beauty & lifestyle blog

sobota, 19 marca 2011

Keine grenzen ;)))

Czy to nie cudowne, że można zrobić zakupy w niemal każdym miejscu na świecie nie wychodząc nawet z domu? Ograniczać nas może wyłącznie zasobność portfela :ppp Poza tym żadnych granic! A właściwie keine grenzen, bo moje ostatnie zakupy przyleciały prosto z Niemiec :DDD Pędzelki Zoeva!

(W tym miejscu serdecznie dziękuję Asi, która zorganizowała wspólne zamówienie.)

Zoeva (KLIK) to niemiecka marka kosmetyczna oferująca głównie kolorówkę, ale także akcesoria do makijażu, w tym przede wszystkim pędzle. Cieszą się doskonałą opinią, więc jak tylko nadarzyła się okazja, uzupełniłam swój zbiór o kilka podstawowych pędzli do oczu.

Wiązałam z tymi zakupami spore nadzieje i nie zawiodłam się. Już same opakowania pozytywnie mnie zaskoczyły. Każdy pędzelek zabezpieczony jest solidnym kartonikiem, na którym w widocznym miejscu widnieje numer modelu. (Swoją drogą, czy to nie skandaliczne, że dużo, dużo droższy i zdecydowanie popularniejszy MAC sprzedaje swoje pędzle owinięte w jakąś beznadziejną folię? ... To nie jest chyba jakiś wielki problem zadbać o ładne i funkcjonalne opakowanie ...)





Widzicie? Numer pędzla i jego przeznaczenie są wyraźnie oznaczone.





Podobne oznaczenia znajdują się też na trzonkach pędzli. Jak widać, zamówiłam 227 Soft definer KLIK, 228 Crease KLIK, 230 Pencil KLIK oraz 235 Precise Shader KLIK.





Same pędzelki też mnie zachwyciły. Są porządnie wykonane, naprawdę miękkie i dość precyzyjnie przycięte. Bardzo podoba mi się też ich ascetyczny design. Długie, czarne trzonki i osadzone w prostych, metalowych skuwkach włosie.




Każdy z tych pędzli kosztował niespełna 4 euro, czyli kilkanaście złotych. Przyznacie chyba, że to niewiele? Mam nadzieję, że okażą się nie tylko wygodne i przyjemne w użyciu, ale także trwałe. Jeśli spełnią moje oczekiwania, pewnie skuszę się na więcej. W końcu keine grenzen, co nie? ;)))

25 komentarzy :

  1. pewnie, że tak jest fajnie! :) w zakupach na odległość najbardziej lubię samo oczekiwanie na paczkę i moment jej otwierania ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kosodrzewino, oj tak! Też to lubię :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. ładne ;)
    Tak, to niesamowite, że siedząc w domu możemy zamawiać cuda z innych krajów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cena bardzo atrakcyjna i te opakowania tak elegancko wyglądają. Daj koniecznie potem znać jak się sprawują ;)

    Cammie przez Ciebie teraz chodzi mi po głowie piosenka "keine grenzen" ich troje :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Lady_flower, łatwość, z jaką można dokonać zakupów na drugim końcu świata, czasami mnie przeraża ;)))

    Kizia, przepraszam :D Ten tytuł to miał być taki żarcik, wybacz :*

    OdpowiedzUsuń
  6. ooo ja też bym chętnie nabyła takie pędzle :))

    OdpowiedzUsuń
  7. chyba się niedługo skuszę na te pędzle, bo cena jest niesamowita. Czekam na recenzje po testach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Stri-linga, nic trudnego, wysyłają do Polski :) Tylko przesyłka jest nieproporcjonalnie droga, lepiej dlatego zamawiać z kimś na spółę :)

    Candy, pierwsze testy są bardzo obiecujące. Ale jeszcze ich nie prałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. "Pencil" wygląda bardzo zachęcająco... Chyba już wiem, co wrzucę do koszyka następnym razem :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Violl, jest świetny, już zdążyłam poeksperymentować ;)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja wzięłam 104 Buffer- mój flat się już rozpadał, to stwierdziłam, że zaryzykuję i jestem bardzo zadowolona, chociaż na początku przeraziła mnie jego długa rączka. Ale nakłada podkład super, przy praniu póki co włoski nie leciały... także jakbyś się wahała kiedyś, to polecam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Annie, flata w sumie nie potrzebuję, ale dobrze wiedzieć, że te pędzle generalnie dobrze się sprawują :)

    Maus, widziałam, że całkiem sporo u ciebie wpisów na temat Zoevy. Zazdroszczę łatwego dostępu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cammie, ja tu tak Cię obserwuję jak przyczajony tygrys i ukryty inny zwierz :P ale zaglądam już dosyć długo ;)
    A tak przy temacie pędzelków chciałam zapytać, czy orientujesz się może gdzie można dostać w Niemczech te pędzle? W sensie czy są łatwo dostępne np. w jakiejś konkretnej drogerii, tak żebym umiałabym wytłumaczyć o co chodzi nieco nierozgarniętej cioci tam na miejscu ;)

    Madzialena

    OdpowiedzUsuń
  14. Magda, szczerze mówiąc, nie wiem. Zoeva sprzedaje chyba tylko online? Niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę.

    Tu masz linka, może wyczytasz coś więcej:

    https://www.zoeva-shop.de/

    OdpowiedzUsuń
  15. Juz nie moge sie doczekac swoich i juz zaluje ,ze wzielam tylko 3 :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Kamilanno, bo przy pierwszym zamówieniu zawsze ryzyk fizyk, ja też się wahałam, a spokojnie mogłam wziąć więcej.

    OdpowiedzUsuń
  17. Cammie ja mam zestaw do malowania oczu :D teraz naszła mnie ochota na pędzelki do pudru i różu :)) eh i jak tu oszczędzać?

    OdpowiedzUsuń
  18. Renia, też się właśnie zastanawiam ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zgadza sie Zoeva sprzedaje tylko online :)

    OdpowiedzUsuń
  20. MAC obrósł w piórka i spoczął na laurach. A pod bokiem wyrasta coraz to więcej świetnych firm, które bardziej się starają. Cos czuję, że MAC - o ile się nie zmieni - odejdzie za jakiś czas w niebyt :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Maus, super, że się odezwałaś, liczyłam na ciebie :D

    Katalino, właśnie! Sporo osób narzeka na MAC, nawet nie na jakość kosmetyków, bo ta jest niezaprzeczalnie dobra, ale generalnie na politykę marki niezbyt szanującą klienta.

    OdpowiedzUsuń
  22. Zoeva jest jedna z marek, które są na liście "musisz spróbować" :D Pędzle wyglądają bardzo porządnie, a cena rewelacyjna!

    OdpowiedzUsuń
  23. Cammie, z jakiego włosia są te pędzle (syntetyczne czy zwierzęce?). Jakoś nie mogę tego znaleźć, a na wygląd teraz trudno to stwierdzić ;-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Katarzyna, 227 włosie kozie, 228 wiewiórka, 230 kucyk, 235 łasica :)

    OdpowiedzUsuń