Ostatnio na Real Techniques narzekałam [KLIK], a dziś dla odmiany będę tę markę chwalić. Żeby zachować równowagę, postanowiłam napisać Wam kilka słów na temat świetnej Miracle Complexion Sponge, mojej nowej gąbeczki do makijażu będącej odpowiedzią Real Techniques na oryginalny Beauty Blender. Przy okazji pokażę Wam mój ulubiony ostatnio bb krem, czyli Skin79 Dear Rose, będziecie miały okazję zobaczyć, jak wygląda na skórze zaaplikowany właśnie gąbeczką. Zapraszam!
Do niedawna nie wierzyłam, że jakikolwiek odpowiednik jest w stanie dorównać Beauty Blenderowi. Kilka razy próbowałam oryginalne jajo czymś zastąpić (żółtym jajem z Sephory, czy różowym z Inglota), ale zawsze były to próby wyjątkowo nieudane. Zamienniki nie przypominały oryginału ani fakturą, ani elastycznością, ani właściwościami. Nic więc dziwnego, że i do Miracle Complexion Sponge podchodziłam sceptycznie. Ostatecznie zdecydowałam się na zakup, bo stwierdziłam, że tyle zachwalających tę gąbkę osób po prostu nie może się mylić. Faktycznie, pomarańczowe jajo Real Techniques jest naprawdę dobre. Owszem, od Beauty Blendera różni się nieco kształtem, jest też odrobinę bardziej porowate, ale jakością w moich oczach mu nie ustępuje.
Moim zdaniem efekt, jaki Miracle Complexion Sponge pozostawia na skórze, nie różni się niczym od tego, do jakiego przyzwyczaił mnie Beauty Blender. W obu przypadkach podkład czy korektor rozprowadza się równomiernie, cieniutką warstwą, bez plam czy smug, doskonale wtapiając się w cerę. Metoda oczywiście jest ta sama, gąbkę przed użyciem należy namoczyć i odsączyć z nadmiaru wody, dzięki czemu zwiększy ona swoją objętość i pozwoli na aplikację na mokro. Jedyna zauważalna różnica tkwi w kształcie gąbki, Beauty Blender jest idealnym jajem, Miracle Complexion Sponge jest jajem ściętym z jednej strony na płasko. O dziwo, okazało się, że tą płaską częścią stempluje się nawet wygodniej niż w oryginalną zaokrągloną, bo można pracować większą powierzchnią, co przyspiesza cały proces nakładania makijażu.
Bardzo tę gąbeczkę polubiłam i naprawdę nie wiem, co zrobię, kiedy przyjdzie mi kupić nową. A przyjdzie mi na pewno, bo to zdecydowanie moje ulubione akcesorium do aplikacji podkładu. Siła przyzwyczajenia skłania mnie ku Beauty Blenderowi, ale rozsądek każe rozważyć powrót do tańszego, a przecież jakże udanego zamiennika. Bo różnica w cenie jest konkretna, Beauty Blender kosztuje 79 zł, Miracle Complexion Sponge tylko 30 zł, czyli ponad dwukrotnie mniej! To jest argument, prawda?
Za chwilę pokażę Wam, jak prezentuje się makijaż nałożony Miracle Complexion Sponge, ale zanim przejdę do tej prezentacji, wspomnę jeszcze o bb kremie, którego użyłam, moim najnowszym azjatyckim nabytku, ulubieńcu ostatnich tygodni, Skin79 Dear Rose BB Cream.
Już Wam w którymś poście wspominałam, że Dear Rose to odpowiednik na rynek tajwański niedostępnego już niestety koreańskiego Scandal Rose&Vanilla [KLIK]. Dear Rose na szczęście ciągle jeszcze na ebay można dostać, także kliknęłam, jak tylko trafiłam na atrakcyjną ofertę (jakieś 30 dolarów za pełnowymiarowe opakowanie, bardzo ładne nota bene, dość nietypowe w kształcie, różowe ze złotymi elementami). Krem daje wysoką ochronę przeciwsłoneczną, charakteryzuje się właściwościami rozjaśniającymi cerę i przeciwzmarszczkowymi, mnie jednak zależało na nim głównie ze względu na idealnie pasujący mi kolor, jasny i żółtawy. Nie bez znaczenia był też dość spory jak na bb krem poziom krycia i ładne wykończenie.
Niżej moja twarz bez makijażu. Jak widać, do zakrycia sporo przebarwień i zwykłych piegów. Tragedii co prawda nie ma, bo przynajmniej stanów zapalnych brak, ale Dear Rose i tak może się wykazać, bo mimo wszystko jest co ukrywać.
Tak jak wspominałam wcześniej, bb krem zaaplikowałam gąbeczką Real Techniques. Spójrzcie, jak się prezentuje. Ładnie wtopił się w cerę, wyrównał jej koloryt, ukrył przebarwienia. Jedynie cienie pod oczami nadal są widoczne, ale to akurat wina korektora (Eveline Art Scenic, więcej nie kupię), który niestety okazał się za słaby na zniwelowanie skutków nieprzespanej nocy.
Nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale według mnie makijaż wygląda świeżo i lekko. Nie mam wątpliwości, że duża w tym zasługa gąbeczki. Żadnym pędzlem nie umiem uzyskać podobnego efektu, idealnego stopienia się podkładu z cerą i zakrycia niedoskonałości tak małą ilością produktu. Uwielbiam też to charakterystyczne, naturalnie wyglądające wykończenie makijażu, ani nadmiernie pudrowe czy matowe, ani nadmiernie błyszczące. W tym miejscu muszę bardzo pochwalić Dear Rose, którego właściwości bardzo sprawę ułatwiają. To najlepszy bb krem, z jakim miałam do czynienia, zdecydowanie zdeklasował wcześniejszych ulubieńców. W duecie z gąbeczką, czy to Beauty Blenderem, czy to Miracle Complexion Sponge, sprawdza się po prostu świetnie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłyście, gorąco zachęcam Was do wypróbowania tej metody aplikowania podkładu, zwłaszcza że jak widzicie na przykładzie Miracle Complexion Sponge, na dobrej jakości gąbeczkę wcale nie trzeba wydawać fortuny.
Dajcie znać, jak podoba Wam się efekt, jaki osiągnęłam malując się Skin79 Dear Rose za pomocą gąbeczki Real Techniques. Przemawia do Was ta metoda aplikacji podkładu? Jaki w ogóle jest Wasz stosunek do Beauty Blendera i jego odpowiedników innych marek? Szukacie tańszych rozwiązań, czy jednak wierne jesteście oryginałowi? Koniecznie się wypowiedzcie. Piszcie, czekam na Wasze komentarze!
Buziaki,
Cammie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłyście, gorąco zachęcam Was do wypróbowania tej metody aplikowania podkładu, zwłaszcza że jak widzicie na przykładzie Miracle Complexion Sponge, na dobrej jakości gąbeczkę wcale nie trzeba wydawać fortuny.
Dajcie znać, jak podoba Wam się efekt, jaki osiągnęłam malując się Skin79 Dear Rose za pomocą gąbeczki Real Techniques. Przemawia do Was ta metoda aplikacji podkładu? Jaki w ogóle jest Wasz stosunek do Beauty Blendera i jego odpowiedników innych marek? Szukacie tańszych rozwiązań, czy jednak wierne jesteście oryginałowi? Koniecznie się wypowiedzcie. Piszcie, czekam na Wasze komentarze!
Buziaki,
Cammie.
Krem BB prezentuje się pięknie - i ze względu na opakowanie, i ze względu na sam produkt. W jajeczku RT jestem zakochana (na nowo, wcześniej używałam go kilka tygodni i odstawiłam w kąt, teraz - po makijażu ślubnym, do którego byłam malowana tą gąbeczką - przypomniałam sobie o jeszcze jednym jajku, jakie mam w zapasie i nasza miłość zaczęła się na nowo). Daje świetny efekt i nawet moje najulubieńsze pędzle do podkładu poszły w odstawkę.
OdpowiedzUsuńEv, ja już dawno odstawiłam pędzle do podkładu. Wyjątek robię tylko dla makijażu mineralnego, bo jednak pędzel lepiej współpracuje z proszkową formułą. Ale wszelkie podkłady w płynie - wyłącznie gąbka. Przez parę lat wierna byłam BB, żaden odpowiednik mnie nie satysfakcjonował, dopiero teraz jajko RT dało się poznać z naprawdę dobrej strony. Także nie dziwię się, że tak je lubisz :)))
Usuńmiałam tę gąbeczkę i byłam z niej ogromnie zadowolona :)
OdpowiedzUsuńSimply, jest zaskakująco dobra. Piszę "zaskakująco", bo naprawdę nie wierzyłam, że cokolwiek BB jest w stanie dorównać. Moje wcześniejsze doświadczenia z zamiennikami (czy tam podróbkami, jak zwał, tak zwał), były fatalne.
UsuńRzeczywiście - krem BB ładnie zakrył, co miał do zakrycia, ale nie wygląda przy tym jak maska.
OdpowiedzUsuńJa mam gąbeczkę SYIS, która kiedyś znalazła się w ShinyBoxie. Bardzo ją sobie chwalę, chociaż używam jej raczej do aplikacji podkładu mineralnego. Jeszcze nie do końca przekonałam się, by aplikować nią także zwykły płynny podkład.
Kasia, a ja do minerałów wolę właśnie pędzel :D
UsuńWow! Wygląda naprawdę bardzo naturalnie!
OdpowiedzUsuńGdybym drugie zdjęcie zobaczyła gdzieś na fb, zaczęłabym się zastanawiać czy masz tak idealną cerę, czy to podkład. :)
Skonfundowana, o mojej cerze można wiele powiedzieć, ale na pewno nie to, że jest idealna ... Dowód wyżej!
UsuńBłagam Cię, piękna istoto! Nie bluźnij! :P Nie masz może cery idealnej, ale nikt takiej nie posiada, a stan Twojej jest naprawdę, naprawdę dobry. :)
UsuńDziękuję ci za ten komplement, rzeczywiście teraz nie jest najgorzej, ale wiesz, jak to jest, zawsze huśtawka.
UsuńJak na krem BB, krycie ma na prawdę fajne i mi efekt nałożenia gąbeczka się podoba ;) Sama mam Beauty Blendera i jak myślałam, że to tylko sprawny PR, to teraz wiem, że uzależniłam się od efektu, jaki nadaje. Podobno aplikator Real Techniques jest bardzo podobny (tak? :D), więc jak moja już całkowicie się rozpadnie, to kupie o wiele tańszy RT ;)
OdpowiedzUsuńMadame, tak, mam porównanie do BB, efekt jest podobny. Chyba nie umiałabym odróżnić. Choć gwoli uczciwości trzeba zaznaczyć, że BB jest chyba nieco bardziej elastyczny / plastyczny (nie umiem tego dobrze ująć w słowa). Z drugiej strony wolę ścięty kształt RT, szybciej można się pomalować, no i tym rantem lepiej dociera się do niektórych miejsc.
UsuńMuszę to mieć! I jajco i ten krem :)
OdpowiedzUsuńZoila, jak mus, to mus :DDD
UsuńJa mam jajo Ebelin, jak mi się zniszczy to zakupię to z RT:)
OdpowiedzUsuńEwa, słyszałam, że też jest całkiem dobre, aczkolwiek RT ma lepsze notowania :)
UsuńJa o jaju Ebelin słyszałam,że dość mocno da się odczuć,że to ,,podróba". Jajo RT mam i kocham <3
OdpowiedzUsuńDaria, nie miałam z nim do czynienia, zasłyszane opinie były całkiem dobre.
UsuńCena jest kusząca tej gąbeczki i to kolejna pozytywna opinia więc trzeba się skusić :)
OdpowiedzUsuńEmilia, nie będziesz żałować :)
UsuńMasz piękną cerę i nawet taki bb jest zbędny, bo niepotrzebnie ją zakrywa.
OdpowiedzUsuńIzis, jesteś dla mnie zbyt łaskawa, ale dziękuję :*
UsuńMuszę się zaopatrzyć w tą gąbeczkę ;)
OdpowiedzUsuńAnia, to będą dobrze zainwestowane trzy dychy :)))
UsuńNigdy nie miałam oryginalnego BB, trochę szkoda mi kasy. Miałam tanią podróbę z allegro i podobał mi się efekt. Ale teraz skusiłam się na jajko od digitalgirl z jej sklepu Glamshop. No jest rewelacyjne!, uwielbiam je!! Jestem ciekawa czy i Tobie by pasowało?
OdpowiedzUsuńAnia, miałam nawet je kupić, ale ostatecznie zwyciężył rozsądek, bo pojawiło się w sprzedaży zaledwie parę dni po tym, jak kupiłam RT. Także na spokojnie jeszcze poczekam, kupię nowe, jak stare się zniszczy.
UsuńWiadomo, bez sensu na zapas kupować ;-) To czekam na Twoje zużycie RT.
UsuńPS. Ten krem BB na twojej buzi wygląda genialnie!! bez podkładu też wyglądasz ślicznie-zacznij docenia swój wygląd!
Pozdrawiam!
Dziękuję, to szalenie miłe :*
UsuńPodoba mi się zarówno gąbeczka jak i krem BB. PS. czy tylko ja nie wiem jak robić zakupy na e-bayu? :D
OdpowiedzUsuńCysia, zakupy na ebay są niestety bardzo proste :DDD Cała trudność polega na założeniu konta paypal. Inne formy płatności też są możliwe, ale pp jest najwygodniejszy, całą transakcję załatwia jednym kliknięciem.
Usuńto moja pierwsza gąbeczka, porównania nie mam, ale zrewolucjonizowała mój makijaż całkowicie :)
OdpowiedzUsuńAgnik, no widzisz! To naprawdę inna jakość w makijażu.
UsuńBardzo się cieszę, że dodałaś tę recenzję jaja, bo jakieś jajo ostatnio zaczęło za mną chodzić, ale mocno się głowiłam czy aby na pewno chcę znów wydać tyle kasy na bb. Na wersję RT się na pewno skuszę, myślałam jeszcze o Glamjaju, ale po kilku fotkach w "internetach" i nieciekawym doświadczeniu z pędzlami tejże marki, odpuszczę na bank :D
OdpowiedzUsuńAsia, czytałam właśnie, że z pędzli nie do końca jesteś zadowolona. A powiedz, co z tym jajem nie tak? Bo wydawało mi się, że recenzje generalnie zbiera dobre.
UsuńPrzede wszystkim nie podobają mi się zalecenia co do jego mycia - Hania sugeruje, że jajo najlepiej myć samą wodą, a co kilka użyć dodać do niej trochę szarego mydła. Ja moje bb myłam po każdym użyciu i nie wyobrażam sobie, żeby używać gąbki zwyczajnie brudnej, a też nie sądzę, że sama woda czy nawet z dodatkiem mydła doszoruje choćby ciężkiego Colorstaya. Poza tym, widziałam na kilku zdjęciach, że jajo bardzo się odkształca, nie wraca do pierwotnego kształtu i ogólnie jestem na tyle mocno sceptycznie nastawiona, że na wszelki wypadek będę unikać.
UsuńNie miałam pojęcia, że tak to wygląda ... Ja mam od dawna sprawdzoną metodę czyszczenia swoich jajek, zdaje egzamin bezbłędnie, gąbki są idealnie doprane. Najpierw emulguję podkład w gąbce olejkiem (a nawet emulsją z alterry), a potem piorę to wszystko z dodatkiem płynu do higieny intymnej z lidla (świetny w tej roli! specjalnie po to kupuję) albo łagodnego szamponu.
Usuń@pannajoanna ja myje właśnie po każdym użyciu i używam tylko mydła szarego i świetnie się gąbeczka wymywa z MACa Matchmastera ,a to bardzo gęsty podkład .
UsuńI dementuje ,ze się cokolwiek odkształca . Moje się genialnie i pierze i płucze i nic ,a nic nie odkształca . Gdybac można, ale zawsze lepiej spróbować samemu i mieć swoje zdanie .
UsuńTo opakowanie bebika jest przesłodkie ,a sam BB na tobie Cammie ślicznie się prezentuje !
OdpowiedzUsuńBeautyBlendera nie posiadam , ale kupiłam jajeczka z Glam Shopu i jak dla mnie sa genialne za smieszną wręcz cene . Nie mam porównania do RT, ale opinie są ponoć na korzyć Glam Sponge .
Mami, zdania co do glamjaja są podzielone, wystarczy spojrzeć choćby na komentarze wyżej. Mam chęć sprawdzić, w czym rzecz, ale na razie bez ciśnienia, dopiero co RT kupiłam.
UsuńCamiś ;) No pewnie
UsuńWiesz, ja nie lubie opinii wystawionych na bazie czyjejś opinii. Każdy ma swój rozum i ok, można się i nie zachwycać i nawet zjechać coś na maxa , bo każdy ma inne i wyobrażenia o czymś i inaczej też stosuje. Tylko fair jest wtedy ,kiedy bierzemy, używamy, próbujemy, a nie sugerujemy się i oceniamy z góry coś że nas zachwyci , albo rozczaruje :)
Czy bebiki Cie nie zapychają ?
UsuńJakoś nie :) Choć oczywiście wiele zależy od kremu, niektóre lepiej zachowują się na skórze, inne gorzej. A ty jakie masz doświadczenia?
UsuńNie stosowałam ich może zbyt wiele ,ale z tych które użylam jakoś nic mnie nie zachwyciło :( Albo kolor był kompletnie nie trafiony, albo ciężko wyglądał i się świecił niemożebnie :(
UsuńJak nie lubisz świecących, to koniecznie zwróć uwagę na skin79 orange vital, na twarzy daje niemal mat! I piękne krycie. Kolor ma jasny, żółty. Lubię go niemal na równi z dear rose (dear rose jest nieco lżejszy).
UsuńGenialnie wygląda ten BB na skórze! bardzo naturalnie, ale przy tym pięknie wyrównuje koloryt cery:) no jest wow:D
OdpowiedzUsuńJajeczko mam, niedawno kupiłam, ale użyłam póki co jedynie raz;):D
Dimi, no i jak wrażenia? Ja już bez gąbki żyć nie mogę :DDD
UsuńKrem bardzo fajny, jak lubisz bb kremy i kolor ci pasuje, koniecznie bierz go pod uwagę, dostępne są małe i duże pojemności.
Posiadam gąbeczkę RT i bardzo ją lubię, ale niestety jeszcze nie miałam styczności z Beauty Blenderem.
OdpowiedzUsuńYuki., bb na pewno też warto znać, może kiedyś będziesz miała okazję kupić.
UsuńBardzo ładnie kryje :), niestety u mnie z sińcami pod oczami radzi sobie jedynie dobry korektor.
OdpowiedzUsuńWhitechocolateflowe, ja czaję się na Magic Concealer od Heleny Rubinstein, mam nadzieję, że tym razem będę w końcu zadowolona.
UsuńZdecydowanie, w cenie chyba najwieksza roznica, prawda? :) pozdrawiam, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńKatsuumi, nie da się ukryć, RT jest duuużo tańszy.
UsuńRzeczywiście RT jest w stanie dorównać Beauty Blenderowi, ale tylko sposobem działania, gorzej jest z jego trwałością. Po 3 miesiącach codziennego używania i prania nadaje się do wyrzucenia. Beauty Blender wytrzymał u mnie prawie rok, No cóż, coś za coś....
OdpowiedzUsuńIwona, na ten temat nie mogę się jeszcze wypowiedzieć, mam tę gąbkę od miesiąca, może trochę dłużej. Ale nawet gdybym miała kupować ją co trzy miesiące, to i tak jest dobry deal. Łatwiej co jakiś czas wydać 30 zł niż jednorazowo 80.
UsuńO rany, wygląda to znakomicie!!!
OdpowiedzUsuńAnia, dzięki!
UsuńGąbkę mam ale wejdzie w użycie jak zmęczę Cosmoblender :D
OdpowiedzUsuńNena, nie mam pojęcia, co to ten cosmoblender, rozumiem, że jakaś odmiana gąbeczki?
UsuńNie działa mi funkcja "odpowiedz" :/
OdpowiedzUsuńCammi , znam Orange . Kupilam 5 gr próbkę na All, ale u mnie dramat :/ Kolor nie dopasowany i w ogóle ładnie nie wyglądał :( Dlatego skreśliłam BB azjatyckie.
Serio, aż tak źle? Nie wiem, co powiedzieć. Jednak każda cera inna, nie dogodzisz.
UsuńKrem faktycznie wtopił się idealnie - a jajco kuszące :)
OdpowiedzUsuńRobaczek, owszem, kuszące i skusić rzeczywiście się warto :)))
UsuńAle ładnie:) I przed i po makijażu! Gąbka leci do mnie, natomiast znowu skusiłaś mnie BB. Tyle już testowałam i ideału nie znalazłam, ale może gdzieś tam jest i też bym tak ładnie wyglądała:)
OdpowiedzUsuńKalinda, no niestety, tak to wygląda, że poszukiwania są żmudne. Mam nadzieję, że w końcu trafisz na krem, który spełni wszystkie twoje oczekiwania!
UsuńWidzę, że w końcu jakiś rozsądny kolor kremu BB! Daje bardzo ładny efekt. :)
OdpowiedzUsuńGąbeczka też by mi się przydała. ;)
Jane, kolor naprawdę genialny, pasuje mi i stopień jasności, i pigmentacja. Z azjatyckimi bb kremami pod tym względem nigdy nie wiadomo, także super, że tak dobrze trafiłam.
UsuńBebik idealny, skoro odpowiada Ci odcień, krycie i właściwości. Naszukałaś się na pewno, ale widać, że było warto, świetnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńMój BeautyBlender (jeszcze z zamówienia przed laty z USA, wyobrażasz sobie?) leży i czeka na lepsze czasy, bo ostatnio używam tylko minerałów i nie posiadam nawet sztuki tradycyjnego podkładu :)
Masz bardzo ładną cerę!
OdpowiedzUsuńTen krem póki co nie jest na moją kieszeń, ale gąbeczka mnie kusi - czytam na jej temat same pozytywy, pewnie kiedyś wypróbuję.
Cassidy, dziękuję :)
UsuńJa cię absolutnie nie namawiam, ale gdybyś bardzo chciała ten krem jednak wypróbować, to musisz wiedzieć, że on jest dostępny w różnych pojemnościach. Miniatury są sporo tańsze.
Witaj, bardzo podoba mi się ten krem BB Skin79 Dear Rose, możesz mi napisać jak go kupić, niestety nie znam angielskiego więc nie chodzę po zagranicznych sklepach w internecie.Czy ten krem ma duży spf ???Jesteś z niego zadowolona?
OdpowiedzUsuńLidia, tak, jestem z niego bardzo zadowolona, na ten moment to mój ulubiony bb krem. SPF ma wysoki, rzędu 43, dodatkowo PA+++. Kupowałam na ebay, w polskich drogeriach internetowych go nie widziałam.
UsuńKurcze to szkoda, a drogi był???
OdpowiedzUsuńLidia, przepraszam, nie chcę być złośliwa, ale czy ty w ogóle przeczytałaś tego posta? Bo odpowiedzi na wszystkie twoje pytania są w jego treści :))) Zapłaciłam około 30 dolarów.
Usuń