beauty & lifestyle blog

czwartek, 30 października 2014

Świetny niedrogi podkład, czyli odkrycie października | Pierre Rene Skin Balance


Kupując w październiku dwa nowe podkłady, byłam niemal pewna, że dziś, opowiadając Wam o odkryciu miesiąca, napiszę o droższym z nich, czyli Diorskin Nude. Tymczasem niespodzianka, luksusowy Dior póki co leży i czeka na lepsze czasy, ja tymczasem trwam w zachwycie nad taniutkim Pierre Rene Skin Balance. Jest niesamowity! Wymarzony podkład dla przetłuszczającej się cery, długotrwały i świetnie kryjący, w dodatku dostępny w bardzo ciekawej gamie kolorów. Musicie to zobaczyć!




Pamiętam, że kiedyś już interesowałam się tym podkładem, jednak wtedy nie mogłam dobrać sobie wystarczająco jasnego odcienia. Niedawno przez przypadek dowiedziałam się, że gama kolorów została poszerzona, a nowy odcień 20 Champagne jest podobno wprost stworzony dla bladolicych. Szafę Pierre Rene mam pod nosem, szybko więc to sprawdziłam i jak już wiecie, nie wyszłam ze sklepu z pustymi rękami. Nie był to duży wydatek, zapłaciłam niespełna 20 zł, co czyni Skin Balance najtańszym podkładem, jaki posiadam. I dowodem na to, że jakość nie musi kosztować fortuny.




Dość proste, szklane opakowanie z pompką kryje gęsty fluid, który gładko rozprowadza się po twarzy, doskonale kryjąc wszelkie niedoskonałości, dając może nieco suche, ale zdrowo wyglądające wykończenie, typowe dla podkładów o przedłużonej trwałości. Nakładany cienką warstwą gąbeczką nie obciąża skóry, ładnie się wtapiając. Dobrze współpracuje też z pędzlem, jednak w tym przypadku efekt jest już mocniejszy. Jak dla mnie, optymalną metodą jego aplikacji jest stemplowanie przypudrowanej wcześniej twarzy [zobacz, o co chodzi KLIK] właśnie gąbką, dzięki której mimo dość treściwego podkładu makijaż zachowuje lekkość.

Z tego, co się zorientowałam, Skin Balance często porównywany jest do Revlon Colorstay, a nawet Estee Lauder Double Wear. Double Wear nigdy nie miałam, więc nie umiem się do tego porównania odnieść, ale Colorstay faktycznie przypomina. Ma nad nim nawet przewagę, bo według mnie naturalniej wygląda na twarzy (pomijam już nawet kwestię dużo niższej ceny). Nie bez znaczenia w moim przypadku jest też na pewno fakt, że 20 Champagne, najjaśniejszy odcień Skin Balance, jest wyraźne żółty, a nie różowawy jak w przypadku Colorstay 110 Ivory. Przez ten jego różowy pigment zawsze kupuję następny kolor w kolejności, czyli 150 Buff, żałując jednak, że nie jest o pół tonu jaśniejszy. Wygląda na to, że problem rozwiązała konkurencja! Spójrzcie. Pierre Rene Skin Balance 20 Champagne to dokładnie to, o co mi chodziło.




Producent obiecuje 12-godzinną trwałość i rzeczywiście ją zapewnia, przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie, aplikując ten podkład tak jak wspominałam wyżej na wstemplowany wcześniej w skórę puder. Makijaż tak nałożony jest nie do zdarcia. Oczywiście po kilku godzinach od aplikacji nie zaszkodzi sięgnąć po bibułkę matującą, ale przez cały długi dzień nie trzeba przejmować się ścieraniem się, spływaniem czy oksydacją podkładu, który mocno się wtapia i dobrze trzyma się skóry. Bardzo się w nim lubię, zwłaszcza że kiedy po niego sięgam, często słyszę komplementy. Zwykle wyglądam mniej więcej tak, jak na poniższym zdjęciu.


Dla ciekawskich:
na twarzy, oprócz podkładu Pierre Rene Skin Balance, puder bambusowy z Biochemii Urody (pod podkładem) i meteoryty Guerlain (White Pearls), na policzkach róż Chanel Rose Ecrin, na powiekach rozświetlający cień z paletki Makeup Revolution What you waiting for i liner L'Oreal Blackbuster, na rzęsach maskara Maybelline Mega Plush, na linii wodnej kredka Max Factor 090 Natural Glaze, pod oczami kryjąco-rozświetlający korektor Eveline Art Scenic, na brwiach kredka 040 Catrice Don't Let Me Brow'n, na ustach pomadka MAC Creme d'nude.


Z pewnością nie jest to podkład dla każdego, myślę, że nie sprawdzi się u osób o cerze suchej, ale dla tych o cerze tłustej i mieszanej to z pewnością świetna opcja, zwłaszcza jeśli oczekują trwałości i dobrego krycia. Ja w każdym razie bardzo Skin Balance polubiłam, w zasadzie od pierwszego użycia. Sięgam po niego zamiennie z bb kremami, w zależności od tego, jaki efekt danego dnia chcę uzyskać. Uwielbiam subtelność bb kremów, ale bywają one jednak kapryśne, a Skin Balance jest po prostu niezawodny. No i ma przepiękny kolor!


Lubicie podkłady o formule zapewniającej przedłużoną trwałość? Wiem, że są charakterystyczne, dlatego pytam. Co myślicie o Skin Balance? Dałybyście mu szansę? A może już go znacie? Napiszcie, proszę. Zdradźcie też, jakie są Wasze ulubione podkłady, chętnie poczytam, może coś podpatrzę. Choć szczerze mówiąc ostatnio zafiksowana jestem na punkcie pudrów, odkąd z takim powodzeniem zaczęłam aplikować je pod podkład, ciągle mam ochotę testować kolejne. Ale to już inna historia ... :DDD Kiedyś pewnie ją opowiem, teraz czekam na Wasze komentarze!

Buziaki,
Cammie.

Nie przegapcie konkursu!
Do wygrania trzy zestawy
naturalnych kosmetyków Ikarov,
w skład każdego wchodzi
woda różana, masło shea i olejek migdałowy :)))


155 komentarzy :

  1. miałam go kiedyś i nawet byłam zadowolona. Ale to było jeszcze za czasów kiedy nie zwracałam uwagi na to, co nakładam na twarz. Obecnie nie używam raczej tego typu podkładów. W mojej kolorówce pierwsze miejsce zajmują minerały

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lealise, ja fascynację minerałami mam już za sobą. Kilka lat temu malowałam się wyłącznie minerałami, teraz lubię mieć wybór :)

      Usuń
  2. Rzeczywiście, podkład bardzo ładnie wygląda na buźce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jagoo, byłam tym zaskoczona! Generalnie od dłuższego czasu unikałam takich podkładów, celowałam raczej w takie o średnim kryciu, ale w tym przypadku poleciałam na kolor i muszę przyznać, że wygląda to naprawdę dobrze.

      Usuń
  3. Planuje jego zakup :)
    Mam na niego wielką ochotę :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monique, jak się dowiedziałam o tym nowym, jasnym kolorze, też się strasznie się niego napaliłam :)))

      Usuń
    2. Ja mam upatrzony 23 :) nic, tylko iść i kupić :)

      Usuń
  4. Ja własnie kończę drugi słoiczek. Zastąpiłam nim Revlon CS i nie żałuję. Brakuje mi żółtych tonów ale ratuje się sypkimi pigmentami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cassia, masz ten sam kolor co ja? Dla mnie jest idealny. A ze wspomnianym w poście Diorem mam właśnie ten problem, że choć poziom jasność dobrałam w punkt, to jednak za dużo w nim żółtego pigmentu ... Muszę pokombinować z lekko wybielającymi pudrami, może jeszcze uratuję sytuację, bo podkład sam w sobie jest bardzo fajny. Jak nie wyjdzie, będę musiała go chyba sprzedać.

      Usuń
    2. Ja mam teraz kolor 22 i dodaję do niego trochę żółtego sypkiego pigmentu. Możesz sobie kupić biały podkład płynny z Makeup Revolution, ja nim wybieliłam trochę za ciemny podkład który został mi po lecie Piere Rene 24.

      Usuń
    3. Słyszałam o tym białym podkładzie, myślę, że warto coś takiego mieć.

      Usuń
  5. Nie mam pojecia, gdzie sa jego szafy, bo z checia bym kupila:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiulcowa, w moim mieście szafa stoi w ... supermarkecie Leclerc :DDD W razie czego zawsze można zamówić online :)

      Usuń
    2. Mami, ale chyba nie w każdej.

      Usuń
  6. Coś gdzieś już o nim słyszałam. Ale skoro jest podobny do CS do spróbuję. Bardzo lubię Revlona, ale właśnie mam problem ze znalezieniem podkładu pomiędzy 110 a 150.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamyczek, kolorystycznie powinnaś być z 20 Champagne zadowolona, jest jaśniejszy niż 150 buff (widać zresztą na zdjęciu) i zupełnie nie różowy.

      Usuń
    2. Niestety się nie zgodzę z Twoja opinia. 20 champagne jest różowa. Kupiłam podkład opierajac sę na Twoim swatchu i wpadka...150 buff CS był dopasowany idealnie, a ten PR..porażka. Muszę sprawdzić 21.

      Usuń
    3. Magda, różowy? Nigdy w życiu! Może to zależy od karnacji? Ja na swojej skórze w każdym razie absolutnie różowych tonów nie widzę. Może potrzebujesz po prostu więcej żółtego pigmentu? W Revlonie jest go sporo.
      P.S. 21 jest sporo ciemniejszy.

      Usuń
  7. Zawsze jak gdzieś o nim czytam to obiecuje go sobie kupić a potem zawsze zapominam :) muszę go kupić! A tymczasem jestem zakochana w podkładzie kobo matującym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patka, ja z podkładami kobo miałam do czynienia tylko raz. Kupiłam kiedyś taki w kremie, beznadziejny był i jakoś się zraziłam.

      Usuń
    2. Teraz jest na niego promocja w Naturze, wychodzi ok 13zl, jest świetny! Co nie zmienia faktu że nadal chętnie próbuję nowych :) na razie poczekam, ale jak trafi się jakaś promocja to będzie mój :)

      Usuń
    3. Kiedyś na pewno nadarzy się okazja :)

      Usuń
    4. Jeśli Drogeria Natura również skusi się na promocję -40% na kosmetyki kolorowe to wiadomo, nie będę zwlekać :)

      Usuń
    5. A Natura w ogóle robi takie duże promocje?

      Usuń
  8. Aż taki mat? Wow, muszę go chociaż pomacać :) Na razie sprawdza mi się Chanel Vitalumiere Aqua i Rimmel Lasting Finish z pompką. Lubię polskie marki, więc ten będzie następny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. a w rossmanach albo naturach jest może szafa pierre rene? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia, coś mi się kojarzy, że chyba w niektórych Naturach jest.

      Usuń
    2. są w naturach, ale.... ja wolę obejrzeć testery i kolory, a kosmetyki zamówić z ich strony, mam wtedy na sto procent pewność, że są świeże, nie grzebane, nie otwierane .... no i gratis w sklepie zawsze jakiś wrzucają:)

      Usuń
    3. Nie ma się czego obawiać, ten podkład ma taką fabryczną naklejkę banderolkę, także od razu widać, czy ktoś otwierał, bo wtedy jest przerwana :) Poza tym w markecie kupiłam go około 5 zł taniej niż na stronie, no i kosztów przesyłki nie poniosłam :)

      Usuń
    4. tylko w mojej naturze wiecznie wszystko rozgrzebane :(

      Usuń
    5. Ja kupowałam w Leclercu, szczerze mówiąc też był bałagan, ale znalazłam nietkniętą sztukę.

      Usuń
  10. Uwielbiam ten podkład. Sama też mam ten najjaśniejszy i jestem bardzo zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. No nie! Ostatnio się nad nim zastanawiam, ale sobie odpuściłam i kupiłam coś innego. A i jeszcze był wtedy w promocji, więc tym bardziej się opłacało. Następnym razem na niego zapoluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kinga, co się odwlecze, to nie uciecze, ale oczywiście żałuj, że od razu nie wzięłaś :DDD

      Usuń
    2. żałuję, tym bardziej, że za obecnym podkładem sporo się nalatałam, a i tak w końcu zamówiłam przez internet.

      Usuń
    3. A co ciekawego ostatecznie kupiłaś?

      Usuń
    4. Podkład z Celii - matujący fluid korygujący

      Usuń
    5. Słabo znam ofertę Celii, w zasadzie tylko pomadki. Słyszałam, że róże są całkiem dobre, ale o podkładach nie wiem nic.

      Usuń
    6. Pierwsze wrażenie jest pozytywne, pokład zbiera też mnóstwo pozytywnych opinii. Ogólnie wydaje się trochę ciemny, ale ładnie się stapia i całkiem nieźle matuje. Krycie również przyzwoite

      Usuń
  12. Na co dzień już od ponad roku bez ustanku :) używam minerałów :) jakoś tak zachciało mi się mieć choć jeden płynny podkład :) czytając same pozytywne opinie na temat podkładu Pierre Rene zakupiłam go sobie i.... leży już z tydzień w szufladzie, a ja boję się go użyć,bo boję się zapchania i podrażnienia moich oczu... eh...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iva, mnie nie zrobił jak dotąd żadnej krzywdy. Wiadomo, każda cera jest inna i nie ma reguły, ale jak nie sprawdzisz, to się nie dowiesz :) Chociaż po roku wyłącznie z minerałami możesz przeżyć szok, bo to jest jednak dość konkretny podkład. Dlatego ja nakładam go gąbką jajem, która pozwala wykonać makijaż przy minimalnej ilości podkładu, bez obciążania skóry.

      Usuń
  13. Nie no, po tym wpisie to musze, już muszę mu się przyglądnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mami, koniecznie! O ile oczywiście lubisz takie podkłady, bo on jednak nie jest lekki jak mgiełka.

      Usuń
  14. Kiedyś miałam na niego chrapkę, potem mi przeszło, ale chyba jednak się za nim rozejrzę ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yzma, ze mną było podobnie, chodziłam koło niego dawno temu, ale tak jak pisałam w poście, nie mogłam dobrać koloru. Ale pojawił się w ofercie nowy odcień i temat wrócił. Najwyraźniej był mi ten podkład pisany :)))

      Usuń
  15. Lubię podkłady długo trwałe. EL double wera light i MAC prolongwera to moi fawryci! Po testach nimi jestem barszo na tak, szczególnie w lato. Teraz trochę się boje, bo długo zaczął się trzymać mi HM serum z Burżuła, moja skóra chyba potzebuje pić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, jak właśnie oceniasz HM Serum? Bo to chyba jedyny podkład Bourjois, którego nie miałam.

      Usuń
  16. Jakiś czas temu zuzużyłam bueteleczkę tego podkładu i... zarzekałam się, że już nigdy więcej. Wtedy pierwszych kilka tygodni było super, później pojawiła się masa wyprysków i wysuszone na wiór partie twarzy. Byłam niemal 100% pewna, że to wina tego podkładu, a dokładniej silikonów, których w nim mnóstwo.
    Z braku innej opcji pośród drogeryjnych podkładów (odcień Champagne jest dla mnie idealny) postanowiłam dać mu jeszcze szansę, ale sięgać po niego tylko w przypadku większych wyjść, od czasu do czasu. A w końcu okazało się, że używam go codziennie. I jak na razie nie dzieje się nic złego. Z perspektywy czasu już rozgryzłam, czego wynikiem były tamte nieprzyjemności. Podkład ten w niejasny dla mnie sposób "gryzie się" z kremem Kolastyny. Kiedy tylko nałożę właśnie ten krem, a później Skin Balace, po kilku godzinach na mojej skórze pojawiają się niedoskonałości. Sam krem tak nie działa, dlatego to dla mnie dziwna sprawa.
    W każdym razie do Skin balance powróciłam i mam nadzieję, że powtórzy się już ta sytuacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klamarta, rzeczywiście dziwna sprawa, ale czasami tak bywa. Całe szczęście, że doszłaś jakoś do tego, co ci szkodzi, szkoda by było,gdybyś niesłusznie skreśliła podkład, który w gruncie rzeczy nie zawinił. A trzeba mu oddać sprawiedliwość i naprawdę pochwalić za kolor, tak jasny żółty odcień to niestety ciągle rzadkość. Swoją drogą że też producenci nie wykorzystują tej niszy!

      Usuń
  17. Obecnie stosuję podkład Revlona, ale patrząc i porównując ceny chyba pora wypróbować ten;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monia, na pewno nie zaszkodzi, właściwości mają podobne.

      Usuń
  18. wow, to już kolejna tak pochlebna recenzja tego podkładu. akurat kończy mi się double wear, colorstay już dawno skończył żywot, więc będzie okazja porównać pierre rene do pozostałej dwójki. wpisuję na listę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, rzeczywiście, miałabyś pełne porównanie! Jeśli faktycznie zdecydujesz się za zakup, wróć tu, proszę, i zostaw jeszcze jeden komentarz, dobrze? Ciekawa jestem, jak byś go oceniła na tle silnej konkurencji.

      Usuń
    2. z wielką przyjemnością :)

      Usuń
  19. Cammie, z nieba mi spadłaś z tym postem! Lecę do drogerii po ten podkład :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Merczens, o rany, widzę, że jesteś w jakiejś pilnej potrzebie, mam nadzieję, że będziesz zadowolona, bo jak nie, to mi głowę urwiesz :DDD

      Usuń
  20. Też mam tłustą skórę i lubię dobrze kryjący podkład. Ostatnio zastanawiałam się nad tym podkładem a revlonem i w końcu kupiłam revlona. Teraz nie pozostaje mi nic jak udać się po Pierre Rene :-)
    Od jakiegoś czasu nie mam szczęścia do nowych podkładów i z pokorą wracam do revlona. Narobiłaś mi ochoty i nadziei, że może Pierre Rene i u mnie się sprawdzi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania, jak lubisz colorstay, bo skin balance też ma szansę przypaść ci do gustu, te podkłady są dość podobne. PierreRene ma jak dla mnie lepsze kolory.

      Usuń
  21. Wow, dołączę się do komplementów, super wyglądasz!
    Niby nie używam teraz tradycyjnych podkładów, ale zanotuję go sobie, bo przecież nigdy nie wiadomo... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. FF, dzięki :*

      A propos minerałów,to dziś na jakimś blogu czytałam, że w połowie listopada wzrosną ceny na Annabelle, także bierz, co tam chciałaś, bo za chwilę przepłacisz.

      Usuń
    2. Uhm, wiem już o tym, wyobraź sobie, że maila w tej sprawie mi przysłali ;) Prawdopodobnie w poniedziałek się do nich kopsnę.

      Usuń
    3. A to ciekawe :D Niezły sposób na podkręcenie obrotów ;)

      Usuń
    4. Aha, zapomniałam zapytać - jak Ci się sprawdza ta maskara? Poleciałabym na samą nazwę, ale czytałam raczej słabe opinie na jej temat.

      Usuń
    5. Mam bardzo mieszane uczucia. Przez pierwsze tygodnie była za mokra, więc leżała. Potem przez jakieś trzy tygodnie była boska (fajnie rozdzielała rzęsy), teraz z kolei wysycha z prędkością światła. Więcej jej raczej nie kupię.

      Usuń
    6. Dzięki, to nie będę ryzykować.

      Usuń
  22. Słyszałam już o nim dobre opinie, a teraz, po tym jak napisałaś, że jest podobny do Revlona CS, to wiem na pewno, że będzie moim kolejnym nabytkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cassidy, jest podobny, a cenowo wypada korzystniej.

      Usuń
  23. Odpowiedzi
    1. Vea, w dodatku na zdjęciu widzicie duże zbliżenie, w normalnym życiu nikt nas z tak bliska nie ogląda, także ten efekt jest dla otoczenia subtelniejszy :)

      Usuń
  24. Mam na niego ochotę, to już któraś z kolei pozytywna recenzja na jego temat.
    Bardzo fajnie wygląda. Naturalnie i jednocześnie perfekcyjnie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Póki co mam zapas podkładów hohoho ale faktem jest ze seria zbiea sporo pochwał a i na twojej twarzy prezentuje się bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  26. No proszę. EL Double Wear to jak dotąd mój ulubiony podkład - mają w ofercie właśnie idealnie jasny, żółty kolor (1W1 Bone) Ostatnio też intensywnie testowałam różne podkłady, głównie wysokopółkowe i zauważyłam, że naprawdę ciężko jest taki kolor znaleźć. Jednak większość firm idzie w neutralne beże - niby nie chłodne, ale u mnie już wyglądają dziwnie. Mam jednak jedno nowe odkrycie - podkład Laura Mercier Silk Cream (kolor Cream Ivory - nie do odróżnienia od Bone DW). Pioruńsko drogi, ale wnoszę, że super wydajny. Próbka starczyła mi na ponad 10 użyć. Nie jest to podkład matujący, ale krycie ma już bardzo ok a przy okazji wygląda super naturalnie. Nie znam też drugiego podkładu, który by się tak łatwo i przyjemnie nakładał. Mam wrażenie, że nakładam krem o konsystencji musu. Ponad to jest trwały i nie ściera się w ciągu dnia przy kontakcie z dłońmi, szalikiem itp. Chyba trzeba bedzie kupić. o_O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jane, ja właśnie upolowałam Diorskin Nude w takim jaśniutkim, żółtym kolorze. W Europie odcień niedostępny, ze Stanów przez ebay ściągałam. No i klops, wyobraź sobie, że chyba za żółty dla mnie ... Jeszcze nie wiem, co z nim zrobię, może jakoś oswoję.

      Zaciekawiłaś mnie tym musem. Jest na truskawie, nie wiesz?

      Usuń
    2. To podkład może być za żółty? ;) Co do Diora to wypróbowałam ostatnio nowość Dior Star (panie w Douglasie ostatnio szaleja z próbkami) i oceniam go w sumie bardzo pozytywnie. Jedyny szkopół to że musiałabym brać najjaśniejszy odcień w gamie a on nieco zbyt blado się na mnie prezentuje ( potem lekko się utlenia i wygląda naturalnie).

      No ale hitem jest jednak podkład Laura Mercier. Już go obczaiłam na stawberrynet, ale na razie się nie skusiłam. Własnie w ten weekned ze zniżką -15% byłby w Douglasie nawet o kilka złotych tańszy niż na SN, ale to w sumie niewielka oszczędność a jednorazowy koszt duży. Co do konsystencji to bardzo przypomina ona treściwy (ale nie tłusty) krem a już przy rozporowadzaniu miałam skojarzenie czymś a'la mus. Nie wiem jak to opisać, ale generalnie było to bardzo przyjemna aplikacja. Poza tym mam też wrażenie, że ten podkład robi coś dla skóry a nie tylko kryje niedoskonałości. Teraz mam poważny zgryz. Choć DW mi się kończy więc może czas na coś innego?

      Usuń
    3. Widzę, że naprawdę cię zaciekawił ten podkład, pewnie nie będziesz usatysfakcjonowana, dopóki w końcu nie kupisz. Także bierz, zwłaszcza że jest zniżka.

      Usuń
    4. Wzięłam. Będzie na Ciebie :)

      Usuń
    5. Biorę na klatę ;))) A tak na serio, to z niecierpliwością czekam na jakąś szerszą opinię.

      Usuń
    6. Jasne. Na razie tylko czuję się w obowiązku dopisać że ten podkład może nie matować zbyt dobrze skóry. Przechodzę teraz kurację lekami, które zupełnie ograniczyły produkcję sebum mojej, niegdyś bardzo tłustej, cery. Teraz moja twarz jest normalna w kierunku suchej. Może nie będzie to idealny wybór dla skór bardzo tłustych albo na upały, ale kurcze... jaki on daje efekt na innych typach cer! I to przy zachowaniu bardzo naturalnego wyglądu. Dawno żaden podkład nie zrobił na mnie takiego wrażenia.

      Usuń
    7. Zastanawiam się właśnie, czy jest szansa, że locacid ograniczy przetłuszczanie się cery ... Chciałabym.

      Usuń
    8. U mnie trochę to zrobił, ale ogólnie zimą ten problem jest mniejszy.

      Usuń
  27. Lubię takie podkłady, ale słyszałam, że jest podobny do DW od Estee Lauder, więc wolę oryginał ;) zwłaszcza, że dla mnie nadal nie ma koloru! 20 jest za jasny, a 21 dużo za ciemny :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Linka, na ciemniejsze nie patrzyłam tak dokładnie, także nie kojarzę, jak tam zmieniają się stopnie jasności po kolei. Szkoda, że jesteś między numerami.

      Usuń
  28. Gdybym miała do niego dostęp stacjonarnie pewnie bym się skusiła, zwłaszcza, że mój podkład już dobija dna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vashti, nie ma szans, żebyś się gdzieś na niego natknęła?

      Usuń
  29. Ach, szkoda, że nie mam dostępu do tych kosmetyków :/

    OdpowiedzUsuń
  30. Już kiedyś miałam wypróbować tę firmę, a teraz to muszę na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anya, skoro cię ciekawi od dawna, to na pewno warto.

      Usuń
  31. Czuję się bardzo, bardzo mocno skuszona bo Revlon to jeden z moich ulubionych podkładów jeśli chodzi o trwałość i krycie. Już jakiś czas temu zerkałam na Pierre Rene, ale nie miałam odwagi. Teraz z pewnością kupię bez oporów bo z tego co kojarzę mamy dość podobny "gatunek"cery :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaczmarta, zdaj się na intuicję :) Jeśli widzisz podobieństwo, to powinno być dobrze :)

      Usuń
  32. Właśnie mam go na twarzy w ramach mojej prywatnej akcji "daj mu drugą szansę" i mam mieszane uczucia. On jakby w tej samej chwili mi się podoba i nie podoba ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrycja, ciekawe, ciekawe :DDD A czym ci podpadł, że masz tak mieszane uczucia?

      Usuń
    2. Raz się nakłada dobrze, a raz jakby się odkleja przy poprawkach i zostają mi placki.. Strasznie klejący jest, ale zauważyłam już zależność między tym podkładem, a kremem/serum jakim używam pod spód. Może niedługo przeleje to na jakiegoś konkretnego posta :)

      Usuń
    3. Ja nie zauważyłam żadnych niepożądanych interakcji z kremami, może dlatego, że podkład nakładam na warstwę pudru. Swoją drogą, próbowałaś tej odwróconej metody makijażu?

      Usuń
    4. Nigdy nie słyszałam o takiej rewolucji w makijażu :)) Z ciekawości się tak raz pomaluję, ale jak znam swoją cerę, to pewnie będzie protestować ;)

      Usuń
    5. Nie nastawiaj się negatywnie, efekt naprawdę może cię zaskoczyć :)

      Usuń
  33. Miałam starą wersję i kochałam... Ale nowa zupełnie się nie sprawdza na mojej mieszanej w kierunku tłustej cerze. Warzy się dość szybko..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inaccessible, starej nie znałam, nie mam więc porównania. Ja na szczęście nie narzekam, ale tak jak pisałam, nakładam go na puder. Próbowałaś?

      Usuń
  34. Ja polubiłam go po czasie - jako jedyny wytrzymywał na mojej facjacie kilkanaście godzin bez jakiś drastycznych zmian :P Aplikuje go podobnie jak ty - na przypudrowaną twarz, za pomocą beauty blendera. To jeden z lepszych podkładów jakie miałam i uwaga - korzystam z niego również na klientkach. Teraz jednak poszedł w odstawkę, wolę mniej szkodliwe minerały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madame, byłam właśnie w szoku, jak długo potrafi przetrwać! To jego duża zaleta. Lubię też to, że przez cały dzień nie zmienia koloru.

      A jak wrażenia twoich klientek? Masz jakiś feedback na temat tego podkładu?

      Usuń
    2. Wszystkie dotychczas były zadowolone, zawsze staram się, żeby nałożyć go jak najbardziej naturalnie, plus oczywiście w grę wchodzi masa utrwalaczy - ale zazwyczaj słyszałam, że makijaż trwał na twarzy bez problemu cały dzień/noc

      Usuń
    3. Ja utrwalaczy nie używam (oprócz oczywiście zwykłych pudrów), a i tak jestem pod wrażeniem trwałości tego podkładu.Choć w ekstremalnych warunkach nie miałam okazji go przetestować, raczej takich normalnych, biurowo-domowych. No ale od tej szóstej rano do dziewiętnastej, dwudziestej wytrzymuje bez problemu.

      Usuń
  35. już pare razy prawie miałam go w koszyku, ale ostatecznie wymiękłam. przy nastepnej wizycie w naturze pewnie z nim wyjdę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiorra, majątku nie kosztuje, można zaryzykować :) Choć wiadomo, nieudanych zakupów nikt nie lubi, niezależnie od ceny.

      Usuń
  36. U mnie niestety ten podkład kompletnie się nie sprawdził - świeciłam się po ok. 4 godzinach jak lampka choinkowa :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vejjs, ja mam cerę tłustą, a jednak ten podkład zdał u mnie egzamin. Choć jak pisałam, najlepiej spisuje się nałożony na puder. Może już tej metody próbowałaś, ale jeśli nie, koniecznie zrób eksperyment, na pewno zobaczysz różnicę.

      Usuń
  37. O muszę go zacząć używać bo zbladłam a ;latem był za jasny :P
    Chociaż teraz przeżywam fascynację minerałami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karola, rozumiem zachwyt nad minerałami, bo sama przez tę fazę przechodziłam, ale już w którymś komentarzu wyżej wspominałam, że ja jednak lubię mieć wybór. Czasami prochy, czasami bb krem, a czasami tradycyjny podkład. Wszystko zależy od dnia, stanu cery, humoru, sama nie wiem, czego jeszcze :DDD

      Usuń
  38. Słyszałam o tym podkładzie, nawet go Alina kiedyś na blogu reklamowała, ale jak poszłam do drogerii na zwiady, to się kolory zaczynały od 21, co było już dla mnie ciut za ciemne. W tej chwili chwilowo używam kremów BB, ale jak mi się mój Petit Clearing skończy to z chęcią przygarnę jakiegoś PR i przetestuję :). Nie wiem tylko, jak z kolorystyką, CS 150 jest dla mnie na pograniczu ideału kolorystycznego i zbytniej jasności, o ile mogę to jak określić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kat, 20 jest naprawdę jasna, także może być problem z doborem koloru dla ciebie, jeśli 21 jest już z kolei za ciemny. Ale sprawdź sobie tester przy okazji.

      Usuń
  39. Mam go od niedawna i też jestem pod wrażeniem :) Nie mam tłustej cery, ale lubię kryjące podkłady od czasu do czasu. Miałam Studio Fix Fluid z Mac i Skin Balance nie dorastał do pięt moim zdaniem - był bardziej maskowaty, widoczny, płasko matowy, nie wart swej ceny jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Less is more, ja do maca niestety mam utrudniony dostęp, żałuję, bo wtedy asortyment na pewno znałabym lepiej. A tak z podkładami tej marki jeszcze nie miałam przyjemności, także nie mam porównania.

      Usuń
  40. Dla mnie bardzo przydatna informacja :D myślę, że warto wypróbować

    Przy okazji zapraszam, nowy post dla Pań

    http://motoszrot.blogspot.com/2014/10/kobiety-za-kierownice.html

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja bardzo lubię revlon, więc ten wydał mi się bardzo ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cysia, jak lubisz revlon, ten też powinien ci pasować :)

      Usuń
  42. Ten podkład to opcja, którą rozważałam. Powstrzymywałam się bo odcienie były kiepskie ale skoro wprowadzili coś nowego to znowu można wziąć go pod uwagę. Na liście jest też nowość z Inglota HD. Przyznam, że ma sporo plusów: matuje na cały dzień (nie nadaje się na suchej skóry), średnio kryje, wygląda lekko i naturalnie, zmywa się dobrze z dłoni (nakładam palcami podkłady a niektóre nie chcą zejść z dłoni), odcień 71 jest żółty, jasny(ale nie dla bardzo bladych) i się nie utlenia. Minusy też są: cena to 75zł (ale od siostry zniżkę dostanę:P), skóra mi go chyba zjada bo po 2-3h mam wrażenie, że krycie jest o połowę mniejsze ale jednak widać, że na twarzy coś jest, sama nie wiem czy to plus czy minus. A trzecia opcja to Revlon Nearly Naked - w kolejnym tygodniu idę po próbkę i zobaczę. Na koniec spróbuję też PR i wtedy wybiorę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nearly Naked nie znam, ale o serii HD z Inglota też słyszałam sporo dobrego. Daj znać, co ostatecznie wybrałaś :)

      Usuń
  43. Kami, świetnie wyglada ten podkład na Twojej buzi:) Muszę go obczaić.Wrociłam ostatnio do CS Revlona i Toleriane Teint z LRP, ale jakos moja skóra sie buntuje.Bede próbowała z tym pudrem pod ... Moje pory poki co najbardziej mnie draznią, opatentowałas cos na nie?:)jakis cudenko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nef, jeśli chodzi o pielęgnację, to bardzo fajne efekty daje płyn bakteriostatyczny z kwasem migdałowym z pharmaceris t. Pokazywałam go niedawno na FB, może widziałaś. Na pewno napiszę o nim coś więcej na blogu, ale to w swoim czasie. A w kwestii makijażu, to puder EL Lucidty, bardzo, bardzo wygładza.

      Usuń
  44. Zastanawiałam się kiedyś nad tym podkładem, chyba kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  45. chętnie bym go przetestowała, ale co z tego skoro odcienie są dla mnie nieodpowiednie. :(

    OdpowiedzUsuń
  46. Bardzo bym chciała wypróbować ten podkład, bo same dobre rzeczy o nim słyszałam. Sęk w tym, że nie wiem jaki kolor wybrać :C Wolałabym go najpierw przetestować:C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekstrawagancka, szafy są w naturze, testery powinny być :)

      Usuń
  47. na pewno go przetestuję, szczególnie za tę cenę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Caise, cena jest bardzo, bardzo atrakcyjna, nawet bez żadnej promocji.

      Usuń
  48. Zaintrygował mnie nietypowy sposób aplikacji. Nigdy nie nakładałam płynnego podkładu na puder:) Postępowałam tak tylko w przypadku minerałów. Muszę wypróbować Twoją technikę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usta, trudno powiedzieć, że to "moja" technika. Owszem, piszę o niej i od wielu tygodni z powodzeniem stosuję, ale tak naprawdę rozpropagował ją wiosną Goss.

      Usuń
  49. jak dla mnie ten podkład nawet nie stał obok Estee Lauder i nie wiem kto wymyśla takie głupoty :) ale wracając do podkładu to ja mam bardzo mieszane uczucia co do niego, strasznie przeszkadza mi intensywny zapach i czuć go nawet w ciągu dnia no i efekt niby fajny,ale czasem wygląda bardzo źle na skórze i ma swoje fochy, jednak jeśli mam go oceniać w tym przedziale cenowym to jest ok no i plus za ten jasny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Isia, jak to, kto wymyśla, jutiuby :DDD A tak na serio, to nie umiem odnieść się do tego podobieństwa, EL akurat nigdy nie miałam. Revlona natomiast według mnie rzeczywiście przypomina.

      Usuń
  50. Już wiem jaki podkład kupić :) Właśnie wykańczam wszystkie resztki i potrzebuję czegoś nowego o dobrym kryciu, podoba mi się, że najjaśniejszy odcień ma żółtą tonację, powinien mi pasować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Enka, kolor jest naprawdę świetny, dawno już nie znalazłam niczego takiego wśród podkładów drogeryjnych.

      Usuń
  51. Kupiłam ten podkład, niestety za ciemny, ale kupiłam pigmenty aby rozjaśnić, ale obawiam się że mnie wysuszy, bo niby mam cerę mieszaną, ale mam tendencję do wysuszania ogromną :/ kiedyś go miałam, jakieś 5 lat temu, może 6 i był ok, ale nie pamiętam czy wtedy wysuszał, ale go lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dębica, z tego, co wiem, ten podkład przeszedł jakieś przemiany, formuła chyba się zmieniła.

      Usuń
  52. Chyba się skuszę:) Ostatnimi czasy byłam wierna i zachwycona Fluidem rozświetlającym z wit. C Lirene. Kosztuje ok. 14zl, przypadł mi do gustu więc było cudownie;) Ostatnimi czasy jednak różnie z nim bywa...Może szukam pretekstu aby przetestowac coś innego;) W każdym razie muszę zerknąć na wspomniany przez Ciebie podkład. Mam nadzieję, że jakiś odcień mi przypasuje.

    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. M., tak już my, kobiety, jesteśmy skonstruowane, że ciągle chce nam się czegoś nowego :DDD
      Z tymi odcieniami to różnie może być, ja ze swojego jestem bardzo zadowolona, ale dziewczyny wspominały wyżej, że reszta jest dość ciemna.

      Usuń
  53. Już od jakiegoś czasu mam chęć go wypróbować, ale narazie moja cera jest chyba zbyt sucha...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pudełko, przy suchej cerze niestety może się nie sprawdzić.

      Usuń