Czy którakolwiek z Was nie słyszała jeszcze o szczotce Tangle Teezer? W ostatnich latach zdobyła ona taką popularność, że to chyba niemożliwe. Założę się, że spora część z Was już dawno zdążyła ją sobie sprawić i pokochać tak jak ja. O mojej miłości do niej niech świadczy fakt, że jest ze mną nieustannie od ponad trzech lat i właśnie kupiłam trzecią sztukę. A w zasadzie trzecią i czwartą, bo swój pierwszy własny egzemplarz dostała też nareszcie moja córeczka, która już od dawna nie daje się uczesać niczym innym!
Pierwszą recenzję Tangle Teezer napisałam równo trzy lata temu, możecie przeczytać ją TUTAJ. Dziś chciałabym skonfrontować ją z moją aktualną opinią, która po tych kilku latach na dobre zdążyła się ugruntować.
Zachwalając Tangle Teezer, na dobrą sprawę mogłabym powtórzyć wszystko, co napisałam kilka lat temu. Nadal cenię tę szczotkę na łagodność, z jaką rozczesuje nawet najbardziej splątane czy wilgotne włosy, nie wyrywając ich i nie sprawiając bólu. Nadal uwielbiam ją za wygładzenie, jakie nadaje włosom, nie przyczyniając się przy tym do ich elektryzowania. Nadal zachwycam się jej funkcjonalnością, dzięki której dobrze leży w dłoni i łatwo poddaje się czyszczeniu.
Co nowego zatem mam Wam do powiedzenia na jej temat po tych kilku latach? W zasadzie jedną rzecz. Nie jest to szczotka na wieki. Za każdym razem dbam o nią, pamiętając, żeby nie odkładać jej ząbkami w dół, jednak to za mało. Te ząbki właśnie, które tak naprawdę decydują w moich oczach o wyższości Tangle Teezer nad innymi szczotkami, z biegiem czasu i tak się odkształcają, tracąc swoje właściwości i nieuchronnie nadchodzi moment, w którym pielęgnacja włosów przestaje być tak przyjemna jak na początku.
Tangle Teezer zachowuje swoje cechy mniej więcej przez rok codziennego używania. Po tym czasie za każdym razem musiałam szczotkę wymienić.
Macie niezwykle rzadką okazję zobaczyć moje paznokcie bez lakieru, kuracja odżywką Herome w pełni! Recenzja niebawem.
Pewnie można by zarzucić Tangle Teezer nieekonomiczność, skoro dla pełnego komfortu czesania włosów co kilkanaście miesięcy konieczna jest wymiana, jednak ja przymykam na to oko, bo to naprawdę najlepsza szczotka, z jaką miałam do czynienia. Poza tym wraz z jej rosnącą popularnością poprawiła się jej dostępność, znacznie spadła też jej cena. Kiedy kupowałam ją po raz pierwszy, w Polsce w ogóle nie można było jej dostać, dziś jest w asortymencie wielu sklepów internetowych, które wręcz ścigają się w walce o klienta, łatwo więc znaleźć opłacalną ofertę. Zamawiając swoją ostatnią sztukę, zapłaciłam za nią niespełna 30 zł. Czy to naprawdę tak dużo za rok wygody i bezbolesnego szczotkowania?
Jaki macie stosunek do Tangle Teezer, przemawia do Was legenda, jaka otacza tę szczotkę? Czym w ogóle szczotkujecie swoje włosy? Dajcie znać, czekam na Wasze komentarze!
Buziaki,
Cammie.
Zapraszam do udziału
w urodzinowym rozdaniu!
Do wygrania ekskluzywny zestaw
kosmetyków Bee Pure
na bazie jadu pszczelego i miodu manuka.
Nie próbowałam, ale mam chętkę już od dawna :)
OdpowiedzUsuńPróbowałaś szczotki z dzika? Też cudownie delikatna, więc może przypadłaby Ci do gustu Cammie :)
Karolka, nie, nie próbowałam. Inna rzecz, że odkąd odkryłam TT, przestałam rozglądać się za czymkolwiek innym. Plastik ma jednak tę przewagę, że można go łatwo doczyścić. Mogę też rozprowadzać TT maskę do włosów, a nawet farbę, zwykłą szczotkę zamordowałabym w ten sposób.
UsuńOoo kurczę tyle zastosowań... rozochociłaś mnie! :D Ale w tym miesiącu po rossmannowskich szaleństwach musze przystopować :c
UsuńCo się odwlecze, to nie uciecze ;)))
UsuńZdecydowanie najlepsza szczotka jaką miałam! Idealnie radzi sobie z rozczesanie poplątanych włosów po kąpieli, a także suchych w ciagu dnia. Dla mnie nr1.
OdpowiedzUsuńJuicy, piąteczka!
UsuńPrzed wczoraj zakupiłam swoją pierwszą TT i już po dwóch dniach stosowania jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńKamiluśka, no to masz wyobrażenie, dlaczego tak ją zachwalam. I to od tylu lat!
UsuńUwielbiam TT, jest najlepsza na świecie! Od kiedy ją kupiłam uciekam od innych szczotek :)
OdpowiedzUsuńMadzia, u mnie się żadna inna nawet nie ostała, uchował się jedynie grzebień z szeroko rozstawionymi zębami.
UsuńKochana, pamiętam że poleciłam ją mojej fryzjerce. Początkowo była sceptycznie nastawiona, potem zakupiła również dla córki, a skończyło się na tym, że zakupiła jeszcze kilka sztuk do swojego salonu i wychwala je pod niebiosa :))
UsuńPowinnaś procent od sprzedaży dostać :DDD
UsuńTeż używam TT :) Mam złotą wersję kompaktową i właśnie tą fioletowo-różową Salon Elite. Bardzo je lubię ;)
OdpowiedzUsuńInga, a ja z kompaktem właśnie się nie polubiłam. Noszę w torebce i używam w awaryjnych sytuacjach, ale jak dla mnie kiepsko jest wyprofilowana, często wypada mi z dłoni.
UsuńOczywiście używam TT. Już od jakiś 2 lat mam jeden egzemplarz i chociaż "włosie" się odkrztałciło to nie zauważyłam, żeby wpływało to na funkcjonalność szczotki. Kupiłam za to drugi egzemplarz do torebki i wybrałam wersję kompaktową. Uważam, że nie jest tak dobra jak wersja oryginalna. Jest znacznie sztywniejsza i mniej wygodna w użyciu. W sumie gdybym od razu kupiła komplkt to pewnie bym się zastanawiała o co takie halo. :)
OdpowiedzUsuńAle możliwe, że kompaktowa wersja jeszcze się wyrobi, bo nie używam jej tak często jak wysłużonej podstawowej.
Jane, właśnie wyżej gdzieś pisałam, że jestem rozczarowana kompaktem, myślę podobnie jak ty. A co do oryginalnego TT, to mnie jednak odkształcenie ząbków przeszkadza. Mam grube i bardzo długie włosy, wygięte ząbki nie sięgają dobrze do skóry, przez co włosy są rozczesane tylko powierzchownie. Dlatego regularnie szczotki wymieniam.
Usuńczy tak czy tak jest warta uwagi , rok to bardzo duzo;)
OdpowiedzUsuńBery, z całą pewnością jest warta uwagi, jest bezkonkurencyjna.
UsuńMam 3 szczotki TT jedna po roku wygladala bardzo zle, druga jeszcze mi sluzy, ale coraz slabiej a trzecia mam zawsze w torebce i spoko jest. na razie nie mam zamiaru wymienic.
OdpowiedzUsuńTajka, przyjdzie czas, to wymienisz. Póki spełniają swe zadanie, to w sumie nie ma problemu, nieważne jak wyglądają.
UsuńOd kiedy używam TT (a będzie już ładnych kilka lat) nie tknęłam moich włosów inną szczotką. Tzn. tknęłam raz, na próbę i to był błąd. Dla moich długich i plączących się włosów nie ma nic lepszego.
OdpowiedzUsuńJa za swoją pierwszą TT dałam 70zł (!) ale była wtedy naprawdę zdesperowana- włosy leciały mi z głowy garściami i wydałabym o wiele więcej byleby nie pogarszać tego stanu. Na szczęście teraz można ją kupić taniej.
Co ciekawe mam też wersję kompaktową, z któerą jednak nie polubiłam się- jest za mała i źle leży w dłoni, choć od biedy do torebki może być.
Ehhh szkoda że jak ja byłam mała to nie było takiego zgrzebełka i babcia katowała mnie gęstym grzebieniem:P
Princess, ja swoją pierwszą z Wielkiej Brytanii ściągałam, 10 funtów plus przesyłka. Co niektórzy pukali się w głowę :DDD A teraz? Dwie, trzy dychy, żyć, nie umierać.
UsuńO kompakcie mam identyczne zdanie, już wyżej pisałam zresztą.
Razem z Mężczyzną już mamy trzy wersje tej szczotki. On uwielbia ją za uczucie na skórze głowy, a ja nie jestem do końca przekonana, czy rzeczywiście jest tak cudowna, ale jako jedyna nie elektryzuje moich włosów, więc nie narzekam ;)
OdpowiedzUsuńLinka, mój mąż goli głowę praktycznie na zero, więc wszystkie szczotki moje :DDD
Usuńdługo uważałam ją za typowy gadżet, aż do ubiegłej jesieni. Pierwsza, która pojawiła się u mnie to model Elite, teraz zakupiłam w Firlicie na promocji za 27 zł sztuka kolejne dwie, dla siebie i w prezencie dla Mamy :) świetnie spisuje się przy moich włosach zarówno na mokro jak i na sucho. Już jej nie zamienię na inne szczotki, na ten moment przebija troszkę nawet dzika
OdpowiedzUsuńSzpinakożerco, do dzika nie mam porównania, choć wiem, że to włosie jest bardzo chwalone. Aczkolwiek TT z pewnością ma nad dzikiem tę jedną przewagę, że jest szczotką bardziej uniwersalną.
Usuńto prawda :) i jest dodatkowo łatwiejsza w utrzymaniu czystości
UsuńTo na pewno.
Usuńswoją pierwszą TT kupiłam ładne 3 lata temu, używałam przez krótki czas i denerwowało mnie to, że nie mogłam zrobić sobie nią normalnego, prostego przedziałka, więc używałam drewnianego grzebienia z TBS i ostatnio wróciłam do TT z podkulonym ogonem i nie wyobrażam sobie czesania włosów czymkolwiek innym! no i mam 2 sztuki, jedną fioletową (taką jak Twoja) i kompaktową do torebki :)
OdpowiedzUsuńUnappreciated, dlatego ja właśnie też zachowałam grzebień, jednak przedziałek łatwiej nim zrobić. A wszystkie inne "czesadła" poszły do kosza, TT rządzi.
UsuńMam, lubie, ale ostatnio jestem zachwycona ta z naturalnego wlosia. Ps.a moze foteczka Twoich pieknych, dlugich wlosow?;)
OdpowiedzUsuńEwa, dlaczego nie, tylko żeby jeszcze miał mi ją kto zrobić. Mąż wiecznie poza domem, córka jeszcze za mała na opanowanie aparatu, kot też jakoś nie wykazuje chęci :DDD
UsuńJa swoją zakupiłam jakieś 3-4 miesiące temu i jestem z niej bardzo zadowolona. Faktycznie bezboleśnie rozczesuje nawet splątane włosy, a moje niestety mają skłonności do plątania się. Mam ten sam model co Ty, ten różowo-fioletowy, a ta Twoja czarna też mi się podoba, taka prosta i stylowa :)
OdpowiedzUsuńJola, tę fioletową kupiłam akurat dla córki, ja od początku trzymam się czerni :)
UsuńA no to zmienia postać rzeczy :) W każdym razie obie mi się podobają :)
UsuńGeneralnie wszystkie są ładne, naprawdę fajne kolory mają do wyboru.
UsuńTo prawda :) I kształty też zróżnicowane, z tego co widziałam. Nawet jakieś kwiatuszki dla dzieci :)
UsuńZastanawiałam się nawet nad tym kwiatuszkiem dla mojej córki, ale za bardzo przypominał kompakt, z którego nie jestem zadowolona. Poza tym ona ma tyle włosów, że większa szczota na pewno lepiej się sprawdzi :)))
UsuńTo musisz nam kiedyś pokazać zarówno Twoje włosy, jak i jej :) Wszyscy będziemy podziwiać :D
UsuńNie tak dawno pokazywałam :)))
Usuńhttp://www.no-to-pieknie.pl/2014/01/bye-bye-2013-czyli-pekajace-w-szwach.html
Mojej TT niedługo stuknie roczek i na szczęście nie potrzebuje wymiany:) Ale ja mam wersję kompaktową i być może to zasługa tej osłonki na ząbki:)
OdpowiedzUsuńAnia, w kompakcie ząbki są twardsze, też mam, więc mam porównanie. Ale kompaktu nie lubię, pisałam gdzieś wyżej.
UsuńA ja właśnie cały czas się waham przed zakupem tej szczotki.
OdpowiedzUsuńW większości zachwalają ją osoby, które mają gęste, długie włosy, czasem trudne do rozczesania.
Ja - wręcz przeciwnie - mam włosy cienkie, delikatne, dość rzadkie - dlatego nie mam problemów z rozczesywaniem.
Dużo użytkowniczek wspomina również o efekcie wygładzenia włosów - obawiam się, że przy moich włosach efekt byłby mizerny.
Aga, namawiać cię nie będę, trudno odnieść mi się do cudzych włosów. Ale gdybyś miała się zdecydować, to na pewno w tej chwili nie będzie to taki wydatek, jak jeszcze parę lat temu, może tych dwadzieścia parę złotych zechcesz kiedyś zaryzykować.
UsuńJa nie używam, bo do Twojej gęstej czupryny to mi hohohoh... lata świetlne barkuje . Moja Młoda jednak bez niej się nie rusza ;)
OdpowiedzUsuńMami, przesadzasz :DDD Ale dobrze, że choć u córy się sprawdza.
UsuńMoja wymieniłam po ponad roku,na wersje kompaktowa i dzięki tej ochronce mniej się niszczy.
OdpowiedzUsuńIlovemakeup, osłonka w moim przypadku nie ma tu nic do rzeczy, szczotki używam tylko w domu, nigdzie jej nie noszę, zawsze odkładam w to samo miejsce ząbkami do góry. Także odkształcają się od szczotkowania, a nie od nieprawidłowego przechowywania. A kompakt ma to do siebie, że ząbki są twardsze, także to dodatkowe zabezpieczenie.
UsuńJa bym już nie zamieniła na zwykłą, nie ma mowy :)
OdpowiedzUsuńMarta, szybko przyzwyczajamy się do dobrego :DDD
UsuńJa włosów praktycznie nie czeszę. Jedynie po myciu szerokim grzebieniem. Ale dla mojej córci kupiłam juz tyle rożnych grzebieni, szczotek i wszystkie ciągnęły. Obawiałam się że z TT będzie to samo, aż w końcu obcielam jej włosy. A może trzeba było posłuchać Was dziewczyny i by się sprawdziła? Pewnie w końcu ulegnę bo włosy odrastają :)
OdpowiedzUsuńMkp, wiadomo, gwarancji nie daję, ale jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby TT nie dał rady. Włosy odrosną, będzie jeszcze okazja, żeby sprawdzić, ściąć zawsze jeszcze zdąży w razie czego.
UsuńA dobrze zrozumiałam, że polecasz bardziej tę czarną wersję? Czym się różni od tej fioletowej? Rozmiarem? Czy poza kompaktem i tą standardową jest jeszcze jakiś inny model, na co generalnie zwrócić uwagę?
OdpowiedzUsuńNie, nie, to tylko kwestia koloru, niczym więcej się te moje szczotki nie różnią. Różnice będę tylko między modelem original a salon elite, tu u Vex masz dobre porównanie:
Usuńhttp://vexgirl.blogspot.com/2013/01/tangle-teezer-salon-elite-vs-tangle.html
Szczotka kompaktowa natomiast to jak dla mnie najsłabsza wersja, możesz sobie odpuścić.
O, to dzięki, sobie poczytam :). I może się zdecyduję.
UsuńMam tylko wersję kompaktową ale poważnie myślę nad klasyczną, do domowego użytku :) Bardzo lubię jej delikatną skuteczność.
OdpowiedzUsuńAla, klasyczna jest lepsza, myślę, że to dobra decyzja :)
UsuńLepszej nie ma :) Przy długich włosach ta szczotka to zbawienie, nie mam pojęcia jakim cudem ja wcześniej rozczesywałam włosy normalnymi szczotkami. Też właśnie planuję kupno nowej sztuki, bo te kolce faktycznie nieco się "zużywają" :)
OdpowiedzUsuńAsia, dopóki używałam tej pierwszej, wydawała mi się ciągle ok, ale jak już zdecydowałam się ją wymienić, to dopiero poczułam różnicę. Także teraz nie czekam nie wiadomo na co i wymieniam regularnie.
UsuńAktualnie posiadam dwie sztuki i jestem z nich ogromnie zadowolona. Żadną inną szczotką tak łatwo nie rozczesywało mi się włosów. Dla mnie to swego rodzaju fenomen, ponieważ przy włosach sięgających do pasa potrzebowałam czegoś naprawdę delikatnego, a TT sprawdza się świetnie.
OdpowiedzUsuńYuki, no właśnie ja też mam tak długie włosy i oceniam tę szczotkę z perspektywy osoby, która naprawdę ma co czesać.
UsuńJa swoją Tangle Teezer kupiłam 3 lata temu i wiernie służy mi do dziś, czesze tak samo jak dawniej, kilka igiełek rzeczywiście się wygięło, ale to nie przeszkadza w użytkowaniu. I wcale jej nie traktuję jak jajka, noszę luzem w torebce. Zapłaciłam wtedy ponad 50 zł za nią i to były najlepiej ulokowane pieniądze :-). Pół roku temu zakupiłam drugą, bo połączenie turkusu z różem wyzwoliło we mnie chęć posiadania :-DD
OdpowiedzUsuńNatalia, kolorki faktycznie fajne, ale ja jakoś trzymam się czerni.
UsuńJa swoją przygodę z TT zaczęłam niedawno. Kupiłam swój egzemplarz za 29 zł, a teraz, gdy widze jej zbawienne działanie na moje kudelki to z całą stanowczością stwierdzam, ze dałabym nawet wiecej. Wlosy mniej mi się łamia i w znikomej ilosci wypadają przy czesaniu - ta szczotka to inwestycja
OdpowiedzUsuńMisia, też tak myślę, również byłabym skłonna płacić za nią więcej.
UsuńChociaż spotkałam się z opinią, ze nie zawsze i nie na kazdych wlosach się sprawdzi, mnie najlepiej służy do rozczesywania na sucho. Poza tym myślę, ze koszt calej imprezy nie jest tragiczny - wiecej się wyda na kuracje leczace zmasakrowane zwykła szczotką włosy. Pozdrawiam :* Misia
OdpowiedzUsuńMisia, no nie wiem, opinie negatywne na jej temat są naprawdę sporadyczne. Choć pewnie osoby o długich, gęstych włosach po prostu szybciej zauważają diametralną różnicę.
UsuńCiągle mam na nią chęć ale jakoś nie mogę się przemóc i jej kupić - zresztą podobnie jest z czytnikiem Kindle :/
OdpowiedzUsuńRobaczek, niezdecydowanie to chyba twoje drugie imię :DDD
UsuńA ja nadal jej nie kupiłam ;/
OdpowiedzUsuńKamyczek, zawsze możesz nadrobić ;)))
UsuńJak ten tytuł poważnie brzmi! :) Tangle widziałam już u niezlicznej ilości blogerek i dotąd sie nie zdecydowalam ;)
OdpowiedzUsuńKatsuumi, bez przesady, chyba nie aż tak poważnie?
UsuńA możesz napisać, gdzie kupiłaś swoją szczotkę w dobrej cenie?
OdpowiedzUsuńNie mam doświadczenia z tymi szczotkami, a wiem, że jest mnóstwo podróbek.
Anonimie, wcześnie kupowałam na iperfumy.pl, a teraz na allegro, u excellgroup.
UsuńJa chyba sobie w końcu też sprawie ale dopiero po przeprowadzce :) Mojej pięknej chce kupić wersje w formie kwiatka bo jak zobaczyła to mi zaczęła marudzić mamo kupisz mi? :D
OdpowiedzUsuńMadlen, wiesz co, ostatnio wszystko planujesz kupić po przeprowadzce, to będą naprawdę duże zakupy :DDD
UsuńBo wiesz musze się w 3 osoby zmieścić ze wszystkimi rzeczami w jeden samochód a to mnie bardzo ogranicza bo mam 3 pudła zabawek i chyba zrobie w nich renement bo nie mam pojęcia jak ja się zmieszcze :D tak że każdy drobiazg którego nie musze zabierać ponad 1000 km ze sobą jest na razie na wage złota, a skoro bez większości rzeczy dało się żyć tyle czasu to jak poczekam jeszcze chwile to się nic nie stanie. Ale przyznaje lista robi się coraz dłuższa (ale na szczęście nie jakoś bardzo, zawiera 12 pozycji kosmetycznych więc chyba nie tragedia) :D
UsuńTo nie tak dużo, możesz coś jeszcze dopisać :DDD
UsuńKupiłam ostatnio - do rozczesywania suchych włosów nadaje się średnio, bo mam falo-kręcone, więc robi mi puch (wiem że w ogóle nie powinnam ich na sucho czesać, ale czasem trzeba, np. po treningu kiedy wyglądają okropnie), ale za to przed myciem i po myciu okazuje się świetna. Do tej pory dostawałam nerwicy, usiłując rozczesywać swoje włosy, z TT jest to bardzo łatwe.
OdpowiedzUsuńCassidy, kręcone włosy mają swoje wymagania. Ja mam proste jak drut, ale lata temu nosiłam trwałą (:ppp) i pamiętam, że niemal w ogóle włosów nie rozczesywałam, bo wszystkie szczotki robiły mi masakrę w fryzury. O TT jeszcze nikomu się wtedy nie śniło. Ale to było ze dwadzieścia lat temu.
UsuńNie miałam jej jeszcze ani razu. Moje włosy są dość marne więc nie muszę sięgać po ciężkie TT-działa ;)
OdpowiedzUsuńKatalina, w życiu nie powiedziałabym, że masz marne włosy, na zdjęciach zawsze wyglądają na bujne.
UsuńMnie jeszcze wystarcza kompakt, ale jak już zapuszczę włosy do kolan, to na pewno kupię full version :D
OdpowiedzUsuńFF, no to już niedługo :DDD
UsuńMoim zdaniem to jeden z najlepszych gadżetów włosowych :-)
OdpowiedzUsuńYzma, mogę się tylko zgodzić :)
UsuńMam kompaktowyTT już od paru dobry lat i nic się z nią nie stało, nadal jest świetna i nadal ją kocham, nie wyobrażam sobie już codziennej rutyny bez niej <3 Związek z TT forever :D
OdpowiedzUsuńMe Lady, ja za kompaktem nie przepadam.
UsuńCammie mnie swego czasu bardzo kusiła ta szczotka, ale jakoś szkoda mi było kasy na kawałek plastiku :-p i dobrze bo znalazłam coś znacznie lepszego dla moich włosów :)
OdpowiedzUsuńRenia, super, że znalazłaś coś dobrego, ale z drugiej strony porównania nadal nie masz ;)))
Usuńprzymierzałam się do tej szczotki kiedyś, ale czytałam bardzo różne opinie więc postanowiłam inaczej spożytkować kaskę, którą miałabym na nią wydać. ale może kiedyś rozważę zakup ;)
OdpowiedzUsuńRedhead, myślę, że nie żałowałabyś zakupu :)
UsuńA skąd zamawiałaś za ok. 30zł ?
OdpowiedzUsuńKasia, z allegro, u excellgroup.
UsuńMoja pierwsza też zużyła się po ok. roku. Nie wiem czy ma to związek z odkładaniem szczotki igiełkami w dół, bo moja siostra ma wersję compact, czyli tą zamykaną i też po około roku igiełki zaczęły się wyginać i szczotka trochę szarpała.
OdpowiedzUsuńW tym tygodniu zamówiłam sobie drugi TT w wersji oczojebnej, bo wcześniej czarny ciągle mi się gubił i nie mogłam go znaleźć. Nowa wyprofilowana szczotka jest chyba lepsza od starej prostej wersji.
Wczoraj rozczesałam włosy babci i wiesz co? Dzisiaj musiałam zamówić dla niej kolejny TT! :D
Aleksandra, też uważam, że ta nowa jest lepsza, poprzednia wersja wypadała mi z dłoni, z tą mi się to nie zdarza.
UsuńCzy jest różnica między elite a orginal
OdpowiedzUsuńZuzanna, http://vexgirl.blogspot.com/2013/01/tangle-teezer-salon-elite-vs-tangle.html
UsuńCzy jest duża różnica między Salon Elite i the orginal oprócz kształtu ?
OdpowiedzUsuń