Masz ci los! Leżę na łożu boleści zmożona chorobą. Już dawno tak podle się nie czułam. Dziś przynajmniej gorączka odpuściła, mogę więc nareszcie skupić myśli i przerwać tę niezamierzoną ciszę na blogu. Ktoś tęsknił? ;)))
Nie będę udawać, że jestem w formie, bo nie jestem, dlatego dziś zapraszam Was na taki luźny post, trochę o zakupach, a trochę o ładnych rzeczach.
Po pierwsze chciałam pokazać Wam mój kalendarz na 2014 rok. Wspominałam Wam jakiś czas temu ---> KLIK, że marzy mi się fuksjowy Moleskine. Nie było trudno zrealizować tę zachciankę, w zasadzie od ręki dostępny był na allegro. Zdecydowałam się na wersję XS, bo potrzebowałam czegoś tylko na podręczne zapiski, a nie jakiejś wielkiej knigi, której i tak nie chciałoby mi się ze sobą nosić. Ten niepozorny na pierwszy rzut oka kalendarzyk mimo niewielkich, kieszonkowych wręcz rozmiarów i tak zapewnia sporo miejsca na notatki, bo poszczególne dni roku rozmieszczone są na odrębnych stronach.
Twarda oprawa, domykająca gumka, tekstylna zakładka i kieszonka na drobiazgi po wewnętrznej stronie tylnej okładki przekładają się na trwałość i funkcjonalność tego kalendarza. Mam nadzieję, że będzie dobrze mi służył przez cały rok. Oczy cieszy już teraz, to na pewno!
Planowałam w ramach cyklu Ładne rzeczy przygotować dla Was kalendarzowy projekt DIY, ale choroba całkiem pokrzyżowała mi plany i pewnie już nic z tego nie wyjdzie. Pokażę Wam za to inspirujący pomysł na podręczny planer, może spodoba się Wam na tyle, że same zechcecie wspomóc swoją organizację czasu w ten sposób.
Coś naprawdę bardzo łatwego do samodzielnego wykonania! "To do list", czyli lista zadań do realizacji. Wystarczy kawałek papieru, ładna ramka i opcjonalnie jakiś element dekoracyjny, tu akurat kokardka. Et voila!
Prawda, że proste? Taka ramka, kolorystycznie i stylistycznie dobrana do wnętrza, może nie tylko być ciekawą ozdobą, ale także funkcjonalnym gadżetem, pozwalającym na bieżąco spisywać sprawy do załatwienia. W dodatku po zapisaniu kartki wystarczy ją po prostu wymienić i dalej cieszyć się tym oryginalnym notatnikiem. Nie wiem, jak Wy, ale ja na bank sobie taką zrobię! Tylko pewnie kartkę na notatki spróbuję zaprojektować sama, na pewno będzie lepiej wyglądać niż taka zwykła z zeszytu. Być może skorzystam po prostu z jakiegoś gotowca dostępnego w sieci, jest masa darmowych wzorów, warto poszukać!
W ten sam sposób przygotować można też ramki na inne notatki, na przykład na listę zakupów, listę rzeczy do spakowania, książek do przeczytania itp. Możliwości są w zasadzie nieograniczone.
Jak Wam się podoba ten pomysł? Znalazłybyście miejsce na taką ramkę na swoim biurku? A może na półce? Na parapecie? Na kominku? Dajcie znać. No i oczywiście pochwalcie się, jakie kalendarze będą organizować Wasz czas w 2014 roku!
Nie całuję Was dzisiaj, nie chcę Was pozarażać :DDD
Cammie.
Myślę, że super kalendarz sobie wybrałaś - zwłaszcza jeśli chodzi o to, że każdy dzień jest na osobnej kartce. Sama jestem fanka planowania i taka ramka byłaby u mnie idealna, może jeszcze o takiej pomyślę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Klaudia, ja na pewno zrobię swoją. Będzie biała!
UsuńMam nadzieję, że wstawisz zdjęcia. :) Sama mam wiele ramek w domu, to pewnie którąś wykorzystam w tym celu...
UsuńO ile tylko nie zanudzę was tym tematem, to pewnie, mogę wstawić :)))
UsuńJa nie uzywam kalendarza, jak cos musze zapisac to zapisuje w telefonie.
OdpowiedzUsuńTajka, jeśli chodzi o kalendarz, jestem tradycjonalistką :)
Usuńświetny pomysł, chyba wypróbuję, bo uwielbiam wszelkiego rodzaju listy :-) wracaj do zdrowia!
OdpowiedzUsuńBalbina, dziękuję! Robię, co mogę, ale naprawdę mnie wzięło, nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam tak chora.
UsuńJa tez używam kalendarza papierowego, ten w telefonie zupełnie sie u mnie nie sprawdza :/
OdpowiedzUsuńPaula, podobnie jak u mnie :)))
UsuńO, a myślałam, że tylko ja jestem taka staroświecka, że kalendarz w telefonie mnie odrzuca :D
OdpowiedzUsuńJa mam kalendarz Albi (dla zainteresowanych http://allegro.pl/albi-kalendarz-tygodniowy-b6-2014-i3684796256.html i nie, nikt nie placi mi za reklamę...) w formacie B6, kupiłam przez przypadek w zeszłym roku i teraz z chęcią ponownie po niego sięgnęłam :)
Przybij zasmarkaną piątkę, też choruję - chociaż u mnie to już końcówka... Mam nadzieję :P
Zdrówka!
Mojito, przyjrzałam się tym kalendarzom, ładne okładki, słodkie takie :)))
UsuńSzybkiego powrotu do formy!
Mojito, czemu ja wcześniej nie wiedziałam o tych kalendarzach :(. W przyszłym roku muszę o nich pamiętać, tylko wybór trudny bo świetne okładki :). Dziękuję!
UsuńCatalinka, to ja się trochę spóźniłam z tym wpisem, planowałam od razu na początku roku coś o kalendarzach napisać, ale ciągle zwlekałam ze względu na to DIY, za które zabrać się nie mogłam.
UsuńPomysł z notatkami w ramce bardzo mi się podoba i na pewno wcielę go w życie u siebie ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w zwalczaniu choroby i dużo zdrowia!!
Isobel, dziękuję :*
UsuńZdrowiej zdrowiej! Nie daj się! :)
OdpowiedzUsuńPlanuję kupno tablicy korkowej do powieszenia nad biurkiem. Taka lista na pewno na niej zawisnie...
Co do kalendarza-ojciec wylicytowal dla mnie piękny skorzany na finale WOŚP:))) Nie wyobrażam sobie życia bez tradycyjnego notatnika:)
Alessa, chyba jesteśmy w mniejszości, jednak teraz króluje elektronika.
UsuńTak, mam tego świadomość. Mimo miłości do mojego SGS III kalendarz musi być papierowy i już! ;D
UsuńWychodzę z tego samego założenia :)))
UsuńJa sobie takie ramki powinnam poustawiać w całym domu, na każdej będzie napisane "Posprzątaj po sobie!" albo "Odłóż na miejsce!". A największą zawieszę nad toaletką "Ład i porządek na stanowisku pracy" :D Ehh ciężkie jest życie bałaganiary:P
OdpowiedzUsuńWracaj do zdrowia Cammie:)
Princess, może tu znajdziesz inspirację :DDD
Usuńhttp://www.spodlady.com/tablice
Jeny jakie skarby! Widziałaś zabawki? Miałam skarbonkę jabłuszko, kalejdoskop i ptaszka na kluczyk:D Ale czad!
UsuńPewnie, że widziałam :DDD
UsuńOd prawie 5 lat (w zasadzie odkąd zaczęły się studia) korzystam z kalendarzy. I od początku jestem wierna firmie Paperblanks. Nie należy ona do najtańszych, ale za to jest miłe uczucie gdy się używa takiego cacuszka... i to przez cały rok! Ich wyroby są niesamowicie wytrzymałe, jakość jest świetna, polecam!
OdpowiedzUsuńNa ten rok mam model Blush Pink Midi układ Vertical
Inanna, to prawda, paperblanksy coś w sobie mają. Ale moleskine to też klasa sama w sobie!
Usuńcudny kalendarz ;) ja teraz też staram się planować i dzięki temu oszczędzam dużo czasu, szczególnie rano :)
OdpowiedzUsuńWelikeyou, rano to akurat działam rutynowo, czas wyliczony co do minuty :D
Usuńzainwestowałaś w świetny kalendarz! ja rok rocznie kupuję albo Moleskina, albo PaperBlanks, bo przecież musi być użyteczny i ładnie wyglądać, prawda? :)
OdpowiedzUsuńPata, prawda, prawda! :DDD
Usuńteż mam fuksjowego meleskina tylko w wersji L :)
OdpowiedzUsuńM_and_z, ja szukałam czegoś małego :)
UsuńJa jestem fanka karteczek-to co zrobienia dzis-na wiecej nie planuje;) jakies wazne rzeczy zapisuje jak juz w telefonie:))
OdpowiedzUsuńEwa, mnie telefon służy głównie do dzwonienia, wiem, że tysiąc pięćset sto dziewięćset innych funkcji, no ale najwyraźniej beton technologiczny ze mnie ;)))
UsuńJa mam rok z kalendarzem Empiku :)
OdpowiedzUsuńNena, w empiku zwykle fajne kalendarze można dostać :)
UsuńZ tej ramki nie usuwac szybki i pisać po niej pisakiem typu dry czy wet erase marker i będzie duzo lepiej i bardziej ekologicznie, no i można wymazać jak się wszystko zrobi czy kupi :)
OdpowiedzUsuńAda, super pomysł, nie pomyślałam o tym!
UsuńW tym roku jeszcze nie zakupiłam kalendarza i póki co nadal chodzę z zeszłorocznym :/
OdpowiedzUsuńRobaczek, no ale już się trochę zdezaktualizował chyba, no nie? :DDD A tak na serio, to z każdym dniem będziesz miała coraz mniejszy wybór, kalendarze to jednak sezonowa sprzedaż.
UsuńJeśli chodzi o kalendarze, również jestem tradycjonalistką. Nie potrafiłabym w taki sposób używać telefonu. A pomysł z ramkami bardzo fajny. :)
OdpowiedzUsuńTekashi, fajnie, że ci się spodobał :)))
UsuńJa też wolę "normalny" kalendarz niż ten w telefonie:) A ramka mi się bardzo podoba, sama myślałam o czymś w tym stylu bo pamięć czasem zawodzi:)
OdpowiedzUsuńVashti, no i forma o wiele ładniejsza niż jakieś przypadkowe karteczki wyrwane nie wiadomo skąd :)
UsuńU mnie Moleskine jest w użyciu już siódmy rok, naprawdę bardzo cenię ich kalendarze za świetna jakość i wybor układu. Korzystam jednak z wersji a5:)
OdpowiedzUsuńJuicy, ja takiego dużego aktualnie nie potrzebuję, ale może kiedyś się przestawię.
UsuńZ telefonu nigdy nie korzystam, no chyba że z zaznaczenia "tych" dni :D Preferuję właśnie takie małe, kieszonkowe kalendarze. Świetny wybór :D
OdpowiedzUsuń________________________
Zapraszam na: http://borsuk-testuje.blogspot.com/
Borsuuk, dzięki!
UsuńSzkoda, że post z kalendarzem DIY nie wypalił - ale planer też brzmi nieźle! Będę wypatrywać :) Zdrówka życzę!!!
OdpowiedzUsuńChwila, dziękuję, naprawdę mam już dość tego choróbska!
Usuńświetny, ja mam najzwyklejszy na stronie 2 dni się mieszczą a to mi już wystarcza:) do tego mam też mniejszy notesik i karteczki na przylepce w razie dodatkowych notatek:)
OdpowiedzUsuńBogusia, przygotowana jesteś na każdą okoliczność :DDD
UsuńStosowałam tę metodę (robienia listy i wieszania jej w widocznym miejscu) jeszcze jako nastolatka. Jaka to radość wykreślać! :)))
OdpowiedzUsuńZdrowiej Cammie. I jasne - całe stada ludzi tęsknią. Nie widzisz? :D
Sabb, radość z wykreślania czuję głównie w pracy, bo mamy taką ogromną tablicę, na której zapisujemy bieżące zadania :D
UsuńJa wole mieć cały tydzień na 2 stronach, łatwiej mi się wtedy ogarnia co mam kiedy zrobić. W sumie dla mnie duży rozmiar to nawet zaleta, jest odrobine większy od iPada z którym go nosze (pewnie teraz nasunie się pytanie po co mi kalendarz skoro mam tablet-bo ja wole pismo odręczne na papierze po prostu, takie moje zboczenie). Zapisuje w nim wiele: lista rzeczy do zrobienia, wizyty, mój cykl, wyjazdy!! moje i męża, jadłospis i ważne wydarzenia które miały miejsce, żeby łatwo można było wrócić co gdzie i kiedy, np że ciekła kratka w łazience i trzeba zgłosić do konserwatora. Ogółem bez kalendarza ciężko by mi było się ogarnąć w 100%
OdpowiedzUsuńMadlen, u nas najważniejsza rozpiska wisi na lodówce, wszystko tam jest, łącznie z kocimi wizytami u weta :D
UsuńJa na lodówce mam liste zakupów a w kuchni kalendarz ścienny w babeczki :D
UsuńSłodko :)))
UsuńStandardowo kalendarz w komórce prywatnej i służbowej, ale tam zapisuje raczej przypominajki ;) Miałam sobie kupić kalendarz z Moleskine, ale w końcu znalazłam w kiosku kalendarz idealny za całe 15 zł, każdy dzień na osobnej stronie, nie jest ani za duży ani za mały. W kalendarzu lubię zapisywać różne rzeczy, zaplanowane wizyty u lekarzy, pomysły, czasami przepisy ;), więc muszę mieć w nim sporo miejsca. Kalendarz służbowy jest już inny ;) na dwóch stronach muszę mieć cały tydzień, tak by łatwo mi było zaplanować spotkania i inne takie ;)
OdpowiedzUsuńKasia, moja praca nie wymaga aż tak skrupulatnego planowania, bo w gruncie rzeczy opiera się na tym, czego nie można przewidzieć ;)))
Usuńza służbowym kalendarzem nie przepadam ;) Ale przydaje się codziennie. Swój prywatny uwielbiam :D
UsuńCammie, dużo zdrowia :-))
OdpowiedzUsuńNatalia,dziękuję :*
Usuńja zawsze staram sie wybierac jak najmniejsze kalendarze, nie lubie kocis takich duzych w torebce bo sa strasznie ciezkie D w tym roku fajny mi sie trafil z dodatkiem do Glamour ;D
OdpowiedzUsuńYesterday, te dodawane do gazet zwykle są bardzo ładne, ale też naszpikowane reklamami, czego nie lubię.
Usuńświetne to 'To do list' w ramce z kokardeczką! choć u mnie najlepiej takie coś działa w telefonie, bo mam go zawsze pod ręką, więc wszelkie 'to do' tam własnie zapisuję :D
OdpowiedzUsuńkuruj się Kochana! :*
Marti, czyli idziesz z duchem czasu :DDD
Usuńta ramka niby banalny pomysł, ale efekt ekstra! Chyba również zrobię:)
OdpowiedzUsuńCzarna, zrób, zrób!
UsuńPodoba mi się lista w ramce z kokardką :)
OdpowiedzUsuńBez kalendarza ani rusz. Do tego oddzielny notatnik, obowiązkowo.
Aneta, ja też muszę mieć oddzielny notatnik, aktualnie używam nawet dwóch :D
UsuńJa długo byłam wierna kalendarzom Paperblanks, ale od początku 2013 roku używam tylko kalendarza w telefonie. Doszłam do wniosku, że to mi wystarcza. W ramach uzupełnienia mam aplikacje typu Notatka, To do list itp. ;) Niemniej jednak Twój kalendarz jest piękny, a pomysł na ramkę z listą - super! Chociaż osobiście w ramkach wolę po prostu plakaty tekstowe, np. Wake up and be awesome ;)) albo zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńZdrowiej :*
Violl, plakaty też są super i mam nawet na oku parę pomysłów, bo w końcu się zmobilizowałam i robię w sypialni galerię. Po trzech latach, no comments :DDD
UsuńUroczy kalendarzyk :) Ja w tym roku postawiłam na format A5 :)
OdpowiedzUsuńZdrówka cammie :)
Serduszko, dziękuję, już mi trochę lepiej :)
UsuńDobry kalendarz to podstawa :D Sama mam pełno różnych przypomnień o rzeczach, które mam do zrobienia ;D Nawet na pulpicie się znajdują :)
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, ja pulpit mam zwykle zawalony zdjęciami :D
Usuń