beauty & lifestyle blog

niedziela, 24 listopada 2013

Like a pro, czyli jak profesjonalnie pomalować paznokcie



Znalazłam niedawno fajny obrazkowy instruktaż odnośnie profesjonalnego malowania paznokci i pomyślałam, że warto go opublikować. Czasami w komentarzach narzekacie, że macie problemy z uzyskaniem ładnego efektu, także części z Was taka lekcja krok po kroku pewnie spadnie jak z nieba :)))






Grafika jest dość prosta i intuicyjnie można ją zrozumieć, ale dla wygody tych z Was, które nie znają angielskiego, postanowiłam przetłumaczyć opisy poszczególnych kroków.

  1. Upewnij się, że powierzchnia paznokcia jest oczyszczona z pozostałości lakieru i odtłuszczona.
  2. Nałóż base coat lub preparat wygładzający płytkę. Zapobiegnie to przebarwieniom i odpryskom. Poczekaj, aż wyschnie.
  3. Na środku paznokcia, trochę nad skórkami, nałóż kroplę lakieru.
  4. Ostrożnie przeciągnij kroplę w kierunku skórek, pozostawiając niewielki odstęp.
  5. Pociągnij pędzelkiem w górę, malując prostą linię do samej krawędzi paznokcia.
  6. Wróć do nasady paznokcia i przeciągnij lakier wzdłuż łuku paznokcia.
  7. Przeciągaj lakier, aż cała strona paznokcia będzie pomalowana.
  8. Powtórz krok 6. po przeciwnej stronie paznokcia.
  9. Powtórz krok 7. po przeciwnej stronie paznokcia.
  10. Jeśli to konieczne, nałóż drugą i trzecią warstwę lakieru, na koniec aplikując szybkoschnący top coat.


Wiadomo, sporo zależy od jakości lakieru, po jaki sięgamy, ale jak świat światem, bez ćwiczeń do niczego nie dojdziemy. Trening naprawdę czyni mistrza. I bynajmniej nie mówię tego z pozycji profesjonalistki, bo choć maluję paznokcie od wielu, wielu lat, to ciągle nie wychodzi mi to idealnie. Ale widzę postępy! Choć przyznam, że nie gonię ślepo za wzorem, bo nie podoba mi się ten charakterystyczny prześwit między lakierem i skórkami, zawsze nakładam więc lakier na cały paznokieć. Może i niezgodnie ze sztuką, ale o gustach się przecież nie dyskutuje. Grunt, żeby ostateczny efekt był czysty i schludny i tego się trzymam.


A Wam jak idzie malowanie paznokci? Co Wam sprawia największą trudność?

Buziaki,
Cammie.






111 komentarzy :

  1. Ja mam problem z zalewaniem skórek :(. Za każdym razem je brudzę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zoila, mnie też się to zdarza, ale mam patent, nadmiar lakieru zbieram na bieżąco patyczkiem z drzewa pomarańczowego.

      Usuń
    2. Też mam ten problem, jak bardzo bym się nie starała to skórki mam zawsze ubabrane. Dlatego też rzadko maluję paznokcie, bo czyszczenie skórek z lakieru to jakaś zmora.

      Usuń
    3. Nikki, cóż mogę powiedzieć, trzeba ćwiczyć.

      Usuń
    4. Na końcu można wyczyścić te okolice takim skośnym pędzelkiem do eyelinera zamoczonym w zmywaczu. To jest naprawdę dobry patent. U mnie się sprawdza, a kiedyś też często zalewałam skórki.

      Usuń
    5. Bella, widziałam kiedyś ten patent na YT. Rzeczywiście praktyczny sposób.

      Usuń
    6. cammie - dlatego wybieram zazwyczaj lakiery nude :P

      Usuń
    7. Nikki, jest to jakieś rozwiązanie, na pewno są łatwiejsze w obsłudze, choć z drugiej strony te kryjące często smużą.

      Usuń
    8. ja czyszczę jak trzeba właśnie pędzelkiem essence :)

      Usuń
    9. Sauria, kurka wodna, mam nawet ten pędzelek, muszę kiedyś spróbować. Choć tak przyzwyczajona jestem do swojej metody, że nigdy nie chce mi się eksperymentować.

      Usuń
  2. Powiedzmy, że stosuję się do powyższego schematu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneta, a skąd ta nuta wątpliwości?

      Usuń
    2. Ja nie startuję od "kropki/plamki", tylko przez środek maluję od razu pionowy pasek :)

      Usuń
    3. Ważne, że technika się sprawdza.

      Usuń
  3. Kami, super schemat, bardzo przydatny.

    OdpowiedzUsuń
  4. A mi się podoba sposób w jaki Ty masz zawsze pomalowane paznokcie:) Tak precyzyjnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Princess, dzięki! Do precyzji naprawdę przykładam wagę :)))

      Usuń
  5. Ja nawet sobie radzę, ale nieraz zalewam sobie skórki, zwłaszcza u prawej ręki, wrr...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Me Lady, no tak, prawa ręka bywa wyzwaniem :)))

      Usuń
  6. Tez nie zostawiam przeswitu. Uswiadomi mi ktos po co sie tak robi?

    OdpowiedzUsuń
  7. Od zawsze maluję paznokcie w ten sposób, a i tak wszystko zależy od lakieru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tenebrity, to prawda, dlatego o tym wspomniałam. Jeden się rozlewa, drugi smuży, trzeci nie kryje, zawsze coś.

      Usuń
  8. Tą techniką maluje RedLipstickMonster (chyba dobrze to napisałam) :) Zamieściła taki filmik, pokazała też jak dobrze nabierać idealną ilość lakieru by nie zalewać skórek:) U mnie ta technika gości od lat, w sumie lata praktyki same jakoś wypracowały taką technikę, bez jakiś nauk:) Ale co było błędów, rozmazywania, poprawiania to było. Dziś taki dzień paznokciowy - u nieesia25 obejrzałam filmik o obgryzaniu robiąc swoje paznokcie, teraz wchodzę tu i też paznokcie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimie, wiesz, ja w sumie też doszłam do tego metodą prób i błędów. Zresztą kiedy zaczynałam malować paznokcie, niemal 20 lat temu, nikomu nie śniło się o jakichś instruktażach w internecie. Nawet o internecie mało komu się wtedy śniło :DDD

      Usuń
    2. Ha ha ha!
      No właśnie! Jak ja zaczynałam malować paznokcie to mało kto miał komputer!

      Usuń
    3. Ania, komputer akurat miałam, ale chodził na kasety :DDD Dzisiejsze dzieciaki pewnie nie są nawet w stanie sobie tego wyobrazić :DDD

      Usuń
    4. Kasety! Teraz dzieciaki nawet nie wiedzą co to kasety a co dopiero komputer na nie :D
      A pamiętasz te ogromniaste dyskietki? Albo te mniejsze 1,44 MB. Teraz to nawet jednego zdjęcia by się na to nie zgrało :)

      Usuń
    5. Pewnie, że pamiętam :)))

      Usuń
    6. Taka młoda też już nie jestem i pamiętam czasy bezinternetowe:) Tyle, że nie malowałam wtedy jeszcze paznokci w takim stopniu by myśleć o tym co i jak:) Paćkałam jakimiś perłowymi kolorami moje paznokcie, podbierałam je mamie albo w wakacje kuzynka mi malowała:D To był czasy:) Komputer poznałam u wujka w firmie, potem miał też internet ale oczywiście szybkość była tak zawrotna, że nie było można praktycznie nic zrobić. A teraz? Wystarczy, że jest awaria i wszyscy chodzą jak na szpilkach, co chwilę odświeżając komputer lub restartując modem:P

      Usuń
    7. Coś w tym jest, nie ma internetu, świat się kończy. Smutne to w sumie trochę.

      Usuń
  9. Dla mnie najgorsze jest domalowanie do skorek u nasady paznokcia-czesto mam miedomalowane;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, może to nadmiar ostrożności? Tak nie chcesz ich zapaćkać, że nie domalowujesz :)))

      Usuń
  10. Maluję bardzo podobnie, z małymi modyfikacjami ;) Ja mam szeroką płytkę i przy ciemnych odcieniach zostawiam troszkę niepomalowanej przestrzeni po bokach, dzięki czemu optycznie wydają się węższe.
    A efekt końcowy u mnie tak naprawdę zależy od dnia, czasem wyjdzie mi niemal idealnie, czasem beznadziejnie :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie właściwie jedynym problemem podczas malowania paznokci bywa zalewanie skórek (zwłaszcza przy rzadkiej konsystencji danego lakieru), ale drewniany patyczek i zmywacz do paznokci w pisaku rozwiązują sprawę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Maluję w bardzo pdoobny sposób jak na tym obrazku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kleopatre, ty akurat masz zawsze perfekcyjnie pomalowane :)))

      Usuń
  13. robię tak jak na obrazku a i tak średnio mi wychodzi:P

    OdpowiedzUsuń
  14. Przydatny wpis. Ekhm ja najczęściej zaczynam źle :P

    OdpowiedzUsuń
  15. ja tak czy siak nie umiem tego wykonac tzn staram sie jak moge ale potem kazdy paznkciec przy skorkach i u nasady przejrzdzam na swiezo wykalaczka w celu wyrownania i wyczyszczenia brzegu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marie, w sumie ważny jest efekt, a nie metoda, ja też posiłkuję się patyczkiem :)

      Usuń
  16. Fajny patent! Muszę go kiedyś wypróbować :) Może jeszcze dzisiaj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karotka, nie wiem jak ty, ale ja zaraz się biorę za malowanie :DDD

      Usuń
  17. Słyszałam o tym sposobie, ale i tak malowałam po swojemu (a czemu to nawet nie wiem), więc teraz spróbuję w końcu pomalować paznokcie zgodnie z tym schematem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Na instrukcji to tak prosto wygląda, a w praktyce...zalane skórki, nierówno pomalowane paznokcie, eh. U mnie dużo zależy od pędzelka i konsystencji lakieru, te wodniste zawsze wypłyną mi na skórki:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cosmetics Friend, oj, ja też mam problem z tymi wodnistymi.

      Usuń
  19. Przydatny poradnik :D U mnie większy problem to niecierpliwość - czekanie aż lakier wyschnie jest straszne :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olfaktoria, a wysuszacza nie używasz? To wynalazek stulecia :DDD

      Usuń
  20. Dokładnie tak jak na obrazku maluję paznokcie:) jedyny problem jaki mam to wiecznie pomalowane skórki po bokach :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Turkusoowa, na szczęście da się to doczyścić.

      Usuń
  21. Maluje paznokcie podobnie, ale nie zawsze mi wychodzi. Jednak od lakieru duuuzo zalezy

    OdpowiedzUsuń
  22. dzięki bardzo za świetny instruktarz, dzięki temu wiemy jak pomalować, może następny post byłby: jak prawidłowo wykonać maniquire tak by paznokcie pięknie prezentowały się z nowym kolorkiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasper, nie masz pojęcia, ile razy byłam proszona o taki post, zwłaszcza o pielęgnacji skórek, tylko jakoś nie mogę się za ten temat zabrać.

      Usuń
    2. Cammie to ważne, jeśli źle się przygotuje paznokietki, to i malowańsko mimo usilnych prób nie będzie zakończone sukcesem:) Zatem dopinguję, może dasz się skusić?

      Usuń
    3. Będę to miała na uwadze :)

      Usuń
  23. Instynktownie maluje właśnie wg tej metody ;)
    I o zgrozo ! zawsze ładniej maluje lewą prawą niż na odwrót . Jestem praworęczna, więc tego nie ogarniam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mami, może podświadomie bardziej się starasz :DDD

      Usuń
  24. mi spadło z nieba ja mam odwieczny problem z ładnym umalowaniem paznokci ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monica, cieszę się, że trafiłam w potrzeby :)))

      Usuń
  25. Ja nie mam problemu z malowaniem, tylko odpryskwaniem, bo mam naturalnie dość miękkie paznokcie :/ Topy też czasem nie dają rady, chce kupić Poshe zobaczymy czy da rade :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madlen, musiałabyś poszukać topu typowo utwardzającego, poshe jednak głównie przyspiesza wysychanie.

      Usuń
    2. Kupiłam 2 lakiery z Bourjois... Tak patrzyłam na te buteleczki które mówią weź mnie do domu to się złamałam i wziełam

      Usuń
    3. Aha, a do zmywania tego jak mi się wyjedzie używam pędzelka który był dołączony do eyelinera z maybelline. Bo do celu do jakiego został stworzony mi nie odpowiada jakoś.

      Usuń
    4. Haha, jakie wzięłaś? :DDD

      Szkoda by mi chyba było tego pędzelka, ja go nawet lubię do kresek.

      Usuń
    5. Ja mam obecnie tylko 3 kredki i mam zamiar kupić jeszcze 1 góra 2 jak mi się jedna z moich obecnych skończy. Mam kredkę do brwi z catrice kolor 020 date me wiht ash-tone, brązowa z avonu (ma 4 lata) z gąbeczką do rozcierania i cielistą z max factor mój dzisiejszy nabytek. A kolejną to myślę brązową z maybelline i może ciemno szarą. Kredkowo estem zaspokoona :) A z Bourjois kupiłam z serii so laque glossy kolor 03 BCBeige i 01 Oh so rose. Oprócz tego róż ten co chciałam i sztuczne rzęsty powiedzmy że to są połówki. Z tuszu na razie zrezygnowałam bo by czekam na swoją kolej a mój obecny poszedł by na 99% w odstawke. Jeszcze chce nabyć do czwartku potrójne cienie z Bourjois te w odcieniach Taupe. Numer oczywiście nie pamiętam. Mąż dostał zawału jak usłyszał że jeszcze jedną rzecz chce kupić :)

      Usuń
    6. Bo sztuczne rzęsy sobie też wziełam :) Moje pierwsze w życiu

      Usuń
    7. Z maybelline super są żelowe kredki! Mam fioletową, fajna jakość.
      Z bourjois lakierów akurat nigdy nie miałam.

      Usuń
    8. Na razie (wczoraj) pomalowałam 2 paznokcie bo na więcej czasu nie miałam i nic się na razie nie starło ani nie odcisneło. Większość moich lakierów tej próby nie przeszła pozytywnie :( Jutro wędrują do przyjaciółki która nie ma z nimi tyle problemów co ja. Bo u mnie i tak leżą i robią sztuczny tłum. Te z Bourjois w 100% trafiły w moje wymagania, pod względem nakładania, schnięcia i koloru który nie zmienił odcienia względem tego co jest w buteleczce i chyba będę kupować tylko te lakiery, przy okazji buteleczka wyglądą dość prosto i elegancko. Po moich kilku jak nie kilkunastu wtopach lakierowych te okazały się genialne do tego stopnia że będę je kupować także bez promocji. Chyba skocze dzisiaj po czerwień bo mam na nią straszną ochote, chyba przez atmosfere zbliżających się świąt i padającego 2 dzień śniegu :) Teraz tylko żeby był w tym rossie :)

      Usuń
    9. Aha co do kredek to nie przepadam za żelowymi, miałam nawet osławioną z Avonu i jakoś bardziej wole te klasyczne. Ale pomacam jak będzie tester, a może jednak. Ogółem to nie używam kolorów zbyt wiele w makijażu, chyba się starzeje...

      Usuń
  26. Nie wiedziałam, że maluję paznokcie jak pro, a robię tak po prostu z własnego doświadczenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. StellaLily, no widzisz, czego to się człowiek nie dowie :DDD

      Usuń
  27. Idealna intstrukcja dla mnie. Muszę to sobie wydrukować. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarodzielnico, bardzo schematyczna, ale dzięki temu prosta i zrozumiała :)

      Usuń
  28. Znam tą technikę i staram się stosować, ale mimo to i tak mi nie wychodzi;P Obiecałam sobie, że zacznę więcej ćwiczyć:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Znam tą technikę jeszcze ze starych, dobrych,podstawówkowych czasów, gdy wszystko było jak odkrywanie nowych lądów ^__^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katalina, dla mnie chyba największą ever rewolucją w makijażu było sięgnięcie po róż. Długo nie używałam, pierwszy kupiłam już jako dorosła, pracująca babka :DDD A dzisiaj na ich punkcie jestem tak zakręcona, że to chyba moja największa kosmetyczna słabość. Na ładny róż zawsze się skuszę, choć mam ich zdecydowanie za dużo.

      Usuń
  30. Mi tak wychodzi jak na razie tylko niektórymi lakierami, ale długo nie wiedziałam jak pomalować paznokcie bez zalewania skórek, i eureka, po prostu zostawić małą przerwę! G**no chłopu nie zegarek panie inżynierze, jak mawia moja mama ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Wychodzi na to, że małuję swoje paznokcie bardzo profesjonalnie :D Fajny post :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Wg. mnie każdy ma swój sposób malowania paznokci :) jeśli odpowiednio pozna się swoją płytkę to można umiejętnie omijać skórki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strawberry, zgadzam się, ale taki schemat można potraktować jako dobry punkt wyjścia.

      Usuń
  33. Bardzo fajny instruktaż :)
    Mnie najtrudniej nie zalać skórek, zawsze używam patyczka i zmywacza w pisaku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. FF, u mnie też zawsze patyczek idzie w ruch :)))

      Usuń
  34. Ja tam jednak wolę malować po swojemu ;) największy wyczyn to nie pomalować skórek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lipstick, właśnie też zawsze mnie to na różnych filmikach zadziwia, jak dziewczyny to robią, że nawet najmniejsze zabrudzenie im się nie zdarza. Ja zawsze muszę skórki po malowaniu doczyścić.

      Usuń
  35. Żebym tylko chociaż zapamiętała kolejności :D

    OdpowiedzUsuń
  36. A ja mam swój dziwny schemat który nawet mi wychodzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robaczek, w sumie to właśnie najważniejsze, żeby wyszło :DDD

      Usuń
  37. Witaj Cammie :) Stosuję identyczny schemat w malowaniu paznokci,ale bywa też,że czasem nie wychodzi...;)Taki sposób sprawdza się przy zbyt szerokiej płytce,wtedy te 3 kroki są bardzo ważne,a paznokieć optycznie wygląda idealnie :)Staram się by odległość od skórek była jak najmniejsza,podoba mi się efekt po pomalowaniu ;)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  38. No ja to trochę inaczej robię, ale ten sposób też niezły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paczaj Ka, pewnie tyle sposobów, ile kobiet malujących paznokcie :DDD

      Usuń
  39. Ja też inaczej maluję - zaczynam z boku i potem przez środek i kończę z drugiego boku. Tak wydaje mi się lepiej ze względu na to, że lakier zakłada się jak dachówka, jeden pasek za drugim. Przy zaczynaniu od środka, istnieje ryzyko, że po zamalowaniu jednego boku i przejściu na drugi - warstwa środkowa już będzie na tyle sucha, że uwidoczni się granica między nią a tym bokiem malowanym na końcu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beata, brzmi rozsądnie, choć ja akurat nigdy nie zauważyłam takich problemów zaczynając od środka.

      Usuń
  40. Zawsze malowałam tak paznokcie - intuicyjnie. Fajnie wiedzieć, że robiłam to dobrze :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Macola, intuicyjne rozwiązania zwykle są najlepsze :)))

      Usuń
  41. Zawsze miałam problem z zalewanie skórek i ładnym wykańczaniem lakierów przy końcu płytki. Próbowałam kiedyś malować sposobem Manii, ale jakoś za dużo nerwów mnie to kosztowało.
    Spróbowałam podanym sposobem przez Ciebie raz, dwa... i udało się :D Obecnie teraz tak maluję pazury, dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  42. Maluję względnie podobnie, od zawsze, ale to raczej intuicyjnie niż z wyuczenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serduszko, tobie ten instruktaż na pewno nie jest potrzebny :)))

      Usuń