W ten świąteczny dzień proponuję temat tyleż luźny, co smakowity. Herbata! Tak pyszna, że zbrodnią byłoby choć w kilku słowach nie wspomnieć Wam o niej. Moje ostatnie odkrycie, Irving Flavoured White Tea, biała poziomkowa z mandarynką i biała melonowa ze śliwką.
Lubię herbaty aromatyzowane i często wynajduję nowe smaki. Z takich popularnych, marketowych marek nigdy nie zawodzi mnie Big-Active (yerba mate z wanilią i kakao, mmmm) i Dilmah (czarna porzeczka albo jagoda z wanilią!) i to właśnie po nie zwykle sięgam, ale ostatnio mój wybór padł na Irving. Zestawienie łagodnej białej herbaty z poziomką i mandarynką oraz z melonem i śliwką tak przemówiło mi do wyobraźni, że nie mogłam się oprzeć. I dobrze, że się nie oparłam.
Pierwsze miłe zaskoczenie, to niebanalne połączenie smaków. Nie przyszłoby mi go głowy, że melon ze śliwką mogą tak dobrze się uzupełniać. Poziomka i mandarynka też nie były dla mnie takim oczywistym duetem, a jednak zaskakująco do siebie pasują. Druga przyjemna sprawa, to bogaty skład. Aż 15% owocu poziomki i ponad 4% skórki mandarynki! Sporo, jak na zwykłą herbatę w torebkach. Wersja melonowo-śliwkowa jest co prawda w owoce znacznie uboższa, ale zawiera za to korzeń lukrecji, który fajnie podkręca smak. No i w końcu cena, jakieś 6 zł za opakowanie. Super!
Właśnie tymi dwiema herbatami umilam sobie ostatnio coraz dłuższe i coraz chłodniejsze wieczory. Pycha! Podobno jest jeszcze w tej serii herbata figowo-gruszkowa, na pewno kupię, jak tylko znajdę.
A co dobrego w Waszych kubkach? Piszcie!
Buziaki,
Cammie.
Irving, ale jabłko z liczi... Najlepsza herbata świata :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.rajsmakosza.pl/images/irving_apple_and_lychee_white_herbata_biala_jablkowa_z_liczi_25_saszetek.jpg o ta
UsuńPoziomka przy niej to nędzne nic :)
Nie widziałam jej u siebie! Wygląda na smakowite połączenie. Muszę spróbować :)))
UsuńKoniecznie! :)
UsuńMiałam tą herbatę. Ale nie podeszła mi....
UsuńGooralka, w sensie jabłko z liczi? Muszę sama spróbować, żeby się przekonać.
UsuńNie znam jej, ale chyba powinnam :D
OdpowiedzUsuńKamyczek, pyszna jest :)))
UsuńJa czekma właśnie na podanie herbaty malinowej:) ale specem od herbat owocowych jest mój facet:)
OdpowiedzUsuńEwa, a mój tylko zielona i zielona :DDD
UsuńZazwyczaj pijam czarną earl grey Dilmah albo Ahmad Tea, a ostatnio mnie naszło po prostu na miętę i rumianek, ale może się skuszę na tę Twoją poziomkę z mandarynką, podoba mi się, że ma sporo naturalnych części owoców :)
OdpowiedzUsuńFF, ja za miętą nigdy nie przepadałam i już chyba nie nauczę się jej pić.
UsuńMuszę w takim razie spróbować .Tez lubię herbatki smakowe , choć i tak na pierwszym miejscu stawiam czarnego earl grey ;)
OdpowiedzUsuńMami, też lubię, ale od czasu do czasu :)
UsuńZielona grejpfrutowa wszelakich firm <3
OdpowiedzUsuńPaniLewczyk, kojarzę, że fajna jest z Lloyd Tea, smakuje mi :)
UsuńTaak, miałam ostatnio ;) Za to opuncjowa z Loyd Tea jest paskudna :D
UsuńTeraz mam grejpfrutową SirRoger podobno z kawałkami owoców ;)
Ja uwielbiam smak zielonej herbaty:) takie aromatyzowane też sa ok.
OdpowiedzUsuńAnkas, nawet zieloną wybieram z dodatkami, za czystą nie przepadam.
UsuńJa też lubię herbaty, tę białą miałam ;) lubię tej firmy herbaty, są smaczne. Teraz mam zieloną z pomelo i cytryną.
OdpowiedzUsuńPirelka, taka cytrusówka :)))
UsuńMiałam jakiś czas temu, ale nie pamiętam który smak ;) Całkiem dobra!
OdpowiedzUsuńKatalina, to chyba jakoś wyjątkowo ci nie smakowała, skoro nie zapadła w pamięć.
Usuńteż jestem herbaciarą i u mnie jest zwykle cała masa herbat:), a z tej firmy dawno żadnej nie piłam, więc będę musiała to nadrobić;)
OdpowiedzUsuńNatalia, koniecznie!
UsuńAż żałuję, że dzisiaj nie robiłam zakupów, ale jutro zapewne nowa herbata zagości u mnie w kuchni;]
UsuńLubię tę mandarynkową, ale ogólnie chyba najbardziej mi służą herbatki ziołowe:)
OdpowiedzUsuńHoshi, ja za ziołami nie przepadam.
UsuńUwielbiam takie smakowe herbaty, zwłaszcza z dodatkiem płatków róż <3 Aktualnie wykańczam zapasy herbat oczyszczających, czerwonych i zielonych :)
OdpowiedzUsuńBelieve, z płatkami róż białą z Big-Active kupuję. I w ogóle to chyba moja ulubiona popularna herbaciana marka.
UsuńJa swoje ulubione herbaty kupuję w Lidlu.
OdpowiedzUsuńSpory wybór i przyjemne ceny :)
Moja ulubiona to limonkowa z pieprzem - pycha!
Lubię też karmelową i czarną z pomarańczą.
Obowiązkowo też herbaty zielone: z miętą, z grejfprutem i opuncją figową :)
Aneta, często zakupy w lidlu robię, ale jakoś herbatom dawno się nie przyglądałam. Limonka z pieprzem brzmi ciekawie :)
UsuńSerdecznie polecam :)
UsuńWłaśnie skończyliśmy trzecie opakowanie.
Sprawdzę przy najbliższej okazji, dzięki :*
UsuńObydwie brzmią smakowicie, na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńNena, smacznego :)
UsuńUwielbiam takie herbaty tylko zawsze z uporem maniaka oglądam skład. żeby było w nim jak najwięcej herbaty
OdpowiedzUsuńYasminello, a ja patrzę na dodatki :DDD
UsuńWłaśnie w tym momencie popijam Yerba Mate wanilia & kakao ;) a tych herbat Irving'a na pewno poszukam!
OdpowiedzUsuńVioll, albo wpadaj do mnie na herbatkę :*
UsuńNo drogo mnie wyjdzie ta herbatka w takim razie :DDD ale spotkanie byłoby bezcenne, stęskniłam się :)
UsuńNadrobimy :*
UsuńJestem herbacianą maniaczką, ale głównie gustuję w herbatach sypanych..białe, zielone...
OdpowiedzUsuńale tą IRVING z poziomką też lubię :)
Spróbuj herbat CLIPPER ,są do dostania w Almie :)
Agi, ja sypane też bardzo często pijam, ale w pracy nie mam czasu na zabawę z parzeniem. W domu zresztą też nie zawsze mi się chce i wtedy takie torebkowe są jak znalazł.
UsuńWłaśnie w kubku mam Irving mandarynka-poziomka w duecie z sonne afrikanos (czy jakoś tak) z rossmanna czyli ostatnio mój duet idealny, do tego łyżeczka miodu i mogę pić bez końca :)
OdpowiedzUsuńAtena, rossmannowe owocówki bardzo lubię, choć jak na mój gust trochę za dużo w nich hibiskusa.
UsuńUwielbiam herbaty, a w okresie jesienno zimowym praktycznie cały czas mam parujący kubek (względnie termos) pod ręką :) Tych, o których piszesz jeszcze nie piłam, ale jak je znajdę to na pewno wypróbuję :) Akurat w tym momencie raczę się karmelową Dilmah :D
OdpowiedzUsuńAsia, mam wrażenie, że dilmah łatwiej dostać. Irving widuję głównie z Leclerc.
UsuńO proszę, a ja właśnie dilmah kupiłam w Leclerc a tych Irvingów nie zauważyłam ;)
UsuńRozejrzyj się, może po prostu nie zwróciłaś uwagi.
Usuńfaktycznie bardzo ciekawe połączenie smaków... teraz rozgrzewam się herbatkami z cytryną, wieczorami lubie rumianke np z jabłkiem tak na lepszy sen. Zwykle gdy jestem w Polsce brat częstuje mnie herbatkami z bio active, też mają ciekawe smaki :)
OdpowiedzUsuńMags, Bio Active już nie ma, teraz nazywają się Big Active (z "bio" w nazwie musieli zrezygnować ze względu na jakieś tam przepisy). To jedna z moich ulubionych herbacianych marek, wspominałam o niej w tekście :)
UsuńJa jestem taka "niekawowa" i raczej "nieherbatowa", ale muszę przyznać- piękny kubek :)
OdpowiedzUsuńJustyna, ikeowy :)
UsuńKolekcjonuję kubki ;)
UsuńAaa, to dlatego cię zainteresował. Dużo ich masz? :)
UsuńA ja już tyle czasu nie piłam nic owocowego, tylko czarna i zielona, trzeba to zmienić ;D
OdpowiedzUsuńJoanne, to nie jest typowa owocowa herbata, tylko biała z dodatkiem owoców :)
UsuńTych nie próbowałam ale uwielbiam jabłko i liczi :)
OdpowiedzUsuńKamiluśka, ktoś mi już właśnie pisał wyżej o tej herbacie, muszę spróbować!
UsuńKoniecznie :) Jest przepyszna :))
UsuńJa jestem totalną herbato-maniaczką! Mam w domu setki smaków, a mąż patrzy z politowaniem, jak kupuję kolejne. ;)
OdpowiedzUsuńHurija, bo to taka słabostka, której łatwo ulec, nie trzeba nie wiadomo ile kasy wydać, a przyjemność jest :)))
UsuńJeśli już sięgam po herbatę w ogóle to po miętową a jeśli mowa o owocowej to raczej wybieram markę Biofix. Nie ze względu na to, że jest eko czy coś ale ze względu na to, że ich herbaty smakują konkretnym owocem, nie ma jakiegoś przekłamania (przynajmniej z tych, które ja piłam). Tylko od nich piłam prawdziwie owocowe herbaty a cena nie straszy co też jest plusem. Aromatyzowane herbaty też lubię, najczęściej sięgam po Dilmah i Lipton (smaki raczej obojętne, byleby bez hibiskusa i róży). Irving też miałam okazję pić ale na razie zwykłą. Lubię też herbaty z "Czas na herbatę" (i tu klasyk "Spacer kochanków"), też miałam fajną zieloną z bławatkiem:) Maniakiem picia herbat nie jestem ale lubię je kolekcjonować:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Marta, ja też staram się unikać hibiskusa, bo jego dodatek sprawia, że wszystkie herbaty smakują tak samo, lekko kwaskowato, a nie przepadam za tym. Niestety to tani wypełniacz, ładują go, gdzie się da.
UsuńMi hibiskus przepił się za dzieciaka i do tej pory go unikam jak ognia. I właśnie - to taki wypełniacz, który mocno zakłóca prawdziwy smak herbat. Niby smakoszem herbat nie jestem ale hibiskus to dla mnie zło w herbacie;) Marta.
UsuńNa szczęście wybór mamy tak ogromny, że każdy może delektować się tym, co naprawdę lubi :)
UsuńDla mnie wszystkie "smakowe" herbaty Dilmah smakują tak samo czyli jak zwykla czarna herbata bez jakiegokolwiek aromatu. W szczególności rozczarowala mnie ich herbata Toffee Banana, nie ma żadnego smaku. Najlepsza herbata jaką piłam to była z Biedronki zielona o smaku melona i trawy cytrynowej, przy samym zaparzaniu zapach byl taki jak bym właśnie przekroiła świerzego melona i go powąchała :) Dobre są również herbaty ziołowe z BIO-ACTIVE np. melon, melisa i oolong.
OdpowiedzUsuńMagda, o tak, biedra ma zaskakująco dobre herbaty! Pamiętam, że w tamtym roku była fajna zimowa "edycja limitowana", że tak to ujmę :DDD Mam nadzieję, że tej zimy też się pojawi.
UsuńW moim kubku zawsze jest jakaś herbata liptona, jakos polubiłam herbaty tej marki.Najbardziej lubię earl greya i owocowe ;) Teraz piję jakąś różaną z malinami :) Jestem herbatoholiczką i się przyznaję :D
OdpowiedzUsuńLenti, a ja właśnie za liptonem jakoś nie przepadam.
UsuńNajbardziej lubię sypane herbaty. Te w torebkach rzadko używam.
OdpowiedzUsuńIzis, ja pijam i takie, i takie, zależy ile mam czasu i na co ochota akurat przyjdzie :)
UsuńJa ostatnio mam fazę na zieloną herbatę Tetley z maliną i granatem:)
OdpowiedzUsuńAnia, ooo, nawet nie wiedziałam, że jest taka herbata, brzmi smakowicie, skusiłabym się :)
UsuńUwielbiam herbatki w jesienne wieczorki :) Najbardziej to lubie zwykłą herbatę i wlewam soku do niej ;) mniam :)
OdpowiedzUsuńOdrobina życia, nie ma jak dobry sok, najlepiej malinowy :)))
UsuńAkurat z tej firmy herbat owocowych nie pijałam ale czarną bardzo lubię - no i ten piękny kubek :)
OdpowiedzUsuńRobaczek, widzę, że naprawdę wpadł ci w oko :)))
UsuńU mnie nei ma tak wielkiego wyboru herbat jak w PL, ale zawsze cos ciekawego wynajde. Jestem fanka zielonej herbaty z cytryna od Twinings:)
OdpowiedzUsuńLemesos, ja herbat twinings w ogóle nie widuję, niestety, słyszałam, że są pyszne.
UsuńMiętowa :)) Uwielbiam herbaty z Irving-biała ze śliwką jest pyszna. Ale przyznam szczerze, że takich wersji smakowych to ja na oczy w moim miasteczku nie widziałam... :(( A ta yerba z kakao to już istny szał! :))
OdpowiedzUsuńEvelvas, tę z kakao mąż mi z Krakowa przywozi, bo u mnie też jej nie ma.
UsuńAbsolutnie kocham Earl Grey Twinningsa - dokładnie tę wersję: http://alma24.pl/produkt/20102760/herbata-twinings-earl-grey-harmony-sypka-100-g
OdpowiedzUsuńSmyku, już wyżej pisałam, że kompletnie nie widuję tych herbat chyba poszukam gdzieś w necie.
UsuńTego smaku nie miałam jeszcze okazji próbować,ale nic straconego :)
OdpowiedzUsuńSzkatułka, pewnie że tak :)))
UsuńZainspirowalas mnie tym wpisem Cammie :) Szaleję za herbatami - od kilku lat piję tylko liściaste - nauczyłam się tego na Kaukazie i w krajach byłej Jugosławii; Ciężko wymienić jedną, ulubioną - ostatnio pijam białe herbaty i przekonuję się do Rooibos, która ma wspaniały wpływ na zdrowie. Miłego dnia, K.
OdpowiedzUsuńKarola, parzenie liściastej to cały ceremoniał, na który nie zawsze mam czas. Dlatego nie przekreślam herbaty w torebkach, też ma swoje plusy :) Choć oczywiście zaletom herbat liściastych rzadko kiedy dorównuje :)
UsuńU mnie akurat Clipper zielona herbata z żeńszeniem, ale lubię też tą z miłorzębem. Ostatnio kupiłam Tetley-Balance herbata zielona z miodem i cytryną. Bardzo lubię też zieloną z Big Activa :)
OdpowiedzUsuńMadzia, ktoś już mi już wspominał tu o clipper, to z almy, tak?
UsuńKochana, ja kupiłam w carrefourze :) kupiłam je jakiś czas temu, ale są świetne, z pewnością będę do nich wracać :)
UsuńOo, dobrze wiedzieć, muszę się rozejrzeć przy okazji. Nie znam tej marki jeszcze, myślałam, że to jakaś na wyłączność dla almy.
UsuńPolecam serdecznie! :)
UsuńCammie! Od dwóch lat bezskutecznie szukam melonowo - śliwkowego Irvinga... gdzie ją dostałaś? Uwielbiam ten smak.
OdpowiedzUsuńMerczens, w Leclercu. Kupić ci? :DDD
Usuńwłaśnie popijam tą z mandarynką haha baaaardzo mi smakuje:)
OdpowiedzUsuńAnonimie, a to zbieg okoliczności :))) Smacznego!
Usuńlubię zieloną i pu erh, roiboos też;) a owocowe to ja muszę z cukrem;/
OdpowiedzUsuńBogusiu, to nie są owocowe, tylko białe z owocami, cukier niepotrzebny :D
UsuńMuszę koniecznie wypróbować :) Ja uwielbiam biedronkową malinę z kardamonem, to chyba moja ulubiona herbata :) a teraz raczę się sypaną, cudowną czarną herbatą z wanilią z Five O'Clock :)
OdpowiedzUsuńEv, herbaty z biedronki są zaskakująco dobre :)))
UsuńTe połączenia brzmią bardzo smakowicie, ale... nie jestem w stanie przekonać się do smakowych herbat. Dla mnie herbata musi być czarna, bez dodatków psujących jej smak jak cukier czy cytryna, gorąca i najlepiej cejlońska. Z dostępnych w sklepach najbardziej lubię Eternal.
OdpowiedzUsuńAgga, a ja właśnie jedynie czarną słodzę :DDD Ile osób, tyle upodobań :)))
UsuńU mnie w kubku zazwyczaj jest kawa, ale herbaty również uwielbiam. Najlepiej w ładnym dzbanuszku, na podgrzewaczu + dobra książka, może ciasteczko... Na co dzień lubię zieloną herbatę czystą i z grejpfrutem. Biała jest niezła, zwłaszcza zmieszana z zieloną. Lubię różne mieszanki czarnych herbat z herbaciarń: z czekoladą, pieprzem, wanilią (również od Dilmah)... Jesień i zima bez herbaty to męka.
OdpowiedzUsuńTenebrity, u mnie w mieście jest tylko jeden sklep z herbatą z prawdziwego zdarzenia, niestety wyjątkowo mi tam nie po drodze. Paradoksalnie wygodniej mi kupić herbatę przez net, co zresztą czasem robię :)))
UsuńTak mnie skusiłaś tą białą herbatą z poziomką i mandarynką, że dziś byłam w Rossmannie i ją kupiłam. Będzie mi towarzyszyć w długie jesienne wieczory ;)
OdpowiedzUsuńGothic Dragon, smacznego, mam nadzieję, że będzie smakować ci tak jak i mnie! Swoją drogą dzięki, że się odezwałaś, nie miałam pojęcia, że można dostać te herbaty w rossmannie.
UsuńKuszące te herbatki ;) Może sama się skuszę na melona i śliwkę, bo to takie niebanalne połączenie :)
OdpowiedzUsuńZdaje się, że piłam kiedyś tę pierwszą :) Ja też lubię aromatyzowane herbaty :)
OdpowiedzUsuńSerduszko, dziś akurat kupiłam jakąś teekanne, zaraz sobie zaparzę :)))
Usuń