beauty & lifestyle blog

sobota, 3 marca 2012

Mięknę :)))

Blogosfera i You Tube zamęcza nas ostatnio doniesieniami o pierwszym polskim GlossyBox, ale co zrobić, skoro ja też to pudełko dostałam? Jak już dostałam, to pokażę! Choć oczywiście nie wierzę, że jest jeszcze ktoś, kto nie wie, co kryje się w środku :)))









Rene Furterer, Okara, szampon do włosów farbowanych (50 ml)
Nuxe, suchy olejek (10 ml)
Masaki Cherry, perfumowany balsam do ciała (50 ml)
Lierac, Hydra - Chrono +, odżywczy krem (15 ml)
Marc Jacobs, Daisy EDT (4 ml)



Ten zalew informacji o GlossyBox pewnie podobnie jak mnie wydaje się Wam męczący, ale z drugiej strony może świadczyć o wkraczaniu marki na polski rynek mocnym krokiem. Mam nadzieję, że uda się tę dynamikę utrzymać i GlossyBox stanie się na stałe naprawdę konkurencyjną propozycją wśród innych tego typu akcji. Umówmy się, 49 zł, które trzeba zapłacić za GlossyBox, to wcale nie tak mało, dlatego liczę na to, że poprzeczka zostanie utrzymana i zawartość kolejnych pudełek będzie równie atrakcyjna i warta tej ceny. Bo przyznać trzeba, że idea GlossyBox sama w sobie jest ciekawa. Co miesiąc mamy szansę poznać pięć w założeniu luksusowych kosmetyków, których pięknie zapakowane miniatury trafiać będą wprost pod nasze drzwi. Tylko dla porządku dodam, że wszelkie informacje na temat GlossyBox możecie uzyskać TUTAJ :)))

Jaki macie stosunek do przedsięwzięć typu GlossyBox? Uważacie tę propozycję za atrakcyjną? Ja szczerze mówiąc mam trochę mieszane uczucia, ale ... mięknę :)))

46 komentarzy :

  1. A poszły wy mi z tym pudłem :D. Ja nie zamawiam pudełek, to po prostu nie dla mnie, mam inne wydatki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zoila, czyli nie miękniesz? :))) Bo ja już się trzymam ostatkiem sił ;)))

      Usuń
    2. Jestem twarda jak skała :). Dla mnie 50 zł za kilka próbek to dużo- za tę cenę mogę sobie kupić kilka pełnowymiarowych kosmetyków. Na razie mnie te drogie marki nie kręcą, wolę tanioszkę :)

      Usuń
    3. Rozumiem twój punkt widzenia, choć warto zaznaczyć, że nie wszystkie miniatury są malutkie, 50 ml to już całkiem sporo :)

      Usuń
    4. 50 ml to sporo jeżeli idzie o krem do rąk. Ale nie balsam. Przynajmniej nie dla mnie- zużywam hurtowe ilości :D

      Usuń
    5. Chodziło mi o to, że sporo, żeby coś wypróbować :)

      Usuń
    6. na mnie też to kompletnie nie działa.
      fakt, glossybox zafundował Wam fajne rzeczy, ale nie odczuwam potrzeby testowania tego typu produktów. za te 50 zł sama mogę sobie sprawić więcej przyjemności :)

      Usuń
    7. Let's, przymusu nie ma, kwestia wyboru :)

      Usuń
  2. Do mnie cała idea boxów nie bardzo przemawia ;) Zdecydowanie bardziej wolałabym wydać owe 50 zł, na coś co sama wybiorę. Bo nie oszukujmy się- raz cała zawartość boxa trafi w nasz gust, a innym razem otrzymane produkty kompletnie nie będą nas satysfakcjonować.

    Także, ja nie dam się skusić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. April, masz rację, ryzyk fizyk. Do mnie przemawia jednak myśl, że na kosmetyki z naprawdę górnej półki raczej nie zdecyduję się w ciemno, także możliwość przetestowania miniatur jest super. Haczyk tkwi tylko w tym, czy rzeczywiście poziom poszczególnych pudełek będzie równy i czy zawsze będą trafiać do nas produkty naprawdę atrakcyjne. A element niespodzianki nawet mi się podoba :)))

      Usuń
  3. Przyznam szczerze, że to nie dla mnie. Mam już swoją "sprawdzoną" pielęgnację i takie małe opakowania traktowałabym raczej jako praktyczne na wyjazdy, kiedy nie mam miejsca w torbie, żeby brać pełnowymiarowe produkty. Jednak 50zł to trochę dużo jak na takie podejście :D

    Gdyby powstał box z samą kolorówką lub z kosmetykami ekologicznymi to z chęcią bym go zamówiła. Ale tak to pozostaję niewzruszona. No może lekko mi powieka drży na widok miniaturki Daisy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosodrzewino, właśnie, zauważyłam, że sporo osób spodziewało się w Glossybox jakiejś kolorówki. Szczerze mówiąc ja też bym nie pogardziła :ppp

      Usuń
  4. Zdecydowanie jestem na tak :) zawsze byłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie pudełka nie ruszają ;) jedyne pudełko, które być może by mnie skusiło to Amarya z kosmetykami ekologicznymi i naturalnymi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renia, wiem, wiem. I jestem pewna, że takie pudełko też zrobiłoby na naszym rynku sporo zamieszania :)

      Usuń
  6. ja osobiscie nie zamowie poniewaz wole kupowac pelnowymiarowe kosmetyki;) jak mam jakies miniaturki to przewaznie gdzies mi sie zapodzieja i tyle je widze;)ale kazdy ma inny punkt widzenia i rozumiem, ze ktos lubi testowac rozne rzeczy;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minxie, idea jest o tyle fajna, że dotyczy kosmetyków z górnej półki. Nie każdego stać na spory wydatek na pełnowymiarowy produkt, niektórzy nie lubią też wydawać kasy w ciemno. Dlatego mimo pewnych zastrzeżeń myślę, że te wszystkie pudełkowe akcje mają jednak rację bytu :)

      Usuń
  7. ja się nie dziwię dziewczynom, że namiętnie go pokazują bo jest rewelacyjny, lepszy od niejednego boxa "zagraniczneg" :) Żałuję, że sama się na niego nie zapisałam, dla nuxe i lieraca.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aliss, oby kolejne boxy były równie atrakcyjne :))) Nie przegap kwietniowego, żebyś znowu nie żałowała :)))

      Usuń
  8. Mnie się GB na razie podoba, zamówiłam kolejne :) Zobaczymy czy kwietniowe będzie równie udane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idalia, ja chyba też zaryzykuję z kwietniowym :)

      Usuń
  9. Zawiodłam się na Kissboxie, zawartośc Glossyboxa mnie nie powaliła, pozostaje więc nasz "domowy" Blogbox jeśli podejdziemy do niego profesjonalnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzykla, ja ostatecznie na blogboxa się nie zdecydowałam.

      Usuń
  10. Mnie sie idea pudelek podoba, produkty tez:) Czesto to jest okazja do wyprobowania czegos nowego i odkrycia nowej marki.
    Mam nadzieje, ze polskie GB utrzymaja poziom i beda rownie kuszace jak angielskie. Przez chwile myslalam czy by nie wziac polskiej wersji ale...nie, stawiam na inne smakolyki:D
    Na polska edycje sie nie zdecyduje za to bardzo sobie chwale to, co jest w UK. Trafia do mnie w 100% wiec czemu nie?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hexx, mam nadzieję, że za jakiś czas będziemy mogły tu w Polsce mówić o GB z takim samym uznaniem :)

      Usuń
  11. Ja mięknę, ale mimo wszystko 50zł to już coś więc... zastanowię się nad następnym. Jeśli utrzymają tępo i jakość pewnie się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dusiołek, wszystkie liczymy na atrakcyjną zawartość kolejnych boxów :)

      Usuń
  12. dzień dobry, witam się jako nowa obserwatorka :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja byłam zdecydowanie przeciwna. Ale powoli mięknę patrząc na zawartość tego GB... Czy to już zakupoholizm? :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja kupiłam sama i nie żałuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. esPe, a co ci najbardziej przypadło do gustu?

      Usuń
  15. Sama nie wiem: 3 takie boxy to już porządny kosmetyk górnopółkowy. Ja chcę zobaczyć czy kolejny zestaw utrzyma taki sam poziom, ale zapewne kiedy zdecyduję się wreszcie zamówić to glossy zjadą z jakości, bo będą już wystarczająco rozpropagowane ;). To jasne, że pierwsze muszą być dość atrakcyjne, żeby zachęcić przyszłych klientów. Życzę jednak boxom powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lika, oby jakość się utrzymała! Według mnie tylko wtedy box ma sens.

      Usuń
  16. Postarali się z tym pierwszym pudełeczkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zamówiłam i piszczałam z radości :-) Już nie mogę się doczekać kwietniowego. Pyszna gratka dla takich frików kosmetycznych jak ja :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ala, cieszę się, że się nie zawiodłaś :)

      Usuń
  18. ja jakoś się trzymam i nie dałam się złamać, jedynie co do mnie przemawia to idea BlogBox'ów :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajne rzeczy. Zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń