beauty & lifestyle blog

wtorek, 20 marca 2012

Gwarancji nie dam :)))

Słyszałyście o "rybkach" Dermogal A+E? To kapsułki, zawierające witaminowy preparat do stosowania na skórę, w postaci olejku mającego działać jak błyskawiczne serum wspomagające walkę z rożnymi dolegliwościami dermatologicznymi. Skuszona falą pozytywnych recenzji, jaka przetoczyła się przez You Tube, zdecydowałam się na zakup. Rybki można dostać bez recepty w każdej aptece, opakowanie zawierające 48 sztuk kosztuje kilkanaście złotych.





Doskonały kosmetyk do codziennej pielęgnacji skóry, zwłaszcza skóry wrażliwej z problemami (trądzik pospolity, trądzik różowaty, atopowe zapalenie skóry, łojotokowe zapalenie skóry, nadmierne złuszczanie skóry, nadwrażliwość na różne czynniki).

Preparat stanowi uzupełnienie pielęgnacji specjalistycznej, wpływając na poprawę nawilżenia, elastyczności i jędrności skóry. Kosmetyk doskonały pod makijaż.



Liczyłam na szybką i widoczną poprawę kondycji cery, zwłaszcza po tych wszystkich zachwytach, na które natykałam się w sieci. Preparat był tak bardzo zachwalany! Tylko dlaczego nikt nie ostrzegł, że ma tak mocny, charakterystyczny zapach???

Nie wiem, czy Dermogal działa. Nie wiem i nie chcę się dowiedzieć. Jego zapach mnie odrzuca! Zdołałam zaaplikować zawartość jednej rybki, wytrzymałam kilka minut, po których marzyłam już tylko o tym, żeby jak najszybciej umyć twarz i przestać czuć wokół siebie ten smrodek, od którego robiło mi się słabo ... Także przykro mi, ale recenzji nie będzie. Nie jestem w stanie tego stosować.

Wrażliwość na zapachy to oczywiście kwestia indywidualna. Wiem, że Dermogal ma wiele zagorzałych fanek, którym doskonale służy. Absolutnie nie podważam więc jego skuteczności, po prostu ostrzegam, że trzeba być przygotowanym na "doznania" ;))) Możliwe, że akurat Wam zapach olejku zupełnie by nie przeszkadzał. Ale gwarancji nie dam :)))


Pierwszej osobie,
która w komentarzu pod tym postem
wykaże się aktem odwagi
i wyrazi chęć sprawdzenia swojej odporności na zapach ;))),

podaruję widoczny na zdjęciu
blister rybek uszczuplony o jedną sztukę.

72 komentarze :

  1. mnie tam smrodki nie straszne, chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A., w takim razie rybki są twoje :))) Podeślij mi dane adresowe.

      Usuń
    2. dziękuję :) zaraz wyślę.

      Usuń
  2. Mi rybki pasowaly. musze sie w nie znowu zaopatrzyc!

    OdpowiedzUsuń
  3. cammie - zawsze można je zużyć dodając do masek na włosy :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anwen, to nie dla mnie, nie zaryzykuję :))) Idę o zakład, że zapach przebiłby się przez maskę i utrzymał na włosach, a to by mnie zabiło, mam włosy do pasa :DDD

      Usuń
    2. to aż takie mocne??? aż z ciekawości chyba sama kupię :D ale mnie po cysteinie już żaden zapach nie zaskoczy ;)

      Usuń
    3. Dla mnie bardzo mocne ...

      Usuń
  4. Cammie, zapach tych rybek jest bardzo popularny na YT :)) Kupując je wiedziałam na co mam być przygotowana :)) I rzeczywiście ten zapach to bariera nie do pokonania.... Będę nimi smarować pięty ;-) Polecam natomiast rybki z Koenzymem Q10 :)) Cena podobna, pachną znośnie :)) Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sunshine, nie wiem, może po prostu nie przyjmowałam tych uwag do wiadomości :)))

      Usuń
    2. Być może wyłapałaś to co najlepsze, fatalny zapach pomijając :))

      Usuń
  5. Nie słyszałam o tych tabletkach, no ale szkoda, że tak brzydko pachną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Helen, dla mnie brzydko, ale wiadomo, to kwestia względna :)

      Usuń
  6. Rybki stosuje od paru dni i zapach mi nie wadzi:) A przypomina mi zapachem wit. A + E, też taka kiedyś była do rozgryzienia:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak dla mnie nie śmierdzą, ale wiadomo, każdy inaczej odbiera zapachy. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj tam, oj tam. Dodam malutką kropeleczkę olejku lawendowego lub olejku z melisy i dasz radę. A cera też skorzysta : ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lika, nie zamierzam eksperymentować, odpuszczam sobie :)))

      Usuń
  9. Muszę kiedyś się skusić i zobaczyć na własnej skórze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedwabna, ciekawa jestem, jak zareagujesz :)))

      Usuń
  10. Kupując rybki byłam przygotowana na okrutny zapach, o którym czytałam wcześniej na blogach, wizażu... Pierwsza aplikacja- koszmar, czułam zapach mokrego psa :)
    Jednak byłam twarda i stosowałam kapsułki dalej. Stosuje je 3-4 razy w tygodniu.
    Moja cera wygląda znacznie lepiej od kiedy ich używam, teraz zapach już mi tak nie przeszkadza, przyzwyczaiłam się do niego. Polecam :)
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyna, jakoś nie wyobrażam sobie, że mogłabym się przemóc :) Ale cieszę się, że ci służą :)

      Usuń
  11. No cóż, rybka ma to do siebie, że trochę śmierdzi. Miałam Allergal kiedyś i lubiłam, natomiast sprawdzał się u mnie tylko przez krótkie okresy czasu- wykończenie całego opakowania nie bardzo służyło mojej skórze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zoila, w przypadku dermogalu "trochę" to za mało powiedziane ;)))

      Usuń
  12. Ja uwielbiam te rybki:D Właśnie będę zamawiać kolejne opakowanie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonyme, tak jak pisałam, dermogal ma zagorzałe zwolenniczki, najwyraźniej jesteś jedną z nich :)

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. Justilenka, nawet nie umiem tego nazwać, ktoś wyżej napisał, że to zapach mokrego psa :DDD

      Usuń
  14. Mnie ten zapach nie drażni praktycznie po nałożeniu już go nie czuję ;) fajnie wyciszają cerę i nawilżają :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Słyszałam o tych rybkach wiele dobrego, ale nie moge nigdzie ich dostać. Zapach to kwestia bardzo indywidualna, dlatego trzeba spróbować osobiście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiek, też tak myślę :)

      Usuń
    2. Cammie podobno kobiety w ciąży mają bardziej wyczulony węch. Może jak urodzisz zapach nie będzie Ci tak przeszkadzał :)

      Usuń
    3. Kasiek, to prawda, tylko że ja te rybki kupiłam przed ciążą :DDD

      Usuń
    4. A no to jest inna kwestia :)

      Usuń
  16. dla mnie rybki sa super , a zapach hmmm mi sie kojarzy z malymi psiunkami:) hehe da sie przyzwyczaic :) ja czesto uzywam do maseczek pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwyczajna, gdyby małe psiunki tak pachniały, to chyba nigdy nikt żadnego by nie przygarnął ;)))

      Usuń
  17. Dobrze wiedzieć! Zapach kosmetyków ma dla mnie duże znaczenie. Twarz intensywnie odżywiam i nawilżam olejkiem Alterry lub BalmBalmem (zawsze na noc) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Violl, ja właśnie też zwracam uwagę na zapach, jestem wyczulona na tym punkcie :)

      Usuń
  18. Używam go właśnie fajnie nawilża, ale faktycznie śmierdzi jak zdechła ryba;)

    OdpowiedzUsuń
  19. To może allergal? Allergal to już zupełnie inna historia - mojemu nosowi pachnie konwaliami.
    Ale też skład ma dłuższy.
    Ja jakoś przecierpiałam zapach. Zresztą mam ten "dar", że po czasie przyzwyczajam się do dziwnych smrodków.
    Hah, jak to zabrzmiało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie lepiej nakładać na buzię naprzemiennie różne naturalne olejki? Jednego wieczora Alterra, drugiego olej z pestek śliwki (pachnie marcepanem), trzeciego krem (co by nie przekarmić skóry), czwartego znowu jakiś olej itd.? :) To dużo przyjemniejsze ;) i też super działa!

      Usuń
    2. Słomka, wiem właśnie, że GAL ma tez inne preparaty, może zaryzykuję :)

      Violl, może i lepiej, ale nie każdemu się chce :)

      Usuń
  20. Te rybki "pachną" jak mokry pies. :/ Mimo miłości do tych zwierząt, niekoniecznie chciałabym sobie takim wysmarować twarz. Ale wykorzystuję je w roli serum pod maskę algową i wtedy da się je zdzierżyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okaja, czyli jednak nie jestem osamotniona w odrazie do tego zapachu ...

      Usuń
  21. A czy jest to produkt wegetariański? Otoczka jest z żelatyny czy jakoś inaczej to rozwiązali?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MMSL, szczerze mówiąc nie wiem.
      Skład wg INCI:
      Oenothera Biennis Oil, Gelatin, Glycerin, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate.

      Usuń
  22. Ostatnio wszystko mi jedno,więc co tam rybki,chyba wypróbuję:-)

    OdpowiedzUsuń
  23. hmmm ja jakoś jestem odporna na brzydkie zapachy więc może bym się przemogła, choć narazie mam inne rzeczy na twarz i póki co nie chcę nic innego :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yes, ja jakoś też nie ubolewam, że ich nie używam ;)))

      Usuń
  24. Dziwne, że czułaś ten zapach, przecież nos się przyzwyczaj i przestaje czuć po około 20 minutach.

    A jedyna rada, to wysmarować buźkę i iść spać, albo pod nos zamiast tego olejku przejechać sobie pomadką albo czymś intensywnie pachnącym. Jakimś balsamem. Np. maść majerankowa bardzo intensywnie pachnie (jeśli lubisz majeranek).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Indukcja, ależ ja nie wytrzymałam 20 minut! Pisałam przecież, że po paru minutach poleciałam zmyć to z twarzy :)))

      Usuń
  25. fakt - zapach jest straszny... ale da się przyzwyczaić :) mnie takie smrodki nie są straszne - a mój pies chyba nawet bardzo go lubi bo muszę go aż odganiać od mojej twarzy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aSHa, ja nawet nie próbowałam się przyzwyczajać ...

      Usuń
  26. Miałam kiedyś takie dwie rybki,ale nie przyjemnie pachniały.

    OdpowiedzUsuń
  27. Hmm to ja w takim razie się zastanowię:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja stosowalam te rybki i przestrzegam..zrobila mi sie rana na twarzy od tego i mam blizny do dzis

    OdpowiedzUsuń
  29. Myślę, że taki preparat można spokojnie dodać do kremu nawilżającego, jeśli stosowany na skórę kogoś drażni :) ważne, żeby krem miał w miarę prosty skład. chemia nie sprzyja takim witaminkom :)

    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piekna, już nie będę miała okazji, rybki poszły w świat :)

      Usuń
  30. Czuję się zaintrygowana podwójnie. Po pierwsze moja skóra rozpaczliwie potrzebuje nakarmienia, po drugie... Serio aż tak capią? No... Muszę sprawdzić. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sabb, podobno jak mokry pies :/ Choć ja mam inne skojarzenia :DDD

      Usuń
  31. Śmierduchają strasznie!!! ale można je użyć w inny sposób: podgrzewamy oliwę z oliwek, dodajemy zawartość takiej rybki i zanurzamy w tym paznokcie a potem zakładamy rękawiczki i cieszymy się pięknymi dłońmi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ruda, świetny pomysł, nie wpadłabym na to! Ale moje rybki "popłynęły" już w świat, a kolejnego opakowania na pewno nie kupię :DDD

      Usuń