Moja najnowsza lakierowa obsesja? Białe toppery. Zaczęło się niewinnie, od taniutkiego Wibo WOW Effect Matte Glitters, który nie sprawił jednak, że przestałam marzyć o dużo, dużo droższym Snow Angel od Lynnderelli. Koniec końców Snow Angel i tak kupiłam, a ostatnio nie oparłam się też białym płatkom Golden Rose z serii Carnival. Tym samym mój mały zbiorek liczy już trzy buteleczki, niby podobne, a jednak kompletnie się różniące. Co Wam zaraz udowodnię :)))
Wibo WOW Effect Matte Glitters, choć na pierwszy rzut oka wydaje się zupełnie biały, w rzeczywistości ma w sobie najwięcej koloru ze wszystkich tych trzech propozycji. Jego płatki opalizują na blady róż i jasny błękit, co dobrze oddaje to zdjęcie ---> KLIK. W odpowiednim świetle sprawia wrażenie pastelowego. Wyróżnia go też półmatowe wykończenie, do którego nie do końca jestem przekonana, co sprawia, że sięgam po ten topper najrzadziej.
Snow Angel odznacza się z kolei subtelnością. Białe płatki nie opalizują, nie błyszczą brokatowym wykończeniem, nie rażą oczu ostrym odcieniem bieli ---> KLIK. Ten śmietankowy topper to mój ulubieniec, jest delikatny, pięknie zdobi paznokcie, dając dość kryjące, ale nie rzucające się w oczy wykończenie przypominające lukier.
Golden Rose Carnival kupiłam całkiem niedawno, skorzystałam ze zniżki w ramach kwietniowych Stylowych Zakupów. Spodobał mi się od pierwszej chwili, choć w przeciwieństwie do dwóch poprzednich topperów okazał się bardzo wyrazisty. Jego baza jest co prawda zupełnie przezroczysta, jednak białe płatki mają różne wielkości i kształty, układając się na paznokciach w niesamowite wzory.
Najbardziej lubię łączyć te moje cudeńka z jasnymi, pastelowymi, rozbielonymi lakierami, które według mnie są dla nich najlepszych tłem, niezbyt rzucającym się w oczy, a jednak podkreślającym cały urok białych drobin. Dobrym przykładem jest zestawienie z bladoróżowym New romantic z serii Rimmel Salon Pro.
Jak widać, Wibo dał matowe wykończenie, nie gasząc jednak błysku opalizujących drobin brokatu, Golden Rose stworzył plątaninę wyraźnie widocznych płatków, Lynderella natomiast pokryła lakier bazowy równą, elegancką, jakby lukrową taflą.
Zaskoczeniem był dla mnie natomiast efekt, jaki uzyskałam ostatnio łącząc swoje białe toppery z lakierem beżowym. Takie kolory ze względu na odcień mojej skóry zwykle mi nie pasują, sama pewnie nigdy bym go nie kupiła, ale dostałam go w "spadku" po koleżance, której nie przypadł do gustu i postanowiłam jednak dać mu szansę. I co? Przepadłam! Nie dość, że okazał się najlepszym odcieniem nude, z jakim kiedykolwiek miałam do czynienia, to jeszcze pod Seche Vite trzyma się moich paznokci jak przyspawany! Nawet dziś noszę go już szósty (!) dzień i nie widzę nawet najmniejszego ubytku. Przy moich osłabionych, rozdwajających się paznokciach już dawno nie mogłam powiedzieć tego o żadnym lakierze. Rzecz o Essie Topless & Barefoot.
Spontaniczny eksperyment sprawił, że odkryłam jedno ze swoich ulubionych połączeń. Okazuje się, że biel może prezentować się dobrze także na ciepłym, cielistym odcieniu. Może dlatego, że Topless & Barefoot ma w sobie kapkę, odrobinkę dosłownie różu. Niebawem pokażę Wam go solo, tymczasem spójrzcie na zestawienie z topperami. Wybaczcie odcisk palca na środkowym próbniku.
Tak, białe toppery to aktualnie zdecydowanie moja największa lakierowa słabość. Mam nadzieję, że Wam też wpadły w oko. Dajcie znać, który jest Waszym faworytem, Wibo, Golden Rose czy Lynderella? A może macie swoją własną lakierową obsesję? Koniecznie napiszcie, czekam na Wasze komentarze!
Buziaki,
Cammie.
Ostatni dzwonek, nie przegapcie!
Zapraszam do udziału
w urodzinowym rozdaniu!
Do wygrania ekskluzywny zestaw
kosmetyków Bee Pure
na bazie jadu pszczelego i miodu manuka.
Essie z Golden Rose. Idealnie <3
OdpowiedzUsuńBalbina, właśnie takie zestawienie mam akurat na paznokciach :)))
UsuńBardzo lubię top Golden Rose, mam też słabość do Pirouette my whistle od OPI- chociaż on jest biało srebrny. Do takich topów wybieram dokładnie takie same tło, albo delikatny mleczny albo cielisty lakier. Całkiem fajnie wyglądają też na mięcie, jasnym błękicie czy lila:)
OdpowiedzUsuńPrincess, muszę spróbować z miętą, intuicyjnie czuję, że to będzie dobrze wyglądać, zwłaszcza że moja mięta, china glaze re-fresh mint, jest chłodna, mocno rozbielona.
UsuńEssie i Golden Rose - dla mnie strzał w dziesiątkę :)
OdpowiedzUsuńPelicans, witaj :) Widziałam, że właśnie dołączyłaś :)
UsuńCiekawe ;) chyba z Golden Rose podoba mi się najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńPirelka, widzę, że jesteście wyjątkowo zgodne, golden rose wpadł wam wszystkim w oko. Jakby co, to są też inne wersje kolorystyczne, seria carnival jest duża.
UsuńMam ten z Wibo, ale właściwie rzadko używam. Chyba powinnam to zmienić :) Golden Rose też mi się podoba!
OdpowiedzUsuńSerduszko, mnie osobiście wnerwia to matowe wykończenie, zdecydowanie wolałabym połysk. Wiadomo, zawsze można dać jeszcze jakiś nabłyszczacz na wierzch, ale to już nie to samo.
UsuńA mnie ten mat nawet się podoba, ale tak jak mówię, mało używam tego top coatu :) Właściwie to zaraz go sobie nałożę na "miętkę" :)
UsuńO, i to jest myśl :)))
UsuńNie używałam nigdy białych topperów, ale wyglądają dość ciekawie ;) Wibo podoba mi się najmniej, ale dwa pozostałe mogłabym wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńMarta, snow angel jest raczej trudno dostępny, ale golden rose dostaniesz bez więskzych problemów :)
UsuńTen Golden Rose wygląda pięknie! Najbardziej jednak podoba mi się z lakierem Essie :)
OdpowiedzUsuńMagdalena, ten essiak wydaje się taki niepozorny, a tymczasem naprawdę coś w sobie ma.
Usuńnajlepsze połączenie to essiak z Snow Angel :) nie przepadam za takimi białymi drobinkami, w tym połączeniu wyglądają jednak przeuroczo :)
OdpowiedzUsuńSzpinakożerco, snow angel śnił mi się po nocach przez niemal dwa lata, zanim go kupiłam, także nie jestem obiektywna, mój ulubieniec i koniec :)))
Usuńwcale Ci się nie dziwię, że się śnił - piękny jest :) i bardzo subtelny efekt daje
Usuńmnie się tak śniła naked 3 i w końcu mam :) i nazachwycać się nie mogę kolorkami :)
Ja mam chrapkę na dwójkę, tylko jakoś na zakup zdecydować się nie mogę. Czekam na jakąś fajną zniżkę, śledzę strony, w końcu mi się trafi.
UsuńJak wyhaczysz, to liczę na informację - poluję od jakiegoś czasu na jedynkę ;)
UsuńTop z GR wygląda cudnie z Rimmelem, bardzo ciekawy efekt pozostawia.
OdpowiedzUsuńWredota, GR ma to do siebie, że daje naprawdę wyraźny wzór i to jest jego przewaga nad dwoma pozostałymi delikatnisiami.
UsuńMój faworyt to Golden Rose .. mega :)
OdpowiedzUsuńEmila, ma coś w sobie, nie żałuję, że go kupiłam.
UsuńJa nie mam lakierowej obsesji, a bialy na paznokciach nie do konca mi podchodzi
OdpowiedzUsuńTajka, wiadomo, wszystko jest kwestią gustu :)
UsuńKurcze Golden Rose bardzo mi się podoba w obu połączeniach - ogólnie wszystkie się świetnie prezentują choć ja akurat mam spory uraz do lakierów firmy WIBO :/
OdpowiedzUsuńRobaczek, a czym ci tak podpadły? Ja tam wibo lubię, głównie limitki, bo regularna oferta rzeczywiście jest taka sobie. Ale kolekcje limitowane są ok, nadążają za trendami.
UsuńMam ten z GR, ale jakoś rzadko o używam. Koniecznie muszę dzisiaj spróbować połączenia z różem od Rimmel :-)
OdpowiedzUsuńYzma, daj znać, jak ci wyszło!
Usuńten snow angel mi się bardzo spodobał *.*
OdpowiedzUsuńUsmiechnieteoczy, jest wyjątkowy, jak zresztą wszystkie lakiery od lynnderelli. Są zupełnie autorskie, ręcznie robione, niepowtarzalne.
UsuńMam ten z Wibo I bardzo lubie I tez go lacze z new romantic Rimmela:)
OdpowiedzUsuńCzas zaopatrzyć sie w beżowy lakier;)
Lemesos, naprawdę zwróć uwagę na tego essiaka, na żywo jest jeszcze piękniejszy.
UsuńO kurcze, biały topper na beżu to naprawdę hit! Jutro pędzę do szafy Essie :D Równie chętnie kupiłabym Snow Angel, nawet mimo ceny, ale chyba nie mam aż takiego samozaparcia, żeby na niego polować :)
OdpowiedzUsuńVioll, na norwaynails snow angel jest regularnie dostępny, tylko że z tego, co widzę, mają teraz jakąś przerwę techniczną, przerosła ich chyba ilość zamówień po niedawnej promocji.
UsuńGolden Rose najładniejszy :)
OdpowiedzUsuńesPe, nie wiem, czy najładniejszy, ale na pewno najbardziej wyrazisty :)
Usuńmi się podoba najbardziej ten z Golden Rose;)
OdpowiedzUsuńDomi, jak większości z was :)
UsuńGolden Rose wygrywa - najlepszy :) a ja przymierzam się do kupna jakiegoś kolorku z Essie, dobrze się sprawdzają te lakiery?
OdpowiedzUsuńZaczynam od nowa, więc zapraszam http://stilllaugh.blogspot.com/
Marlena, essie są bardzo dobre, choć ich jakość nieznacznie waha się w zależności od odcienia.
UsuńNie mogę zdecydować, który podoba mi się najbardziej, wszystkie są fajne!
OdpowiedzUsuńLakierowych obsesji osobiście nie mam, choć przez Ciebie często ostatnio sięgam po czarny lakier ;)
Za błyskotkami na paznokciach nie przepadam, ale przyznaję, że na jasnej lakierowej bazie prezentują się bardzo ładnie. I schludnie.
OdpowiedzUsuńSuper połączenia :) Nie przypuszczałabym, że połączenie takich jasnych lakierów z białymi dodatkami będzie tak rewelacyjnie wyglądać :)
OdpowiedzUsuń