Trudno wrócić do rzeczywistości po tak długim weekendzie, no nie? Ja w każdym razie mam z tym problem, ciągle jeszcze funkcjonuję na pół gwizdka, chcąc więc koniecznie coś dziś dla Was napisać, szukałam tematu, który byłby lekki i przyjemny i nie kłócił się z moim rozleniwionym nastrojem. Padło na wiosenną propozycję Bomb Cosmetics, mleczko do ciała o słodkim zapachu kokosa i ylang ylang, pomarańczowo - mandarynkowy żel pod prysznic i mydło w płynie pachnące świeżo niczym pranie wypłukane w wodzie z dodatkiem olejku z drzewa sandałowego i paczuli. Mówię Wam, prawdziwa eksplozja zapachów. Tak, to dobry temat na dziś!
Lotion do ciała Cloud Cuckoo Land
Rozkoszny zapach kokosa + dodatek naturalnego olejku kokosowego i ylang ylang = dogłębnie nawilżona i rozkosznie pachnąca skóra! Dzięki swojej lekkości lotion doskonale się wchłania, a dzięki pompce jest też praktyczny i wydajny!
Żel pod prysznic Flying High
Owocowy, odświeżający żel pod prysznic, który orzeźwia dzięki naturalnym olejkom z pomarańczy i mandarynki oraz tropikalnemu zapachowi z nutkami bergamotki i trawy cytrynowej. Żel doskonale myje i nie wysusza skóry, bo nie zawiera SLS ani parabenów. Dzięki praktycznemu opakowaniu żelu używa się bardzo łatwo i jest on wyjątkowo wydajny.
Żel do mycia rąk Handbags&Gladrags
Żel o zapachu świeżej bawełny dla wielbicieli czystości i lekkich, naturalnych aromatów. Doskonale myje i nie wysusza skóry, bo nie zawiera SLS ani parabenów! W zapachu odnajdziesz także akordy kwiatu jabłoni, nuty cytrusowe oraz świeże kwiaty. Dzięki pompce żel jest praktyczny i wydajny!
Taaaaak, zapachy to zdecydowanie to, co wyróżnia te produkty wśród całej masy podobnych balsamów, żeli i mydeł. Są intensywne, głębokie, skoncentrowane i długo utrzymują się na skórze, wszystkie trzy!
Palma pierwszeństwa pod tym względem zdecydowanie należy się jednak balsamowi, który choć ma postać lekkiego mleczka, pachnie wyjątkowo mocno, przywodząc na myśl słodkie kokosowe ciasteczka. Naprawdę, zapach wyłącznie dla wielbicieli kokosanek, każdego innego może zemdlić ;)))
Zapachy żelu i mydła są już dużo lżejsze, choć nadal bardzo, bardzo wyraziste. Moim faworytem od pierwszej chwili został żel pod prysznic, którego zapach jest kompozycją świeżych cytrusowych nut doprawionych bergamotką i ma tę cudowną właściwość, że zawsze mnie pobudza, strząsając ze mnie największe zmęczenie. Genialny! Dowodem na to, jak go lubię, niech będzie fakt, że na zdjęciach zapozowała niemal pusta butelka. Moje wyróżnienie dla żelu pod prysznic jest tym bardziej istotne, że jak pewnie wiecie, generalnie wolę myć ciało mydłami w kostce.
A jak pachnie mydło w płynie? Otóż pachnie suszonym na słońcu, powiewającym na wietrze praniem, świeżą, czystą, miękką bawełną przesiąkniętą zmysłową nutą drzewa sandałowego i paczuli. Zapach piękny, a na dłoniach tak wyczuwalny, jakbyśmy te pranie same przed chwilą ręcznie zrobiły :DDD
Można by zastanawiać się nad innymi walorami wiosennych produktów Bomb Cosmetics, ale chyba nie ma po co. Nie są to kosmetyki wybitne, ale bardzo przyzwoite, spełniają swoje funkcje, nawilżają, myją, odświeżają. Ale za to pachną po prostu bezkonkurencyjnie.
Bezkonkurencyjne mają też opakowania. Duże, pojemne butle (każda po 300 ml) wyposażone zostały w pompkę lub wygodny dozownik, dzięki czemu są niezwykle praktyczne i wygodne w użytkowaniu. Nie wspominając już nawet o tym, że po prostu cieszą oko, ładne są te zdobiące je rysuneczki.
Żałuję jedynie, że ta seria kosmetyków Bomb Cosmetics nie jest nieco tańsza, bo każdy z nich kosztuje około 40 zł. Wyobrażam sobie, że w miarę lekką ręką można dać tyle za balsam do ciała, ale już płacąc za mydło czy żel pod prysznic, pewnie niejednemu ta ręka by zadrżała. Dobra wiadomość jest jednak taka, że dzięki Pachnącej Wannie (pisałam Wam o niej już tyle razy, że nie będę się znowu powtarzać, zainteresowanych odsyłam do starszych postów, szukajcie pod etykietą "W kąpieli") mamy szansę niektóre z nich dostać aż o 25% taniej. W ramach promocji "Produkt dnia" codziennie zniżką objęty jest inny produkt z asortymentu sklepu i z tego, co wiem, 9 maja taniej kupić będzie można opisywany dziś przeze mnie żel do rąk o świeżym zapachu prania, a pod koniec miesiąca, 29 maja, kokosowe mleczko do ciała. Wszystkie szczegóły na bieżąco TUTAJ.
Są tu jakieś miłośniczki mocnych zapachów? Który z tych trzech wydaje Wam się najbardziej kuszący? Słodkie kokosanki, orzeźwiające cytrusy czy świeżo wyprana bawełna? Dajcie znać, czekam na Wasze komentarze!
Buziaki,
Cammie.
Cytrusowy to dla mnie najlepszy zapach na lato :) A opakowania mają przepiękne :)
OdpowiedzUsuńOlasia, stawiasz na mojego faworyta :))) W dodatku ta bergamotka, cudownie podkreśla cytrusową nutę!
UsuńJa właśnie odkryłam, że nie jestem przyzwyczajona do mocnych zapachów balsamów i kremów. Bo myślę, że to jest kwestia przyzwyczajenia. Nawet przyjemny zapach, który na początku mi się podoba (i jego "moc" i trwałośc także) wydaje mi się jakiś dziwny, zwlaszcza zastosowany na noc (w dzień jednak bardziej otaczam się zapachami).
OdpowiedzUsuńUna, mnie zapachy w takich produktach pasują, zwłaszcza na noc, bo w dzień wolę jednak perfumy. Ale masz rację, każdy zapach może zmęczyć, w tym konkretnym przypadku potrafi mnie tak właśnie zmęczyć ten kokosowy balsam, dlatego używam go raczej jako kremu do rąk, bo na całe ciało to jednak zapachowa bomba.
UsuńTeż najbardziej lubię cytrusowe kosmetyki do mycia :)
OdpowiedzUsuńInga, ja lubię cytrusy (zwłaszcza pomarańcze) praktycznie we wszystkim, nie tylko w mydłach czy w żelach.
UsuńOpakowania są świetne, chcę któreś! :)
OdpowiedzUsuńM., mnie chyba najbardziej podoba się to od balsamu :)))
UsuńBawełna, świeża, czyściutka bawełna :D
OdpowiedzUsuńAparatka, coś ma w sobie taki zapach, jakieś bezpieczeństwo, komfort, sama nie wiem, jak to określić.
UsuńCiekawe gdzie je można dostać na śląsku
OdpowiedzUsuńMadzialena, w moim mieście po prostu w galerii handlowej, także może gdzieś i u ciebie jest jakiś sklep.
Usuńja chyba wybrałabym bawełnę :)
OdpowiedzUsuńMaj Lena, ale pewności nie masz? :DDD
Usuńzapach musi być cudowny :)
OdpowiedzUsuńBeatka, wszystkie trzy są fajne, ale tak jak pisałam, kokosowy może męczyć, raczej nie jest dla wszystkich.
UsuńMoje uczucia w stosunku do tego typu produktów zawsze były mieszane. Przez długi czas z daleka omijałam sklepy typu the body shop albo bath & bodyworks bo wychodziłam z założenia, że oferują przeciętnej jakości produkty w wygórowanych cenach, za to w 1001 wariantach zapachowych, żeby konsument mógł się porozpieszczać :) I nie ma w tym w sumie nic złego. Nie tylko w tych dwóch sklepach przepłacamy za ładne opakowanie, zniewalajacy zapach itd ( w gruncie rzeczy na tym przemysł kosmetyczny stoi), ale ja doszłam do wniosku, że wolę większą kwotę przeznaczyć na serum, dobrą odżywkę, podkład z górnej półki niż na mydełko do rąk w płynie o zapachu Be Enchanted. Umówmy się, że produkty typu żel/balsam czy mydełko mają najczęsciej znikome właściwości pielęgnacyjne, ale przy tak wygórowanych cenach skutecznie okroiłyby mój budżet na właściwą pielęgnację. Więc nic nie kupowałam, pukałam się w czoło oglądając czasem te ceny i myślałam sobie, że jestem taka twarda ( "żel do ciała ma myć a nie ciągnąć się za mną słodką wonią przez pół doby! "). Aż skuszona promocją kupiłam żel TBS o zapachu papai...Właśnie go zużyłam i NIC już mu nie dorównuje! Miły prysznic jest teraz pozbawiony uroku. Nawet mój A. zauważył: "O! A gdzie ten fajny żel? Już się skończył?" Biedna ja. o_O
OdpowiedzUsuńJane, no to wpadłaś jak śliwka w kompot. Życzę wielu promocji i porządnych zniżek, żeby mnie bolało :DDD
UsuńPowiem ci, że dobrze cię rozumiem, bo mam podobne podejście, też często szkoda mi kasy na produkty pierwszej potrzeby z górnej półki. Ale czasami lubię się porozpieszczać :)))
Na domiar złego moje przypuszczenia się sprawdziły! To naprawdę jest tylko żel ( którego zapach ciągnie się za tobą przez pół doby... but that's not my point!). I tak go chcę. Wpadłam :/
OdpowiedzUsuńŻycie :DDD
UsuńŻel pod prysznic jest w rowerki!!!!!! <3<3<3<3 Mam fioła na punkcie designów w rowerki :D
OdpowiedzUsuńDaria, no są rowerki, są :D Może jest ci pisany? :DDD
UsuńAle świetne opakowania ! kusisz :)
OdpowiedzUsuńHispaniola, oj tam, oj tam :DDD
UsuńTa firma kusi opakowaniami:D np babeczki do kąpieli są cudne
OdpowiedzUsuńEwelina, rzeczywiście coś w tym jest, wszystko u nich jest tak śliczne i słodkie, że co wrażliwszą osobę zęby mogą rozboleć :DDD
Usuńsame opakowania już wołają KUUUP MNIE
OdpowiedzUsuńJoanna, też często słyszę to nawoływanie :DDD
Usuńświetne opakowania :D
OdpowiedzUsuńAmelia, widzę, że wyjątkowo wam się spodobały. W sumie nie dziwię się :)))
UsuńOpakowania są przegenialnie urocze! *___*
OdpowiedzUsuńMe Lady, w dodatku są naprawdę bardzo funkcjonalne!
UsuńWszystko, tylko nie kokosanka ;-)) Już same opakowania wołają do mnie :-)
OdpowiedzUsuńYzma, kokosanka ma moc, mówię ci, jak nie lubisz tego zapachu, to pewnie by cię zabiła :DDD
UsuńRzadko widuję kosmetyki, które mają ciekawe opakowania, piękne zapachy, a do tego jeszcze realne działanie pielęgnacyjne :) Chociaż ceny rzeczywiście niezbyt przyjemne ;)
OdpowiedzUsuńLinka, jakimiś gigantami pielęgnacji te kosmetyki nie są, ale swoje funkcje spełniają naprawdę przyzwoicie.
UsuńBrałabym dla samych opakowań!
OdpowiedzUsuńPaula, ja mam fioła na punkcie rzeczy, które stoją w łazience na wierzchu, zwykle wszystko co się da przelewam z brzydkich plastików do "szlachetniejszych" pojemników, szklanych lub ceramicznych (płyn do kąpieli trzymam na przykład w karafce do wina :D), a te, o dziwo, stoją sobie i mi nie przeszkadzają :)))
UsuńŚwietny pomysł z karafką! :D
UsuńLinka, chyba nie jest aż tak oryginalny, ale dzięki!
UsuńOpakowania są już same w sobie kuszące! Pewnie kiedyś zaszaleję i zamówię.
OdpowiedzUsuńBogusia, pewnie, dlaczego nie :)))
UsuńOba żele mają u mnie szanse. Gdyby nie ta cena... ;)
OdpowiedzUsuńFF, trzeba polować na zniżki :)))
UsuńJeśli chodzi o kosmetyki do ciała, to zapach jest dla mnie bardzo ważny. Uwielbiam ślicznie wyglądające i apetycznie pachnące żele, balsamy, mydła, peelingi...Chętnie skusiłabym się na wszystkie 3 opisywane przez Ciebie kosmetyki, może będąc kiedyś przejazdem w Warszawie odwiedzę ich sklep ;)
OdpowiedzUsuńKirei, zawsze można zamówić online :)
UsuńNie no zdecydowanie balsam o zapachu kokosa u mnie bezkonkurencyjnie wygrywa - no ale póki co pomażę o nim a może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńRobaczek, nigdy nie wiadomo :)))
Usuńkokosanki i bawełna to zdecydowanie moje klimaty :) a jak coś ma pompkę jako dozownik to kompletnie przepadam ;)
OdpowiedzUsuńWendy, fakt, te pompki są genialne, bardzo wygodne.
UsuńMniam, te opakowania... :)
OdpowiedzUsuńMatylda, urocze, co? :)))
UsuńAsortyment marki kusi, nie powiem.
OdpowiedzUsuńZ tej trójki mydło wzbudziło moje największe zainteresowanie.
Aneta, nie dość, że takie ładne i pachnące, to jeszcze całkiem dobre, dłoni nie wysusza.
UsuńJedynie za cytrusowymi zapachami nie przepadam, ale różnie to bywa. Już same opakowania mnie porywają! :)
OdpowiedzUsuńMarta, ja właśnie odwrotnie, cytrusy zawsze mnie skuszą :)))
Usuń