana jest rekomendowana przez kucharzy) a z mlekiem? ;)
Usuńzgadzam się, ze biedronkowe to bardziej napój, w dodatku również soję ograniczam, na co dzień piję mleko migdałowe, czasem ryżowe i owsiane - tego mi w asortymencie sklepów brakuje, bo wciąż jedynie importują ;]
Ja też najbardziej migdałowe lubię, ale podobnie jak ty mam problem z dostępnością, dlatego zamawiam przez internet. A ryżowe i owsiane mam pod nosem w rossamannie, tylko że aż tak mi nie smakują. Trochę też rozczarowałam się orzechowym, zamówiłam kiedyś kilka litrów z apro, ale jednak migdał rządzi! Uwielbiam z bananem i awokado :)))
UsuńJa na szczęście toleruję laktozę. Niestety, mam inny problem. Białko krowie nie jest przyswajane przez mój przewód pokarmowy. Początkowo próbowałam przerzucić się na napoje roślinne. Niestety, po sojowym muszę szukać toalety. Mój organizm dobrze reaguje jedynie na owsiane, które jest trudno dostępne. Na szczęście 2 miesiące temu postanowiłam zaryzkować i zapoznać się z mlekiem kozim, które zawiera białko zbliżone do tego, które znajdziemy w mleku matki. Eksperyment zakończył się pomyślnie. Znowu mogę jeść nabiał. Ostatnio bardzo mi go brakowało. Doskonale rozumiem Twoją radość związaną ze znalezieniem mleka o obniżonej zawartości laktozy:)
OdpowiedzUsuńUsta, mam za sobą epizod z mlekiem kozim i serami, ale niestety to nie dla mnie ... Nie smakuje mi, nie mogę się przełamać i koniec. Mój mąż oczywiście pija i jada, i to ze smakiem!
UsuńJa na szczęście jeszcze nie mam problemów z przyswajaniem laktozy i do tego u mnie idzie mleko hektolitrami - jakbym mojemu P. musiała wyeliminować nabiał to biedak nie miałby co jesć bo jego głównym pożywieniem jest ser żółty i biały :)
OdpowiedzUsuńRobaczek, byłby ból :DDD
UsuńTo ja napiszę o lodach - w Polsce można kupić gotowe z firmy Naturattiva (ryżowe i sojowe) - jest parę smaków, szału nie ma, ale zawsze to coś. Teraz planuję robić w domu, jest masa przepisów np. http://matkaweganka.blogspot.com/2012/06/weganskie-lody-czekoladowe-kremowe-i.html
OdpowiedzUsuńhttp://sojaturobie.blogspot.com/search/label/lody
Ogólnie polecam lekturę wegańskich blogów kulinarnych, to kopalnia pomysłów :-)
Mad, dzięki za ciekawą informację, nie słyszałam o tych lodach.
UsuńZ tymi blogami to prawda, ale powiem ci szczerze, że czasami mam już dosyć kombinowania, wyszukiwania zamienników itp. Poza tym moja rodzina to trzy osoby i dla każdego gotuję oddzielnie! Dla siebie wege, dla męża bez laktozy, a dla córeczki jej dziecięce posiłki. Oszaleć można :DDD A, jeszcze kota mam, ale na szczęście je gotowce :DDD
A czy próbowałaś je podgrzewać, czy nic się z nim wtedy nie dzieje? Kiedyś zakupiłam mleko tego typu w osiedlowym sklepiku. Było produkowane przez jakąś popularną "mleczną" markę, nie pamiętam którą. Nie lubię mleka na zimno więc chciałam je podgrzać w garnku. Jak tylko zaczęło się robić ciepłe, zamiast mlek miałam serek :(. Nie wiem czy trafiło mi się zepsute (data ważności była ok) czy to mleko ma takie właściwości...
OdpowiedzUsuńAgga, musiałabym męża zapytać, ale nie zgłaszał żadnych problemów jak dotąd. Wieczorem mogę sprawdzić, dam ci znać.
UsuńTo będę bardzo wdzięczna. Moja nietolerancja laktozy nie jest duża, ale możliwość powrotu do jedzenia płatków z mlekiem zamiast z jogurtem byłaby wspaniała.
UsuńPodgrzeję i zobaczymy :)))
UsuńAgga, zagotowałam i wszystko ok. Normalne, gorące, lekko spienione mleko. Pyszne!
UsuńHmmm... to musiało mi się jakieś trefne trafić i szczerze mówiąc zraziłam się wtedy. Ale skoro to jest ok, to przy najbliższej okazji pędzę do Lidla i kupuję cały zapas :). Dziękuję za przeprowadzenie testu :)
UsuńNajwyraźniej miałaś pecha. Mam nadzieję, że tym razem jakość będzie cię satysfakcjonować :)))
UsuńMoja znajoma ma podobny problem do Twojego męża, przekazałam jej tę radosną nowinę :-). U mnie nie ma dnia bez mleka.
OdpowiedzUsuńNatalia, ja muszę mieć do kawy :DDD
UsuńZdecydowanie wypróbuję - mam częściową nietolerancję laktozy. Nie toleruję jedynie mleka, muszę odmawiać sobie zimnego mleka, czy płatków na śniadanie.
OdpowiedzUsuńEszka, wygląda na to, że już nie musisz :)
UsuńNie posiadam żadnej nietolerancji, zostałam w grupie szczęśliwców wszystkożernych bez późniejszych przykrych efektów:) Ale jednak mleko nie wpływa super na moją cerę. Może nie są to ogromne zmiany ale jak sobie za dużo wprowadzam go do diety to mam potem jakieś niespodzianki na twarzy, plecach i dekolcie. Czuje też chwilowy efekt ciężkości na żołądku po wypiciu szklanki mleka, niby nie uciążliwe ale czuję jakbym miała zaraz zwrócić to mleko... Chyba warto spojrzeć na to mleko z Lidla, szczególnie, że nie świeci ceną dwucyfrową:) Ostatnio ciągle coś wymieniam, wprowadzam, ograniczam. Zaczęło się od ograniczenia soli, ostatnio zamieniam cukier (na ksylitol) a teraz może czas na mleko:)
OdpowiedzUsuńAnonimie, ksylitol to ten cukier brzozowy, prawda? Jakoś nigdy nie miałam okazji spróbować. Zastanawiam się za to nad stewią.
UsuńTak, dokładnie choć nie musi być on brzozowy (czytałam by patrzeć aby ksylitol nie był z kukurydzy bo najczęściej ta jest z upraw GMO - piszę bo nie wiem czy zwracasz na to uwagę ale sądzę, że tak). Jest bardzo fajny bo nie zmienia w ogóle smaku potraw/herbaty, dodaję go nawet mniej niż zwykłego cukru. Problemem jest cena. Do stewii też się przymierzam by zobaczyć czy mocno zmienia smak potraw (bo podobno zmienia). W aptece zielarskiej zawsze wypatruje takich ciekawostek:)
UsuńTo ja jeszcze napiszę, że bardzo polecam ksylitol:). Jest drogi ale świetny, nie zmienia smaku zupełnie właśnie, a sam smakuje nawet lepiej niż cukier;). Za to stewii nie polecam, wręcz odradzam. Dla mnie jest obrzydliwa w smaku, próbowałam się przełamać ale nawet szklanki herbaty lekko posłodzonej stewią nie jestem w stanie wypić, ten smak kojarzy mi się z chemią:/.
UsuńAnonimie, szczerze mówiąc nie wiedziałam nawet, że można go zrobić z kukurydzy! Jakoś zawsze z brzozą mi się kojarzył.
UsuńKleopatre, ja w zasadzie słodzę tylko kawę, używam cukru brązowego, od jednej filiżanki dziennie chyba nie umrę :D Bardziej chodzi mi o wypieki, muszę sprawdzić, jak to jest z poddawaniem tych substancji wysokim temperaturom.
Też wypatrzyłam to mleko i jestem zachwycona. Mleka roślinne też są dobre, ale jednak tęskniłam za tym smakiem. Lidl ma wielki plus.
OdpowiedzUsuńLidia, można na krowim mleku psy wieszać, ale prawda jest taka, że siła przyzwyczajenia jest duża i tęskni się za tym smakiem.
UsuńMleka nie lubię i nie pijam w ogóle.
OdpowiedzUsuńPrzetworów typowo mlecznych też nie.
Zmuszam się chociaż do jedzenia jogurtów i serków.
Aneta, a ja wręcz przeciwnie, lubię bardzo! Za to mięsa nie tykam :D
UsuńU mnie nietolerancja jest na szczęście w małym stopniu i o ile dodanie odrobiny do porannej kawy mi nie szkodzi tak zjedzenie owsianki na śniadanie to katorga przez cały dzień... Lecę zatem do Lidla! :)
OdpowiedzUsuńtez sie wtrącę, bo mleko ostatnio zauważyłam w lidlu, a córcia moja mleka nie toleruje, i wtestach alergicznych wyszło uczuleie na Laktoze,więc niby super, bo tu w lidlu 3,5 za litr, a mleko kozie od rolnika 10 za literek ( a alergolog mnie oswiecil, ze laktoza jest i w kozim:):) ale do rzeczy, czy ktos wie jak oni ta laktoze z mleka "wypłukują"? poza tym lidlowe mleko bez laktozy jest bardzo slodkie, ma nawet troche wiecej cukru w skladzie niz zwykle mleko krowie, ale jak to mozliwe skoro jest bez laktozy a laktoza to cukier przecież jest??? Jeśli bez cukru/laktozy to czemu słodsze? Może jakimś aspartamem dosladzaja, a nie maja np. obowiazku tego pisac? Męczy mnie to, bo lidl nie kojarzy mi sie z jakoscią za bardzo, no i cena dosc niska. Jeśli ktoś ma jakieś info (czy dosladzaja, czy tam chemii dodatkowej ni ma) to niech da znac...albo do lidla trzeba bedzie napisac, moze cos wyjasnia
OdpowiedzUsuńpozdrawiam marta
Marta, jeśli tak cię ta kwestia męczy, to chyba rzeczywiście najlepiej byłoby napisać do lidla. Ale szczerze mówiąc nie sądzę, żeby podawali niekompletny skład, przecież obowiązują jakieś przepisy w tym zakresie. Po co mieliby tak głupio ryzykować jakąś wpadką wizerunkową?
UsuńNa opakowaniu mleka bez laktozy z Kauflandu jest napisane że dodają laktazę, naturalny enzym który rozkłada laktozę na D-glukozę i D-galaktozę. I przez to że dodają tą laktazę to mleko jest słodsze.
UsuńA u mnie wycofali i z Lidla i z Kauflandu to mleko ;(
Mia, ale jesteś pewna, że z lidla wycofali? U mnie jest, nieregularnie, ale jest.
UsuńTeż się cieszę z powodu pojawienie się tego mleka. Niestety jest dostępne tylko w jednym z Lidlów z kilku, ale mnie to nie martwi. Ważne że chociaż w jednym jest. Zapraszam do siebie: http://poplatany-swiat.blogspot.com/2013/11/210-mleeeeko.html
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie będzie Pani przeszkadzać, że wykorzystałam Pani zdjęcie kartonika.
Pozdrawiam serdecznie!
Poplątany świat, na dobrą sprawę powinnaś zapytać, zanim je skopiujesz i opublikujesz u siebie bez żadnej wzmianki, że nie jesteś jego autorką.
UsuńProszę, nie zwracaj się do mnie per "pani", to niepotrzebne :)
Przepraszam Cię najmocniej za te faux pas... To się więcej nie powtórzy. Wiem jakie to irytujące gdy ktoś nie pyta o zgodę, albo co gorsza Twoje zdjęcia publikuje jak swoje... Z tego powodu nic nie tłumaczy mojego zapominalstwa.
UsuńNic się nie stało, reagowałabym tylko wtedy, gdyby zdjęcie wykorzystane było do celów komercyjnych. Niestety takie sytuacje się zdarzają.
UsuńZ mojego Lidla a teraz też z Kauflandu wycofali te mleka ;(
OdpowiedzUsuńMia, u mnie jest w regularnej sprzedaży.
UsuńMieszkam w Finladii i tu nie ma takich problemów o produkty bez laktozy ,czy z niska zawartoscia laktozy.Tu można kupic wszystko bez laktozy od mleka w kartonie po masla chleb,kielbasa, jogurty,smietany lody itd. Mój syn ma wlasnie stwierdzona nietolaracje laktozy chociaż nie ma wysybki ani biegunki.
OdpowiedzUsuńAnonimie, to masz komfort, bo u nas taka żywność to ciągle jeszcze niestety rzadkość.
UsuńWitam. Takie mleko pojawiło się u mnie w mieście w biedronce a na jak długo to niewiem.
OdpowiedzUsuńAngelika, już właśnie kilka osób sygnalizowało, świetna wiadomość.
UsuńDzis kupilam mleko "prawdziwe" z biedronki wlasnie bez laktozy za cale 2,69 :)
OdpowiedzUsuńAnonimie, bardzo dobra cena, taniej niż w lidlu!
UsuńMoja nietolerancja zaostrzyła się jakoś rok temu, wcześniej nie mogłam pić tylko dużej ilości mleka na raz, np. całej szklanki. Sery, jogurty i inne mogłam jeść, a teraz - zależy od dnia.
OdpowiedzUsuńTeż kupuję to mleko z Lidla, bo te z Biedronki, mimo że tańsze, ma dziwny brzoskwiniowy kolor i jakoś dziwnie mi się je pije ;)
Ola, ja tego z biedronki akurat nie próbowałam, nie mam porównania.
Usuńlaktoza to tylko jeden z elementow mleka ktory uczula i szkodzi. jest wiele innych skłądowych mleka, z uwagi na które nie powinnysmy go pić w ogole!
OdpowiedzUsuń