beauty & lifestyle blog

wtorek, 6 maja 2014

Dobry temat na dzień jak dziś, czyli eksplozja zapachów Bomb Cosmetics


Trudno wrócić do rzeczywistości po tak długim weekendzie, no nie? Ja w każdym razie mam z tym problem, ciągle jeszcze funkcjonuję na pół gwizdka, chcąc więc koniecznie coś dziś dla Was napisać, szukałam tematu, który byłby lekki i przyjemny i nie kłócił się z moim rozleniwionym nastrojem. Padło na wiosenną propozycję Bomb Cosmetics, mleczko do ciała o słodkim zapachu kokosa i ylang ylang, pomarańczowo - mandarynkowy żel pod prysznic i mydło w płynie pachnące świeżo niczym pranie wypłukane w wodzie z dodatkiem olejku z drzewa sandałowego i paczuli. Mówię Wam, prawdziwa eksplozja zapachów. Tak, to dobry temat na dziś!




Lotion do ciała Cloud Cuckoo Land
Rozkoszny zapach kokosa + dodatek naturalnego olejku kokosowego i ylang ylang = dogłębnie nawilżona i rozkosznie pachnąca skóra! Dzięki swojej lekkości lotion doskonale się wchłania, a dzięki pompce jest też praktyczny i wydajny!

Żel pod prysznic Flying High
Owocowy, odświeżający żel pod prysznic, który orzeźwia dzięki naturalnym olejkom z pomarańczy i mandarynki oraz tropikalnemu zapachowi z nutkami bergamotki i trawy cytrynowejŻel doskonale myje i nie wysusza skóry, bo nie zawiera SLS ani parabenów. Dzięki praktycznemu opakowaniu żelu używa się bardzo łatwo i jest on wyjątkowo wydajny.

Żel do mycia rąk Handbags&Gladrags
Żel o zapachu świeżej bawełny dla wielbicieli czystości i lekkich, naturalnych aromatów. Doskonale myje i nie wysusza skóry, bo nie zawiera SLS ani parabenów! W zapachu odnajdziesz także akordy kwiatu jabłoni, nuty cytrusowe oraz świeże kwiatyDzięki pompce żel jest praktyczny i wydajny!




Taaaaak, zapachy to zdecydowanie to, co wyróżnia te produkty wśród całej masy podobnych balsamów, żeli i mydeł. Są intensywne, głębokie, skoncentrowane i długo utrzymują się na skórze, wszystkie trzy!

Palma pierwszeństwa pod tym względem zdecydowanie należy się jednak balsamowi, który choć ma postać lekkiego mleczka, pachnie wyjątkowo mocno, przywodząc na myśl słodkie kokosowe ciasteczka. Naprawdę, zapach wyłącznie dla wielbicieli kokosanek, każdego innego może zemdlić ;))) 

Zapachy żelu i mydła są już dużo lżejsze, choć nadal bardzo, bardzo wyraziste. Moim faworytem od pierwszej chwili został żel pod prysznic, którego zapach jest kompozycją świeżych cytrusowych nut doprawionych bergamotką i ma tę cudowną właściwość, że zawsze mnie pobudza, strząsając ze mnie największe zmęczenie. Genialny! Dowodem na to, jak go lubię, niech będzie fakt, że na zdjęciach zapozowała niemal pusta butelka. Moje wyróżnienie dla żelu pod prysznic jest tym bardziej istotne, że jak pewnie wiecie, generalnie wolę myć ciało mydłami w kostce.

A jak pachnie mydło w płynie? Otóż pachnie suszonym na słońcu, powiewającym na wietrze praniem, świeżą, czystą, miękką bawełną przesiąkniętą zmysłową nutą drzewa sandałowego i paczuli. Zapach piękny, a na dłoniach tak wyczuwalny, jakbyśmy te pranie same przed chwilą ręcznie zrobiły :DDD

Można by zastanawiać się nad innymi walorami wiosennych produktów Bomb Cosmetics, ale chyba nie ma po co. Nie są to kosmetyki wybitne, ale bardzo przyzwoite, spełniają swoje funkcje, nawilżają, myją, odświeżają. Ale za to pachną po prostu bezkonkurencyjnie.

Bezkonkurencyjne mają też opakowania. Duże, pojemne butle (każda po 300 ml) wyposażone zostały w pompkę lub wygodny dozownik, dzięki czemu są niezwykle praktyczne i wygodne w użytkowaniu. Nie wspominając już nawet o tym, że po prostu cieszą oko, ładne są te zdobiące je rysuneczki.

Żałuję jedynie, że ta seria kosmetyków Bomb Cosmetics nie jest nieco tańsza, bo każdy z nich kosztuje około 40 zł. Wyobrażam sobie, że w miarę lekką ręką można dać tyle za balsam do ciała, ale już płacąc za mydło czy żel pod prysznic, pewnie niejednemu ta ręka by zadrżała. Dobra wiadomość jest jednak taka, że dzięki Pachnącej Wannie (pisałam Wam o niej już tyle razy, że nie będę się znowu powtarzać, zainteresowanych odsyłam do starszych postów, szukajcie pod etykietą "W kąpieli") mamy szansę niektóre z nich dostać aż o 25% taniej. W ramach promocji "Produkt dnia" codziennie zniżką objęty jest inny produkt z asortymentu sklepu i z tego, co wiem, 9 maja taniej kupić będzie można opisywany dziś przeze mnie żel do rąk o świeżym zapachu prania, a pod koniec miesiąca, 29 maja, kokosowe mleczko do ciała. Wszystkie szczegóły na bieżąco TUTAJ.


Są tu jakieś miłośniczki mocnych zapachów? Który z tych trzech wydaje Wam się najbardziej kuszący? Słodkie kokosanki, orzeźwiające cytrusy czy świeżo wyprana bawełna? Dajcie znać, czekam na Wasze komentarze!

Buziaki,
Cammie.



56 komentarzy :

  1. Cytrusowy to dla mnie najlepszy zapach na lato :) A opakowania mają przepiękne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olasia, stawiasz na mojego faworyta :))) W dodatku ta bergamotka, cudownie podkreśla cytrusową nutę!

      Usuń
  2. Ja właśnie odkryłam, że nie jestem przyzwyczajona do mocnych zapachów balsamów i kremów. Bo myślę, że to jest kwestia przyzwyczajenia. Nawet przyjemny zapach, który na początku mi się podoba (i jego "moc" i trwałośc także) wydaje mi się jakiś dziwny, zwlaszcza zastosowany na noc (w dzień jednak bardziej otaczam się zapachami).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Una, mnie zapachy w takich produktach pasują, zwłaszcza na noc, bo w dzień wolę jednak perfumy. Ale masz rację, każdy zapach może zmęczyć, w tym konkretnym przypadku potrafi mnie tak właśnie zmęczyć ten kokosowy balsam, dlatego używam go raczej jako kremu do rąk, bo na całe ciało to jednak zapachowa bomba.

      Usuń
  3. Też najbardziej lubię cytrusowe kosmetyki do mycia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inga, ja lubię cytrusy (zwłaszcza pomarańcze) praktycznie we wszystkim, nie tylko w mydłach czy w żelach.

      Usuń
  4. Opakowania są świetne, chcę któreś! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. M., mnie chyba najbardziej podoba się to od balsamu :)))

      Usuń
  5. Bawełna, świeża, czyściutka bawełna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aparatka, coś ma w sobie taki zapach, jakieś bezpieczeństwo, komfort, sama nie wiem, jak to określić.

      Usuń
  6. Ciekawe gdzie je można dostać na śląsku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madzialena, w moim mieście po prostu w galerii handlowej, także może gdzieś i u ciebie jest jakiś sklep.

      Usuń
  7. ja chyba wybrałabym bawełnę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. zapach musi być cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatka, wszystkie trzy są fajne, ale tak jak pisałam, kokosowy może męczyć, raczej nie jest dla wszystkich.

      Usuń
  9. Moje uczucia w stosunku do tego typu produktów zawsze były mieszane. Przez długi czas z daleka omijałam sklepy typu the body shop albo bath & bodyworks bo wychodziłam z założenia, że oferują przeciętnej jakości produkty w wygórowanych cenach, za to w 1001 wariantach zapachowych, żeby konsument mógł się porozpieszczać :) I nie ma w tym w sumie nic złego. Nie tylko w tych dwóch sklepach przepłacamy za ładne opakowanie, zniewalajacy zapach itd ( w gruncie rzeczy na tym przemysł kosmetyczny stoi), ale ja doszłam do wniosku, że wolę większą kwotę przeznaczyć na serum, dobrą odżywkę, podkład z górnej półki niż na mydełko do rąk w płynie o zapachu Be Enchanted. Umówmy się, że produkty typu żel/balsam czy mydełko mają najczęsciej znikome właściwości pielęgnacyjne, ale przy tak wygórowanych cenach skutecznie okroiłyby mój budżet na właściwą pielęgnację. Więc nic nie kupowałam, pukałam się w czoło oglądając czasem te ceny i myślałam sobie, że jestem taka twarda ( "żel do ciała ma myć a nie ciągnąć się za mną słodką wonią przez pół doby! "). Aż skuszona promocją kupiłam żel TBS o zapachu papai...Właśnie go zużyłam i NIC już mu nie dorównuje! Miły prysznic jest teraz pozbawiony uroku. Nawet mój A. zauważył: "O! A gdzie ten fajny żel? Już się skończył?" Biedna ja. o_O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jane, no to wpadłaś jak śliwka w kompot. Życzę wielu promocji i porządnych zniżek, żeby mnie bolało :DDD

      Powiem ci, że dobrze cię rozumiem, bo mam podobne podejście, też często szkoda mi kasy na produkty pierwszej potrzeby z górnej półki. Ale czasami lubię się porozpieszczać :)))

      Usuń
  10. Na domiar złego moje przypuszczenia się sprawdziły! To naprawdę jest tylko żel ( którego zapach ciągnie się za tobą przez pół doby... but that's not my point!). I tak go chcę. Wpadłam :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Żel pod prysznic jest w rowerki!!!!!! <3<3<3<3 Mam fioła na punkcie designów w rowerki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daria, no są rowerki, są :D Może jest ci pisany? :DDD

      Usuń
  12. Ale świetne opakowania ! kusisz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta firma kusi opakowaniami:D np babeczki do kąpieli są cudne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewelina, rzeczywiście coś w tym jest, wszystko u nich jest tak śliczne i słodkie, że co wrażliwszą osobę zęby mogą rozboleć :DDD

      Usuń
  14. same opakowania już wołają KUUUP MNIE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanna, też często słyszę to nawoływanie :DDD

      Usuń
  15. Odpowiedzi
    1. Amelia, widzę, że wyjątkowo wam się spodobały. W sumie nie dziwię się :)))

      Usuń
  16. Opakowania są przegenialnie urocze! *___*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Me Lady, w dodatku są naprawdę bardzo funkcjonalne!

      Usuń
  17. Wszystko, tylko nie kokosanka ;-)) Już same opakowania wołają do mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yzma, kokosanka ma moc, mówię ci, jak nie lubisz tego zapachu, to pewnie by cię zabiła :DDD

      Usuń
  18. Rzadko widuję kosmetyki, które mają ciekawe opakowania, piękne zapachy, a do tego jeszcze realne działanie pielęgnacyjne :) Chociaż ceny rzeczywiście niezbyt przyjemne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Linka, jakimiś gigantami pielęgnacji te kosmetyki nie są, ale swoje funkcje spełniają naprawdę przyzwoicie.

      Usuń
  19. Odpowiedzi
    1. Paula, ja mam fioła na punkcie rzeczy, które stoją w łazience na wierzchu, zwykle wszystko co się da przelewam z brzydkich plastików do "szlachetniejszych" pojemników, szklanych lub ceramicznych (płyn do kąpieli trzymam na przykład w karafce do wina :D), a te, o dziwo, stoją sobie i mi nie przeszkadzają :)))

      Usuń
    2. Świetny pomysł z karafką! :D

      Usuń
    3. Linka, chyba nie jest aż tak oryginalny, ale dzięki!

      Usuń
  20. Opakowania są już same w sobie kuszące! Pewnie kiedyś zaszaleję i zamówię.

    OdpowiedzUsuń
  21. Oba żele mają u mnie szanse. Gdyby nie ta cena... ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeśli chodzi o kosmetyki do ciała, to zapach jest dla mnie bardzo ważny. Uwielbiam ślicznie wyglądające i apetycznie pachnące żele, balsamy, mydła, peelingi...Chętnie skusiłabym się na wszystkie 3 opisywane przez Ciebie kosmetyki, może będąc kiedyś przejazdem w Warszawie odwiedzę ich sklep ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie no zdecydowanie balsam o zapachu kokosa u mnie bezkonkurencyjnie wygrywa - no ale póki co pomażę o nim a może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  24. kokosanki i bawełna to zdecydowanie moje klimaty :) a jak coś ma pompkę jako dozownik to kompletnie przepadam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wendy, fakt, te pompki są genialne, bardzo wygodne.

      Usuń
  25. Mniam, te opakowania... :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Asortyment marki kusi, nie powiem.
    Z tej trójki mydło wzbudziło moje największe zainteresowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneta, nie dość, że takie ładne i pachnące, to jeszcze całkiem dobre, dłoni nie wysusza.

      Usuń
  27. Jedynie za cytrusowymi zapachami nie przepadam, ale różnie to bywa. Już same opakowania mnie porywają! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, ja właśnie odwrotnie, cytrusy zawsze mnie skuszą :)))

      Usuń