Wiem, okropna jestem ostatnio, pojawiam się i znikam, pojawiam się i znikam. Moja niedyspozycja na szczęście powoli przechodzi do przeszłości, także mam nadzieję, że znowu zacznę pisać regularnie.
Dziś chciałabym pozostać przy temacie pielęgnacji włosów i zaprosić Was na zapowiadaną recenzję programu wygładzającego Lissage Ives Rocher z wyciągiem z ziaren gombo. W skład serii wchodzi szampon, odżywka oraz serum.
Twoje włosy nie układają się i puszą? Zastosuj program wygładzający z wyciągiem z ziaren gombo, dzięki któremu Twoje włosy będą odżywione i będą się łatwiej rozczesywać i układać.
Ziarna gombo pochodzą najczęściej z Afryki. Gombo to owoc bogaty w antyoksydanty i witaminy, bardzo znany zwłaszcza jako składnik kulinarny. Ma również właściwości kosmetyczne skutecznie wpływające na włosy: wygładza ich włókna.
Szampon: 300 ml / 14,90 zł
Odżywka: 150 ml / 11,90 zł
Serum: 100 ml / 27,90 zł
Po zachwycie, w jaki wprawił mnie program odbudowujący z olejkiem jojoba, wygładzającemu łatwo nie było. Oczekiwania miałam naprawdę spore i niestety serii Lissage nie udało się im sprostać. Nie mogę zarzucić jej niczego konkretnego, po prostu nic szczególnego w moim odczuciu jej nie wyróżnia. Przeciętny szampon, przeciętna odżywka, przeciętne serum. Kosmetyki łagodne, przyjemne w stosowaniu, jednak nie dające satysfakcjonujących mnie efektów. Moje długie, proste, ciężkie włosy zwykle dość dobrze poddają się wygładzaniu, jednak w tym przypadku nie zauważyłam, żeby na pielęgnację Yves Rocher reagowały w oczekiwany sposób. Owszem, były doczyszczone, miękkie i łatwo się rozczesywały, ale to wszystko.
Gdybym miała wskazać najmocniejszy punkt tej serii, postawiłabym na serum, które jako jedyne "coś robi". Na początku kompletnie nie przypadło mi do gustu, bo ma postać dość gęstej emulsji aplikowanej na mokre włosy na zasadzie odżywki bez spłukiwania, do czego nie mogłam się przekonać, przyzwyczajona do tradycyjnych form tego typu kosmetyków, nakładanych na wysuszone już włosy w ostatnim kroku rutynowej pielęgnacji. Po pierwszych oporach jakoś się przełamałam i do dziś z powodzeniem tę emulsję stosuję. Muszę przyznać, że jest wyjątkowo wydajna (w przeciwieństwie do odżywki, która nie dość, że znika z prędkością światła, to ma jakąś taką nieprzyjemną dla mnie tępą formułę), trzy, cztery pompki wystarczają, żeby równomiernie ją rozprowadzić. Myślę jednak, że ze względu na swoją postać nie sprawdzi się przy włosach cienkich i delikatnych, a także bardzo krótkich, istnieje duże ryzyko, że zamiast subtelnego dociążenia, osiągnęłybyście efekt włosów przeciążonych i oklapniętych. A tego na pewno żadna z Was nie chce!
Osobiście do programu wygładzającego Yves Rocher nie zamierzam wracać, nie odpowiada potrzebom moich włosów. Krzywdy im nie robi, ale przełomem w ich pielęgnacji też nie jest. Niewykluczone jednak, że sięgnę po inne serie, zwłaszcza że dla produktów Yves Rocher mam spory kredyt zaufania. Póki co mam jednak dosyć eksperymentów i chcę jak najszybciej wrócić do mojej ulubionej w zeszłym roku odżywki odbudowującej z olejkiem jojoba ---> KLIK. Szkoda tylko, że w moim lokalnym salonie ostatnio ciągle jest wykupiona.
Miałyście do czynienia z którymś z Lissage? Co myślicie o tych kosmetykach? Zdradźcie przy okazji, jakie są Wasze ulubione serie pielęgnacyjne do włosów z Yves Rocher, ciekawa jestem, co się u Was sprawdza.
Na dziś to wszystko, następnym razem znowu o paznokciach!
Buziaki,
Cammie.
Muszę w końcu zamówić coś z YR... ;P Przez Ciebie! ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na miętę na paznokciach, pamiętasz? :)
Alessa, oj tam, zaraz przeze mnie :P
UsuńPamiętam, pamiętam, wzorniku wreszcie przyszły, więc mogę wziąć się do roboty. Pewnie w przyszły weekend.
Super. Dziękuję ;D
UsuńJeszcze nie masz za co ;)))
UsuńA miałam jej spróbować.... Skutecznie mnie odwiodlaś :-D
OdpowiedzUsuńStella, cóż, nie porwała mnie ta seria.
UsuńOdżywkę odbudowującą wpisuję na listę.
OdpowiedzUsuńCo prawda, trochę kosmetyków do włosów mam, ale zapisać nie zaszkodzi.
Inaczej umknie z głowy.
Aneta, tamtą gorąco polecam! Świetna jest.
UsuńJa najbardziej lubie szampon z białym lubinem;)
OdpowiedzUsuńBogusia, pod ostatnim wpisem kilka osób mi właśnie o nim pisało, muszę mu się przyjrzeć.
UsuńA ja mam gdzieś w zapasach ten szampon. Mam nadzieję, że się u mnie sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńAnnabelle, też mam taką nadzieję, może akurat tobie się spodoba :)
UsuńBardzo lubię szampony YR, bo mają lepsze składy niż drogeryjne i generalnie są delikatniejsze, jednak odżywki w sprayu i takie do spłukiwania kompletnie się nie sprawdzały. Obciążały włosy i sprawiały, że włosy się "grupowały" :P
OdpowiedzUsuńBelieve, odżywek w spreju nie miałam, więc się nie wypowiadam, ale ta odbudowująca też była do spłukiwania, dla mnie okazała się rewelacyjna.
UsuńMiałam odżywkę z tej serii i masakra...za to szampon dodający objętości od YR przypadł mi mocno do gustu :)
OdpowiedzUsuńPaulina, jak dla mnie odżywka jest najsłabsza z całej tej serii.
UsuńTrochę drogie to serum jak za taką pojemność, ale skoro wydajne to czemu nie :D
OdpowiedzUsuń________________________________
Zapraszam na moje pierwsze rozdanie: http://borsuk-testuje.blogspot.com/
Borsuuk, wydajności nie można mu odmówić.
UsuńNie przepadam za tą marką. Mam ich malinową płukankę i jakoś nie umiem przetestować :P
OdpowiedzUsuńNena, no widziałam właśnie twój ostatni komentarz, zastanawiałam się nawet, czy już ją przetestowałaś :DDD
UsuńKurcze a ostatnio u mnie w mieście znalazłam salon z kosmetykami YR i ta płukanka octowa kosztowała niecałe 20zł miałam brać ale jednak zakup kozaków okazał się większym priorytetem choć po wypłacie możliwe że tam wrócę nie jestem pewna czy tam była ta odżywka z olejkiem jojoba ale zerkę jak będę zresztą wszystko było mocno poprzeceniane u mnie :)
OdpowiedzUsuńRobaczku, oni regularnie mają bardzo fajne promocje, ale możliwe, że na otwarcie salonu mieliście coś szczególnego.
UsuńJa jeszcze z kosmetykami do włosów YR nie miałam styczności, ale mam ochotę przetestować ich serię na objętość.
OdpowiedzUsuńJuicy, no to hop! :DDD
UsuńJa słyszałam dużo dobrego na temat szamponu zwiększającego obiętość. Jak dotąd użyłam go tylko raz ,ale jesli się sprawdzi to byłby wielki sukces i pewny ulubieniec, bo moje włosy są zazwyczaj bardzo oklapnięte. Przyznam też szczerze, że zainteresowałaś mnie tą odżywka z olejem jojoba. ;)
OdpowiedzUsuńNiemniej w kategorii pielęgnacji włosów moim prawdziwym odkryciem była maska NaturVital aloesowa, o której dość głośno było w blogosferze i na wizażu. Toż to cudo prawdziwe. Szkoda, tylko że tak cieżko dostępne w drogeriach Natura. :(
Jane, pierwsze słyszę! W ogóle nie wiem, jaką maskę masz na myśli.
UsuńCammie, tu masz linka do recenzji Anwen maski NaturVital http://www.anwen.pl/2014/01/recenzje-cz-maska-aloesowa-natur-vital.html
UsuńRewelacyjna jest :)
To koniecznie musisz nadrobić! :D http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=40836
UsuńUratowała mi włosy po urlopie ( nie wiem dlaczego, ale moje włosny najbardziej na świecie niecierpią morskiej wody. To już farbowanie mi uchodziło na sucho a po kilku kąpielach w morzu zawsze masakra ! ) Naprawdę genialnie nawilża i w moim przypadku była bardzo wydajna. Jest moim zdaniem lepsza niż wychwalana Antiage Mask Organique a o połowę tańsza. Lepszej nie miałam. :) Dostępna tylko w Drogeriach Natura, jak już pisałam.
Dziewczyny, dziękuję za linki! Poczytam sobie, skoro tak zachwalacie.
UsuńNie miałam nic do pielęgnacji włosów z Yves Rocher.
OdpowiedzUsuńPirelka, wszystko przed tobą :)
UsuńJa myślałam, że to kukurydza, a to ziarna gombo- no przecież:P Tej serii jeszcze nie miałam. Z YR do włosów miałam jedynie szampon przywracający blask z nagietkiem (jest ok), odżywkę z olejkiem jojoba (dla moich cienkich włosów się nie nadaje, ale pędzle ją lubią) oraz spray ułatwiający rozczesywanie z lipą, który obłędnie pachnie tym kwiatem. Chciałabym przetestować ich serię do włosów ciemnych, bo jestem ciekawa czy rzeczywiście wydobywa jakieś refleksy albo podkreśla kolor.
OdpowiedzUsuńPrincess, ja o tym gombo też pierwsze usłyszałam :DDD
UsuńRaczej nie skuszę się na kosmetyki, które wchodzą w skład tej serii. Moim włosom brakuje gładkości, w związku z tym mam spore wymagania wobec produktów, które nakładam na pukle;)
OdpowiedzUsuńUsta, jeśli wysoko stawiasz poprzeczkę, to pewnie nie przypadłyby ci do gustu.
UsuńOsobiście nie znam kosmetyków do włosów YR :)
OdpowiedzUsuńSerduszko, jak nabierzesz na nie ochoty, nie zaczynaj od gombo ;)))
UsuńJeśli już, zacznę od płukanki malinowej :)
UsuńTy okropna? to co ja mam powiedzieć? :DDD
OdpowiedzUsuńOdkąd A. zdradziła mi przepis na gładkie włosy jakoś (chwilowo?) straciłam zainteresowanie innymi kosmetykami które temu służą... ;)
Violl, nie dziwię się :)))
Usuńja po Twojej recenzji skusiłam się na odżywkę z olejem jojoba, niestety bardzo wygładza włosy a moim do oklapu wiele nie potrzeba ;) a kupiłam aż 2 tubki, ale i tak jestem zadowolona bo skład fajny włosy łatwo się rozczesują(a nigdy po żadnej odżywce łatwo się nie rozczesywały) najwyżej będę ją stosować jak maskę
OdpowiedzUsuńOla, ja ją sobie bardzo chwalę, moim włosom wyjątkowo służy.
Usuńchciałam przetestować te produkty, a teraz to sama nie wiem czy warto :)
OdpowiedzUsuńPelaska, zawsze możesz skusić się na inną serię.
Usuń