Z początkiem roku wszyscy biorą się za siebie, wiadomo, noworoczne postanowienia. Mnie też przydałoby się zrzucić parę kilo, ale żadnych kroków w tym kierunku czynić nie powinnam, bo ciągle jeszcze karmię piersią i wszelkie diety odchudzające są wykluczone. Ale co, gorsza jestem? Nie mogę sobie jakoś racjonalniej jadłospisu układać? Mogę! :DDD Zadanie dość trudne, bo nadal unikać muszę nabiału (choć przez moment miałam wrażenie, że to już za mną), także poszukując nowych smaków wystrzegać się muszę mleka, śmietany, nieklarowanego masła, jogurtów, kefirów, maślanek, twarogów, serów i wszelkich produktów te składniki zawierających. Lekko nie jest. Spróbujcie coś z takimi ograniczeniami ugotować ;)))
Ale warzywa i owoce są dozwolone, jak najbardziej. Dlatego postanowiłam zdecydowanie zwiększyć ich ilość w codziennym menu, zmieniając nieco proporcje w swoich posiłkach. Jesteście zainteresowane moimi prostymi propozycjami? Mogłabym od czasu do czasu wrzucić jakiś przepis w ramach mojej miniserii Kulinaria ---> KLIK. Sama bardzo lubię takie wpisy u innych, są niezwykle inspirujące i często motywujące. Dajcie znać, co o tym myślicie. Propozycje kulinarne i tak czasami zamieszczam, wystarczyłoby, żebym zamiast na słodkościach skupiła się na czymś zdrowszym :DDD
Na dobry początek jedna z moich ulubionych przekąsek, doskonała na drugie śniadanie albo podwieczorek. Marchewka z jabłkiem i orzechami :))) Wybaczcie, mimo wszystko znowu na słodko. To chyba silniejsze ode mnie :PPP
Nawet nie wiem, czy jest sens pisać, jak to przygotować, to banalnie proste. Wystarczy zetrzeć na dużych oczkach marchewkę i jabłko, dorzucając kilka włoskich orzechów. Ja czasami, jak dziś, dodaję też parę rodzynek, tak dla podbicia słodkiego smaku. Przekąska wypełnia żołądek, a dzięki orzechom naprawdę syci. Mimo ich sporej kaloryczności warto je dodać, bo dzięki zawartości tłuszczów pozwalają po prostu przyswoić witaminy (A, D, E i K rozpuszczalne są wyłącznie w tłuszczach!).
Jak to u Was wygląda? Zjadacie wystarczająco dużo warzyw i owoców, czy niekoniecznie? Piszcie o swoich doświadczeniach i koniecznie podzielcie się własnymi pomysłami na zwiększenie ich ilości w diecie!
Jak to u Was wygląda? Zjadacie wystarczająco dużo warzyw i owoców, czy niekoniecznie? Piszcie o swoich doświadczeniach i koniecznie podzielcie się własnymi pomysłami na zwiększenie ich ilości w diecie!
Ostatni dzwonek!
Zagraj o kosmetyki
Madame L'Ambre!
Za mało. Niby staram sie codziennie do owsianki coś wpakować i do kanapki ale to i tak stanowczo za mało.
OdpowiedzUsuńFemina, zimą to w ogóle jest trudne "utrzymać poziom", nie to co w pełni sezonu, ale staram się ratować mrożonkami :)
Usuńja właśnie się uczę jeść warzywa i owoce, bo jem im zdecydowanie za mało.. a i to dietetyczne i zdrowe, więc nie ma boli, trzeba jeść :)
OdpowiedzUsuńMarti, czego najbardziej nie lubisz? Ja brukselki :DDD
Usuńa ja lubię . Taką z topionym masełkiem i buleczką tartą ..mniam ;)
UsuńNiecierpię marchewki na cieplo .... brrrr.. koszmar dzieciństwa :P
Mami, brukselka jest fujowa! Ściga ją por :DDD Choć pora jeszcze w jakichś sałatkach przełknę.
UsuńZa to malutkie karotki z masełkiem na ciepło? Pycha! :DDD Ale zgadzam się, stara marchew nieumiejętnie zrobiona bywa paskudna.
Por jest pycha! :D
UsuńPor, brukselka i awokado to moja złota trójka najpyszniejszych warzyw - proszę mi tu nie wybrzydzać tylko wcinać!
UsuńNiecierpku, awokado bardzo lubię, poproszę! A reszta w ząbki kole :DDD
UsuńNie no , te malutkie marchewki z masełkiem są pycha :)
UsuńTylko że niestety kaloryczne :/ Nie dość, że masło, to jeszcze gotowana marchewka :/
UsuńTo prawda ,ale baaardzo , baaaaardzo sporadycznie można ;)
UsuńPewnie, że można :)
UsuńZimą ratuję się wszelkiego rodzaju zupami, a na śniadania czy kolacje dorzucam mieszanki sałat i koniecznie, jeśli nie zapomnę kupić kiełki. Oczywiście to i tak za mało, ale walczę:) o samodyscyplinę głównie :)))
OdpowiedzUsuńLena, nie wiem dlaczego, ale miałam twój komentarz w spamie :DDD Dopiero teraz opublikowałam.
UsuńWłaśnie, kiełki! Są niezastąpione. Najbardziej lubię rzodkiewkowe :)))
Staram się jeść 2-3 owoce dziennie. W pracy najczęściej zjadam jakąś sporą sałatkę, czyli sporo warzyw, ale i tak mam wrażenie, że za mało, źle niedobrze :)
OdpowiedzUsuńA brukselka jest pyszna :)
Anonimie, optymalnie byłoby jeść warzywa do każdego z pięciu zalecanych posiłków, ale chyba nie znam nikogo, kto by tak robił :)))
UsuńMarchewka z jabłkiem - jedyna (oprócz mozarelli z pomidorem i bazylią) surówka, jaką jadam :D
OdpowiedzUsuńNie znoszę nic w wydaniu na zimno (no dobra - prawie nic) i od zawsze podziwiam wszystkich, którzy jedzą surówki i sałatki warzywne bo ja tego najzwyczajniej w świecie nie umiem przełknąć... Od prawie 10 lat sama sobie gotuję i staram się jeść warzywa na ciepło, w takiej wersji wiele z nich mi smakuje :)
Owoce lubię, szczególnie w postaci sałatki owocowej :)
Co do śniadań - orzechom i innym bakaliom mówię wielkie TAK, sama bardzo chętnie dorzucam je do płatków lub owsianki :)
Współczuję Ci trochę braku produktów mlecznych w diecie - za samym mlekiem nie przepadam ale dzień bez jogurtu to dzień stracony ;) Rozumiem jednak - siła wyższa. Jak zastąpiłaś te produkty? Kiedyś kupiłam mleko sojowe ale smakowało mi w takim samym stopniu jak warzywne surówki na zimno ;)
Nena, próbowałam zastąpić je mlekiem sojowym, ale okazało się, że w sklepach dostępne są najczęściej tak naprawdę mocno słodzone napoje sojowe. A potem mój endokrynolog uświadomił mi, że z moimi problemami z tarczycą w ogóle powinnam z soi zrezygnować ze względu na okrutną ilość fitohormonów, które zawiera. Także z soją się pożegnałam. CZasami kupuję mleko owsiane (dostępne w bardzo rozsądnej cenie w rossmannie) i na nim robię owsiankę, a do kawy odrobinę kokosowego daję :)
UsuńWarzywa na ciepło są ok, trzeba tylko dobrze je przyrządzać, żeby w czasie obróbki nie traciły najcenniejszych wartości odżywczych. Niby najkorzystniej gotować na parze.
Nie wiem czy wystarczająco ... Teraz trochę smuteczkiem powiewa w tym zimowym okresie na stoiskach warzywno-owocowych . Ale mamy jabłusia , bananki , mandaryny i pomarańcze w dowlonych ilościach , nie to co mieli nasi rodzice .. prawda ?
OdpowiedzUsuńOwoce -owocami ,a mój sluby własnie wyjął z piekarnika pyszną czekoladową lavę vel browne , czy jak zwał tak zwał .. i byc tu szczupły :/
Mami, no to kawałek ciasta, a potem zagryź mandaryną :DDD
UsuńDigg, z buraków to na najbardziej ćwikłę lubię. A takie tradycyjne, przyrządzone na ciepło w ogóle mi nie wchodzą niestety :/ Jak byłam mała, nie cierpiałam wszystkich czerwonych warzyw, tak dla zasady (taka dziecięca fiksacja :DDD). Jak z pomidorami, papryką, a nawet czerwoną kapustą się przeprosiłam, tak z burakami dalej kosa ;)))
No nie wiem, może powinnam spróbować? ...
UsuńMusiałabym się przełamać. Może być ciężko :DDD
UsuńBuraczki są maniamciu bezdyskusyjnie !
UsuńI na ciepło kocham i jakies ćwikły i sałątki z buraczka i barszczyk ..
Kremiku nie znam - jak się robi ?
Ja nie wiem, musiałaby Dig coś więcej napisać :)
UsuńĆwikła z chrzanem, żeby aż w nosie kręciło :DDD
Kalarepka mnie rozwaliła :DDD
UsuńW takiej zmiksowanej postaci to może nawet bym tego buraka zjadła :DDD
ooo ! i prawisz , ze to dobre jest ?
UsuńJa bardzo na tak z kremami wszelkimi .
Wczorak robiłam z resztek dyni , która jeszcze się w zamrażarce mi skrojona zachowała . Z curry , imbirem i prazonymi pestkami uwielbiam :)
Alez napisałam gramatycznie :/ chyba pora do poduchy
UsuńJa dyniową robię z curry, mlekiem kokosowym i pestkami :) Ale moją ostatnią miłością jest krem ziemniaczano - marchewkowy :) Może kiedyś wrzucę przepis :)
UsuńA poza tym dobranoc!
Myślę, że lubię :DDD
UsuńKurczę ja muszę zdecydowanie zwiększyć ilość warzyw i owoców w codziennych potrawach :) ale jakoś trudno mi się za to zabrać
OdpowiedzUsuńFrance, może właśnie potrzebujemy wzajemnej motywacji?
UsuńJa sobie przytyłam i muszę przeprosić się z owocami i warzywami. Za marchewką nie przepadam, ale jabłko chętnie przegryzę :)
OdpowiedzUsuńZoila, tylko jakimś orzeszkiem zagryź :)))
UsuńPistacją najchętniej :D
UsuńA gryź sobie, co lubisz :DDD
UsuńTeż muszę unikać mleka i jego pochodnych - Kubuś nie za dobrze je znosi, ale na szczęście nie ma skazy.
OdpowiedzUsuńMoże mogłabyś opisać swoją dietę mamy karmiącej, wystrzegającej się nabiału? :)
Bardzo by mi to pomogło :)
Box, nie wiem, czy jest co opisywać, po prostu wystrzegam się niedozwolonych produktów. Jedyne, co gorąco mogę ci polecić i co zrewolucjonizowało moją kuchnię i pozwoliło w miarę normalnie gotować i piec, to masło klarowane (do kupienia chyba teraz w każdym markecie, łącznie z lidlem i biedrą, wiaderka mlekovity). Klarowane masło pozbawione jest białka, to generalnie sam mleczny tłuszcz, więc jest bezpieczne dla karmiących mam :)
UsuńKochana ja w moim postanowieniu noworocznym też postanowiłam się wziąć za siebie i zacząć się zdrowo odżywiać. Polecam Ci jeżeli nie znasz tego bloga: http://alebabka.blogspot.com/2013/01/koktajl-z-pomarancza-dieta.html
OdpowiedzUsuńMa świetne przepisy a teraz powstała u niej zakładka "Dieta ze smakiem" gdzie można znaleźć świetne inspiracje. Polecam jej koktajl z pomarańczą i daktylami...próbowałam dzisiaj, pycha:D
buźka
Confessions, dzięki za linka, przejrzę na pewno :* Szukam właśnie jakichś fajnych inspiracji. Trzeba kuć żelazo póki gorące, póki mam zapał do zmian :DDD
UsuńDigg, cukier też z mojej kuchni wyleciał (z wyjątkiem miodu), przez parę miesięcy musiałam też trzymać dietę bezglutenową, ale powiem ci, że z przyjemnością do pieczywa wróciłam ...
OdpowiedzUsuńzdecydowanie zjadam za mało warzyw i owoców :/
OdpowiedzUsuńdo kiedy planujesz karmić piersią?
pzdr
Jus
Jus, w zasadzie jestem na etapie szukania mleka modyfikowanego dla małej, niestety ma skazę, więc muszę być ostrożna. Pediatra sugeruje zacząć od jakiego hypoalergicznego i sprawdzić reakcję, żeby nie pchać się od razu w takie na receptę. Jak zacznie ładnie jeść, to planuję ją odstawić, już i tak prawie osiem miesięcy karmię.
Usuńzatem owocnych poszukiwań
Usuńoby już pierwsze mleko przypadło małej do gustu
życzę powodzenia i 3mam za Was kciuki dziewczyny :)*
Dziękujemy :*
UsuńTak, wiem, ale to właśnie pieczywa najbardziej mi brakowało. Też by ci brakowało, gdybyś znała wypieki naszej lokalnej piekarni nr 5 ;))) Rany, jaki razowiec! Jutro sobie kupię :DDD
OdpowiedzUsuńJa niestety chyba nie potrafiłabym wykluczyć nabiału z diety, dlatego raczej nigdy weganką nie zostanę. Jednakowoż warzywa kocham, zwłaszcza buraki i pory i marchewki i brokuły itd...
OdpowiedzUsuńWzbudziłaś we mnie chcicę na kalafiora ;)
Bum, całkiem przyzwoite widziałam dziś w biedrze :)
UsuńJutro pędzę po kalafiora :D
UsuńNaprawdę cię przycisnęło :DDD
UsuńHmm, brzmi smakowicie :D Muszę sobie takie cuś do pracy przygotowywać :)
OdpowiedzUsuńYen, na cały dzień to będzie mało! To znaczy przynajmniej ja umarłabym w pracy z głodu z takim śniadaniem :))) Ale jako dodatek do czegoś treściwszego, dlaczego nie?
UsuńJa się wręcz objadam owocami i warzywami :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam!
Kraina, wygląda na to, że jesteś w chlubnej mniejszości :)
UsuńCammie, jak lubisz na ekstra słodko to spróbuj startej marchewki z pokrojoną w drobną kostkę brzoskwinią z puszki i płatkami migdałów. Dobre :)))
OdpowiedzUsuńA warzywa staram się jeść jak najczęściej, ale wiadomo, różnie z tym bywa. Rano zawsze ląduje jakiś pomidorek lub papryka, na obiady przyrządzam na parze mrożonki a wieczorami wcinam tortillę warzywną (pakuję w placuszka co się da i chrupię :)))).
Idalia, fajna opcja z tą brzoskwinią, spróbuję na pewno :*
UsuńU mnie też zimą królują mrożonki, zwłaszcza szparagówka i groszek, uwielbiam!
Dużo jem jedynie jabłek bo lubię ;) Owoce to tylko latem ;( Witaminy uzupełniam suplementami, choć wiem że to i tak za wiele nie da.
OdpowiedzUsuńLenti, dlaczego tylko latem? Teraz też można smaczne owoce kupić :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWydaje mi się że takie owoce sprzedawane zimą są mniej wartościowe, bo są z szklarni czy tam foli. Wolę kupować latem na targu owoce ze wsi ( w każdym razie łudzę się ze są ze wsi ;P)
UsuńJabłka na pewno nie. Poza tym zimą nie jeść cytrusów to grzech ;)))
Usuń"Często jem marchewkę z jabłkiem ale nie z orzechami ;D bardzo inspirujące muszę wy próbować dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńChica, posmakuje ci, zobaczysz :)
UsuńJa jem sporo, praktycznie każdy mój posiłek zawiera owoce lub warzywa. Natomiast nie dałabym rady bez nabialu:( a jak z fasola i grochem?
OdpowiedzUsuńLemesos, suszonych strączkowych jeszcze nie jadłam, ale młodą fasolkę i zielony groszek wcinam :)))
UsuńPolecam, jesli oczywiscie karmienie Ci na to pozwala, soczewice i cieciorke w przeroznych postaciach - zupy, sosy do makaronow czy ryzu i hummus jako super przekaska z pokrojonymi w paleczki warzywami. A i moze posmakowal by Ci koktail z awokado i mleka kokosowego?:)
Usuńja niedobory warzyw i owoców uzupełniam sokami wielowarzywnymi Tymbarka - Vega :) do kanapek też staram się dodawać chociaż plasterek pomidora. no i szpinak! najpyszniejszy z fetą, piersią kurzą i makaronem:) i oczywiście czosneczek :D dla Ciebie bez fety:>
OdpowiedzUsuńSilje, uwielbiam świeży szpinak! Najbardziej w wersji baby :) Moja ukochana sałatka to właśnie z fetą i suszonymi pomidorami, dodaję też do tego ziarna dyni albo słonecznika. Teraz fety nie mogę, więc zwykle właśnie kurczaka wrzucam.
Usuńja się dziś przełamałam i schrupałam surową marchewkę :) i też postanowiłam w nowym roku jeść więcej warzyw, z owocami nie ma tego problemu :)
OdpowiedzUsuńNiemenka, jest aż tak źle, że musiałaś się przełamywać?
UsuńW tym temacie grzeczna jestem : jem sporo warzyw i owoców. Prawie codziennie robię sobie duży talerz pokrojonych: np. melon, jabłko, marchewka i wcinam jak chipsy. Do obiadu zawsze sałatka, na śniadanie wkrajam jabłko do owsianki.
OdpowiedzUsuńA w ramach noworocznego poprawiania zdrowia wypijam prawie codziennie lampkę wina;)
Lidia, do obiadu owszem, zawsze jakieś warzywa jadam, ale zdałam sobie sprawę, że moje śniadania zwykle są słodkie i bez warzyw. Co do kolacji, to jeszcze niedawno miałam nawyk wcinania sałaty / szpinaku z jakimiś ogórkami, pomidorami itp. i jakąś dodatkową wkładką (np. kurczak, tuńczyk czy jajko), ale nagle zdałam sobie sprawę, że nie pamiętam, kiedy ostatnio taki posiłek jadłam! Także naprawdę muszę przypilnować menu.
UsuńJem zdecydowanie za mało:( a przecież powinniśmy jeść 5porcji warzyw i owoców dziennie..ehh:)
OdpowiedzUsuńJuicy, no właśnie ... Ja podchodzę do tego bardziej realistycznie, na początek wystarczą trzy porcje.
Usuńsoki marchewkowe strasznie lubię, marchewkę w kawałku też (o ile to nie ja obieram, no po prostu nie znoszę obierać marchewki!!), ale starta sama albo z jabłkiem mi nie wchodzi, co innego jak do porcji startej marchewki dodam łyżeczkę chrzanu, pychota!:)
OdpowiedzUsuńGosia, marchewka z chrzanem? Wieki całe tego nie jadłam!
UsuńJa tam jakoś nie mam silnej woli, za ćwiczenia się biorę już od pół roku i co zacznę ćwiczyć to poćwiczę maksymalnie tydzień a później 2 dni przerwy bo coś mi wypadnie i później mi się nie chce ;P właśnie nie dawno zjadłam kurczakburgera i frytki z mcdonalda ;P ale żeby nie było codziennie tak sobie nie dogadzam i staram się codziennie jeść jakiś owoc ;) starte jabłko z marchewką pycha ;)
OdpowiedzUsuńKsenka, nie przejmuj się, kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem ;)
UsuńUwielbiam szpinak! Kiedyś nawet jak został mi z obiadu, odgrzałam i położyłam na grzankę :-) Latem zajadam się arbuzem. Ale pomimo wszystko, za mało mam w diecie warzyw i owoców.
OdpowiedzUsuńMellody, ja szpinak wolę świeży. Ale arbuzy uwielbiam pod każdą postacią!
UsuńŚwietny pomysł, z chęcią poczytam posty kulinarne :)
OdpowiedzUsuńja spożywam duuże ilości owoców i warzyw. Bardzo lubię warzywa gotowane na parze, albo zwykłe 'na patelnie' lekko zagotowane i zblendowane, świetna zupa-krem w 20min. często piję też różne koktajle na bazie owoców, dodaję do tego płatki owsiane i siemię lniane :)
Madzia, tylko pozazdrościć zrównoważonej diety :)
UsuńKochana, staram się jak mogę ale niestety zdarzają mi się grzeszki :(
UsuńKażdemu się zdarzają. A jak ktoś twierdzi, że mu się nie zdarzają, to kłamie :PPP
UsuńPocieszyłaś mnie :D Tym pozytywnym akcentem kończę swój dzień :) Buziaki i dobrej nocy! :)
UsuńDobranoc!
UsuńLubię takie wpisy! Też postanowiłam zwiększyć ilość warzyw w codziennym menu ;) Ostatnio moim ulubionym deserem jest jogurt grecki (2 duże łyżki) polany miodem (1 łyżeczka) + prażone orzechy laskowe ... jeny jakie to dobre. Zjadła raz w reckiej knajpce i się rozkochałam. Wiem, że to nic odkrywczego, ale ja uwielbiam tak podany jogurt (wcześniej wszystko mieszałam w kubku, a teraz jem sobie na talerzyku ... i od razu smakuje mi lepiej ;) )
OdpowiedzUsuńKasiek, nie denerwuj mnie! Ja nie mogę jogurtu. A to też był jeden z moich ulubionych deserów. Dodaj sobie jeszcze do tego owoce granatu, mówię ci :DDD
UsuńAjj rzeczywiście. Przepraszam :) U mnie fajnie sprawdziła się sokowirówka, "jadłam" wtedy więcej owoców ;) Nie wiem czy możesz jeść strączkowe owoce, do kanapek (macy i innych takich) uwielbiam hummus, pastę z soczewicy, albo guacamole. W wakacje hitem była dla nie sałatka z sałaty lodowej, pomidorków cherry, grillowanego kurczaka, kiełków (jakie kto lubi, jak ktoś nie lubi może je wywalić z jadłospisu :D), prażonych ziaren słonecznika (dobre są w Lidlu 8)), polewałam ją gotowym dressingiem z Lidla (wiem, wiem, super zdrowe to nie było, ale z domowym sosem na bazie oliwy i soku z cytryny mi nie smakowała). A i moim najlepszym zakupem lata był elektryczny Grill, zajadałam się szaszłykami z warzyw i grillowanymi pomidorkami :D
UsuńOooo, elektryczny grill! Marzenia. Gdybym tylko jeszcze miała dla niego miejsce w kuchni ...
UsuńO wpis jak by dla mnie,ja od poniedziałku się wzięłam za siebie :) Bardzo chętnie poczytam o propozycjach na owoce i warzywa :)
OdpowiedzUsuńMarta, poniedziałkowe diety podobno są wyjątkowo nieskuteczne ;))) Dziś już czwartek, jak się trzymasz?
UsuńTrzymam się jak na razie,bo ta moja dieta to taka mało restrykcyjna :) zaczęłam się po prostu odżywiać zdrowo,więcej owoców i warzyw,zero cukru,białego pieczywa i smażenia.Dla niektórych osób to żadna dieta ale dla mnie to dużo biorąc pod uwagę ilości zjadanego przezemnie cukru i innych świnśtw typu mc donald i kfc. Dodatkowo mam zamiar ćwiczyć z Ewą Chodakowską :)
UsuńNo to życzę wytrwałości i satysfakcjonujących efektów :*
UsuńDzięki :*
UsuńCammie mam jeszcze do Ciebie pytanie odnosnie tych maseł z TBS które ostatnio pokazywałaś,mozesz juz coś powiedzieć na temat zapachu i nawilżania? Mam możliwość zamówienia kilku rzeczy z UK a te masełka są teraz w okazyjnej cenie i się zastanawiam ... :)
Przykro mi, nie pomogę, jeszcze ich nie otwierałam, wzięłam się za masełko mandarynkowe z Beauty & Wellness. Ale prawda jest taka, że nad tbs to ja bym się szczególnie nie zastanawiała, gdybym miała okazję kupić w dobrej cenie :DDD Generalnie bardzo lubię masła stamtąd.
UsuńZamówiłam waniliowe i shea :) i wreszcie będę mogła wypróbować ten olejek ,który tak zachwalałaś :)
UsuńMam nadzieję, że będziesz z zakupów zadowolona :*
UsuńJestem za kulinariami! :)) Zimą jem zdecydowanie za mało warzyw i chętnie poznam ciekawe sposoby na nie :)
OdpowiedzUsuńWI, no to super, zapraszam :)
Usuńu mnie też postanowienie noworoczne - dieta. A mam z tym ogromny problem bo zwyczajnie kocham słodycze. Trzymam kciuki za wszystkich na dietach :)
OdpowiedzUsuńKropeczka, w moim przypadku trudno mówić o diecie, po prostu chcę włączyć do menu więcej warzy i owoców, nie oglądając się na kalorie, odchudzać się nie mogę (choć powinnam :DDD).
UsuńJa myślę, że zawsze da się wcisnąć więcej warzyw i owoców do codziennego menu :) Bo niby jem ile dam radę (czasem po prostu tak strasznie nie mam ochoty na owocową przekąskę) - ale nie oszukujmy się, zawsze można by więcej :D
OdpowiedzUsuńChwila, ja sobie dziś wycisnęłam sok z połówki grejpfruta i połówki pomarańczy do śniadania, jestem z siebie dumna :)))
UsuńOd jakiegoś czasu codziennie do pracy przygotowuję sałatki - sałata lodowa, rzymska, rukola, marchewka, koktajlowe pomidorki, oliwki, czasami serek, czasami tortellini. W każdym bądź razie wprowadzam coraz więcej warzyw - i dla siebie i dla męża.
OdpowiedzUsuńJuniorek je owocki i warzywka codziennie, więc tutaj nie ma problemu :) tylko pomysłów czasami brak, żeby mu smaki zmieniać :)
Ania, Zuzia na szczęście też zjada wszystko, co podam, nie marudzi i chętnie poznaje nowe smaki :)
UsuńBardzo lubię kombinować z owocami i warzywami :-) Zwłaszcza z różnego rodzaju sałatkami, jest tyle przepisów, że można znaleźć wiele smacznych alternatyw dla posiłków :)
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, to prawda, żeby się tylko chciało ...
UsuńJa w końcu się w ramach Nowego Roku zmotywowałam do 30 min ćwiczeń wieczorem, głównie rozciągających + pompki i brzuszki. Zobaczymy jak długo wytrwam ;)
OdpowiedzUsuńCo do surówki - byle nie przesadzić z ilością orzechów ;) Są zdrowe, smaczne i niestety kaloryczne :( a szkoda...
Oczywiście jestem za notkami z przepisami :)
Fiolka, orzechy, wiadomo, z umiarem :)))
UsuńŻyczę wytrwałości co do ćwiczeń!
teraz staram się jeść jeszcze zdrowiej chociaż nigdy nie jadłam tłusto i bardzo niezdrowo oprócz słodyczy, jem tonami owoce ale z jedzeniem warzyw mam problem jem ich mało a orzechy kaloryczne byłyby gdybyś ich zjadła pół kilo ilość się liczy
OdpowiedzUsuńAnonimie, zgadza się, ale są po prostu najbardziej kaloryczne ze wszystkich składników. Niektórzy mają fisia na tym punkcie ;)))
UsuńSzykuję kolejne posty z propozycjami wzbogacenia diety o warzywa, zapraszam za jakiś czas :)
Jestem w tej samej sytuacji wiec plissss!!! prosze o przepisy bo ja juz nie wiem co mam jeść -_-....
OdpowiedzUsuńMama, też przez to przechodziłam, na płacz mi się zbierało, jak przychodziła pora posiłku. Zobaczysz, szybko się odnajdziesz i nauczysz, co możesz jeść :*
Usuń