Wiem, że wypatrujecie już recenzji kosmetyków Madame L'Ambre, myślę więc, że ucieszycie się z dzisiejszego posta, w którym rozprawię się z lakierem do paznokci. Niestety, nie mam dobrych wieści.
Bardzo, bardzo chciałam, żeby piękne opakowanie kryło doskonały produkt. Bo przyznać trzeba, że buteleczka jest piękna, nieco staromodna, ale urocza, przede wszystkim dzięki secesyjnemu dekorowi wpisującemu się w charakterystyczną stylistykę marki. Ale urok urokiem, a jakość to już zupełnie inna sprawa. Jak się okazuje, nie można mieć wszystkiego. Pod względem trwałości lakier okazał się przeciętny.
Choć kolor ma akurat nieprzeciętny. Czerwień, nr 11, najczystsza z czystych, niesamowicie lśniąca, niezwykle kobieca.
Ale kolor i połysk przyćmione w tym przypadku zostały niestety przez fatalną trwałość. Widzicie te pościerane końcówki? Uwierzycie, że paznokcie malowałam wieczorem, a zdjęcie robiłam następnego dnia rano? ...
1. Dostępność - 1 (internet KLIK, sieć Hebe).
2. Cena - 1 (akceptowalna, 10 zł, choć w przypadku zakupów internetowych trzeba doliczyć jeszcze koszt przesyłki).
3. Kolor - 1 (piękna, klasyczna, ponadczasowa czerwień).
4. Aplikacja - 1 (bardzo łatwa, lakier ma dość rzadką konsystencję, ale naprawdę łatwo kontrolować pociągnięcia pędzelka, nie pozostawiającego żadnych smug).
5. Pędzelek - 1 (długi i dość wąski, ale dzięki temu precyzyjny, poza tym poręczny).
6. Krycie - 1 (standardowe).
7. Wysychanie - 1 (dobre tempo).
8. Współpraca z innymi preparatami (tu: Sally Hansen Miracle Cure i Poshe Super-fast drying topcoat) - 1 (bez zastrzeżeń).
9. Trwałość - 0 (fatalna, lakier ściera się ekspresowo, nawet od "nicnierobienia").
10. Zmywanie - 0 (schodzi łatwo, ale niemiłosiernie farbuje przy tym skórę wokół paznokci).
Moja ocena: 8/10.
Przepiękny odcień czerwieni z fantastycznym lśniącym wykończeniem, po prostu klasyka klasyki. Niestety, ściera się z prędkością światła, mimo zabezpieczenia topem. Najpierw myślałam w ogóle, że to wina właśnie topcoata, ale przy kolejnym malowaniu sięgnęłam po inny, z podobnym efektem ... Nieładnie, oj, nieładnie!
Rozczarowałam się, serio. I choć wiele cech tego lakieru bardzo mi się podoba (wygodny pędzelek, łatwość aplikacji, lśniące wykończenie), przez tę kiepską trwałość nie wiem, czy zaryzykuję zakup kolejnego odcienia.
Miałyście do czynienia z lakierami Madame L'Ambre? Wiem, że marka oprócz kremów (w sklepie internetowym nie wiadomo dlaczego nazwanych matami) ma w ofercie jeszcze dwie inne formuły, z dużymi bądź małymi cząsteczkami perłowymi. Może są trwalsze?
Całuję,
Cammie.
Kolor bardzo ładny, taki subtelny. :)
OdpowiedzUsuńKatarzyna, jeśli o jakiejkolwiek czerwieni można powiedzieć, że jest elegancka, to ta właśnie taka jest :)
UsuńDokładnie. :):)
UsuńSzkoda że tak słabo się trzyma....
OdpowiedzUsuńPaulina, szkoda, szkoda ...
UsuńPiękny odcień i wykończenie. Szkoda, że trwałość kiepska :)
OdpowiedzUsuńSylv, dobrze przynajmniej, że się ściera, a nie odpryskuje :DDD
UsuńRacja, z dwojga złego lepsze ścieranie :D
UsuńOtarcia zawsze w razie można zamalować kolejną warstwą lakieru, a z odpryskami to już pozamiatane.
UsuńOooo! a na tą recenzję czekałam chyba najbardziej i bardzo mi przykro w takim razie, ale lakier na pewno nie wyląduje w moich zasobach. zwłaszcza, że trwałość to podstawa, a już szczególnie dla takiego człowieka jak ja, który maluje paznokcie raz na tydzień bez żadnych baz i topów.
OdpowiedzUsuńPaniLewczyk, ja też stawiam na trwałość, zwykle maluję co pięć dni. Także takie nieestetyczne mani po zaledwie kilkunastu godzinach (w tym noc!) to po prostu dyskwalifikacja.
Usuńw takim razie czekam na recenzję reszty ich kosmetyków ;) może w końcu mnie przestaną tak kusić w Hebe, choć przyznam, że ostatnio Essie w Hebe kusi bardziej :P
UsuńObawiam się, że będzie problem, bo z wyjątkiem cieni wszystko mnie zadowala, także spodziewaj się pozytywnych recenzji :DDD
Usuńmoże jakoś to przeżyję :P a w szczególności mój portfel!
UsuńKolor jest piękny,jeszcze go nie miałam na paznokciach,miałam nadzieję,że będzie fajny,ciekawe jak u mnie będzie;-)
OdpowiedzUsuńBasia, koniecznie daj znać, czy znalazłaś na niego jakiś patent!
UsuńNapewno o nim napiszę,może dzisiaj wieczorem pomaluję paznokcie i zobaczymy:-)
UsuńChętnie poczytam :)
Usuńkolor przepiękny!
OdpowiedzUsuńPelaska, fakt, niczego sobie jest :)
UsuńDigg, no bo faktycznie wściec się można :/
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje recenzje. Szczerze mówiąc z góry wiem że nie kupię tego lakieru, a recenzja raczej mi się nie przyda, ale co robię? Czytam! Pozdrawiam i życzę teraz samych ulubieńców.
OdpowiedzUsuńEmilia, dzięki za dobre słowo! A ja sobie życzę więcej takich czytelniczek jak ty :*
UsuńKolor ładny, ale widać nawet na zdjęciach pościerane końcówki, a szkoda..
OdpowiedzUsuńKosmetoholiczko, specjalnie wam to pokazałam, zresztą za bardzo nie miałam wyjścia, bo tak jak pisałam, malowałam wieczorem, a zdjęcia robiłam rano. Także w stanie nienaruszonym paznokcie były chyba w środku nocy :DDD
UsuńA kto wiem hahah, może już w nocy coś się działo:D
UsuńChyba przez sen :DDD
Usuńkolor i wykończenie bardzo ładne, ale nietrwały :(
OdpowiedzUsuńszkoda
widzę dziś mały wysyp Madame na blogach, zresztą sama cień wrzucałam hehee
ale fajnie, bo mało w sieci ich póki co
a niektóre kosmetyki mają świetne, przynajmniej te na które ja trafiłam :)
Alieneczko, kolejne recenzje będą bardziej przychylne, zwłaszcza róż i kredka do oczu mi się spodobały :)))
UsuńKolor piękny szkoda że tak cienko z trwałością
OdpowiedzUsuńKsenka, co zrobić ...
UsuńZainwestować w inny ;)
UsuńNo tak :DDD
UsuńSzkoda, że jakościowo słaby.
OdpowiedzUsuńNo i to brudzenie podczas zmywania.
Dla mnie, odpada.
Kraina, niestety, brudzi :/
UsuńKurcze zkremowymi lakierami to taka gra zawsze .Zaskoczenie może byc w obie strony . Szkoda , że tym razem było w tę przykrą .
OdpowiedzUsuńAle pieknie się prezentuje :)
Mami, tylko co mi po tym pięknisiu, jak się nie chce trzymać? :D
UsuńMoja ukochana czerwień, mam aktualnie na paznokciach tą z Golden Rose :) Szkoda, że Madame L'Ambre się nie popisała :(
OdpowiedzUsuńMadzia, mogło być lepiej.
UsuńŚliczny kolorek i buteleczka!
OdpowiedzUsuńAmethyst, opakowanie bezkonkurencyjne :)
UsuńA mi się kolor nie podoba... Niestety jestem antyfanką czerwieni na paznokciach- jeszcze chyba nie dojrzałam do tego, by nakładać czerwony lakier. Ale robię postępy- sięgam od czasu do czasu po czerwoną pomadkę lub intensywnie napigmentowany czerwony błyszczyk- to już coś :D
OdpowiedzUsuńKasia, no widzisz, a ja z kolei czerwieni na ustach nie potrafię nosić :DDD
Usuńkolor przepiękny to fakt ! :) Jednak nienawidze kiedy lakier się ściera od czynności zwanej leżeć i pachnieć
OdpowiedzUsuńKasia, tak właśnie było w tym przypadku :D
UsuńPiękna malinka. Szkoda, że szybko się ściera :(
OdpowiedzUsuńZoila, naprawdę żałuję, bo kolor świetny.
UsuńPiękna, malinowa czerwień... Uwielbiam takie odcienie. Szkoda, ze tak szybko znika z paznokci. Nie mam czasu, żeby codziennie wykonywać mani od nowa. Oczekuję co najmniej 3-dniowej trwałości. Poza tym preferuję lakiery z grubszymi pędzelkami, ponieważ łatwiej mi się nimi operuje...
OdpowiedzUsuńO ile do pędzelka można się jakoś przyzwyczaić, o tyle w przypadku kiepskiej trwałości jest to niemożliwe. Pozostaje mieć nadzieję, że inne odcienie są lepsze.
Usta, ja nie mam takich wyraźnych preferencji odnośnie pędzelka, mogę malować i szerokimi, i wąskimi. Bardziej przeszkadza mi, kiedy nakrętka jest nieporęczna, na przykład za krótka.
Usuńpiekny kolor, baardzo mi sie podoba! ale strasznie nie lubie farbowania ..
OdpowiedzUsuńMarta, nikt chyba nie lubi. Pewnie, można to zmyć, ale przesusz gwarantowany :/
Usuńahh ta czerwień :) ja czekam na swoją buteleczkę :)
OdpowiedzUsuńStrawberry, na tę konkretną?
UsuńPiękna,klasyczna czerwień,super
OdpowiedzUsuńJuicy, piękna jest, to prawda :)
UsuńOj korcisz tymi kosmetykami, korcisz :) A taka gadżeciara, jak ja jest szczególnie łasa na piękne opakowania. Kurcze, będzie szło zamówienie jak nic :)
OdpowiedzUsuńThe Beauty, ja też jestem łasa na ładne opakowania :DDD
Usuńśliczny kolor :))
OdpowiedzUsuńPureMorning, :)
UsuńKolor fajny, ale zważywszy na to, że mam i tak za dużo lakierów, a ich trwałość ma dla mnie duże znaczenie, to chyba tym razem sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńKatalina, ja też mam za dużo, przyznaję się bez bicia :DDD
UsuńPodoba mi się ten kolor :D
OdpowiedzUsuńPeach, cieszę się :)
Usuńprzepiękna! czerwień na paznokciach mogłabym nosić codziennie :) szkoda tylko, że nietrwała :/
OdpowiedzUsuńMarti, ja też mam słabość do czerwieni, ale lubię na paznokciach też inne kolory, dlatego nie zarzekam się, że nosiłabym codziennie :)
UsuńPiękny kolor, uwielbiam takie czerwienie na pazurkach :)
OdpowiedzUsuńNena, super :)
UsuńUwielbiam takie klasyki :) Dobre na każdą okazje (no może prawie :))
OdpowiedzUsuńFrance, a jest jakaś, na którą nie pasuje? :DDD
UsuńPrzepiękna czerwień!
OdpowiedzUsuńAngie, no nic jej nie brakuje :)
UsuńNie miałam jeszcze do czynienia z żadnym z tych kosmetyków,ale bardzo zachwycają mnie te opakowania :) Kolor lakieru jest też świetny. Szkoda,że tak nietrwały :/
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, mam jakieś niejasne podejrzenie, że drobinkowce będą bardziej trwałe :)
UsuńAnia, :)
OdpowiedzUsuńMarkę kojarze z blogów, osobiście nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńPodobną czerwień miało kiedyś essence, chyba parę buteleczek zużyłam, bo byłam maniaczką czerwonych paznokci :P
Alena, i co, przeszło ci? :DDD
UsuńKolor bardzo ładny, soczysty i intensywny :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że Madame L. króluje w blogsferze, może i ja się skuszę :)
Pozdrawiam A.